Sprawdź nas też tutaj

News

SIDNEY POLAK: „PEZET JEST ŚCIEMNIACZEM, KŁAMIE!”

Opublikowany

 

Nie dotrzymywanie umów, chęć większego zysku, problemy z nałogami – tak w skrócie oczami Sidneya Polaka wyglądała współpraca z Pezetem przy tworzeniu płyty „Radio Pezet”.

Sidney Polak w swojej cotygodniowej audycji w Radio Roxy, podzielił się ze słuchaczami, swoimi przemyśleniami na temat procesu powstawania płyty „Radio Pezet”, wokół, której narosło wiele konfliktów.

 

Według Sidneya Polaka, Pezet jest zależny od opini innych. M.in. dlatego przyjaźń rapera z Kamilem Bednarkiem nie przetrwała. Według Sidneya, po ogromnej ilości krytyki jaka spadła na Pezeta, po featuringu z Bednarkiem, Pezet przestał się z nim kolegować:

– „Niestety, ale Paweł taki jest, że postępuje jak sonda. Ma niestety w sobie pierwastek człowieka, który działa, no nie chcę powiedzieć pod publiczkę, ale jak wyjdzie w badaniach, że coś warto powiedzieć, to trzeba to powiedzieć. I jak dostał bardzo dużo zjebów po featuringu z Bednarkiem, to ta przyjaźń z Kamilem nie przetrwała tego. Zresztą słyszałem od producenta Kamila Bednarka, że Kamil próbował w drodze rewanżu zaprosić Pezeta na swoja płytę , ale Pezet zamiast mu powiedzieć prosto w oczy, słuchaj stary z badań mi wychodzi, że nie jest to dobry ruch, to wymyśla jakieś bzdury, że ma zniszczony telefon. Ponoć go 2 czy 3 tygodnie ścigali i później dali sobie spokój, bo skumali, że chłopak nie ma odwagi mu powiedzieć, że nie chce tego zrobić w drodze rewanżu.– powiedział Sidney Polak.

 

Sidney Polak wprost oskarża Pezeta, że ten nie dotrzymuje umów i nie zachwouje się jak prawdziwy facet. Jedną z głównych przyczyn kofliktu z Pezetem, były jego kłamstwa:

– „Chłopaku jak się z kimś na coś umawiasz, to dotrzymuj słowa, bo męźczyźni słowa dotrzymują. I nie trzeba tego spisywać i chodzić do notariusza, tylko wystarczy, że się napisze meila, coś się ustali, jeden z drugim przybije sobie piątkę i tego trzeba się trzymać. O to generalnie poszło w naszym konflikcie. Okazało się, że Pezet jest po prostu ściemniaczem. I to ściemniaczem pierwszej wody. Chłopakiem, który po prostu kłamie. Paweł jest bardzo zdolnym raperem, tu nie ma żadnych wątpliwości i ze strony artystycznej bardzo się cieszę ze wpsółpracy i że ta płyta powstała.”

 

Sidney Polak zdradził od początku jak przebiegały prace nad płytą, które zaczęły się już w 2009 r. Duże opóźnienie w wydaniu płyty „Radio Pezet”, wynikało z decyzji rapera, że ten musi zrobić wspólny krążek ze swoim bratem Małolatem, bo ten nie ma pieniędzy:

– „Jest rok 2009, zaczynamy współpracę z Pawłem. Paweł pisze do mnie co 3 dzień meila, że nie może się ogarnąć, że pije, ale pisze teksty do bitów, które mu dałem (…) Jest rok 2009, mam nadzieję, ze płyta w 2010 wyjdzie i nagle przychodzi do mnie Paweł i mówi: ’Słuchaj, nasza płyta, którą robimy wspólnie nie może wyjść, ponieważ muszę pomóc bratu, który nie ma z czego żyć i muszę z nim zrobić płytę, która pozwoli nam razem odnieść sukces i robię z nim płytę stricte hip hopową, daltego proszę cię stary żebyśmy poczekali z naszą płytą jakiś czas’

Taki argument jak pomoc bratu do mnie trafił: 'Paweł nie ma problemu żadnego, ta płyta może się obsunąć, ja mam dużo innych rzeczy do pracy, także rób płytę z bratem jak musisz, a nasza płyta poczeka. I tak właśnie się stało. Mniej więcej przez rok się nic nie dzieje, bo Pezet pisze zwrotki na płytę z Małolatem „Dziś w moim mieście”.

Płyta ta wychodzi w 2010 i w tym momencie Paweł mówi: 'Dobra stary, ja jestem wolny, promocja tej płyty nie będzie długa, możemy wracać do robienia naszej wspólnej grimeowej płyty.”

Umowa, którą Sidney Polak zawarł z Pezetem była jasna. Wszystkim mieli dzielić się po połowie. Sidney wymyślił również tytuł płyty, który został zaakceptowany przez Pezeta:

– „Podstawową naszą umową było to, że jesteśmy fifty-fifty tzn. nikt z nas nie jest mniej, ani bardziej ważny, że robimy tę płytę wspólnie. Ja wymyśliłem tytuł płyty „Radio Pezet’, później Pezet spytał się czy płyta powinna nazywać się Pezet/Sindey Polak, bo jego wcześniejsze produkcje były sygnowane Pezet/Noon, ja stwierdziłem, że nie muszę zakladać z nim duetu, że będę producentem wykonawczym, czyli mogę np. wziąć bit od innego producenta. (…).

 

Po ukazaniu się na rynku wspólnej płyty Pezeta i Małolata „Dziś w moim mieście”, miały zostać wznowione prace nad „Radio Pezet”. Według Sidneya wszystko szło bardzo topornie, ponieważ Pezet wolał pić:

– „Jest rok 2010, własnie wyszła płyta Pezet/Małolat – „Dzis w moim mieście”, Radio Pezet robi się już półtora roku i nie może się zrobić, bo Paweł nie ma czasu na pisanie tekstów (…) Kiedy byliśmy umówieniu na godzinę 18, a o 19.30 Paweł pisał, że nie może przyjechać ponieważ nie ma kasy na benzynę, do swojego nowego audi i tego typu podobne bzdury słyszałem z jego ust.
(…) Paweł miewa takie momenty kiedy mocno używa, to wszelkiego o rodzaju umówki nie mają żadnego znaczenia tzn. to że jest sesja nagraniowa, nie ma znaczenia, bo na te sesję może nie przyjść, bo jestem pijany. Takie rzeczy się artystom zdarzają, ale kiedy one się powtarzają wiele razy, to zaczyna być męczące.

 

Sidney Polak zdradził, że raper umieszcza w trackach sponsorowane treści. Jedną z firm, którą miał promować Pezet, była marka whisky J&B:

– „Pezet umieszcza w swoich piosenkach sponsorowane wersy. „Biorę J&B z colą, a ty pijesz picolo’. Mówię Paweł, to jest link sponsorowany, załatwiłeś z J&B jakąś kasę, fajnie, będziemy mieć na produkcję, będziemy mieć na mastering. – Nie no co ty to w ogóle nie ja, ja nic nie załatwiłem. Mówię dobra, Paweł to ja to po prostu wypikuję, żeby nie było oskarżeń o jakiś product placement. – Dobra, możesz sobie pikować jak chcesz. No i właśnie to był chyba ten problem, że ja rzeczywiście wypikowałem i okazało się, że ta piosenka po prostu nie wejdzie. Nie wiadomo dlaczego” (…)

 

Według producenta, wers, który zamieścił w tym utworze Pezet, był kontraktem reklamowym z firmą J&B, tylko, ze raper się do niego przed nim nie przyznał. Co więcej, okazuje się, że na płycie i tak znalazł się utwór reklamujący whisky, tylko wszystko zostało zrobione bez wiedzy Sidneya Polaka:

– „Myślę, że kulisy nie ukazania się tej piosenki dotyczą niezrealizowania kontraktu reklamowego z J&B, a który to kontrakt dotyczy tego, że w piosence miało się pojawić słowo J&B, a które zostało przeze mnie wypikowane, bo Paweł do tego kontaktu się przede mną nie przyznał. Nie wiem czy tak było, bo to tylko moje przypuszczenie, ale wszystko na to wskazuje. Zresztą później się okazało, że piosenka, która reklamuje whisky, czyli „Miejski Sound”, została dołączona do tego albumu, już na poziomie wytwórni, kiedy oddałem płytę matkę i ktoś umieścił na płycie hidden track. Na pewno Paweł ze swoimi ziomkami.

 

Album „Radio Pezet” był związany róznymi kontraktami reklamowymi. Jednym z takich kontraktów była współpraca z Orange, który to wykupił prawa do emisji programu „Jak tworzy Pezet”, który to program pokazywał proces produkcji płyty:

– „Jest początek 2011 roku, pojechaliśmy do Londynu, poznaliśmy się z Kano. Problem tam był taki, że Kano dopiero na miejscu dowiedział się, że jest z nami kolega, który to wszystko kręci i chce umieścić to na materiale video, który był już zakontraktowany dla firmy Orange do cyklu 'Jak tworzy Pezet’. I Kano nie chciał zgodzić sie na nieodpłatne użyczenie wizerunku do tego filmu.”

Na „Radio Pezet” miał się pojawić także Małolat, jednak kilka tygodni nie wystarczyło mu na to, aby napisać tekst. Jak relacjonuje Sidney Polak, większa gaża za taką zwrotkę nie zmotywowała rapera:

– „Wszystko jest na dobrej drodze, żeby płyta wyszła we wrześniu. Podpisujemy kontrakt z EMI, wychodzi pierwszy singiel z klipem, kontrakt podpisany fifty-fifty. Jak tylko pojawił się singiel zaczęli się odzywać organizatorzy koncertów z zapytaniem jak będa wyglądać koncerty. Po zrobieniu płyty, naszą umówką było zrobienie całej trasy koncertowej. Trasa koncertowa miała być o tyle wypasiona, że oprócz Pezeta i Mormona, w dotychczasowej formule zawsze uczestniczył Małolat. Małolat miał się dograć na 'Radio Pezet’, ale Małolat pisze teksty tak szybko jak ja, czyli bardzo wolno. Paweł stwierdził, że Małolat nie zdąży napisać przez kilka tygodni tekstu, bo ma sam problemy ze swoimi tekstami, więc nie ma co liczyć. Ja w ogóle Małolata uważam za dobrego rapera i próbowałem podsyłać mu bity, zanęcić go trochę nawet większym wynagrodzeniem za taką zwrotkę, ale do tej współpracy nie doszło. Małolat nie napisał żadnego tekstu.”

 

Dogadana trasa koncertowa Pezeta i Sidneya Polaka nie doszła do skutku. Producent twierdzi, że powodem były pieniądze i niechęć rapera do dzielenia się nimi:

– „Natomiast była kwestia czy Małolat będzie uczestniczył w tych kopncertach Pezeta w nowej formule 'Radio Pezet’. Miało to wyglądać, że ja gram na bębnach na stojąco, obok mnie jest Dj live i do tego trzech nadawaczy [Pezet, Mormon i Małolat]. Pezet był za tym, żeby swojego brata wozić, bo Małolat ma szacunek itd i stanęło na tym, że będzie z nami jeździł.

Później się okazało, że nasz umówka i to, że jedziemy razem w trasę nie ma znaczenia, bo kasa koncertowa lepiej się dzieli na jeden niż na dwa. Nie chcę tego bardziej drażyć, ale nigdy się nie spodziewałem, że coś takiego spotka mnie ze strony mojego kumpla.”

 

W międzyczasie miał powstać mały konflikt rodzinny, na lini Pezet – Małolat:

– „Koncert zaczęły się w sporej liczbie bookować, z jednej strony Małolat bardzo cisnął na to, żeby nie kończyć jeszcze promocji albumu Pezet/Małolat, że chce wypuszczać single i opatrywać je klipami, żeby ta płyta istaniała dłużej na rynku koncertowym. Z drugiej strony było to nie logiczne, bo Pezet chciał jechać w trasę z 'Radio Pezet’. Tutaj zrobił się bardzo dziwny konflikt rodzinny, z jednej strony Paweł mówił mi, że chce promować płytę, która ma wyjść a z drugiej strony naciski ze strony brata, który nie stoi za mocno na rynku koncertowym i nie wiem, czy by zapełniał salę sam jako Małolat. W rezultacie okazało się, że doszliśmy do jakiegoś prozumienia.”

 

Producent zdradził także, kulisy utworu „Supergirl”:

– „Nie wiem czy udało się Pezetowi być fair wobec dziwczyny do której to śpiewał [track Supergirl] z tego co wiem to chyba raczej nie, generalnie Pezet ma problem z tym, żeby być fair, wobec wszystkich ludzi.”

 

Sidney Polak podsumowując konflikt z Pezet, który powstał już w trakcie tworzenia płyty „Radio Pezet”, stwierdził, że głównym powodem były pieniądze:

– „Do tego się tak naprawdę wszystko sprowadza. Jeżeli można wziąć za coś 2 razy więcej pieniędzy i się swojego kolegę oszuka, no to niektórzy ludzie decydują się na takie rzeczy. Jak to się mówi, okazja czyni rapera.”

 

Całą wypowiedź Sidneya Polaka w radiu Roxy, na temat Pezeta i współpracy z nim, możecie sprawdzić tutaj.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

News

Znamy wszystkich artystów, którzy wystąpią na 8. edycji SBM FFestivalu

Gotowi na zakończenie lata w stolicy?

Opublikowany

 

Choć wakacje są zaledwie na półmetku i większość z was zapewne nie myśli jeszcze o ich zakończeniu, to w stolicy istnieje możliwość finiszu lata z hukiem. W dniach 29-31 sierpnia na Błoniach AWF Warszawa odbędzie się 8. edycja SBM FFestivalu.

Headlinerami tegorocznej edycji zostali Białas (czwartek 29.08), Kacperczyk (30.08) oraz Oki (31.08), który zamknie tegoroczną edycję wydarzenia. Kogo jeszcze usłyszymy podczas festiwalu?

W czwartek przed Białasem wystąpią Gibbs oraz Opał, Otsochodzi, Young Igi, Kukon, Zeamsone, Aleshen oraz Szaran. W piątek będziecie mieli jedyną okazję, by usłyszeć na żywo w wydaniu festiwalowym nadchodzącą płytę Kubiego Producenta wraz z gośćmi. Tego samego dnia swoje koncerty zagrają Szpaku, Fukaj, Chivas, Waima, Asster, Tomb, Hubert. oraz Młody Korden.

W sobotę na scenie pojawią się Young Leosia, Bambi, Kinny Zimmer, Guzior, Lanek, Mr. Polska, DRE$$CODE oraz Jacuś. Podczas festiwalu czekają nas także występy takich artystów jak 730Huncho, bango balenci, Dobry Dzieciak, Młody West, NIKOŚ, Noah oraz Ozzy Baby. Przekrój artystów jest na tyle duży, że każdy spośród słuchaczy znajdzie coś dla siebie.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

7 porad dla osób, które chcą się wylogować (choć na chwilę) z internetu

Wyloguj się z netu, a Lech ufunduje ci ogródek o wartości 50 000 zł.

Opublikowany

 

Przez

lech rodos

Jeśli planujecie spędzić czas na RODos, zróbcie to w wersji offline. Mamy dla was kilka porad, które mogą się przydać – szczególnie jeśli wygracie dofinansowanie na własny RODos w konkursie Lecha!

Łapanie dystansu nie jest takie proste

Coraz trudniej nam spędzać czas bez telefonu w dłoni czy bez zabierania ze sobą laptopa. Czasami nie zdajemy sobie nawet sprawy, jak bardzo nasz organizm jest zmęczony wielogodzinnym patrzeniem w ekran czy reagowaniem na każde powiadomienie. Obojętnie czy mówimy o dźwięku, czy tylko wibracji, bycie w stanie permanentnej dostępności nikomu nie wychodzi na dobre. Internet w pracy, w domu i przed snem, dziesiątki storiesów czy tiktoków – nawet kiedy śmiejemy się i dobrze bawimy przed ekranem, nasze ciało nie odbiera tego jako coś pozytywnego. To dla niego bardziej sytuacja stresowa.

Wersja offline

Jak przejść w tryb offline? Postawić na czas poza domem, najlepiej na łonie natury. Jeśli mieszkacie w mieście, idealnym rozwiązaniem jest posiadanie własnego RODos. Rodzinne Ogródki Działkowe to inicjatywa znana od kilku dekad – w każdej większej metropolii to stały element, który znaleźć można w wielu dzielnicach. Marzycie o takim rozwiązaniu, o zieleni niedaleko domu, a nie macie własnego RODos? Z pomocą przychodzi Lech, w którego konkursie można wygrać ogródek działkowy o wartości do 50 000 zł w wybranym przez was mieście. Wystarczy przekonująco uzasadnić, „dlaczego to właśnie Ty potrzebujesz wylogować się na RODos?”. Formularz zgłoszeniowy znajdziecie TU.

Z dala od smartfonowych pokus

Miejsce upatrzone, szczegóły dogadane, pozostaje tylko się wylogować. Jak odrzucić technologiczne pokusy i złapać dystans, stawiając na to, co jest naprawdę ważne? Oto 7 porad, jak unikać smartfonowych pokus:

1. Oddal się od źródła internetu

Aby nie korzystać z internetu, nie przebywajcie blisko jego źródła. Tak, wiemy, internet jest w powietrzu. Ale nie będzie was kusił na działce, jeśli zostawicie laptopa w domu, telefon położycie w jednym miejscu, a w smart watchu wyłączycie powiadomienia. Telefon w kieszeni to największy wróg – jest tam po to, żeby po niego sięgać i udawać potem, że sprawdzaliśmy tylko godzinę…

2. Znajdź sobie inne zajęcia

Pozornie może się wydawać że odłożenie telefonu to żaden wyczyn. Wystarczy po prostu na niego nie zerkać.  Ale robimy to z nudów – kiedy np. zastanawiamy się, co słychać u naszych znajomych lub czy ktoś polajkował nasze nowe zdjęcie. Zaplanujcie dobrze swój pobyt na RODos, a z nerwowym sprawdzaniem smartfona nie powinno być wielkiego problemu. Z dobrymi offline’owymi zajęciami, szczególnie fizycznymi, czas zleci wam nie wiadomo kiedy, a satysfakcja będzie ogromna.

3. Spakuj książkę i krzyżówkę

Intelektualna samotna rozrywka to nie tylko wielki (pozytywny!) pożeracz czasu, ale i coś, co zajmie wasze oczy i umysł. Zamiast zerkania na ekran poczytajcie książkę czy komiks, bo na pewno – tak jak i my – macie na tym polu zaległości (do czego przyczyniają się dziś smartfony). Rozwiążcie krzyżówkę czy Sudoku, uzupełnijcie dziennik aktywności – wszystko co analogowe pomaga nabrać dystansu.

4. Pozamykaj sprawy

Czasami czas, który planujemy spędzić na RODos, to tylko kilka czy kilkunaście godzin, ale warto wybrać się tam z czystym umysłem i świadomością, że nic nam nami nie „wisi”. Od większych, zawodowych zobowiązań, przez towarzyskie tematy czy rozpoczęte rozmowy – zróbmy co trzeba, żeby potem mieć spokój. Smartfona bierzmy tylko po to, aby czuć się bezpiecznie.

5. Daj znać rodzinie

Jeśli będą się martwić, będą dzwonić. Jeśli zaczną się zastanawiać, dlaczego od kilku godzin się nie odzywamy, zaczną pisać – nie tylko do nas, ale i do naszych znajomych czy przyjaciół. Świat AD 2024 jest zorganizowany tak, że normą jest bycie online. Jak temu zaradzić? Powiadomcie kogo trzeba, że przez najbliższe kilka godzin nie będziecie dostępni. Proste i skuteczne – rodzinie może się to nie podobać, ale będą wiedzieli, gdzie jesteście.

6. Bez radykalnych ruchów

Czasami dopiero próba odłożenia telefonu na kilku godzin pokazuje nam, jak bardzo jesteśmy od tego urządzenia (i kontaktu ze światem) uzależnieni. Jeśli wasz plan nie wychodzi tak, jak planowaliście, a niemożność chwycenia za telefon wywołuje frustrację i złość, odpuście. Lepiej osiągnąć sukces małymi kroczkami, niż się zniechęcić. Tak samo nie warto nikogo do niczego zmuszać – przejście w tryb offline i zrozumienie, że dzięki temu nasz czas jest bardziej wartościowy, to sprawa indywidualna.

7. Mówcie głośno o waszych planach

Wybieracie się na RODos i chcecie sprawdzić się w trybie offline? Opowiedzcie o tym komuś. Raczej nikt nie powinien patrzeć na was dziwnie, bo po cichu każdy zdaje sobie sprawę, że za dużo siedzi ze smartfonem w ręce i – brutalnie – traci codziennie dużo czasu. Nie dość więc, że zainteresujemy tym tematem inne osoby, to jeszcze, o ile nam się oczywiście uda wylogować, satysfakcja z sukcesu będzie dużo większa.

Płatna współpraca


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Dawid Obserwator został bez wytwórni – oświadczenie Step Records

Raper powiadomił, co dalej.

Opublikowany

 

Przez

dawid obserwator

Wytwórnia Step Records rozstała się z Dawidem Obserwatorem. Obie strony wydały oświadczenie w tej sprawie.

Dawid Obserwator: „Moja współpraca ze Step Records dobiegła końca”

– Moi drodzy, chciałem Was poinformować, że moja współpraca ze Step Records jako wytwórnią dobiegła końca. Nie we wszystkim się zgadzamy, ale nie ma żadnych animozji. Ja im dziękuję za pracę, cierpliwość i czas mi poświęcony. To nie jest koniec naszej wspólnej przygody, bo pewnie nasze drogi będą się niejednokrotnie przecinały, a między nami w Step Armii nic się nie zmienia, ale od dzisiaj będę wydawał numery jedynie na moim kanale Dawid Obserwator. Rap to moja największa miłość i na pewno jeszcze usłyszycie coś ode mnie –

Oświadczenie Step Records

– Drodzy Słuchacze, informujemy, że nasza współpraca z Dawidem Obserwatorem dobiegła końca. Nasze wizje są nieco odmienne, ale rozstajemy się w pełnej zgodzie i z wzajemnym szacunkiem. Dawid, dziękujemy Ci za te ostatnie pięć lat, za Twój wkład włożony w działania naszej wytwórni i chwile, które wspólnie przeżyliśmy. Nasze drogi zapewne niejednokrotnie będą się przecinały. Życzymy powodzenia na dalszej muzycznej drodze. Kibicujemy i trzymamy kciuki za Twoje kolejne ruchy.

Dawid Obserwator był członkiem Step Records przez cztery lata. W ostatnim czasie raper nie miał zbyt dobrej prasy. Wyszło na jaw, że działał kiedyś w strukturach PiSu. Pokrętne tłumaczenia rapera z chęci zrobienia kariery w partii politycznej zostały raczej źle odebrane przez jego odbiorców. Ostatnio żalił się on także, że nie koncertuje.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Jak zdrowie Belmondziaka? Raper komentuje sytuację ze streama

„Wydawało mi się, że osoby przedstawiające się jako służby medyczne, były podstawione”.

