Sprawdź nas też tutaj

Felieton

ROZKMINA: Ej Seniorita! cz. 2

Opublikowany

 

Kobiety – któż z nas, mężczyzn, za nimi nie przepada? Jako że żadne żywe istoty nie wywołują w nas tyle emocji co one właśnie, a rap jest domeną mężczyzn, płeć piękna (dosłownie i w przenośni) stanowi jeden z najczęściej poruszanych w nim tematów. Zapraszam do zapoznania się z najciekawszymi utworami o sprawach damsko-męskich i przyjrzenia się temu, jaki wizerunek kobiety naprawdę kreuje się za pomocą muzyki rap.

Zobacz także: część 1

Prowokowanie nienawiści do kobiet za pomocą muzyki, zapoczątkowane zawodem miłosnym, to według mnie objaw niedojrzałości twórcy. Tezet posunął się na przykład do nawoływania ignorowania ich wszystkich po tym, jak został sam porzucony przez jedną z nich. Numer oczywiście szybko zyskał sobie całą rzeszę fanów, w ten sam sposób skrzywdzonych. Mowa o utworze pt. ”Coś Dla Kobiet”. Rapuje w nim: ”One nie patrzą na uczucie tylko na kasę/A sam wiesz, że za kasę możesz mieć każdą pannę/Dla niej jesteś zwykłym 'Paziem’, 'Wielkim Waflem’/Ona kocha tylko Ciebie jak jesteś przy hajsie”, a dalej dodaje: ”Baw się nimi, bo One bawią się Tobą/Zasada numer jeden: NIECH ONE SIĘ PIERDOLĄ!”.

 

Peja nagrał przez ponad dekadę działalności muzycznej wiele interesujących piosenek na temat kobiet. Przyjrzyjmy się najciekawszym z nich. ”K.O.CHam” nagrany z Trishją to do bólu szczere wyznanie rapera swojej partnerce kłamstw i zdrad,y której się wobec niej dopuścił, z zaznaczeniem, że nie porzuci swojej nowej miłości, i najwyższa pora na to, by rozstali się.

”No I Co?” opisuje zagrożenia związane z lekkomyślnym angażowaniem się w związki z kobietami, nawołuje do ostrożności niezbędnej w kontaktach z nimi, spokojnym regulowaniu tempa w jakim wspólne relacje miałyby posuwać się do przodu. ”Kto Ma Wiedzieć?” zamieszczony na wspólnej płycie Peji oraz Wiśni, nagranej pod szyldem Ski Składu, to bardzo interesująca, życiowa opowieść o puszczalskiej dziewczynie, która całkowicie zakręciła w głowie poczciwemu chłopakowi, a związek z nią omal nie zniszczył mu życia.

”Tak Bardzo Chcę” to szczególna miłosna piosenka. W jej zwrotkach raper romantycznie opowiada o swoim pożądaniu do pewnej wyjątkowej kobiety, wyraża pragnienie spędzenia z nią życia, jednocześnie szczerze nie kryjąc się ze swoimi wadami, ale deklaruje również chęć i motywację do zmiany na lepsze. W refrenie zaś wyraża jedynie pragnienie uprawiania z nią seksu. Swój sukces utwór ten zawdzięcza w dużej mierze również jemu, nie da się tego ukryć, jednak jest naprawdę porządny tak od strony wokalnej, muzycznej, jak i tekstowej. 

„Ta Chwila” to piosenka nagrana we współpracy z wokalistką Sandrą, stanowi zmysłowy opis relacji pomiędzy dwojgiem kochanków. Na sukces utworu złożyły się wspaniały, nastrojowy podkład muzyczny, chwytliwe melodie, sugestywne wokale oraz tekst na wysokim poziomie. Utwór nie ma sobie podobnych, jest maksymalnie oryginalny. ”Poszukując Ideału” nagrana wspólnie z wokalistą Mrozem, stanowi jeden nieprzerwany strumień wewnętrznych i zewnętrznych przymiotów dziewcząt, z jakimi utrzymywał bliższe relacje poszukując swojej idealnej partnerki życiowej.

