Sprawdź nas też tutaj

News

Robert M. o powrocie Gangu Albanii: „Padłyby serwery na Spotify”

Czy Gang Albanii w starym składzie powróci?

Opublikowany

 

fot. K. Krempińska / Step Records

Marcin Misztalski w książce „Napad na bank. Prawdziwa historia Gangu Albanii” zadał rozmówcom pytanie o możliwość wskrzeszenia projektu w przyszłości.

Primo Men: Każdy z nich ma jakieś zajęcie. Popek nagrywa z kolegami. Robert jest na takim etapie, że nie musi wracać do muzyki, ale gdyby pojawił się na horyzoncie ciekawy projekt, to pewnie by w niego wszedł. Borixon ma już inne pomysły na siebie. Myślę jednak, że w przyszłości próba powrotu może się zdarzyć. Oczywiście, jeśli komuś taki powrót nie zaszkodzi. Tylko że najpierw Robert musi się pogodzić z  Pawłem, choć przypuszczam, że prędzej czy później do tego dojdzie.

Jeżeli będzie to skoczne, proste, chwytliwe i  skonstruowane w taki sposób jak pierwsza płyta, to odbiorcy się znajdą. Jestem o tym przekonany. Wiem, że chłopaki byliby w stanie o to zadbać. Nie wykluczam powrotu Gangu, ale dużych pieniędzy na to nie postawię. Moim zdaniem dużo tu zależy od Pawła, który wciąż walczy sam ze sobą. A jeśli taki projekt kiedyś powstanie, to ciekawe, ile potrwa. (śmiech) Swoją drogą, chcesz zobaczyć ostatnie zdjęcie z trasy Gangu Albanii?

Paweł Krok: Myślę, że mogliby dziś namieszać na scenie, ale martwi mnie Paweł, który w mojej ocenie jest bardzo pogubionym człowiekiem. Popek to gość, który powinien publikować zdecydowanie mniej kawałków – iść w jakość, a nie ilość. Nie wiem, czy on obecnie jest w stanie zrobić zajebiste numery. Na pewno mu się to zdarza, bo mam takie na dysku. Czas pokaże, czy cokolwiek zrobimy z tymi jego starymi kawałkami. Kiedyś śmialiśmy się w wytwórni, że każdy nasz nowy pracownik powinien mieć za zadanie przesłuchać wszystkie kawałki z tego dysku, ale nikomu się to jeszcze nie udało. (śmiech) W każdym razie w ciemno na pewno bym nie zainwestował w ich nowy projekt dużych pieniędzy. Tylko wiesz, zmieniły się czasy. Poprawność polityczna postępuje. Myślę, że dzisiaj chłopaków mogliby ocenzurować, na przykład na YouTube.

Alibaba: Do dziś słucham utworów Gangu. I serce nieraz bije mi mocniej. Powiem ci coś: gdybyśmy dziś wrócili z nową płytą, to mam na nią takie pomysły, że scena muzyczna byłaby zerżnięta po całości. Padłyby serwery na Spotify. To nie jest żart. Nie chcę być niewolnikiem swoich słów, więc nigdy nie powiem, że Gang Albanii nie wróci. Życie pisze różne scenariusze. Kto wie, co się jeszcze wydarzy. Oczywiście musielibyśmy wrócić w pełnym składzie, bo Gang Albanii bez Popka czy mnie to już inny projekt. Czuję, że ludzie chcą naszego powrotu, ale wiem też, że mają pretensje do Popka. Mówią mi o tym. Dziś nasz sukces byłby jeszcze większy. Może weszlibyśmy w organizację gal MMA? Cholera wie. Teraz możliwości w polskim show-biznesie jest o wiele więcej niż jeszcze przed kilkoma laty.

Fragmenty pochodzą z książki „Napad na bank. Prawdziwa historia Gangu Albanii”, o której więcej >TUTAJ


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Kliknij i skomentuj

News

Wigilia 2025 – Malik Montana znów miesza bigos

Skąd się wzięła ta tradycja rapera?

Opublikowany

 

Przez

malik montana bigos

Malik Montana w outficie z Grinchem kolejny raz zapozował z garnkiem pełnym bigosu. To już tradycja szefa GM2L.

Od kilku lat raper publikuje w Wigilię zdjęcie z bigosem na tle choinki. Nie inaczej jest i w tym roku. Malik zapozował z tradycyjną polską potrawą w stroju – nomen omen – Grincha, który nienawidzi Świąt Bożego Narodzenia.

Jakiś czas temu raper wyjaśnił, skąd się wzięła ta tradycja:

– Średnio dwa, trzy tygodnie przed świętami otrzymuję dużą ilość wiadomości. Mój DM pęka od pytań: „Malik, kiedy fota z bigosem”? Całkowicie przypadkiem wstawiłem zdjęcie przy stole wigilijnym z bigosem. Miałem na sobie jakiś sweterek. Kontynuacja tego zdjęcia stała się tradycją jak film „Kevin sam w domu”. Co roku odczuwam przy tym bigosie coraz większą presję. Początkowo była to zabawa, ale kiedy otrzymujesz tyle zapytań, kiedy bigos, odczuwasz presję.

No to co, święta oficjalnie rozpoczęte!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

EsDeeKid wyprzedził już Michaela Jacksona i kilku czołowych raperów

Każdego dnia słucha go coraz więcej osób.

Opublikowany

 

EsDeeKid

EsDeeKid przeskoczył Michaela Jacksona pod względem dziennych odtworzeń na Spotify. Według zestawienia raper z Liverpoolu jest 54. najczęściej streamowanym artystą na platformie, a wśród raperów zajmuje 10. miejsce. Skok popularności zbiegł się z remixem „4 Raws”, przy którym pojawił się Timothée Chalamet.

– EsDeeKid jest obecnie 10. najczęściej słuchanym raperem na Spotify, notując obecnie więcej odtworzeń dziennie niż kilku czołowych artystów, takich jak np.:

  • Michael Jackson
  • BTS
  • NBA YoungBoy
  • Post Malone

EsDeeKid ma już blisko 15 mln słuchaczy na Spotify.

Zamieszanie wokół rapera podbiła sama współpraca z Chalametem przy „4 Raws”. Remix wpadł do sieci w momencie, gdy krążyły plotki, że aktor i EsDeeKid to ta sama osoba. Chalamet dolał oliwy do ognia podczas promocji filmu „Marty Supreme”, ucinając temat krótkim: – Bez komentarza. Wszystko wyjdzie na jaw w swoim czasie.

Teorie pojawiły się z tego, jak EsDeeKid funkcjonuje publicznie – maska na twarzy, żadnych wywiadów i pełna anonimowość. A mimo tego na koncie ma już numery, które stały się hitami – „4 Raws”, „Phantom” i „LV Sandals”. Do tego doszły cosigny od Fimiguerrero i Fakeminka, a po wersji „4 Raws” z Chalametem Drake zareagował w socialach, wrzucając kilka emoji lodu w komentarzu.

Więcej o nim piszemy tu: EsDeeKid – kim jest najbardziej tajemniczy raper 2025


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Dziennikarka nie chce od 29 lat opublikować wywiadu z Tupakiem. W końcu wyjaśniła dlaczego

„On był wtedy wściekły”.

Opublikowany

 

Angie Martinez tupac

Angie Martinez nadal trzyma u siebie zaginiony wywiad z Tupakiem z 1996 roku, ale ma poważny problem z wypuszczeniem go do ludzi. Powód jest prosty – według niej raper w tamtym momencie był wściekły i mówił zbyt ostro o wielu osobach.

Temat wrócił, gdy Martinez rozmawiała z Charlamagne Tha Godem w poniedziałek 22 grudnia. Charlamagne zauważył, że od lat powodem blokady może być obawa, że wywiad jest zbyt ostry, a sama Martinez potwierdziła, że właśnie o to chodzi. Wywiad nagrano w czasie, gdy konflikt Wschód-Zachód był na pełnym ogniu. Według jej szacunków całość trwała około godziny i czterdziestu minut, ale na antenie poleciało kiedyś tylko 12 minut. Reszta nigdy nie została opublikowana.

Martinez przyznała wprost, że myśli o konsekwencjach dla ludzi, których Pac obgaduje na taśmie – i o tym, jak takie słowa zostaną odebrane po latach. – To pewnie dlatego nigdy nie wypuściłam tych taśm z Pakiem – bo myślę o ludziach, którzy mogą przez to ucierpieć, o których jest mowa na nagraniu, jak to do nich wróci. Dodała, że przez lata wielokrotnie wracała do całości i zna jej ciężar.

Angie Martinez i Tupac Shakur
Angie Martinez i Tupac Shakur

Z jej relacji wynika, że Pac nie ograniczał się do jednego konfliktu. – Są ludzie o których mówi, których już nie ma, nie tylko Biggi. To znaczy, są ludzie ze świata rapu, którzy zmarli, a on o nich mówi, i to nie w sposób, który byłby pomocny dla świata. On był wtedy wściekły. Miał dwadzieścia cztery lata, był w samym środku wojny. Więc jedzie po wszystkich.

Martinez nie ukrywa, że w wywiadzie są „brzydkie rzeczy” – i że takie ujęcia mogą nie być uczciwe wobec spuścizny rapera.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Tau tłumaczy, że nie zdissował Taco Hemingwaya

„Mam wrażenie, że większość ludzi nie odsłuchała tego kawałka tylko zostawiła komentarz, dislajka i sobie poszła”.

Opublikowany

 

Przez

tau taco diss

„Wesołych świąt Taco Hemingway” to nie diss – tłumaczy Tau, który postanowił nagrać krytyczny numer w kierunku warszawskiego rapera po przesłuchaniu jego nowej płyty.

Według Tau’a, tak rozchwytywany nowy krążek Taco nie niesie żadnych pozytywnych wibracji – wręcz przeciwnie – to uosobienie negatywnych wartości. Raper postanowił wyjaśnić, że jego numer nie jest dissem, to tylko polemika i krytyka.

– Zdecydowana większość ludzi, która będzie zasiadała jutro do stołu wigilijnego, nie będzie wiedziała po co to zrobią. W sumie im się nie dziwię, bo też tak miałem, dopóki nie zrozumiałem, że to chodzi o Boże Narodzenie. Tak samo jak większość ludzi czyta nagłówki, a nie czyta artykułów – mówi Tau.

– Mój wczorajszy numer większość portali podłapała newsa i napisali, że „Tau nagrał diss na Taco Hemingwaya”. Mam wrażenie, że większość ludzi nie odsłuchała tego kawałka tylko zostawiła komentarz, dislajka i sobie poszła. Tymczasem nie ubliżam tam Taco Hemingwayowi. Argumentują, polemizuję, wyrażam krytykę dotyczącą jego twórczości, bo jako słuchacz, artysta, człowiek, obywatel – mam do tego prawo – dodaje.

Taco nie zareagował na „diss” Tau’a, zrobił to natomiast Bedoes.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Fat Joe komentuje diss Young Bucka i mówi, że jego rywalowi brakuje gotówki

Wrócił stary konflikt.

Opublikowany

 

fat joe young buck

Konflikt między Fat Joe a Young Buck znów na nagłówkach. Joe publicznie zakpił z nowego dissu Bucka i jego sytuacji finansowej, a ten odpowiedział.

Fat Joe postanowił dolać oliwy do ognia, komentując jeden z postów Young Bucka promujących diss „Cappucino”.

– Kupujcie ten numer, słyszałem, że jest w kiepskiej sytuacji – napisał Joe. Dorzucił też: – Nie powiedziałbym tego, gdyby to on nie zaczął.

Buck nie zostawił tego bez odpowiedzi. Wprost skontrował narrację rywala, podważając sens całej zaczepki.

– Jeśli ‘kiepsko’ znaczy posiadanie własnych masterów, wydawanie muzyki niezależnie, trzymanie się z dala od chaosu i odkładanie pieniędzy – to faktycznie, jest baaaardzo źle – odpisał. Na koniec podziękował słuchaczom za wsparcie i zachęcił do dalszego streamowania „Cappucino”.

Cała sprawa ma swoje źródło w niedawnej wypowiedzi Fat Joe. Raper wrócił tam do starego konfliktu z obozem G-Unit, twierdząc, że podczas jednego z festiwali jego ludzie mieli pobić Bucka po tym, jak ten „chciał coś ugrać” po koncercie. Joe mówił o tym bez ogródek, sugerując, że sprawa jest zamknięta i znana od lat.

Young Buck początkowo zareagował pół żartem, pół serio, publikując ironiczne posty. Na tym jednak się nie skończyło. Buck wypuścił pełnoprawny diss „Cappucino”.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2025.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: