tekst
Wywiad z Krzysztofem Kozakiem RRX (2003)
Druga polowa 2002 roku to dla Desantu RRX okres odnowy, przegrupowania, zbierania sil do kolejnej ofensywny na raprynek. Szef wytwórni RRX, Krzysztof Kozak, ma ambitne plany, o których chetnie opowiada. Mówi tak jak ma to w zwyczaju – unikajac klopotliwych pytan, nie stroniac od kontrowersji i niedopowiedzen, wychwalajac siebie, swoja wytwórnie i wykonawców. Niezaleznie od tego, ile w jego slowach prawdy, a ile wkretki, KNT Kozanostra to pionier polskiego rap biznesu, jedna z najwazniejszych postaci w jego krótkiej, choc burzliwej historii. Oto wywiad, jakiego udzielil nam w podwarszawskiej siedzibie Camey Studio.
Klan: W pierwszej polowie tego roku wytwórnia RRX zamilkla, wydawalo sie, ze zaprzestala dzialalnosc. Pojawily sie plotki o bankructwie, pobiciach, konfliktach. Co sie dzialo?
KK: Jak mogla przestac dzialac firma, która wydala najlepsze polskie plyty hip-hopowe? Firma która ma najwiekszy katalog najkonkretniejszych rzeczy? Nie ma takich opcji. Mialem wypadek, to wszystko. To bylo bardzo skomplikowane zlamanie, gips przez póltorej miesiaca, w szpitalu lezalem trzy tygodnie na mocnych srodkach. Dopiero na poczatku wrzesnia wszystko przestalo mi ropiec, wczesniej nie moglem spac, bolalo mnie dzien i noc.
Klan: Ale nie byl to zwykly wypadek. Zostales napadniety przez jeden z zespolów, któremu nie zaplaciles za plyte. Wykonawcy cie opuszczaja…
KK: Pierdoly. Tamtego roku zaplacilem wykonawcom lacznie dwa i pól miliarda zlotych, oczywiscie na stare. Znajdz kogos, kto zaplacil tyle wykonawcom. Tede dostal osiemset baniek za plyte, Volt dostal piecset. Czlowieku, byly takie pieniadze wyplacone w zeszlym roku, ze sie w glowie nie miesci. A Tede odchodzi ode mnie, zachowal sie tak, jak sie zachowal. Wszystko to skupilo sie wtedy, kiedy mialem ten wypadek. Z wielu kolesi, którzy byli przy mnie, kiedy mialem hajs i stawialem dragi i wódke, wyklarowala sie mala grupka, która jest ze mna do tej pory. Wiesz, sa tacy, co tylko na hajs patrza, a przyjaciól poznaje sie w biedzie. Reszta to jakies pogloski, zawsze sa rózne ploty. Gdyby nie bylo plotek, to ludzie by nie mieli o czym gadac. Jak najwieksze kurwy, który lapia jednym uchem, a puszczaja dalej. Kiedys powiedzialem, jak chcesz sprawdzic, jak trzymaja wszyscy jezyk za zebami, to pusc w obieg wkretke i zobaczysz, co sie bedzie dzialo.
Klan: Nie wydaje ci sie, ze duzo w tym hipokryzji? Twoi wykonawcy krzyczeli Kozanostra, mówili, ze RRX to rodzina, a poodchodzili.
KK: Powiem ci inaczej. Onar z Oska dostali bardzo dobry kontrakt w Warnerze, zalatwiala im to dziewczyna Ryby, dziewczyna przyjaciela Tedego, ale ja wydaje plyte HaKa „Nic naprawde”. Wydam, chociaz zawsze to byl kontrowersyjny material, wiele osób mi mówilo, zeby jej nie puszczac. Wydam plyte Piha, to jest ostry hardcore, on jest moim czarnym koniem, terrorysta, który zawsze bedzie mial i osiagal to co chce, po prostu niszczy wszystko. U nas jest taka technika nagrywania, ze nagrywa sie cale zwrotki, bez ciec. Jak nagrywasz zwrotke, to ja nagrywasz z marszu, chyba, ze sobie robisz luki, zeby cos dogadac. To jest taka technika, ze ludzie, którzy ze mna wspólpracowali, troche godzin w studio spedzili i maja praktyke. Tede odszedl, ale nie bede plakal. To nie jest tak, ze odchodzi najlepszy MC, i co teraz Kozak zrobi? Czlowieku, ja sobie poradze, mam paru takich typów, którzy moga byc tak samo dobrzy. Mam dobra reke do takich rzeczy. Za co sie lapie to jest sukces, moze oprócz Gana, ale zawsze sie zdarza jakis niewypal. Ale jak widze jakis potencjal u kogos, to potrafie go rozwinac. Zawsze, mimo ze moje nosniki maja gorsza promocje. Teraz jest gorszy okres, przyszedl krach gospodarczy i nie ma juz tyle szmalu, to wszystko. Kiedys potrafilem z Tedem wachac przez osiem miesiecy codziennie koks, palic jointy i pic wódke za plyte „Nastukafszy”. Przepierdolilem wtedy sume porównywalna do wartosci kawalerki w Warszawie. Teraz szanuje kazda zlotówke .
Klan: Nie zalujesz teraz tego? Nie mozna bylo tych pieniedzy lepiej spozytkowac.
KK: Kazdy robi bledy. Przez cale zycie czlowiek sie uczy pokory. Nie dostaniesz po ryju raz na jakis czas, to chodzisz z glowa za bardzo uniesiona. A jak ktos cie sprowadzi na ziemie, to zaczynasz inaczej myslec. Teraz od dluzszego czasu holdujemy tylko wódce, ja i moi najblizsi przyjaciele. Minimum musi byc pól litra na glowe, inaczej nie siadamy. Mamy potem takie jazdy, ze terroryzujemy raperów. Ostatnio zadzwonilem do Zólwia z Fenomena i mu wkrecilem, ze ma przejebane. Na drugi dzien byly telefony, wyjasnianie sprawy, jak sie okazalo, ze to ja, to bylo wszystko OK. Zadzwonilem tez do mojego dobrego przyjaciela Tedego, rozlaczyl sie w rozmowie, nie wiem dlaczego. Ale to podobno przyjazn przerodzila sie w szolbiznes. W pewnym momencie jest tak, ze ktos ma w chuj hajsu i odplywa. A pieniadze zmieniaja ludzi.
Klan: A moze rozpusciles swoich MC, narobiles im za duze apetyty?
KK: Dzielilismy sie równo. Moje zycie jest tez drogie, ale nie sciemnialem. Cala kase dzielilem na trzy czesci. Jedna czesc dla mnie i na moja rodzine, jedna czesc dla artysty a trzecia czesc przepuszczalismy razem, ale fakt, masz racje, rozpuscilem raperów i do tej pory sie to msci.
Klan: Sam widzisz, ze ty tez uzywales szmalu jako srodka do zabawy…
KK: Nie szanowalem pieniedzy, których mialem sporo, ale zawsze cos tam robilem, zawsze mialem jakis tam samochód, kupowalem sprzety, nie bylo tak, ze je wszystkie przepierdolilem. Duzo poszlo, jakby na to nie patrzec, strasznie duzo poszlo. Ale wódke dalej stawiam, wódke kazdy sie moze napic. Siasc przy flaszce, pogadac z ziomami, powymieniac sie spostrzezeniami. Wiem, ze sobie poradze, bo jestem zajebistym wydawca, mam kurwa zajebista reke, zajebisty sluch. Mam cos takiego w sobie, ze zawsze wysledze cos, co sie moze spodobac. Nie wiem dlaczego, ale tak po prostu jest. Paktofonike kto wpuscil do studia? Ja! Mialem stycznosc z wszystkimi najwiekszymi zespolami. A ze plyte wydali u Kocha… Pozwolilem im na to. Dla mnie nie byli ludzmi, z którymi móglbym wspólpracowac – takie chytre lisy. Liczy sie to, jak sie ktos zachowuje, kiedy z nim gadam. Nagrywam tylko z ludzmi, którzy mi pasuja, to wychodzi po jednej, drugiej, po trzeciej rozmowie. Czasem sie nie poznasz na kims i potem chodzisz jak inwalida, chociaz wysylasz paczki do wiezienia kumplowi, dokarmiasz go przez póltorej roku i zawsze mu pomagasz. Ostatnio jest trend tych nowych wytwórni i bardzo jestem zadowolony, ze taki trend powstal wtedy, kiedy jest zle na rynku, bo mysle, ze wszyscy poplajtuja, wydadza dwie-trzy plytki i koniec. Nie ma szans dla takich mlodych wytwórni. To jest straszny biznes, który potrafi najmocniejszych i najlepszych sprowadzac do parteru.
Klan: Wkroczyles do branzy jako biznesmen, dopiero pózniej hip-hop cie zafascynowal.
KK: Stworzylem Nagly Atak Spawacza, wymyslilem im teksty na plyte, powiedzialem, o czym maja byc kawalki. Wymyslilem plyte, która sie sprzedala, to bylo zajebiste. Wtedy pojawil sie Peja i to od Peji zaczela sie moja fascynacja hip-hopem. To co robil Peja moglo byc na tamte czasy nie takie jak trzeba, ale ten koles widzial, o co chodzi. On wytlumaczyl mi wiele rzeczy, poznal mnie z zespolem Born Juices, który mial zajebistego DJa. Zajaralem sie tym po prostu. Sluchalem plyt zachodnich, ale nie znam angielskiego, wiec zajalem sie polskimi zespolami.
Klan: Wczesniej nagrywales kapele metalowe…
KK: Z metalu zrezygnowalem dlatego, ze mi nie odpowiadaly przekonania, jakie prezentowali ci ludzie. Jesli wydajesz plyty z kims, kto pisze takie teksty, ze kurwa w glowie ci sie nie miesci, to nie wiesz, czy ktos cie nie zabije nozem w imie satanizmu.
Klan: A to co mówia raperzy podoba ci sie w calosci?
KK: Oczywiscie, ze mi sie nie podoba. Uwazam, ze jest taki zalew gówna na rynku, ze to sie w glowie nie miesci, a Eis to gówno numer jeden. Co mi sie nie podoba w hip-hopie? Teraz? Tak bardzo w to nie wnikam. Przede wszystkim zaklamanie, to jest bardzo czesty objaw. Obgadywanie, to numer dwa. Walka na temat tego, kto ile plyt sprzedal, a wiec zazdrosc, to trzy. Cztery, to robienie sztucznych plyt, typu plyta solowa, a do wszystkich kawalków zapraszasz gosci, masz tylko jeden do trzech kawalków samodzielnych. No i chujnia w Klanie, czyli recenzje moich plyt .
Klan: Na przyklad?
KK: Recenzje plyt Tedego i Boriksona, otrzymaly najgorsze oceny, a jednak wiele osób kupilo je i chyba sie nie mylili. A takze w Klanie recenzja sprzed dwóch lat koncertu RRX Desant w Proximie, gdzie Wzgórze zostalo zjebane za zajebisty koncert .
Klan: Wydales niedawno nowa plyte Wzgórza. Miales duzy wplyw na jej ksztalt. Jak wygladala praca nad tym albumem?
KK: Uwazam, ze lepiej wydac 6 utworów konkretnych, niz 12 utworów, gdzie polowa to gówno. Wojtas rok temu wyjechal do Szwajcarii na robote, bo z koncertów im sie nie wiodlo, a poprzednia plyta byla dwa lata temu. W ogóle byli poklóceni ze soba. Powstal projekt Wojtas & Borikson, który nie doszedl do skutku i Zajka zaczal solówke robic. Potem spotkali sie z Radoskórem i chcieli zrobic WYP3, w pierwszym skladzie, czyli Radoskór, Wojtas, Zajka. Wtedy Borikson robil plyte solowa. Ale Borikson wyprostowal Radoskóra, powiedzial mu, ze sie wpierdala i dopiero wtedy zaczeli robic te plyte. Utworów bylo duzo wiecej, ale jak ktos sie nie mógl dograc na trzecia zwrotke, bo nie pasowal mu temat czy muzyka, to takiego utworu nie dawalismy. Nie ma tez zadnych gosci, bo zabronilem. Po co robic z Veto kolejny numer o tym samym? Generalnie mieli pokazac sami cala swoja klase. Byly jeszcze trzy inne naprawde zajebiste utwory, ale ich nie dalismy. Byl utwór „Zenujace”, taki ostry, ze po trzecim miesiacu nagrywania go, po prostu wymiekli. Tam bylo na wszystkich pojechane, na przyklad „Nowa plyta WYP3 za trzy miesiace / w Klanie znów napisza / zenujace”. Byl jeszcze utwór „Nasza wytwórnia”, ale z takiej perspektywy, jakby dalej nagrywali dla SP Records. Borikson spiewal „Moja wytwórnia jest najlepsza / na czele wielkiej stajni stoi Slawek Pietrzak / wydam u niego, nie u byle leszcza / wydam u niego niech nikt sie nie wpieprza / za ZAIKSy kupie sobie zloty fingiel…”, wiesz, takie science-fiction z zajebistymi refrenami, bit sie tam zmienial caly czas.
Klan: Teraz pracujesz z Cameyem, a wczesniej byl przeciez miedzy wami konflikt?
KK: Z Cameyem prowadzilismy w Poznaniu wojne na gangi, ale juz wszystko wyjasnilismy. Co jakis czas lubie robic takie szalone fuzje. Wydajemy skladak Slums Attack, ja mam prawa do dwóch pierwszy plyt, Camey do dwóch nastepnych, mamy prawa do kilku utworów ze skladanek, za które Peja dostal pieniadze. Chcialem, zeby to autoryzowal w jakis sposób, ale zachowal sie bardo dziwnie. Powiedzial, ze bierze na siebie milion mlodych cierpien. To co powiedziec takiemu czlowiekowi? Co powiedziec o kolesiu, którego ja pierwszy do studia wpuscilem, który gdyby nie ja to nie wiadomo co by teraz robil. Ja pierwszy zaplacilem za sesje u zawodowego muzyka, Andrzeja Mikolajczaka, który gral i siedzial z nim trzy miesiace, swoja wiedza pomógl im zrealizowac pierwsza plyta. Ta plyta byla robiona przez trzy miesiace, meczyli to, bez tego czlowieka by ta plyta nie powstala. Druga plyte z kolei robil Camey, wtedy byl konflikt z Icemanem, którego wyjebalem z zespolu, bo jest chujowy na maksa, pusty jak duzy popcorn w kinie. Razem z Cameyem jako Wielka Fuzja czyli polaczone sily RRX DESANT i Camey Studio wypuszczamy nowa plyte Boriksona pod tytulem ” Mam piec gram”. Teraz wychodzi plyta Piha przy wspólpracy RRX DESANT i Blend Records. Na ukonczeniu plyta zajebistego emce, Jeden z dwóch, pod tytulem „Nic co ludzkie”. Niedlugo wyjdzie kaseta video „Z archiwum RRX”, w rezyserii Cezarego Ciszewskiego. Nie udalo nam sie z nielegalnym nadawaniem audycji radiowych bo zamkneli typa. Film porno tez na ukonczeniu (dzwoncie dziewczyny do Piha kazda ma szanse zagrac swoja zyciowa role – bez kitu). Od pierwszego stycznia ruszy nowa gazeta hip-hopowa.
Klan: Myslisz, ze te wydawnictwa przywróca pozycje RRX? Wróca czasy wydawania szmalu na cpanie i dziwki?
KK: Nie, na pewno nie. Takie czasy na pewno juz nie wróca. Kazdy teraz mysli juz inaczej. To jest za twardy biznes, za duze daje w kosc. Nie biorac narkotyków przez szesc miesiecy mam w ogóle inna jazde na wszystko. Czasem patrze na ludzi dookola i mysle, co wy kurwa robicie? Ale nie zaluje tego, co bylo, bo przezylem tyle historii, ze niejeden film o tym bedzie. Wszystkie te hardcore’owe akcje, z policja, z dziwkami, z innymi rzeczami. Borikson spiewal o takiej akcji w „Bialym goncu” z Wkurwionych bitów, wyciagalismy ich wtedy z aresztu z Krakowa, rozbili wtedy samochód, przyjebali w stacje gazowa. Po pijaku bylo tyle wycieczek samochodowych, ze to sie musialo zle skonczyc. Teraz zabieram kulczyki Zajce, jak wypije za duzo. Nie zaluje nic, co w zyciu robilem, ale teraz moge na to patrzec z innej perspektywy, robic to lepiej.
Klan: Mówiac o filmach masz cos konkretnego na mysli?
KK: Planujemy film „Wkretka”, czyli szalone przygody raperów, z odgrywaniem scen, które przezylismy naprawde. Opowiem wam ten film – hip-hop, branza, koncerty, dziwki latajace za wszystkimi, impreza, impreza, impreza, nagle sie spotyka silna ekipa, grupa najblizszych kumpli i jeden stwierdza, ze jednak jest chujowo, pieniadze to nie wszystko, trzeba cos zrobic, ze te pieniadze, które mamy, nie sa takie jak w Stanach. Jeden mówi, zrobimy skok na kantor. Inni – co ty kurwa, to juz bylo, zawsze ich lapali. Nastepny – to na bank skok. Inni – to tez odpada, to smieszne, czym bedziemy zwiewali i gdzie. Nastepny mówi – wiecie co, mam propozycje, nakrecmy film o naszym zyciu. Tylko trzeba w chuj pieniedzy na sprzet, na bety, na oswietlenie i tak dalej. Ale jesli zrobimy taki deal, ze cala kase z koncertów bedziemy odkladali na jedna kase, jezeli wszystkie tantiemy z plyt bedziemy zbierali i zgromadzimy duzy kapital, ruszymy z wielka para, to nakrecimy wtedy zajebisty film. I zapierdalaja, a w miedzy czasie jest pokazane wiele scenek z zycia, czyli akcja w Krakowie z Boriksonem, dewastacja hoteli, te rzeczy które sie zdarzyly, przedstawione humorystycznie. Ale beda tez przedstawione wkretki, które wysylamy ludziom, np. wiesz Numer wyjebal swojej dziewczynie zeba, bo mu powiedziala, ze jest w ciazy. Puszczamy dalej te informacje i potem sa z tego jakies zadymy. I sa coraz wieksze wkretki. Na koncu jest taka akcja, ze jest juz hajs i jeden raper bierze walizke z kasa i jedzie po sprzet do Lodzi i znika. Tym raperem jest Borikson. Za dwa dni ktos dzwoni – kurwa, ja pierdole, Borikson jest w Zakopanem, z dziwkami baluje, ma w chuj hajsu, wszystkim stawia. Wszyscy sie zbieraja, spluwy szykuja, juz jedziemy, a tu pukanie w drzwi… I wchodzi Borikson, w garniturku, trzezwy i caly sprzet wjezdza. Ciecie.
Klan: A skad wezmiecie pieniadze na taki film? Raperzy odloza?
KK: Nie, wszyscy pieniadze przejadaja i przepierdalaja. Wiekszosc moich raperów sama sie utrzymuje z tego co zarobi. Nie mieszkaja u mamusi. Pih wynajmuje mieszkanie w Warszawie. Ja daje raperom mozliwosc intensywnej pracy, która pozwala plyty konczyc szybko. Zauwazcie, ze te plyty nie maja po dziesiec utworów, ale szesnascie, siedemnascie. Wzgórze to jedyny wyjatek, ale nie ma sensu ich bardziej ciagnac. Powiedzieli mi, ze nastepna plyte wydadza gdzie indziej na Boze Narodzenie. Zasmialem sie jak to uslyszalem, bo znam ich sposób pracy.
Klan: Myslales kiedys, ze mozna zyc inaczej? Bez konfliktów z prawem i ludzmi, bez walów? Po prostu normalnie?
KK: Mozna zyc. Tylko, ze wtedy taki raper jest nudny. Ci co maja wiecej przezyc, maja wiecej tematów do utworów, nie? A sa tacy, ze te tematy sie u niektórych tak powielaja, ze juz nie wiesz, czy to kawalek tego, tego, tego, czy tamtego. Nie maja swojego stylu.
Klan: Ale chodzilo ciebie jako wydawce. Gdybys prowadzil biznes uczciwe i prosto, przeciez nie bylo by tego pobicia, nie byloby wszystkich innych jazd, wykonawcy by nie odchodzili.
KK: Tak, ale moze byc tez tak, ze komus rok, dwa lata bulisz, a ten ktos wtedy od ciebie odbija. Masz jakies klopoty przez miesiac, a typa juz nie ma. Trzeba czasem troche odczekac, zrozumiec jaka jest sytuacja. Tak samo bylo z IGS-em. Bylem dogadany za „Alchemie”, a tu sie nagle dowiaduje, ze IGS mówi, ze ja mu w chuj hajsu wisze. Dalem mu kase, a mialem dac wiecej pózniej. To jest typ wyzylowany na kase. IGS dzwonil do mnie dwa dni po smierci Magika, kawalek, który Magik nagral w jego studio i ten kawalek jest jego wlasnoscia i ma dla mnie oferte, ze moze mi go sprzedac za 10 tysiecy zlotych. Pytam sie go, o co ci chodzi?, a on do mnie mówi, sluchaj teraz jego plyta sie zajebiscie sprzeda, wydasz takiego singla i zarobisz. Wszyscy w Katowicach o tym wiedza. Ja sie go pytam, ty Igor, co ty chcesz mi sprzedac? Utwór, który ktos u ciebie nagral, a ty nie masz do tego utworu prawa? Moze jakas wytwórnia ma? Moze rodzina? A on, nie ja mam do tego prawa czlowieku, bierz go ode mnie, dam ci tez „acapelke”, napiszesz, ze to ostatni utwór Magika przed smiercia i zarobisz duzo pieniedzy. Odpowiedzialem IGS-owi, ze sa granice których nie przekrocze .
Klan: Czyli to interes gdzie tylko kombinacjami i sciemnianiem mozna do czegos dojsc?
KK: To twardy biznes. Mówilem, wykancza nawet najlepszych. Ale takie jest zycie, ciebie sciemniaja, to ty tez musisz sila rzeczy kombinowac. To nie jest bajka o mchu i paproci.
Magazyn KLAN, 2003 rok.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
tekst
O.S.T.R. o diggingu… (2006 r.)
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
tekst
Włodi: „Amerykański mainstream mnie dobija, nie mogę na to patrzeć” (2004 r.)
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
tekst
Kaliber 44: „Sprzedajemy bardzo dużo płyt” (2001 r.)
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
tekst
Gural: „Wychodzą jakieś Kalibry, Tymony, Parafuny. Czy to jest Hip-Hop?” (2001 r.)
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
tekst
Eis: „Nasza współpraca z Deną się wypaliła” (2003 r.)
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
tekst
Eldo: „Ostrzę sobie zęby na Tedego” (2001 r.)
Wywiad z Eldoką dla magazynu Klan z 2001 roku.
Rozmowę przeprowadzono tuż przed premierą solowej płyty Eldoki "Opowieść O Tym, Co Tu Dzieje Się Naprawdę"
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News3 dni temu
Kali o powrocie Quebonafide: „Błagajcie go na kolanach…”
-
News4 dni temu
Ostatni koncert Quebonafide – wyciekła dokładna data
-
News2 dni temu
Sokół kłania się Quebonafide
-
News3 dni temu
Quebonafide: „Sfingowałem swoją muzyczną śmierć”
-
News2 dni temu
Sentino ogłosił datę premiery płyty z Malikiem
-
News1 dzień temu
Marcin Flint o Quebonafide. „Przeciętny raper z przebłyskami”
-
News2 dni temu
Kilof, który odsiedział prawie 30 lat, nagrał diss na Masę
-
teledysk2 dni temu
Słoń: „R.I.P. Radoskór, Bolec, Bezczel, Chada. Ich już nie ma, ale ty niestety jesteś nadal”