News
Fu był w rozsypce po śmierci Pona. Wiemy, skąd przyszło wsparcie
„To był jeden z najcięższych okresów w moim życiu”.
Fusznik to raper, który przez wiele lat znajdował się blisko Pona zarówno artystycznie, jak i towarzysko. Reprezentant ZIP Składu wyjawił, że przedwczesne odejście kompana okazało się jednym z najtrudniejszych doświadczeń w jego życiu.
Fu i Pono przecinali się na majku przez prawie 30 lat. Jeszcze dłużej trwała ich znajomość, która rozpoczęła się w drugiej połowie lat 90-tych, czego efektem były m.in. projekty na składance RRX i Volta, a chwilę później „Chleb powszedni”. Apogeum współpracy stanowił projekt Zipery, która z perspektywy czasu broni się chyba najlepiej w ich wspólnym dorobku artystycznym.
Ogromna ilość czasu, przez jaki raperzy wspólnie tworzyli, czy też razem spędzili, siłą rzeczy musiała się przełożyć na traumatyczną porcję przeżyć związanych z odejściem Pona. Szczerze przyznał to Fusznik, który przekazał fanom, jak wyglądał u niego ten bolesny okres. Fu wyjawił, że szczególną rolę odegrało dla niego wsparcie bliskich, a zwłaszcza żony i braci z ZIP Składu, którym podziękował za pomoc w dojściu do równowagi psychicznej.
– Psychika powoli się uspokaja… To był jeden z najcięższych okresów w moim życiu. Po śmierci Pona byłem w rozsypce, a moja rodzina musiała wiele ze mną znieść. Z całego serca dziękuję mojej żonie – była przy mnie w każdej chwili, nie odwróciła się ani na moment. Dziękuję całej mojej rodzinie za cierpliwość, wsparcie i miłość. Nie zawiodłem się na was. Dziękuję też ekipie ZIP – byliście ze mną, kiedy było najtrudniej. Kocham was wszystkich – napisał.

Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Ero JWP zrobił tag na okładkę płyty Polskiej Wersji. „Powrót do korzeni hip-hopu”
Jano i Hinol tłumaczą, że nie gonią za trendami.
Polska Wersja wraca z czwartą płytą „PW4EVER”. Jano i Hinol ujawnili genezę tytułu i okładki wydawnictwa, do której rękę przyłożył Ero JWP.
Front nadchodzącego albumu duetu możemy uznać za „klasyczny i mocno hip-hopowy” i jak się okazuje, taki był zamysł. Oto komentarz Polskiej Wersji:
– Oto okładka naszej nadchodzącej płyty zatytułowanej „PW4EVER”. Zarówno sam tytuł, jak i oprawa graficzna mają szczególne znaczenie – są nośnikiem idei i wartości, które od lat nam towarzyszą.
W pierwszej kolejności dziękujemy Ero JWP, autorowi tytułowego taga. Front okładki to powrót do korzeni hip-hopu – do jego pierwotnego języka, opartego na bezkompromisowości, szczerości i wierności źródłom, z których wszystko się wywodzi. Chcemy, żeby autentyczność towarzyszyła naszej muzyce na zawsze.
Ta okładka nie jest próbą gonienia za chwilową modą ani powielaniem zachodnich schematów, tak często spotykanych na polskiej scenie. Jest wyrazem sprzeciwu wobec ulotnych trendów i manifestem wierności temu, co nieprzemijające. Jej przekaz tkwi w prostocie, chcemy abyście to rozumieli.
Sam tytuł „PW4EVER” – poza oczywistym odniesieniem do liczby „4”, symbolizującej naszą czwartą płytę – jest afirmacją trwałości. To zapis przekonania, że pewne zasady nie podlegają negocjacjom ani korektom. Są stałe, niezmienne i definiują nas zarówno jako muzyków, jak i jako ludzi. Te zasady będą z nami na zawsze.
Chcieliśmy, abyście zamawiając naszą płytę i stawiając ją na półce, mieli poczucie obcowania z przedmiotem, który wymyka się procesowi starzenia. Zależało nam na tym, by była to rzecz odporna na upływ lat – napisał duet.
Kilka dni temu ukazał się pierwszy singiel Polskiej Wersji z nowej płyty „W kontakcie” oraz ruszył preorder krążka.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Żurom zdissowany przez anonimowych raperów. Kazik Kartel wyjdzie do tego dissu do walki
Raperzy zmierzą się na przyszłorocznej gali.
Nadchodzącą walka Żuroma z Kazikiem Kartelem została podkręcona o diss anonimowych raperów, którzy nie chcą ujawnić swojej tożsamości.
Kilka dni temu powstały social media nowego tworu „Diss Records”, w których promowany jest kawałek „Żurom diss” nagrany przez kilku raperów. Chociaż wygląda to wszystko trochę jakby było wspomagane AI, „nowa wytwórnia” podkreśla, że „wszystko zostało napisane własnoręcznie bez pomocy sztucznej inteligencji”.
Diss na Żuroma w swoich mediach promuje oczywiście jeden z największych wrogów twórcy akcji „Stop Pomówieniom” – Kazik Kartel, którego chcieliśmy podpytać, kto stoi za tym numerem, ale ten był bardzo tajemniczy.
– Oni się jeszcze nie ujawnili, ale będę wychodził do ich dissu do walki z Żuromem – mówi w rozmowie z GlamRap.pl.
Żuromski cały czas zaczepia swojego rywala na Instagramie, nazywając go „Głupim Kaziem” i zapowiada, że podczas dzisiejszego programu „Zadyma” pokaże coś specjalnego.
Kazik Kartel i Żurom staną naprzeciwko siebie 10 stycznia na gali Prime 15.



Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Kanye West – jaki jest naprawdę? Dokument o raperze, który nie jest laurką
Film „In Whose Name?” trafił na streamingi.
Dokument „In Whose Name?” o Kanye West’cie trafił do streamingu po wrześniowej premierze kinowej. Film jest już dostępny na Apple, Amazon oraz Fandango.
Produkcja powstawała przez sześć lat i została zmontowana z tysięcy godzin materiałów. Skupia się na kluczowych momentach kariery Kanye Westa, ale nie omija jego problemów ze zdrowiem psychicznym ani licznych kontrowersji, które na przestrzeni lat definiowały jego publiczny wizerunek. To nie jest laurka, tylko zapis procesu – momentami niewygodny i bezpośredni.
Reżyser Nico Ballesteros w rozmowie z Deadline ujawnił kulisy powstania filmu. – Mając zaledwie 18 lat, ledwo po skończeniu liceum, moje życie zmieniło się z dnia na dzień. Z klasy średniej trafiłem do świata prywatnych odrzutowców, towarzysząc jednej z najsłynniejszych osób na świecie. Studiowałem film dokumentalny, ale nie miałem jeszcze tematu. Ye stał się tym tematem. Jego świat dał mi cel i przestrzeń do rozwoju. ‘In Whose Name?’ jest zwieńczeniem tej drogi.
Film zawiera sceny, które szybko obiegły internet. Wśród nich znalazły się m.in. kłótnia Kanye Westa z Kris Jenner oraz napięta konfrontacja z Michaelem Che za kulisami programu „Saturday Night Live”. To momenty surowe, pozbawione filtrów i dalekie od kontrolowanego PR-u.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
50 Cent kłamie w sprawie postrzelenia Tupaka w studiu? „Diddy i Notorious nie mieli z tym nic wspólnego”
Znany dziennikarz, który był blisko tej sprawy uważa, że Fifty przeinacza fakty.
Touré nie kupuje narracji z nowego dokumentu 50 Centa o Diddym. Dziennikarz wprost mówi, że widzowie są wprowadzani w błąd w sprawie postrzelenia Tupaca w 1994 roku.
Touré prostuje wątek strzelaniny w Quad Studios
W nagraniu opublikowanym na Instagramie Touré odniósł się do fragmentu dokumentu Netflixa o Seanie Combsie, który jego zdaniem sugeruje udział Diddy’ego w strzelaninie w nowojorskim Quad Recording Studios. Reporter podkreślił, że nie zamierza bronić Combsa, ale nie zgadza się na fałszywe skróty myślowe.
– 50 wmówił wam, że Puff stoi za postrzeleniem Paca w Quad Studios. Nie, nie, nie. Nigdy nie będę bronił Puffa, ale będę bronił prawdy – powiedział.

Diddy i Notorious nie mieli z tym nic wspólnego
Touré zaznaczył, że w czasie zdarzenia był bardzo blisko spraw Tupaca, śledząc jego proces o gwałt i widując go niemal codziennie. Według niego nie miało to nic wspólnego ani z Diddym, ani z The Notorious B.I.G., mimo że obaj przebywali w budynku tamtej nocy.
Za kluczową postać uznał Jamesa Jimmy’ego Henchmana Rosemonda, który obecnie odsiaduje wyrok. Jak wyjaśnił, Rosemond zarządzał wówczas karierą rapera Little Shawna związanego z Uptown Records i wielokrotnie kontaktował się z Tupakiem, kusząc go obietnicą 7 tysięcy dolarów za gościnny występ, by zwabić go do studia.
Trudna sytuacja finansowa Tupaca
Touré przypomniał, że Pac był wtedy w trudnej sytuacji finansowej z powodu rosnących kosztów prawnych i braku koncertów, co czyniło tę ofertę atrakcyjną. Gdy raper dotarł do studia, w lobby miało dojść do konfrontacji z trzema uzbrojonymi napastnikami.
– Wszyscy padli na ziemię, ale Pac odmówił. Więc wsadzili w niego pięć kul.

Kto strzelał?
Zdaniem Touré’a strzelcem był Dexter Isaac, który publicznie przyznał się do udziału w ataku i stwierdził, że działał na zlecenie Rosemonda. Sam Henchman również miał potwierdzić, że zaaranżował całą sytuację. Obecność Diddy’ego i Biggiego w Quad Studios nie powinna być interpretowana jako współudział, bo w budynku nagrywało wówczas wielu artystów i producentów.
Touré zwrócił też uwagę na twórczość samego Tupaca, wskazując na numer „Against All Odds”, w którym rapował o podłożeniu mu świni i wprost wspominał Henchmana. Dla dziennikarza to dowód, że Pac doskonale wiedział, kto stał za atakiem.

50 Cent nie komentuje
– Rozumiem, że 50 chce pokazać nową narrację tamtej sytuacji – podsumował Touré.
50 Cent nie odniósł się publicznie do tych słów. Jego dokument wciąż wywołuje gorące dyskusje w środowisku hip hopowym, ponownie otwierając jeden z najbardziej grzejących tematów lat 90.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
21 Savage podzielił się kontrowersyjnym pomysłem, rzucając ideę, która brzmi jak rapowa wersja „The Purge”.
W programie Perspektives with Bank raper poruszył temat przemocy i agresji w środowisku i zaznaczył, że jego zdaniem wszyscy powinni to porzucić. Chwilę później zaproponował jednak rozwiązanie, które wywołało spore poruszenie.
– Uważam, że wszyscy muszą zostawić to przemocowe gówno w spokoju. Powinno się zbudować miasto o nazwie „Crash Out City” dla tych wszystkich poj*banych gangsterów, szczególnie mówię tu o raperach… Trump powinien coś takiego stworzyć – uważa.
Raper kontynuował swoją wizję, tłumacząc, że zamiast wysyłać na takich gości do akcji służby lub wojsko, lepiej zebrać wszystkich gangsterów w jedno miejsce:
– Po co wysyłać na nich Gwardię Narodową? My ich wszystkich zbierzemy, tych, którzy są tacy wyszczekani i tak bardzo nienawidzą swoich wrogów, wsadzimy ich do samolotu i wyślemy do Crash Out City – dodał.
21 Savage poszedł jeszcze dalej, opisując jak według niego wyglądałoby życie w takim mieście:
– Jak tam trafisz, to będzie jak w „Call of Duty”. Wchodzisz do domu, a tam leży broń. Musisz znaleźć magazynek, naboje. Później wychodzisz na zewnątrz i każdy walczy o przetrwanie. Nikt nie idzie do więzienia. Kto przeżyje, to wraca do domu – dodał, podkreślając przy tym absurdalny charakter całej koncepcji.
Warto dodać, że 12 grudnia 21 Savage wypuścił nowy album „What Happened to the Streets?„. Na płycie pojawiają się gościnnie między innymi Drake, GloRilla, G Herbo oraz Young Nudy.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News1 dzień temuPeja do przewodniczącego Lewicy: „Czerwony nygusie”
-
News4 dni temuBudda zbudował platformę za 6 mln zł i dziękuje Pezetowi
-
News3 dni temu50 Cent kłamie w sprawie postrzelenia Tupaka w studiu? „Diddy i Notorious nie mieli z tym nic wspólnego”
-
News1 dzień temuMisiek z Nadarzyna zatrzymany przez CBŚP. Co z karierą Karramby?
-
News3 dni temuTen Typ Mes z odklejką ostateczną? Połączył Tedego ze stanem wojennym
-
News1 dzień temuNas ujawnił, dlaczego Eminem odmówił mu zwrotki
-
News3 dni temu50 Cent chce wciągnąć Eminema do nowego „Street Fightera”
-
News5 godzin temuWaldemar Kasta dołączył do rosyjskiej federacji