Sprawdź nas też tutaj

Wywiad

ADHD: „Nasze teksty są o życiu, a życie to emocje” |WYWIAD

Opublikowany

 

alt

Z ADHD spotkaliśmy się ich studio, aby porozmawiać o płycie „Kości i kwiaty”, która ukazała się w zeszłym roku nakładem wytwórni Stopro Rap.

Niestety w niepełnym składzie. W rozmowie uczestniczyli Mustafa, Strach i Opiat, niestety Freon nie mógł dotrzeć na miejsce. Zachęcamy do zapoznania się z prezentowanym wywiadem.

 

Jadąc na wywiad miałem refleksję dotyczącą zespołów w rapie. Kiedyś każdy tworzył jakiś kolektyw, dziś wielu raperów wybrało solową drogę. Myślicie, że to przez chęć wyrażania siebie i mniej kompromisów muzycznych, czy raczej lepsze pieniądze? Jak jest u was?

Mustafa: My kalkulacji finansowej nie mieliśmy żadnej i robimy to z czystej zajawki. Fakt faktem jest łatwiej zrobić materiał w czwórkę, bo jest mniej pracy przy tym, ale paradoksalnie pojawiają się często spięcia, bo jesteśmy indywidualistami.

Strach: Jesteśmy indywidualistami, ale każdy z nas ma jakiś wspólny mianownik i się dobrze dogadujemy. Zawsze byliśmy zadowoleni, że potrafimy spleść te wszystkie style.

Opiat: Nie ukrywam, że fajnie by było zarobić jakieś pieniądze i nie musieć codziennie wstawać do pracy, ale my działamy zajawkowo. To też gubi w tych czasach, bo ciężko jest wyżyć z samej zajawki. To jest nasz życie i nie potrafimy żyć bez rapu, a to że działamy w czwórkę to wychodzi nam na plus, bo przez to że mamy różne charaktery i podejście do muzyki tworzymy ciekawą ekipę.

 

W nawiązaniu do tych recenzji, o których rozmawialiśmy chwilę przed wywiadem. Na T-Mobile znalazłem ciekawe stwierdzenie. Otóż stajecie się więźniami własnej konwencji przez co brakuje wam emocji. Zgodzicie się z tym?

Mustafa: Wydaje mi się, że otwieramy się za bardzo i tych emocji jest bardzo dużo. Wiesz, opowiadanie o nałogach, używkach, życiu razem z nimi, bez nich – moim zdaniem to nie jest pozbawione emocji tylko nasączone nimi na maksa. Nasze teksty są o życiu, a życie to emocje.

Strach: Bardzo możliwe, że ktoś niepoprawnie odczytał nasz zamiar, nasze metafory… A to jest droga do zrozumienia tej płyty.

 

Druga opinia z drugiej recenzji. Podwórkowy sznyt i literacka maniera…

Mustafa: Jesteśmy chłopakami z podwórek, a lubimy sobie pisać wiersze – używając tego słowa w odpowiednim znaczeniu. Zgadzam się z tym stwierdzeniem.

 

Sam tytuł jest odrobinę wyrazem tej literackiej maniery?

Mustafa: Zdecydowanie jest. Ta płyta jest o przemijaniu. Sam tytuł powstał przy zaawansowanym materiale. Chcieliśmy spiąć to jakąś klamrą, a po przesłuchaniu tych nagranych numerów tytuł przyszedł sam.

 

Płyta wyszła jakiś czas temu. Jak na chłodno oceniacie to co działo się po premierze i jej odbiór?

Mustafa: Moje życie nie wywróciło się do góry nogami. Ze swojej pracy włożonej w album i jego odbioru jestem zadowolony, ale z ilości osób do których płyta dotarła już nie.

Opiat: Ta płyta pozwoliła nam ewoluować. Ja jako producent bardzo dużo się nauczyłem. Z kolei moi kompani rozwinęli się od strony rapowo-technicznej. To jest ciągły trening.

Mustafa: Tak jak powiedział Opiat – obycie z produkcją płyty. Jak to wygląda, z czym to się je. Doświadczenie to najcenniejsze co z niej wynieśliśmy.

Strach: Dzięki temu następna płyta będzie lepsza.

 

Co jest waszą największą siłą jako debiutantów? Co was wyróżnia na tle innych ekip?

Strach: Przede wszystkim to o czym wcześniej wspomnieliśmy, czyli łączymy różne style. Tego jeszcze nie było.

Opiat: Łączymy bluesa, trochę hardcore’u, jazzu, funku, nowoczesnego rapu.

