News
PEJA: „PŁYTA 'DDA’ NIE MIAŁA NICZYM ZASKOCZYĆ”

– To przede wszystkim pożegnanie z klasycznym brzmieniem.
Najnowsze dzieło Pozniaka "DDA" to materiał skierowany przede wszystkim do jego stałych słuchaczy. Inni odbiorcy, którzy szukają nowych rozwiązań nie uświadczą na albumie raczej niczego, co mogłoby ich zainteresować. Jeżeli chodzi o recenzentów, materiał nie zbiera opini ani złych ani najlepszych – jest po prostu średni.
Jak wyjaśnia Peja w najnowszym wywiadzie, jego nowy album nie miał nas wcale niczym zakoczyć. – To moja 15 studyjna płyta w ciągu 20 lat. Konsekwentnie realizuje swoje założenia muzyczne – tłumaczy raper w rozmowie z rapduma.pl. – Wybrałem takiego producenta jakiego chciałem. Obiecaliśmy sobie kiedyś wspólny projekt. Od czasów "Slumilionera" wpadłem na pomysł, żeby robić płyty z producentami, którzy mnie wspierali od samego początku mojej solowej drogi (Sqra, Brahu, White House, DJ. Zel) . To taki feedback z mojej strony. Rapper się wybija, wyrabia, zarabia, wydając płyty płaci za bity. Dlaczego producenci nie mieliby być podpisani na okładce i być oficjalna częścią projektu. Cieszyć się wspólnym sukcesem? Z mojej strony mogę powiedzieć, że "DDA" to solidny, zawodowo wyprodukowany materiał z fajnymi gośćmi, zdecydowanie najlepsza płyta jakie wydałem w ciągu ostatnich 5 lat. Jestem naprawdę z niej zadowolony. Kawałki na żywo potwierdzają słuszność wyboru, reakcje ludzi są właściwie potwierdzeniem mojej tezy.
Krążkiem "DDA" Rychu żegna się z klasycznym brzmieniem, co zapowiadał jeszcze przed wejściem do studia. – Ta formuła mnie już w żadnym stopniu nie rozwinie na ten moment. Ale płyta z Zelem była priorytetem, bo jak kończyć to w wielkim stylu a ja zawsze wysoko ceniłem jego produkcje mimo, iż uznawany jest za producenta niszowego, nawet undergroundowego. Wbijam w ksywki, skupiam się na wartości danego zawodnika. Dlatego lirycznie goście to nie zawsze fejmy z najwyższej mainstreamowej półki. Raczej koleżeńska komuna, która raz po raz udziela się na kolejnym projekcie – wyjaśnia.
Przypomnijmy, że w drodze jest nowa płyta Peja/Slums Attack, którą raper realizuje wspólnie z Brahem. Jej premiera ma się odbyć pod koniec tego roku.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl


Zippy Ogar to wielki zwycięzca programu Netflixa „Rhythm + Flow Polska”. Raper zgarnął pół miliona złotych. Skąd się wzięła jego enigmatyczna ksywka?
Pierwszy człon jego ksywki „Zippy” wziął się od jego innej ksywki „Zapper”. Raper jednak chce zostawić jeszcze dla siebie etymologie tego słowa i jak ona powstała.
– Cała formuła „Zippy Ogar” polega na tym, że ja zawsze byłem dla ziomali „Zippy”. Miałem taki okres w swoim życiu, gdzie jarałem dużo marihuany i chodziłem zamulony całe dnie. Miałem taki okres, że ciężko było u mnie z motywacją. I wtedy bardzo często słyszałem w moją stronę zwrot: „Zippy, ogar”! Kiedy nie chciało mi się czegoś robić, to ziomale mówili: „Zippy, ogarnij się!”. To jest skrót od „Zippy, ogarnij się” – ujawnił zwycięzca show Netflixa na antenie radiowej Czwórki.
Pseudonim Zippy Ogar powstał jak ten miał 17 lat, czyli rok po jego pierwszych rapowych nagrywkach.

Dzisiejsze zestawienie najlepiej sprzedających się płyt w Polsce przyniosło nam tylko jedną rapową nowość – Gural „Atlas”.
Guralowi nie udało się wspiąć na szczyt OLiSu przez sanah, która zajęła pierwsze miejsce. Poznański raper z albumem „Atlas” pojawił się tuż za piosenkarką na miejscu drugim. W TOP10 możemy zobaczyć też albumy Sobla i Żabsona, które są na OLiSie od kilku tygodni.
Poniżej zestawienie łączące sprzedaż fizyczną + streaming (16.05.25-22.05.25).
OLiS – TOP 10
- sanah – Dwoje ludzieńków
- donGURALesko – ATLAS
- Damiano David – FUNNY little FEARS
- Sobel – Napisz, jak będziesz
- Billie Eilish – HIT ME HARD AND SOFT
- Linkin Park – From Zero
- Kaśka Sochacka – Ta druga
- Żabson – HOLLYWOOD SMILE
- JIN – Echo
- majtis, Alien BSC, samunowak

Sacha Jenkins, uznany dziennikarz, reżyser dokumentalny i współtwórca kultowego magazynu Ego Trip, zmarł w wieku 54 lat. Informację o jego śmierci potwierdził magazyn Rolling Stone, a przyczyną były komplikacje związane z zanikiem wieloukładowym (MSA). Jak przekazała jego żona, choroba postępowała od pewnego czasu.
Współtwórca legendarnego magazynu „Ego Trip”
Jenkins był jednym z najważniejszych głosów amerykańskiej kultury hip-hopowej. Wraz z Elliotem Wilsonem współtworzył Ego Trip – magazyn, który na trwałe zapisał się w historii gatunku. W latach 1994–1998 ukazało się łącznie trzynaście numerów pisma, zyskując miano kultowego w środowisku.
Autor książek i pionier dziennikarstwa hip-hopowego
W 1999 roku na rynku pojawiła się książka Ego Trip’s Book of Rap Lists – w Polsce wydana jako Ego Trip: Książka o rapie. Jenkins miał na koncie także współautorstwo biografii Eminema The Way I Am. Pisał dla renomowanych tytułów takich jak Vibe, Rolling Stone i Spin. W 1992 roku założył Beat-Down – pierwszą amerykańską gazetę poświęconą wyłącznie hip-hopowi.
Jako filmowiec Jenkins zrealizował szereg głośnych dokumentów. W 2015 roku premierę miał Fresh Dressed, poświęcony historii mody w hip-hopie. W kolejnych latach powstały m.in. Bitchin’: The Sound and Fury of Rick James (2021) i All Up In The Biz (2023), dokument o Biz Markiem.
Twórca dokumentów o Wu-Tang Clanie
W 2019 roku Jenkins stworzył czteroodcinkowy serial Wu-Tang Clan: Of Mics and Men, który zebrał bardzo dobre recenzje. W 2022 roku na Apple TV+ zadebiutował Louis Armstrong’s Black & Blues, ukazujący nieznane oblicze legendarnego trębacza i wokalisty jazzowego.
Kreatywna siła Mass Appeal i współpraca z Netfliksem
W ostatnich latach Jenkins pełnił funkcję dyrektora kreatywnego w firmie Mass Appeal. Odpowiadał za produkcję wykonawczą serialu Rapture, stworzonego dla Netflixa we współpracy z Nasem. Projekt ukazywał różnorodność współczesnego hip-hopu z perspektywy jego największych twórców.
Pożegnanie Jenkinsa
„Sacha był wizjonerem, który łączył dziennikarstwo, muzykę i film z bezkompromisową autentycznością” – napisała redakcja Rolling Stone. „Jego głos był jednym z najbardziej wyrazistych w dokumentowaniu historii hip-hopu i kultury Afroamerykanów”.
News
Quebonafide rzuca panczami pod klubem
„Idzie wiosna po zimie, więc może jeszcze powiedz im kur**o jak masz na imię”.

Quebonafide ma za chwilę zakończyć karierę na Narodowym, ale widzimy u niego ostatnie muzyczne podrygi. Raper dał krótki freestyle pod klubem.
Quebonafide zmierzył się z Bekonem w spontanicznej walce pod krakowskim klubem Studio, w którym odbyła się 10 edycja Bitwy o Południe. Jej zwycięzcą został Milu, pokonując w finale Spartiaka.
„Jest tutaj budka telefonowa, tak naprawdę to Milu mi zapłacił, żebym ciebie ku**o wypromował. I wiesz co, jest ch*j w twojej mordzie, słyszałem, że powiększa ci się hajp na Discordzie” – nawinął o przeciwniku Kuba.
W tle, za Quebonafide możemy zobaczyć jego nową partnerkę, Martynę Byczkowską. To aktorka znana m.in. z takich seriali jak „1670” oraz „Skazana”.
Poniżej wideo:

Od patusa do kowboja? Zmiana wizerunku u Bedosa zawsze była imponująca, ale teraz raper przeszedł samego siebie. Został kowbojem.
Bedoes i praca na ranczu
Od jakiegoś czasu jesteśmy świadkami nowego wizerunku Bedoesa. Nieodłącznym elementem u rapera jest koń i kapelusz. Często pokazywał on też jak pracuje na ranczu. Skąd pomysł na zostanie kowbojem?
– Ja przyjechałem na Ranczo Rosochacz na moje urodziny rok temu. To były moje pierwsze urodziny jak odszedł mój dziadek. Pierwszy raz poczułem od tego momentu spokój, bo to było 3 miesiące po tym jak on odszedł – mówi raper w rozmowie z Daily Grind.
Od patusa do kowboja
– Nie chcę zabrzmieć jak idiota, ale poczułem więź z tymi końmi. To jest taki styl życia, który dla mnie jest prawdziwy, nie ma udawania. Możesz kupić kapelusz, konia, ale nie możesz kupić tej roboty, którą wkładasz w tego konia. Kuba, jeden z dwóch właścicieli rancza pokazał mi jak obsługiwać traktor. Ja się wychowałem bez ojca i nie wiedziałem jak obsłużyć piłę mechaniczną, a on mi to pokazał. I wiem teraz jak naprawić płot – dodaje.
Raper wyjaśnia, że to nie tak, że z patusa stał się nagle kowbojem. – To jest naturalne – mówi.
Poniżej wideo:
-
Felieton2 dni temu
Śliwa poszedł w disco-polo. Bajorson alfonsem raperów-przegrywów – felieton
-
News3 dni temu
Kizo ocenił chrupki Bambi
-
News1 dzień temu
Pijany Sentino obraża Remika z MyMusic, który wydał na niego 1 mln zł
-
News3 dni temu
BSK zdissowani przez 3 raperów. Brudy na duet wywalił też dziennikarz Interii
-
News2 dni temu
Gośc specjalny na 20-leciu Diil Gangu
-
News2 dni temu
Pezet wyda płytę „Muzyka popularna”
-
News5 dni temu
Young Leosia i Bambi to raperki, a Fagata to produkt – mówi współpracownik Paktofoniki
-
News2 dni temu
Peja pisze o desperacji. Donald Tusk powołuje się na Jacka Murańskiego