News
Spotify podsumowuje 2017: Kto przegonił Quebonafide i Taco Hemingwaya?
Ed Sheeran najpopularniejszym artystą w Polsce wg Spotify.
Już poraz kolejny serwis Spotify przedstawia muzyczne podsumowanie mijającego roku. Jak co roku, lista Year in Music obejmuje najczęściej słuchanych artystów, albumy, utwory oraz wydarzenia, które uczyniły ten rok wyjątkowym dla fanów muzyki na całym świecie.
Zdecydowanym numerem #1 tego roku jest Ed Sheeran, który był najczęściej słuchanym artystą tego roku i pozostaje najpopularniejszym artystą w Spotify z ponad 47 milionami słuchaczy. Co więcej, ostatni album artysty Divide był odtworzony 3,1 miliardy razy, co sprawiło, że był najczęściej słuchanym albumem tego roku na całym świecie, a hit Shape Of You zdobył tytuł najczęściej odtwarzanego utworu w historii Spotify i obecnie ma 1,4 miliardy odtworzeń.
Premiera bijącego wszelkie rekordy albumu Divide Eda Sheeran zdominowała mijający rok. Można z pewnością powiedzieć, że 2017 był rokiem Eda Sheerana! Cieszymy się, że tyle milionów słuchaczy mogło poznać, wysłuchać i podzielić się jego muzyką dzięki Spotify. Gratulujemy Edowi jego wyjątkowych osiągnięć.
Jednak pomimo ogromnego sukcesu i popularności Eda Sheerana to hip hop odegrał kluczową rolę w muzycznej części 2017 roku. Odtwarzanie muzyki hip hopowej wzrosło o 74% – to znaczący zmiana biorąc pod uwagę popularność tego gatunku w poprzednich latach. Również w Polsce widać tę tendencję.
Innym gatunkiem muzycznym, który długo nie zapomni tego roku jest z pewnością muzyka latynoska, jej popularność wzrosła aż o 110%. Dodatkowo po raz pierwszy w historii serwisu, aż dwa latynoskie utwory trafiły na pierwsze miejsce na listach Spotify: Despacito oraz Mi Gente. Wraz z nimi na liście Spotify Global Top 50 znalazło się 10 innych, latynoskich utworów. Ponadto, Despacito – Remix autorstwa Luisa Fonsi i Daddy Yankee (feat. Justin Bieber) zostało okrzyknięte Przebojem lata na Spotify. Jednocześnie Daddy Yankee, jako pierwszy latynoski artysta, został w lipcu numerem jeden na Spotify.
Poniżej prezentujemy najważniejsze wyniki tego roku.
Dane Globalne
Najpopularniejsi artyści:
Najchętniej słuchanym artystą roku 2017 został Ed Sheeran z 6.3 miliardami odtworzeń, odbierając koronę Drake’owi, który zajmował pierwsze miejsce od roku 2015. Co ciekawe Drake to jedyny artysta, który w ubiegłym roku znalazł się na liście TOP 5.
Oto najpopularniejsi artyści tego roku w Spotify:
1. Ed Sheeran
2. Drake
3. The Weeknd
4. Kendrick Lamar
5. The Chainsmokers
TOP 5 artystek w Spotify:
Niezmiennie królująca Rihanna już trzeci raz z rzędu zdominowała ranking najczęściej odtwarzanych wokalistek. Obok niej w pierwszej piątce znalazły się również takie super gwiazdy jak Taylor Swift, Selena Gomez, Ariana Grande czy Sia.
1. Rihanna
2. Taylor Swift
3. Selena Gomez
4. Ariana Grande
5. Sia
TOP 5 artystów w Spotify:
Ed Sheeran na pierwszym miejscu listy najchętniej odtwarzanych wokalistów nikogo już nie dziwi, zaskoczeniem może być natomiast Daddy Yankee, który w pierwszej piątce znalazł się poraz pierwszy.
1. Ed Sheeran
2. Drake
3. The Weeknd
4. Kendrick Lamar
5. Daddy Yankee
TOP 5 wschodzących gwiazd w Spotify:
W 2017 wielu wokalistów opuściło swoje zespoły, aby podążyć ścieżką solowej kariery. Wśród nich znaleźli się m.in. Harry Styles i Liam Payne – do niedawna koledzy z zespołu One Direction – którzy zajęli dwa miejsca na podium oraz Camila Cabello, do niedawna członkini grupy Fifth Harmony
1. Camila Cabello
2. Harry Styles
3. Liam Payne
4. Lil Pump
5. Trippie Redd
TOP 5 zespołów w Spotify:
Współpraca grupy Coldplay z The Chainsmokers nad utworem Something Just Like This wyniosła ich na na sam szczyt rankingu najbardziej popularnych grup w tym roku.
1. Coldplay
2. Imagine Dragons
3. Maroon 5
4. Linkin Park
5. Migos
TOP 5 utworów w Spotify:
Shape of You Eda Sheerana odebrało tytuł najpopularniejszego utworu w serwisie Spotify ubiegłorocznemu hitowi One Dance w wykonaniu Drake’a, osiągając 1,4 miliardy odtworzeń.
1. Shape of You – Ed Sheeran
2. Despacito – Remix – Luis Fonsi, Daddy Yankee feat. Justin Bieber
3. Despacito – Luis Fonsi feat. Daddy Yankee
4. Something Just Like This – The Chainsmokers & Coldplay
5. I’m the One – DJ Khaled feat. Justin Bieber, Quavo, Chance the Rapper, Lil Wayne
TOP 5 albumów w Spotify:
Od swojej premiery w marcu album ÷ (Divide) Eda Sheerana został odtworzony aż 3.1 miliardów razy, tym samym osiągając pozycję najchętniej słuchanego albumu roku.
1. Divide – Ed Sheeran
2. More Life – Drake
3. DAMN. – Kendrick Lamar
4. Starboy – The Weeknd
5. Stoney – Post Malone
Najbardziej muzyczny dzień roku 2017:
13 czerwca 2017 (najwięcej odtworzeń na użytkownika)
A jak wygląda ranking najpopularniejszej muzyki wśród polskich użytkowników serwisu Spotify?
Polscy fani muzyki również docenili Eda Sheerana – jego utwór Shape of You oraz najnowszy album ÷ (Divide) zdobyły serca Polaków i znalazły się na samej górze rankingu najchętniej odtwarzanych. Jednak, w tym roku wydarzyła się historyczna rzecz! Po raz pierwszy w rankingu TOP 5 wśród polskich fanów muzyki znaleźli się polscy artyści! Są nimi hip hopowcy Taco Hemingway oraz Quebonafide, którzy uplasowali się tuż za brytyjskim wykonawcą. Co więcej, zarówno album Szprycer, jak i Marmur autorstwa Taco Hemingway’a znalazły się w TOP 5 najczęściej odtwarzanych albumów w serwisie Spotify – to wyjątkowe osiągnięcie polskiego artysty.
Poniżej prezentujemy dane dotyczące polskich użytkowników Spotify.
Najpopularniejsi artyści:
1. Ed Sheeran
2. Taco Hemingway
3. Quebonafide
4. Imagine Dragons
5. The Weeknd
TOP 5 albumów w Spotify w Polsce:
1. Divide – Ed Sheeran
2. Starboy – The Weeknd
3. Szprycer – Taco Hemingway
4. Illuminate – Shawn Mendes
5. Marmur – Taco Hemingway
TOP 5 utworów w Spotify w Polsce:
1. Shape of You – Ed Sheeran
2. Believer – Imagine Dragons
3. Something Just Like This – The Chainsmokers
4. Thunder – Imagine Dragons
5. It Ain't Me – Kygo feat. Selena Gomez
fot. Turczynska
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Meek Mill jest wkurzony, że ludzie mówią o jego tweetach, a nie o tym, że pomaga młodym wyrwać się z ulicy
„Pchają złą narrację”.
Meek Mill ma dość tego, że opinię publiczną interesują wyłącznie jego wpisy w mediach społecznościowych. Raper twierdzi, że ta narracja celowo pomija realne działania, jakie podejmuje poza internetem, w tym pomoc młodym ludziom w wyrwaniu się z ulicy.
Meek Mill odniósł się na platformie X do tego, jak jest postrzegany przez pryzmat social mediów. Jego zdaniem media i komentatorzy chętnie podchwytują narrację o „problemowym Meeku z Twittera”, ignorując to, co faktycznie robi w realnym życiu.
– Pchają taką złą narrację, a nigdy nie wspominają o prawdziwych rzeczach, które robię. Pomagam młodym chłopakom zmieniać ich życie.
Raper dodał, że przez kilkanaście lat obecności w branży nie potrzebował tanich trików ani internetowych prowokacji, żeby utrzymać swoją pozycję.
– Jestem na świeczniku od 15 lat, bez gimmicków, myślę, że całkiem nieźle radzę sobie w social mediach. Czasem zacytuję linijkę z kawałka i już jestem na każdej stronie z clickbaitem w tytule.
Meek Mill ma rację w jednym – jego obecność w social mediach od lat dostarcza skrajnych emocji, od kontrowersji po absurd i humor.
They pushing "Meek's bad social media rep" narrative …they never mention the change I make or real stuff I do … helping young men in music change the directions of their lives… I speak out of term on social media because it's not reality … it's separate from who I am
— MeekMill (@MeekMill) December 19, 2025
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
TikTok sprzedany – czy uniknie zamknięcia w USA?
Chińska platforma prawdopodobnie została uratowana.
Chiński właściciel TikToka dogadał się z Amerykanami, żeby zablokować groźbę bana w USA od 2026 roku. Kontrola właścicielska ma trafić w amerykańskie ręce, ale algorytm zostaje po stronie Chin.
ByteDance potwierdził porozumienie, na mocy którego większościową kontrolę nad TikTokiem w USA przejmą amerykańscy inwestorzy. Celem jest spełnienie warunków ustawy „sprzedaj albo zablokuj” i uniknięcie całkowitego wyłączenia aplikacji na rynku, z którego korzysta ponad 170 mln użytkowników.
Nowa spółka w USA ma być kontrolowana w 80,1 proc. przez inwestorów z USA i państw sojuszniczych, ale technologia decydująca o tym, co widzą użytkownicy, pozostanie własnością ByteDance i będzie jedynie licencjonowana.
W praktyce oznacza to, że infrastruktura i dane są pod amerykańskim nadzorem, ale algorytm pozostaje chińskim aktywem technologicznym.
Administracja Trumpa utrzymuje, że porozumienie spełnia wymogi ustawy. Część Republikanów otwarcie kwestionuje, czy licencjonowanie algorytmu zamiast jego sprzedaży realnie usuwa zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Young Buck odpalił otwarty diss w stronę Fat Joe i zarzuca mu konfabulacje. Chodzi o historię sprzed lat, w której Joe twierdzi, że jego ekipa pobiła rapera z Tennessee. Buck odpowiada wprost: żadnego pobicia nie było, a cała opowieść to bajka pod podcasty.
Young Buck zapowiedział numer w social mediach, a chwilę później wypuścił pełnoprawny diss nagrany na bicie “Went Legit” od G Herbo. W niespełna dwuminutowym kawałku celuje nie tylko w Fat Joe, ale też w Jadakissa. Buck drwi z tego, że weterani rapu zamienili się w duet podcastowy:
„Ci raperzy muszą przestać łączyć siły w podcastach i odstawiać te ich scenki”.
W dalszej części numeru Buck wprost zaprzecza wersji wydarzeń przedstawianej przez Joe. Według niego nikt nikogo nie tknął, a cała historia jest kompletnie zmyślona. Pada też złośliwa linijka, w której raper ironicznie zastanawia się, czy opowieść Joe to jego własne słowa, czy raczej efekt „Ozempicu” (lek na cukrzycę stosowany do szybkiego zbijania wagi).
Cała sprawa zaczęła się od wypowiedzi Joe na podcaście “Joe and Jada”, gdzie raper z Bronksu po raz pierwszy publicznie opowiedział historię rzekomego zajścia sprzed lat. Joe twierdził, że doszło do niego w Chicago, po jednym z festiwali, w czasie gdy konflikt między Terror Squad a ekipą G-Unit był w szczytowej fazie. Według jego relacji Buck miał próbować go „ustawić”, Joe rzucił w jego stronę butelką z wodą i wyzwał go na konfrontację, po czym – jak stwierdził – jego ludzie mieli spuścić Buckowi lanie. – Nigdy wcześniej nikomu tej historii nie opowiadałem – mówił Joe w podcaście.
Diss na bicie G Herbo jest jasnym sygnałem, że Buck nie traktuje tej historii jak żartu, tylko jak bezczelne przeinaczanie faktów i próbę budowania sensacji po latach.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Bandura i Mario ze SP. ZOO założyli wspólny kanał z kontentem jedzeniowym. W najnowszym odcinku pojawił się Kizo.
Na kanale „Na Hapsa” Bandura i Mario testują jarmark bożonarodzeniowy w Gdańsku, więc naturalnie gościnnie pojawił się Kizo ze swoją ekipą MTS. Raperzy testują typowe dla tego typu miejsc przekąski: kiełbasy, pierogi czy oscypki.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Płatne streamy lepsze od darmowych? Youtube mówi weto polityce Billboardu
Odsłuchy z Youtube’a „mniej ważne” od tych ze Spotify.
YouTube wycofuje swoje dane z list Billboardu po zmianach w algorytmie liczenia streamów. Platforma nie zgadza się na dalsze faworyzowanie odsłuchów płatnych kosztem darmowych. Decyzja wejdzie w życie w styczniu 2026 roku i uderzy w sposób tworzenia najważniejszych list muzycznych w USA.
YouTube oficjalnie ogłosił, że przestanie przekazywać dane streamingowe do Billboardu. Powodem jest aktualizacja formuły rankingowej, w której jeszcze większą wagę przypisano płatnym odsłuchom na żądanie, a mniejszą darmowym streamom z reklamami, czyli m.in. tym z YouTube’a. Billboard tłumaczy zmianę tym, że chce „lepiej odzwierciedlać wzrost przychodów ze streamingu i zmieniające się zachowania konsumentów”, jasno dając do zrozumienia, że dziś liczy się przede wszystkim streaming, a nie sprzedaż płyt czy singli.
YouTube uważa jednak, że to podejście jest oderwane od realiów. W opublikowanym wpisie platforma zarzuca Billboardowi stosowanie przestarzałego modelu. – Billboard używa nieaktualnej formuły, która wyżej waży streamy z subskrypcji niż te (darmowe) wspierane reklamami. To nie odzwierciedla tego, jak fani dziś angażują się w muzykę i ignoruje ogromne zaangażowanie słuchaczy bez subskrypcji – czytamy w oświadczeniu. YouTube przypomina też, że streaming odpowiada za 84% przychodów amerykańskiego rynku muzycznego. – Domagamy się po prostu, by każdy stream był liczony uczciwie i równo – niezależnie od tego, czy pochodzi z subskrypcji, czy z reklam, bo każdy fan ma znaczenie i każde odtworzenie powinno się liczyć.
Nowe zasady Billboardu zaczną obowiązywać od notowań publikowanych 17 stycznia 2026 roku i obejmą m.in. Billboard 200 oraz listy gatunkowe. W przypadku Billboard Hot 100 proporcja między odsłuchami płatnymi a darmowymi zostanie ustalona na poziomie 2,5:1. W praktyce oznacza to, że do uznania jednej sprzedaż albumu potrzeba będzie 2 500 darmowych streamów lub 1 000 płatnych. Dotychczas było to odpowiednio 3 750 i 1 250 odtworzeń. Różnica między darmowym a płatnym odsłuchem zostanie więc zmniejszona, ale nie zniknie.
YouTube uznał, że to wciąż za mało. W ramach protestu platforma zapowiedziała, że po 16 stycznia 2026 roku przestanie dostarczać swoje dane Billboardowi. W efekcie odsłuchy z YouTube’a nie będą uwzględniane w oficjalnych rankingach, co może mieć realny wpływ na pozycje artystów i wytwórni. To ryzykowny ruch, bo brak obecności w danych Billboardu może skłonić część branży do ograniczenia priorytetu dla YouTube’a jako kanału dystrybucji.
Sama platforma daje jednak do zrozumienia, że nie zamyka drzwi. – Jesteśmy zaangażowani w osiągnięcie sprawiedliwej reprezentacji na listach i mamy nadzieję, że będziemy mogli współpracować z Billboardem, aby do nich wrócić – podsumowano w komunikacie.
Faworyzowanie streamów np. ze Spotify względem Youtube’a wpisywałoby się poniekąd w pewną mało znaną wśród słuchaczy sytuację na polskim rynku. Spotify potrafi „obrazić się” na artystów, którzy uploadują najpierw swój utwór na Youtube, a dopiero później na Spotify. Platforma chce, żeby to najpierw u nich pojawił się dany kawałek albo chociaż równolegle z innymi serwisami i stara się nie dopuszczać do sytuacji, że utwory są uploadowane u nich dopiero po kilku dniach niż w innych serwisach.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News4 dni temuPeja do przewodniczącego Lewicy: „Czerwony nygusie”
-
News4 dni temuNas ujawnił, dlaczego Eminem odmówił mu zwrotki
-
News3 dni temuWaldemar Kasta dołączył do rosyjskiej federacji
-
News3 dni temuFu był w rozsypce po śmierci Pona. Wiemy, skąd przyszło wsparcie
-
News2 dni temuRumunia: Wiz Khalifa skazany na więzienie
-
News1 dzień temuTaco Hemingway „Latarnie wszędzie dawno zgasły”- nowa pyta promowana na Narodowym
-
News2 dni temuWaldemar Kasta zrezygnował z gali w Moskwie. „Przerwałem udział w wydarzeniu na żywo”
-
News3 dni temuSprzedał katalog za miliard dolarów, nie sprzedając go. The Weeknd ustawił nowy standard dla artystów