News
DRAKE: „CHCIAŁBYM NAGRAĆ COŚ Z LEBRONEM JAMESEM”

Będziemy świadkami kolaboracji na linii Drizzy – James?
Kilka dni temu odbyła się premiera serialu „Survivor’s Remorse”. Jednym z jego producentów jest właśnie słynny koszykarz. Wśród gości zaproszonych na pokaz pierwszego odcinka znalazł się m.in. Drake. Raper, tuż po imprezie, w krótkiej rozmowie z portalem TMZ Sports, stwierdził, że chętnie nagrałby z zawodnikiem Cleveland Cavaliers wspólny utwór. – Z nim? Stary, zawsze. Powiedz mu, by się do mnie odezwał – powiedział.
Czy James prezentowałby się w studiu równie dobrze jak na parkiecie? Odpowiedź na to pytanie znamy już od jakiegoś czasu. Kilka miesięcy temu do sieci trafiła zwrotka sportowca nagrana do podkładu z utworu Jaya Z i Ricka Rosa – „FuckWithMeYouKnowIGotIt”. Nagranie wywołało niemałe zamieszanie w mediach i rozpoczęło spekulacje na temat jego potencjalnego startu w branży muzycznej.
Jakość rapu zawodnika ekipy z Cleveland zdążyło już ocenić kilka znaczących postaci na scenie hip hopowej w USA. Wśród nich znalazł się m.in.: The Game, który stwierdził, że James na mikrofonie „jest lepszy niż 88% nagrywających obecnie raperów”. – Ta zwrotka nie była dopracowana, ale nie oczekujmy od kogoś za wiele na początku. Słyszałem wielu gorszych kolesi, którzy ponagrywali albumy i mają swoje tracki na iTunes. Niektóre z nich to naprawdę gówno. Przekażcie mu ode mnie, by trochę nad tym popracował i będzie spoko – powiedział raper z Compton. A co Wy sądzicie o rapie LBJ?
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl


Po 9-letniej odsiadce, Dawidzior korzysta z życia pełnymi garściami. Niespodziewanie słowa wsparcia otrzymał także od Małolata K2.
Małolat K2 udostępnił wspólne zdjęcie z Dawidziorem, które wygląda, jakby było zrobione w zakładzie karnym.
– Dawidzior Bracie – dziś mija równe 3 tygodnie, odkąd jesteś na wolce… Z całego serducha życzę Ci, by ten nowy rozdział w Twoim życiu był pełen spokoju, dobrych ludzi i prawdziwej wolności – nie tylko tej fizycznej, ale też tej wewnętrznej. Niech każdy dzień przynosi Ci siłę, motywację i wiarę w siebie – napisał.
– Masz szansę zacząć od nowa – i wierzę, że możesz zbudować życie, z którego będziesz dumny. Pamiętaj, że przeszłość nie musi definiować przyszłości. Liczy się to, co zrobisz dziś. Wszystkiego dobrego, wytrwałości, mądrych decyzji, samych sukcesów w życiu i na scenie, zdrówka. ZSz.iP. – dodał, załączając poniższe zdjęcie.

Dawidzior obecnie korzysta z życia. Jest widywany w studiu z Kacprem HTA, a także podróżuje po Polsce z Bonusem RPK. Kilka dni temu raperzy spotkali przypadkowo w Zakopanem KęKę, który podobnie jak Pawbeats jest fanatykiem chodzenia po górach.

Wini zaczepił Bedoesa w „Clickbait dissie”, a ten mu odpowiedział w numerze, który nagrał na Eripe.
Wini: „Bedoesiara tirówa”
Wini zdissował pół sceny w numerze „Clickbait diss” sprzed kilku dni. Oberwał też m.in. Bedoes:
„I niech będzie że Mata wymiata, bo wiem jak to złości jebaną bedoesiarę tirówę z pod Bydgoszczy. Jak 2115 to co tam z White’ciorem? Nie wiem w jaki sposób myli mi się z Soblem” – nawinął.
Bedoes komentuje
Młody Borek postanowił odnieść się do jego wersów. W kawałku „Helikopter w ogniu”, który jest dissem na Eripe, komentuje zaczepkę:
„W ch*ju mam rapowe afery. Befory i aftery. Winiemu odpuszczam, bo jest śmieszny. I nie interesuje, co mówią o mnie raperzy. Mam szacunek dla legend i robię to, co mam robić” – nawinął.
Tak jak w przypadku Tedego i Mesa rozwinął się nam poboczny beef Tedego z Winim, tak u Bedoesa już tak nie będzie, bo ewidentnie nie chce on atakować Winicjusza za te przytyki.

Beef Bedoesa z Eripe wszedł na wyższy level. Odpowiedź po kilkunastu godzinach, helikoptery i kawałki po blisko 10 minut. Tymczasem od szefa 2115 dowiadujemy się, że w tym beefie przykrość sprawił mu… Peja.
Błyskawiczna riposta Bedoesa przypomina stare, dobre beefy i wielu słuchaczy powinno być ukontentowanych. W konflikcie 2115 vs Patokalipsa po stronie ekipy z Krakowa stanęli m.in. Peja i DJ Decks. Reprezentanci Slums Attack udostępnili u siebie pierwszy diss Eripe i wczoraj zrobili to ponownie z drugim kawałkiem krakowskiego rapera.


Bedoes reaguje na wsparcie Peji dla Eripe
W kawałku „Helikopter w ogniu„, który ukazał się razem z klipem, Bedoes wspomina o Peji wspierającym gracza z Patokalipsy.
„Było mi przykro jak Rychu wrzucił diss na mnie na story, razem z Decksem. Bo mam was za idoli i 10-letniemu Borysowi pękłoby serce. Ale nie zmienia się nic, dalej trzeba żyć. Sobą pozostać i nie dać sobie pluć w pysk. I zapamiętam tych, którzy byli ze mną na dnie, bo lojalności nie zdobędziesz śmiesznym panczem” – nawinął.
Peja nie lubi Bedoesa od dawna
Wersy Bediego zalatują populizmem, bo między nim a Peją od wielu lat jest bardzo napięta atmosfera. W 2021 roku Bedoes też wspomniał o Peji, kiedy beefował się z Filipkiem. Poznaniak wtedy bardzo ostro odpowiedział, żeby ten „nie wycierał sobie jego ksywką gęby”.
Rok później Rychu zaatakował Bedoesa w numerze Zbuka, a ten mu odpowiedział.
Na wersy o „sprawieniu przykrości” załapią się więc nieświadomi słuchacze, którzy nie wiedzą o konflikcie Peji i Bedoesa. Młody Borek natomiast w pełni świadomie zagrał kartą „Peja”, tym razem z premedytacją wbijając mu szpilkę, bo wie, że to mu się nie spodoba. U wielu fanów zdobędzie za to plus, bo odwołał się do legendy, ale nie w tym kontekście, w którym oni myślą, że się odwołał, bo to tak naprawdę sprytna zaczepka w kierunku weterana, który oficjalnie wspiera drugą stronę konfliktu.
News
Bedoes 2115 „Helikopter w ogniu” – tekst dissu
„Młody Borek będzie chował cię aż wykrzyczysz, przepraszam”.

Bedoes nie pozostawił dissu Eripe bez odpowiedzi, tylko zaserwował 9-minutowy kawałek z klipem, w którym odbija wszystkie piłeczki.
Poniżej cały tekst utworu:
Tekst kawałka: Bedoes 2115 – „Helikopter w ogniu”
Witam moi mili w krainie wędlin, powrót chuja był rozczarowaniem, teraz plan ucieczki
Schodzę level down bez dwóch zdań, gdy ci odpowiadam
Mogłeś być na podium, możesz wypierdalać
I nie będziemy kolegami, życie to nie film
To jazda bez trzymanki, został ci tylko krzyk
Kim jesteś, żeby nas uciszać? Nie ma takiej siły!
Zamknij mordę jak rap gra i zacznij być miły
Jestem chujem, jestem hardcorem i jestem graczem
Ty rozrzutniku gnoju, chuja wiesz o rapie
Wiem kto ci daje punchy, co je w ośmiu rozkminiacie
Zastanów się lepiej, kto twój wróg, a kto przyjaciel
Ja nie gram nieczysto, więc bracie dam ci radę
Hit mе bedi one more timе? Oszalałeś?
Jak tam bycie tyranem?
Jakie wnioski?
Będę ssał kutasa na oczach całej Polski
To 2-1-1-5, suko!
Jesteś znany z przeciętnych punchy i picia browca
Ale jak chcesz jechać ze mną, to dziwko piwko nie można
Eri pet Quebo cię stworzył, a ja cię kończę
Zapraszam wszystkich na twój pożegnalny koncert
I Quebo dał ci zagrać na stadionie, niczym Probierz
Ty odjebałeś lewą akcję, chciałeś być jak Robert
Miał być strzelec wyborowy, jest na strzał po wyborowej
Młody Borek komentuje
Nie no, pan to chyba z okręgowej
W kanale zero chcą mnie na kanapie, na rozmowie
Ty w kanale śpisz po 0-7, gorzkiej żołądkowej
Idź na wywiad i opowiedz tę swoją wersję wydarzeń
Jedna lufa i pytanie, po co kurwa zaczynałeś?
Zobaczył żubra i się turla, jebany harnaś
Piszą mu punche, bo on leży obsikany w Tatrach
Flow jak warka, mordo, przejdźmy na ty
Jak na ciebie patrzę, odechciewa mi się ż
Młody B, zaszedłem ci za skórę jak Esperal
Od dzisiaj wymiotujesz jak ja po twoich numerach
Jak terroryzujesz dzieciaków co spełniają marzenia
To zapierdolę ci kurwo jako Osame Bin Ladena
Ty pierdolony brudzie, ty chorobo polskiej sceny
Ja pomagam małolatom, ty chcesz niszczyć im kariery
To nie jest to oki, kurwa, że chodzisz po tej ziemi
Nadeszły nowe czasy, gnębimy gnębicieli
Ja pół tony Montana, ty pół główek, pół pała
Twój dystop, pół prawda, pół środek, pół kłamstwa
Pół tonu ciszej, jak ze mną rozmawiasz
Bo to nie ta półka, [?] w rapie
Jak cosplay pedofila, bo mam wąs, kurwa, ziomal
Ty odpowiadałeś tyle, że odrosła mi broda
Ty cosplay rapera i cosplay patusa
A potrafisz tylko, kurwa, coś tam, że grubas
Nagle żartujesz na samplu, a wjechałeś jak zabójca
Ale zobaczyłeś, że wygrywa ten, kto luz ma
I kto tu jest populistą, ja czy Pan pół Punch?
Sześć dni i ty mówisz rapuj, kurwa?
Chciałeś mnie zjeść, ale ci stanąłem w gardle
I kurwa, tak strasznie ssiesz, że aż ci stanąłem w gardle
Pieprzysz znów o wadze, ale mi to nie ujmuje
Pokazałem ci, gdzie pieprz rośnie, bo ma pieprzyk nad chujem
I miałem nie podjadać tej wagi, chyba nie zrzucę
Bo znów na bicie jem cipkę, pieprzy mnie gluten
Ty hańbisz swoje miasto, ja kocham ludzi z Krakowa
Od dzisiaj jesteś w pisuary, głowa czwóry nowa
Mam wyjebane w twoje kłamstwa, wyjebane, w co tam nagrasz
Choćbyś się przedstawił, to i tak nie będzie prawda
Wyjebane w nagłówki, wyjebane w zasięgi
Złe słowo o bliskich imasz wyjebane, wyjebane zęby
Mam wyjebane w twoje kłamstwa, wyjebane, w co tam nagrasz
Choćbyś się przedstawił, to i tak nie będzie prawda
Wyjebane w nagłówki, wyjebane w zasięgi
Złe słowo o bliskich imasz wyjebane, wyjebane zęby
Śmiejesz się z chorób psychicznych, bo jesteś ludzkim odpadem
Ja gram to dla tych z depresją oraz dla tych z bipolarem
Za Borysa jesteśmy kwita, bo nie lubi obrażać
Młody Borek będzie chował cię aż wykrzyczysz, przepraszam
W chuju mam rapowe afery, befory i aftery
Winiemu odpuszczam, bo jest śmieszny
I nie interesuje co mówią o mnie raperzy
Mam szacunek dla legend i robię to co mam robić
Co cię boli? Czy aż tak ci to boli?
Było mi przykro jak Rychu wrzucił diss na mnie na story razem z Deksem
Bo mam was za idoli i dziesięcioletniemu Borysowi pękłoby serca
Ale nie zmienia się nic, dalej trzeba żyć
Z sobą pozostać, nie dać sobie pluć w pysk
I zapamiętam tych, którzy byli ze mną na dnie
Bo lojalności nie zdobędziesz śmiesznym punchem
Nikt nie pisze mi, ty kurwo zazdrosna
Będę miał ghosta jak kupie Rolls Royce’a
A to, że nie wierzą, że to nie tekst Borcia
Schlebia mi jak, nie wiem kurwa, kromka?
W swoich numerach na siłę wciskasz dwójkę
Zaraz żyłka ci pęknie w kabinie jebiącej gównem
Realizator prosi, żebyś nagrywał w pampersie
Bo później na sesje przychodzą normalni ludzie
Jak miarka się przebrała, to ubrałem kapelusz
I zostałem królobójcą samozwańczych Punchlinerów
Padłeś w Kołobrzegu, a piszczałeś jak na Helu
Miałeś być królem, a jesteś kasztanem z Wawelu
Ja z królem Nowego Yorku na spółę kawałek tortu
Dla uszu każdy twój kawałek to kawałek tortur
Mamy ważny dzień, a ty nam go chciałeś popsuć
Ubrałeś kostium, bo w środku jesteś fanem gościu
Gloryfikujesz bycie złym no i groźnym
To tylko wizerunek ty nie jesteś z patologii, a ja jestem
I już nie raz całowałem chodnik
I w każde urodziny błagałem niech to się skończy
Po sześciu dniach wrzucasz nutę magika do postu
Oddałbym wszystkie twoje wersy po prostu
I jak mam nie być gruby, skoro spierdoliłem Wacka?
Wszystkie dokonania, pomnik budowany lata
Przeciwko kurestwu i upadkowi zasad
Bądź elegancki najważniejsza nie jest kasa
Serce, dedykacja i ciężka praca
Mam firmę z braćmi, wiemy co to klasa
Mam wyjebane w twoje kłamstwa, wyjebane, w co tam nagrasz
Choćbyś się przedstawił, to i tak nie będzie prawda
Wyjebane w nagłówki, wyjebane w zasięgi
Złe słowo o bliskich imasz wyjebane, wyjebane zęby
Mam wyjebane w twoje kłamstwa, wyjebane, w co tam nagrasz
Choćbyś się przedstawił, to i tak nie będzie prawda
Wyjebane w nagłówki, wyjebane w zasięgi
Złe słowo o bliskich imasz wyjebane, wyjebane zęby
Od pierwszego dnia na scenie, Borys jest ofiarnym kozłem
Byłem treningowym workiem, ale trochę urosłem
Mówią, chcesz pokoju, szykuj się na wojnę
Zostawicie mnie w spokoju, albo każdy z was z nim spocznie
Osiemnaście sztuk broni w moim sejfie
Zastanów się dwa razy, zanim wejdziesz na posesję
Ksiądz będzie miał procesję, bliscy będą mieć pretensje
Mój prawnik pełne ręce, a ty szczęście, jeśli jeszcze będziesz
Oddychaj, oddychaj, za moją rodzinę, jestem gotowy zdychać
Żaden jest ze mnie bandyta, żadna mafia, żaden gangster, ale
Za moich bliskich mogę mieć beef, choćby z diabłem
Mogę się bić, choćby z Majkiem
Ty, gdy wchodzisz w bit, to brzmisz, jakbyś miał bić się z tym
Majkiem
A jesteś pizdą na strzała
I to ostatni raz, gdy mówię o tym strzale
Bo mam większe ambicje, niż bycie czyimś koszmarem
Bolę spełniać marzenia, na każdego kozaka jest większy kozak
Pozwól, że wytłumaczę ci teraz, jak się było trzeba zachować
Jak dostaniesz w ryj i pogadasz, i potem jest graba i zgoda
To jak wracasz, to nie kłamiesz i nie opowiadasz po ziomach
Nie wspomniałem o Penxe Delekcie i zostawiłem Zygsona
W chuju mam posty Oxona, ja też bym tak zrobił za zioma
Ty ich oszukałeś i dotykasz mój skład, odkąd byłem szczylem
Jesteś pewny, że to nie ty jesteś pedofilem?
Suko, jaki sextape, co ty gadasz?
Sextape to ten beef, menel łyka mojego chuja, słodkiego grubasa
Nie będę kopał leżącego, to mi nie przystoi
I tak, chuj mi stoi, uwielbiam, gdy przegrywa gnębiący
Stare chłopie, siedzą i piszą o mnie love songi
Jak chcesz buzi, to chodź, a nie się wstydzisz, kurwa
Bo jest wielu w mainstreamie, którzy nie mają godności
Ale to nie jestem ja, ja jestem prawdziwy do kości
Kończę ten beef, choć dla mnie to on już pod hotelem się skończył
Bo podanie ręki jest dla mnie warte więcej niż posty
I tak powiedziałem przepraszam, bo wycofałeś swoje słowa
A teraz znów muszę przepraszać za to, że musiałem cię pochować
Jak możesz powiedzieć, że dotykam dzieci chujem?
Nie rozumiem, jesteś paskudnym człowiekiem, szmato
Co ty masz w głowie?
Jak się znów spotkamy, znowu będziesz mówił, że tylko rapujesz?
Co, tylko rapujesz, że ktoś jest konfidentem, kurwa?
Żyję blisko z Bogiem, mam czyste sumienie
Każdy, kto mnie zna, wie, że zawsze pomogę jak mogę
Nie śmiej się z ludzi pracy, nigdy bym nie ważył
Ty manipulujesz faktami i obracasz kota ogonem
Tylko to ci zostało, mam szacunek do pieniądza
Karierę traktuję jak dar, nie piję od lat
A na koncertach zawsze klasa
Ty swoją przepiłeś, bo nie masz szacunku do słuchacza
A ten diss, który wypuściłeś, tylko to potwierdza
I nie wiem, po co nagle wspominasz o psie i swojej żonie?
Robisz z siebie ofiarę, a przecież ty to zacząłeś
Chciałeś skończyć mi karierę, a skoczyłeś na końcówę
A jak sprawdzisz na kacuwie ten numer, to dajesz stop
I nie czekam na odpowiedź, wracam do obowiązków
Dbania o rodzinę, przyjaciół i moich ziomków
Było fajnie na początku, ale teraz to już średnie
Eripe zostanie na nagrobku, bo co mamy z tego miejsca?
Gram jutro na Narodowym i mimo tego, że twoja odpowiedź jest słaba
Nie powinienem na nią reagować, to i tak ci odpowiadam, bo jestem raperem
A beefy wygrywa z reguły albo lepszy raper, albo lepszy człowiek
Ty jesteś średnim raperem i paskudnym człowiekiem
Żywiłeś się nienawiścią całą swoją karierę
Obrażałeś nas latami, nawet zarzuciłeś nam donosicielstwo
A potem na żywo powiedziałeś, że to tylko rap?
I tak uderzyłem cię, dostałeś Ojcowskiego tak, że przytuliła cię Matka Ziemia
I przeprosiłem za to, bo wycofałeś się ze swoich słów
Podaliśmy sobie ręce, kurwa stary, już mówiłem to 100 razy
To jest niehonorowe, bo podałeś rękę człowiekowi, a potem jedziesz do domu i go obrażasz
I to nawet ja wiem
To jest brzydkie po prostu
Ten beef nie ma sensu, bo ty będziesz cisnąć mnie od grubasa
Ja nie chcę pisać piosenek o alkoholizmie
Bo to jest, kurwa, smutne stary, naprawdę
I życzę ci naprawdę, żebyś z tego wyszedł, naprawdę
Nie będę się szczycił ani tym, co się stało pod hotelem, ani tym beefem
Bo nie jesteś dla mnie żadnym zawodnikiem 2115
News
Eripe „Hit me Bedi one more time” – tekst dissu
„Który Bedi się dziś wylosuje? Przyjazny czy wściekły?”.

9 sierpnia Eripe odpowiedział na diss Bedoesa kawałkiem „Hit me Bedi one more time”. Numer jest wypełniony panczami, różnymi odwołaniami i follow upami.
Poniżej cały tekst kawałka:
Znowu odjebałeś syf (Ups), zaraz przeprosisz i znikniesz (Znikniesz)
Albo miłość, albo beef (Ups), dla Ciebie to tylko biznes (Biznes)
Bedosa życia cykl (Ups), zrobiłeś to znowu jak Britney (Britney)
Zrobiłeś to znowu jak Britney, Ty, zrobiłeś to znowu jak Britney
Znowu odjebałeś syf (Ups), zaraz przeprosisz i znikniesz (Znikniesz)
Albo miłość, albo beef (Ups), dla Ciebie to tylko biznes (Biznes)
Bedosa życia cykl (Ups), zrobiłeś to znowu jak Britney (Britney)
Zrobiłeś to znowu jak Britney (Kto?), Ty, zrobiłeś to znowu jak Britney (Kto?)
„Zapamiętam każdego, kto kłamał na mój temat
Udostępniał diss na mnie, ubliżał mi i moim przyjaciołom
I każdego, kto się odwrócił, jak była okazja ze mną pojechać
Bo wydawało się, że jestem na przegranej pozycji”
Huh, co on pierdoli?
Hit me, Bedi, one more time
Dobra, Tabaluga, runda druga — będą w szoku
Ci, co uwierzyli w te Twoje bajki z Doliny Smoków
Teraz chwalisz się, że mnie najebałeś — nie wierzę
Czyli jak przepraszałeś, to nie mówiłeś szczerze?
Słuchaj no mnie, kurwa, panie pół Tony Montana
Przeprosiny nieprzyjęte — będziesz kurwiony do rana
Moja ekipa była pięćset mil od nas, chłopaku
I to nie jest udawany dystans, jak na Twoim tracku
Połowy Twoich wersów trochę nie zrozumiałem (Ups)
Tak jak Twoi fani, połowy moich
Czemu ze sterczącą pałą na mnie diss pisałeś?
Czy to jakiś przekaz homo podprogowy?
Zrobili victory lap już jak po Exit Pollu
Ale pociąg jedzie dalej, a nie zeszli z toru (Śmieszki)
W odgrywaniu scenek macie skilla
Każdy z was wygląda jak cosplay pedofila
Na zdjęciach z kolegami wyglądasz jak fajny wujek
Taki wujek, co dotyka dzieci chujem
Aktywistą jesteś średnim — co się spinasz?
Nie lubisz ruchu, a na myśl o marszu rzygasz
Major Staśko, nie jesteś ode mnie lepszy
Ageism boli tak samo jak fat shaming
Rzucisz wagę, stracę argument? Czekam na vlogi
Jak zwijasz matę z podłogi, Ty Misiu Yogi
A to w sumie się nie czuję, jakbym tu w ogóle walczył
Ta posłuszna kurwa na komendę rapuje i tańczy
Co Ty? Joe Exotic po roku w Bydgoszczy?
Polski Post Malone, co zapomniał pościć?
Ty jak spełnisz to marzenie z „Brokeback Mountain” — Ty pało
To co następne? Transatlantykiem z Rafalalą?
Tera tak jebne, że na zawał cycaty zejdzie
Twoje najlepsze punche w dissie to cytaty ze mnie
Nie no co Ty, ten Twój numer to jest hardcore
Każdą ksywkę byś tam wjebał, to by żarło
Jesteś w kurwę muzykalny, tak jak Janko
I też umrzesz jak on, bo Ci się zakradło (Pod hotel)
Ja to robię taki biznes, że przesada
Na TikToku dzieci się będą wysadzać
Bo to łatwo palne jak nitrogliceryna
A pieniądze tutaj to pizdo liczę w rymach
Grasz przed Fifty’em — podobieństw widzę parę
On też nagrał sextape, ale zapłacił karę
Chyba, że też płaciłeś, to powiedz tu sponsorom
Ile trzeba, żeby spierdolić prokuratorom? (Ała)
To jest beef, a nie stand-up w Jastarnii
Tego nie przejesz, daję tyle mięsa na kartki
Masz nazwisko tej aktorki, leci lep na usta
O, okrutny losie, kurwa, nie ta trzustka
Kłamca jak Jim Carrey, ale Bedi śmiesznie gra
Tytuł jego autobiografii — „Ja, Borys i ja”
(Tam nie było partyzanta)
(Miałem Cię ostrzec? „Ej, uważaj, leci bomba”)
(No, kurwa)
Mówił, że Tomb nie miał czasu — znowu kłamie
Sam się proponował na story, na Instagramie
Ale Ty sam pisałeś, no, kurwa, niesamowite
Żeby raper się chwalił, że sam napisał, to jest hitem
Ja rozumiem, aprobaty Twoich fanów nie kupię
Jestem chujem, jedni mają mnie w uszach, drudzy w dupie
Gratuluję — edukacji, bo suko widzę
Że byś ssał koledze jajca, zamiast podać surowice
A co do pracuj.pl, to co wy tacy kozacy?
Że szydzicie sobie z etatu i ludzi pracy?
W życiu pewnie dnia nie przepracowała ta pizda
Tak samo jak nie przepracowała traumy z dzieciństwa
Ja podałem rękę Boryskowi, żeby przestał płakać
Ale jebany Bedoes nie chce wyjść z chłopaka
Który Bedi się dziś wylosuje? Przyjazny czy wściekły?
Chory czy zdrowy? Przytulaśny, czy wstrętny?
Nie wiadomo, nawet w STS-ie równe kursy
Bo bęben maszyny losującej nigdy nie jest pusty
Na każdy twój wers od dawna odpowiedź mam (Dawaj)
Hit me, Bedi, one more time
(Time, time, time, time)
Chciałbyś, żeby to był koniec? Jeszcze chwila
Parę tematów z kozetki, terapeuty
To urocze, że mnie do niego wysyłasz
Ale chyba powinieneś tam stanąć w kolejce pierwszy
Wiem, że Ty chcesz tutaj tylko akceptacji
Ale sposób w jaki o nią zabiegasz jest obrzydliwy
Od manipulacji do manipulacji
Byleby się od Ciebie nie odwrócili
Ale i tak się odwrócą i to to Cię tak przeraża
„Bądź sobą” — to dla Ciebie jest najgorsza rada
Twoje samouwielbienie Ci przesłania rzeczywistość
Chwila ciszy na socialach i Cię nosi
Z groźbami, że zapamiętasz wrogów, trochę słabo wyszło
Do kogo teraz zadzwonisz, by przeprosić?
Na wiarze akceptacji to chyba najwyższy czas
Żebyś zaakceptował, że jesteś słaby
Jedynym celem wszystkiego, co robisz, tu jest hajs
Udajesz, że jesteś dobry — chcesz być znany
Dla mnie to zawsze tylko rap, dla Ciebie to już tylko rap
Bo byłbyś nikim bez tych farmazonów
Musiałeś się wymyślić, bo prawdziwy „Ty”
To nigdy tak nie zaimponowałby tu nikomu
A jak przestanie Ci iść — zostaniesz sam, no i co zrobisz?
Moi ludzie za mną staną tu na bank
Za Tobą staną ludzie, co chcą przy Tobie zarobić
Ja mam prawdziwych przyjaciół, a nie gang
Ty mi mówisz o miłości? To jest śmieszne
Kochasz siebie, to nie czyni Cię ekspertem
Mam cudowną żonę, dom i psa, i pracę, która czasem wkurwia
I nigdy na koniec dnia tu nie muszę unikać lustra
Więc wszystko, co mi nawiniesz, po mnie spływa
Bo mam zajebiste życie, to nie flex
Też bym Ci takiego życzył, ale wybacz
Jesteś fatalnym człowiekiem, no to cierp
-
News3 dni temu
Wini „Clickbait diss” – 12-minutowy diss na całą scenę
-
News2 dni temu
Wini z syndromem Sentino? Przeprasza Tedego i znów go obraża
-
News3 dni temu
Weteran sceny skontaktował się z Grande Connection. Potwierdzi, że jest ghostwriterem?
-
News3 dni temu
Tede „88 Lajen” -odpowiedź na diss Winiego
-
News22 godziny temu
Bedoes 2115 „Helikopter w ogniu” – diss na Eripe
-
News20 godzin temu
Peja sprawił Bedoesowi przykrość
-
News2 dni temu
Eripe „Hit me Bedi one more time” – odpowiedź na diss Bedoesa
-
News2 dni temu
U Sentino znów jest źle. „Oszukuje i chleje”