Felieton
Kluby legendy |FELIETON

Lista legendarnych miejsc spotkań.
Do napisania tego artykułu zainspirował mnie jeden z komentarzy zamieszczony na facebook'u. Nie pamiętam, na którym fanpage'u się znajdował, ale tyczył się końca egzystencji klubu Alibi. Parafrazując autora, odszedł klub legenda. Nie ważne z jakiego regionu polski są fani, każdy o nim słyszał. Żadna większa trasa koncertowa nie mogła ominąć takich klubów jak m.in. katowicki MegaClub, krakowski Kwadrat czy wymienione już w artykule wrocławskie Alibi. Jak widać jest sentyment do lokali, w pewnym momencie stają się kultowe. Chciałbym przypomnieć inne legendarne miejsca spotkań, o których większość już zapomniała lub ta młodsza część nie słyszała w ogóle.
Zanim zacznę, z góry chciałbym przeprosić, jeżeli coś nie będzie się zgadzało lub o czymś zapomnę. Posiłkowałem się swoją wiedzą jak i tą internetową, ale wiadomo jak często potrafi wprowadzić ona w błąd.
#1 Hybrydy
Chciałem zacząć od innego warszawskiego klubu, jednak protoplaście pozostałych rapowych miejsc spotkań należy się pierwszeństwo. DJ Volt, albo jak kto woli 600V grał w nim cykliczne hip-hopowe imprezy, tam rodził się warszawski hip-hop. Trudno zliczyć w ilu rapowych wersach padały odniesienia do tego klubu. Wspomnę te klasyczne z Ja wiedziałem, że tak będzie Molesty: Melanże, awantury w Hybrydach to już są dzieje. W dzisiejszych czasach klub nadal funkcjonuje, gdyż to kawał historii nie tylko tej hip-hopowej, a przed wszystkim warszawskiej. Uświadczymy w nim rapowe imprezy, jednak większe koncerty odbywają się w sąsiadującym zaraz obok Palladium.
#2 The Fresh/ Why Not
Miejsce spędu rapowych tuzów. Tu w czasach świetności klubu bawili się najbardziej rozchwytywani warszawscy raperzy. Miejsce gdzie odbywały się najlepsze imprezy początku XXI wieku. Lokal tak lubiany, że nagrano dla niego rapowy hymn. W klub idziemy to benger jak na ówczesne czasy autorstwa Pezeta, Małolata, Erosa i Mesa.
Jest jednak ciemna strona tego miejsca. Powstała też druga piosenka, lecz niezbyt przychylna. DJ BUHH, w kawałku Jak w stajni powiedział kilka cierpkich słów o The Fresh. Nawet przemianowanie nazwy na Why Not (łajno) nic nie pomogło, Wielkie Joł było nadal skonfliktowane z włodarzami tego miejsca. Obecnie lokal nie funkcjonuje, chciałem wejść na jego stronę www, ale jest niedostępna. Czyżby naprawdę odór odstraszył klientele?
#3 Rapport/ Eskulap
Tym razem dwie legendy z Poznania. Ten pierwszy, to coś w stylu The Fresh, czyli grube czarne imprezy z niezapomnianym klimatem. Rezydentami byli m.in. DJ Taek czy DJ Story, właściwe osoby na właściwym miejscu. Z tym miejscem bardzo kojarzy mi się jeden track Mamy hit tu. Mimo, że lokal był jedynie miejscem gdzie kręcono sceny do klipu, po czasie utwór stał się jego hymnem. Niestety, klub jest zamknięty i nie funkcjonuje.
Eskulap to drugi ważny poznański klub. Były w nim grane najlepsze rapowe koncerty, miejsce wspominane przez wielu z sentymentem. Działał prężnie do czasu wygaśnięcia umowy o dzierżawę. Uniwersytet Medyczny jako właściciel klubu do tej pory nie podjął decyzji komu przekaże klub, stoi więc on zamknięty od dłuższego czasu.
#4 Wasabi
Nie wiem jak w Szczecinie wygląda infrastruktura miejsc przystosowanych do koncertów, ale z tym miastem kojarzy mi się jeden klub, Wasabi. Zawsze jak czytałem o jakiś wydarzeniach z tego miasta, to właśnie tam odbywały się rapowe imprezy. Grali tam m.in. Peja czy Gural, nawet niszowe składy Miami Hit Music oraz Alcomindz Mafia mogły się tam pojawić. Aktualnie klub przemianowano na K4, funkcjonuje krótko, lecz bez zarzutów.
#5 Alibi
Podsumowaniem będzie klub, od którego zaczęło się całe zamieszanie. Miejsce święte dla Wrocławian lubujących się w rapie. Tam odbywały się chyba wszystkie rapowe imprezy prócz oczywiście większych festiwali, te miały miejsce na Hali Stulecia. Klub odwiedzany był nie tylko przez polskich raperów, przewinęła się tam plejada gwiazd z Ameryki m.in. Evidence, Afu-Ra, Mobb Deep czy R.A. The Rugged Man. Od niedawna klub zamknięty. Jednak osoba, która go dzierżawiła zaczęła już działać w innej lokalizacji, by fani z Wrocławia mieli możliwość celebracji kultury hip-hop.
Jestem ciekaw czy w Polsce jest więcej takich kultowych miejsc. Mi do głowy od razu przyszły te nieistniejące kluby. Jeżeli wiecie coś o lokalach, które były mekką rapu, a przestały istnieć lub je przemianowano piszcie do nas. Jak będzie z czego wybrać, to może powstanie druga część artykułu.

-
News3 dni temu
Fame MMA: „Young Multi, witamy w rodzinie”
-
News4 dni temu
Borixon chce uratować polski hip-hop
-
News5 dni temu
AdMa: „Nie podpisałam kontraktu, tylko cyrograf”
-
News5 dni temu
OLiS: Małpa wyprzedził weteranów i młodych raperów
-
News11 godzin temu
Malik Montana krytycznie o Fryderykach, Popkillerach i Eurowizji
-
teledysk4 dni temu
Louis Villain rozpoczyna solową karierę. Pierwszy singiel z Ero
-
Singiel5 dni temu
KęKę rapuje o wojnie na Ukrainie: „Lecą bomby za Bugiem”
-
News3 dni temu
Gruppo Tredici wrócą? Weed Carier nagrał numer z młodą piosenkarką
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=jyjWBJCusxo&feature=youtu.be[/youtube]
[img]https://4.bp.blogspot.com/-tDduuxWINCI/Tga3wb8NgsI/AAAAAAAAAP4/Z0TGvJwEBGw/s1600/258552-malibu_super.jpg[/img]
Byłem tam, obok stoi też zbugowany budynek, w który można wlecieć od dołu helikopterem i wylatuje się na teksturach pod wodą
LEGENDA JEST JEDNA JEST NIM LEGENDARNY AFROJAX
[img]https://s1.fotowrzut.pl/RARWEBOJYP/1.jpg[/img]
Warszawski hh zaczal sie od Alfy – studenckiego klubu na pl. Narutowicza – tam Volt puszczal pierwzze hh numery aczkolwiek imprezy byly muzycznie ostro przekrojowe.
Pozniej dosc mocnym punktem byl Remont tam byly premiery plyt koncert etc.
Fresh gdzie kapalo skroplonym potem na leb aktualnoe funkcjonuje pod nazwa ISKRA
ELO NIEOGARY
STARE MEGA W POPRZEDNIM, NIECZYNNYM, KATOWICKIM DWORCU. W STRACHOLU I ZA SZYBĄ BYŁY TEŻ KAMERALNE IMPREZY RAPOWE. W CHORZOWIE BYŁ KIEDYŚ KOCYNDER RÓWNIEŻ ZNANY Z RAPU. FAJNE CZASY.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=pHUtpaJbCR4[/youtube]
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=xJxHk3nJh_I&t=10s[/youtube]
A GDZIE PROXIMA?
TOŻ TO ZWYKŁE SPELUNY DLA OKOLICZNYCH TRUSKÓW, PATUSÓW,MENELI I NARKUSÓW GDZIE NAJDROŻSZYM TRUNKIEM BYŁA TATRA Z BECZKI ZA 6 ZETA. HAHAHAHHAHAHA A BIEDAKI MÓWIA ZE TO LEGENDARNE KLUBY, TO ZWYKŁE SMIERDZĄCE SPELUNY
ZAPRASZAM NA MÓJ FAN PAGE NA FACEBOOKU ZOBACZYCIE MOJE NOWE ZDJĘCIE W RÓŻOWEJ KOSZULI I Z PROSTOWNICĄ W TLE
Rzeszowski klub Vinyl. 😉
Rzeszowska Akademia
WhyNot to obecnie klub Iskra 🙂
…nnnn
WARSZAWSKIE LUZZTRA KLUB LEGENDA
[img]https://i.ytimg.com/vi/Zdw3LHIHiWs/maxresdefault.jpg[/img]
[img]https://static1.wikia.nocookie.net/__cb20090406180828/es.gta/images/7/7e/Club1_interior.jpg[/img]
W Poznaniu znajdował sie jeszcze klub Piwnica21, obecnie jest tam klub bilardowy
A gdzie Harlem / Odessa_
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=bd5jCHBIP0I[/youtube]
Mega Club w kato?
Klub Blu w Lodzi. Nie wiem co tam teraz jest ale imprezy rapowe byly kozackie. Pamietam trase reeboka vzy trase prosto
Megaklub Kato ! Legenda
Każdy szanujący się hiphopowiec ze Stolicy, który nie nosił fryzurek na cebulkę,czy innych śmiesznych grzywek pamięta takie miejsca w Wawie oprócz wyżej wymienionych jak Paragraf 51 (późniejszy Fresh), Harlem na Kolejowej, Punkt na Koszykowej czy Underground przy MC Donaldzie do którego wlazłem dopiero za trzecim podejściem,bo selekcja była wymagająca… Wspomnieć miło można również Przestrzeń Graffenberga i pierwsze edycje WBW również na Kolejowej. Proxima też niczego sobie bardziej ze względu na same koncerty niż magię samego miejsca…
Oczywiście, że i tam się bywało i do wyżej wymienionych dopisuję jeszcze Lokomotywę również na Kolejowej bo i tam się działo swego czasu… A co do Undera,to masz rację dla mnie też był zawsze w tyle za wyżej wymienionymi ale bywałem tam ze względu na znajomych mniej zakorzenionych w hiphopowe klimaty no i na dobre dupeczki,które tam przychodziły 🙂
Żeby nie wejść do Undergroundu to trzeba mieć talent xD
Wygląda na to,że nie chodziłeś… Ciekawe czy wpuścili by z cebulką na głowie 😀
kasztanie
najpierw był klub bodajże alpha – jeszcze przed hybrydami
a fresh to melina dla tępych gówniarzy
speluna jakich mało ale to już były czasy kiedy nie było żadnego hiphopowego klubu w stolicy….
ALIBI TO SLABY BYL KLUB DO MELANZU BARDZIEJ DO SIEDZENIA NA DUPIE, RATOWALO GO TYLKO POLOZENIE OBOK AKADEMIKOW NARA
WE WROCLAWIU TYLKO JAZZ CLUB RURA ALE NIE WIEM CZY ONI DALEJ ZYJA. TAM PIERWSZY MILF DO DOMU EMA