Sprawdź nas też tutaj

Wywiad

MONILOVE: „MOŻE TA PŁYTA ODMULI CODZIENNOŚĆ”

Opublikowany

 

Monika Melcer to wokalistka zespołu Monilove, który 20 lutego 2014 wypuścił album „Jestak”. Recenzję tego szalonego i oryginalnego projektu mogliście przeczytać jakiś czas temu na naszym portalu. Dziś prezentujemy rozmowę z głową zespołu, jedyną kobietą w ekipie, która opowiada jaki jest album, jak należy na niego spojrzeć i co wnosi swoją świeżością.

 

Patrycja: Jesteśmy po premierze i pierwszych recenzjach albumu „Jestak”. Powiedz, co zainspirowało Cię do stworzenia takiej ostro muzycznej mieszanki?
Monika: To się stało samo (śmiech). Miałam zupełnie inny materiał na swoją kolejną płytę, zdecydowanie bardziej przypominający stylistycznie „Monilovemusic”, ale z dnia na dzień postanowiłam zostawić za sobą „STARE” i otworzyć się na możliwość niczym nieograniczonego kontaktu z procesem twórczym na „tu i teraz”– mając do współpracy dwóch,  niezwykle utalentowanych i oryginalnych kompozytorów Bejbiego i GOFF mogłam zrobić to tak jak czułam na daną chwilę. I tak w 14 dni zamknięci w studio stworzyliśmy 14 zupełnie nowych kompozycji i tekstów, które obecnie promujemy koncertami z „żywym składem”.

W warstwie lirycznej płyta JESTAK dosłownie opisuje proces zmian, jakie następowały w moim życiu i sposobie postrzegania świata w konsekwencji, których dziś czuję się spełnioną spokojną i szczęśliwą osobą realizującą marzenie życia w przekozackim towarzystwie (śmiech).

 

Patrycja: Zawsze jest ryzyko, że płyta może się nie przyjąć wśród odbiorców. Nie bałaś się, że „Jestak” może przejść wśród słuchaczy obojętnie?
Monika: Ostatnio napisałam refren „Tym światem żądzą tylko dwie siły: miłość i strach! Przestań się bać!”. Generalnie i radykalnie (śmiech) jestem zdania, że strach to najniebezpieczniejsza broń w rękach „systemu” wycelowana w naszą wolność, kreatywność i niezależność. Staram się przypominać sobie o tym tak często jak to konieczne i przyznam, że całkiem nieźle mi to wychodzi (śmiech)! Ponad to, choć oczywistym jest fakt, że każdego artystę łechce pozytywny odbiór ze strony odbiorców, fakty są takie, że to nie jest oczywiste i że miłość słuchaczy wymaga czasu, zaufania, zależy od ich gustu, preferencji a to zmienne na które ja nie mam przecież wpływu więc bez sensu jest się tym zamartwiać. Zatem z pokorą robię swoje zachowując 100% autentyczności i wierności sobie w przekonaniu, że prawdziwość wyklucza chęć wyjścia naprzeciw oczekiwaniom potencjalnych słuchaczy. A robię to przecież bo kocham to robić i to stanowi główny napęd wszelkich moich działań (śmiech) Nasz przekaz jest pozytywny mamy w sobie mnóstwo LOVE do ludzi i świata, mamy nadzieję, że trafimy z tym materiałem do serc słuchaczy a jeśli nie to z pewnością nie strzelimy „focha”, nie będziemy tupać, płakać i się złościć (śmiech) tylko nadal korzystać z fantastycznej możliwości tworzenia muzyki  w dobrym towarzystwie.

 

Patrycja: Album jest oryginalny i nietuzinkowy. Jak słuchacze powinni na niego spojrzeć, by w pełni zrozumieć to, co na nim się znajduje?
Monika:
Powinni spojrzeć tak jak  sami zechcą podczas odsłuchu (śmiech)- tak jak to poczują. No może zachęcałabym do przesłuchania 2 razy bo często jestak, że się lepiej wkręca po kolejnym odsłuchu (śmiech). Prawda jest taka, że JESTAK zrobiła załoga pozytywnych zawodników, którzy zapomnieli o istnieniu pojęcia „gatunek muzyczny” i że pociągnie to za sobą konsekwencje w postaci oceny z różnych stron (śmiech).
Wydaje mi się, że żyjemy w trudnych czasach. Dopada nas frustracja i spadek motywacji i wiary w to, że życie jest piękne. Większość ludzi uważa to za frazes – wiem, bo sama tak miałam (śmiech), ale można to zmienić i JESTAK jest właśnie o tym. Warto wspomnieć, że ja nie aspiruję do roli mentora, nie mam na celu się mądrzyć i nauczać, bo sama borykam się z takimi samymi problemami jak wszyscy, niemniej w tekstach zawarłam własny sposób na „odczarowanie” prozy życia i słowo daję, że to się sprawdza w praktyce (śmiech) więc jedyne o czym marzę to to, że być może komuś jeszcze JESTAK odmuli codzienność i zainspiruje do zmian w swoim życiu. Cytując klasykę „Nie bój się zmiany na lepsze!”

Patrycja: Co chciałabyś wnieść do muzyki tym albumem?
Monika:
Wolność wyrazu. Przekaz miłości i wzajemnego szacunku. Siebie bez owijania w bawełnę- zawsze prosto z mostu. I chyba przede wszystkim potwierdzenie starej wyświechtanej acz najwspanialszej w swej prostocie prawdy, że MOŻNA robić swoje, czerpać z tego radość, kochać rzeczywistość nie oczekując nic w zamian dla samej przyjemności kochania.
Muzycznie uważam,  że Bejbi, GOFF i Dj FEEL-X zrobili coś nieprawdopodobnego i nieporównywalnego do niczego co słyszałam do tej pory. Jestem szczęśliwa i dumna z jakości tego albumu.

 

Patrycja: Album to kompozycja 17stu numerów, który z nich jest dla Ciebie najważniejszy?
Monika:
Wszystkie! To chyba dość banalna odpowiedz, ale JESTAK  więc nie ma co ściemniać (śmiech). Z każdym wiąże się konkretna życiowa historia. Większość napisana została niemal jak frystyle (śmiech). 14 numerów w 14 dni! Każdy z utworów ma mój osobisty odcisk palca w warstwie muzycznej- doboru treści skreczy, skitów brzmień, motywów i inspiracji innymi dziedzinami sztuki. Byłam obecna przy każdym etapie powstawania tej płyty oprócz siedzenia w tłoczni (śmiech). Pracowałam nad nią w gronie moich serdecznych przyjaciół, którzy przy okazji są wspaniałymi artystami: Bejbi, GOFF, DJ FEEL-X, Kobas Laksa –autor okładki i klipów.
Mój stosunek do tej płyty jest ekstremalnie osobisty a każdy indeks to 100% prawdy i serca ode mnie.

 

Patrycja:  Czym dla Ciebie jest „Jestak”? Czy ten album ma dla Ciebie większą wartość niż „Monilovemusic”?

Monika: JESTAK to sposób życia polegający na chęci posiadania kontaktu z rzeczywistością i przekonanie, że tylko widzenie świata i praw nim rządzących takimi, jakie są pozwala nie zwariować (śmiech)!  Żyje jest teraz- JESTAK Miłość i Szacunek dla ludzi to standard, który warto reprezentować- JESTAK, Strach przeszkadza w rozwoju- JESTAK
Jestem Monilove i robię muzykę – JESTAK, A czy się to komuś podoba czy nie nieistotna zmienna. „Monilovemusic” to przeszłość, do której odnoszę się z szacunkiem, ale przeszłość jest za mną, a zmiany które zaszły w moim życiu i głowie otwierają mnie na nowe rzeczy i czerpię z tego mnóstwo radości.

 

Patrycja: Jesteś związana z muzyką już od bardzo długiego czasu. Uważasz, że 2014 to dobry rok dla muzyki i przede wszystkim dobry rok na wypuszczenie „Jestak” ?
Monika:
Szczerze to ani przez moment nie rozpatrywałam jaki moment jest najlepszy na wydanie JESTAK’a (śmiech). Z natury jestem „w gorącej wodzie kompana” więc zależało mi na zamknięciu tego tematu premierą, żeby móc zająć się kolejnym projektem bo jak już tu przewijam- jak mantrę -bardzo lubię to robić (śmiech).
A jeśli chodzi o to co się dzieje obecnie w muzyce to jestem bardzo szczęśliwa bo sporo ostatnio odkrywam inspirujących rzeczy co w poprzednich latach nie było tak oczywiste.
Bardzo podoba mi się kierunek, w którym zmierza „muzyka rozrywkowa” w jak najlepszym tego słowa znaczeniu. Iggy Azalea, Die Antwoord, nowa płyta Eve i wiele wiele innych produkcji utwierdzając mnie w przekonaniu że warto eksperymentować z muzyką bo jej potencjał jest niewyczerpany i wiele jeszcze może nas zaskoczyć.

Patrycja: Monilove to zespół, w którym jesteś jedyną kobietą. To Ty masz decydujący głos jeśli chodzi o sprawy płyty czy poszczególnych utworów?
Monika:
JESTAK! (śmiech) Rzeczywiście ja „trzymam łapę” na całości projektu a moi koledzy dzielnie mnie w tym wspierają znosząc „upierdliwość” i niewyparzony język (śmiech). Mam wielki szacunek do ich talentu i bez zahamowań korzystam z ich podpowiedzi i sugestii, ale sama decyduję o ostatecznym kształcie całości projektu. Swoistym wyjątkiem jest tu współpraca z Dj’em FEEL-X’em i Kobasem bo ich doświadczenie i dorobek dają mi komfort bezgranicznego zaufania powierzonym im funkcjom i jak do tej pory współpracę tą uważam za strzał w 10-tkę!

 

Patrycja: Przy albumie współpracowałaś praktycznie z samymi mężczyznami. Współpraca z facetami bywa czasami trudna i skomplikowana?
Monika: Mam to wielkie szczęście, że moi koledzy bardzo mnie we wszystkim wspierają i wierząc w nasz projekt, więc patriarchalne nawyki nigdy nie kolidowały nam przy współpracy nad płytą (śmiech). Znamy się nie od dziś i cieszę się ich zaufaniem. Nasze relacje pozbawione są podziałów na płeć, wzrost czy wagę (śmiech). Oczywiście niejednokrotnie dochodziło do różnego rodzaju spięć –jak to bywa przy tworzeniu rzeczy, na których nam zależy niemniej jestem najszczęśliwszą osobą pod Słońcem, z powodu możliwości współpracy z tymi właśnie ludźmi bo ich szczerze kocham.

 

Patrycja: Nagrywałaś już z wieloma artystami, czy jest ktoś, z kim zawsze marzyłaś by zrealizować wspólny numer bądź nawet cały album?
Monika:
Jestem otwarta na współpracę z innymi artystami, ale skłamałabym mówiąc, że na jakieś kooperacji szczególnie mi zależy (śmiech). Jestem zdania, że to musi wyjść naturalnie z czegoś wynikać. Wspólny cel, poglądy, jakaś szczególna sympatia …no nie wiem. Dostaję propozycję – sprawdzam bit i przekaz –jak mi to robi to się dogrywam a jak nie to nie- ot cała filozofia (śmiech). Na JESTAK’u nie mam żadnych gości, bo nie czułam potrzeby zapraszania kogokolwiek i nie ma w tym chyba nic złego(śmiech). Ale reasumując uwielbiam cieszyć się twórczością różnych artystów, polskich i zagranicznych bez ciśnienia na współpracę.

 

Patrycja: Śpiewasz, rapujesz, bawisz się głosem. Czym jest dla Ciebie muzyka i co daje Ci w życiu?

Monika: Uwielbiam muzykę w wielu jej aspektach, gatunkach i stylach. Kontakt z nią mnie relaksuje daje wytchnienie od tego co za oknem. Daje potencjał w postaci komunikowania się z ludźmi, mocą przekazu. Przypominania im i przede wszystkim sobie o tym co ważne i cenne. Uwielbiam możliwość rozwoju stawiając przed sobą nowe wyzwania. To mnie napędza i daje radość- ot cała filozofia (śmiech).

 

Patrycja: Czujesz, że Twoja kariera muzyczna dopiero teraz nabiera tempa?
Monika:
Szczerze to ja nie bardzo rozumiem co to znaczy kariera muzyczna na tym etapie (śmiech).To co dla mnie ważne to to, że jakość projektu sukcesywnie wzrasta poprzez współpracę ze wspaniałymi artystami, udział żywego składu muzyków, próby 5 razy w tygodniu i  kontrakt  z dobrą wytwórnią. Jestem otwarta na zmiany i gotowa na wszystko co przyniesie przyszłość. Póki co zapraszam i gorąco zachęcam do sprawdzenia płyty bo zwracam się na niej do ludzi- po ludzku. Bez ściemniania, cukrowania i „świrowania głupa”. Może się okazać, że mamy ze sobą wiele wspólnego (śmiech).

 

Patrycja: Parę koncertów już zagrałaś. Jak materiał sprawdza się w lokalach i jak odbierają go ludzie w wersji live?
Monika:
„Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził” a ja z pewnością nie mam zamiaru ustawić się w roli osoby która chce „dogadzać” bo gdyby tak było wybrałabym sobie inną formę ekspresji (śmiech). Fakty są takie, że po każdym z naszych koncertów widzieliśmy szeroko otwarte oczy i otrzymywaliśmy mnóstwo ciepłych słów i gratulacji od ludzi, którzy przede wszystkim wyrażali zdumienie wyrazistością i świeżością projektu, za co bardzo dziękujemy i kłaniamy się nisko. Ja zdaję sobie sprawę, że ludzie nie przepadają ot tak za nowościami –lubią to co znają lub kojarzą z czymś co znają. My jesteśmy dla nich nowym dziwnym zjawiskiem budzącym skrajne emocje. Ale koncerty to dla nas najlepsza, najskuteczniejsza jak dotąd forma kontaktu ze słuchaczam,i a żywy skład JESTAK z udziałem DJ’a FEEL-X’a  to grupa o  jakiej mogłabym marzyć (gdyby nie fakt, że nie muszę) (śmiech) i kocham grać z nimi koncerty a po nich spotykać się z ludźmi, którzy opowiadają nam o swoich wrażeniach.

 

Patrycja: Jak jeszcze zamierzasz wypromować „Jestak” i czego możemy się spodziewać w najbliższym czasie ze strony Monilove?
Monika:
Plan promocji jest w rękach wytwórni mogę jedynie zdradzić, że pojawi się jeszcze sporo materiałów video JESTAK i z niecierpliwością oczekujemy na reakcje słuchaczy i widzów.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Wywiad

GSP: „70% tekstów na Mobbyn jest moje” – wywiad

Ponad godzinna rozmowa z byłym reprezentantem Mobbyn.

Opublikowany

 

gsp

„Belmondo mógł być multimilionerem i grać koncerty, ale jest pośmiewiskiem” – tak w gorzkich słowach o byłym koledze wypowiada się GSP.

W ponad godzinnej rozmowie z Mahatmą poruszyliśmy wiele wątków i wyjaśniliśmy kilka nieścisłości i plotek. Ujawnił on szczegóły współpracy z Belmondo, wypowiedział się też o Alberto, Intruzie, Bałagane, Oyche Donizie, Hewrze, Młodym Dronie, Enzo, Tede, Peji, Modelkach, Bambi i Bonusie RPK.

Skomentował wybory prezydenckie w Polsce, opowiedział o sprawie z Żuromem, o Andrzeju Lepperze, Trójmieście i emigracji. Nie zabrakło również wątki o ghostwritingu, bombie atomowej czy rapowych talent show.

Czytaj dalej

Wywiad

Spytaliśmy Dioxa o jego nowy numer. „Granie na festynach disco-polo mi nie grozi”

Co Diox sądzi o porównaniach do Alberto i czy skończy jak Śliwa i Dawid Obserwator?

Opublikowany

 

diox

W ostatnich tygodniach wypuściłeś dwa nowe numery. Klasyczne „Brioni”, za które byłeś chwalony oraz taneczne „Lato”, które zostało zjechane przez słuchaczy. Skąd pomysł na tak dwa różne numery i jak się odniesiesz do krytyki tego drugiego. Wypuściłbyś ten numer drugi raz, gdybyś wiedział, jakim echem się to odbije?

– Różnica między numerami jest duża bo “Brioni” było nagrane ponad 2 lata temu, “Lato” zaś kilka miesięcy wstecz. Z obu numerów jestem osobiście zadowolony i nie uważam, że czyjaś krytyka miałaby zmienić moje plany wydawnicze. Przeszedłem wiele etapów – od propsów po hejt w życiu – i jestem na to odporny. Kiedyś bym się tym przejął, dyskutował z tym. Dziś wiem, akceptuję to, że każdy ma swoje zdanie na ten temat – mówi Diox w rozmowie z GlamRap.pl.

Cała Polska dissowała Dioxa za „Davida Beckhama”

Warszawski raper wspomniał przy okazji, jak dekadę temu mierzył się z podobnymi krytycznymi wpisami za jeden z singli.

– Podobnie było 10 lat temu przy singlu David Beckham. Cała Polska mnie dissowala, a później każdy raper nagrywał kawałki o piłkarzach. W Polsce i za granicą – wspomina.

Diox: „Moje życie to nie tylko depresja”

Raper przyznał, że zmaga się z depresją, ale to nie przeszkadza mu w nagrywaniu numerów typu „Lato”, czyli o luźniejszej formie.

– Zdaję sobie sprawę, że ludzie chcą ode mnie “Mieli być tu 2” i może trochę ich zawodzę, ale moje życie to nie tylko depresja, z którą walczę ale też fajne momenty którym daję upust w muzyce czy sztuce. Czasem maluję graffiti i nie zawsze jest to chrom i czarny – Czasem maluję sobie też “kolor” – mówi.

Czy Diox skopiował Alberto „La manga”?

Na Dioxa wylało się wiadro pomyj, ale też wiele osób wskazywało, że jego nowy kawałek jest bardzo podobny do numeru Alberto „La manga”.

– Ku mojemu zaskoczeniu wiele osób dostrzega jakieś podobieństwa w tych instrumentalach, a prawda jest taka, że one nie są podobne – one są identyczne. Kiedyś słyszałem numer Alberto i Josefa, ale nie skojarzyłem tego beatu z tym numerem jak trafiłem na niego w serwisie gdzie można kupować muzykę (BeatStars.com). Kupiłem licencję na ten beat, zrobiłem numer legalnie. Oczywiście nie mam podjazdu do hitu Alberto, ale chciałem sobie zrobić letniaka i przypadek sprawił, że mamy sytuację jak z riddimami, które latają miedzy artystami i wiele osób nagrywa na jeden tune. Jakby ktoś pytał – mam opłacone prawa do tego numeru. Clean – wyjaśnia reprezentant HiFi Bandy.

Śliwa i Dawid Obserwator zamienili rap na disco-polo. Czy Diox pójdzie w ich ślady?

Scena jest raczej negatywnie nastawiona do „skoków w bok” raperów, ale zauważyłem, że dotyczy to głównie weteranów. Nowym i młodszym raperom wybacza się więcej. Numer „Lato” to był jednorazowy strzał czy może chciałbyś obrać drogę taką jak Śliwa i Dawid Obserwator, którzy grają po festynach z disco-polo?

– Granie na festynach disco-polo mi nie grozi, bo ja ogólnie nie gram koncertów. Żyje zarobkowo z innych rzeczy niż muzyka – co sprawia też, że mogę robić sobie takie “skoki w bok” jak to nazywasz bez większego ryzyka. Mam niezawodne grono hejterów, na których mogę liczyć, a moi słuchacze wiedzą, że robię nie tylko klasyczne brzmienie już od płyty „Nowy Testament” z 2015 roku. Poza tym raperzy robią już wszystko – biorą udział w “konkursach na raperów” jako jurorzy, grają koncerty w dyskotekach, gdzie grane jest również disco i czy tego ludzie chcą, czy nie… rap jest wszędzie. Raperzy robią batoniki, raperzy występują w reklamach parówek… czemu więc wstydzić się lightowej piosenki na temat lata. Raperzy piszą lovesongi, raperzy są wydawcami industry plantów. To jest szerokie spektrum działań, które już dawno skreśliły obwarowania i zasady hip-hopu jako coś, co należy przestrzegać – kończy wątek Dioxide.

Diox o scenie rapowej

Ponad dwie dekady na scenie to szmat czasu. Na oczach Dioxa kształtowały się nowe kariery, a scena przeżywała swój rekonesans. Jeszcze w tym tygodniu z dalszej części naszej rozmowy dowiecie się, co Diox sądzi o dzisiejszej scenie rapowej w Polsce.

Czytaj dalej

Wywiad

Onar: „>Skandal< Molesty to dla mnie najważniejsza płyta” – wywiad

Weteran sceny wymienia też raperów z USA, którzy go ukształtowali.

Opublikowany

 

onar wywiad

Podczas rozmowy z Onarem zapytaliśmy go m.in. o ulubiony klasyczny album. Z Polski wymienił „Skandal” Molesty.

Onara jako artystę ukształtowały m.in. takie legendarne grupy jak Mobb Depp czy Nas. – Czasem sobie sprawdzam i to jest mega oldschoolowe i wracają te emocje oraz nostalgia – mówi w rozmowie z Danielem Szczerbakiem dla GlamRap.pl.

Członek formacji Płomień81 wymienił także polski skład, któremu również wiele zasługuje.

– Z Polski słucham „Skandalu”. Mogę to rapować od A do Z, bo to dla mnie najważniejsza polska płyta, która mnie muzycznie ukształtowała – dorzucił.

Poniżej wideo:

Czytaj dalej

Wywiad

Wuwunio: „Najlepszym raperem jest Belmondo” – wywiad

Dziennikarz Kanału Zero ujawnił, od ilu lat nie słucha polskiego rapu.

Opublikowany

 

Przez

wuwunio wywiad belmondo stanowski

Najlepszy raper w Polsce? Według Wuwunia to Belmondo z Gdyni. Z raperem porozmawialiśmy na gali Popkillery 2025 także o polityce i starcie w wyborach przez Krzysztofa Stanowskiego.

Wuwunio ujawnił przed naszymi kamerami, że nie słucha rapu, bo przerzucił się na muzykę instrumentalną. – Od ponad 10 lat nie słucham rapu. Czasem sprawdzam jakieś single. Jakbym miał powiedzieć, to najlepszym raperem jest Belmondo – wskazał w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.

Belmondawg nie ma ostatnio najlepszego czasu, jeżeli chodzi o prasę, która rozpisuje się o jego odpałach po różnych substancjach.

– To jest w nim najpiękniejsze. Dlatego jego muzyka ma dla mnie jakąś wartość przez to, że jest świrem jakim jest – dodaje założyciel Pal Hajs TV.

Poniżej wywiad:

Czytaj dalej

Wywiad

Wini po wywiadach z politykami: „Dzwoniła do mnie masa ludzi” – wywiad

Rozmawiamy z szefem Stoprocent.

Opublikowany

 

Przez

wini wywiad glamrap politycy braun i trzaskowski

Wini zapytany o falę krytyki po wywiadach z politykami odparł, że się z nią nie spotkał.

Rozmowy Winiego z Rafałem Trzaskowskim, a później Grzegorzem Braunem wygenerowały sporo złych emocji wśród komentujących. Wini wyjaśnia w rozmowie z nami, że nie czyta obelg pod swoim adresem, bo one będą zawsze.

– Chciałbym zauważyć, że spotykam się cały czas z sympatią na ulicy i w bezpośrednich kontaktach. Cała masa ludzi też dzwoniła do mnie i mówili, że są zadowoleni. Szczególnie młodzi ludzie mówili, że oglądają i decydują o tym, na kogo może zagłosują poprzez pryzmat tych rozmów. Ja nie odbieram tego jak jakąś wielką krytykę. Rozumiem też w jaki sposób rządzi się polityka i jak pewne środowiska robią nagonki. Są to zabiegi polityczne – mówi szef Stoprocent.

Poniżej wideo:

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2025.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: