Wywiad
Voskovy: „W trzy lata zmieniliśmy wszystko o 180 stopni” |WYWIAD
Jak już rozmawiamy o płytach to ostatnio przeglądałem kolekcje i we wkładce do „Prosto przed siebie” Miuosh’a jest napisane, że beatmaker to osoba często aspołeczna. Zgodzicie się?
Filip: Beatmaker to nie jest koleś, który siedzi 24 godziny na dobę przed sprzętem i robi bity. Żeby tworzyć muzykę trzeba złapać jakąś inspirację, a ciężko to zrobić siedząc w domu.
Patryk: Na pewno jest to czasochłonne i niektórzy zamykają się w domach i tłuką te bity, ale chyba nie o to chodzi. Robienie muzyki przecież nie na tym polega.
Filip: Tu dochodzi jeszcze taka kwestia, że na swojej drodze przecierasz się z innymi ludźmi, którzy robią muzykę i to nie są tylko beatmakerzy, a wszelakiej maści wokaliści – łącznie z raperami – więc będąc osobą aspołeczną ciężko byłoby cokolwiek przekuć w jakiś projekt.
Patryk: My chyba tego nie rozumiemy, bo tacy nie jesteśmy więc się z tym nie zgadzamy (śmiech).
W takim razie ile Wy czasu poświęcacie na tworzenie muzyki?
Filip: Ja i Patryk poświęcamy na to prawie cały swój wolny czas. A jeżeli pytasz o to ile czasu poświęcamy na jeden bit to z tym różnie bywa. Z reguły od rozpoczęcia sesji zajmuje nam to kilka godzin, cały dzień, lub całą noc. Generalnie nie jesteśmy jakoś bardzo produktywni, bo już na pierwszym etapie odrzucamy dużo podkładów, więc robimy relatywnie mało, ale tylko fajnie.
Wasz pierwszy większy projekt z Tuszem Na Rękach – nie chcę wracać do tego albumu, bardziej mnie interesuje jakie są dziś wasze relacje z Kubą i czy śledzicie to co teraz robi?
Patryk: Relacji nie mamy żadnych, dawno ze sobą nie gadaliśmy. Ja nawet nie śledzę co teraz wydaje. Ten projekt był tak dawno zrobiony, że nawet go dokładnie nie pamiętam.
Idąc dalej – jak wspominacie „Pięć złotych zasad” i które się z czasem zdewaluowały?
Patryk: Mi się wydaję, że wszystkie, bo tę płytę traktowaliśmy trochę jak demo i próbkę naszych możliwości. Szczerze mówiąc dawno tego albumu nie słuchałem. Dużo się zmieniło u nas w kwestii brzmienia i stawiamy na kompletnie inne rzeczy.
Filip: Używki się zwielokrotniły (śmiech). Mniej lub bardziej są one aktualne.
Płyta była wydana w Gopside, wytwórni która swoją siedzibę miała na Śląsku. Wy stacjonujecie we Wrocławiu. Jak doszło do współpracy?
Patryk: Spotkaliśmy się z chłopakami w trakcie nagrywania i stwierdziliśmy, że zostawimy ten projekt tam, bo zaproponowali nam wydanie. W tamtym okresie myśleliśmy, że to jest sensowne. Na dzień dzisiejszy bym się tego nie podjął. Zrobilibyśmy to na pewno inaczej.
Filip: Nie lataliśmy po wytwórniach, nie zajmowaliśmy się takimi sprawami, a pojawił się ktoś kto chciał to wydać więc się zgodziliśmy.
Za wami pracowity 2015 rok – „Second Hand” i „Złe towarzystwo”. Jak na chłodno ocenicie wszystko związane z tym pierwszym?
Patryk: Na chłodno ten projekt robiliśmy za długo, ale w trakcie robienia bardzo dużo się nauczyliśmy, zmieniliśmy sprzęt, oprogramowanie. W trakcie trzech lat zmieniliśmy o 180 stopni wszystko to co było związane z naszą muzyką. Mieliśmy taki okres, w którym zaczęliśmy bardzo kombinować, szukać nowych rozwiązań dlatego na płycie znajdują się numery, które były robione na nowo.
W recenzjach raczej byliście chwaleni za album…
Patryk: Myślę, że odzew był okej i w recenzjach i od słuchaczy. Ci, którzy się interesują tematem na pewno sprawdzili ten projekt. Oczywiście mogło się to bardziej ponieść, ale my „Second handem” w pewien sposób ugruntowaliśmy sobie pozycję na rynku. Przede wszystkim sami sobie udowodniliśmy, że jesteśmy konsekwentni i uparci w działaniach.
Celem był ugruntowanie pozycji, o której mówisz?
Patryk: W zasadzie tak wyszło w praniu, bo za bardzo przeciągnęliśmy to w czasie z przyczyn niezależnych od nas. Musieliśmy czekać na gości, trzeba było dużo rzeczy zaplanować logistycznie – z większością osób nagrywaliśmy osobiście.
2015 rok to także Epka z Weną i Sariusem. Z tego co można wyczytać w Internecie to bardzo spontaniczny projekt. Jak doszło do waszej współpracy?
Filip: Stało się tak, bo to studio współdzielimy z Michałem, a z Sariusem złapaliśmy kontakt w trakcie nagrywek na „Second hand”. W międzyczasie planowaliśmy zabranie się za kolejną płytę producencką, tyle że w innej formie niż dotychczas. W każdym numerze miał być więcej niż jeden gość. Pierwszą planowaną kolaboracją był Wena z Sariusem – tak to dobrze i sprawnie poszło, że zostało to pociągnięte do małego projektu. Bardzo spontanicznego, bo wszystko powstało na przełomie kilkunastu dni. Nie było tu zbędnych konceptów, planów itd.
Jakbyście zdefiniowali to co przygotowaliście na „Złe towarzystwo”?
Patryk: Od zawsze definiowanie mojej twórczości mi sprawia trudność i nie potrafię tego robić.
Bo wydaje mi się, że Epka ma swój klimat, a „Myślę tylko o tym czego nie wiesz” jest nieco oderwany od niego. Z założenia miało tak być?
Filip: Nie było żadnych założeń. Porobiliśmy kilka bitów w trakcie weekendu z czego zostało wybranych pięć. Nie sugerowaliśmy się żadnymi wytycznymi, wyselekcjonowaliśmy te pięć które nam wszystkim się podobały. Gdyby podobały nam się dwa to też pewnie byśmy to nagrali tyle, że wrzucilibyśmy to do Internetu bez ubierania tego w mini album.
Jesteście jakoś zaangażowani w promocję? Bo na początku projekt miał być wrzucony tylko do Internetu. Summa summarum wyszło tak, że będzie tłoczony. Kto był osobą decyzyjną w tej sprawie?
Filip: Nie wydaje mi się, żeby „Złe towarzystwo” było jakoś bardzo promowane. Nikt z nas nawet się nad tym za bardzo nie skupia. Wrzuciliśmy to na youtube, a że odbiło się to na tyle dużym echem i jest zapotrzebowanie na wersje fizyczną to wspólnie podjęliśmy decyzję, że to wytłoczymy. Jakoś niespecjalnie robimy to z przyczyn ekonomicznych, bo generalnie to jest taki mały nakład, że to są śmieszne pieniądze.
Patryk: Wszyscy podjęliśmy tę decyzję zgodnie z zasadą jest popyt jest podaż. Promocji jako takiej nie ma, bo powstał tylko jeden klip, który zresztą ogarnęliśmy sami z pomocą naszych znajomych. Począwszy od Janka Wygi, który nakręcił nam ten klip, skończywszy na Irku, który pożyczył nam auto. W ogóle on jest kolekcjonerem starych samochodów i to on jest właścicielem tego cadillaca, którym na klipie jeździmy. Dzięki!
Obecnie chcecie się skupić na kolejnym albumie producenckim, czy podrzucaniem paczek z bitami?
Patryk: Nigdy nie podrzucaliśmy paczek z bitami. Nie planujemy puszczania materiałów producenckich, bo na dzień dzisiejszy pochłonęłoby na to za dużo czasu. Po prostu włożona praca nie jest adekwatna do efektów. Zbyt długo to trwa, a my chcielibyśmy robić więcej rzeczy na świeżo. Chcemy się uwolnić od bycia zależnym od innych ludzi i ogarniać więcej rzeczy samemu.
Filip: Zrobienie płyty producenckiej nie jest takie proste, bo wymaga zaangażowania wielu ludzi. Im więcej ludzi tym więcej jest problemów. Teraz popatrz. Jeżeli jakiś uznany producent robi płytę producencką to jest mu trochę łatwiej – co wcale nie oznacza, że łatwo – to wszystko spiąć, namówić ludzi do współpracy i ich zmobilizować niż nam. My jesteśmy na takim etapie, na którym dopiero się rozpędzamy. Może kiedyś zrobimy jeszcze płytę producencką, ale na pewno nie teraz. Chyba, że na takiej zasadzie jak „Złe towarzystwo”. Ze znajomymi, w miarę szybko – to jest dobra zajawka. My wolelibyśmy się teraz skupić na tym, żeby współpracować z konkretnymi ludźmi, czyli wyprodukować komuś płytę od A do Z.
W zrobieniu płyty producenckiej trudniejsze jest znalezienie pomysłu, czy spięcie organizacyjne i poganianie raperów telefonami?
Filip: Na pewno niezwykle trudne jest to żeby zmobilizować ludzi do pracy. Gdy robisz trochę poważniejszą płytę producencką, stoi za tobą wytwórnia i pieniądze, którymi możesz zmobilizować ludzi – wtedy jest Ci łatwiej. Nawet nie chodzi o oferowanie konkretnej sumy za dogranie się, a o wymierne korzyści z tego płynące, czyli na przykład za zrobienie klipu z konkretną ekipą.
Kogo realizujecie w Dobre Ucho Studio?
Patryk: Na dzień dzisiejszy studio przeznaczone jest w głównej mierze dla nas, jesteśmy w trakcie realizowania kilku projektów muzycznych i nie tylko. Realizujemy swoje jazdy wraz z naszymi przyjaciółmi.
Patrzę na piękną kolekcję winyli i gdzieś tam na dole widzę „Lot 2011”. Które z takich pojedynczych współprac miło wspominacie?
Patryk: Dla Teta zrobiliśmy tytułowy „Lot 2011” i singlowe „Trzeba żyć”. Fajnie, że o nim wspomniałeś, bo akurat z Adamem współpracę wspominamy bardzo miło. Przede wszystkim jest gościem, którym się dobrze dogadujemy i jest mega konkretny.
Filip: Te-Tris jest o tyle konkretnym gościem, że nie tylko dużo mówi, ale dużo robi.
Gdzie chcielibyście się zobaczyć za 5 lat?
Patryk: Bardzo trudne pytanie, bo u nas dużo rzeczy bardzo szybko się zmienia. Na pewno chcielibyśmy się cały czas rozwijać. Szlifować brzmienie, stosować nowe patenty w produkcji, szukać nowych rozwiązań. Ciągła praca nad sobą na pewno zaprocentuje.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Mei: „Bonus RPK i Kali byli prawilniakami i poszli w taką stronę” – wywiad
„Nie zarabiam z rapu i nie muszę kalkulować”
We wrześniu, podczas wizyty w Neapolu przeprowadziliśmy rozmowę z Mei. Raperka nie gryzie się w język i bez problemu rzuca ksywkami, co jest rzadkością na scenie.
Mei wypowiedziała się m.in. na temat kawałka Bonusa RPK wymierzonego w hejterów „XD” z udziałem Oliwki Brazil, który wzbudził sporo emocji i został krytycznie oceniony przez słuchaczy, zdobywając przeważającą ilość łapek w dół.
– Uważam, że facet mega strzelił sobie w kolano. To, na co pracował wiele lat zaprzepaścił swoim głupim ruchem. I to absolutnie nie chodzi o Oliwkę Brazil i oto, że ona nawija o „k*tasach, c*pkach i braniu po same migdały”. Zupełnie nie mam z tym problemu, bo ma taki styl. Poza tym technicznie jest bardzo dobra. Natomiast w tym duecie gorzej wypadł Bonus. Wyszedł bardzo amatorsko. Wygląda to tak, jakby tekst napisał w 2 minuty na kolanie i wpierał wszystkim, że tak nie jest – mówi Mei w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
– Jest mi przykro, że osoby pokroju Bonusa, Kaliego, Dioxa idą w taką k*rwa stronę, a przez lata wpierali zasady i prawilność – dodaje.
„Tede, nie miałam na myśli Ciebie”
Mei odniosła się także do swojego wpisu na temat raperów, którzy poszli w disco-polo. Raperka nazwała to „muzyczną prostytucją”. Tede zacytował jej wpis, dodając emotkę „facepalm”.
– Mówiąc o tym, że ktoś romansuje z disco-polo – absolutnie nie miałam na myśli Tedego – wyjaśnia w rozmowie Mei. – Także Jacek, to nie było do ciebie. Po tobie się wszystkiego można spodziewać od zawsze. Ty nigdy nie grałeś prawilniaka czy kozaka. Byłeś zupełnie poza skalą, więc do ciebie nie piłam, ale akurat ty się odezwałeś. Myślałam o Kalim i Dioxie, bo bardzo szanuję ich warsztat i dokonania, ale jak usłyszałam kawałek Kaliego na prawie disco-polowym bicie i letniaczka Dioxa (…) wróć na dawne tory stary.
Poniżej wywiad, w którym także o: Mesie, Grande Connection, agencji Tomba, Liberze, Doniu, Fazim i nowej płycie „Synergia”.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
DJ Soina: „OKI to dla mnie polski Travis Scott – wywiad
Uznanie od weterana nie tylko oczami, ale też słowami.
DJ Soina szykuje się do premiery nowej płyty „Kręci Mnie Vinyl 5”, a my poznaliśmy listę gości, którą artysta ujawnił przed naszymi kamerami.
Okazało się także, że prawie doszło do współpracy Soiny z Okim i Guralem w jednym numerze. Reprezentant młodej fali nagrał nawet refren, ale nie był zadowolony z efektu i na razie zawiesił tę współpracę.
– Szanuję, że jest z Lubina i nie wybił się na niczyich plecach, a technicznie jest mordercą. Dla mnie to jest polski Travis Scott – powiedział o Okim DJ Soina.
W poniższym wywiadzie poznacie gości nowej płyty, a także historię jak Cyganie przejęli klub, w którym grał DJ Soina.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Kobra z Poznania od 12 lat nie nagrywa. Zapytaliśmy go, co aktualnie robi
Nagrywał z Bezczelem i był managerem Peji. Po latach Kobra ruszył z nowym projektem.
Starsi słuchacze Kobrę mogą pamiętać ze składu Fataem, projektu z Bezczelem czy współpracy z Peją. 12 lat temu ukazał się jego ostatni album. Co dziś robi raper?
Odezwaliśmy się do Kobry, bo ten ruszył z całkiem nowym projektem. Postanowiliśmy go przy okazji podpytać, co robił przez ostatnie lata, jak nie nagrywał.
– Przez ostatnie 12 lat bywałem bardzo sporadycznie na scenie i w studio. Po „Golden Erze” przez długi czas czułem się wypalony artystycznie, a wypaleniu towarzyszył lekki zawód odbiorem ostatniego albumu oraz sporo zawirowań w życiu osobistym. Przez ten czas scena i trendy mocno się zmieniły i nie do końca czułbym się tam komfortowo. W latach 2014-2018 prowadziłem sklep ze streetwearem, a po zamknięciu, poza współpracą z Ryśkiem w charakterze managera, trafiłem do zupełnie innego sektora i jestem tam do dziś – mówi w rozmowie z GlamRap.pl.
Podcast „Co jest Rap”
Wczoraj w sieci zadebiutował nowy projekt Kobry – podcast „Co jest Rap”, który prowadzi z Binkiem. Skąd pomysł na taką formę?
– Pomysł podcastu pojawił się jakoś dwa, może trzy lata temu i nie była to moja inicjatywa, a Wojtka (Binka). Miał dość klarowną wizję tego, co chce zrobić, ale pomysł przeleżał w szufladzie. Ostatecznie, na początku roku rozpoczęły się konkretne działania, a pomoc otrzymaliśmy od naszych Ziomali – Igora i Siarki (realizacja), chłopaków z ZEROLOGO oraz Profesora Smoka. Początkowo prowadzących było trzech, zostało dwóch i w takiej formie można nas posłuchać. Żadnych ciężkich treści. Trochę hip-hopu, trochę humoru i jakieś real talki. Program nie ma stałego szablonu. Taki jest fajny, do kawki porannej – tłumaczy raper.
Kobra wróci do rapu?
Takie pytanie naturalnie paść musiało, ale nie mamy zbyt dobrych wiadomości.
– Uprzedzając ewentualne pytania i wątpliwości – nie ma planów na powrót do muzyki w pełnym wymiarze. Będzie kilka featów u kolegów i to tyle. Nie mówię „nigdy”, ale dziś skupiamy się na podcaście. To dla nas całkowicie nowa forma i tak naprawdę uczymy się od podstaw – mówi Kobra.
Przy okazji przypominamy nasz niedawny artykuł o innym raperze z Poznania – Rafim, który zawodowo jest kierowcą tira.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Yurkosky: „Usunąłbym Fagatę z rap sceny” – wywiad
Aktywista hip-hopowy jest od 11 lat w branży.
Na to pytanie nie wszyscy chcą odpowiadać, ale Yurkosky nie miał oporów, żeby stwierdzić, że według niego Fagata jest postacią szkodliwą i chętnie usunąłby ją ze sceny rapowej.
– Niech sobie robi co chce, ale uważam, że jej ruchy są szkodliwe. Nie chodzi mi o nawijanie, tylko całokształt. Niebieska platforma to dla mnie nowoczesna prostytucja – mówi w rozmowie z Danielem Szczerbakiem dla GlamRap.pl
Z Yurkoskym spotkaliśmy podczas festiwalu w Płocku. Hip-hopowy aktywista jest obecny na scenie od ponad 10 lat i teraz zajmuje się takimi projektami jak np. Under Twist czy managementem innych raperów.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Pikers: „Nie uważam się za legendę” – wywiad
Pikers o Szpaku, Kukonie, Young Igim, VNM, Książulo, a także… o pierogach ruskich.
Do rozmowy z Pikersem podchodziliśmy kilkukrotnie, co wynika m.in. z tego, że raper stroni od mediów i niechętnie udziela tego typu rozmów. Po wielu turbulencjach w końcu udało się zarejestrować taki materiał, który otrzymał zielone światło.
Rapera zapytaliśmy m.in. czy uważa się za legendę polskiej sceny? – Takie rzeczy nie zależą ode mnie czy ludzie będą tak uważać. Nie odczuwam tego, żebym był jakąś legendą.
Tematy poruszone podczas rozmowy to m.in.:
- Sprzedaż bitów
- Płyta z Koneserem
- VNM.
- Kukon.
- Young Igi.
- Szpaku.
- Pikersa chcieli pobić?
- Fan chciał mu oddać dziewczynę na noc.
- Ciekawostka o pierogach ruskich.
- Polityka i Wybory 2025.
- Książulo i jedzeniowi eksperci.
9P „2” – nowy projekt Pikersa
Aktualnie raper skupia się na promocji nadchodzącego projektu 9P „2”. Dzisiaj do sieci trafił nowy singiel z udziałem Fidela i Melona „Diablisko”. Preorder krążka jest dostępny na stronie healthnature.pl
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News4 dni temuZnany muzyk ujawnił mroczne kulisy śmierci Pona
-
News4 dni temuPeja zaskakuje – zdjęcie z Pelsonem i Doniem. „Spotkanie po latach”
-
News1 dzień temuThe Nitrozyniak dissuje Boxdela, Gimpera i Wardęgę
-
News3 dni temuPrzemek Ferguson dissuje Filipka!
-
News2 dni temuBezdomny Bastek dostał propozycję pracy. Jak zareagował?
-
News4 dni temuBedoes o problemach psychicznych Sentino
-
News4 dni temuBastek jest bezdomny. Kliczu zabrał głos: „Próbowałem…”
-
News3 dni temuFilipek odpowiada Fergusonowi po 7 godzinach – diss „Start up”