Felieton
ROZKMINA: Necro cz.2
Necro – jeden z najbardziej znanych oraz wywołujących największe ilości kontrowersji raper tworzący death rap, mocniejszą, poważniejszą odmianę nurtu horrorcore traktującego o morderstwach, przemocy, zboczeniach oraz wszelkich formach patologii. Część jego twórczości jest pod wieloma względami wyjątkowa i niewątpliwie zasługuje na bliższe przyjrzenie się jej. Cz.1 tutaj.
Cz.2
Jednym z najbardziej brutalnych numerów Necro jest ”Bury You With Satan” – jego drastyczny do granic możliwości popis werbalnego gore’u (”gore” to słowo jakim potocznie określa się krwawe sceny filmowe bądź ociekające brutalnością opisy przemocy w literaturze). ”Zaczynam się na Ciebie oburzać, ciskać w Ciebie żyletkami/Pałam nienawiścią do Ciebie/Mierzę do Ciebie ze śrutówki, zaskoczony sposobem w jaki maluję na Twoim ciele żyły/Ostrzegam was że przyniosę wam eutanazję” – bombarduje słuchacza groźbami, potem dodając: ”Po przecięciu Twojego ciała na pół/I po konaniu w krwawej łaźni wybuchnę śmiechem/Ty głupi pojebie, łap fragmenty mięsa Twojej załogi/Przy pomocy piły łańcuchowej pozbawię Cię szczytu Twojego mózgu”. Zdecydowanie piosenka epatuje przemocą w natężeniu z którym większość słuchaczy nie będzie sobie w stanie poradzić.
”Food For Thought” to jedna z najbardziej popisowych piosenek w dorobku twórczym Necro. Stanowi nie tylko kolejny popis brutalności, ale również szczytowe chyba osiągnięcie elokwencji rapera, który w warstwie tekstowej zastosował interesujące gry słów oraz metafory w nawiązaniu do kulinariów. Sam tytuł jest angielskim idiomem więc nie należy traktować go dosłownie (dosłownie można go przetłumaczyć jako ”Żarcie Na Myśli”) – znaczy tyle, co ”Dawać Do Myślenia”. Necro rapuje na fenomenalnym bicie: ”Jesteś serwowany jak w restauracji, podążaj za moimi wytycznymi/Twój styl został wyniesiony na noszach, bo zostałeś zjedzony i popity wodą”. Dalej nawija: ”Jesteś wegetarianinem – nie chcesz beefu” (”Beef” oznacza w slangu hip-hopowym muzyczną kłótnię, ale i wołowinę). Rapuje też: ”Znajdę się pod bluzką Twojej współmałżonki i dam jej swój domowy specjał/Mój rap jest gorący i kwaśny, zadławisz się nim/Nie wykonujesz żadnych ruchów jak warzywo, jesteś sztuczny jak tofu”, po czym dodaje: ”Oto ciasteczko z przepowiednią, moja wróżba/Jest napisane: wkrótce będziesz wymiotował na zielono/Twoja matka wypłakuje swoje oczy kiedy jesteś posiekany jak cebula/Po czym Twoje ciało przechodzi przez reinkarnacje w formie klusek”. Formuła piosenki dowodzi wyjątkowej kreatywności rapera – chyba nigdy wcześniej muzyczna przemoc nie była jeszcze tak wyrafinowana.
Necro – Who’s Ya Daddy? (+18)
Nagrany wraz z Ill Billem nostalgiczny numer ”Poetry In The Streets” opowiada o wszechobecnym okrucieństwie i fenomenie śmierci. ”Prasa goni za filmowaniem krwawego rozgardiaszu/Dokumentuje go, żeby ludzka rasa mogła studiować śmierć”, po czym dodaje: ”Kto jest odpowiedzialny za bezdomnego człowieka który zmarł i pachnie zgnilizną/Zamordowaliśmy Twoje naturalne ciało po wrzuceniu Cię do rzeki/Będziesz zamarznięty na zawsze, przekuty w pomnik śmierci”, dodając w refrenie: ”Spójrz pod powierzchnię miasta/ Ujrzysz wrące pod nim szambo ludzkich emocji/Skwaśnieje Ci mina, na tej planecie, gdzie koszmary stają się rzeczywistością/A Ty ich świadkiem”. Pomimo swojej brutalności piosenka przemyca do umysłu słuchacza refleksje na temat postępującej znieczulicy na cierpienie innych ludzi, oraz tworzącej się cywilizacji śmierci – powszechnego, wieloaspektowego braku szacunku społeczeństwa dla życia ludzkiego.
Necro słynie również z jawnie pornograficznych piosenek promujących przedmiotowe traktowanie kobiet. Jednym z najciekawszych, pierwszych utworów rapera utrzymanych w takiej tematyce jest melodyjny ”Get on Your Knees” z albumu ”I Need drugs”. Necro nawija w nim: ”Padaj na kolana jakbyś szukała ostatniej porcji cracku/(…) Zapłacę Ci godziwe pieniądze/Więc suko, lepiej pierdol się tak dobrze, jak wyglądasz, i obciągaj tak dobrze, jak się jebiesz/Jeśli chodzi o ten cały jebany, pornograficzny syf, wiesz, kto jest mistrzem/Kurwo, zostawię napis NECRO wytagowany na Twoim dupsku spermą”. W ”All Hotties Eat The Jizz” z następnego albumu ”Gory Days” nawija: ”Zrobię lesbijkę z Lisy Marii Presley”, dalej dodając: ”Wyrucham Cię jak zwykły kawałek mięsa”. Tego typu utwory znajdowały miejsce na jego pierwszych albumach jedynie okazjonalnie, ale w 2005 roku raper poświęcił im swój cały, szósty album, ”Sexorcist”. Podstawowa edycja albumu zawierała 16 utworów oraz 7 skitów, limitowana dodatkowe 9 piosenek oraz płytę DVD zawierającą teledyski oraz zakulisowy reportaż zrealizowany po jednym z jego koncertów. Pomimo tego, iż warstwa tekstowa albumu jest wulgarna i demoralizująca, raper nie zgodził się na zamieszczenie na okładce nalepki ”Parental Advisory” informującej o obecności na nim tego typu treści.
W każdym z podstawowych utworów na albumie poza promującym go
”Who’s Ya Daddy” udzielili się gościnnie inni muzycy – między innymi brat rapera, Ill Bill, Goretex i Mr Hyde. ”Sexorcist” jest zdecydowanie najbardziej seksistowskim, obscenicznym albumem muzycznym jakie dane było mi słyszeć, warto się więc przyjrzeć z bliska jego warstwie tekstowej. W ”Who’s Ya Daddy” nawija: ”Szczam na Twoją twarz, charcham w Twoje usta, pierdole to, co myślisz/Sram na Twoją bluzkę, potem wyrzucam Cię z domu nagą i przyjmij do wiadomości suko/Że na tym właśnie polega Twoja inicjacja seksualna”.
W ”I Wanna Fuck” (”Chce Się Pieprzyć”) opartym na motywach muzycznych utworu ”I Wanna Rock” Twisted Sister śpiewa: ”Pukam Cię kochanie, urodziłaś się dla kutasa/Wystąpisz w moim własnym pornosie”, w ”Degrade You” (”Poniżam Cię”): ”Symbolizujesz śmieci, bierzesz go w dupsko/Dopóki nie dorobisz się pieprzonych bypassów ze spuścizny na rzęsach”. W ”Out Of Pocket” rapuje: ”Myślisz że jesteś piękna suko, spójrz w lustro/To zrozumiesz, że lepie byłoby gdybyś poderżnęła sobie gardło nożyczkami, czy mogę to powiedzieć jaśniej?/Nikt Cię nie chce kochać szmato/(…) Nie każ mi być spokojnym, dziwko, Twoja przyszłość maluje się w czarnych barwach/To niedobrze, jesteś na tyle biedna, ze nie stać Cię nawet na zapłacenie mi dostatecznie wiele bym puścił Cię żywą”, po czym dodaje: ”Plus, jesteś tylko ździrą a nie tytułowaną paniusią/Więc trudnij się kurestwem i rób to jak należy, kochanie/Obciągaj pierdolonego fiuta, świadcz te same usługi i triki wszystkim”.
W ”Suckadelic”: ”Chcę przestraszonej żony, kurwy dla której uprawianie seksu i wciąganie koki/Byłoby najważniejszą częścią jej życia/Budzenie się i pieprzenie, budzenie się i obciąganie, nakładanie na twarz makijażu, ubieranie i jebanie jeszcze więcej/Zdrzemnę się, ale najpierw zerżnę Cię Ty pierdolona szmato”.
W ”Whore” rapuje: ”Kurwiska z wysokich stanowisk krzyczą jak fani Michaela Jacksona, jeszcze lepiej niż on sam/Jebana pedofilska ciota powinna go zbić na śmierć pasem najeżonym ćwiekami”.
W ”Pussy Is My Weakness” (”Cipki Są Moją Słabością”) nawija z kolei: ”Będziesz ruchana aż zapadniesz w śpiączkę/Obudzę Cię zapachem Twojej własnej łechtaczki/Smród jest tak ohydny że mogłabyś obudzić nim trupa”, a udzielający się gościnnie Antwon Lamar Robinson dodaje w refrenie: ”Cipki są moją słabością/Tak, moją słabością/Zabijamy dla nich, kradniemy dla nich, matkojebco, wchodzę w to po całości/Cipki są moją słabością/Pierdolona świrnięta kurwo/Baunsuj tą dupą w górę i w dół na moim kutasie”, dodając na koniec: ”Ssij tego jebanego chuja/Ty pierdolona dziwko/Lubująca się we fiutach suko/Igraj z tym palem kurwo/Jebana ździro/Rozewrzyj nogi szeroko/Pozwól mi nawieźć Twoje jajeczko/(…) Ty łajzowata kurwo/Skręcę Ci kark, będę Cię jebał aż rozboli Cię pochwa”.
Płyta bez wątpienia jest adresowana do dorosłych słuchaczy, potrafiących podejść z dystansem do zawartych na niej treści. Necro wyprodukował wszystkie podkłady muzyczne na niej zawarte, i większość z nich trzyma porządny poziom pomimo swej ogólnej prostoty, zaś teksty przykuwają uwagę za sprawą ich szokujących treści i rewelacyjnej stronie technicznej. ’’Sexorcist” promowały dwa teledyski. Pierwszy z nich ilustrował utwór ”Who’s Ya Daddy”, i jest on wręcz jednym, wielkim muzycznym filmem pornograficznym, niemal zupełnie pozbawionym cenzury (jedynym zamazanym obrazem jest penis Necro, którego obciągają w Jacuzzi dwie prostytutki). Przedstawia imprezę na której raper oraz jego znajomi oddają się hulankom – piciu alkoholu, zabawom z roznegliżowanymi panienkami, itd. Klip zdecydowanie jest najlepszym w swojej klasie, zrealizowany został z niesamowitym polotem. Drugi teledysk nakręcono do kawałka ”I Wanna Fuck” – również w nim ukazano w jaki sposób lubi imprezować raper i jego znajomi, tym razem w sposób dużo bardziej cenzuralny. Innym utworem rapera o zabarwieniu erotycznym jest lekki i melodyjny ”Kink Panter” promujący album Necro ”Die!”. Również doczekał się on klipu, obfitującego w sceny nagości oraz lżejszych form pieszczot seksualnych.

Necro sam tworzy podkłady muzyczne na potrzeby własnych nagrań. Sampluje muzykę ze starych popowych piosenek oraz ścieżek dźwiękowych do horrorów. Jego podkłady są na ogół proste i mają dość surowe, klasyczne brzmienie, ale znalazło ono wielu wiernych fanów. Doskonałymi przykładami jego kunsztu producenckiego są bity w takich trackach jak chociażby ’’Evil Shit”, ”Portrait Of Death Rapper”, ”Gory Days” czy ”Beautifull Music For You To Die To”. Necro jest również bardzo utalentowanym tekściarzem – zazwyczaj w jednym wersie mieści po kilka multi-sylabicznych rymów zachowując całkowicie sens wypowiedzi, a jego surowy, brutalny wokal idealnie oddaje negatywne emocje które przekazuje w słowach. Necro to nie tylko raper i producent – nakręcił również kilka filmów oraz odegrał parę ról filmowych. W młodości grał na gitarze w death metalowym zespole Injustice, jest właścicielem wytwórni płytowej Psycho-Logical-Records założonej w 1999 roku.
W 2012 roku przedstawiono powiązanie pomiędzy muzyką Necro a zabójcą kanadyjki Victorii Stafford, ośmioletniej dziewczynki zamordowanej w 2009 roku. Mordercą okazał się Michael Thomas Rafferty, 28 letni mężczyzna, skazany za tę zbrodnię na karę dożywotniego pozbawienia wolności z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie nie wcześniej niż przed upływem 25 lat. O tym, że był on fanem Necro, powiadomiła przewód sądowy jego dziewczyna. Raper wystosował interesujące oświadczenie wobec całego zamieszania, warto przytoczyć chociaż jego część: ’’Nie popieram zabijania dzieci, kocham je i uważam że powinny być chronione i obdarzane opieką. (…) Jestem przeciwko wszystkiemu co przynosi krzywdę dzieciom. (…) Nie jestem odpowiedzialny w żaden sposób za złych rodziców albo okropny system szkolny. Nie możecie obwiniać muzyki o to, ze świat jest brutalny, skoro opisuje ona jego brutalność. W swojej muzyce po prostu pokazuję, jaka jest rzeczywistość. Moje kondolencje dla rodziny ofiary, nigdy nie wspierałem podobnych działań i nie namawiałem do nich swoich fanów.”.
Twórczość Necro jest trudna w odbiorze. Składa się na to głównie jej brutalność oraz z reguły mało rozrywkowe, surowe brzmienie podkładów muzycznych, ale z całą pewnością jest on niesamowicie zdolnym tekściarzem, MC i beatmakerem. Słuchając jego muzyki trudno oprzeć się jednak wrażeniu, że gdyby nie sięgnął po mikrofon, chwycił by za broń i zaczął zabijać. Świadomość takiego prawdopodobieństwa dodaje tylko smaczku jego muzyce, czyniąc jej odbiór jeszcze bardziej ekscytującym.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Felieton
„Kutas Records” – żart Kuqe 2115 to tak naprawdę spory problem – felieton
Wspomniana wytwórnia istnieje, jest z Polski i ma pół miliona słuchaczy.
Kilka dni temu Kuqe 2115 opublikował żartobliwy film, w którym mówi, że odchodzi z 2115 Label na rzecz nowej wytwórni „Kutas Records”. Pośmialiśmy się z rzekomo czerstwego żartu, który tak naprawdę nie do końca był żartem. Jak sprawdziliśmy, wytwórnia „Kutas Records” istnieje, jest z Polski i podbija Spotify.
„Kutas Records” – o co w tym chodzi?
Na Youtube powstał kanał zatytułowany „Kutas Records”. Uśmiech na twarzy może budzić nie tylko nazwa kanału, ale także współgrające logo z plemnikiem. Od razu więc mamy jasny komunikat, że mamy do czynienia z trollingiem. Tylko ten żart powoli wymyka się spod kontroli, bo jest całkiem sprawnie zarządzany.
Kawałki, które pojawiają się na kanale mają zawsze podtekst erotyczny i są w pełni wygenerowane przez skrypt AI. Ich treść jest dość wulgarna, ale dla młodszych odbiorców może być interesująca i zabawna. Każdy kawałek jest dobrze opisany i ma wygenerowaną unikalną okładkę. Tytuły numerów, podobnie jak ich treść jest nacechowana seksualnie.
Oto kilka przykładów:
- Dariusz Jebadło – Podziemny Drąg
- Gejtos – Bóg Morza
- Cwelgar – Gejowski Łowca Potworów
- Johnny Cwel – NNN (Nie Orzech Listopad)
- Homo Erectus – Gejowski Jaskiniowiec II (prod. Kutas Records)

W ciągu roku, odkąd istnieje „wytwórnia” na Youtube wygenerowano 163 utwory, które łącznie mają ponad 4 mln wyświetleń.
Spotify podbite przez „Kutas Records”
Jeszcze większe cyfry żartobliwa wytwórnia wykręca na Spotify. Przed kilkoma dniami doszło do sytuacji, kiedy na pierwszych 15 miejsc najbardziej viralujących numerów aż 8 pochodziło z labelu „Kutas Records”. Na pierwszym miejscu mogliśmy zobaczyć „Antycznego Napaleńca”, który przebił już barierę 1 mln streamów.

Wytwórnia AI ma już blisko pół miliona słuchaczy na Spotify. To więcej niż Belmondo (300 tys.), Liroy (160 tys.) czy Ten Typ Mes (240 tys.). Niewiele więcej od żartownisiów ma np. O.S.T.R. (580 tys.), który jest w ciągu wydawniczym od ponad 25 lat.

Co więcej, kawałki wygenerowane przez AI zaczynają trafiać też do TOP 50 Polska. Wspomniany „Napaleniec” jest obecnie na 8. pozycji, wyprzedzając m.in. Malika Montanę, Kaza Bałagane czy Pezeta.

AI w muzyce – mamy problem
Sztucznie generowane kawałki i całe „wirtualne wytwórnie” oparte na AI to coraz większe wyzwanie dla branży muzycznej. Z jednej strony zalew tanich, żartobliwych produkcji obniża próg wejścia, ale z drugiej – rozmywa granice między twórczością a automatem.
To jest też problem dla słuchaczy, bo coraz częściej mają oni problem z odróżnieniem prawdziwej muzyki od algorytmicznej masówki. Branża stoi więc przed pytaniem, jak chronić kreatywność i unikalność w czasach, gdy muzykę można „wyklikać” w kilka sekund.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Felieton
Eminem ma polskie korzenie? Dokumenty wskazują na wieś pod Strzegomiem
„Pradziadek rapera wpisywał w dokumentach narodowość polską”.
Brzmi absurdalnie? Z dokumentów wynika, że jeden z największych raperów świata ma rodzinne powiązania z Polską. Według badań genealogicznych część przodków Eminema pochodzi z Dolnego Śląska.
Od lat w mediach powraca temat polskich korzeni Marshalla Mathersa. Wiele portali pisze wprost – pradziadek Eminema był Polakiem. Choć historia ta nigdy nie zyskała takiej popularności jak internetowe plotki o jego rzekomej niechęci do Polski, fakty wskazują, że raper rzeczywiście może mieć polskie pochodzenie.

Polskie korzenie Eminema
Jak ustalono, jeden z pradziadków Eminema od strony matki – Georg A. Scheinert – urodził się 29 stycznia 1851 roku we wsi Kostrza, znajdującej się dziś w gminie Strzegom (woj. dolnośląskie).
Miejscowość ta, znana z wydobycia granitu, należała wówczas do Prus i nosiła nazwę Häslicht. Przodkowie Eminema mieli być z nią związani od pokoleń. W dokumentach pojawiają się nazwiska Joseph Scheinert (ur. ok. 1825) i Ewa Wasuzki (1827–1901) – rodzice wspomnianego Georga. To właśnie nazwisko Wasuzki, zapisane błędnie przez amerykańskich urzędników imigracyjnych, może sugerować polskie pochodzenie matki przodka rapera.

Przodkowie rapera – „Ger Polish”
Sprawą zainteresował się Janusz Andrasz, autor bloga „Genealogiczne śledztwo”, który odnalazł szereg dokumentów potwierdzających ten trop. Jak wskazuje, część aktów metrykalnych nie zachowała się, jednak dostępne źródła sugerują, że przodkowie rapera rzeczywiście mogli pochodzić z terenów dzisiejszej Polski.
Co więcej, w amerykańskich spisach ludności z początku XX wieku pojawia się przy rodzinie Scheinert określenie „Ger Polish”, co tłumaczone jest jako narodowość polska, kraj pochodzenia – Niemcy.
– Znalazłem zagadkowo brzmiący wpis w spisie mieszkańców USA z 1910 r., gdzie w przypadku jednej z córek Georga (wspomnianego 3x pradziadka Eminema) – Marcie Scheinert, po mężu Roesch, w rubryce „Miejsce urodzenia ojca”, znajduje się zapis „Ger Polish”. Potem znalazłem analogiczną kartę ze spisu, dotyczącego samego Josepha Scheinerta, czyli jej ojca. I tu również pada określenie „Ger Polish„, które znalazło się zarówno w rubryce jego matki, czego można byłoby się spodziewać, mając na uwadze jej polsko brzmiące nazwisko Wasuzki, jak i w rubryce podającej pochodzenie ojca Georga – Josepha Scheinerta! – pisze badacz.

W Eminemie płynie polska krew?
Wnioski z przeprowadzonego śledztwa odnośnie „polskości Eminema” są niejednoznaczne, ale coś ewidentnie jest na rzeczy.
– Skoro urodzony w 1851 roku w pruskim Häslicht Georg Scheinert, mieszkając w USA już od 46 lat, wpisuje w roku 1910 jako swoją narodowość polską, to coś jednak na rzeczy musi być. Niestety, bez dostępu do metryk tej tajemnicy wyjaśnić się nie da. Przyznam, że na początku tego genealogicznego śledztwa myślałem, iż wzmianka o polskich korzeniach Eminema była pomyłką. Teraz jednak widzę, że to raczej tajemnica, która wciąż czeka na swoje rozwiązanie.
Choć metryki z XIX-wiecznej Kostrzy nie są dostępne online, odkryte zapisy pozwalają przypuszczać, że w żyłach Eminema rzeczywiście może płynąć kropla polskiej krwi.
Fakty kontra plotki
W przeciwieństwie do dawnych, nieprawdziwych historii o rzekomym spaleniu polskiej flagi przez Eminema czy jego niechęci do występów w Polsce, informacje o polskim pochodzeniu rapera mają częściowo podstawy w dostępnych dokumentach.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Felieton
Schwesta Ewa i Loredana – jedna z najbardziej wyczekiwanych kolaboracji od lat! – felieton
Polsko-niemiecko-albański mix, który może podbić rynek naszych zachodnich sąsiadów.
Fani komentują nieustannie sociale, upominając się o wyczekiwaną kolaborację dwóch kluczowych artystek w Niemczech. Kilka miesięcy temu pojawiły się filmiki jak Loredana czekała na Schwesta Ewę, przetrzymywaną dłużej przez celników na lotnisku. Wtedy pojawiły się pierwsze plotki na temat ich współpracy.
Takiego koktajlu nikt się jednak nie spodziewał. Można powiedzieć, że to muzyczne kamikadze przyprawiające o skoki ciśnienia. Jak mówi mój znajomy z Albanii: „Nie ma nic niebezpieczniejszego niż polsko-albański mix”. I chyba coś w tym jest.
Schwesta Ewa od dłuższego nie wypuściła żadnego nowego projektu i mocno ucichła w social mediach, zwłaszcza po tragicznej śmierci Xatar’a. Dużo osób oczekiwało od niej publicznego statementu, jednak ona przeżywała żałobę prywatnie.
Naturalnie, każdy z nas miał ochotę na nowe projekty jednej z najbardziej kontrowersyjnych raperek w Niemczech. W połowie października ukazała się świetna, nowa płyta rapera SSIO, wypromowana z resztą z wielkim sarkazmem, komizmem, rozmachem oraz zabawnymi i politycznymi reels, które viralowo latały w socialach. Niemiecki rynek nie widział jeszcze czegoś takiego, współtwórcą wizuali był jeden z najbardziej utalentowanych video makerów Mac Duke, który jest w połowie Polakiem. Raper zaprosił naszą rodaczkę m.in. na „Bitte keine Anzeige machen”, gdzie Ewa nawija do bardzo chilloutowego beatu:
Prześlizgam się przez system sprawiedliwości w szpilkach Versace
Wyślij laskę – Sandy do inspektora
Nancy do sędziego, gdzie uprawia seks na pieska
Albo duplikat Rolexa jako
akt wdzięczności za utracone dokumenty.
Fakt, że Ewa nie przebiera w słowach czyni ją jedną z najbardziej autentycznych postaci na niemieckiej scenie muzycznej. Do tematu bycia real odniosła się ostatnio Albanka, która w “Privileg” mocno krytykowała inne raperki i ich wizerunek, zarzucając im poniekąd kopiowanie jej osoby oraz wiele sztuczności. Loredana ma od wielu lat status gwiazdy, wybijając się typowymi chartowymi hitami. Już na początku kariery zyskała szybko popularność i uznanie. Niemcy potrzebowali nowej ikony damskiego rapu, kogoś kto nie tylko dobrze wygląda, ale potrafi faktycznie nawijać.
Jej burzliwy związek z raperem Mozzim, turbulentne sytuację życiowe, przeobraziły Albankę w artystkę, która odcięła się od starego brzmienia. King Lori mówi wprost, że ma dosyć robienia muzyki typowo pod label. Jej ostatni projekt jest osobisty, dlatego tak dobry. Prawda jest taka, że mimo komercyjnych początków Loredana jako jedna z nielicznych, autentycznie odzwierciedla wizerunek i definicję Hip-Hopu. Co ciekawe, nie pokazuje się w głębokich dekoltach czy kusych sukienkach, nie twerkuje na klipach, co jest w obecnych czasach dość unikalne.
Dwie silne kobiety – połączenie albańskiego i polskiego temperamentu to jedna z najbardziej ekscytujących kolaboracji od lat na niemieckim rynku muzycznym! Loredana i Schwesta Ewa w „Ihr möchtegern”.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Felieton
Koniec kariery Quebonafide to farsa. Jego fani to „Psikutasy”, ale bez „s” – felieton
Opluj, zdepcz, ale na koniec przeproś.
Każdy element końca rapowej kariery Quebonafide miał wtopę i jest szeroko krytykowany nawet przez jego fanów. Od wydarzenia online, przez koncert na Narodowym, po wysyłkę płyt.
Z polskimi raperami jest dokładnie tak, jak z polskimi politykami. Mogą odpi*rdolić największą kaszanę, a i tak za chwilę wszyscy o tym zapomną. Tak jest teraz chociażby z Popkiem, który po kilku miesiącach od afery z psem wrócił do mainstreamowych mediów, a Kuba Wojewódzki przywitał go jak króla. To samo dzieje się z Januszem Palikotem, który jest w trakcie ocieplania swojego wizerunku w mediach. Komentatorzy zastanawiają się np. ile kosztuje wybielenie się u Żurnalisty, u którego był ostatnio pseudo biznesmen z Biłgoraja.
Jeszcze inaczej jest z Quebonafide, bo fani rapu są jeszcze bardziej podatni na dymanie i można to robić długofalowo – spokojnie – oni wybaczą wszystko, bo mają wyjątkowo silną psychikę. Takie Psikutasy, ale bez „s” na końcu.
Zakończenie rapowej kariery Quebonafide poszło jak krew z nosa – wyjątkowo dużego nosa. Większość pewnie już nie pamięta, ale budowanie napięcia przed ostatnim koncertem trwało naprawdę długo, a balonik był napuchnięty jak konserwa po surstrommingu. Media i fani robili „ochy i achy” na każde pierdnięcie rapera, a Krętacz z Ciechanowa to sprytnie wykorzystywał. Kiedy jednak przyszedł moment, żeby powiedzieć „sprawdzam”. Po stronie artysty tego nie udźwignięto.
Wydarzenie online reklamowane jako coś ekskluzywnego, i żeby to obejrzeć wiele osób musiało się zwalniać z pracy – ma być za chwilę dostępne online w każdej chwili dla każdego – kiedy tylko będziesz miał na to czas. Awesome! To tak się da? Da, no chyba, że chciało się włączyć tryb dymania, to się nie dało, ale teraz już się będzie dało, bo Canal+ rzucił kilka monet.
Koncert na Narodowym był pokazem chciwości i braku szacunku dla fanów. Kupiłeś bilet na ostatni koncert, a tu bach! Dzień wcześniej 60 tys. osób zobaczy ten sam koncert – szybciej niż ty – wierny fan, który kupując bilet był przekonany o wyjątkowości ostatniego koncertu. Znów zwolniłeś się z roboty, żeby klikać F5 na stronie, próbując załapać się na wejściówkę. Jakby tego było mało, piątkowi koncertowicze zleakują go w sieci – tysiące TikToków i artykułów prasowych i brak efektu pierwszeństwa – znów zostałeś przegrywem, ale mimo wszystko dalej czujesz się kimś elitarnym. No tak, elitarnym przegrywem też można być.
To oczywiście nie wszystko, bo z boxem „Północ/Południe” jest jeszcze większa wtopa. Preorderowicze mieli dostać zakupione boxy pod koniec sierpnia. Mamy tydzień do listopada… i oświadczenie Dawida Szynola, że na boxy jeszcze…. poczekacie. Kilka tygodni.
Koniec, bo szkoda strzępić ryja. Ha tfu!

Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Felieton
Dawid Obserwator, na litość boską! „Nie miałem co jeść, mama robiła mi obiady” – felieton
Były raper dziękuje Bajorsonowi, a potem Bogu.
Dawid Obserwator to idealny przykład, jak swoim karczemnym zachowaniem można zaprzepaścić i tak ledwo funkcjonującą karierę rapera, by potem żalić się, że mama musiała mu gotować obiady, bo ten ma dwie lewe ręce i nie może iść do normalnej pracy.
Dawid Obserwator od zawsze był 3-ligowcem z przebłyskami wyświetleniowymi, bez perspektyw na większy zarobek z rapu, bo sprzedaż jego płyt oscylowała wokół błędu statystycznego, a koncerty można było policzyć na palcach jednej ręki. W przypadku ulicznych raperów trzeba być naprawdę topką, żeby mieć booking koncertowy, z którego można utrzymać się na poziomie. Nawet Peja, który jest weteranem przez lata był pomijany w line’upach największych hip-hopowych festiwali, bo według organizatorów uliczny rap nie nadawał się na taką imprezę i wprowadzał negatywny klimat.
„Boję się, że w rapie nie osiągnę więcej” – rapował w maju 2022 roku były zawodnik Step Records. Trzy miesiące później okazało się, że młody Dawid Obserwator próbował zrobić karierę polityczną w strukturach PiSu. Był jednym z twórców młodzieżówki tej partii w Wałbrzychu. Gryzło się to trochę z jego późniejszą karierę ulicznika, ale wciąż to było do przełknięcia przez jego garstkę fanów. Wystarczyło się przyznać, obrócić w żart, zrobić cokolwiek innego niż kłamać. Tymczasem Dawid postanowił brnąć w fejki, że nic takiego nie miało miejsca i tak właściwie znalazł się tam przypadkiem i było to jednorazowe, więc nie ma tematu. Większy reserach sprawił, że pojawiły zdjęcia Obserwatora z prominentnymi działaczami PiSu, a także wyszły na jaw dokumenty, że raper z ramienia partii Jarosława Kaczyńskiego zasiadał w komisjach obwodowych.
Ledwo zipiąca rapowa kariera Dawida załamała się na amen, bo nie był już wiarygodny dla swoich słuchaczy. Na odchodne zdissował GlamRap.pl bo opisał jego przeszłość polityczną i wytknął kłamstwa. A prawdziwy uliczny raper przecież taki nie jest, bo to nieskazitelny gracz i dobry chłopak, który zawsze dorzuci się do rakiety.
Wałbrzyski raper po załamaniu kariery bynajmniej nie poszedł do pracy. Wynika to z jego najnowszych statementów, bo teraz żali się, że nie miał co jeść i obiady musiała mu gotować mama. To kolejna bezczelna zagrywka byłego rapera, czyli branie ludzi na litość i jednoczesne chwalenie się wynikami w branży disco-polo. To trochę tak jakby ksiądz zrzucił sutannę, został najbardziej aktywnym ze Świadków Jehowy i odtrąbił sukces, żaląc się na brak gosposi.
– Chciałem podziękować wam z całego serca, ekipie siemano soprano i Bogu, i też przede wszystkim sobie kochani, bo jak mam mówić szczerze to rok temu byłem na dnie nie miałem co jeść mama mi przynosiła obiady. Zobaczcie, ile zrobiłem w rok. I to nie chodzi o to, że chcę się chwalić, ale skoro taki wulkanizator z Wałbrzycha może to wy też.
To zabawne jak szybko można przemianować się z rapera na disco-polowca. W którym momencie w głowie zachodzi ten proces, że zamiast sztywnym chłopakiem z ulicy jesteś zabawnym grajkiem do kotleta z narkotycznymi refrenami, którym do tej pory twoje środowisko gardziło. Money is bitch.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News4 dni temuZnany muzyk ujawnił mroczne kulisy śmierci Pona
-
News5 dni temuKto z ZIP Składu nagłośnił zbiórkę dla córki Pona? Odpowiedź zaskakuje
-
News3 dni temuPeja zaskakuje – zdjęcie z Pelsonem i Doniem. „Spotkanie po latach”
-
News5 dni temuDiddy zrobił obiad dla 1000 współwięźniów. Gangsterów zagonił do garów
-
Felieton4 dni temu„Kutas Records” – żart Kuqe 2115 to tak naprawdę spory problem – felieton
-
News2 dni temuPrzemek Ferguson dissuje Filipka!
-
News2 dni temuBezdomny Bastek dostał propozycję pracy. Jak zareagował?
-
News5 dni temuPo bójce z Żabsonem, Bedoes ma bliznę na głowie