Mustafa: Po za tym to jest poezja. Opisujemy różne zjawiska posługując się nieco innym językiem niż pozostali.

 

Myślicie, że to o czym powiedzieliście sprawiło że Wini się wami zainteresował?

Opiat: Wini się zainteresował, bo usłyszał rozwinięcie skrótu ADHD (red. Alko Dragi Hajs Dziwko) (śmiech).

Mustafa: Wini się zainteresował, bo supportowaliśmy ich koncert we Wrocławiu i zrobiliśmy wtedy naprawdę dobrą robotę na scenie. To był jeden z najlepszych naszych koncertów. Po tym była kwestia nazwy, która się bardzo Winiemu spodobała. W sumie trzeba byłoby się jego spytać co w nas zobaczył.

 

Druga część pytania odnośnie wytwórni. Myślicie, że pasujecie do jej profilu?

Mustafa: Nie do końca. Wydaje mi się, że chyba bardziej nie pasujemy do ich grona odbiorców, aniżeli do profilu wytwórni.

Strach: Może wzbogacamy ich o to, że nikt z nich nie robi takiej muzyki jak my. Wydaje nam się, że jesteśmy zbyt mroczni,  a oni zawsze wydawali się nam pełni kolorów.  Mamy trochę dekadencki styl i nasza muzyka nie należy do najłatwiejszej. Po za tym Stoprocent trafia do innego targetu niż my.

Opiat: Też kluczową sprawą jest to, że Szczecin i Wrocław się bardzo różnią ludźmi i kulturą. To też jest lekka bariera.

 

Ale dogadać potrafiliście się na XI przykazaniu…

Strach: Tu nie było wielkiej filozofii. Zostaliśmy zaproszeni, dostaliśmy temat, nagraliśmy zwrotki.

Mustafa: Może jakbyśmy widywali się częściej, spędzali razem czas, palili jointy i się inspirowali wzajemnie efekty naszej współpracy byłby lepsze. A tak po za tym Wini bardzo spoko gość.

 

Jeżeli chodzi o „Kości i kwiaty” to numery, do których powstały teledyski są waszymi ulubionym, czy wiedzieliście że to może fajnie zażreć?

Mustafa: Tutaj akurat były dyskusje z Eweliną i z Winim co by tu puścić. „Nie ma nieba” było absolutnym faworytem. W tym przypadku nawet nie było dyskusji. „Błędne koło” chyba też. Trzeci  numer to był nasz wybór i on chyba najmniej usiadł słuchaczom.

Strach: To był ostatni kawałek, który zrobiliśmy na płytę i byliśmy tak zajarani, że koniecznie chcieliśmy do niego teledysk.

 

„Nie ma nieba” zdecydowanie spotkało się z najlepszym odbiorem. To był wasz pomysł abyście w tym teledysku odegrali drugoplanowe role?

Mustafa: To był pomysł naszego ziomka Michała Jarczyka, który odpowiada za całość. Przygód i problemów było co niemiara. Ogólnie całość trwała chyba z 8 miesięcy.

Opiat: Potem się śmialiśmy, że mamy klątwę ADHD. Nawet do więzienia nie chcieli nas wpuścić.

Mustafa: Tam nie ma żadnych fejków. Prawdziwa policja, prawdziwy szpital. Załatwianie tego wszystkiego zajęło Michałowi kupę czasu.

Opiat: Powiedziałeś, że prawie nie ma nas w tym klipie. Robimy taką muzykę, że ciężko jest stanąć i machać rękoma przed kamerą tak jak 80% raperów w tym kraju. Do tego pasuje jakaś ciekawa historia. 

Mustafa: W „Błędnym kole” też raczej jesteśmy na drugim planie. Po prostu staramy się nie świecić japami…

 

Myślicie, że jakbyście stanęli przed kamerą i pomachali łapami to byłaby trochę droga na skróty?

Mustafa: Przede wszystkim to nie bylibyśmy my. Na przykład ja czułbym się bardzo niekomfortowo. Zresztą nie lubię urządzeń z okiem z przodu.

Strach: To jest bardzo indywidualna sytuacja, bo jeżeli to pasuje do konwencji numeru to można to zrobić.

Opiat: Chcieliśmy się skupić na muzyce, a odpuściliśmy kwestie wizerunkowo/promocyjne/social media. Teraz liczy się promowanie własnej osoby, to jak ktoś jest ubrany, to z kim sobie zdjęcie zrobił. Ludzi chuj interesuje to czy potrafisz dobrze grać na gitarze, albo jak wchodzisz w oktawę.  

 

Myślicie, że z takim oldschoolowym podejściem do social mediów i robienia muzyki łatwiej byłoby wam zaistnieć 15 lat temu?

Mustafa: Ja już nie raz mówiłem, że urodziłem się o 30 lat za późno. Mody i odłamy się pojawiają i znikają, a ten główny nurt zostaje.

Opiat: Na pewno byłoby łatwiej z tego względu, że robimy muzykę z takim podejściem sprzed 5-10 lat.

 

W wywiadzie z Kubą Stemplowskim powiedzieliście, że macie podpisany kontrakt na drugą płytę i chcielibyście nagrać ją do końca czerwca…

Mustafa: Już wiemy, że to się nie uda.

Opiat: Mogłoby się to udać gdybyśmy podeszli do tego „maszynowo”…

Strach: Gdybyśmy przycisnęli tempo to nie do końca bylibyśmy my, bo jednak potrzebujemy pracy, skupienia, czasu. Wolimy coś rzeźbić dłużej żeby to miało jakąś wartość artystyczną, a nie wartość rzemiosła. Musimy być na sto procent zadowoleni z materiału.

 

Czyli czego możemy się spodziewać od was na przełomie najbliższego roku?

Mustafa: Na pewno dwóch teledysków, które są w trakcie realizacji, została kwestia montażu. Jeden klip będzie z naszych prywatnych archiwów, a drugi to będzie street video solowego numeru Freona. Jakieś featy się pojawią jeszcze. Musimy też złapać oddech pomiędzy płytami, bo jakbyśmy teraz nagrali drugi album to nie różniłby się on znacząco od pierwszego.

 

Wspomniałeś o featach, a mi od razu nasunęło się skojarzenie z wrocławską sceną. Każdy z was ma inną lotkę na rap. Jest Wice Wersa, jest Sitek, jest Haju, jest Guzior, Wena się przeprowadził do Wrocławia, długo by jeszcze wymieniać. Z kim najłatwiej byłoby Wam wejść do studia i coś nagrać?

Mustafa: Trudne pytanie. Z nikim. To nie wynika z tego, że coś do nich mamy…

Opiat: To musi zażreć. Musi być zajawka.  Prędzej zrobiliśmy numer z kimś kogo znamy kupę lat, razem się bujamy i się dobrze rozumiemy.

Strach: Zresztą nigdy nie padła propozycja żadnej ze stron.

 

Czego wam życzyć i czy możecie sprecyzować jakieś szczegóły dotyczące kolejnej płyty?

Mustafa: Opiat wylatuje na pół roku, Freon ma dzieci w drodze więc tak naprawdę życie ustali kiedy możemy zacząć drugą płytę.

Opiat: Zdrowia i zajawki!

Strach: Inspiracji i żebyśmy się rozwijali.

Opiat: I momentu, w którym moglibyśmy się utrzymać z muzyki.

Mustafa: A tam, pierdolić te pieniądze. Jak będzie zajawa i zdrowie to wszystko będzie dobrze.

 

Dzięki za wywiad!

Dzięki!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Wywiad

Benito: „Będą grube strzały w najbliższym czasie” – wywiad

Rozmawiamy m.in. o Bałagane i Riccim.

Opublikowany

 

benito

Ścianka Popkillerów to niesamowite miejsce, łączące wszelakie uniwersa (co najlepiej pokazuje różnorodność naszych gości). Gdzie indziej znajdziemy obok siebie Bambi, Łonę i Adiego Nowaka na raz? Tym razem jednak skupimy się na połączeniu Najniższej Polskiej Dziennikarki o włoskim pochodzeniu z kimś, kto niewątpliwie kojarzy się z Półwyspem Apenińskim i wygrał loterię genów, patrząc na jego wysokość.

Kolejnym rozmówcą przed GlamRapową kamerą w trakcie szóstej edycji Popkillerów był Benito, połowa Tuzza Globale. Raper i restaurator zdradził nam, które określenie bardziej do niego pasuje. Padła też poważna deklaracja.

– Muzyki robię bardzo dużo. Będą grube strzały w najbliższym czasie. Kocham to robić i będę to robił.

Nie mogło zabraknąć również pytania o to, gdzie jest Ricci i jaką przyszłość ma przed sobą inspirujący się Włochami duet. Benito w imieniu Bałagane odebrał statuetkę „Hardkorowego Rapera Roku”, którą otrzymał Kazek. Ten wątek oczywiście musieliśmy również poruszyć.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Lordofon: „W kategorii Kacperczycy roku byśmy wygrali” – wywiad

„Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza?”

Opublikowany

 

Echa ostatniej gali rozdania Popkillerów wciąż nie milką. Na naszym kanale sukcesywnie pojawiają się kolejne wywiady, nie tylko z samymi raperami, ale i szeroko pojętymi osobami z branży hip-hopowej. Tym razem w ogniu pytań znalazł się zespół Lordofon.

– Jestem pisarzem, poetą; beaty jakiś chłop robi do tego (…). Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza na przykład? To jest to! – mówi Maciej Poreda zapytany o (pre)nominację w kategorii „Liryczny raper roku”.

To, że panowie mają niesamowite poczucie humoru zobaczycie jeszcze nie raz, zwłaszcza w zestawieniu z najniższą polską dziennikarką (czyli autorką tekstu i poniższego wywiadu). O tym jak być Kacperczykiem i Taco Hemingwayem w jednym, o najlepszym fanbasie i wymarzonej statuetce Chłopa Roku poniżej opowiedzą Wam – wspomniany nieślubny wnuk wieszcza narodowego i Michał Jurek (perkusista na skalę wyprzedania trasy koncertowej).


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Wuwunio ostro do Szalonego Reportera: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum”

Rozmawiamy z twórcą Pal Hajs TV.

Opublikowany

 

Wuwunio to człowiek-orkiestra. Smiało można nazwać go mianem reportera, w wolnych chwilach potrafi coś, nie-coś zarapować, a ponadto jest to także baczny obserwator i aktywny uczestnik naszego polskiego youtube’owego poletka. Nie mogło więc być takiej możliwości, że nie porozmawialiśmy chociażby chwilę na temat jego najbliższych planów, wrażeń z gali oraz… sami zobaczcie.

Od Popkillerów 2024 minie lada chwila już tydzień, a emocje nadal nie opadły. Warto więc nieco podkręcić atmosferę ponieważ nasze ściankowe rozmowy, wywiady wciąż napływają na nasz kanał YouTube, który zdecydowanie warto zasubskrybować.

Z Wuwuniem poruszyliśmy szereg tematów: od sympatii do Rów Babicze przez podejście do Szalonego Reportera aż po najbliższe internetowe plany.

Wuwunio vs Szalony Reporter

Chwilę przed samą galą Popkillerów pisaliśmy o insynuacjach Szalonego Reportera względem Kubańczyka. Wówczas Wuwunio skomentował cały wpis jako „obrzydliwy”.

Podczas naszej rozmowy Wuwunio stwierdził, że nie tylko już nie pójdzie do niego na podcast, ale zaapelował też: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum” – zwrócił się do Szalonego Reportera.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Mateusz Kaniowski: „Nie słucham żeńskiej sceny rapowej” – wywiad

„Odkryciem roku na Popkillerach powinno zostać Rów Babicze”.

Opublikowany

 

kaniowski wywiad

Popkillery 2024 już za nami. Szósta edycja największej hip-hopowej gali to historia. Uczestnicząc na gali przeprowadziliśmy kilka wywiadów. Efekty tej pracy możecie już powoli oglądać na naszym kanale. Na pierwszy ogień naszych dociekliwych pytań idzie jeden z najbardziej popularnych dziennikarzy młodszego pokolenia, czyli Mateusz Kaniowski.

– Ruskiefajki to jedna z nielicznych kobiet, których jestem w stanie słuchać. To, że niektóre osoby są tak popularne z takimi utworami, które nagrywają to mnie po prostu roznosi – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim Mateusz Kaniowski.

Czego słucha Kaniowski? Jaki według niego jest singiel roku? Co myśli o Popkillerach? Czy raperzy dalej będą chętnie brać udział we freakfightach? Odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziecie poniżej.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Frank Leen o początkach w rapie: „Był taki Adrian, który miał Sony Xperia K800i” – wywiad

Bitowo wychowałem się na Young Leanie i Sad Boys.

Opublikowany

 

frank leen

Dożyliśmy pięknych czasów różnorodności w rapie. I chociaż zagorzali ultrasi zakręcą głową, wyleją piwo i krzykną, że „to nie jest hip-hop”, powinniśmy się cieszyć z każdej formy docenienia naszych branżowych kolegów. Na 30. jubileuszowej gali Fryderyków w kategorii „Fonograficzny debiut roku” został nominowany Frank Leen za swój album „Miłość w czasach”. Statuetki nie udało się niestety zdobyć jednak artysta miał okazję wystąpić na scenie gliwickiej areny. Następnie mieliśmy okazję zamienić parę słów.

Dostałeś nominację w kategorii Debiut Roku, chociaż to nie Twój pierwszy rok na rapowej scenie. Jakie to uczucie?

Fajne to uczucie ponieważ ktoś mnie dostrzegł i jestem z tego mega dumny. Cieszę się, że tak wyszło. Jestem trochę starszy niż wszyscy nominowani, ale mega dumny. Nie wiem, czy odpowiedziałem na twoje pytanie.

Jesteś bardzo wszechstronnym artystą – z jednej strony mamy współpracę z Gibbsem, z drugiej z CatchUpem, za Tobą też współpraca z Okim na SoundClashu. Zdecydowanie należysz do osób znanych w środowisku. Jak to przekłada się na zasięgi i słuchaczy?

Jestem w stu procentach z rapowego świata i próbuję alternatywy ponieważ była bliska mojemu sercu gdy dorastałem. Grałem w różnych zespołach na gitarze, to jest mój główny instrument. Jak to się przekłada na zasięgi? Szczerze – nie wiem, totalnie mnie to nie obchodzi. Cieszę się, że mogę mieszać te światy, bo wydaje mi się, że nadal jest to dzika strefa dla polskich słuchaczy. Chciałbym to normalizować.

Na jakim hip-hopowym wykonawcy wychował się Frank Leen?

Dobre pytanie, jest ich wielu. Na pewno Kendrick Lamar, słuchałem dużo Eminema. A tak beatowo, produkcyjnie to na pewno Young Lean i jego grupa Sad Boys. A z polski to dłuższa historia.

Opowiadaj śmiało!

Grałem w siatkówkę, był tam taki Adrian, który miał telefon Sony Xperia K800i. Ja miałem K750i i stwierdziłem, że ma mega super telefon więc spytałem, czy chciałby się zamienić albo sprzedać. Powiedział żebym dopłacił stówkę i się wymieniliśmy. Wracałem do domu z tym telefonem i na nim był tak: Paluch, Ganja Mafia, Peja… Takie mega klasyczki polskiej sceny rapowej.

Ale nie było Tedego?

Nie, nie było Tedego! Ale lubię Jacka, nie mam nic do tego beefu. Z polskiego rapu później wielu utalentowanych artystów się przewinęło. Zdecydowanie moim ulubionym, chociaż nie inspirował mnie za bardzo, jest Oki. Pokazuje, że da się eksperymentować i nikt nie może go podrobić. Moje brzmienie jest mega oryginalne i to jest rzecz, która nas łączy.

Dzięki za rozmowę!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Tede przestał pisać, tylko nagrywa. „Odkryłem rap na nowo” – wywiad

Z raperem rozmawiamy m.in. o polityce, Clout MMA, nowej płycie oraz AI.

Opublikowany

 

tede pali papierosa

Mówi się, że muzykę kojarzymy z pewnymi okresami w swoim życiu. Dla wielu fanów premiera od ulubionych artystów jest nawet ważniejsza niż zmieniająca się co roku liczba widniejąca w kalendarzu. Patrząc na ostatnie wydarzenia w rapowej karierze TDF-a można było odnieść wrażenie, że w pewnym sensie jego kalendarz się zatrzymał. Nic bardziej mylnego. 

Wyżej wymieniona teza jaką postawiliśmy przed raperem okazała się zupełnie nietrafiona i zdaje się, że Tede przeżywa drugą młodość nie tylko w mediach. 

– Ja nie napisałem żadnego kawałka po płycie “Hajs, Hajp, Hejt”. Przestałem pisać, tylko nagrywam. Potem spisuje, co nagrałem i nagrywam jeszcze raz. Ta technika nagrywania bez pisania jest świetna, bo od razu masz efekt. (…) I ważna sprawa: bity są od różnych producentów – mówi Tede w rozmowie z Mikołajem Kmiecikiem dla GlamRap.pl.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Tede podkreśla, że skupia się na flow. – Dzielę tekst partiami. Nagrywam flow od razu, wiesz o co chodzi. Jak piszesz tekst to przy końcu szesnastki już zapominasz jak te dwie pierwsze linijki miały wchodzić – wyjaśnia.

Kiedy premiera albumu dowiecie się z poniższej rozmowy. Pozostałe poruszone w niej wątki to m.in.: Kanał Zero, Clout MMA czy imprezowa czystość.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: