Wywiad
WYSOKILOT: „RAP PRZESTAŁ SIĘ JUŻ KOJARZYĆ Z PROSTYM BITEM I PROSTYM FLOW”
Po dwuletniej przerwie Sabot i Gruber wrócili na półki sklepowe z nową płytą i po licznych perturbacjach osiedli na stałe w wytwórni Ganja Mafia.
WysokiLot tworzą postaci czynnie biorące udział w tworzeniu krakowskiej scenie hip hopowej niemal od początku jej istnienia. W tym roku ukazała się ich kolejna długogrająca płyta "Tylko swoi". Co u nich słychać i jakie w okresie niebecności spotkały ich przygody dowiecie się z poniższej rozmowy.
Na Waszym fanpage`u oraz Kaliego pojawił się wpis, że proces twórczy „Tylko swoi ludzie” to komedio-dramat – skąd takie wnioski?
Sabot: Ten wpis o "komediodramacie" itd. my napisaliśmy i umieściliśmy u siebie. Chcieliśmy tym wyrazić radość, że wreszcie ta płyta wyszła. Podkreślić, że gdyby nie nasza zawziętość, nadzieja, to po 3 "falstartach" z różnymi wytwórniami wielu by miało po prostu dosyć. Można się zniechęcić gdy któryś raz z kolei światełko w ciemnym tunelu zapala się więc idziesz, i wtedy ono nagle gaśnie.
Gruber: Dlaczego komedia, wystarczy odpalić sobie na youtube film “Wysokilot dzwoni do wróżki”,albo nasze relacje z Hip Hop Kemp, zawsze mamy jakieś szalone pomysły choć nie zawsze uwiecznia to kamera. Jeżeli chodzi o dramat, to na pewno sytuacje w których pomimo włożonej pracy, godzin w studiu, litrach kawy i setkach zapisanych stron w zeszycie, nagle zderzasz się ze ścianą. Ta płyta przeszła przez ręce kilku wytwórni zanim trafiliśmy do Kaliego i chyba tak miało być, bo w tej chwili jesteśmy zadowoleni ze współpracy i lecimy dalej.
Dogadani byliście na współpracę z legendarnym DJ`em 600v, jednak skończyliście na Śląsku u Kaliego – skąd te zawirowania?
Gruber: Sebastian (Volt) jest mega sympatyczną postacią, szczerze naprawdę uwielbiam go jako człowieka i oczywiście szanuje za wkład w naszą rodzimą kulturę podwórek. Kilka lat temu wygraliśmy konkurs na najlepszy numer, o którym było głośno, jednak wtedy nie robiło to na nas wrażenia, więc brzydko mówiąc olaliśmy sprawę. Po kilku latach spotkaliśmy się z Sebastianem i zaproponował nam współpracę. Zaczęliśmy nagrania na płytę o roboczym tytule „Wysoki Volt”, jednak po tym jak usłyszał produkcje z Fidserem zdecydował się, że wydamy ten album jako pierwszy.
Później płyta trafiła do Poznania, aż w końcu w dniu, w którym mieliśmy przesłać materiał z okładką okazało się, że z przyczyn niezależnych płyta się nie ukaże i wtedy zdzwoniliśmy się z Kalim, który już kiedyś proponował nam współpracę.
Sabot: Myślę, że to niefartowne zrządzenie losu, które wyszło w rezultacie na dobre. Mieliśmy przynajmniej dzięki temu czas by doszlifować płytę i gdy płyta była gotowa, miała iść do tłoczni nagle okazało się, że nic z tego i jesteśmy w punkcie wyjścia. Trzeba było coś wymyślić. Wysłaliśmy materiał do Kaliego, resztę już znasz.
Mówicie, że Kali już wcześnie proponował Wam współpracę, dlaczego więc zrobiliście sami sobie pod górkę, postanowiliście iść pod prąd, zamiast skorzystać od razu z wyciągniętej ręki?
Sabot: Proponował, tzn. był to luźno rzucony temat, ale mieliśmy już wtedy inne plany. Wiadomo już, że nie zostały zrealizowane, stąd po zatoczeniu pętli znaleźliśmy się u Kaliego. Po prostu tak miało być. Idąc dłużej i bardziej pod górkę można dojść do wielu wniosków, masz więcej czasu na podziwianie widoków i bardziej doceniasz fakt, że wszedłeś na samą górę i będziesz chciał na niej spędzić jak najwięcej czasu.
Dwanaście lat uprawiacie muzykę. Pracowaliście z wieloma artystami, jednak zawsze w Waszym wypadku brakowało tego czegoś. Myślicie, że w końcu nadszedł ten czas, że może być tylko lepiej?
Gruber: Zdecydowanie, jeżeli sprawdzisz komentarze pod naszymi kawałkami na youtube ciągle powtarza się sekwencja, że jesteśmy niedocenieni. Ludzie pytają jak to jest możliwe, że po tylu latach wciąż w podziemiu przecież nie odstajemy poziomem, pomysłami i techniką od reszty sceny. Więc co jest nie tak? Myślę, że jak się coś robi z prawdziwej pasji to w pierwszej kolejności kiedy nagrasz numer myślisz o tym, żeby jak najszybciej pokazać go światu. Nie myślisz o tym, żeby na tym zarobić, bo satysfakcja która towarzyszy procesowi tworzenia jest jak narkotyk i to jest coś czego nie kupisz za pieniądze. Wszyscy Ci raperzy, którzy mogą tworzyć wydawać i na tym zarabiać mają naprawdę dużo szczęścia. Jeżeli ktoś tego nie docenia szybko spadnie w dół. Napracowaliśmy się, żeby dotrzeć tu gdzie jesteśmy a to dopiero początek.
Sabot: Dokładnie, tak naprawdę dopiero zaczynamy.
19 numerów utrzymanych jest w stylistyce, której chyba do tej pory żaden raper w Polsce nie wykorzystał dobrze – dlaczego postawiliście na eksperymenty z elektroniką?
Gruber: Szczerze, dla nas to już nie są żadne eksperymenty. Pierwsze tego typu numery wydawaliśmy 6 lat temu, więc można powiedzieć, że z elektroniką jesteśmy za fan brat. Dlaczego zaczęliśmy iść w tym kierunku?
Z prostego powodu, nasi przyjaciele tworzyli tą muzykę, grali na imprezach na które chodziliśmy. Naturalną koleją rzeczy były próby nawijania pod to. Później mixtape`y Wysokilot & Pzg, PolishKox, Istny Kocioł, Instant kocioł i wreszcie Wysokilot x Fidser.
Sabot: Lubię basowe energiczne wykręcone brzmienia, połamany rytm,więc jak tu do tego nie nawijać.
Wasz styl ewoluował, jednak nigdy nie baliście się bawić muzyką. Macie jakiś patent, który sprawia, że cały czas trzymacie wysoki lot? (śmiech)
Sabot: Dużo jaram (śmiech), a tak na serio to nieustanna praktyka, mówiąc inaczej doświadczenie.
Gruber: Kiedy wsłuchasz się w to co nawijamy na bank zrozumiesz, że nie nawijamy o niczym. Staramy się przekazywać coś w kawałkach i taki był zamysł od początku istnienia lotu.
Przekaz przez doświadczenia. Numery są oparte na prawdziwych wydarzeniach, naszych przeżyciach i tak zostanie. Jeżeli słuchasz numeru i wydaje Ci się, że za dużo narzekamy to proszę zrozum, że skoro życie nas nie traktuje po macoszemu to nie będę Ci wciskał kitu, że pije szampana i zajadam krewetki.
To co słyszycie tutaj to tylko wierzchołek góry lodowej tego co tworzymy, bo działamy na różnych płaszczyznach nawijając pod różne gatunki. Rap dla nas już dawno przestał się kojarzyć z prostym bitem i prostym flow. Idziemy dalej.

Rozwińmy w takim razie wątek, opowiadacie prawdziwe historie, czasami wesołe, a czasami smutne. Jednak potraficie je opowiadać dowcipnie, z humorem. Skąd się to u Was bierze?
Gruber: Myślę, że tu bardziej chodzi o podejście do życia. Staram się zawsze patrzeć z różnych stron na to co nas spotyka. Nie ma chyba nic gorszego niż bezmyślne ocenianie, poza tym staram się pozytywnie podchodzić do życia i chyba słychać to w tekstach.
Na płycie odnosicie się także do kondycji rapu w Polsce (numer „Pętliczek”) – co możecie powiedzieć o obecnej scenie?
Sabot: Poziom polskiego rapu idzie do góry, premier jest bardzo dużo, aczkolwiek jest w nim mnóstwo "wykonawców", którzy do przesady się na kimś wzorują nieudolnie, robią z siebie kogoś kim nie są, porobiły się szablony, wszystko zaczyna wyglądać jak robione na jedno kopyto.
No właśnie w takim razie jaką receptę ma Wysoki Lot na oryginalność, co zrobić by brzmieć dobrze, a nie być kopią z kopii?
Sabot: Oryginalność, styl, brzmienie przychodzą z czasem. Jest to kwestia dopracowania siebie, ewoluowania w konkretnym kierunku, kwestia czasu i szlifu. Skutecznej w stu procentach recepty na to nie ma. Zawsze coś będzie do czegoś podobne pytanie tylko jak bardzo i jak ludzie do tego podejdą. Z braku czasu niestety niewiele muzyki słucham ostatnio, może dlatego też bardzo mało inspiracji czerpię od innych.
Co w takim razie wpłynęło na kształt płyty o której rozmawiamy?
Gruber: Zdecydowanie angielska scena muzyczna i to co tam się dzieje.
Sabot: Wiesz co? Życie i to co nas otacza było, jest i będzie największą inspiracją. Pomysły, tematy na kawałki zdradzały się w przeróżnych okolicznościach, czy to podczas pracy, jazdy autobusem, czy freestylu gdzieś na melanżu.
Przedstawcie osobę Fidstera i opowiedzcie dlaczego akurat to On odpowiada za warstwę muzyczną „Tylko Swoi Ludzie”.
Gruber: Fidser po prostu zapłacił nam za to, że mógł zrobić bity dla nas. Rozważaliśmy kilka opcji. Jednak nasz kolega prowadził restaurację w rynku i dorzucił darmowe obiady wybraliśmy jego (śmiech). Tak na poważnie to wystarczy posłuchać jego produkcji, żeby wszystko stało się jasne. Może komuś się wydawać, że przecież robiąc takie bity mógł nagrać z każdym. Jednak jest w tym wszystkim jakaś chemia, od razu jak się poznaliśmy okazało się, że nadajemy na podobnych falach i to sprawiło, że dziś oddajemy w Wasze ręce tą płytę.
Sabot: Zawsze z Gruberem chcieliśmy mieć na płycie jednego konkretnego producenta, który sprawi, że materiał nabierze spójności. Mieliśmy nadzieję, że będzie wiedział czego oczekujemy i wice wersa. Tak pewnego dnia znalazłem się na jakimś after party, gdzie w pewnym momencie zaczęły lecieć zajebiste bity. Zapytałem kogoś, czyje to, pewien koleżka powiedział że jego. To był Fidser, i tak zrobił się później u mnie after afteru. Tego samego dnia zadzwoniłem do Grubera z informacją,że mamy to czego szukamy, ze robimy razem z Fidserem płytę.
Możemy się spodziewać dalszych wspólnych nagrywek w takim wymiarze jak na „Tylko Swoi Ludzie”?
Sabot: Ciężko powiedzieć czy będzie to ten sam wymiar, planujemy jak zwykle różne niespodzianki.
Gruber: Każda kolejna pyta jest dla nas doświadczeniem, na pewno wyprawa w rejony muzyki elektronicznej sporo nas nauczyła i teraz weźmiemy to co wypracowaliśmy plus dorzucimy jakiś świeży składnik by ponownie czymś Was zaskoczyć, generalnie chcemy wypracować świeży styl jeżeli chodzi o brzmienie i nawijki, nic się nie dzieje od razu, ale ta produkcja pokazuje, ze nie staramy się nikogo kopiować idziemy własną drogą.
Zgodzicie się ze mną, że album podzielony jest na dwie części, tą humorystyczną i drugą, gdzie opowiadacie poważne historie, które w prostej linii nawiązują do starej szkoły rapu?
Gruber: Duch kultury hip hop jest w nas, nasze życie to hip hop. W taką trafiliśmy epokę i to jest nasz sposób wyrażania siebie. Każdy z nas bierze ten przysłowiowy schemat i zaczyna przetwarzać, to co wyjdzie z tego w rezultacie może nie przypominać tego co było na początku, ale to dalej będzie hip hop w moim odczuciu. Jednak jest też ewolucja, bo trudno żebyśmy robili to samo przez 12 lat, w życiu nie chodzi oto aby iść na łatwiznę.
Ciekawą kwestią są goście, mianowicie jest ich sporo, ale nie wszyscy są z kręgu kultury Hip-Hop – jakim kluczem byli dobierani?
Gruber: Klucz jest prosty “ Tylko Swoi Ludzie”.
Sabot: No właśnie, rozrzut gatunkowy z racji tego, że jesteśmy rozrzutni gatunkowo. Dzisiaj nagrywam do grimmowego napierdalacza, a jutro gram funk w Harris Piano Jazz bar ze znakomitymi muzykami, których serdecznie pozdrawiam! Wielu mówi, że ta "rozrzutność"jest dla nas niekorzystna, ale cóż ja na to poradzę. Coś mi się podoba, jestem w stanie do tego zarymować, mam ochotę to to robię. Z gośćmi jest bardzo podobnie, częściowo zbieg okoliczności, częściowo planowane wcześniej. Chodzi właśnie o zróżnicowanie.

Jak sobie tłumaczycie fakt, że płyta przechodzi bez echa w mediach muzycznych – nie lubią Was tam?
Sabot: Może nie lubią, może nie znają, myślę że to kwestia czasu, z promocją dopiero ruszamy.
Gruber: Kiedyś musiałeś być naprawdę dobry by się wyróżniać. Dziś, żeby zaistnieć wystarczy kogoś obrazić i to jest przykre. Zróbmy więc eksperyment umieść w tytule tego newsa hasło powiedzmy „Wysokilot dissuje Popka” i dorzuć jeszcze Ganja Mafia przy naszej nazwie żeby zawrzało. Zaraz zlecą się hieny, ale zaraz, i co, to był tylko trik? Jest Ci przykro, że nikt na nikogo nie wylał wiadra pomyj, przykro że nie będziesz patrzył jak obrzucamy się błotem w imię lepszej sprzedaży płyt? Teraz pomyśl globalnie i zastanów się ile tego co serwują Ci właśnie media jest prawdą, a ile papką tylko po to, żeby skłonić cię do jakiegoś działania.
Żyjemy w świecie obrazków, szybkich bodźców, raperzy mnożą się jak produkty w supermarkecie, a ich klipy na facebookowej ścianie ogląda się jak reklamy w przerwie filmu na Polsacie. Dlatego łatwo wpaść w pułapkę „zjem gówno by zaistnieć” i później mamy przykłady osób, które stają się ikonami głupoty. Ciężkie czasy wymagają ciężkich prób, dlatego stawiamy na nowe świeże brzmienia i nie boimy się konkurencji bo nie uczestniczymy w żadnym wyścigu donikąd. Dlatego będę miał w sercu zawsze wielki szacunek dla ludzi z prawdziwą zajawką, pasją tych od graffiti, tańca, produkcji i tych którzy stoją w cieniu za gramofonami bo nie trzeba być na pierwszej linii ognia żeby być wielkim.
Gruber, poruszyłeś ciekawą kwestię, jak myślisz skąd bierze się ta cała frustracja, ten cały jad wśród ludzi, którzy zamiast zająć się swoim życiem, wolą pluć np. w Waszą stronę pod tym wywiadem?
Gruber: Moim zdaniem bierze się to z braku poczucia własnej wartości i poczucia, że nie ma się na nic wpływu.
Nasze pokolenie urodzonych w latach 80-tych chyba tak nie reagowało na rówieśników, na ludzi starszych, na autorytety?
Sabot: Zgadza się, nasze pokolenie przede wszystkim ma i miało szacunek do siebie nawzajem oraz do starszych. Nauczeni zostaliśmy szanować tych, którzy coś osiągnęli. Druga sprawa, nie było wtedy zasłon dymnych i czapek "niewidek”, takich jak ekran komputera, za którymi można bez żadnych konsekwencji obrażać, krytykować, poniżać artystów i ich dokonania. Trzeba było uważać co się mówi.
Jak się czujecie w wytwórni Kaliego?
Gruber: Współpraca układa się bardzo dobrze.
Sabot: Nie mamy nic do stracenia. Niech to świat usłyszy!
Mam nadzieję, że Kali się nie obrazi, ale jego muzyka dociera do różnych grup społecznych, często słuchają go także dzieciaki. W jaką grupę docelową Wy chcielibyście trafić?
Gruber: Wiem, że to może zabrzmieć populistycznie, jednak chcieli byśmy trafić do każdego kto tego potrzebuje. Tak jak mówię, traktuje tę muzykę jak środek przekazu i mi osobiście niektóre kawałki pomogły w życiu.
Sabot: Przede wszystkim celujemy do ludzi świadomych, słyszących, a nie tylko słuchających. Nie mamy wpływu na to kto nas będzie słuchał, po prostu nawijamy tak jak jest.
W niedalekiej przyszłości macie zamiar zaprosić pozostałych artystów Ganja Mafia na swoje produkcje?
Gruber: Zdecydowanie tak, właśnie jesteśmy na świeżo po zagraniu koncertu premierowego w Zabrzu, gdzie mieliśmy okazję poznać się z resztą załogi GM. To była naprawdę udana impreza i mam nadzieję, że niebawem zawitamy do kolejnych miast w Polsce.
Porozmawiajmy chwilę o tym co nadejdzie, kiedy i gdzie planujecie pojawić się z nowym materiałem na żywo?
Gruber: W tej chwili planujemy koncerty, mamy kilka zaklepanych w przyszłym roku, ale póki co święta i chwila wytchnienia.
Widziałem, że szykujecie teledysk do utworu „Napad” – czego możemy się po tym video spodziewać?
Sabot: Myślę że nie ma co tu dużo mówić, będzie zajebisty.
Ostatnie pytanie… Plany na przyszły rok, to tylko promocja „Tylko Swoi Ludzie”?
Gruber: Na pewno dalsza promocja płyty, ale też nowe projekty, mamy już pomysł na nowy album pewnie niebawem zaczniemy nagrywać. Jeszcze nigdy nie było tak, żebyśmy koncentrowali się wyłącznie na jednym projekcie dlatego niezależnie jak zostanie odebrana ta płyta, jedziemy dalej z tematem i wkrótce usłyszycie nowe produkcje.
Sabot: Kontynuujemy to co zaczęliśmy, Fidser klepie nowe bity. My mamy sporo tekstów, oczywiście wciąż piszemy nowe. Szykuje się kolejny materiał. W związku z tym, że cyklicznie gramy z band'em w Harris Piano Jazz Bar, zamierzamy dopracować wszystko,wejść do studio zarejestrować i wydać to co stworzymy. Ogółem w 2016 czeka nas dużo pracy.
Poniżej możecie zapoznać się z albumem "Tylko swoi".
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Mei: „Bonus RPK i Kali byli prawilniakami i poszli w taką stronę” – wywiad
„Nie zarabiam z rapu i nie muszę kalkulować”
We wrześniu, podczas wizyty w Neapolu przeprowadziliśmy rozmowę z Mei. Raperka nie gryzie się w język i bez problemu rzuca ksywkami, co jest rzadkością na scenie.
Mei wypowiedziała się m.in. na temat kawałka Bonusa RPK wymierzonego w hejterów „XD” z udziałem Oliwki Brazil, który wzbudził sporo emocji i został krytycznie oceniony przez słuchaczy, zdobywając przeważającą ilość łapek w dół.
– Uważam, że facet mega strzelił sobie w kolano. To, na co pracował wiele lat zaprzepaścił swoim głupim ruchem. I to absolutnie nie chodzi o Oliwkę Brazil i oto, że ona nawija o „k*tasach, c*pkach i braniu po same migdały”. Zupełnie nie mam z tym problemu, bo ma taki styl. Poza tym technicznie jest bardzo dobra. Natomiast w tym duecie gorzej wypadł Bonus. Wyszedł bardzo amatorsko. Wygląda to tak, jakby tekst napisał w 2 minuty na kolanie i wpierał wszystkim, że tak nie jest – mówi Mei w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
– Jest mi przykro, że osoby pokroju Bonusa, Kaliego, Dioxa idą w taką k*rwa stronę, a przez lata wpierali zasady i prawilność – dodaje.
„Tede, nie miałam na myśli Ciebie”
Mei odniosła się także do swojego wpisu na temat raperów, którzy poszli w disco-polo. Raperka nazwała to „muzyczną prostytucją”. Tede zacytował jej wpis, dodając emotkę „facepalm”.
– Mówiąc o tym, że ktoś romansuje z disco-polo – absolutnie nie miałam na myśli Tedego – wyjaśnia w rozmowie Mei. – Także Jacek, to nie było do ciebie. Po tobie się wszystkiego można spodziewać od zawsze. Ty nigdy nie grałeś prawilniaka czy kozaka. Byłeś zupełnie poza skalą, więc do ciebie nie piłam, ale akurat ty się odezwałeś. Myślałam o Kalim i Dioxie, bo bardzo szanuję ich warsztat i dokonania, ale jak usłyszałam kawałek Kaliego na prawie disco-polowym bicie i letniaczka Dioxa (…) wróć na dawne tory stary.
Poniżej wywiad, w którym także o: Mesie, Grande Connection, agencji Tomba, Liberze, Doniu, Fazim i nowej płycie „Synergia”.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
DJ Soina: „OKI to dla mnie polski Travis Scott – wywiad
Uznanie od weterana nie tylko oczami, ale też słowami.
DJ Soina szykuje się do premiery nowej płyty „Kręci Mnie Vinyl 5”, a my poznaliśmy listę gości, którą artysta ujawnił przed naszymi kamerami.
Okazało się także, że prawie doszło do współpracy Soiny z Okim i Guralem w jednym numerze. Reprezentant młodej fali nagrał nawet refren, ale nie był zadowolony z efektu i na razie zawiesił tę współpracę.
– Szanuję, że jest z Lubina i nie wybił się na niczyich plecach, a technicznie jest mordercą. Dla mnie to jest polski Travis Scott – powiedział o Okim DJ Soina.
W poniższym wywiadzie poznacie gości nowej płyty, a także historię jak Cyganie przejęli klub, w którym grał DJ Soina.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Kobra z Poznania od 12 lat nie nagrywa. Zapytaliśmy go, co aktualnie robi
Nagrywał z Bezczelem i był managerem Peji. Po latach Kobra ruszył z nowym projektem.
Starsi słuchacze Kobrę mogą pamiętać ze składu Fataem, projektu z Bezczelem czy współpracy z Peją. 12 lat temu ukazał się jego ostatni album. Co dziś robi raper?
Odezwaliśmy się do Kobry, bo ten ruszył z całkiem nowym projektem. Postanowiliśmy go przy okazji podpytać, co robił przez ostatnie lata, jak nie nagrywał.
– Przez ostatnie 12 lat bywałem bardzo sporadycznie na scenie i w studio. Po „Golden Erze” przez długi czas czułem się wypalony artystycznie, a wypaleniu towarzyszył lekki zawód odbiorem ostatniego albumu oraz sporo zawirowań w życiu osobistym. Przez ten czas scena i trendy mocno się zmieniły i nie do końca czułbym się tam komfortowo. W latach 2014-2018 prowadziłem sklep ze streetwearem, a po zamknięciu, poza współpracą z Ryśkiem w charakterze managera, trafiłem do zupełnie innego sektora i jestem tam do dziś – mówi w rozmowie z GlamRap.pl.
Podcast „Co jest Rap”
Wczoraj w sieci zadebiutował nowy projekt Kobry – podcast „Co jest Rap”, który prowadzi z Binkiem. Skąd pomysł na taką formę?
– Pomysł podcastu pojawił się jakoś dwa, może trzy lata temu i nie była to moja inicjatywa, a Wojtka (Binka). Miał dość klarowną wizję tego, co chce zrobić, ale pomysł przeleżał w szufladzie. Ostatecznie, na początku roku rozpoczęły się konkretne działania, a pomoc otrzymaliśmy od naszych Ziomali – Igora i Siarki (realizacja), chłopaków z ZEROLOGO oraz Profesora Smoka. Początkowo prowadzących było trzech, zostało dwóch i w takiej formie można nas posłuchać. Żadnych ciężkich treści. Trochę hip-hopu, trochę humoru i jakieś real talki. Program nie ma stałego szablonu. Taki jest fajny, do kawki porannej – tłumaczy raper.
Kobra wróci do rapu?
Takie pytanie naturalnie paść musiało, ale nie mamy zbyt dobrych wiadomości.
– Uprzedzając ewentualne pytania i wątpliwości – nie ma planów na powrót do muzyki w pełnym wymiarze. Będzie kilka featów u kolegów i to tyle. Nie mówię „nigdy”, ale dziś skupiamy się na podcaście. To dla nas całkowicie nowa forma i tak naprawdę uczymy się od podstaw – mówi Kobra.
Przy okazji przypominamy nasz niedawny artykuł o innym raperze z Poznania – Rafim, który zawodowo jest kierowcą tira.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Yurkosky: „Usunąłbym Fagatę z rap sceny” – wywiad
Aktywista hip-hopowy jest od 11 lat w branży.
Na to pytanie nie wszyscy chcą odpowiadać, ale Yurkosky nie miał oporów, żeby stwierdzić, że według niego Fagata jest postacią szkodliwą i chętnie usunąłby ją ze sceny rapowej.
– Niech sobie robi co chce, ale uważam, że jej ruchy są szkodliwe. Nie chodzi mi o nawijanie, tylko całokształt. Niebieska platforma to dla mnie nowoczesna prostytucja – mówi w rozmowie z Danielem Szczerbakiem dla GlamRap.pl
Z Yurkoskym spotkaliśmy podczas festiwalu w Płocku. Hip-hopowy aktywista jest obecny na scenie od ponad 10 lat i teraz zajmuje się takimi projektami jak np. Under Twist czy managementem innych raperów.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Pikers: „Nie uważam się za legendę” – wywiad
Pikers o Szpaku, Kukonie, Young Igim, VNM, Książulo, a także… o pierogach ruskich.
Do rozmowy z Pikersem podchodziliśmy kilkukrotnie, co wynika m.in. z tego, że raper stroni od mediów i niechętnie udziela tego typu rozmów. Po wielu turbulencjach w końcu udało się zarejestrować taki materiał, który otrzymał zielone światło.
Rapera zapytaliśmy m.in. czy uważa się za legendę polskiej sceny? – Takie rzeczy nie zależą ode mnie czy ludzie będą tak uważać. Nie odczuwam tego, żebym był jakąś legendą.
Tematy poruszone podczas rozmowy to m.in.:
- Sprzedaż bitów
- Płyta z Koneserem
- VNM.
- Kukon.
- Young Igi.
- Szpaku.
- Pikersa chcieli pobić?
- Fan chciał mu oddać dziewczynę na noc.
- Ciekawostka o pierogach ruskich.
- Polityka i Wybory 2025.
- Książulo i jedzeniowi eksperci.
9P „2” – nowy projekt Pikersa
Aktualnie raper skupia się na promocji nadchodzącego projektu 9P „2”. Dzisiaj do sieci trafił nowy singiel z udziałem Fidela i Melona „Diablisko”. Preorder krążka jest dostępny na stronie healthnature.pl
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News4 dni temuZnany muzyk ujawnił mroczne kulisy śmierci Pona
-
News4 dni temuPeja zaskakuje – zdjęcie z Pelsonem i Doniem. „Spotkanie po latach”
-
News1 dzień temuThe Nitrozyniak dissuje Boxdela, Gimpera i Wardęgę
-
News3 dni temuPrzemek Ferguson dissuje Filipka!
-
News2 dni temuBezdomny Bastek dostał propozycję pracy. Jak zareagował?
-
News5 dni temuBedoes o problemach psychicznych Sentino
-
News4 dni temuBastek jest bezdomny. Kliczu zabrał głos: „Próbowałem…”
-
News3 dni temuFilipek odpowiada Fergusonowi po 7 godzinach – diss „Start up”