News
Ponton wypełniony prezerwatywami, czyli Tede w Katowicach |RELACJA
Katowice to bardzo specyficzne miejsce jeśli chodzi o koncerty Tedego – przyzna to każdy, kto chociaż #doświadczył_rozpierdolu na ulicy Żelaznej. Nawet sam wykonawca w wywiadzie dla magazynu Vaib.pl stwierdził, że to jedno z jego ulubionych miast jeśli chodzi o granie koncertów. Za każdym razem możemy liczyć na niespodziankę, na organizacyjnego asa w rękawie – nie inaczej było i w piątek, ponieważ koncert został urozmaicony o udział My Band w składzie Sir Michu, Timon na didżejce oraz dwóch gitarzystów – Kacpra i Łukasza.
Pod MegaClub dotarłem po godzinie dwudziestej – pierwsze co się rzuca w oczy – kolejka. Tak długa, że aby zająć miejsce na jej końcu, trzeba sobie zafundować solidny spacer. Lekko zmechaceni alkoholem tudzież innymi substancjami fani czekają w emocjach na wejście na pokład Linii Lotniczych NWJ.
Czekają i… podśpiewują wesoło zremixowane na żywo kolędy oraz legendarną już pieśń „Jebać Tedego i całą ekipę jego”. Ta „piosenka” stała się już tak popularna, że kiedy ostatnio byłem na koncercie Rae Sremmurd w krakowskim „Kwadracie”, który – umówmy się – zupełnie nie miał nic wspólnego z warszawską ekipą, nawet i tam była tłumnie świegotana. I to do tego stopnia, że ochrona natychamiast zaczęła wpuszczać ludzi do środka. Komiczna sytuacja!
Ale wróćmy do Katowic. Po przekorczeniu bram, sprawdzeniu biletów, rapowe szóste zmysły wychwytują już pierwiastek rapu w powietrzu, czyli zapach lanego piwa, pierwszych papierosów oraz set DJ Westa, który niezawodnie rozkręca większość imprez w Mega. Przy takiej muzyce nawet czekanie w kilkunastometrowej kolejce do szatni jest od razu dużo przyjemniejsze. Najnowsze i najbardziej popularne, zmixowane i sprawdzone hity nie ruszają chyba tylko artretyków.
Godzinka baunsowania i rozgrzewki do poziomu „OKEJ, JESTEŚMY GOTOWI NA KONCERT” – i w tym właśnie momencie na scenie pojawił zespół Hill Records w składzie Rzepa, Da Hill i Beznazwy z kawałkiem #support; trzeba przyznać, że osłuchany „EEEJ ZIOMEK” nadal siedzi i rozpierdala niczym Macierewicz na autostradzie. Zagrali kilka kawałków bujając publiką z płyty #maximilion promoanej pod szyldem Wielkiego Joł i jeszcze raz EJ ZIOMEK ze zmixowanym bitem Wiz Khalify. Niestety muszę zmartwić amatorki trzęsienia tyłkiem na scenie – tym razem konkursu na najlepszy twerk nie było. Podsumowując naprawdę dobrze zagrany 30-minutowy support opakowany w feeryczną realizację dźwięku i światła – miałem nawet wrażenie, że publiczność wcale nie chciała, żeby Panowie już schodzili.
Po reprezntantach Łodzi, do występu zaczął się już przygotowywać Tede, ale najpierw przy konsolecie pojawił się wspomniany wcześniej zespół My Band czyli Timon, Sir Mich oraz dwóch gitarzystów. Powiem tak – usłyszeć taki sztos jak na przykład „Purple Lamborghini” Rick Rossa zagrany na dwóch gitarach elektrycznych i uchwycony w tłusty, rockowy podkład to jak soczysty kawior z jesiotra europejskiego, przyozdobiony goździkami z Indonezji, podany na pępku Jennifer Aniston. Chcę po prostu powiedzieć, że reakcje ludzi w pierwszych rzędach były wręcz orgazmiczne. Atmosfera, która się wytworzyła na tych kilkudziesięciu metrach kwadratowych sprawiła, że ci, którzy jeszcze nie odpięli swoich wrotek teraz mogli je z pełną premedytacją zdjąć i utopić w kubku z piwem. Show właśnie się zaczęło, ponieważ na scenę wszedł DJ Filip rozkładając sprzęt i przygotowując się do ponad godzinnego (cyt. z relacji @tedef na Insta) wygłaszania utworów słowno-muzycznych w formie sążnego libretta. Brzmi wyniośle? Dam Wam jeszcze chwilę nadziei, że to prawda.
„Showtime” – to słowo wymyślono właśnie po to, żeby opisać to, co zespół Tedego robi na scenie, ten zwrot jest równie amerykański, co ich podejście do rozrywki. Nie jest to po prostu wykonanie kilku bangerów z płyty, kilku klasyków i nara. Wszystko jest zaplanowane co do minuty i dopięte na ostatni guzik. Pełen profesjonalizm. Dzieje się tak dlatego, że NWJ na koncerty jeździ całą ekipą, to znaczy poza oczywiście headaliner’em i hypeman’em, na każdym koncercie jest jeszcze kierowca, realizator dźwięku/technik dźwięku oraz menadżer, mają nawet swój własny support w postaci chłopaków z Hill Records – nie ma nikogo spoza ekipy – troszkę jak w „Goodfellas”.
A sam koncert? Rzucę tylko hasłami – dźwięczna przerwa na „Flacha, flacha, flacha”, latający ponton wypełniony tysiącem kondomów (i to dokładnie ten sam, o który ostatnio zaczepiał Jacka Rychu Peja #pstryczek), lejący się szampan, fruwające wszędzie banknoty o nominale 999 PLN, trzesięnie ziemi przy kawałku „FEAT.”, wykonanie „Glokka” w wersji z My Bandem, która mnie osobiście przyprawiła o migotanie prawej komory serca, i tańcząca na scenie katowicka maskotka NWJ’tu – Rudy Adi – Kato wie, co? 🙂 Do tego świetnie wyważone tempo i interakcja z publicznością – filuterne bangery przeplatały się ze spokojnymi kawałkami, a te jeszcze z polskimi hitami takimi jak Akcent – „Przez twe oczy zielone” i wcale tutaj nie żartuję – zdziwilibyście się jak charakterni hiphopwocy mogą się jednak bawić przy disco-polo. Tede pożegnał się z publicznością kawałkiem „Ostatnia noc” po czym zszedł na backstage na oficjalny after, na którym można było uciąć krótką rozmowę, podpisać płyty, zrobić zdjęcie.
Przy wyjściu z MegaClubu, można było jeszcze odwiedzić Merchtedes, stoisko, na którym można kupić przeróżne gadżety związane z NWJ od bidonów i koszulek przez opaski po płyty i fizyczne wydania limitowanych singli.
Koncert jak najbardziej na plus, wszystko doszlifowane co do krawędzi zarówno od strony techniczno-organizacyjnej jak i wykonawczej, niczym w karoserii Ferrari, które osobiście uważam za uproszczoną wersję Boga. Natomiast zawsze trafi się jakaś skaza, i to nie tylko moje odczucie ale wielu fanów – brak Zgrywusa. W opinii wielu osób jest on niestety niezastąpiony, i to też było słyszalne na koncercie, duet zaliczył parę niuansów wersowych, ale mimo wszystko nie przeszkadzało to w dobrej zabawie.
Podsumowując – show, nie koncert. Dla mnie to pozycja obowiązkowa w kalendarzu, jest równie ważna co zabranie dziewczyny w walentynki do kina albo coroczny przegląd samochodu. Ukłon rónież w stronę obsługi technicznej i realizatorów parafrazując pewnego znanego przyrodnika, klub nie mieścił fanów, a fanom nie mieściła się w głowie muzyka.
BTW. Relacje z koncertów oraz ekskluzywne materiały zza kulis znajdziecie na naszym snapchatcie: glamrappl
Fot. DMFoto
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Dobitna reakcja Tedego na odpalenie się Kaczora BRS
Przemyski raper odpali w Sylwestra fajerwerki.
Kaczor BRS zamierza zdissować Tedego w Sylwestra. Jego zapowiedź spotkała się z reakcją warszawskiego rapera.
– No co… Gruba szuka poklasku, więc muszę na chwilę wpaść, posprzątać po ojcu. 31.12.2024 diss na kurwi#sko tede – zapowiedział Kaczorek.
Na nasz artykuł na ten temat zareagował sam Tede: – JPRDL – skomentował lakonicznie, dodając emotkę zażenowania.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Kacper HTA w pewnej mierze zapisał się na kartach historii MMA na świecie
Chociaż nigdy nie stoczył żadnej walki.
Wprawdzie Kapcer HTA nie stoczył na razie żadnej walki, nawet we freakfightach, za to jego pomysł został doceniony w świecie MMA.
Wyście Szpilki najlepsze na świecie w 2024 roku
Jeden z najpopularniejszych i cenionych serwisów dotyczących mieszanych sztuk walki „Sherdog” uznał wyjście do oktagonu Artura Szpilki za najlepsze w tym roku na całym świecie.
– Wyjście do walki Artura Szpilki z gali XTB KSW 94 zostało uznane za najlepsze wyjście 2024 roku w świecie MMA – poinformowała federacja KSW.
Komentarza udzielił też sam Artur Szpilka: Przynajmniej jedno wyróżnienie. Ps. jeszcze dojdzie do rewanżu…. – zapowiedział.
„To wszystko Kacper HTA”
Co ma z tym wspólnego Kacper HTA? To raper wyprowadzał w maju Szpilkę na walkę z Wrzoskiem. Było to duże widowisko, bo pięściarza wyprowadzono w komorze lodowej, co spodobało się publiczności. Za całym pomysłem stał właśnie raper.
– To wszystko Kacper HTA, on sobie wymyśla. Mi się bardzo podobało, fajna sprawa. Nie chcę tylko, żeby było coś diabelskiego, żadnych takich rzeczy. Takie ożywienie z lodu, fajne. – skomentował Szpilka po walce.
Szpilka szybko przegrał walkę
Walka pomiędzy Arturem Szpilką a Arkadiuszem Wrzoskiem na gali KSW 94, która odbyła się 11 maja 2024 roku, zakończyła się niezwykle szybko. Szpilka agresywnie rozpoczął pojedynek, próbując ataku typu „Superman punch”. Jednakże, po nieudanym ciosie, stracił równowagę i upadł na matę. Wykorzystując tę sytuację, Wrzosek natychmiast przeszedł do ofensywy, zasypując przeciwnika serią ciosów w parterze. Sędzia przerwał walkę po zaledwie 14 sekundach, ogłaszając zwycięstwo Wrzoska przez techniczny nokaut.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Kaczor BRS ujawnił datę premiery dissu na Tedego. Po kilkudniowej ciszy raper odpalił się w piątek wieczorem na Instagramie.
Kaczor o Tede: „Gruba szuka pokalsku”
Kaczor BRS i Tomek Olejnik kilka dni temu zapowiedzieli diss na Tede, ujawniając snippet kawałka. Warszawski weteran ubiegł ten niespodziewany duet artystów, torpedując ich zapowiedź dissu, 8 minutowym kawałkiem wymierzonym w Kaczora, Suję i Olejnika. Ten ostatni zapowiedział, że w kawałku pojawi się jeszcze ktoś niespodziewany. Głos w końcu zabrał także przemyski raper.
– No co… Gruba szuka poklasku, więc muszę na chwilę wpaść, posprzątać po ojcu. 31.12.2024 diss na kurwi#sko tede – zapowiedział Kaczorek.
Tede wypuścił różowy winyl z dissem
Wraz z premierą dissu „3 kondomy”, TDF uruchomił 3-dniowy preorder limitowanego EP na 12″ calowej płycie winylowej w kolorze różowym. Sprzedaż trwa do dzisiaj, 27 grudnia do godziny 24 na klubplytowy.pl. Winyl nigdy więcej nie będzie dostępne na nośniku fizycznym.
Kaczor BRS vs Tede – geneza konfliktu
Kaczor, reprezentujący bardziej uliczny nurt, krytykował Tedego m.in. w wywiadach za zbyt komercyjne podejście do muzyki i stylu życia. W środowisku hip-hopowym takie spory często wynikają z różnic w postrzeganiu „prawdziwości” – dla Kaczora autentyczność to wierność korzeniom ulicznym, podczas gdy Tede od lat eksperymentuje z różnymi stylami.
Raper z Przemyśla otwarcie stał w konflikcie Tedego z Peją po stronie gracza z Poznania, co zawsze podkreślał. Pod koniec 2024 roku niespodziewanie połączył siły z Tomkiem Olejnikiem i zapowiedział diss na warszawskiego rapera.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Tomek Olejnik reaguje na diss Tedego. „Zdziwisz się”
Prezent od TDF-a popsuł świąteczne plany trzech muszkieterów?
Tomek Olejnik, Kaczor BRS i Suja THS Klika, to trzej dżentelmeni, którzy od dłuższego czasu zaczepiali TDF-a. Ten postanowił zrobić im świąteczny prezent w postaci kawałka „3 kondomy”. Na jego temat wypowiedział się Olejnik.
– Olejnik to faja, BRS mu liże jaja – nawija Tede, kopiując flow Sentino z dissu na Nitrozyniaka, który ten nagrał z Olejnikiem. Tymczasem influencer i freakfighter odgraża się, że w jego odpowiedzi pojawi się zaskakująca postać.
– Ja przy stole siedzę z rodziną, ale ty nie spodziewasz się takiej kolaboracji u mnie, ale spokojnie – zapowiedział.
Czyżby oprócz Kaczora BRS do dissu na TDF-a dograł się ktoś jeszcze? Wysłaliśmy do Tomka zapytanie, kiedy możemy spodziewać się odpowiedzi i ten napisał: „Na dniach”.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Malik do celebrytów: „Wracacie do domu rodzinnego i na wejściu wali klockiem”
Świąteczne przesłanie od rapera.
Malik Montana kolejny raz uderzył w środowisko celebrytów. Tym razem specjalne przesłanie od rapera pojawiło się z okazji świąt.
– Wy wszyscy tacy fancy ą ę celebryci, a prawda taka, że wracacie do domu rodzinnego i na wejściu wali klockiem, a ojciec biega w żonobójcy ubrudzonej musztardą – napisał szef GM2L.
Niestety, ale Malik nie podaje żadnych nazwisk i trudno domyślić się o kogo mu chodzi, bo sam pojawia się w towarzystwie osób znanych.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Zaczepiony przez Kendricka Lamara na płycie „GNX” Snoop Dogg, nie ma do niego żadnego żalu. Wręcz przeciwnie, wspomina jak poprosił go niedawno o wskazówki odnośnie koncertów.
Drake użył w numerze „Taylor Made Freestyle” wygenerowanych przez AI wokali Snoop Dogga i Tupaca. Weteran sceny udostępnił ten diss w swoich social mediach, co wypomniał mu później Kendrick Lamar. Ten przyznał, że musiał być pod wpływem czegoś, co zmienia świadomość, że udostępnił ten numer.
Teraz Snoop wspomina, że jakiś czas temu zadzwonił do Kendricka z prośbą o poradę.
– Zadzwoniłem do niego, ponieważ byłem pod ogromnym wrażeniem jego koncertu, tego, jak wszystko jest tam dopięte na ostatni guzik. Powiedziałem: „Człowieku, jak to to robisz, że twój koncert jest tak fantastyczny? Co muszę zrobić, żeby moje też takie były? – wspomina.
– Nie mam ego i potrafię zwrócić się o pomoc do kogoś, kto jest młodszy i fajniejszy ode mnie oraz ma wiedzę, którą muszę posiąść – dodaje.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News4 dni temu
Tede „3 kondomy” – diss na Kaczora BRS, Olejnika i Suję
-
News2 dni temu
Suja dissuje Tedego, a ten jest zażenowany poziomem
-
News3 dni temu
Tomek Olejnik reaguje na diss Tedego. „Zdziwisz się”
-
News3 dni temu
Budda po wyjściu z aresztu napisał komentarz pod klipem z Louisem
-
News3 dni temu
Suja wyjawił, dlaczego nie zamierza odpowiedzieć na diss Tedego
-
News1 dzień temu
Małolat K2 reaguje na zaczepki, że jego tajska miłość jest ladyboy’em
-
News18 godzin temu
Polska raperka ogłosiła, że jest w ciąży i musi zmienić plany wydawnicze
-
News1 dzień temu
Nitrozyniak podbija diss Tedego. „Stary wrócił z mlekiem”