News
9 polskich raperów odeszło od nas w 2025 roku
Pierwszy raz straciliśmy tak wielu reprezentantów sceny.
Ten rok przyniósł nam wiele smutku w środowisku rapowym. Do wieczności odeszło dziewięciu reprezentantów sceny. To o trzech więcej niż w 2019 roku, kiedy informowaliśmy o „śmiertelnym żniwie wśród polskich hip-hopowców”.
Amos The Ancient Prophet
Zmarł 25 stycznia 2025. Wiek nieznany.

Amos, czyli Marcin Czerechowicz, został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu 25 stycznia — potwierdziła w rozmowie z GlamRap.pl siostra artysty. Przyczyna śmierci nie została ujawniona.
Z Amosem rozmawialiśmy równo dekadę temu. Wtedy podkreślał, że choć tworzy rap, nie postrzega siebie jako typowego rapera. Przypominamy tamtą rozmowę: Amos: „Sezonowe pokolenie słuchaczy, bazujące na modzie.”
Mayon WD (Warszawski Desant)
Zmarł w styczniu. Wiek nieznany.

Mayon WD to dobrze znana postać warszawskiego podziemia, która na trwałe zapisała się w historii stołecznego hip-hopu. Na jego kawałkach pojawiali się m.in. Radar (WSP), Marcinek 3Z, Dżambodżet, Kowal i Jacol (Pewna Pozycja), Tadek (Firma), Lukasyno oraz wielu innych reprezentantów sceny. Jego zwrotki i bity regularnie gościły na kanale Ciemnej Stefy, a jednym z bardziej pamiętnych projektów był klip „Holy Goalie”, nagrany wspólnie z Jacolem (PP) — muzyczny hołd dla Artura Boruca, legendy Legii Warszawa i reprezentacji Polski.
Przyczyna śmierci nie została ujawniona.
Dziabson (TheRAPia)
Zmarł 24 lutego 2025. Miał 36 lat.

Krystian Ingielewicz, czyli Dziabson to jeden z reprezentantów lokalnej sceny hip-hopowej Związany był z jarosławskim kolektywem TheRAPia. Była to druga śmierć w tym zespole w ciągu pół roku. Kilka miesięcy wcześniej odszedł tragicznie Strychu. O raperach pisaliśmy ostatni raz 7 lat temu przy okazji promocji mixtape’u z udziałem Araba.
Gaf Med Docent
Zmarł 25 marca 2025. Miał 46 lat.

Gaf Med Docent, czyli Paweł Biernacki, producent i raper uznawany za ikonę toruńskiej sceny hip-hopowej, zmarł we wtorek wieczorem, 25 marca. Przyczyny jego śmierci nie zostały ujawnione, jednak — jak ustalił GlamRap.pl — artysta w ostatnim czasie zmagał się z poważną chorobą.
Biernacki swoją muzyczną drogę rozpoczął blisko trzy dekady temu. Był założycielem TSP – Toruńskiej Sceny Podziemia oraz współtwórcą składu Rezydenci TSP. Choć nigdy nie zdobył ogólnopolskiej popularności, na lokalnej scenie cieszył się ogromnym szacunkiem i pozostawił po sobie trwały ślad.
Kilka lat temu odszedł jego kolega z zespołu Plazma, który zmarł w 2019 roku. Na jego cześć powstał utwór „Wieczny uśmiech”. Była to tylko jednorazowa reaktywacja zespołu Rezydenci TSP.
Joka (Kaliber 44)
Zmarł 2 maja 2025. Miał 47 lat.

Joka, czyli Michał Marten odszedł nagle 2 maja. O śmierci poinformował jego brat Abradab dwa dni później. Raper został pochowany 10 maja 2025 roku na cmentarzu przy ulicy Wróblewskiego. Ceremonia miała charakter świecki.
Oprócz wydania kilku płyt z Kalibrem 44, Joka udzielał się też w przeszłości w zespole Czarne Złoto i kolektywie Baku Baku Skład.
Jaosh
Zmarł w maju 2025. Wiek nieznany.

Piotr „Jaosh” Skrzela – jeden z pionierów podkarpackiej sceny hip-hopowej – zmarł po długiej walce z chorobą.
Jako jeden z pierwszych o jego odejściu poinformował Eskaubei, który napisał:
„Spoczywaj w pokoju, Pionierze! To, jak żyłeś z tą najgorszą z możliwych chorób, było inspirujące i poruszające.”
Jaosh był nie tylko raperem, ale również właścicielem marki MC WEAR. Cieszył się ogromnym szacunkiem w środowisku hip-hopowym jako jeden z tych, którzy współtworzyli jego fundamenty na Podkarpaciu. Był członkiem legendarnej grupy ZJS Fundament, w której działali także WDK, Das i Łapi.
Bas Tajpan
Zmarł 16 lipca 2025. Miał 47 lat.

Damian Krępa, znany szerzej jako Bas Tajpan, zmarł w wieku 47 lat. Pochodzący z Dąbrowy Górniczej artysta łączył w swojej twórczości elementy hip-hopu i reggae, nagrywając zarówno solowo, jak i we współpracy z wieloma reprezentantami sceny rapowej.
W 2023 roku zachorował na nowotwór płuca. Zmarł w wyniku nawrotu choroby. Został pochowany 19 lipca 2025 na cmentarzu przy ul. 11 listopada w Dąbrowie Górniczej.
Wadazii
Zmarł 25 lipca 2025. Miał 29 lat.

Według medialnych doniesień, raper z Tarnobrzega udał się wraz ze znajomymi do jednej z hal dawnego kombinatu, gdzie planował nagrać teledysk do swojego nowego utworu. Choć obiekt był formalnie zamknięty, wciąż można było się do niego dostać. Damian miał spaść z dużej wysokości — prawdopodobnie z dachu lub klatki schodowej. Zginął na miejscu.
Prokuratura ma co do śmierci rapera wątpliwości i prowadzi w tej sprawie śledztwo – odnośnie nieumyślnego spowodowania śmierci.
Szymon Kupczyk (Sinners)
Zmarł w sierpniu 2025. Wiek nieznany.

Undergroundowy raper. Największy rozgłos przyniósł mu utwór „Brudne życie” nagrany z John Mojo, który po dwóch latach ma 2,2 mln odsłon.
Tak wspominał go Ten Typ Mes: „Miałem taki ulubiony polski uliczny zespół – Sinners. Niszowy jak Kinder Cards albo Eurospar w Warszawie. Kojarzycie? Mocne numery, mocny wokal, dwie MC laski i MC typ. No i ten Szymon nie żyje! Damn. Smutny news dnia.”
____
W 2025 roku odeszły także osoby poniekąd związane ze środowiskiem hip-hopowym.
DJ Hazel: Znaleziony martwy w swoim samochodzie nad jeziorem z Skępem. Miał 45 lat.
Mama KęKę: Raper odwołał koncert na Sun Festivalu i podzielił się z fanami takim wpisem: „Dziękuję Ci Mamo za wszystko. Jeśli w Niebie jest specjalne wejście bez kolejki dla najbardziej zasłużonych, to wiem że już tam jesteś. Pozdrów Tatę” – napisał radomski raper, publikując zdjęcie swoich rodziców.”.
Grażyna Waglewska – mama Fisza i Emade: żona Wojciecha Waglewskiego, lidera zespołu Voo Voo.
Stanisław Soyka: Miał zawał podczas próby, szykując się do występu na Top of the Top Festival. Miał 66 lat.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
50 Cent znów uderza w Diddy’ego, komentując jego wygląd po aresztowaniu i pierwszych wizytach w sądzie.
W rozmowie z Us Weekly Curtis raper wrócił do momentu, w którym po raz pierwszy zobaczył materiały z udziałem Seana Combsa po zatrzymaniu. Jak przyznał, najbardziej zapadły mu w pamięć szkice z sali sądowej.
– Postarzał się w ekspresowym tempie – stwierdził. – Poszedł do więzienia, włosy miał kruczoczarne jak moje. A następnego dnia wyglądał już kompletnie inaczej. Widziałem tylko te rysunki z sali sądowej. Jak go narysowali, wyglądał jak szop pracz. Pomyślałem wtedy: kiedy to się stało? – dodał.
Wypowiedź padła przy okazji rozmowy o serialu dokumentalnym Netflixa „Sean Combs: The Reckoning”, którego 50 Cent jest producentem wykonawczym. Produkcja skupia się na narastającej liczbie oskarżeń oraz problemach prawnych twórcy Bad Boy Records. Choć temat jest poważny, Jackson nie odmówił sobie kolejnej publicznej szpileczki wbitej w wieloletniego rywala.
@usweekly 50 Cent gives his reaction to Diddy's shocking transformation from the courtroom to prison in an exclusive Us Weekly #coverstory ♬ original sound – Us Weekly
Raper odniósł się również do krążących spekulacji wokół samego dokumentu. Wspomniał między innymi o osobach z branży, które jego zdaniem powinny się w nim pojawić, oraz o pogłoskach dotyczących potencjalnego udziału członków rodziny Diddy’ego. Podkreślił też, jak szerokie konsekwencje dla całego środowiska mają obecne zarzuty wobec Combsa.
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych wątków „The Reckoning” okazało się użycie niepublikowanych wcześniej nagrań z udziałem Diddy’ego. Do sprawy odniósł się jego wieloletni osobisty operator Michael Oberlies w rozmowie z Rolling Stone.
– Przez ponad dwa lata pracowaliśmy nad projektem poświęconym Diddy’emu. Materiały, o których mowa, nie zostały udostępnione przeze mnie ani przez nikogo upoważnionego do zarządzania archiwum Seana Combsa. Zrobiła to osoba trzecia, która zastępowała mnie przez trzy dni, gdy byłem poza stanem.
Oberlies zaznaczył również, że sytuacja nie miała związku z żadnym sporem kontraktowym, a wykorzystanie nagrań określił wprost jako „nieetyczne i nie do zaakceptowania”.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
French Montana i Max B wydają płytę, której tytułem nawiązują do Donalda Trumpa
Max B niedawno opuścił więzienie po 16 latach odsiadki.
French Montana i Max B wracają do wspólnej gry po latach ciszy. Na pierwszy ogień idzie numer, który już samym tytułem robi zamieszanie.
Duet wypuścił singiel „MAWA (Make America Wavy Again)”, zapowiadający wspólny projekt o tej samej nazwie. Kawałek trafił do sieci 12 grudnia wraz z dopracowanym klipem w reżyserii Kid Arta. Tytuł to oczywiste przekształcenie hasła „Make America Great Again”, którym posługiwał się Donald Trump, tym razem jednak przerobione na slangowy manifest „wavy” estetyki Maxa B.
French Montana i Max B podgrzewali atmosferę wokół numeru od początku grudnia. Na dwa dni przed premierą pokazali w sieci fragmenty z planu teledysku, dając fanom jasny sygnał, że długo wyczekiwany powrót jest już za rogiem.
„MAWA (Make America Wavy Again)” to pierwszy oficjalny przedsmak ich wspólnego projektu, który ma ukazać się 9 stycznia. Będzie to ich pierwszy wspólny mixtape od sześciu lat, ale nie jedyny materiał, nad którym obecnie pracują.
W listopadzie, krótko po wyjściu Maxa B z więzienia, raperzy zapowiedzieli kolejny projekt we wspólnym poście na Instagramie:
– Coke Wave ‘NARCOS’ 3.5 – 9 stycznia 2026. Sezon Coke Wavy oficjalnie wraca do gry.
Ten sam miesiąc przyniósł także oficjalny powrót Maxa B do muzyki. Raper był wielokrotnie widywany w studiu, a jego comebackowym numerem został singiel „No More Tricks”. Utwór miał otwierać album „Public Domain 7: The First Purge (Patient Zero)”, zapowiadany na 28 listopada, jednak projekt ostatecznie nie ujrzał światła dziennego.
W rozmowie z Billboardem Max B otwarcie mówił o powrocie do formy: – Zajmie mi chwilę, żeby pozbyć się tej rdzy. Nadchodzi moja muzyka, to się dzieje.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Fergie świętuje z The Black Eyed Peas. Czy zespół wróci?
„W końcu udało się nam zasiąść przy jednym stole”.
Członkowie The Black Eyed Peas znów pojawili się razem w jednym kadrze. Wystarczyło jedno spotkanie, by uruchomić lawinę spekulacji o powrocie składu.
Fergie opublikowała w serwisie X zdjęcia z kameralnego spotkania urodzinowego, na którym pojawili się także will.i.am, apl.de.ap i Taboo. Na fotografiach widać uśmiechy, luźną atmosferę i wyraźną chemię, która momentalnie rozpaliła fanów grupy na całym świecie.
– W końcu udało się nam zasiąść przy jednym stole i wspólnie uczcić nasze okrągłe urodziny. To była wyjątkowa noc z moimi braćmi, pełna miłości – napisała Fergie.
Ten moment ma dodatkowy ciężar, biorąc pod uwagę historię zespołu. W 2017 roku Fergie zakończyła współpracę z The Black Eyed Peas, skupiając się na solowej karierze i życiu prywatnym. Pozostali członkowie kontynuowali działalność bez niej, regularnie wydając muzykę i koncertując. Przez lata temat ewentualnego powrotu pełnego składu pojawiał się wielokrotnie, ale zespół konsekwentnie unikał jednoznacznych deklaracji.
Pod postem natychmiast zaroiło się od komentarzy fanów, którzy domagają się nie tylko wspólnych zdjęć, ale też nowej muzyki i trasy koncertowej. Trudno się dziwić, skoro The Black Eyed Peas to autorzy hitów, które zdefiniowały pop i hip hop lat 2000., takich jak „Where Is the Love?”, „Boom Boom Pow” czy „I Gotta Feeling”.
Na razie nie padły żadne oficjalne zapowiedzi dotyczące reaktywacji zespołu. Jedno jest pewne: samo spotkanie wystarczyło, by przypomnieć, jak silna była i wciąż jest marka The Black Eyed Peas.
Finally got to break bread and celebrate our milestone birthdays together. What a special night with my brothers, filled with so much love 🫛🫛♥️♥️ pic.twitter.com/WLLnqqnHyC
— Fergie (@Fergie) December 13, 2025
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Pablo Novacci: „Zostałem oszukany, jestem na dnie i z długami”
Raper skończył 33 lata, ale jak informuje, to najgorsze urodziny w jego życiu.
Raper i producent z Jeleniej Góry podzielił się ze słuchaczami smutnymi wieściami. Novacciemu nie poszło w biznesie – bo jak informuje – zaufał nieodpowiednim ludziom.
– Ogólnie to myślałem, że rok temu (12.12) miałem najgorsze urodziny w życiu, ale w tym roku te przebiją wszystko. Nie odbierajcie tego jako jakieś żalenie się, po prostu to najgorszy rok w moim całym życiu, jestem chodzącym zombie i jestem na samym dnie. Zostałem potężnie oszukany i wpieprzony w długi, w dodatku chcąc dobrze – napisał.
– Chciałem wrzucić numer na moje urodziny jak co roku to robię, ale bez ściemy zamuliłem bo nie miałem siły podnieść się z łóżka, a co dopiero coś tam klikać. Sorry, wrzucę na dniach, więc wyjdzie trochę później na Spotify, a na YouTube to zaraz mogę wrzucić w sumie – dajcie znać czy w ogóle chcecie. Muzyka to ostatnie co mi zostało, tak samo jak słuchacze. Jeszcze raz sorry za tak depresyjny post, ale jest jak jest, koniec z jakąkolwiek ściemą. 33 lata w dupę j*bane – dodał.
Pablo Novacci sporą część swojego życia spędził na Wyspach Brytyjskich. Współpracował ze śmietanką polskiej sceny hip-hopowej, m.in. z Białasem, Bedoesem, Koldim, Sentino, Smolastym, Sponsem, White 2115 czy Young Multim.

Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
The Game w rozmowie z Shannonem Sharpe’em bez wahania ogłosił się numerem jeden z Compton.
Podczas wizyty w programie Club Shay Shay raper wrócił do starej, ale zawsze gorącej dyskusji o hierarchii muzycznej swojego miasta. The Game postawił sprawę jasno i bez półśrodków:
– Zdecydowanie jestem najlepszym raperem z Compton – powiedział wprost, a chwilę później poszerzył tę tezę na całe Zachodnie Wybrzeże.
Raper przekonywał, że jego pozycja wynika z połączenia warsztatu i ulicznego doświadczenia:
– Nikt nie jest w stanie mnie przegadać. Każdy, kto się zna, to wie.
Game podkreślił technikę i autentyczność jako fundament swojej twórczości. Na koniec dorzucił jeszcze jedno zdanie, które tylko podgrzało atmosferę: – Jestem najlepszym raperem w tym mieście.
Fragment rozmowy szybko obiegł sieć po tym, jak udostępnił go DJ Akademiks na Instagramie. W komentarzach momentalnie pojawiło się nazwisko Kendricka Lamara, a fani podzielili się na obozy. Jedni bronili legendy Kendricka, inni przyklaskiwali Game’owi, część próbowała godzić oba światy.
Jeden z komentarzy zwrócił uwagę na ponadczasowość twórczości Lamara. – Kendrick jest najlepszy, a jego muzyka przetrwa, bo mówi o realnych sprawach, a nie tylko rzuca wyzwiskami – napisał fan. Pojawiły się też głosy, że choć The Game ma prawo do takiego zdania, wpływ Kendricka na tożsamość Compton jest nie do podważenia.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News2 dni temuSokół ma pomysł, jak zabezpieczyć finansowo córkę Pona
-
News3 dni temuPopek odpiął wrotki – przemiana była chwilowa i wrócił do starych nawyków
-
ranking5 dni temuMata przejął największe polskie miasta, a Pezet stworzył ogólnopolski hymn
-
News4 dni temuJeden z największych sklepów streetwear ogłosił upadłość
-
News3 dni temuWściekły Bastek odpowiada na komentarze, żeby poszedł do pracy
-
News5 dni temuBonus RPK stanął po stronie córki Pona. Ośmieli tym Sokoła?
-
News5 dni temuDoda obejrzała dokument 50 Centa o Diddym: „Zboczeniec”
-
Singiel2 dni temuŻabson & Wiz Khalifa „Klasyk” – mistrzowska kolaboracja dostępna