Sprawdź nas też tutaj

Wywiad

BLASQ: „IRYTUJE MNIE BRAK SZACUNKU MŁODYCH GRACZY DO STARSZYCH”

Opublikowany

 

Dzisiaj mamy okazję prozmawiać z Blasq – wrocławskim raperem, reprezentantem wytwórni Hustla Music, który w grudniu wydał legalny album "Bez Urazy".

 

W grudniu zadebiutowałeś solowym albumem, dlaczego kazałeś na siebie czekać tak długo?

Blasq: Powodem było parę czynników. Zebranie odpowiednich bitów, czekanie na gościnne zwrotki, dogrywanie skreczy, oczekiwanie na aranże – to wszystko wymaga czasu. Przykładowo, jeżeli trafisz na „luźniejszy okres” u jakiegoś producenta, możesz dostać aranż na drugi dzień, ale jeśli jest bardzo zajęty i okazuje się, że trzeba trochę poczekać, a zależy Ci na tej współpracy – cierpliwie czekasz. Nie ma wyjścia. Drugą sprawą jest to, że tak naprawdę nikt mnie nie poganiał. Nie czułem presji, że album musi powstać do jakiejś konkretnie wyznaczonej daty. Cel był jeden – bez względu na czas zebrać bity. Dokładnie takie, jakie miałem w założeniu zebrać od samego początku tego projektu.

Czyli album jest w stu procentach taki jaki miał być – jak to sobie założyłeś w początkowej fazie?

Blasq: Dokładnie tak. Chciałem, żeby album mimo różnych producentów był spójny i myślę, że finalnie udało mi się osiągnąć ten efekt. To samo dotyczy warstwy lirycznej. Najpierw zbierałem bity, dopiero później pod nie pisałem. Tak zazwyczaj działam. Niektórzy piszą teksty, nie mając jeszcze bitów, ale ja wolę usłyszeć najpierw chociażby krótki loop. Dopiero kiedy słucham bitu przychodzą mi konkretne pomysły dotyczące chociażby samej tematyki numeru. W taki właśnie sposób działam od lat.

 

Szersze grono może nie kojarzyć Twoich wcześniejszych dokonań, jednak masz na koncie legalną płytę z Fatum Crew – jak wspominasz tamte czasy?

Blasq: To był mój pierwszy „legalny debiut”, więc wspominam tamte czasy z dużym sentymentem. Płyta ukazała się w 2009 roku przy współpracy z Fonografiką. Od tamtej pory minęło już parę lat i słuchając tamtych kawałków, oczywiście widzę dużą różnicę – chociażby w swojej technice rapowania, flow czy w dykcji, ale lubię czasem wrócić do tej płyty. W trakcie powstawania albumu działo się sporo pozytywnych rzeczy, poznałem wielu ciekawych ludzi. To były dobre czasy.

 

Płyta od strony muzycznej została wyprodukowana przez wiodących producentów „starej szkoły” – ciężko było zebrać taką ekipę?

Blasq: Przede wszystkim jestem bardzo dumny, że udało mi się zebrać taką „śmietankę” producencką. To wymagało również sporo czasu – to oczywiste. Ale mieć u siebie bity od O.S.T.R-a czy White House to dla mnie największy zaszczyt. Zresztą współpraca z każdym producentem z tego albumu była dla mnie sporym wyróżnieniem. SoDrumatic, Dj Creon, Opiat, Rockets Beats – ci Panowie naprawdę znają się na rzeczy.
Na efekty takiej współpracy naprawdę warto było czekać – czas nie grał tu większej roli.

 

Wcześniej współpracowałeś z Fonografiką, teraz wydajesz w Hustla Music, siedziba wytwórni ułatwiła podjęcie decyzji o wydaniu tytułu?

Blasq: Współpraca z Fonografiką polegała głównie na pomocy w dystrybucji. Natomiast Hustla Music tak naprawdę zajęła się wszystkim. To spore odciążenie, gdy nie musisz myśleć o tematach typu: zdjęcia do płyty, okładka, klipy, patronaty, ruchy promocyjne itp. Ja musiałem zadbać tylko o to, żeby pozamykać wszystkie kawałki od A do Z i dostarczyć skończoną płytę do Hustli. Bardzo się cieszę, że powstała taka wytwórnia jak Hustla Music. Wrocław tego potrzebował i mam nadzieję, że Hustla dalej będzie prężnie się rozwijać. Życzę im tego z całego serca.

Dostarczyłeś płytę do wytwórni,  zrobiliście teledyski – uczestniczyłeś w procesie promocyjnym albumu?
Blasq:
Stroną promocyjną zajmuje się Hustla Music. Jeżeli mogę im jakoś pomóc to oczywiście pomagam w większy lub mniejszy sposób, jednak promocja leży głównie na ich barkach.

 

Sporadycznie w Polsce promocja płyty odbywa się niestandardowy sposób, u Ciebie rewolucji nie było, nie sądzisz, że to zbyt mało, aby zainteresować szersze grono?

Blasq: Ciężko mi się na ten temat wypowiadać, ponieważ nie jestem specem od promocji, ale ja jestem zadowolony. Oczywiście, zawsze może być lepiej i z czasem zauważa się rzeczy, które można by ugryźć w trochę inny sposób, ale biorąc pod uwagę całokształt, jest naprawdę ok. Dostałem bardzo dużo wiadomości z gratulacjami i z bardzo przychylnymi opiniami na temat albumu, a to dla mnie najważniejsze. Odbiór jest bardzo pozytywny. Świadomość, że to, co robisz, ma sens to bardzo fajne uczucie.

Waldemar Kasta wrócił z emerytury, masz go na płycie – jak przebiegały negocjacje?

Blasq: Waldek to dla mnie chodząca legenda. Pierwszy album Kasty to według mnie niepodważalny klasyk sceny wrocławskiej, a właściwie polskiej. Znamy się już dłuższy czas i nie ukrywam, że od dawna miałem w planach zaproponować mu wspólny kawałek. Jak wiadomo, Waldek jakiś czas temu postanowił przejść na „rapową emeryturę”, jednak mimo wszystko chciałem spróbować go zaprosić. Moim zdaniem na to, że Waldek zgodził się na dogranie zwrotki, wpłynęły dwie sprawy. Pierwsza kwestia to potężny bit, który wyprodukowali Rockets Beats, a druga rzecz to wizyta Krs-One na koncercie we Wrocławiu, którego występ poprzedzał zresztą koncert Waldka. To tylko moje przypuszczenia, ale wydaje mi się, że również rozmowa Krisa z Waldkiem zmieniła podejście Waldka do „rap emerytury”. Bardzo mnie to cieszy, bo uważam ze Waldek Kasta to bardzo mocny zawodnik i jest w stanie jeszcze sporo namieszać w polskiej rap grze. Pozdro, brachu!

 

Mimo kilku producentów na płycie album jest spójny muzyczny, jak długo selekcjonowałeś bity?

Blasq: Okres, w którym szukałem bitów, począwszy od ich powstawania do momentu otrzymania końcowych aranżów to jakieś 2 lata. To sporo czasu, ale tak jak wspomniałem wcześniej, nikt mnie nie poganiał, więc spokojnie czekałem. Poza tym szukałem bitów, które idealnie wpasowałyby się w moją wizję albumu, co nie było łatwe. Poza tym takie osoby jak np. O.S.T.R. to bardzo zapracowani ludzie, którzy oprócz swojej pracy posiadają również życie prywatne, więc cierpliwość jest mocno wskazana, ale nie żałuję ani jednego dnia spędzonego przy powstawaniu tego albumu. Zebrane bity to mój prawdziwy powód do dumy.

 

Odniosłem wrażenie, że Blasq zakotwiczył muzycznie w latach 90-tych i to słychać na krążku  – inspiracja m.in. Mobb Deep – zgadzasz się?

Blasq: Pierwsze płyty Mobb Deep to w 100% mój świat, zgadzam się. Swoją przygodę z rapem zacząłem w 1998 roku. Wtedy właśnie inspirowały mnie takie zespoły jak: A Tribe Called Quest, Artifacts, D.I.T.C., Heltah Skeltah, Black Moon, Kool G Rap, Gang Starr, Wu-Tang, Kool Keith czy oczywiście wyżej wspomniany Mobb Deep. Ta muzyka mnie wychowywała, więc na pewno słychać naleciałości z tamtych czasów, to normalna rzecz. Swoją drogą brakuje mi tego, kiedy każdą zdobytą kasetę traktowało się jak skarb, coś niesamowicie cennego. W dzisiejszych czasach rynek ma tak bogatą ofertę, że czasem ciężko się odnaleźć i omija się wiele cennych i godnych uwagi rzeczy. Szkoda, że dzisiaj podejście do zbierania i kolekcjonowania płyt wygląda inaczej, ale cieszy mnie fakt, że jednocześnie dalej istnieją ludzie, którzy kontynuują tę tradycję.

 

Tytułowe „Bez urazy” do kogo skierowany jest tytuł płyty i jak należy go interpretować?

Blasq: „Bez urazy” jest skierowane do ogółu. Poniekąd inspirowały mnie pewne konkretne osoby, ale nie będę teraz wymieniał ksywek. Chodzi tu o zjawisko, jakie można zaobserwować od paru lat. Rap się rozwija i to naturalna kolej rzeczy. To że jestem fanem oldschoolowych brzmień nie oznacza, że nie lubię czasem posłuchać czegoś nowoczesnego. Moim zdaniem problem polega na  podejściu ludzi do niektórych spraw, tzn. braku szacunku „młodych” graczy do starszych – zero pokory, jechanie wszystkich dookoła i pierdolenie, że sikasz na całą resztę ciepłym moczem to coś, co strasznie mnie irytuje. Druga sprawa jest taka, że jak widzę tych spinających się, najgłośniej „szczekających” metroseksualnych chłopców to jedyne na co mam wtedy ochotę, to zapytać ich, w których sklepach się ubierają – w ZARA czy w H&M? Nic więcej. Jest sporo dobrych produkcji, ale nic nie wartego gówna jest niestety jeszcze więcej.

 

Nie jesteś tu od wczoraj, śledzisz jednak scenę i masz mocne zdanie na jej temat. Wymień ludzi, z którymi chciałbyś nagrywać – nie mówimy tu o osobach, z którymi już przeplatały się Twoje muzyczne losy.

Blasq: Jeżeli chodzi o osoby z polskiej sceny rapowej to nie wymienię teraz ksywek, ponieważ kto wie czy nie będziecie mieli okazji usłyszeć ich na drugim albumie 🙂 Natomiast jeżeli chodzi wykonawców spoza oceanu (mówię tu teraz bardziej o swoich marzeniach) to na pewno chciałbym zrobić kawałek z Prodigym z Mobb Deep lub Sean Pricem. Co do producentów, gdybym miał możliwość dostać bit od Alchemist-a, Apollo Brown, Pete Rock-a lub Dj Premier-a – to chyba oszalałbym wtedy ze szczęścia 🙂

 

Nawiążę jeszcze do roku 2009,  kiedy na półkach pojawił się album „Do przodu stale” – przygoda z Hip Hopem, czego Cię to nauczyło?

Blasq: Nabrałem na pewno sporo doświadczenia. Przy Fatum większość tematów ogarnialiśmy sami. Niektóre rzeczy „na czuja”, bo sami dopiero się ich uczyliśmy, ale niczego nie żałuję. Hip-hop to całe moje życie. Graffiti i rap mnie ukształtowały. Myślę, że bez rapu byłbym zupełnie innym człowiekiem.

 

Debiutujesz po trzydziestce, w Twoim wieku wielu raperów ma już kilka płyt na koncie, setki koncertów – stracony czas, czy może lepiej późno niż wcale?

Blasq: W żadnym wypadku nie jest to stracony czas. Muzyka jest częścią mojego życia. Zagrałem sporo koncertów na scenie undergroundowej, wydaliśmy dwa „nielegale” jako Wieczór Wrocławia, a debiutem tak naprawdę można nazwać Fatum Crew (jeżeli patrzeć na tę „legalną” stronę wydawania). Nie żyję z muzyki, mam inną pracę, więc nie mam absolutnie żadnego ciśnienia.

 

Pracujesz zawodowo, uprawiasz sport, prowadzisz normalne życie jak każdy z nas. Jak ważna dla Ciebie jest muzyka?

Blasq: Tak jak wspomniałem wyżej, muzyka to moje życie. Towarzyszy mi każdego dnia, słucham jej w pracy, w podróży, a przede wszystkim mam to szczęście, że jest mi też dane samemu ją tworzyć. Kocham to, co robię i wkładam w to całe serce.

 

Wytwórnia gwarantuje Ci koncerty, pojawisz się z płytą w Polsce, czy nie myśleliście jeszcze o tym?

Blasq: Z koncertami czas pokaże. Oczywiście fajnie by było zagrać kilka „grubszych” koncertów i pojeździć po Polsce, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie. Jesteśmy świeżo po premierze albumu, więc zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja. Na co dzień mój czas zabiera praca, prowadzę ze znajomymi sklep streetwearowy, ale w weekendy można coś pomyśleć 🙂

 

Powiedz na koniec – kiedy nowy krążek?

Blasq: Nie jestem w stanie rzucić teraz konkretnej daty, ale od jakiegoś czasu pracuję nad nowym materiałem. Miałem na niego pomysł już w trakcie powstawania „Bez urazy”. Na pewno będziemy na bieżąco informować o wszelkich nowościach.

 

Dzięki za rozmowę
Blasq:
Dzięki również! Pozdrawiam, najlepszego!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Wywiad

Tymek: „Jestem podekscytowany faktem, że w końcu mam coś do powiedzenia”

Polski muzyk był jednym z sześciu artystów z całego świata, który zaprezentował swoją wizję urządzenia z kategorii produktów użytkowych.

Opublikowany

 

Przez

tymek ploom

– Polska rap kariera była moim marzeniem jak miałem 16 lat. Raperem już byłem, a teraz robię to co mnie ekscytuje – zdradził nam Tymek podczas rozmowy na Milan Design Week. Polski muzyk był jednym z sześciu artystów z całego świata, który zaprezentował swoją wizję i projekt elementu urządzenia z kategorii produktów użytkowych – panelu Ploom.

Podczas jednego z najważniejszych wydarzeń w świecie sztuki użytkowej – Milan Design Week marka Ploom zaprosiła nas do pawilonu Connected Sensations, w którym odbyła się oficjalna premiera projektu Tymka.

Mogliśmy nie tylko z nim porozmawiać, ale również na własne oczy przekonać się jak sztuka cyfrowa łączy się z efektami wideo i niezwykłym designem.

– Na początku mojej kariery muzycznej cieszyliśmy się, że możemy wydawać cokolwiek, ale teraz dużo bardziej interesuje się całymi konceptami. Czuję się w tym bezpieczniej – mówi artysta. – Jako odbiorca bardziej szanuje właśnie takie projekty, dlatego chciałbym je również dostarczać swoim fanom – dodaje.

Co stanowi dla Tymka źródło największych inspiracji, skąd pomysł na oryginalny projekt dla marki Ploom i kiedy usłyszymy nową muzykę artysty? Tego dowiecie się z naszego materiału wideo.

Watch on TikTok

Czytaj dalej

Wywiad

Mateusz Natali: „Na Popkillery zaprosiliśmy Fagatę” – wywiad

Redaktor Naczelny Popkiller.pl wyjaśnił dlaczego.

Opublikowany

 

Przez

fot. @tomek_karwinski

W najbliższy czwartek, 24 kwietnia odbędzie się gala Popkillery 2025. Nasza redakcja pojawi się na miejscu kilkuosobowym składem. Z tej okazji odbyliśmy również rozmowę na żywo z Mateuszem Natalim, redaktorem naczelnym Popkiller.pl i pomysłodawcą gali.

Poruszone tematy to m.in.:

  • Zaproszenie na galę Masta Ace.
  • Co by się stało, gdyby Robert Lewandowski wydał rapowy album.
  • Modelki mają większy dorobek muzyczny niż Fagata.
  • Ile osób pojawi się na gali Popkillery 2025.
  • W 2024 roku wydano w Polsce 800 płyt rapowych.

Czytaj dalej

Wywiad

Zdunekk z Rap Generation: „Mam nadzieję, że będę jak Arab po Żywym Rapie” – wywiad

Raperka pójdzie w stronę Oliwki Brazil czy Young Leosi?

Opublikowany

 

Przez

zdunekk wywiad
zdunekk

Zdunekk dotarła do finału programu Rap Generation, pokazując wachlarz swoich umiejętności. Nie udało jej się jednak wygrać. Co zamierza robić dalej?

Ponad 10 lat temu w programie „Żywy Rap” realizowanym przez Hemp Gru, najmocniej wybił się Arab, choć to nie on wygrał rapowe show. Zdunekk ma nadzieję, że jej kariera rozwinie się podobnie.

– Nie chcę się też stawiać gdzieś najwyżej, bo to nie ja ten program wygrałam – mówi skromnie raperka w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.

Czytaj dalej

Wywiad

Favst: „Każdy w Polsce powinien przesłuchać ten utwór”

Seria szybkich pytań do producenta, który zaangażowany jest w program „Rap Generation”.

Opublikowany

 

Przez

Podczas spotkania prasowego programu „Rap Generation”, złapaliśmy się z Favstem, który odpowiedział na serię szybkich pytań.

Favst to jeden z producentów, który współpracuje z finalistami programu „Rap Generation”. To m.in. pod jego okiem uczestnicy show przygotowywali swoje numery, które zostaną zaprezentowane w finale. Wtedy też dowiemy się, kto zgarnie kontrakt z Warner Music Poland.

Tymczasem Favsta zapytaliśmy m.in. o to, co jest najbardziej przereklamowane w show-biznesie, jaki numer powinien przesłuchać każdy Polak czy, co jadł na śniadanie. Producent powiedział także, że w tym roku zamierza wydać coś „ciekawego i kontrowersyjnego”.

Poniżej wideo:

Rap Generation – odcinki

W każdym odcinku zobaczymy występy najbardziej obiecujących artystów, wyłonionych spośród ponad 800 zgłoszeń. Każdy uczestnik dostaje swoją szansę – 90 sekund na scenie, by przekonać do siebie jury. Zanim jednak wejdzie do gry, na ekranie pojawia się jego krótki profil, dzięki czemu widzowie mogą lepiej poznać jego historię.

Po każdym odcinku trzech najlepszych uczestników – tych, którzy zdobędą najwyższe oceny jurorów – przechodzi do kolejnego etapu i wprowadza się do RAP HOUSE. To tam zaczyna się prawdziwa walka o finał!

Odcinki są dostępne na platformie Prime Video.

  • Piątek 7 marca – odc. 1-2
  • Piątek 14 marca – odc. 3-4
  • Piątek 21 marca – odc. 5-6
  • Piątek 28 marca – odc. 7-8

Rap Generation – na czym polega

Każdy juror może przyznać maksymalnie 25 punktów w każdej kategorii, co oznacza, że najlepszy występ może zgarnąć 100 punktów. Średnia ocen jurorów wyświetla się w rankingu danego odcinka, pozwalając widzom i uczestnikom na bieżąco śledzić wyniki.

Jury ocenia uczestników w czterech kluczowych kategoriach:

  • Technika – precyzja, rytm, dykcja
  • Flow – styl, dynamika, swoboda na bicie
  • Teksty – kreatywność, przekaz, zabawa słowem
  • Charyzma – osobowość, energia, sceniczna pewność siebie

Goście specjalni i mentorzy

Gośćmi specjalnymi poszczególnych odcinków będą min. Tede, Włodi, Abradab, a także bardziej newschoolowi twórcy jak Oliwka Brazil i Bambi. Z producentów będą to: Czarny HiFi, Deemz, Favst, Matheo i Francis.

Warsztaty w Rap House poprowadzą Sir Mich, VNM i Mr. Polska.

Czytaj dalej

Wywiad

Tau o Słoniu: „Nie poważam jego rapu, nie słucham” – wywiad

W rozmowie m.in. o: Tede, Ostrym, Kalim, Zbuku, Sariusie, Kacprze HTA i Grande Connection.

Opublikowany

 

tau raper

Z kieleckim raperem udało nam się nam porozmawiać na żywo pod koniec tamtego roku. Poniżej prezentujemy blisko godzinny zapis tej rozmowy, w której pada wiele ksywek i poruszono w nim kilka wartościowych tematów.

– Co myślę o rapie Słonia? Nie poważam. To znaczy nie słucham, bo mi się nie podoba – mówi Tau w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl. Podczas rozmowy Tau wymienia także pseudonim jeszcze jednego rapera, z którego rapem mu nie po drodze.

Kielczanin wypowiedział się też na temat własnej twórczości. Jak mówi, przez decyzję, którą podjął jest z urzędu pozbawiony pewnych narzędzi, które umożliwiłyby mu wywindować swoją twórczość jeszcze wyżej.

– Ja z uwagi na to, że poszedłem tą radyklaną ścieżką, nie mogę mieć w klipie agresji, przemocy, nie mogę nikogo upokarzać, nikomu ubliżać, nie mogę mieć dragów, klamek czy rozebranych kobiet (…) Jak się człowiek zastanowi i popatrzy na najbardziej popularne polskie teledyski, to jest treść tych hitów – tłumaczy.

Tau mówi w wywiadzie także o:

  • Beefach Tedego
  • Czy O.S.T.R. to jego kolega?
  • Relacjach z Sariusem, Fabijańskim, Bezczelem i Zbukiem
  • Nagrywkach z Kalim i Kacprem HTA
  • O Grande Connection
  • Dlaczego usunąłby siebie ze sceny?

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2025.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: