News
Rap znika z Billboardu. Pierwszy raz taka sytuacja od 35 lat
Rap w odwrocie i dominacja popu.
Dla amerykańskiego hip-hopu to symboliczny cios. Po raz pierwszy od 1990 roku w zestawieniu TOP40 – Billboard Hot 100 nie znalazł się żaden utwór rapowy.
Na liście z 25 października 2025 roku zabrakło rapu w czołowej czterdziestce. Ostatnim tytułem, który reprezentował gatunek, był „Luther” – wspólny singiel SZA i Kendricka Lamara. Po 46 tygodniach utwór spadł poniżej progu notowania i został usunięty z listy. Najwyżej notowanym kawałkiem rapowym jest obecnie „Shot Callin” YoungBoya Never Broke Again, uplasowany dopiero na 44. miejscu. W pierwszej pięćdziesiątce są jeszcze Cardi B oraz BigXthaPlug, ale żaden z ich utworów nie przebił się wyżej.
Zmiana zasad Billboardu i dominacja popu
Billboard tłumaczy, że spadek wynika częściowo z nowych zasad tzw. „recurrence rule”, według której starsze utwory spadają z listy po określonym czasie, jeśli nie utrzymują wysokiej pozycji. „Luther” wypadł po 46 tygodniach, a wraz z nim z notowania usunięto siedem innych piosenek. Choć teoretycznie zwolniło to miejsce dla innych utworów rapowych, listę zdominowały nowe piosenki Taylor Swift z albumu The Life Of A Showgirl — aż dwanaście z nich nadal utrzymuje się w Top 40.
Rap w odwrocie — spadek udziału w rynku
To zjawisko wpisuje się w szerszy trend spadku popularności hip-hopu na rynku amerykańskim. W 2020 roku gatunek miał niemal 30% udziału w rynku muzycznym, czyniąc go najczęściej słuchanym w USA. Od tego czasu liczby spadają – w 2025 roku udział hip-hopu w rynku wynosi już tylko 24%.
Niektórzy obserwatorzy wskazują na zmiany kulturowe i polityczne – wraz z konserwatywnym zwrotem w amerykańskim społeczeństwie, na listach rośnie popularność country. Inni mówią o zmęczeniu odbiorców i komercjalizacji rapu.
Eksperci: „Mainstreamowy rap stracił duszę”
Prof. Treva Lindsay z Uniwersytetu Ohio w rozmowie z Newsweekiem oceniła, że „główna scena rapowa od dawna desperacko poszukuje twórczego oddechu”. Jak dodała:
– Myślę, że radykalny potencjał hip-hopu wciąż istnieje, ale w niższych częstotliwościach – w tym, co nie trafia do mainstreamu. To, co konsumujemy najczęściej, jest tam, gdzie czuję największe rozczarowanie.
Lindsay zwraca uwagę, że „hiperkomercjalizacja i apolityczny ton mainstreamowego rapu budzą irytację i rozczarowanie. Niektórzy mogą wręcz witać jego spadek w sferze komercyjnej, oczekując na innowacje z marginalizowanych społeczności czarnych twórców, którzy ponad pół wieku temu stworzyli ten gatunek.”
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Ja Rule wrócił do tematu wieloletniego konfliktu z 50 Centem w podcaście 7PM in Brooklyn. Raper stwierdził, że był lepszy artystycznie, ale nie zamierza już się kłócić ze swoim rywalem.
Podczas rozmowy z Carmelo Anthonym i Kazeemem Famuyide Ja Rule odniósł się do narracji, jakoby fani musieli wybierać między nim a 50 Centem.
– Ale nie musisz tego robić – powiedział. – Wiem, jak to wygląda z perspektywy fanów, ale naprawdę nie musisz. Na końcu dnia możesz szanować obu. Nie musisz nas kochać, ale musisz docenić to, co wnieśliśmy. Nawet w beefach i rywalizacjach – ja patrzę na to inaczej niż większość.
„Moje utwory lepiej się zestarzały”
Ja Rule przyznał, że w jego ocenie to on był artystą o większych umiejętnościach i lepszym dorobku muzycznym:
– Czułem, że jestem lepszym raperem. Uważałem, że robiłem lepsze kawałki. I mam wrażenie, że moje utwory lepiej przetrwały próbę czasu. Tak to widzę. Nie wiem, jak inni.
Raper dodał, że z powodu wieloletniego konfliktu nie widzi realnej możliwości współpracy z 50 Centem:
– Nigdy nie zrobiliśmy wspólnego numeru. Nigdy nie byliśmy przyjaciółmi, więc nie wiem, dlaczego ludzie wciąż tego oczekują.
Jak dotąd 50 Cent nie skomentował wypowiedzi Ja Rule’a w swoich mediach społecznościowych.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Po kilku latach konfliktu Blueface i Tekashi 6ix9ine niespodziewanie się pogodzili. Raperzy rozważają współpracę, a nawet pojedynek w ringu.
Jeszcze w 2021 roku Blueface i 6ix9ine toczyli między sobą ostrą, choć dość błahą wojnę w sieci. Obaj raperzy słyną z prowokacji i medialnych akcji, które wielokrotnie przyciągały uwagę internautów bardziej niż sama muzyka. Dziś jednak wygląda na to, że dawny konflikt odchodzi w zapomnienie.
Do pojednania doszło podczas niedawnego livestreamu. Najpierw 6ix9ine, rozmawiając z Wackiem 100 u Adina Rossa, wyraził chęć stworzenia wspólnego contentu z Bluefacem. Kilka dni później Blueface gościł u streamera N3ona, który niespodziewanie zadzwonił do Tekashiego w trakcie transmisji. Ku zaskoczeniu widzów, rozmowa przebiegła w przyjaznej atmosferze.
Pomysł na walkę bokserską
Podczas rozmowy obaj raperzy zaczęli nawet rozważać wspólną walkę bokserską. Problemem może być jednak różnica warunków fizycznych – Blueface jest znacznie większy i ma już doświadczenie w walkach celebrytów, co stawia go w roli faworyta.
Zanim jednak dojdzie do ewentualnego starcia z Tekashim, Blueface ma w planach zmierzyć się z byłym koszykarzem NBA Nickiem Youngiem, znanym jako „Swaggy P”.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Max B wyszedł na wolność po 16 latach. Rapera powitał m.in. French Montana i tłum fanów.
W sieci pojawiło się nagranie z momentu wyjścia, na którym Maxa wita liczna ekipa z French Montaną na czele. Po długim uścisku ktoś z grupy zakłada mu na szyję okazały diamentowy łańcuch. Tego samego dnia raper pojawił się na meczu New York Jets
– Świeżo po wyjściu z paki po 16-letniej odsiadce – powiedział Max B przed kamerami.
Za co siedział Max B
Max B został skazany w związku z napadem zakończonym zabójstwem w hotelu w Fort Lee (New Jersey) z 2006 r. Do aresztu trafił w 2007 r., a we wrześniu 2009 r. usłyszał wyrok 75 lat więzienia. W 2016 r. sędzia James Guida zmienił kwalifikację czynu i po ugodzie raper przyjął 20 lat. Obecnie, po wyjściu na wolność, pozostaje w nadzorze kuratorskim w stanie Nowy Jork.
Raper wypłynął w 2005 r. w barwach ByrdGang Jima Jonesa, z którym wkrótce popadł w konflikt. Max, kojarzony z określeniem „wavy”, stał się też bliskim współpracownikiem Frencha Montany – aż do momentu problemów prawnych.
Mimo pobytu w więzieniu publikował kolejne projekty: „Biggaveli” (2011), „Vigilante Season” (2014), „Coke Wave 4 (Arm & Hammer)” (2019), „House Money” (2019), „Charkey” (2020), „Negro Spirituals” (2021) i inne.
Max B has been released from prison after serving over 16 years behind bars.
— XXL Magazine (@XXL) November 9, 2025
On Sunday (Nov. 9), the Harlem, N.Y. rapper was released from custody at Northern State Prison in Newark, N.J., and is now a free man.
Video has surfaced of Max being greeted upon his release by a… pic.twitter.com/Ah8o4m4aHG
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Scena hip-hopowa pożegnała Pono, ale wciąż docierają do nas kolejne wspominki na temat zmarłego rapera. Tym razem wypowiedział się o nim Tede.
TDF podkreślił, że spotkał się wiele razy w życiu z Pono, ale ich relacja nigdy nie była zażyła.
– Nasze rozmowy sprowadzały się tylko do „siema, jak tam?”. Nigdy bym nie powiedział, że byliśmy jakimiś super kolegami. Natomiast zawsze byłem pełen uznania dla jego talentu, bo nawet kiedyś w rozmowie z Wojtkiem Sokołem, ponad 20 lat temu powiedziałem, że w ZIP Składzie najbardziej wyróżniają się Sokół i Pono, który miał swój specyficzny styl składania i wyróżniał się na szeroko rozumianej ulicznej odnodze rapu. Był tam gościem, który przecierał szlaki – powiedział Tede w kanale Zero.
Tede i Pono równolatkami
Warszawski raper przyznał, że to wielka strata dla polskiego rapu i podkreślił też, że on i Pono byli równolatkami.
– Wszyscy powinniśmy na siebie uważać w tym wieku, bo to mój równolatek był. Jak się o tym dowiedziałem, to miałem chwilę zastanowienia, „kurde, Rafał, mieliśmy tyle samo lat” – zakończył.
Pono zmarł 6 listopada. Przyczyną śmierci był zawał.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Bedoes wraca w nowym wydaniu – ogolona głowa, elegancki garnitur i zapowiedź solowego materiału. Po pięciu latach przerwy raper ogłosił premierę pierwszego singla.
Bedoes odsłonił nową odsłonę swojego wizerunku, przywołując skojarzenia z okresem „Gustawa”. Raper zaprezentował się z ogoloną na łyso głową i w klasycznym garniturze. Zmiana stylu nie jest przypadkowa – raper potwierdził, że w tym miesiącu ukaże się premierowy singiel zapowiadający jego pierwszy solowy album od pięciu lat.

Produkcją pierwszego numeru zajął się Kubi Producent, z którym Bedoes wielokrotnie współpracował przy swoich najpopularniejszych projektach. Jak podkreślił raper, powrót ma dla niego znaczenie osobiste i symboliczne.

– Następny mój post będzie premierą utworu zrealizowanego we współpracy z Kubim, który również będzie pierwszym singlem z mojego solowego albumu. Pierwszego solowego od prawie 5 lat, pierwszego mojego, który zostanie wydany w 2115 i pierwszego po odejściu mojego Dziadka. Do usłyszenia jeszcze w tym miesiącu – napisał.
Nie pozostaje nam nic innego jak czekać więcej szczegółów, tracklistę oraz datę premiery.

Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News4 dni temuPono miał zawał – oficjalna przyczyna śmierci rapera
-
teledysk4 dni temuPo 17 latach Ważka G21 i Arab wypuścili „Życie ostre jak maczeta 2”
-
News3 dni temuTede o Pono: „Gość, który przecierał szlaki”
-
News3 dni temuYoung Leosia nagrała diss na Fagatę, ale jest pewien problem
-
News2 dni temuTen Typ Mes woli „okresową biedę” niż wracać do koncertowania
-
News3 dni temuPodziemny raper opiekuje się zaniedbanym grobem słynnego gangstera
-
News4 dni temuTede „odrzucił opcję niemiecką” – pokazał, czym teraz jeździ
-
News2 dni temuPono to 10 polski raper, który odszedł od nas w tym roku