Sprawdź nas też tutaj

News

Ten Typ Mes nie brał jeńców, katowicka publika natychmiast się poddała |RELACJA

Opublikowany

 

Jeśli Mes to opera, to Jacek to wesołe miasteczko.

Tydzień temu koncertowy luty w Katowicach zamknął Tede z koncertem z serii #tour_bulencje. Marzec zaś otworzył Ten Typ Mes ze zbliżającą się do finału "Tour de AŁA." – trasy promującej jego ostatni, listopadowy album. Porównywać te dwa koncerty to jak postawić obok siebie "Bitwę pod Racławicami" Matejki i "The Deep" Pollock'a albo Krzyśka Jarzynę ze Szczecina i Ojca Chrzestnego. Zdecydować który jest lepszy, to jak decydować, którą nogę wolelibyście mieć amputowaną. Nie ma co porównywać. Écoutez-moi les filles et les garçons!

 

Pierwsze co rzuciło się w oczy już przed koncertem to zdecydowanie mniejsza kolejka. I dużo bardziej cicha wręcz skromniutka. Właściwie to było tak cicho, aż zacząłem się obawiać, że to jakiś pogrzeb albo MegaClub owiała jakaś żałoba lub co gorsze, że koncert w ogóle nie jest dziś. Po chwili jednak kolejka przybrała jednak na wadze niczym Różalski przed walką, i tu kolejna uwaga – średnia wieku fanów w oczekujących na otwarcie bram klubu była zdecydowanie wyższa. Szczerze powiedziawszy to raczej nie było osób poniżej 18 roku życia, a zdarzali się nawet i tacy powyżej trzydziestki. Zupełnie inna atmosfera – doroślejsza i w pewnym sensie bardziej kulturalna – jeśli Mes to opera, to Jacek to wesołe miasteczko.

 

Za deckami nie stał żaden DJ, ani mikser czy laptop gotowy do rozkręcenia imprezy. W zasadzie to nie było nawet stołu. Całą scenę zajęły instrumenty. Trzy rodzaje klawiszy oraz perkusja. A za nimi ekran z wyświetlonym logiem Tour de Ała.. Światła o czerni i czerwieni załamywały się pod kątem sinus = niepowtarzalna atmosfera, co zresztą uchwycił nasz snap. Taka też była aranżacja całego klubu. Całości dopełniał lecące w tle g-funkowy bit.

 

Od 21.00 zaczęły się supporty. Najbardziej nierapowe, jakie miałem okazję usłyszeć. Dwa pół-godzinne występy Rosalie oraz Martiny M. Twórczość obu pań należy sprawdzić, ponieważ w przyszłości z pewnością namieszają na polskiej scenie muzycznej. Publika na początku zmieszana, z czasem dała się porwać rockowo-elektroniczno-funkowym podkładom.

 

Po 22 Mes wszedł… wbiegł… wleciał na scenę? Nie, to nie to. Podbił MegaClub jak Hitler Danię w 40' roku. Nie brał jeńców, a publika natychmiast się poddała. Koncert headliner'a zaczął się wykonem "Codzienności". Nie spodziewałem się, że ten numer ma taki potecjał koncertowy. A był ten moment kiedy każdy w tym tłumie, nieważne czy miał 4 dychy na karku, czy właśnie przyszedł z dziewczyną-fanką nie do końca wiadomo jeszcze po co, czy jest łysym koksem, który właśnie wrócił z siłki, zaczął na całe gardło interpretować refren: "Nic mnie tak nie dojeżdża jak codzienność/Nic mnie tak jak codzienność, to na pewno x5". Ciekawie się na to patrzyło, zwłaszcza z boku – każdy miał zupełnie inną, własną, indywidualną reakcję; śmiech, radość, zawiść, ból, szczęście; bo dla każdego tytułowa codzienność jest inna.

 

Potem koncert poleciał własnym lotem – z Mateuszem Holakiem na perkusji odświeżonych zostało parę koncertowych bangerów jak m.in "Otwarcie" czy "Studio, scena, łóżko". Do tego w niektórych numerach udzielił się… Piotr Schmidt na trąbce. Tak, Piotr Schmidt na trąbce. Ale nie Mes, tylko Piotrek, którego Piotrek poznał na koncercie. A, że oboje tak samo się nazywają – jeden rapuje a drugi zajebiście grał na trąbce to się dogadali i Piotrek Piotrka zaprosił na koncert. Nie oceniajcie – ja tylko cytuje co zostało powiedzane na scenie.

 

Charakterystyczna rzecz jaka rzucała się w oczy, to ruchy sceniczne Tego Typu. Wydawało się, że przez Piotrka przepływa każda nuta, każdy ton i dźwięk. Momentami komiczne, a czasem z kolei tak autentyczne jakby publiczność miała zaraz wyjąć kartki z ocenami na patyku jak w "Tańcu z Gwiazdami". Złota statuetka, (której model możecie proponować w komentarzach), w kategorii improwizowanej choreografii ewidetnie nie znajdzie lepszego laureata.

 

Na plus na pewno to czego zabrakło mi tydzień temu czyli dobry hypeman. Duet Stasiak i Mes to równie ikoniczna para jak Ctrl+c i Ctrl+v, albo schabowy i mizeria, albo World Trade Center. Doskonała współpraca. Nie mogło zabraknąć kilku żarcików i docinek. Niezawiedzeni byli również i fani, którzy pamiętają jeszcze 2cztery7 – bo i dla nich headlinerzy mieli niespodziankę. Trafił się też przerywnik muzyczny z ulubionym zespołem Mesa. A Tribe Called Quest i konkurs na "Najpiękniejszy uśmiech" w którym do wygrania było Bacardi :).

 

Po koncercie Mes obiecywał "spotkanie przy barze" i jak obiecywał, tak zrobił. Klasycznie można było pogadać, kupić płytkę, zrobić zdjęcie.

 

Podsumowując – najmniej rapowy koncert na jakim byłem. Ale z pewnością należał do tych najbardziej hip-hop'owych. Nawet w opisie wydarzenia możemy przeycztać: "Ten Typ Mes to wszechstronny artysta z 10 płytami na koncie (w tym dwiema złotymi) swobodnie mieszający rap z elektroniką, g-funkiem i jazzem.". I tak właśnie było. Ten koncert to nie było wydarzenie zamknięte w trzech literkach pt. "rap". To, co zobaczyłem to była muzyka połączona z żywą pasją. Jeżeli macie wolne 4 dyszki i zastanawiasz czy wydać je na sztukę czy cztery piwa, to idź na Ała. Warto.

 

 fot. Mateusz Czech


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

News

Zaskakujący DJ SET Tymka w Mediolanie. Tak było na Milan Design Week 2025

Tymek m.in. zaśpiewał na lotnisku Chopina.

Opublikowany

 

Przez

tymek

Za nami jedno z największych wydarzeń poświęconych sztuce użytkowej! Kilka dni temu razem z Tymkiem i Bartoszem Pniewskim (HighBart) odwiedziliśmy Milan Desing Week 2025. W ciągu zaledwie kilku godzin Tymek zdążył wystąpić, aż dwukrotnie!

Tegoroczna odsłona mediolańskiego wydarzenia o światowej renomie, pod hasłem „Connected Worlds” skupiona była wokół fuzji technologii, natury i kultury w projektowaniu. Wśród niezliczonej ilości wystaw i instalacji przeważały te mówiące o zrównoważonym rozwoju, nieoczywistych połączeniach czy sztucznej inteligencji która coraz śmielej wkracza w świat designu.

Dzięki ogromnej różnorodności Milan Design Week stał się również świetną platformą dla marek, które w swoich projektach stawiają na kreatywność i aspirują do eksperymentów na pograniczu wielu dziedzin kultury. Jedną z nich jest marka Ploom, której strefę udało nam się odwiedzić w towarzystwie gospodarzy projektu “Unique. IRL by Ploom”.

Jedyny taki występ! Tymek zaśpiewał na lotnisku Chopina

W skład wspomnianego kolektywu wchodzą: Bartosz Pniewski znany w sieci, jako HighBart, stylistka Małgorzata Mordarska oraz jedna z najciekawszych postaci polskiej sceny muzycznej – Tymek.

Ten ostatni zaskoczył nas jeszcze przed odlotem. Tymek ustawił się obok stojącego na jednym z terminali lotniska fortepianu i zaprezentował kilka utworów ze swojego repertuaru. Nagranie z tego wydarzenia mogliście zobaczyć na profilu CGM na Instagramie.

Tymek: szanuję artystów, którzy mają stworzony cały koncept swoich projektów

Udział Tymka w wydarzeniu nakręconym przez markę Ploom był o tyle wyjątkowy, że jako jeden z zaledwie sześciu twórców z całego świata zaprezentował swoją wizję i projekt elementu urządzenia z kategorii produktów użytkowych – panelu Ploom.

Jego oficjalna premiera odbyła się w pawilonie marki pod nazwą CONNECTED SENSATIONS, w którym na własne oczy mogliśmy przekonać się jak sztuka cyfrowa łączy się z efektami wideo i niezwykłym designem.

„Sam jako odbiorca najbardziej szanuję artystów, którzy mają stworzony cały koncept swoich projektów” – mówił Tymek w naszej rozmowie. „Fani z pewnością nie chcieliby dostawać nowej muzyki od artysty, który robi ją na siłę” – dodał w materiale, który możecie obejrzeć na naszych kanałach w SM.

Tymek uświetnił również wieczór w Mediolanie. W pawilonie Connected Sensations by Ploom zagrał ponad godzinny DJ set, w którym po raz kolejny dał popis swojej kreatywności.

Mediolan inspiracją dla HighBarta

W designerskim pawilonie marki pojawił się również Bartosz Pniewski znany szerzej, jako HighBart.

Podczas pobytu w Mediolanie wystartował z ankietą uliczną i sprawdzał co inspiruje ludzi w modzie. „Jestem gościem, który inspiruje się wszystkim, co tylko możliwe, a przede wszystkim podróżami i obcymi kulturami” – mówił podczas naszej rozmowy. „Jaram się, jak ludzie patrzą na mnie jak na dziwaka” — dodał.

Czytaj dalej

News

Szpaku i Kotolga. Będzie współpraca?

TikTokerka jest sensacją Internetu.

Opublikowany

 

Przez

szpaku kotolga
fot. korciabujak

Na Popkillerach była obecna także Kotolga, która pokazała się po gali w towarzystwie Szpaka. TikTokera ma na koncie kilka numerów. Czy następny będzie z szefem Gugu?

Kotolga to viralowa twórczyni z TikToka, a jej wizerunek jest bardzo charakterystyczny. Ma długie, czarne włosy, czapkę z uszami i oczy podkreślone mocnym makijażem. Do sieci trafiły już jej dwa single „Jara mnie to” oraz „Finalndia”. Jakiś czas temu influencerka zapowiedziała współpracę z Young Leosią.

Tymczasem po gali Popkillerów Kotolga pozowała do zdjęć ze Szpakiem, który zdobył dwie statuetki. Kotolga również trzyma nagrodę w ręku, ale nie była nawet nominowana w żadnej kategorii, więc należy ona do kogoś innego.

Szpaku i Kotolga

Czytaj dalej

News

Dziarma, Bedoes 2115, Sokół i gra o pół miliona zł

Zwiastun nowego rapowego show.

Opublikowany

 

Przez

Autentyczność, emocje i ogromna presja – tego mogą spodziewać się widzowie Nowego Rozdania: Rhythm + Flow Polska, pierwszego polskiego sezonu globalnego formatu Netflixa. Oficjalny zwiastun właśnie ujrzał światło dzienne i jasno pokazuje, że stawka jest wysoka, a uczestnicy – głodni sukcesu.

Trójka jurorów – DZIARMA, Bedoes 2115 i Sokół – przemierzyła Polskę wzdłuż i wszerz, by odnaleźć przyszłe gwiazdy sceny rapowej. Od lokalnych castingów po wielki finał, uczestnicy mierzą się z wymagającymi wyzwaniami – cypherami, bitwami, produkcją teledysków, duetami z topowymi artystami i wreszcie – tworzeniem finałowego hitu z czołowymi polskimi producentami. Zobacz kto wytrzyma presję, kto zachwyci jurorów i kto naprawdę zasługuje na miejsce na szczycie. Ten program to nie tylko muzyka – to marzenia, determinacja i walka o wszystko.

„W programie szukałem osoby, która ma ten błysk w oku, który miałem jak byłem 14–15-latkiem i zaczynałem robić muzę. Ten błysk i prawda to rzeczy, których nie może stworzyć wytwórnia – to się po prostu ma. Bardzo chciałbym, aby Nowe Rozdanie: Rhythm + Flow Polska przyniósł spotlight na uczestników, którzy się w nim pojawili. Chciałbym zobaczyć jak ci ludzie, którzy na co dzień są taksówkarzami czy pracują w gastro robią po prostu karierę, bo na to zasługują” – mówi Bedoes 2115.

Nowe Rozdanie: Rhythm + Flow Polska
Oficjalny plakat

DZIARMA dodaje: „Jestem na maksa podekscytowana premierą. Moim zdaniem ten program bardzo namiesza. Mamy tu nowych artystów ze świeżym spojrzeniem na muzykę, świetnych songwriterów i ludzi z twardą dupą, bo nie każdy odważyłby się na takie wyzwanie. Oni są jak czołgi – jak udało im się przetrwać ten program, to są gotowi na wszystko”.

„Nagrywając program byłem pod wrażeniem prawdziwych emocji, które udzieliły się nie tylko w oczywisty sposób uczestnikom, ale też nam, jurorom. Kilku uczestników, okazało się naprawdę kreatywnych i bardzo zdolnych, więc misję uważam za udaną” – przyznaje Sokół.

Program podzielony jest na trzy części:

14 maja – premiera czterech pierwszych odcinków: castingi regionalne, casting w Warszawie oraz cyphery.
21 maja – premiera trzech odcinków: bitwy, teledyski i duety z topowymi polskimi artystami.
28 maja – Wielki Finał, w którym trójka finalistów stanie do walki o główną nagrodę – 500 000 zł i szansę na realny start w branży. Bez kontraktów. Bez kompromisów.

O programie Nowe Rozdanie: Rhythm + Flow Polska

DZIARMA, Bedoes 2115 i Sokół wyruszają w ogólnopolską podróż, by wyłonić następną wielką gwiazdę polskiego rapu. Po przejściu przez serię wymagających castingów, młodzi wykonawcy zmierzą się w bitwach rapowych, pisaniu własnych kawałków oraz produkcji klipów. Na końcu tej drogi czeka na nich przełomowa nagroda – 500 000 złotych.

Czytaj dalej

News

Wiz Khalifa ma poglądy jak jeden z polskich raperów: „Ziemia jest płaska”

Raper ma też wątpliwości, co do eksploracji kosmosu.

Opublikowany

 

Przez

wiz khalifa płaska ziemia

Akash, który od kilku lat stara się nas przekonać, że Ziemia jest płaska, znalazł popleczników wśród największych gwiazd rapu ze Stanów. Wiz Khalifa ma bardzo podobne poglądy do polskiego rapera.

Wiz Khalifa o płaskiej Ziemi

W podcaście Joe Buddena i Melyssy Ford, Wiz Khalifa został zapytany, czy według niego Ziemia jest okrągła. – Powiedziałbym, że nie – odparł.

Raper postanowił to wyjaśnić na przykładzie.

– Kiedy podróżuję, patrząc na trasy, jakie obieramy, i jak to wygląda, nie da się podróżować w górę i w dół. Po prostu lecisz na wprost. To jedyny powód, dla którego tak myślę – stwierdził.

Raper nie wierzy w podróże kosmiczne

Jakby tego było mało, Wiz podważa podróże kosmiczne. – W ogóle nie wierzę w eksplorację kosmosu. Nie wierzę, że badają kosmos tak intensywnie, jak twierdzą, że to robią – uważa.

Okładka z okrągłą Ziemią

Warto odnotować, że raper jest w trakcie promocji nowej płyty „Kush + Orange Juice 2”. Na okładce krążka widzimy okrągłą Ziemię. Trudno wytłumaczyć, jak ma się to do poglądów rapera, bo zachodzi tu pewna nieścisłość.

Czytaj dalej

News

Co z wielkim koncertem KęKę w Radomiu? Mamy komunikat

Andrzej Duda ogłosił w tym dniu żałobę narodową.

Opublikowany

 

Przez

keke
fot. @kamil_strudzinski

Podobnie jak 120 Rap Fest Ostrego, tak i koncert KęKę odbędzie się planowo – mimo ogłoszonej żałoby narodowej przez Andrzeja Dudę.

W piątek i sobotę odbędą się dwa koncerty KęKę w ramach „Wszystkolecia”. To największe solowe koncerty rapera w karierze. W związku z żałoba narodową 26 kwietnia, nie było wiadomo czy drugi z koncertów się odbędzie. Agencja Bashesh wydała przed chwilą oficjalny komunikat w tej sprawie:

„Na wstępie pięknie dziękujemy za zrozumienie i cierpliwość w oczekiwaniu na komunikat dotyczący sobotniego wydarzenia. Musieliśmy to dobrze przemyśleć i skonsultować. Z uwagi na brak możliwości przeniesienia imprezy wydarzenie odbędzie się planowo. Rozumiemy jednak, że każdy podchodzi do żałoby indywidualnie dlatego osoby, które zdecydują się zrezygnować z udziału mogą zwrócić bilety w miejscu ich zakupu. Prosimy jednak aby informacja została przekazana do 25 kwietnia do godziny 12:00. Po tym czasie zwrot nie będzie możliwy”.

Także na ten moment nie mamy potwierdzonej żadnej informacji, żeby jakikolwiek koncert rapowy został odwołany w związku z żałobą po papieżu Franciszku. Dodajmy, że oba koncerty KęKę mają status sold out.

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2025.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: