Recenzja
Karim Koszmar „Kaprikorn” – recenzja
To przede wszystkim rap uliczny.

Minęło sześć lat od „Wszystko Chuja Warte”. Gdzieś w połowie tego okresu co prawda otrzymaliśmy „Brand New Second Hand”, jednak poza tym jednym singlem próżno było szukać konkretniejszych informacji o następcy „WCW”. Mijały kolejne miesiące. Nastał luty 2021, a do naszej redakcji trafia zaskakująca informacja, iż kolejny album Karima to kwestia zaledwie trzech tygodni. Pełny mieszanych uczuć usiadłem do odsłuchu, czego efektem był felieton zachęcający was do przesłuchania „Kaprikornu”. Poprzez ten tekst nakreśliłem sam koncept płyty i jej ogólny zarys, to aby już dobitnie wyczerpać temat, przed wami recenzja już stricte muzycznej zawartości krążka.
Miałem już nigdy nic nie nagrać, ale alfabet w tle
Mówi A jak artysta, B jak bourbon, C jak czemu nie?
I nie wiem, gdzie idę, długa historia gdzie byłem
To przede wszystkim rap uliczny. Autor skupia się w warstwie lirycznej na opisie subiektywnej rzeczywistości, konfrontując ją z własnym światopoglądem. To perspektywa człowieka z emigracji, zdystansowanego fizycznie tysiące kilometrów od brudnego południa, którego nadal z resztą czuje się reprezentantem. Nie brakuje autorefleksji i ostrej samooceny. W tym wszystkim Karim zachowuje swój uliczny styl, który to bezbłędnie komponuje się z jego charakterystyczną barwą głosu. Karim w tekstach się nie patyczkuje. Nie dba on o bycie poprawnym politycznie, potrafi uderzyć w każdego, nie wykluczając przy tym oczywiście samego siebie. Uczciwy deal. Tym, co mi zgrzyta u założyciela Underground Renoma Records, jest pewna niekonsekwencja przy pisaniu kolejnych wersów. Raper rozpoczyna wiele tematów, ostatecznie nie kończąc żadnego z nich. Wątki wydają się urywać, na rzecz kolejnych, także chwilę później odłożonych na bok. Momentami zaczyna to być istnie irytujące.
Dlaczego nie ma ładnych feministek ani bezdomnych blond sex bomb w moim mieście
I co jest moim miastem Kraków, Londyn, Oslo, Hongkong czy Johannesburg nareszcie
Na trackliście znajduje się łącznie 14 pozycji, na co składają się 3 skity, intro oraz dwa remixy “Południe reprezent 2020”. Po zsumowaniu otrzymujemy 47 minut materiału, lecz zaledwie 8 właściwych utworów. Czy to znaczy, że Karim przedłużył EPkę do formatu long playa? Dzisiaj takie przerywniki między trackami to jedynie pieśń przeszłości i całe szczęście. Spójrzmy prawdzie w oczy, były one przeważnie czystymi zapychaczami. Często stosowane, aby rozłożyć materiał na 2 CD i szybciej wbić złoto. Magicznym sposobem po uregulowaniu ZPAVu uznawania sprzedanej płyty jako jednego “opakowania”, zniknęły nam takie wybryki. Tutaj też nie widze większej zależności pomiędzy skitami a konkretnymi momentami na płycie. Z jednej strony szanuję za ten oldschoolowy sznyt, ale nasuwa mi się od razu pytanie: po co? Karim ze starych czasów wyciągnął jeszcze jeden aspekt. Na każdym numerze usłyszymy scratche. Odpowiedzialni za nie byli: Dj Hwr, Dj Ure lub Dj Hopbeat. Bity na albumie wykonali: 4Money, Delaylama, JazBrothers, Krzysztof Maciejowski, Markos Molope, LoseMind, Młody, PSR oraz niezawodny SoDrumatic. Swoich wokali użyczyli natomiast: Bu, HK Rufijok, Majkel, MsLolo i Skorup.
Sumienie z czasem jak graffiti blaknie
Rozum się budzi jak już jesteś na dnie
Podsumowanie takiego albumu nie należy do najprostszych. Z pewnością „Kaprikorn” to album ciekawy, ale przesyty dość błahymi niedociągnięciami. Ich ilość jest na tyle duża, iż zaczyna być widocznie zauważalna, a zarazem uprzykrzająca odsłuch materiału. Kupują mnie scratche, utrzymanie ciekawego klimatu i oryginalna perspektywa narratora. Karim przecież potrafi rapować i nikt mu tego nie zabierze. Nie uważam natomiast, aby zaprezentował na tym albumie pełnie swoich możliwości. Możliwości, które bezapelacyjnie posiada. Chyba jednak nie zawsze tak długa przerwa wydawnicza pozytywnie wpływa na twórczość muzyków.
Co nabazgrałem to wam wykładam na stół
I się zawijam, Dj, potnij to w chooy
Ocena płyty Karim Koszmar „Kaprikorn”: 7.8/10
Tracklista
- INTRO (BEAT&CUTS: MICHOS AKA LOSE MIND)
- BRAND NEW SECOND HAND (BEAT: PSR, CUTS: DJ HWR)
- NOVEMBER RAIN (BEAT: DELAYLAMA, CUTS: DJ HWR, VIOLIN: KRZYSZTOF MACIEJOWSKI)
- OUR PEOPLE SKIT (BEAT: MICHOS AKA LOSE MIND)
- CHARLES BUKOWSKI (BEAT: JAZBROTHERS, CUTS: DJ HWR, KEYS: 4MONEY, FEAT: SKORUP)
- PKU (BEAT: PSR, CUTS: DJ HWR, FEAT: AICHA)
- TYLKO TY (BEAT: SODRUMATIC, CUTS: DJ URE, FEAT: MSLOLO)
- LOYALTY SKIT (BEAT: MICHOS AKA LOSE MIND)
- KAPRIKORN (BEAT: DELAYLAMA, CUTS: DJ URE, BASS: MARKOS MOLOPE)
- KAŻDE OSIEDLE (BEAT: DELAYLAMA, CUTS: DJ URE, FEAT: MSLOLO)
- POŁUDNIE REPREZENT 2020 (BEAT: MICHOS AKA LOSE MIND, CUTS: DJ URE, FEAT: SKORUP, HK RUFIJOK, MAJKEL, BU)
- ROAD TO GOD SKIT (BEAT: MICHOS AKA LOSE MIND)
- POŁUDNIE REPREZENT 2020 (MŁODY & DJ HWR REMIX)
- POŁUDNIE REPREZENT 2020 (DELAYLAMA & DJ HOPBEAT REMIX)

-
News3 dni temu
Fame MMA: „Young Multi, witamy w rodzinie”
-
News4 dni temu
Borixon chce uratować polski hip-hop
-
News5 dni temu
AdMa: „Nie podpisałam kontraktu, tylko cyrograf”
-
News5 dni temu
OLiS: Małpa wyprzedził weteranów i młodych raperów
-
News11 godzin temu
Malik Montana krytycznie o Fryderykach, Popkillerach i Eurowizji
-
teledysk4 dni temu
Louis Villain rozpoczyna solową karierę. Pierwszy singiel z Ero
-
Singiel5 dni temu
KęKę rapuje o wojnie na Ukrainie: „Lecą bomby za Bugiem”
-
News3 dni temu
Gruppo Tredici wrócą? Weed Carier nagrał numer z młodą piosenkarką
Walim Konar „Wibrator” – recenzja
koszmar to zycie w tym jebanym socjalizmie z polakami cielakami debilami polmozgami zaraz 700 plus dostana niedojeby i klaskac beda jak w trakcie wycieczki do egiptu tfu kurwa co za zjebany narod idiotow i ignorantow
a to kto kurwa znowu
Gdzie jest Eripe? Ten łak jeszcze żyje?
TYM CHŁOPEM JEST TAK SRANE NA TYM GLAMRAPIE A KURWA NIKT PRAKTYCZNIE NIE KUPIŁ TEGO CHUJOWEGO ALBUMU XD