Z kolei utwór ”KC”, jak przyznaje w nim sam raper, najważniejszy z jego miłosnych tracków, opisuje uczucia, które Peja żywi do swojej w tamtym czasie dziewczyny, a obecnie już żony i menadżerki, Pauliny. Na płycie SLU pt. ”Reedukacja” również znajdują się ciekawe utwory traktujące o kobietach. ”Rap Dla Kobiet” to bezsprzecznie jeden z najistotniejszych numerów na temat pań w całym polskim rapie. MC otwarcie nawołuje do ich równouprawnienia i wyraża świadomość ich wartości, swój szacunek dla nich i sprzeciwia się ich przedmiotowemu traktowaniu: ”Chcesz stać się draniem który hańbi swoje imię/Zdradzać swa dziewczynę potem rzucić ja dla innej/Ziomuś nie warto bez truizmów już tam byłem/Nic dobrego nie przyniosła mi ta zmiana, raczej lipę”. Rozlicza się również z przeszłością i z rozwiązłym trybem życia które kiedyś prowadził, otwarcie przyznając się do tego, iż było ono błędem: „Wielu by chciało, ja też tak żyłem/Lecz szczerze się brzydzę, przyznam, tego kim byłem”.

Tekst nagranego wspólnie z K8 utworu pt. ”Nietakt” opowiada o groupies, czyli grupach młodych kobiet fanatycznie adorujących go, i ich potrzebie dostania się za kulisy koncertów na których się pojawiają celem pójścia z raperem do łóżka. Opisuje ich staranne kuszenie, jednocześnie ganiąc je za brak szacunku do siebie oraz nachalność, podkreślając też, że wyrósł już z tego typu miłosnych przygód. Śpiewa: ”Patrzę z przymrużeniem oka na modę na rozwiązłość/Choć jarało mnie to mocno jak reklamy rajstop pończoch/Pewnie każdy tak ma wchodzi do interesów/Szybko przywykniesz do toplesów, sexcesów”.

 

Na swojej ostatniej płycie ”Etenszyn: Drimz Kamyn Tru” VNM zawarł dwie bardzo interesujące utwory na temat zerwania z kobietami. Pierwszym z nich jest singlowy ”Dym” nagrany wraz z wokalistką Marysią Starostą, dziewczyną Sokoła. Raper snuje w nim na nastrojowym bicie refleksje na temat rozstania, życia po nim, samotności, oraz tęsknoty za wspólnymi chwilami bez silenia się na zbędne chwytające za serce ckliwości. Numer doczekał się zobrazowania w pięknym, teledysku utrzymanym w stonowanej kolorystyce i stał się przebojem. Uważam osobiście, że bardzo zasłużenie zresztą. Drugi utwór nosi tytuł ”Nigdy Więcej”, i stanowi rapową interpretacje kłótni która rzekomo zakończyła się zerwaniem rapera z jego kilkuletnią partnerką. Pierwsza zwrotka to opis pretensji ze strony MC do jego byłej, druga to esencja jej pretensji wobec niego. Opis jest bardzo bliski realności kłótni dwojga młodych, pozbawionych hamulców, rozemocjonowanych kochanków, szybko zyskał uznanie oraz popularność. Innym utworem zasługującym na uwagę wśród tych, którzy zainteresowani są odniesieniami do spraw damsko męskich w rapie jest niewątpliwie piosenka pt. ”Mega”.

Co prawda nie jest zupełnie poświęcona tej tematyce, ale warto przytoczyć dwa cytaty: ’’Biegasz za jakąś dupą, na max olewa Cie, nie wiadomo czy za furę czy twarz/A na domówce gdzie jest większy hardcore/Nagle najebana wkłada Ci swój język w gardło i to jest mega” oraz: ”Zostawiła Cie dziewczyna/Potem poszła się dymać z cwelem, co mówił, że jest Twoim przyjacielem/A potem znów po miesiącu Ciebie chce lala/I wraca i płacze Ty mówisz do niej: ” Ej spierdalaj”, to jest mega”.

Vixen, jeden z najbardziej subtelnych i wrażliwych twórców rap młodego pokolenia, w numerze, pt. ”Uwierz We Mnie” otwarcie przyznaje się do swych męskich instynktów, i rozsądnie relacjonuje niemożność całkowitego podołania im w słowach: „A czasem mam odpały wgryźć się w karki tych suk/Jak nie wyżyty wampir zerwać majtki i huj/Choć na co dzień potrzebuję bliskości i prawdy/Mimo tamtych fantazji ciągle jestem normalny/Bo w każdym normalnym drzemią demony w jaźni/I są anioły i są diabły, jak bez kłamstwa nie ma prawdy”. Podkreśla też i promuje swój respekt do kobiet, rapując w utworze pt. ”Rozpalić Tłum”: ’’Mam szacunek do kobiet i wkurwia mnie jak ktoś nie ma”, zaś w piosence pt. ”Ludzie Chcą Więcej Niż Mogą Dostać” słusznie zauważa: ”Możesz mówić co chcesz, nawet gdy znasz się na kobietach/Jest cnotka i kurwa, ta lepsza i ta łatwiejsza/Każda z nich jest tuż obok, do każdej możesz dojechać/Bo do cnotki jest pociąg, a do kurwy kolejka”.

 

O.S.T.R. również stworzył ciekawy kawałek na tematy damsko męskie pt. ”W Miłości”. Numer podzielony jest na dwie części. W pierwszej z nich opowiada o swoich problemach małżeńskich, podkreślając ich powszechność i normalność, wylewając z siebie strumień pretensji pod adresem miłości swojego życia. Mówi na przykład: ”Na obiad sushi, nie wnikam/Zjadałabyś gówno gdyby go polecił Cosmopolitan?”. Każdym kolejnym wersem tekstu coraz bardziej wyrównuje małżeńskie porachunki: ”I nie rób mi awantur o światło gdy noc/Bo nie chcę przypominać kto tu płaci za prąd”. Druga część piosenki stanowi swego rodzaju kojący balsam dla kobiecej, strapionej niesnaskami duszy. O.S.T.R. porusza w nim bowiem pozytywne aspekty ich związku, podkreśla swoją wdzięczność dla żony, przywiązanie do niej, oraz wyznaje swój ból: ”Kochanie, jestem głodny szczęścia z Tobą/Pragnienie serca dotyka Twego piękna żono/Dałaś mi wszechświat sobą, chociaż nieszczęścia mrożą/Życie ma słodko-gorzki smak Jacka Danielsa z Colą”. Z piosenki bije aż poczucie bliskości które raper żywi do swojej kobiety.

 

Hans z Pięć Dwa Dębięc wraz z Wiśniowym rapuje w numerze ”Drut” o swoim upodobaniu do bycia zaspokajanymi oralnie przez kobiety. Ogólne przesłaniem utworu jest promowanie seksu bez zobowiązań. Hans rapuje: ”Omińmy to wciskanie picu, sranie w banie przy księżycu/Mówisz że musisz pokochać, po co potem szlochać/Lepiej się spotykać po dotykać/Na to przystać i korzystać”, Wiśnia: ”Mam dla Ciebie się trudzić/Bo Ty dasz mi tyle szczęścia/Więcej niż inne zajęcia/Chociaż jesteś tak przyziemna/Mam dla Ciebie się zmienić/Bo nie będą Cię cenić/Wybacz kotku Lecz jak dla Mnie jest w porządku”. Utwór z jednej strony jest bardzo humorystyczny, i z całą pewnością należy traktować go z przymrużeniem oka, ale piosenka kończy się poważnym apelem do pań o zrozumienie dla męskiego popędu.

 

Trzeci Wymiar swego czasu zrobił numer pt. ”Dla Mnie Masz Stajla”. Piosenka stanowi hymn pochwalny dla wdzięków wszystkich pań, i szybko stał się przebojem wśród osób obu płci. Nie był to kolejny komercyjny gniot pozbawiony klasy. Lekki, przebojowy bit oraz energiczna, szybka, i rzeczowa nawijka całej trójki złożyły się na naprawdę wysoki poziom utworu. Teledysk do utworu również prezentuje się ciekawie, oczywiście przede wszystkim z uwagi na to, że występuje w nim kilka pięknych pań na których nie sposób nie zawiesić oka.

Tede w utworze ”Mama Mia” robi sobie żarty z dziewcząt, które wcześnie zaszły w ciążę, i zostały zostawione na pastwę losu przez swoich mało odpowiedzialnych partnerów poznanych w niezbyt ciekawych miejscach. Robi to dla podkreślenia faktu, iż rodzicielstwo jest ciężką pracą i wiąże się z nim olbrzymia odpowiedzialność. W numerze zawarł też uwagę odnośnie Weroniki Rosatti, Polskiej aktorki, z którą był przez jakiś czas związany ”Gdybym zaliczył wpadkę robiąc wtedy Rosatke/To przemyśl jakie moje dziecko miałoby matkę”. Rapuje również o tym, że wiele razy sam o mało co nie został ojcem, a także był wrabiany w ojcostwo: ”Dziecko mogłem zrobić przecież prawie każdej/A także kilka chciało zrobić mnie na dziecko/Zawsze uważałem że to jest kurewstwo”. Innym ciekawym numerem jest ”Suchy Konar” nagrany wraz z Łysym Aniołem. wyszydza młode dziewczęta świadczące usługi seksualne znacznie starszym od nich mężczyznom, podkreślając, że jest to forma prostytucji.

 

Osobiście jestem za tym, żeby piętnować w tekstach szeroko pojętą kurestwo w każdej postaci, jednak promowanie pewnych zachowań uważam za patologiczne, żeby wymienić chociażby hołdowanie stereotypowi, że im więcej facet przeleci kobiet, tym bardziej świadczy to o jego męskości, zaś z im większą ilością facetów kobieta poszła do łóżka, tym bardziej przemawia to za jej kurestwem. Taka postawa jest chora i bezsensowna, zważywszy na to, że w takim układzie facetem stawałoby się poprzez robienie z jak największej ilości kobiet kurw. Dziwienie się potem, że dookoła tak mało szanujących się dziewczyn, a tak wiele puszczalskich, jest czymś tragicznie nieśmiesznym. Polski hip-hop nie traktuje jednak kobiet aż tak źle, jakby się mogło wydawać, czego dowodem są przecież powyższe przykłady poszczególnych piosenek, i nie ratuje go pod tym względem samo hip-hopolo, a prawdziwy rap.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Felieton

Tede i Young Leosia – kolaboracja, która się nie udała?

„Najlepiej brzmi wyciszone” – brzmi jeden z wielu krytycznych komentarzy.

Opublikowany

 

tede young leosia

Tede postanowił na nową płytę „Vox Veritatis” zaprosić same kobiety, wśród których usłyszymy Bambi, Modelki i Young Leosię. Singiel z tą ostatnią ukazał się kilka dni temu i już możemy go podsumować, a właściwie zrobili to słuchacze.

Zarzuty w stronę Tedego i Young Leosi

Zazwyczaj, gdzie się nie pojawi Young Leosia, tam mamy murowany hit z repeat value. Niestety, nie w tym przypadku. Po trzech dniach kawałek z Tede „Więcej miejsca” ma skromne jak na taki duet niecałe 50 tys. wyświetleń klipu. Wynik kiepski i trzeba to otwarcie przyznać. Widać to też po odbiorze: 2 tys. łapek w górę i 400 w dół daje pogląd na to, że coś jest na rzeczy. Po wejściu w komentarze już jest wszystko jasne.

Słuchacze zarzucają Tedemu i Leosi, że nie wykorzystali potencjału współpracy. Numer nie buja tak jak powinien, trudno jest cokolwiek zrozumieć. Pojawiają też wątpliwości co do dobrze zrealizowanego numeru pod względem technicznym, w szczególności do mixu. Teledysk także się większości nie spodobał.

Statystyki klipu

Krytyka w kierunku „Możesz więcej” Tedego i Leosi

Oto kilka najczęściej lajkowanych komentarzy pod wspólnym singlem Tedego i Sary. Duet raczej nie będzie z nich zadowolony:

  • Szczerze, ale to jest chu**we, klip to już żenada całkowita.
  • Stary chłop i nie potrafi nagrać ani jednego kawałka bez wspomnienia o wyimaginowanych hejterach. Rent free.
  • Najlepiej brzmi wyciszone.
  • Szkoda zmarnowanego potencjału na kolabo, jakoś bez wyrazu ten kawałek. Taki po prostu poprawny. Bit też nudny. Z sentymentu włączyłem sobie „Szpanpan” dla porównania i realizacyjnie, dykcyjnie, tekstowo, bitowo – przepaść.
  • Mimo najszczerszych chęci, niewiele rozumiem z części Tedego. Mix w tym kawałku oraz w TSTMF położony. Zapowiada się interesujący album z nawet niezłym replay value, ale niestety niedopracowany technicznie.
  • nie rozumiem ani jednego słowa z tego utworu poza refrenem
  • Kawałek na max dwa przesłuchania. Tedzik top1 dla mnie ale niektóre jego ostatnie kawałki to wielkie iks de.

Propsów jest niewiele

Pozytywnych wpisów na temat kawałka jest niewiele i są to raczej pojedyncze pozycje, które nie cieszą się zbyt dużą popularnością:

  • Ale ta różnica w skillach to jest przepaść.
  • Tede xYL jest Moc. banger. banger.
  • Moja ulubiona piosenka musi być hitem.
  • Super. zajebiste. Mam nadzieję, że kiedyś spotkam TDF-a jeden z ”NIELICZNYCH” Polskich Raperów, których na co dzień słucham.

Z Bambi poszło lepiej, ale też bez fajerwerków

Niedawno sporych echem odbiło się przekazanie przez Tedego „dziedzictwa melanżu” Bambi, czego efektem było nagranie przez tę dwójkę remixu kultowego numeru „Drin za drinem”. Ta wiadomość poszła szeroko w środowisku i spolaryzowała słuchaczy. Kiedy później ukazał się już wspomniany kawałek na kanale Baila Ella, nie wykręcił on jednak spektakularnych liczb. Ponownie obyło się bez viralowości, chociaż potencjał był duży.

Jak zauważył ktoś w komentarzach, to sympatyczne, że nowe pokolenie słuchaczy będzie bawiło się pod ten sam bit, co wiele pokoleń wstecz. Brakuje jednak tych szczytów list przebojów.

Statystyki kooperacji Bambi i Tedego

Czytaj dalej

Felieton

Dwa Sławy – czy dobrze już było? – felieton

Zabawa formą vs wielowymiarowe metafory.

Opublikowany

 

dwa sławy

Od premiery najnowszej płyty Dwóch Sławów minęły już dwa miesiące. Zdążyłam się z nią solidnie osłuchać i dowiedzieć, co dobrze by było opisać. Opinie o projekcie – wprost mówiąc – nie są najlepsze, co duet wziął już na klatę. Moje zdanie jest jednak nieco inne więc zapraszam na łyżkę miodu w beczce dziegciu.

Kryzys wieku średniego?

Zacznę prosto z mostu – uwielbiam ten duet. Na ich wielowymiarowe metafory trzeba kupić drukarkę 3D. Zabawa słowem, luz i humor to cechy, które niewątpliwie muszę im przypisać i wcale nie muszą nikogo do tego przekonywać. Ale, co w sytuacji, gdy masz za sobą dziesięć lat punchline’ów, wszechobecnej beki i hashtagów, a fani czekają? Jasne, możesz zrobić kolejny taki sam album, który i tak nie ma podjazdu do debiutu. Stąd najnowszy projekt Astka i Rada jest totalnie zrozumiały – dajmy im działać i się rozwijać. Kryzys wieku średniego i te sprawy.

Zabawa formą

A tak serio – spodziewaliście się kiedyś, że łódzki duet mógłby zagrać swoje numery na imprezie Świętego Bassu albo zrobi manifest polityczny, który będziecie podśpiewywać pod prysznicem? Chcecie starych Sławów – włączcie „Ludzi Sztosów”, proste. I oczywiście – jak większość z Was – analizowałam ten album na Genusie, łapiąc się za głowę po wytłumaczeniu kolejnego wersu. Jednak… to było dekadę temu. Nikogo zatem nie powinno dziwić, że przyszedł u panów czas na zabawę formą, poniekąd wyniesioną z projektu club2020.

Najwyżej będzie stójka lub parter

Czy „Dobrze by było” jest krążkiem bez treści? Złośliwi powiedzieliby, że tak. Ale obiektywnie patrząc – numery „Myślałem, że będzie gorzej” czy wcześniej wspomniany bez nazwy „To nie jest kraj dla kabrioletów”, mają to, co tygryski lubią najbardziej. Jest więcej śpiewów, autotune’ów i wtyczek niż kiedykolwiek. I dobrze by było trochę odpuścić, wychillować i zaakceptować ten wytwór, spięty słuchaczu. A, że krążek buja i na żywo miałam okazję sama się przekonać na trasie – a jakże! – „Dobrze by było Tour”. Już 4 kwietnia w ich mothership (czytaj w Łodzi) zagrają finałowy koncert więc jeśli w domowym zaciszu denerwują Cię te chłopy, daj im szansę. Najwyżej będzie stójka lub parter.

Czytaj dalej

Felieton

Drugi koncert Quebonafide na Narodowym. Czy to jawne oszustwo? – felieton

Na pewno zachowanie nie po koleżeńsku.

Opublikowany

 

quebonafide

Organizacja pożegnalnego koncertu Quebonafide przypomina zabawę w kotka i myszkę. Na pewno jest brakiem poszanowania dla słuchaczy, którzy kupili bilet i właśnie się dowiedzieli, że ostatni koncert rapera będzie miał kilka dat.

Wyobraźmy sobie sytuację, że kupujemy limitowaną płytę artysty za 200 zł, który deklaruje, że nakład tysiąca sztuk nie będzie nigdy wznawiany. Tymczasem zamiast cieszyć się z „białego kruka” w domu dowiadujemy się jeszcze w dniu zakupu, że z powodu dużego zainteresowania płytą postanowiono dotłoczyć drugi tysiąc egzemplarzy. Podobne do tej sytuacje już się zdarzały, ale płyty były dotłaczane po kilku latach. Tym niemniej, mamy tu do czynienia ze złamaniem umowy między artystą a słuchaczem, czyli ze zwykłym oszustwem.

Pierwszy, drugi… i trzeci – „ostatni koncert” Quebonafide

Podobnie jest z koncertem Quebonafide. W przeciągu bardzo krótkiego czasu, słuchacze mogą czuć się oszukani i to aż dwukrotnie. Za pierwszym razem, kiedy „Ostatni koncert Quebonafide” miał się odbyć online. Po kilku tygodniach, kiedy wykupiono bilety na wydarzenie, dowiedzieliśmy się, że wcale nie będzie to ostatni koncert, bo ostatni odbędzie się dzień później na PGE Narodowym. Kombinacje alpejskie, przesuwanie startu sprzedaży zakupu biletu to temat na zupełnie oddzielny wątek, ale to co się dzisiaj wydarzyło i jak zostały potraktowane osoby, które kupiły bilety na wydarzenie online powinno skończyć się co najmniej bojkotem ze strony odbiorców.

To jednak nie koniec kpin ze słuchaczy.

Pierwszy, drugi i trzeci – „ostatni koncert” Quebonafide

Oszustwo na drugi koncert?

W czwartek, w zaledwie parę godzin bilety na ostatni koncert Quebonafide na Narodowym zostały wyprzedane. Jeżeli ktoś miał szczęście, to po kilku godzinach walki z systemem bileterii i zacinającej się stronie kupił bilety. To nic, że będzie siedział gdzieś za przysłowiowym filarem, w ósmym rzędzie z daleka od sceny. Miał świadomość i satysfakcję, że warto było się pomęczyć, bo miało to być jedyne takie wydarzenie – unikalne, tak przynajmniej go zapewniano. Więc zamiast wcisnąć „Esc” postanowił wziąć nawet to najsłabsze miejsce, bo będzie częścią historii. Nic bardziej mylnego.

Po kilku godzinach ogłoszono, że „ostatni koncert” Quebonafide będzie miał jeszcze jedną datę. Dzień wcześniej raper zagra jeszcze jeden koncert. Dzień wcześniej! Przecież to brzmi jak absurd. Tuż po zakupie biletu, zmieniane są zasady gry i umowy między raperem a słuchaczem. Wygląda to jak celowe działanie i wprowadzenie kupującego bilety w błąd. Który koncert więc będzie tym ostatnim. Ten 27 czy 28 czerwca?

Quebonafide z ostatniego koncertu robi sobie trasę koncertową, choć przy zakupie biletu z nikim się na to nie umawiał. Ba, sugerował unikalne i jedyne tego typu wydarzenie. Tymczasem osoby, które walczyły dzisiaj o bilety będą musiały pocieszyć się zmęczonym artystą po występie dzień wcześniej i zleakowanym koncertem na TikToku.

Opinie słuchaczy
Opinie słuchaczy
Opinie słuchaczy

Czytaj dalej

Felieton

Zaginiona córka Magika. Kamka z „Rap Generation” to przyszłość sceny? – felieton

Uczestniczka programu zdobyła uznanie jurorów i widzów.

Opublikowany

 

kamka

Za nami dwa pierwsze odcinki programu „Rap Generation”, po którym sporo emocji budzi Kamka – skromna raperka z klasycznym sznytem.

Kamka „zaginiona córka Magika”

Kamka wykonała w programie utwór „To nie GTA”. Spodobał się on Pezetowi, Malikowi i Leosi. Pierwsze recenzje występu Kamki wśród widzów są bardzo, ale to bardzo pozytywne – mówi się już wprost o nowej świeżości na scenie. Nie tylko komentatorzy hip-hopowi są pełni optymizmu, ale także słuchacze. Pod nagraniami z Kamką pojawiają się prawie same propsy:

  • Lepszego flow nie słyszałem w polskim rapie od lat.
  • Vibe jak Paktofonika.
  • Zaginiona córka Magika.
  • Malik jest w szoku, że można tak rymować.
  • Leosia w końcu usłyszała prawdziwy damski rap.
  • Rzadko mam ciary od muzy, dzięki młoda za emocje.

Czy Kamka to przyszłość sceny?

Pojawienie się newschoolu i nowej fali raperów zrewolucjonizowało scenę, ale nie spowodowało, że weterani tworzący klasyczny odłam zaczęli zdychać z głodu. Po kilku latach tryumfu młodej fali, dinozaury sceny zaczynają brać coraz głębszy oddech. Młodzi wracają do oldschoolu, co widać chociażby po ilości koncertów starych wyjadaczy. To też bardzo dobra wiadomość dla Kamki, która dała się poznać z klasycznej strony.

Najpopularniejsze raperki w kraju to twórcy newschoolowi, balansujący na granicy rapu i popu. Kamka jest ich przeciwieństwem i z automatu zdobyła przychylność sporej części odbiorców, którzy – powiedzmy sobie szczerze – nie przepadają za rapem Bambi, Young Leosię czy Oliwki Brazil. Dobrze poprowadzona Kamka może stać się jedną z głównych sił na polskiej scenie rapowej. To idealny czas na kobiecy trueschool – słuchacze o to zabiegają jak nigdy dotąd, rzygając cukierkowością i zbyt przesadną wulgarnością.

Kim jest Kamka

Kamka, czyli Kamila Podziewska to 20-latka pochodząca z Suwałk, która obecnie mieszka w Warszawie. Swoje numery publikuje od 1.5 roku, chociaż pierwsze teksty zaczęła pisać już w szkole podstawowej. W ostatnim czasie publikuje coraz więcej muzyki i nie boi się eksperymentować z różnymi gatunkami. Raperka może liczyć na wsparcie mamy, siostry, ojczyma i babci. Z tatą nie utrzymuje kontaktu.

Łączy rap z wojskiem

Kamila od lat interesuje się wojskowością. To studentka Akademii Sztuk Wojennych. Przez ostatnie dwa lata służy w Wojskach Obrony Terytorialnej: wyjeżdża na granice, poligony i ćwiczenia.

Czytaj dalej

Felieton

Sentino spadł Truemanowi jak z nieba. Uwiarygadnia scamy – felieton

„Udawany milioner, największy pozer i scamer”.

Opublikowany

 

trueman sentino
fot. kadr z wideo yt/TrueMan

Trueman został menagerem Sentino, pomógł wydać mu książkę, wypuścili razem płytę i przy jego medialności promuje swoje biznesy. Co najważniejsze – Sentino uwiarygadnia je, a ten może docierać do nowej grupy docelowej, którą łatwo scamować.

Trueman to postać pozująca na milionera, która uchodzi za płynnie poruszającego się po biznesach internetowych i kryptowalutowych. Za każdą z jego działalności ciągnie się jednak potężny smród, a na największych forach o zarabianiu w sieci jest określany przez użytkowników jako scamer, czyli oszust.

Sprzedawca ebooków

Początkowo internetowa działalność Truemana opierała się na tworzeniu filmów na temat innych twórców. Szybko jednak przeszedł do sprzedaży własnych ebooków. W 2020 roku ukazał się „Milioner 2021”. W ebooku obiecywał jak zarabiać setki złotych dziennie na afiliacji kont bankowych. Osoby, które dały się namówić na zakup magicznej wiedzy Truemana, twierdzą, że poradniki finansowego influencera to same ogólniki i oczywistości. Wszystko, co znajduje się w jego książkach, znajdziemy na pierwszym lepszym kanale o finansach.

I tak np. promowany przez niego projekt kryptowalutowy ScanDeFi okazał się być pump and dumpem, czyli oszustwem finansowym, który polega na sztucznym podbijaniu cen aktywów (w przypadku Truemana, cenę podbijały jego kontakty z influencerami), żeby potem na górce szybko je sprzedać, zostawiając innych inwestorów z bezwartościowymi udziałami. Na kryptowalucie zarobił oczywiście tylko Trueman, a straciły osoby, które mu uwierzyły, że zarobią. Z przekazów medialnych wiemy, że wzbogacił się na tym o ok. 180 tys. zł.

Punktem zwrotnym w jego karierze było podjęcie współpracy z Amadeuszem Ferrarim, który był idealnym uwiarygodnieniem działalności Truemana w sieci. Dzięki niemu mógł docierać do nowej grupy odbiorców i pomnażać na niej swój majątek. Jak sam mówił, w wieku 20 lat miał na koncie podobno 4 mln zł. Prowadził też rzekomo 12 firm. Jego nazwiska próżno jednak było szukać w KRS czy CEIDG, a jedyną działalność jaką miał, była ta otworzona w 2022 roku.

Trueman o sobie

„Oscamował tyle ludzi. Łapią się na to dzieciaki”

Wśród społeczności skupionej wokół zarabiania w Internecie Trueman jest spalony, mając opinię scamera, z którym nie warto wchodzić w żadną współpracę.

„Ten gość opiera się tylko na farmazonach. Łapią się na to dzieciaki, które myślą, że jak kupią ebooka to będą robić kasę jak ich idole z Internetu. Tu nie ma żadnej wartości.”

„Gościu przecież tyle ludzi oscamował, czy to na fake krypto, bukmacherka czy kij wie co jeszcze. Tak jak wszystko inne, zapewne jego aktualna działalność opiera się na wyłudzeniu jak największej kasy i rozpoczęcie kolejnego „biznesu”.”

Opinie o Truemanie na make-cash.pl

Sentino – uwiarygadniacz

Co więc można zrobić w sytuacji, kiedy branża nie chce mieć z tobą nic wspólnego? Poszukać odbiorców w innej, robiąc biznes na tych, którzy cię jeszcze nie znają i próbować założyć własną społeczność. Pomóc w tym może ten, który ma już wierną grupę fanów, czyli w tym przypadku Sentino.

Obecnie Trueman działa jako menager Sentino. Pomógł wydać mu książkę, razem również wydali płytę „BNP”. Współpraca z raperem otworzyła mu nowe możliwości i dotarcie do całkiem innej grupy odbiorców i to liczonej w setkach tysięcy. Bazując na stałej grupie słuchaczy Sentino i jego muzyki, Trueman chce spieniężyć swoją współpracę z raperem kolejnym biznesem – BNP.Global. To społeczność, która ma zrzeszać „scammerów, finesserów oraz hustlerów”.

Nowy biznes Truemana i Sentino

Sentino wydaje się być do tego idealną postacią, która od lat polaryzuje środowisko rapowe, ale ma też zaufane grono fanów. Panowie zaczęli właśnie promować nowy biznes, oczywiście pokazując jak bardzo są zarobieni, bo nic nie działa tak na wyobraźnię, jak kupno bransoletki za 20 tys. zł czy okularów za 5 tys. zł

Oferta BNP Global to zero konkretów i same ogólniki. Osoba, która zarabia na jakimś biznesie nie ujawnia swoich metod zarobków, chyba, że metodą na zarabianie jest sprzedawanie takich właśnie ebooków.

– Idziemy jeszcze po najdroższą torbę, która jest w Louis Vuitton dostępna, która jest w cenie samochodu polskiego rapera – mówi Sentino w pierwszym vlogu reklamowym, którego zadaniem jest napędzić jak największą ilość osób do zakupu dostępu do nowej platformy Truemana.

Niestety, po komentarzach widać, że współpraca Treumana z Sentino jest strzałem w dziesiątkę. Tylko nieliczni dopatrują się w ich biznesie czegoś niepokojącego. Dodatkowo jakiś czas temu pojawiła się informacja o pogodzeniu się Sentino z Malikiem i ich spotkaniu w Paryżu, do czego miał doprowadzić sam Trueman. Czy szef GM2L będzie kolejną osobą, która ma uwiarygadniać szemrane biznesy, czas pokaże.

Odbiorcami Truemana są teraz najwierniejsi fani Sebastiana

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2025.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: