Na kanale OU7SIDE pojawił się dzisiaj singiel tajemniczego rapera Morfiny „Wyspa doktora Moreau”. Za jego produkcje odpowiada Folku.

O Morfinie nie wiemy na razie zbyt wiele, poza tym, że swój wizerunek ukrywa za maską. W sieci można znaleźć kilka jego numerów sprzed kilku tygodni oraz sprzed roku. Liryka i charyzma to jego dominujące cechy. Dawno nie było rapera, który jest takim nośnikiem treści.

Numer wydaje się nie zapowiadać żadnego większego projektu.

„Muza” to kolejny singiel TwoFace’a, poznańskiego rapera.

– Czy Ty masz swoją Muzę? Każdy z nas potrzebuje bodźców, żeby móc tworzyć coś wyjątkowego. Od lat dla mężczyzn tym badaczem była kobieta. „Muza” to klimatyczny bit i świetny melodyjny refren, szeptane flow tak jak byś chciał powiedzieć coś cicho, ale stanowczo do swojej kochanki.

Teledysk zrealizowano w studiu Mody Roberta Kargera przez ekipę Przecinkowskiego.

W swoim nowym singlu slowez zgromadził prawdziwą plejadę gwiazd. Do sieci właśnie trafił utwór „London Eye”, w którym obok młodego rapera pojawili się White 2115 i Polak GBP! Kawałek jest już dostępny we wszystkich serwisach streamingowych, a na kanale sloweza na YouTube pojawił się teledysk z udziałem wszystkich artystów.

Do tej pory slowez prezentował słuchaczom wyłącznie solowe single, choć oczywiście ci, którzy śledzą jego karierę, mogli go usłyszeć na wielu projektach, gdzie udzielał się gościnnie u boku najpopularniejszych polskich raperów. Tym razem sprawy mają się inaczej, bo w jego najnowszym kawałku „London Eye” można usłyszeć zwrotki White’a 2115, a także… Polaka GBP!

Utworowi skomponowanemu przez Pedro towarzyszy również teledysk nagrany w tytułowym Londynie i nie brakuje w nim polskich akcentów, z oczywistych względów charakterystycznych dla stolicy Wielkiej Brytanii. Całość jest dostępna na YouTube oraz we wszystkich serwisach streamingowych.

Światło dzienne ujrzał trzeci singiel z zapowiadanej płyty „Zero Absolutne 2.0”, a wraz z nim teledysk. Tym razem raper skupia się na temacie kultowych gier wideo i problemie agresji.

Gra i EP-ka od Słonia

Wkrótce swoją premierę będzie mieć kolejny krążek Słonia – EP-ka „Zero Absolutne 2.0”, która podobnie jak poprzedni album, swoim tytułem nawiązuje do drugiej gry wideo rapera i studia Trippin Bears. Dokładnie 13 grudnia fani poznańskiego horror core’owca będą mieli okazję zapoznać się z efektami prac muzycznych i programistycznych. Na ten moment wiemy, że krążek zawierać będzie siedem utworów, których producentami są między innymi ChuBeats czy Chris Carson. Gościnnie wystąpią natomiast DJ Soina i Paluch, z którym Słoń nagrał przed rokiem album „Pośród hien”.

Dotychczas ukazał się jeden singiel z płyty, A-10 Thunderbolt, dzisiaj debiutuje zaś drugi – „Gry i przemoc” wyprodukowany przez Nobodyinfact. Do utworu powstał teledysk, za który odpowiada zespół filmowy Harmider. W klipie pojawiają się liczne kadry ze wspomnianej wcześniej strzelanki M.E.A.T. II Absolute Zero, która w dniu premiery EP-ki zostanie oddana do użytku graczy w ramach tak zwanego wczesnego dostępu, co oznacza, że tytuł po tej dacie będzie nadal rozwijany.

Doom, Duke Nukem czy Wolfenstein

Sam temat gier wideo jest motywem przewodnim premierowego singla. Słoń przytacza w nim między innymi nazwy, które z pewnością nie są obce żadnemu fanowi gamingu. W kawałku wspomniano chociażby DOOM-a, czyli grę, która zdefiniowała gatunek pierwszoosobowych strzelanek, czy Duke Nukem 3D, który swojego czasu budził wiele kontrowersji. Raper wspomina także inny legendarny shooter, Wolfenstein, jak również Splatterhouse, Franco, Carmageddon, Quake’a, Mortal Kombat czy Diablo, które doczekało się już czterech części.

M.E.A.T. II Absolute Zero

Fanom oldschoolowych gier, a zwłaszcza strzelanek, z pewnością przypadnie też do gustu gra Słonia i Trippin Bears, którzy nie kryją, że inspiracji do swojego dzieła szukali w klasycznych FPS-ach. Gracze na pierwszy pojedynek z bronią w ręku muszą jednak poczekać jeszcze ponad dwa tygodnie. Zanim M.E.A.T. II Absolute Zero zadebiutuje w formie „early access”, pozostaje im przetestowanie tytułu w ramach darmowego demo, które dostępne jest na platformie Steam.

Polska scena niechętnie dryfuje w klimaty, do których wyjątkową słabość miał Big Punisher. Chodzi oczywiście o kolekcję broni palnej, jaką udało mu się zgromadzić, czym robił wrażenie na innych raperach. W naszym kraju ścieżką nowojorskiej legendy idzie Santana OZP, co zostało udokumentowane po raz kolejny na teledysku.

Fani Santany nie byli przez niego rozpieszczani ilością publikowanej muzyki w ostatnim czasie. Więcej było słychać o jego konflikcie z Robertem RS77 i Sentino niż nagrywkach w studiu. RS77 zszedł na dalszy plan i jeszcze minie najprawdopodobniej wiele lat, zanim będzie potencjalna okazja, żeby wskrzesić złą krew, z Sentino też emocje opadły. Natomiast na kanale poznaniaka pojawił się właśnie nowy teledysk, który odbiega od typowego polskiego rapowego klipu.

Bohater tego tekstu po raz kolejny połączył swoje siły z Wiśnią. Teledysk zrobiono w podobnym klimacie, co wcześniejszy zatytułowany „Faith”. Na planie nie zabrakło pokaźnej kolekcji broni, co nawiązuje do zagranicznej sceny i niełatwo byłoby znaleźć podobny przykład u nas.

Kawałki o niczym to domena reprezentantów nowej szkoły. Polskie raperki wyczuły w tym jednak pokaźną niszę i kują żelazo póki gorące. Oto trzecia reprezentantka Baila Ella, która nie wnosi totalnie nic istotnego.

Young Leosia i Bambi osiągnęły ogromny sukces. Jeżeli więc coś działa, to po co to zmieniać. Ten tok rozumowania towarzyszy Baila Ella Records. Wytwórnia rozpoczęła promowanie trzeciej raperki – Zuziuli, hypemanki Leosi, która zadebiutowała solowym kawałkiem „Stalowa Wola”.

To numer, który ma dwie zwrotki, trzy refreny i dwa przedrefreny(!) Słuchając go można odnieść wrażenie, że to jeden długi refren. O czym jest? O ziomkach z Łeby, Słupska, no i ze Stalowej Woli. Z pewnością wielu słuchacze, którzy dopiero pierwszy raz spotkają się z twórczością debiutantki, wniesie to nową jakość do ich życia lub zmusi do refleksji. Na pewno nie zmusiło to do przemyśleń samej autorki, która nie wyciągnęła wniosków z głosów płynących z otoczenia, bo w drugiej zwrotce słyszymy:

„Napisałam parę numerów o tym, co mnie boli, tu nikogo to nie obchodzi” – nawinęła.

Cóż, na chociaż znośną lirykę od płci pięknej w polskim rapie musimy jeszcze poczekać. Póki co dostajemy kawałki pozbawione treści, w których króluje posługiwanie się zbędnymi słowami i nic nie wnoszącymi wypełniaczami. Ile tego typu raperek scena jeszcze udźwignie?