Oki oraz Sobel współpracowali już wielokrotnie, czego efektami są takie hity jak „Rutyna”, „Ile lat?” czy „Sextape”. Pod koniec ubiegłego roku Oki wrzucił snippet numeru „Szary blok” w formie posta na Instagramie, który usunął po uzyskaniu miliona odtworzeń. Dzisiaj doczekaliśmy się jego oficjalnej premiery.

Artyści zagrali go po raz pierwszy podczas ubiegłorocznej trasy WE ARE47 TOUR, promującej ostatnie wydawnictwo reprezentanta labelu 2020. Sobel pojawił się gościnnie na kilku koncertach z trasy, by zaśpiewać nostalgiczny refren. Oki opowiedział w relacji z jakimi odczuciami wiąże się dla niego publikacja utworu.

– Wczoraj zrozumiałem, że jest to dla mnie najważniejszy numer jaki kiedykolwiek zrobiliśmy. Emocja, która mu towarzyszy to emocja, której szukam przez całe życie, tylko pojedyncze numery potrafią sprawić, że się tak czuję (wszystkie są z dzieciństwa i oczywiście żaden z nich nie jest mój). Nikt nie wiedział czy ten numer kiedykolwiek wyjdzie, my też. Pamiątka z trasy jako klip na YT, pozdro wielkie 47 – napisał Oki.

Z utworem możecie zapoznać się tu: Oki ft. Sobel „Szary blok”.

Amadeusz Ferrari postanowił zażartować ze swojego rywala i jego brata. Na niedzielnej konferencji ogłosił, że nie zawalczy na sobotniej gali z Josefem Bratanem.

– Bardzo lubię chłopaków, ale mam też pewne ogłoszenie. Niestety nie zawalczę na tej gali – ogłosił Amadeusz. Kiedy prowadzący zapytał się dlaczego, ten odparł: – Nie będę dawał temu uchodźcy zarobić – powiedział, mając na myśli Josefa Bratana.

Raper natychmiast zareagował na te słowa. – Ja swój ponton mam, także nie potrzebuję. Idziemy na wojnę – zapowiedział. Amadeusz kontynuował:

– Nie będę dawał uchodźcy zarobić. To jest skandal co się dzieje teraz w Polsce. To akurat jest dwóch porządnych uchodźców. Mówi się, że freaki to jest patologia, ale akurat oni reprezentują godnie team uchodźców – śmiał się Amadeusz z Alberto i Josefa.

W najbliższą sobotę 7 lutego na Fame 24 ,Josef Bratan zmierzy się z Amadeuszem Ferrarim, a Alberto z Malichą.

Poniżej wideo:

Przebywający za kratami Diddy trafił do szpitala. Jego pobyt w placówce miał związek z kontuzją kolana.

Diddy kilkukrotnie domagał się przewiezienia do szpitala w związku z załamaniem nerwowym. Pod koniec roku dokuczała mu tęsknota za rodziną w okresie świąt. Raperowi w końcu dało się odwiedzić placówkę medyczną, ale z zupełnie innego powodu.

Jak podaje Daily Mail, w czwartek w nocy Diddy został przewieziony z więzienia do szpitala w związku z urazem kolana. Nie było to związane z żadną bójką, a przyczyną był „po prostu stary uraz, który mu dokuczał” – podają media.

Diddy przebywa w Metropolitan Detention Center na Brooklynie w Nowym Jorku. 5 maja ma stanąć przed sądem.

Oki dorzucał do preorderu swojej płyty tzw. artefakty, czyli plastikowe karty. Dzięki nim można mieć teraz dostęp do unikalnych materiałów, ale okazuje się, że wcale nie trzeba posiadać takiej karty.

Artefakty i aplikacja – o co chodzi?

Do preorderu albumu „ERA47” raper dorzucał artefakty nawiązujące do każdej z jego płyt. W obiegu było 5 różnych kart. Ich ilość była limitowana i każda z nich była dostępna w różnym nakładzie. Im starsza płyta, tym mniej kart było.

Teraz raper udostępnił specjalną aplikację „4rtefak7”. Kiedy ją pobierzemy i zeskanujemy w niej kartę, uzyskujemy dostęp do różnego rodzaju materiałów związanych z Okim. Ilość materiałów do jakich mamy dostęp ma związek z daną kartą, jaka zostanie zeskanowana. Im rzadsza karta, tym więcej kontentu.

Aplikacja ma być dostępna do końca kariery Okiego, który ma zamiar dostarczać fanom co jakiś czas unikalne materiały.

Nie musisz mieć karty

Ciekawa inicjatywa nie została wykonana jednak zbyt starannie. Osoby, które nie posiadają kart także mogą uzyskać dostęp do unikalnych materiałów w aplikacji. Wystarczy, że zeskanują zdjęcie takiej karty dostępne w sieci.

– Problem jest w tym że sama apka+karta to nie jest unikatowe id tylko każdy może zeskanować „screena artefaktu” I ma do tego dostęp, więc pomysł nienajgorszy, wykonanie tragiczne – napisał jeden z fanów.

Wychodzi więc na to, że artefakty nie są już czymś unikalnym, bo każdy może mieć dostęp do ekskluzywnych materiałów od Okiego.

Filipek wybrał się do Włoch nagrywać klip i nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że przy okazji w jednym z postów na platformie X postanowił zaczepić swojego dawnego freak-fightowego adwersarza, czyli Dariusza „Daro Lwa” Kaźmierczuka. Wspomniany wpis zawiera zdjęcie na tle rzymskiego Koloseum z podpisem: „Czekam na Darka. Rozstrzygnijmy to raz na zawsze”.

Filipek zaczepia, Daro odpowiada

Potężny Daro Lew oczywiście nie pozostał dłużny Filipkowi, również wrzucając zdjęcie sprzed rzymskiego Koloseum z podpisem „I gdzie ty, k*** jesteś, kurduplu?”. Fani od razu zwrócili uwagę, że zdjęcie Daro najprawdopodobniej pochodzi z zeszłego roku, dzięki czemu możemy przeczytać takie komentarze:

• Daro widać już rozgrzany bo nawet w lutym bluza nie potrzebna.
• No chyba widać, że on jest po drugiej stronie.
• Przecież on z drugiej strony czeka.

Będzie druga walka: Filipka vs Daro Lew?

Filipek i Daro Lew mieli już okazję spotkać się w oktagonie przy okazji Fame 16, a ich pierwsza walka dostarczyła widzom sporo emocji. Starcie było wyrównane, ale ostatecznie to Filipek okazał się lepszy, kilkukrotnie posyłając rywala na deski.

Czy Filipek vs. Daro Lew to kolejna wielka walka na horyzoncie? Być może posty fighterów nawiązują do starcia w tzw. „rzymskiej klatce”? Nie jest tajemnicą, że wrocławski freestyle’owiec od dawna w swoim stylu robi sobie żarty z Darka, podczas gdy ten drugi wyraźnie się nimi denerwuje. Na razie panowie przerzucają się zaczepkami w sieci, ale niewykluczone, że dojdzie do wyczekiwanego przez wielu ich fanów rewanżu.

Ostatnie lata nie były łaskawe dla fanów Eldo. Mija prawie 10 lat od jego ostatniej solowej płyty, choć całkiem mikrofonu na kołku nie zawiesił, bo czasem się do kogoś dogrywał. Legenda sceny poświęciła czas na zupełnie inne zajęcia, z których jednym jest rugby. Podczas niedawnego wywiadu z Numerem Razem w radiowej Czwórce dowiedzieliśmy się, jak długo jeszcze zamierza uprawiać ten sport.

Rozczarowującą aktywność na polu muzycznym Eldoka częściowo zrekompensował możliwością lepszego kontaktu z fanami, wcielając się w rolę warszawskiego przewodnika. Raper regularnie organizuje spacery po stolicy, gdzie przedstawia historię oprowadzanych miejsc. Patrząc pobieżnie na relacje z nich, widać, iż na brak zainteresowania nie może narzekać i na każdej z wypraw pojawiają się dziesiątki osób.

Chyba jednak najwięcej serca przez ostatnie lata Eldoka poświęcił rugby, aktywnie namawiając do treningów tej dyscypliny. Ciągle jest on zawodnikiem AZF AWF i grę łączy z pracą trenerską dla młodzieży. W związku z tym postawił sobie warunek, kiedy przestanie wychodzić na murawę. – Gram jeszcze cały czas, nawet w tym sezonie pograłem trochę w lidze, trochę punktów udało się zdobyć. Już bardziej druga drużyna niż pierwsza, ale się nie poddaję – wyjawił w rozmowie z Numerem. – Ja będę swoją licencję zawodniczą trzymał i będę starał się jeszcze grać, dopóki nie zagram z pierwszym chłopakiem, którego będę wprowadzał do gry seniorskiej – kontynuował chwilę później.

Eldo ogłosił również, że jego nowy album wyprodukowany przez OSTR’a ukaże się wiosną.