Opublikowany

 

Przez

W miniony weekend po koncercie w Bydgoszczy, w hotelu, w którym zatrzymał się Belmondo musiały interweniować służby. Raper wyjaśnił teraz, co się stało.

Belmondo: „Jest mi przykro”

Podczas streamu Młody G wsypał do toalety biały proszek, a jego zachowanie spowodowało, że osoby oglądające transmisję wezwały służby w obawie o jego zdrowie.

– Drodzy, dziękuję za Waszą troskę oraz wsparcie podczas ostatniej transmisji live. Byliście świadkami ataku paniki spowodowanego zażyciem substancji stymulującej. W stanie silnej stymulacji układu nerwowego naszły mnie głębokie obawy o moje życie i zdrowie, mające swoje źródło w zdarzeniach z przeszłości. Będąc w takim stanie, mam trudności z racjonalną oceną sytuacji, w której się znajduję. Dla przykładu, osoby piszące do mnie na livie, żebym go wyłączył, w mojej głowie były podstawionymi słupami, w zmowie z osobami chcącymi mi zaszkodzić. Włączenie transmisji live dawało mi poczucie bezpieczeństwa. W stanie psychotycznej podejrzliwości wydawało mi się, że osoby przedstawiające się jako służby medyczne, były podstawione i dążyły do podania mi substancji, która wyłączy moją świadomość. Jest mi przykro, że zabrałem Waszą uwagę swoimi prywatnymi problemami – komentuje.

Co z koncertami rapera

Belmondziak jest obecnie w trakcie trasy koncertowej. Jak twierdzi, wszystkie występy odbędą się zgodnie z planem.

– Zaplanowane wydarzenia są aktualne według harmonogramu, a ewentualne zmiany (np. Władysławowo, Szczecin) wynikają z kwestii logistycznych. Dzięki – tłumaczy.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Prezese nagrał płytę razem z Andrzejem Krzywym

Raper połączył siły z popularnym wokalistą.

Opublikowany

 

Przez

prezese krzywy

„Powrót” to tytuł wspólnej płyty Prezese z Andrzejem Krzywym. Krążek trafił do serwisów streamingowych i jest promowany klipem „Nasz świat”.

„Nasz świat” to singiel napisany i stworzony przez Prezese we współpracy z Andrzejem Krzywy. Za jego produkcję odpowiada Ślimak, a dystrybucję C3SOLUTIONS.

Prezese & Andrzej Krzywy „Powrót” – odsłuch albumu

„Powrót” to album, na którym autor zmaga się z demonami przeszłości. – Ta płyta to zwieńczenie wielu lat pracy i wyrzeczeń. Ma przybliżyć słuchaczy do świata, który jest nasz i pokazać jakie są nasze uczucia wobec niego – komentuje gospodarz.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Alberto ujawnił swoje roczne zarobki

Kwota robi wrażenie.

Opublikowany

 

Przez

alberto
fot. instagram.com/albertoloki__022/

Na początku kwietnia Alberto odszedł z wytwórni Malika Montany i jak sam podkreśla, ich relacje są cały czas jak najlepsze. Raper „na swoim” radzi sobie wyśmienicie i ujawnia, ile udało mu się zarobić w ciągu ostatniego roku.

– Ze dwie bańki. Nie wszystko było z muzyki. I nie wszystko przeszło przez papier – mówi Alberto w rozmowie z Adamem Turskim dla Hypetalk. Raper zaraz dodaje, że oczywiście wszystkie jego dochody są legalne. – Tak ich szanuję, że ostatnio zwrócili mi nadpłacony podatek, bo mnie w ch*a zrobili i sam się zczaiłem – dodaje, mając na myśli urząd skarbowy.

Na końcu szef Miejskiej Jungli zażartował, że prowadząc jednoosobową działalność gospodarczą i będąc ciągle najaranym, czasami ciężko się połapać, kiedy pojawiają się duże przelewy.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: