News
Koza staje w obronie kobiet i krytykuje Białasa
„To jest złe i obleśne”.
Kilka tygodni temu młody raper Koza zdecydował się zaatakować SBM Label w jednym z kawałków rapując „J*bać SB Maffiję”. Później raper wyjaśniał fanom o co chodzi z tymi wersami. – Jak was serio obchodzi, o co chodzi z j*baniem SB, to po prostu uważam, że to śmieszne bo ich fani dalej myślą, że to jakiś uliczny skład, któremu nie można nic złego powiedzieć, a nie zwykła firma zarabiająca pieniądze na szesnastolatkach. – tłumaczył. Jeszcze szerzej na temat ataku na wytwórnię Białasa i Solara Koza wypowiedział się w najnowszym wywiadzie.
Koza: „Strasznie mi się nie podoba, że Białas kategoryzuje kobiety”
19-letni Koza, który według Gazety Wyborczej jest „objawieniem polskiego hip-hopu” twierdzi, że jego zaczepki w stronę SBM Label wcale nie są bezpodstawne. – Strasznie mnie frustruje to, co robi Białas. Od kilku dobrych lat, wydaje mi się, że od początku swojej twórczości ma strasznie seksistowskie podejście. On to przekazuje w taki sposób, jakby to była jakaś ultymatywna prawda. – mówi raper w rozmowie z Marcinem Flintem dla CGM.
Kozie nie podoba się to, że Białas kategoryzuje kobiety. Według niego istnieje coś takiego jak wolność seksualna i emancypacja, której właściciel SBM nie jest w stanie zrozumieć. – Jeżeli dana kobieta ma ochotę uprawiać seks z jakimś typem tylko dlatego, że nosi pasek Gucci, to jemu nic do tego. Potem chłopaki na imprezach, którzy go słuchają zachowują się dokładnie w ten sposób. Kategoryzują sobie kobiety na te, które należy szanować i na szmaty, które należy j*bać. I to jest złe i obleśne. – uważa raper, który na powyższym zdjęciu ma na czole napis „kutas” i udaje markerem stosunek oralny.
Białas szerzy nienawiść?
– Jesteś dorosłym człowiek, idolem ludzi. Dlaczego to robisz? Możesz być idolem ludzi i mówić o gównie i to jest dobrze, że to robisz, ale dlaczego nienawiść? – pyta Koza Białasa.
Reprezentant Bypass, którego teksty przepełnione są wulgaryzmami, a on sam twierdzi, że się przećpał nie zamierza rezygnować w swojej twórczości ze słów „suka” czy „szmata”. – Nie odchodzę od konwencji i mówienia słowa „suko” albo „szmato”. Chodzi o to, żeby wziąć te pojęcia i odwrócić ich wartość na pozytywną. Suka jest emancypowaną kobietą, która pozwala sobie na wolność seksualną, a nie typiarą, którą trzeba wytrzeć podłogę. To jest coś, co powinniśmy moim zdaniem przyjąć jako fakt. – tłumaczy Koza.
Na koniec Koza stwierdził, że Białas nie byłby np. w stanie odwrócić sytuacji i skrytykować mężczyzny za to, że prześpi się z dziewczyną tylko dlatego, że ta ma drogą torebkę. – To jest szowinistyczny świat białych, bogatych mężczyzn, którzy rządzą naszą rzeczywistością. – uważa 19-latek.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Justin Bieber zaskoczył fanów podczas livestreamu, rapując zwrotkę Eminema z „Forgot About Dre”. Popowa gwiazda sięgnęła też po „Supermana”, a wszystko wydarzyło się w trakcie prób przed Coachellą 2026.
Podczas transmisji na żywo na Twitchu Justin Bieber nagle zmienił klimat i odpalił rap. W ogromnej hali prób, gdzie przygotowuje się do występu na Coachelli, chwycił mikrofon i zaczął nawijać legendarną zwrotkę Eminema z „Forgot About Dre”. Mimo że kilka razy się potknął, bez problemu nadążał za szybkim tempem numeru Dr. Dre.
Poniżej wideo:
Dlaczego Bieber sięga po Eminema?
Nie wzięło się to znikąd. Bieber wrócił niedawno z albumem „SWAG”, który ukazał się 11 lipca i mocno skręca w stronę R&B. Fani szybko zauważyli, że przy utworze „Yukon” w creditsach widnieje Eminem jako autor i współautor tekstu. To nie efekt wspólnego nagrania, a interpolacji wersów użytych wcześniej przez Eminema w kawałku „Untitled” z deluxe edycji albumu „Recovery” z 2010 roku.
„Forgot About Dre” pochodzi z albumu „2001” Dr. Dre z 1999 roku i do dziś uchodzi za jeden z najważniejszych numerów w historii hip-hopu.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Snoop Dogg wystąpi w przerwie świątecznego meczu NFL transmitowanego przez Netflix. Raper będzie gwiazdą halftime show podczas starcia Detroit Lions z Minnesota Vikings 25 grudnia.
Netflix oficjalnie potwierdził, że Snoop Dogg zagra koncert w przerwie meczu Lions-Vikings, który odbędzie się w Minneapolis i będzie transmitowany globalnie. Show nosi nazwę „Snoop’s Holiday Halftime Party” i ma łączyć największe hity rapera, świąteczną oprawę oraz gościnne występy niespodziewanych artystów. Platforma zapowiada czysto rozrywkowy spektakl, skrojony pod widza, który w pierwszy dzień świąt siada przed telewizorem na futbol.
– NFL, Netflix i wujek Snoop w Boże Narodzenie? Serwujemy muzykę, miłość i dobre wibracje dla całego świata. To jest taka świąteczna magia, której nawet Święty Mikołaj nie zmieści do worka – powiedział w oficjalnym oświadczeniu. Netflix dorzucił do tego teaser wideo zapowiadający show, narrację powierzając George’owi Clintonowi. Legendarny muzyk rzuca w nim kultowe „bow wow wow, yippie yo yippie yay” z numeru „Atomic Dog”, który Snoop od lat cytuje i przetwarza w swojej twórczości.
Dla Snoopa to kolejny krok w roli pełnoprawnej gwiazdy mainstreamu, daleko wykraczającej poza rap. W ostatnim czasie pojawił się jako juror w programie The Voice, a także użyczył głosu do czołówki Monday Night Football. Jego obecność przy największych markach sportu i telewizji stała się normą, a nie wyjątkiem.
SNOOP DOGG'S HOLIDAY HALFTIME PARTY 🎄
— Netflix (@netflix) December 16, 2025
NFL Halftime Show – Lions vs. Vikings
LIVE on Netflix December 25 pic.twitter.com/RF0W74K5e4
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Waldemar Kasta zrezygnował z gali w Moskwie. „Przerwałem udział w wydarzeniu na żywo”
Raper wydał oświadczenie.
Szybka refleksja Waldemara Kasty po udziale w rosyjskiej gali ACBJJ. Raper zrezygnował w dalszym uczestnictwie w wydarzeniu i wydał oświadczenie.
Wczoraj informowaliśmy, że Kasta wziął udział w konferencji do gali ACBJJ 20 jako konferansjer. Podczas samej gali, która odbyła się 17 grudnia raper również uczestniczył, ale przerwał swoją obecność na moskiewskim wydarzeniu.
– Chciałbym wszystkich serdecznie przeprosić za moje nierozważne zachowanie. Współpracę z organizacją ACBJJ rozpocząłem wiele lat temu, natomiast teraz zdaję sobie sprawę, że uczestnictwo w gali odbywającej się dzisiaj w Moskwie było błędem, za który jestem gotów ponieść wszelkie konsekwencje – napisał.
– Byłem niemal od zawsze i bardzo chciałbym nadal być częścią Rodziny KSW i mogę mieć jedynie nadzieję, że moja nieprzemyślana decyzja nie przekreśli wspaniałych lat wspólnej drogi, a zaufanie jakim obdarzyli mnie Maciej i Martin uda mi się odbudować. Jednocześnie z całą mocą podkreślam, że natychmiast po zrozumieniu jak niestosownie postąpiłem, co zostało mi uświadomione przez Macieja Kawulskiego, zdecydowałem o przerwaniu udziału w odbywającym się na żywo wydarzeniu – dodał.
Obecność Kasty w czeczeńskiej organizacji odbiła się szerokim echem, ale ten błyskawicznie zareagował, przyznając się do błędu.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Waldemar Kasta, od lat utożsamiany z KSW, pojawił się w Moskwie jako prowadzący wydarzenie czeczeńskiej organizacji głęboko zakorzenionej na rosyjskiej scenie sportów chwytanych.
Głos KSW na moskiewskiej scenie
Waldemar Kasta, przez lata rozpoznawalny jako konferansjer i głos KSW, poprowadził konferencję prasową przed galą ACB Jiu-Jitsu 20. Wydarzenie odbyło się 16 grudnia w Moskwie. To nie była jednorazowa wizyta – Kasta został zaangażowany również przy samej gali zaplanowanej na 17 grudnia w Dynamo Volleyball Arena. Walką wieczoru ma być starcie Armana Tsarukyana z Mehdim Baydulaevem.
Niezrozumiały ruch rapera
Decyzja o pracy w Rosji wywołała zdziwienie, bo raper od lat funkcjonuje w świadomości fanów jako część KSW. Tymczasem po rosyjskiej inwazji na Ukrainę federacja Martina Lewandowskiego i Macieja Kawulskiego przyjęła twarde, jednoznaczne stanowisko. Publicznie deklarowano solidarność z Ukrainą, a za słowami poszły decyzje biznesowe. KSW zakończyło współpracę z zawodnikami z Rosji i Czeczenii. Na tym tle wyjazd jednej z najbardziej rozpoznawalnych twarzy federacji do Moskwy wygląda co najmniej problematycznie.
KSW milczy
Na ten moment włodarze KSW nie odnieśli się publicznie do działań Kasty. Dla części fanów to zwykłe zlecenie. Dla innych – jawny zgrzyt z wartościami, które KSW samo postawiło na sztandarach po 2022 roku.
Wall-E w żaden sposób nie informuje, że jest częścią ACB Jiu-Jitsu i nie relacjonuje na swoich profilach swojej działalności w Rosji. Możemy się domyślać dlaczego, bo pierwsze komentarze w sieci nie są przychylne raperowi i jego nowej pracy.
Poniżej wideo:
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
22-letni Kay Flock skazany na 30 lat więzienia. Dowodem były m.in. utwory rapera
„Wykorzystywał muzykę, żeby zarabiać i promować wojnę gangów”.
Kay Flock usłyszał wyrok. Nowojorski drillowiec został skazany na 30 lat więzienia za udział w działalności gangsterskiej, usiłowanie zabójstwa i przestępstwa z użyciem broni. Sąd federalny uznał go za jednego z liderów gangu Sev Side/DOA.
22-letni Kay Flock, czyli Kevin Perez, został we wtorek skazany w federalnym sądzie na Manhattanie. Ława przysięgłych już w marcu 2025 roku uznała go winnym udziału w spisku o charakterze racketeeringowym, usiłowania zabójstwa, napaści z użyciem niebezpiecznego narzędzia oraz oddania strzału z broni palnej. Chodziło o cztery strzelaniny z lat 2020-2021, a także oszustwa bankowe i internetowe, które – według sądu – miały służyć wzmacnianiu pozycji gangu.
Prokuratura domagała się 50 lat
Perez nie był bezpośrednim strzelcem, ale sąd uznał, że jako lider planował ataki. Sędzia Lewis Liman nie miał co do tego wątpliwości. – Zdaję sobie sprawę, że nie byłeś strzelcem – powiedział. – W pewnym sensie to, że dystansowałeś się od strzelanin, świadczyło o twojej pozycji przywódczej.
Prokuratura domagała się 50 lat więzienia. Patrick Moroney argumentował, że raper „napędzał spiralę przemocy”, chwalił się nią i prowokował rywali. – Był bardzo skuteczny w celebrowaniu przemocy i podjudzaniu konfliktu – mówił, podkreślając, że Perez wykorzystywał muzykę i social media „żeby zarabiać i promować wojnę gangów”. Prokurator przywołał też wpis rapera po procesie: – Wszystkie szczury muszą zginąć – twierdząc, że nie świadczy to o żadnej przemianie.
(Klip „Is Ya Ready” sprzed 4 lat – tylko na Youtube wykręcił 114 mln wyświetleń):
Wciągnięty do gangu jako 13-latek
Obrona chciała minimum – 10 lat – albo alternatywny plan resocjalizacji. Adwokat Michael T. Ashley podkreślał, że Perez wciągnięty został do gangu jako 13-latek przez starszego mężczyznę. – Kevin Perez był dzieckiem – ofiarą dorosłego, który go wykorzystał. Ukradziono mu dzieciństwo – przekonywał.
Sam raper zabrał głos krótko: – To, kim byłem w wieku 18 lat, nie jest tym, kim jestem dziś. Biorę odpowiedzialność za swoje czyny. Rozumiem, jaki wpływ miały one na mnie i moją rodzinę. Bóg obdarzył mnie talentem, by wspierać siebie, rodzinę i młodych ludzi. Znalazłem Boga. Czasem trzeba przejść przez ciemność, żeby zobaczyć światło.
30 lat więzienia dla rapera
Sędzia Liman, ogłaszając wyrok 30 lat więzienia, stwierdził, że działania rapera „stworzyły atmosferę strachu i terroru w społeczności”. – To kwestia szczęścia – twojego i innych – że nikt nie zginął – dodał. Zwrócił też uwagę na wpływ artysty na młodych fanów. – Twoimi ofiarami są też kolejne pokolenia młodych ludzi, którzy poszli tą samą drogą. Twoje życie zniszczyła działalność gangów, a ty zniszczyłeś życie innych.
Po ogłoszeniu wyroku matka rapera, Jackie, znana jako „Momma Flock”, zapowiedziała ze łzami w oczach dalszą walkę o syna.
Teksty jako dowód w sądzie
Adwokat Ashley zapowiedział apelację i skrytykował wykorzystanie tekstów rapera w procesie. – Orzecznictwo jasno mówi, że używanie muzyki w sprawach karnych jest wysoce niewłaściwe – stwierdził. Jego zdaniem wytyczne federalne „aż proszą się o reformę”.
(Warto wspomnieć, że w polskim sądzie również posługiwano się utworami jako dowód w sprawie. Było tak podczas procesu Bonusa RPK, który został skazany na 5,5 roku więzienia).
Głos zabrał też aktywista hip-hopowy Allen DeWane. – To rap siedzi dziś na ławie oskarżonych – powiedział. – RICO to odpowiedzialność zbiorowa – dodał. Porównał też tę sprawę do procesu Bobby’ego Shmurdy, ironizując: – Wiecie, kto jest liderem gangu? Ten z platynową płytą.

Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News2 dni temuPeja do przewodniczącego Lewicy: „Czerwony nygusie”
-
News4 dni temu50 Cent kłamie w sprawie postrzelenia Tupaka w studiu? „Diddy i Notorious nie mieli z tym nic wspólnego”
-
News2 dni temuMisiek z Nadarzyna zatrzymany przez CBŚP. Co z karierą Karramby?
-
News2 dni temuNas ujawnił, dlaczego Eminem odmówił mu zwrotki
-
News19 godzin temuWaldemar Kasta dołączył do rosyjskiej federacji
-
News3 dni temu50 Cent chce wciągnąć Eminema do nowego „Street Fightera”
-
News2 dni temuTymek sprzedał swój katalog? Trill Pem mówi, że zniszczył psychicznie ich managera
-
News1 dzień temuSprzedał katalog za miliard dolarów, nie sprzedając go. The Weeknd ustawił nowy standard dla artystów