Okazuje się, że nie tylko Ukraina boryka się z problemem kultu ideologii hitlerowskiej. Na światło dzienne wyszło właśnie, że jeden z uczestników klipu Bonusa RPK z Kękę „Nic pod dyktando” ma szokujący tatuaż w bardzo widocznym miejscu.

Bonus RPK chyba nie do końca przemyślał, kogo zaprasza na plan teledysku. Ta sprawa pewnie nigdy by nie wyszła na światło dzienne, gdyby nie piątkowy mecz Polonia Warszawa – Ruch Chorzów. To właśnie podczas tego spotkania doszło do bojkotu hymnu narodowego wśród przyjezdnych, a przy okazji ktoś życzliwy upublicznił zdjęcie wyjazdowicza z hitlerowską gapą i swastyką na potylicy i karku.

Bystrzy internauci rozkminili, że ten sam osobnik wystąpił w klipie i vlogu Bonusa dwa miesiące temu. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można zakładać, że nie jest to przypadkowa osoba na trybunach Ruchu Chorzów. Trudno przypuszczać, żeby raper świadomie zaprosił taką jednostkę na plan teledysku, ale fakt jest faktem, że już wtedy kamera uchwyciła hitlerowską dziarę z dość bliskiej odległości.

Peja od wielu lat otwarcie krytykuje działania Izraela wobec Palestyńczyków. Teraz poszedł o krok dalej – apeluje, by bojkotować artystów, którzy nie potępiają ataków w Strefie Gazy.

Na swoim profilu napisał:

„BOJKOT ARTYSTÓW NIE POTĘPIAJĄCYCH LUDOBÓJSTWA W GAZIE”.

Pod jego wpisem odezwał się Kafar, który zapytał: „A są tacy?”. Peja odpowiedział, że chodzi o brak publicznego zabrania głosu:

„Większość. Nie mówimy tu o prywatnych opiniach. Chodzi o publiczny statement” – podkreślił.

Bosski Roman, który początkowo nie chciał uczestniczyć w konflikcie Eripe i Bedoesa, zmienił zdanie i opowiedział się po stronie krakowskiej ekipy.

Kiedy wybuchła afera odnośnie bitu Firmy, który pojawił się w dissie Bedoesa, Bosski Roman podchodził do tego neutralnie, ograniczając się do przypomnienia swoim fanom kawałka Firmy „Mam wyj*bane”, z którego pożyczono podkład. Kiedy konflikt między ekipą 2115 a Zichem, producentem utworu przybrał na sile i pojawiły się ze strony Zicha oskarżenia o oszustwo, zdanie zmienił też Bosski Roman.

Zich wydał oświadczenie, że ekipa 2115 mimo ustnej umowy, nie zmieniła bitu. Komentarza udzielił też Bosski Roman, który stanął po stronie swojego producenta twierdząc, że także zablokowałby diss Bedoesa, bo ekipa Młodego Borka miała próbować „ich urabiać” w sprawie zostawienia podkładu Firmy w dissie.

Po styczności na stopie prywatnej z 2115, Bosski całkowicie zmienił front – z neutralnego – stając się wrogiem Młodego Borka. Weteran udostępnił u siebie diss Eripe „Co cię boli” z dosadnym komentarzem:

– Przeciwko kur**stwu.

Zakulisowe działania ekipy 2115 doprowadziły więc do tego, że mają o kilku wrogów więcej i raczej nie są mile widziani w Krakowie.

Na kanale Taco Hemingwaya pojawił się krótki film wyreżyserowany przez Igę Lis. Raper dzieli się w nim refleksjami na temat swojej kariery, osób spotkanych na drodze oraz samej idei „self-made mana”.

– Miałem w swoim życiu olbrzymie szczęście do ludzi. Ci, którym zaufałem na początku swojej drogi, są ze mną do dziś – podkreśla Taco.

Nagranie kończy się mocnym stwierdzeniem artysty, że pojęcie „self-made man” jest mitem, bo „każdego ktoś zbudował”.

Po dwóch latach od wydania albumu „Gelato” Taco Hemingway zagrał koncert na BitterSweet Festivalu w Poznaniu.

Choć wielu fanów liczyło na pojawienie się Quebonafide, to na scenie u boku Taco zobaczyliśmy Bedoesa 2115. Artyści wspólnie wykonali kawałek „Chłopaki nie płaczą”, co było rewanżem za udział Taco w koncercie Bediego dzień wcześniej.

Poza Tym Taco zaprezentował jako bis „Trójkąt warszawski”, podczas którego założył garnitur. Cały koncert trwał ok. 1,5 godziny, co spowodowało opóźnienie wyjścia Jana-rapowanie.

Warszawski raper nie ograniczył się wyłącznie do swojego repertuaru. Publiczność usłyszała w jego wykonaniu m.in. „Baby” Justina Biebera oraz „Birds of a Feather” Billie Eilish.

Nowej płyty na razie brak, ale powrót Taco na scenę może być sygnałem, że artysta przygotowuje się do kolejnych ruchów muzycznych.