News
SOKÓŁ: „TYLKO 2 RAZY WZIĄŁEM KASĘ ZA ZWROTKĘ”
Warszawski raper o featuringach.
Sokół wyjaśnia dlaczego nie udało mu się dograć gościnnych zwrotek u osób, które zaprosiły go na płytę. Raper wymienia też najlepszych polskich producentów, a także, co może być dla wielu zaskoczeniem nie neguje muzyków, którzy "kopiują ślepo 1:1 USA".
Pełna wypowiedź Sokoła (isownia oryginalna):
Było ostatnio o kilku gościnnych zwrotkach, które nagrałem, chciałem Wam tytułem uzupełnienia napisać, że niestety moje nagrywanie gościnnych zwrotek nie idzie lekko, czasami bardzo żałuję nie nagranych kawałków do których miałem zaproszenie, ale takie jest zycie, nie dał bym rady wszystkiego nagrać gdzie mnie chcą, zwłaszcza, że od zawsze tylko 2 razy wziąłem kasę za nagraną zwrotkę (oba te przypadki miały miejsce ponad 10 lat temu) więc chętnych jest wielu Nagrywam za darmo, dlatego nie ma opcji żeby mnie przekupić, he he he… Albo mi przypasuje i napisze i nagram, albo mi nie leży i nie nagrywam, choć czasem kilka razy nawet próbuję. Do tego dochodzi najbardziej powszednia sprawa, czyli po prostu inne zajęcia, których mam sporo i często nawet jakbym marzył o nagraniu z kimś, a przyjdzie on w trakcie jakiegoś zamieszania w Prosto albo w moim zyciu prywatnym, to nie ma chuja na Mariolę, nie nagram. I tak właśnie nie udało mi się zrealizować zaproszenia na pierwszą płytę Czarnego HIFI, co mam nadzieję udało mi się zrekompensować kawałkiem "Latami" z jego drugiego albumu (to jeden z moich zdecydowanie ulubionych kawałków ostatniego roku), nie udało mi się zrealizować również zaproszenia na poprzedni album Bonusa RPK, co też nadrobiłem ostatnio i usłyszycie mnie na nadchodzącej jego płycie. Miałem więcej zaproszeń od Popka, ale na razie udało mi się dograć jedynie do "Mad house" z wieloma gośćmi, może jeszcze coś wypali, nie udało mi się pomimo zaproszenia nagrać na projekt Noona z Hatti Vatti, czego oczywiście żałuję, bo to będzie na bank ciekawy projekt, zwłaszcza, że ja od lat czaję się na ponowną współpracę z Noonem, ale terminowo nam komletnie nie wyszło po raz kolejny. Nie udało mi się nagrać kawałka na najnowszy krążek Piha, ale byłem na poprzednim, a myślę, że wkrótce coś się wykluje wspólnego na jeszcze inny, cudzy projekt. Nie wykorzystałem zaproszenia na album Żyto, czego żałuję, bo myślę, że razem możemy sieknąć ciekawy track i trzeba to będzie jakoś nadrobić. Nie udało się też nagrać na nowy album Chady. Miałem zaproszenie na album Kaena, tu też się nie udało, myślę, że musimy w końcu przyjebac wspólnie mocny kawałek, po którym jego wszyscy hejterzy się popłaczą Było jeszcze sporo zaproszeń na płyty producenckie i pewnie zapomniałem o kilku ważnych innych, ale za dużo się dzieje, żebym był w stanie wszystko spamiętać. Nie będę Wam pisał o jakichś zaproszeniach z netu, bo mam tego tysiąc, ale nawet nie sprawdzam o co chodzi. Z góry przepraszam wszystkich i chciałbym napisać kilka słów wyjaśnienia:
Nie jestem najmłodszym graczem na scenie, nie mam zamiaru zapraszać gości i korzystać z zaproszeń "z których warto" tylko po to, żeby kręcił się rynek. Robię to, co kocham, zarabiam na tyle ok na koncertach, na prawach autorskich i tantiemach, że nie potrzebuję okłamywać się i bawić w koniunkturalizm. Nagrywam albumy, które odstają od tego, co jest modne i tego czego się oczekuje, ale zawsze po latach wymieniane są jako "klasyka gatunku", "album przełomowy" i określane innymi tego typu patetycznymi gównami. Ja robię to, co czuję, co chcę, to do czego mnie w danej chwili ciągnie. Czy "Teraz pieniadz w cenie" wyprzedził scenę? Czy było tak z "We własnej osobie"? Czy powtórzyło się to przy "Czarnej Białej Magii"? A moze to gówniane płyty, których nie da się słuchać? Nie wiem, nie mi to oceniać. Ja wiem tylko, czy według mnie te płyty są dobre, a odpowiedź jest chyba oczywista, inaczej bym ich nie nagrał i nie wypuścił, są zajebiste a nie dobre, są kurwa najlepsze! He he he.
Jak widzicie nagrywam wciąż z reprezentantami "ulicy". Wywodzę się w prostej linii stamtąd, choć od dawna mam szerszy wachlarz, a do tego kawałki o jebaniu policji nigdy nie były kwiatem mojego repertuaru. Jednak widzę i wciąż doceniam w ulicznym rapie bardzo ważną rzecz: autentyczność. Oczywiście nie u każdego, ale u części jak najbardziej. Ta autentyczność pojawia się o wiele rzadziej w innych nurtach rodzimego hip hopu. Tu często wręcz hołduje się teatralnym zachowaniom i pozom, im mniej naturalnie tym fajniej, co też ma swój klimat, który czasami bardzo lubię, ale ma to swoje granice
Chciałbym teraz wirtualnie przybić piątkę kilku osobom: Jak dla mnie tacy polscy producenci jak Czarny / HIFI, SoDrumatic Productions czy Steez83 to spadkobiercy najlepszych polskich żródeł jak własnie Noon, Waco, Emade czy White House. Mówię o producentach, którzy produkując najlepszy polski hip hop nigdy nie produkowali "tylko" hip hopu, bo niemal każdy ich kawałek wychodził ponad i był po prostu zajebistą muzyką. Mamy też dobrych producentów nie wiem jak ich nazwać, mniej uduchowionych, ale potrafiących wyjebac z trzewików swoimi bitami jak Sir Michu, Matheo czy Lanek. Jest też wielu, wciąż na szczęście niejednolitych, zajebistych raperów. Mamy super zdolnych ludzi od klipów, polska scena ma więc wciąż tą zajebistą stronę, ambitną, bez komleksów, bez oglądania się na innych.
Ale jak zawsze jest też ta druga strona, kopiująca ślepo 1:1 USA, przeliczająca wszystko na fejm, kasę i obciągnięcia. I chuj. Oni tez powinni być, niech rozkręcają grę, niech przemycają rozwiązania, niech motywują tych bardziej ambitnych, żeby czasami też przyjebali coś bardziej komercyjnego. Bo czemu nie?
Ja pewnie nie skorzystam jeszcze z kilku ważnych i ciekawych zaproszeń, bo czas będzie nie ten, a z kolei nagram kilka featów które będą się Wam mogły wydawać błache i niepotrzebne. Może. Taki już jestem, wszystko zależy od chwili i klimatu. Ale zawsze uważam, że najciekawsze wspólne kawałki nagrywają jednak goście z zupełnie różnych klimatów.
Dotrwałeś do końca tego wpisu? Nieźle. Idź do recepcji najbliższego hotelu, na ladzie powinny stać koszyczki, znajdziesz w nich cukierki. Weź se kilka w nagrodę
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Bandura i Mario ze SP. ZOO założyli wspólny kanał z kontentem jedzeniowym. W najnowszym odcinku pojawił się Kizo.
Na kanale „Na Hapsa” Bandura i Mario testują jarmark bożonarodzeniowy w Gdańsku, więc naturalnie gościnnie pojawił się Kizo ze swoją ekipą MTS. Raperzy testują typowe dla tego typu miejsc przekąski: kiełbasy, pierogi czy oscypki.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Płatne streamy lepsze od darmowych? Youtube mówi weto polityce Billboardu
Odsłuchy z Youtube’a „mniej ważne” od tych ze Spotify.
YouTube wycofuje swoje dane z list Billboardu po zmianach w algorytmie liczenia streamów. Platforma nie zgadza się na dalsze faworyzowanie odsłuchów płatnych kosztem darmowych. Decyzja wejdzie w życie w styczniu 2026 roku i uderzy w sposób tworzenia najważniejszych list muzycznych w USA.
YouTube oficjalnie ogłosił, że przestanie przekazywać dane streamingowe do Billboardu. Powodem jest aktualizacja formuły rankingowej, w której jeszcze większą wagę przypisano płatnym odsłuchom na żądanie, a mniejszą darmowym streamom z reklamami, czyli m.in. tym z YouTube’a. Billboard tłumaczy zmianę tym, że chce „lepiej odzwierciedlać wzrost przychodów ze streamingu i zmieniające się zachowania konsumentów”, jasno dając do zrozumienia, że dziś liczy się przede wszystkim streaming, a nie sprzedaż płyt czy singli.
YouTube uważa jednak, że to podejście jest oderwane od realiów. W opublikowanym wpisie platforma zarzuca Billboardowi stosowanie przestarzałego modelu. – Billboard używa nieaktualnej formuły, która wyżej waży streamy z subskrypcji niż te (darmowe) wspierane reklamami. To nie odzwierciedla tego, jak fani dziś angażują się w muzykę i ignoruje ogromne zaangażowanie słuchaczy bez subskrypcji – czytamy w oświadczeniu. YouTube przypomina też, że streaming odpowiada za 84% przychodów amerykańskiego rynku muzycznego. – Domagamy się po prostu, by każdy stream był liczony uczciwie i równo – niezależnie od tego, czy pochodzi z subskrypcji, czy z reklam, bo każdy fan ma znaczenie i każde odtworzenie powinno się liczyć.
Nowe zasady Billboardu zaczną obowiązywać od notowań publikowanych 17 stycznia 2026 roku i obejmą m.in. Billboard 200 oraz listy gatunkowe. W przypadku Billboard Hot 100 proporcja między odsłuchami płatnymi a darmowymi zostanie ustalona na poziomie 2,5:1. W praktyce oznacza to, że do uznania jednej sprzedaż albumu potrzeba będzie 2 500 darmowych streamów lub 1 000 płatnych. Dotychczas było to odpowiednio 3 750 i 1 250 odtworzeń. Różnica między darmowym a płatnym odsłuchem zostanie więc zmniejszona, ale nie zniknie.
YouTube uznał, że to wciąż za mało. W ramach protestu platforma zapowiedziała, że po 16 stycznia 2026 roku przestanie dostarczać swoje dane Billboardowi. W efekcie odsłuchy z YouTube’a nie będą uwzględniane w oficjalnych rankingach, co może mieć realny wpływ na pozycje artystów i wytwórni. To ryzykowny ruch, bo brak obecności w danych Billboardu może skłonić część branży do ograniczenia priorytetu dla YouTube’a jako kanału dystrybucji.
Sama platforma daje jednak do zrozumienia, że nie zamyka drzwi. – Jesteśmy zaangażowani w osiągnięcie sprawiedliwej reprezentacji na listach i mamy nadzieję, że będziemy mogli współpracować z Billboardem, aby do nich wrócić – podsumowano w komunikacie.
Faworyzowanie streamów np. ze Spotify względem Youtube’a wpisywałoby się poniekąd w pewną mało znaną wśród słuchaczy sytuację na polskim rynku. Spotify potrafi „obrazić się” na artystów, którzy uploadują najpierw swój utwór na Youtube, a dopiero później na Spotify. Platforma chce, żeby to najpierw u nich pojawił się dany kawałek albo chociaż równolegle z innymi serwisami i stara się nie dopuszczać do sytuacji, że utwory są uploadowane u nich dopiero po kilku dniach niż w innych serwisach.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Bungee i Tuszol „Dzyń dzyń dzyń” – świąteczna kolęda
Trochę uśmiechu od Tuszola, Bandury i Dżinolda.
„Dzyń dzyń dzyń” to świąteczny singiel duetu Bungee z gościnnym udziałem Tuszola, który z przymrużeniem oka podchodzi do tradycji bożonarodzeniowych utworów.
Artyści serwują taneczną, nowoczesną kolędę w imprezowym wydaniu, łącząc zimowy klimat z klubową energią i charakterystycznym humorem, z którego słynie Bungee.
Chwytliwy refren, lekka forma i bezpretensjonalny luz sprawiają, że „Dzyń dzyń dzyń” idealnie wpisuje się w grudniowy czas – zarówno na domówki, jak i świąteczne playlisty. To propozycja, która przełamuje schematy klasycznych kolęd, wnosząc świeżość, dobrą energię i uśmiech w okresie świąt.
W grudniu ekipa Bungee rusza w trasę koncertową po największych miastach. Bilety są już dostępne tutaj.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Canal+ zrobił film o kuqe 2115. „Bez cenzury, bez scenariusza”
Produkcja jest od dzisiaj dostępna.
Kuqe 2115 od tegorocznej wiosny promuje swoją pierwszą płytę „nareszcie w domu”, która otworzyła nowy rozdział w jego karierze. Film dokumentalny o kulisach pierwszej solowej trasie koncertowej rapera to muzyczna podróż przez blaski i cienie debiutu artystycznego.
Łukasz Dziemiński, czyli kuqe 2115, to raper i autor tekstów związany z ekipą 2115, w której skład wchodzą również Bedoes 2115, White 2115, Blacha 2115, Flexxy 2115. Przez lata współpracował z czołowymi artystami młodego pokolenia polskiej sceny hip-hopowej, a jego pierwszy studyjny album „nareszcie w domu” miał premierę 21 marca 2025 roku. Film dokumentalny „kuqe 2115: nareszcie w trasie” to zapis przełomowego momentu w karierze artysty. Dokument towarzyszy kuqe 2115 podczas jego pierwszej solowej trasy, kiedy spełnienie miesza się ze stresem, a euforia z wątpliwościami. Kamera zagląda za kulisy – tam, gdzie emocje są jeszcze nieoswojone, a sukces wciąż niepewny.
To nie jest film o koncertach. To szczery zapis drogi debiutanta, od nerwów przed pierwszym wyjściem na scenę, przez wzruszenia i śmiech, aż po dumę po ostatnim numerze. To opowieść o byciu „nareszcie w domu” – nie tylko w sensie muzycznym, ale również międzyludzkim. O przyjaźni, braterstwie i wsparciu, bez których żaden debiut nie byłby możliwy. O wspólnym dźwiganiu odpowiedzialności, wrażliwości ukrytej w codziennym chaosie trasy i o sile zespołu, który dodaje odwagi, gdy scena zaczyna przytłaczać.
– Ten film nie jest tylko pamiątką – to opowieść o pierwszych krokach. O tym, z czym musiałem się zmierzyć jako debiutant rzucony na największe polskie sceny. Chciałem pokazać wzloty i upadki. Bez cenzury, bez scenariusza. Wiem, że tak blisko swoich słuchaczy jeszcze nie byłem. Dzięki temu dokumentowi chcę dać się poznać i pokazać, że można dotrzeć wszędzie, niezależnie od tego skąd wyruszasz – podkreśla kuqe 2115.
Dokument łączy intymność z energią koncertowego show, pozostając bezpretensjonalną, uniwersalną historią o wchodzeniu w dojrzałość artystyczną i o drodze, którą każdy debiutant musi przejść sam – choć nigdy w pojedynkę.
Informacje o produkcji: Reżyseria: Kacper Kryściak Scenariusz: Łukasz Dziemiński, Kacper Kryściak, Michał Wojciechowski Produkcja: 2115 Borys Przybylski, Roksana Kwiatkowska, Michał Wojciechowski
Premiera filmu „kuqe 2115: nareszcie w trasie” 19 grudnia w serwisie streamingowym CANAL+.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Young Thug: „Rap jest w dziwnym miejscu, stanął”
Refleksja rapera na temat dzisiejszej kondycji sceny.
Young Thug twierdzi, że rap utknął w martwym punkcie i potrzebuje resetu. Podczas streamu w Atlancie stwierdził, że scena żyje konfliktami zamiast rozwojem, a hip-hop powinien wejść na wyższy poziom.
W trakcie transmisji powiązanej z jego koncertem charytatywnym Hometown Hero w State Farm Arena w Atlancie, Young Thug otwarcie skomentował obecną kondycję rapu.
– Czuję, że zawsze chciałem robić taką muzykę, a teraz mam wrażenie, że rap jest w dziwnym miejscu. Wygląda to tak, jakby wszyscy się beefowali. Dwóch największych artystów na świecie wchodzi w konflikt i pojawia się po tym masa pie**dolonego efektu domina. Dziwne – stwierdził.
Raper jasno zasugerował, że scena skupia się na dramach zamiast na rozwoju artystycznym.
– Mam wrażenie, że nadszedł czas i musimy przenieść to na następny poziom. Musimy się rozwijać. Jak AI. Wszystko na świecie się rozwija poza hip-hopem – dodał.
Thug zaznaczył, że nie odcina się od kultury, z której wyrósł, bo „kocha hip-hop”, po czym rzucił: – Byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby hip-hop zamienił się w pop.
Jego słowa część fanów odebrała jako krytykę wygodnictwa raperów, którzy po osiągnięciu sukcesu przestali ryzykować i klepią nowe numery pod publiczkę, a każda płyta jest o tym samym.
Choć Thug nie wymienił nazwisk, kontekst jest czytelny. Wypowiedź odnosi się do głośnego konfliktu Kendricka Lamara i Drake’a, który zdominował rapową narrację w 2024 roku i odbijał się echem jeszcze w 2025. Obaj artyści notowali przy tym bardzo mocne wyniki streamingowe.
Komentarze Thuga pojawiły się jednak w momencie, gdy rap trudno nazwać martwym. W 2025 roku wysoko oceniane i komercyjnie skuteczne albumy wydali m.in. Clipse i Tyler, The Creator. Dodatkowo ogłoszone w listopadzie nominacje do Grammy 2026 pokazały, że trzy rapowe płyty – „GNX” Kendricka Lamara, „Let God Sort Em Out” Clipse oraz „CHROMAKOPIA” Tylera – walczą o tytuł Albumu Roku.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News3 dni temuPeja do przewodniczącego Lewicy: „Czerwony nygusie”
-
News4 dni temuMisiek z Nadarzyna zatrzymany przez CBŚP. Co z karierą Karramby?
-
News3 dni temuNas ujawnił, dlaczego Eminem odmówił mu zwrotki
-
News2 dni temuWaldemar Kasta dołączył do rosyjskiej federacji
-
News2 dni temuFu był w rozsypce po śmierci Pona. Wiemy, skąd przyszło wsparcie
-
News1 dzień temuRumunia: Wiz Khalifa skazany na więzienie
-
News2 dni temuWaldemar Kasta zrezygnował z gali w Moskwie. „Przerwałem udział w wydarzeniu na żywo”
-
News18 godzin temuTaco Hemingway „Latarnie wszędzie dawno zgasły”- nowa pyta promowana na Narodowym