News
Czy Śliwa to największy oszust na scenie? Byli współpracownicy ujawniają
„Kłamie, on ciągle kłamie”.
O przekrętach Śliwy pisaliśmy już przeszło 8 lat temu. Okazuje się, że raper cały czas prowadzi się w podobny sposób, a kolejne osoby czujące się oszukane, ujawniają wszystkie występki poznaniaka w materiale Grande Connection.
Obłuda i przekręty Śliwy
W 2016 roku Śliwa nie rozliczał się osobami, którym obiecał zwrotki i brał za to pieniądze, a niedługo później zrobił także przekręt z płytami, których nie wysyłał preorderowiczom albo robił to bardzo wybiórczo. Chociaż opisywaliśmy wielokrotnie jego działalność, byliśmy przez niego straszeni m.in. w wywiadach, a część fanów stała za nim murem, atakując nasz serwis. Okazuje się, że raper nie zaprzestał niecnej działalności i dalej nabierał ludzi na ckliwe historie.
Śliwa znalazł nowego sponsora na swoją działalność. To Oskar Kowalski, który założył Cash Flow Records – wytwórnię, którą Śliwa się chwalił, że należy do niego. Jego drugim wspólnikiem był Jakub Kubiak ps. Mózg, który był jego managerem. Jak mówi Kowalski w rozmowie z Grande, Śliwa to osoba, która notorycznie kłamie, i która naciągnęła go na ok. 200 tys. zł. I to niejedyna osoba, która czuje się oszukana przez rapera.
Śliwa nagrywał m.in. w studio u Eddie Blocka, który odpowiada m.in. za hitowy numer Kizo „Taxi”. – Nie chcemy mieć z nim nic wspólnego, z taką wiochą, patologią i krętactwem – mówi właściciel studia, za które Śliwa nie płacił. Ludzie, z którymi raper się nie rozliczał zaczynali mieć pretensje do właściciela Cash Flow Records, który musiał regulować zaległości rapera.
Poznaniak miał oszukać również dwóch fotografów w tym Alana Kurca. – Nie będzie za szczęśliwy jak zobaczy, że portale hip-hopowe piszą o nim, że jest złodziejem bez szacunku do ludzi – mówi fotograf.
Sponsor i pasmo niekończących się przelewów
Jak mówi Oskar Kowalski, Śliwa otrzymywał od niego mnóstwo przelewów na kwoty 500 zł, 3000 zł oraz 5000 zł.
– Pewnego dnia mówi, że potrzebuje 5 koła, bo komuś wisi, a że będzie premiera, to taka afera źle wpłynie na kanał. Oskar wysłał mu przelew, a potem się okazało, że pieniądze zniknęły. A typ, któremu Śliwa wisiał kasę pieniędzy nie dostał – mówi w swoim filmie Grande.
Śliwa miał doprowadzić do zadłużenia na kwotę 150 tysięcy złotych. Kolejne 50 tysięcy miał otrzymać od właściciela Cash Flow Records na życie i wycieczki. Kiedy Oskar Kowalski zorientował się, że Śliwa to studia bez dna i zahamowań, raper miał na niego nasyłać swoich kuzynów i kolegów. Później chciał znaleźć kolejnego sponsora w postaci Marcina Nowickiego ps. Novy, obiecując mu udziały w Cash Flow, czyli wytwórni, która nie należała do niego.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Diox zaatakował Palucha twierdząc, że wstydzi się, kiedy słucha jednego z jego numerów. Paluch postanowił mu odpowiedzieć.
Diox stwierdził, że jeden z ostatnich singli Palca „M&M” to „wieśniacki numer”. Paluch nie przeszedł wobec tego obojętnie i nagrał storkę, w której wprawdzie nie padła ksywka Dioxa, ale jej treść kierowana jest właśnie do niego.
– W naszym wewnętrznym środowisku istnieje taki termin jak „ofiara hip-hopu”. Dotyczy to ludzi w moim wieku, bo mam już 38 lat, mniej więcej rówieśników lub starszych, którzy kiedyś mieli epizod z hip-hopem, którzy kiedyś byli rozpoznawalni. Chodzi głównie o raperów. Niestety, przez to, że mają ze sobą problemy albo po prostu są słabi, nie pracowali nad tym i nie przekuli tej rozpoznawalności w sukces, są zgorzkniali, smutni, mają ból d*py i problem do całego świata. Zostali gdzieś w tamtych czasach i dalej myślą kategoriami „bo ja, bo ja, bo ja”. Pi****e ofiary hip-hopu. Jeśli w naszym kręgu ktoś zachowuje się w ten sposób, mówimy: „k***a, nie bądź ofiarą hip-hopu”. Ty też nie bądź. Pozdro – mówi Paluch.
Poniżej wideo:
@glamrap Paluch odpowaida na zaczepkę Dioxa. #glamrap #paluch #diox #polskirap 🌎 Diox stwierdził, że jeden z ostatnich singli Palca "M&M" to "wieśniacki numer". Paluch nie przeszedł wobec tego obojętnie i nagrał storkę, w której wprawdzie nie padła ksywka Dioxa, ale jej treść kierowana jest właśnie do niego.
♬ dźwięk oryginalny GlamRap.pl
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Wersow i Friz zachwyceni kawałkiem Maty, który miał być trollingiem
Influencerska para chce się przypodobać raperowi?
Wersow twierdzi, że jest razem z mężem zachwycona najnowszym kawałkiem Maty. To ten sam numer, który w pierwszej chwili słuchacze odebrali jako żart i trolling.
Od trollingu do Fify
Kilka dni temu Mata udostępnił dziwny numer „Lloret de Mar”. Letniaczek w połowie września to zaskakujący ruch, który słuchacze natychmiast odebrali jako trolling. Sama treść kawałka była niewymagająca i wskazywała, że może być to faktycznie tylko żart, a prawidłowy numer trafi do nas o zapowiadanej godzinie 17:00.
Tymczasem dowiedzieliśmy się, że nagranie wcale nie jest trollingiem, tylko oficjalnym numerem Maty w grze FC 25. Raper musiał niestety przełknąć gorzki posmak niezbyt udanego ogłoszenie go jako pierwszego Polaka, który pojawił się w najnowszej Fifie.
Wersow i Friz uzależnieni od numeru Maty
Nowym kawałkiem Młodego Matczaka, który według jego fanów miał być trollingiem zachwycają się natomiast Wersow i Friz, czyli jedna z najbardziej wpływowych par influencerów w polskim Internecie.
— Oficjalnie jesteśmy z Wiśnią uzależnieni od tej piosenki. Wiśnia zdecydowanie bardziej, ale jest naprawdę super. Gratulacje, to jest naprawdę duży sukces. Bardzo mi się podoba, ma vajbik. Wiśnia teraz chodzi po domu i ciągle nuci „Lloret de Mar, Lloret de Mar…” — powiedziała Wersow w relacji.
W komentarzach nie trudno znaleźć mnóstwa opinii, że Wersow i jej mąż starają się przypodobać raperowi licząc na jakąś współpracę w przyszłości.
Poniżej wideo (strzałka w prawo):
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Diox strzela w Palucha i go obraża: „Czuję wstyd, kiedy tego słucham”
Diox nazywa poznańskiego rapera „karaluchem”.
Mieszkający obecnie w Amsterdamie Diox, uaktywnił się w social mediach i postanowił zaatakować Palucha oraz wypowiedzieć się na temat eskortek.
Diox mówi na Palucha „karaluch”
Były członek HiFi Bandy skupił się w ostatnich latach na produkcji wideo i nie nagrywa muzyki już tak często jak kiedyś, a popularność jego utworów to teraz od kilku do kilkunastu tysięcy odtworzeń. Skupił się on tym razem na numerach kolegów po fachu, krytykując utwór Palucha „M&M” i okazując mu przy tym duży brak szacunku.
– Zna ktoś bardziej wieśniacki numer o jaraniu? – zapytał Diox. – Kto to pisał? Pan Japa z reklamy czekolady akurat miał wolne dwie minuty i podrzucił karaluchowi refren? K***a, ja dlatego nie nagrywam na siłę, bo nie chcę robić takiego ścierwa. Czuję wstyd, kiedy tego słucham. Przysięgam na własną matkę, że jest mi wstyd za to g***o – dodał.
Warto wspomnieć, że numer, o którym mówi Diox, ma po dwóch miesiącach od premiery ponad 2 miliony wyświetleń na samym Youtube.
Diox o eskortkach
Warszawski raper nie poprzestał na krytykowaniu Palucha, przedstawiając swoje przemyślenia temat eskortek, czyli ekskluzywnych panienek do towarzystwa. Są to dość zaskakujące przemyślenia Dioxa, ale być może takie pytania mają jakieś podłoże w jego obecnym życiu.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Kaczor przestrzegł swoich fanów, że ktoś założył profil łudząco podobny do jego oficjalnego profilu na Facebooku z zamiarem podszywania się za rapera.
– Właśnie mi kilka osób dało znać, że ktoś sobie założył taki profil i pisze do fanów. Jak widzicie moje konto jest zweryfikowane a to nie. Nie dajcie się złapać na jakieś bzdury, które pisze ten dzban – poinformował poznański raper.
W komentarzach udzielił się Pih, który ma na koncie z Kaczorem dwa wspólne projekty. Postanowił on sobie z niego zażartować:
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Miuosh oficjalnie ogłoszony jako juror popularnego show
Telewizja Polsat odkryła wszystkie karty.
Wiosną 2025 roku ruszy nowa odsłona programu „Must be the Music”. Poznaliśmy wszystkich jurorów, wśród których znalazł się również raper Miuosh.
Miuosh stronił raczej od mainstreamowych mediów, więc jego obecność w programie może być pewnym zaskoczeniem. Będzie to jego debiut w tej roli.
– Przywitajcie ostatniego jurora nowej edycji „Must be the Music”. Miuosh witaj w ekipie! – ogłosili producenci show.
Przy jurorskim stole oprócz rapera zasiądą także Dawid Kwiatkowski, Sebastian Karpiel-Bułecka oraz była partnerka Quebonafide – Natalia Szroeder.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Temat zburzenia najbardziej charakterystycznego budynku Warszawy wraca jak bumerang z regularną częstotliwością. Ten pomysł pojawił się m.in. w piosence Dezertera, „Rozmowach kontrolowanych” czy wrzutkach polityków PiS. Swoje zdanie o pamiątce Stalina przedstawił Sokół, pytany o to przez Kamila Dąbrowę.
Sokół miał okazję dorastać pod silnymi wpływami architektury socrealizmu. Wychowany na Śródmieściu nie mógł nie przebywać na terenie Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej, czy przechodzić koło monumentalnego ministerstwa rolnictwa. Pomijając historyczne pochodzenie socrealizmu w Polsce, trudno bardziej nie doceniać tamtych projektów, porównując je np. z klaustrofobicznymi osiedlami, które stawia się teraz. Krakowska Nowa Huta do tej pory szczyci się mianem jednej z najbardziej zielonych dzielnic Krakowa. Można powiedzieć wiele złego na temat samego okresu stalinizmu, jednak trzeba wyjątkowej złośliwości, żeby krytycznie oceniać pamiątki architektoniczne, jakie po sobie pozostawił. Wtedy w centrum uwagi był jednak zwykły człowiek, a nie deweloper, co widać np. na mozaikach straszącego pustką Empiku.
Czy w obecnych czasach gigantycznego zadłużenia, warto w ogóle poważnie rozmawiać o wyburzeniu tak dużego miejsca użyteczności publicznej, jakim jest pałac? Pomijając fakt, że wywózka gruzu, który po nim by został, prawdopodobnie sparaliżowałby na jakiś czas centrum miasta.
– To jest takie pie***enie, że trzeba zburzyć Pałac Kultury. To jest historia, to jest pomnik historyczny, niezależnie czy złej historii czy dobrej historii, ale takich pomników nie należy burzyć. Bo to jest część dziedzictwa tego miasta. (…) Ja uważam, że niszczenie historycznych rzeczy, nawet w imię czegoś dobrego, nie jest dobre – przekazał pytany o to Sokół.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News2 dni temu
Nie żyje młody polski raper
-
News23 godziny temu
Małpa: „Na stacji benzynowej zarabiałem 1300 złotych”
-
News5 dni temu
Edzio nagrywa TikToki u powodzian – Patokalipsa nie przeszła wobec tego obojętnie
-
News4 dni temu
„White Widow to najgorsza ekipa rapowa” – twierdzą nowi traperzy
-
News4 dni temu
Sentino wyjawił znaną markę, której butów nigdy by nie kupił
-
News2 dni temu
Żabson zgłosił się do turnieju boksu tajskiego i wygrał walkę
-
Felieton3 dni temu
Polski rap to nastolatka z Daddy Issues – felieton
-
News13 godzin temu
Diox strzela w Palucha i go obraża: „Czuję wstyd, kiedy tego słucham”