Sprawdź nas też tutaj

News

Wini: „Nie jestem raperem. Żeby nim być trzeba spełnić pewne warunki”

Szef Stoprocent mówi o swojej twórczości.

Opublikowany

 

Wini

Wini stał się ostatnio specjalistą od wywiadów, a właściwie to od rozmów, które swoją drogą są bardzo popularne. Nie zapomina on jednak o swoich fanach, dla których kilka miesięcy temu przygotował płytę „Syjonistyczna Republika Bananowa”. Przekonuje on jednak, że to nie jest płyta, a on nie jest raperem.

Dlaczego Wini nie jest raperem?

Moja ostatnia płyta nie była płytą, tylko zbiorem piosenek – mówi Wini w rozmowie z Kajetanem Szewczykiem dla Skrr. – Trochę wstyd mi to nazwać płytą, ponieważ ona nie spełnia żadnych warunków płyty. Nie gram koncertów i nie liżę dup – dodaje wymownie.

W dalszej części rozmowy Wini wyjaśnia też, że nie jest raperem. – Wielu raperów powie Ci to samo, bo to jest szpanerskie i fajne, żeby o tym pi*rdolić, że się jest ponad to, że ktoś tam jest kreatorem mody, bo założył jakiś t-shirt, który wszyscy nosili sto lat temu – mówi wydawca. – Nie jestem raperem, bo uważam, że do tego trzeba spełnić pewne warunki. Powinieneś mieć dużo fanek, które chcą chodzić do łóżka. Powinieneś grać koncerty. Powinieneś działać na tłumy, coś powinno się dziać. To jest bycie raperem. Najlepiej gdybyś wchodził w relacje z innymi, kogoś kochał, kogoś nienawidził, prowadził swoje szalone życie rapera. A ja go k*rwa nie prowadzę. To, że sobie zebrałem parę piosenek z jakiegoś przedziału czasowego i pozwoliłem sobie podzielić się nimi z jakimś “szerszym gronem”, to nie znaczy, że to jest płyta. Dla mnie płyta powinna być rzeczą przemyślaną, więc w tych kategoriach patrząc, możliwe, że właściwie nigdy nie wydałem żadnej płyty. Powinna być promocja, żeby to sprzedać. Nie mówię o jakości tej płyty i o tym, że fajne są płyty konceptualne, bo nie muszą być, może 15 oderwanych od siebie piosenek, ale ja po prostu zrobiłem zbiór piosenek, który w swojej bezczelności pozwoliłem sobie nazwać płytą – wyjaśnia.

Rozmowa rekrutacyjna z Winim? „Rapuj!”

Swego czasu właściciele SBM label mówili, że proszę zainteresowane osoby o wysyłanie demówek w formie fizycznej. Miało to odsiać część osób, którym nie chciało się tego robić. Wini podchodzi do sprawy jeszcze inaczej. – Przychodzą do mnie młodzi ludzie i mówią: “Wini, sprawdzisz moje kawałki?”, a ja mówię do nich: “jestem, k*rwa, dawaj, k*rwa, rapuj”, “nie no, wyślę ci te kawałki”, “spi*rdalaj!” – nie, ja nawet nie mówię “spi*rdalaj”, a powinienem – mówię do nich: “nie, dziękuję”. Niedługo chyba zacznę mówić po prostu: “wypi*rdalaj, ośle j*bany. Jak śmiałeś do mnie nie rapować, kiedy dałem ci tę szansę?”. Jestem wydawcą odpowiedzialnym nie za nie wiadomo ile sukcesów, ale coś tam stworzyłem i jeśli ktoś uznaje, że chce mi wysłać kawałek, to znaczy, że docenia mój autorytet. Jeśli staje przed nim szansa, żeby zaprezentować możliwości na żywo, a prezentuje mi frajerską bajeczkę o tym, że jesteś nieśmiały i się wstydzi… – wyjaśnia szef Stoprocent.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

News

Peja wsparł ojca samotnie wychowującego czwórkę dzieci

Raper osobiście przyjechał do Świecia.

Opublikowany

 

Przez

peja w świeciu

Mieszkańcy Świecia nie kryli zaskoczenia – odnowiony dom dla samotnego ojca wychowującego czwórkę dzieci stał się sceną wyjątkowego wydarzenia. Podczas oficjalnego otwarcia pojawił się nie kto inny jak Peja.

Za całym przedsięwzięciem stoi lokalna fundacja Makowo, której celem było stworzenie lepszych warunków mieszkaniowych dla potrzebującej rodziny. Kluczowym elementem remontu było wydzielenie osobnych pokoi dla każdego z dzieci – marzenia, które wcześniej były poza zasięgiem.

– Chcieliśmy przede wszystkim dać dzieciakom przestrzeń, której nigdy nie miały. Dzięki zaangażowaniu wielu osób, udało się to zrealizować – mówią przedstawiciele fundacji.

W nowo wyremontowanych pokojach pojawił się m.in. plakaty z Peją i Kukonem

Niespodzianka: Peja w Świeciu

Wielkim finałem działań fundacji była wizyta rapera Peji – ulubieńca dzieci. Artysta zjawił się osobiście, by pogratulować rodzinie nowego startu i spędzić z nimi trochę czasu. Jego obecność była ogromnym przeżyciem dla młodych fanów.

– Jestem zwolennikiem przysłowiowych darów od losu. Wierzę, że takie przełomowe momenty mogą w znacznym stopniu przyczynić się do rozwoju młodych osób. Warto wierzyć w ludzi, w siebie. Warto się rozwijać, bo nawet najgorsze dni teraz nie muszą trwać przez lata – komentuje raper.

Spotkanie z Peją stało się symbolicznym zwieńczeniem całej akcji – pokazując, że pomoc może mieć nie tylko wymiar materialny, ale i emocjonalny.

Czytaj dalej

News

Kaczor o konflikcie z Peją. Dlaczego nie chce mieć z nim kontaktu?

Kaczor wyjaśnił, jak wyglądają jego relacje z Rychem.

Opublikowany

 

Przez

kaczor peja

Od wielu lat mówi się o konflikcie Kaczora z Peją. Okazuje się, że współtwórca Killaz Group nie chce mieć za wiele wspólnego z założycielem Slums Attack.

Jeszcze w 2016 roku publikowaliśmy wspólne zdjęcie Kaczora i Peji, którzy informowali, że „wypili kawę i pogadali”. Dywagowaliśmy wtedy nawet, że być może pojawi się ich jakiś wspólny projekt. Okazuje się, że naprawdę był taki plan.

– Mieliśmy okres dwóch lat, kiedy byliśmy takimi kumplami, że widywaliśmy się prawie codziennie. Nie tylko na niwie muzycznej. Przeprowadziliśmy w tym czasie dużo rozmów na poważne tematy. Przed moją pierwszą solówką był nawet plan zrobienia wspólnej płyty. To gdzieś tam upadło, wycofałem się z tego, stwierdziłem, że muszę zrobić solowy album – mówi o Peji Kaczor w podcaście „Mój świat”.

Ich relacje niedługo później się pogorszyły:

– Konfliktu nie ma – mówi o relacjach z Peją, ale zaraz dodaje: – Od wielu lat nie mamy kontaktu i ja niespecjalnie bym chciał do tego kontaktu wracać. Uważam, że nie opłaca mi się utrzymywać toksycznych znajomości. I tak to wygląda.

Kaczor uważa też, że Rychu odniósł sukces dzięki swojej konsekwencji, ale za wybitnego rapera go nie uważa.

Poniżej wideo:

Czytaj dalej

News

Raperka Mei nagrywa płytę z zagranicznym raperem

„Wyj**iemy Was z kapci”.

Opublikowany

 

mei raperka

Po ubiegłorocznym projekcie z Fazim, raperka Mei weszła w kooperację z kolejnym raperem. To pierwszy taki polsko-włoski projekt na scenie.

Mei, która biegle porozumiewa się w języku włoskim, od lat współpracuje z popularnym raperem z Neapolu – Dope One. Teraz duet postanowił nagrać wspólnie cały album.

– Robimy razem album – ogłosili. – Wyj**iemy Was z kapci – Was, którzy mają w serduchu hip-hop – reszta nie ogarnie tematu. Pierwszy taki projekt: Polska-Italia – dodała Mei.

Z produkcję płyty odpowiada RX. Duet jest już w trakcie realizacji pierwszych teledysków. Album ukaże się nakładem SOCV Music.

Czytaj dalej

News

Ponad 30 lat więzienia dla stalkera Eminema

Surowy wyrok dla włamywacza.

Opublikowany

 

eminem stalker

Matthew David Hughes, 32-letni mężczyzna, który dwukrotnie włamał się na teren posesji Eminema w Michigan, usłyszał wyrok. Sąd skazał go na łączną karę od 18 do 37,5 roku pozbawienia wolności.

Stalkera Eminema może spędzić za kratami blisko 40 lat

Zgodnie z aktami sądowymi, Hughes otrzymał 15 do 30 lat więzienia za włamanie pierwszego stopnia oraz dodatkowe 3 do 7,5 roku za uporczywe nękanie. Obie kary mają być odbywane kolejno, a dodatkowo doliczono czas za wcześniejsze naruszenie warunków zwolnienia warunkowego.

Mężczyzna będzie mógł się ubiegać o warunkowe zwolnienie dopiero po 15 latach. Nie oznacza to, że zostanie automatycznie wypuszczony. Decyzję podejmuje rada ds. zwolnień warunkowych. Dlaczego podczas ogłoszenia wyroku podaje się zakres lat? Ma być to motywacja dla osadzonego do resocjalizacji.

Matthew David Hughes w sądzie

Zakaz kontaktu z Eminemem

Sędzia Diane Druzinski orzekła również zakaz jakiegokolwiek kontaktu z raperem oraz zbliżania się do jego domu, miejsca pracy i szkoły na odległość mniejszą niż 150 metrów. Eminem, który występował w sprawie – złożył zeznania podczas drugiego dnia rozprawy.

Mężczyzna został w 2019 roku znaleziony śpiący w domku gościnnym rapera. Rok później znów się włamał. Eminem się obudził i zobaczył, że mężczyzna za nim stoi. Groził mu wtedy śmiercią. W 2024 roku ponownie go nawiedził i ukradł z posiadłości artysty rower.

Czytaj dalej

News

Polski raper nakręcił klip z paniami na nagrobkach – zawiadomienie do prokuratury

Sprawą zajęła się też policja.

Opublikowany

 

bobo cmentarz

Na YouTube ukazał się teledysk bytomskiego rapera BoBo, który błyskawicznie wywołał falę skrajnych reakcji. Klip do utworu o prowokacyjnym tytule „Jeb**ć te kur**y” zawiera mocno kontrowersyjne sceny – w tym nagrania zrealizowane na cmentarzu. W jednej z nich tancerka wygina się tuż obok nagrobków.

Utwór, który pojawił się w sieci niecały miesiąc temu, uderza w „fałszywych ludzi”, jak twierdzi sam artysta. BoBo chwali się m.in. odbyciem kary więzienia „za bicie konfidentów”, a tekst niemal w całości oparty jest na wulgaryzmach. Jak można przeczytać w opisie na YouTube:

„Autor nie owija w bawełnę. Wjeżdża bez filtra z numerem, który rozlicza tych, co zgubili zasady. (…) Albo jesteś sobą, albo jesteś nikim!!!”

Teledysk na cmentarzu

Teledysk kręcono m.in. na śląskim podwórku z familokami, ale największe kontrowersje wzbudziły sceny z nekropolii. BoBo występuje tam na tle nagrobków, a tancerka w dwuznaczny sposób tańczy na elemencie przypominającym grób.

W klipie pojawia się również Łukasz Z., ps. „Zajączek” – były kibic Ruchu Chorzów, który w 2023 roku został nieprawomocnie skazany na 10 lat więzienia za udział w gangu Psycho Fans. Jak przypomina „Gazeta Wyborcza”, to nie jedyne postępowanie toczące się wobec niego.

bobo klip na cmentarzu

Widownia podzielona: od pochwał po słowa o „patologii”

Do dziś klip został odtworzony ponad 20 tysięcy razy, zdobywając 311 polubień. W komentarzach widać duży podział – część widzów chwali produkcję za powrót do ulicznych korzeni rapu. Pojawiły się głosy takie jak:

„Sama prawda”, „Sztosik kawałek z przekazem”, „Jest moc”.

Z drugiej strony nie brakowało krytyki. Jeden z użytkowników napisał:

„Słuchając tego odpadły mi uszy. Przyczepiłem je, ale jak przypomniałem sobie czego słucham, to sam sobie je urwałem”.

Inni określali produkcję dosadnie jako „PATOLOGIA”.

Zawiadomienie do prokuratury

Do Prokuratury Rejonowej w Bytomiu wpłynęło zawiadomienie o możliwości znieważenia miejsca pochówku. Śledczy jednak odmówili wszczęcia postępowania, nie znajdując w materiale znamion przestępstwa.

Sprawa trafiła też do policji i jest obecnie rozpatrywana jako potencjalny wybryk o charakterze nieobyczajnym.

Raper się tłumaczy

Sam raper, zapytany o kontrowersyjne sceny, tłumaczył w rozmowie z „Wyborczą”:

– Była to inscenizacja, której celem było wyrażenie emocji i symboliki zawartej w utworze – zgodnie z wolnością wypowiedzi artystycznej. Wykorzystano wyłącznie elementy scenograficzne – nieprawdziwy grób.

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2025.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: