News
Bosski Roman usunął dissy na Kaliego. Co się dzieje? (tylko u nas)
„Priorytetem jest dla mnie rozwój duchowy”.
Od kilku dni informujecie nas, że dissy Bosskiego Romana wymierzone przed laty w Kaliego zniknęły z jego kanału na Youtube. Faktycznie tak się stało. Skoro Kali pogodził się z Popkiem, równie dobrze mógł podać sobie rękę również z Bosskim. Zamiast jednak dywagować na ten temat postanowiliśmy zapytać bezpośrednio Bosskiego Romana, o co chodzi?
„To nie zagrywka marketingowa”
Współtwórca Firmy wyjaśnia, że dissy na Kaliego zniknęły z jego kanału już kilka miesięcy temu. – Zrobiłem to absolutnie nie chwaląc się tym nikomu, bez potrzeby reakcji drugiej strony czy jakiegoś skutku. Miałem taką wewnętrzna potrzebę. Jestem pełen uznania, że ktoś to jednak, po chwili odnotował – mówi w rozmowie z GlamRap.pl raper. – Na wstępie, aby uciąć jakiekolwiek dywagacje i teorie spiskowe, które publiczności internetowa uwielbia tworzyć. Napiszę, że w żadnym razie nie jest to zagrywka marketingowa jak również przyznanie się do winy, biczowanie czy próba godzenia się na siłę – this is not who i am. Od dłuższego czasu stawiam na ewolucje na każdej płaszczyźnie, co dobitnie przejawia się w mojej twórczości, a rozwój duchowy jest w tym wypadku dla mnie priorytetem. Sytuacje najlepiej ilustruje jedna z moich ulubionych buddyjskich lekcji: To co inni robią tobie, to ich karma. To jak reagujesz, to twoja karma. Twoja odpowiedzialność i twoje konsekwencje– dodaje.
„Firma zasługuje na lepszy finał”
Bosski wyjaśnia, że doszedł do etapu, w którym konflikty i zaszłości zaczęły mu zwyczajnie przeszkadzać. – Życie mi pokazało nieraz , że kiedy dałem się sprowokować i walczyłem sprowadzałem się do poziomu rynsztoka i obrywałem za to na wielu płaszczyznach, ale kiedy odpuszczałem, los sam za mnie bez mojej najmniejszej ingerencji załatwiał sprawę. Słuchając dissów i innych swoich zaczepek, ale i innych kolegów z branży dostrzegam kwas i walkę na ego. Widzę fajnych ludzi posiadających wspaniały potencjał, a wyniszczających się w tak marny sposób. Dla publiki nie ma specjalnie znaczenia słuszność i kto ma racje – liczy się spektakl… małości – mówi. – Sam byłem nieraz ofiarą ego jak każdy z nas, ale postanowiłem coś z tym zrobić. Dzisiaj wolę widzieć moich przyjaciół z Firmy przez pryzmat wielu lat wspaniałych przygód, przeżyć i przyjaźni niż użalać się nad niefortunnym rozczarowaniem, które było zaledwie splotem kilku epizodów. Uważam, że Firma zasługuje na lepszy finał i kto wie, może kiedyś uda nam się stworzyć lepsze zakończenie – dodaje.
„Nie oczekuję reakcji innych”
Swój gest raper dedykuje wszystkim przyjaciołom i kolegom, z którymi nie ma obecnie kontaktu. – Roztrząsanie, rozliczanie, spory są niczym wobec mocy przebaczenia – takiego prawdziwego bez żadnych oczekiwań od drugiej strony – to wspaniałe oczyszczające uczucie – polecam. Wybaczenie jest o wiele potężniejsze od zemsty, walki o słuszność czy wyjścia na swoje. Nawet jeśli druga strona miała by być oporna, wystarczy, że zrobisz to dla siebie – ma to niezwykłą moc – przyznaje. – Mleko się rozlało i poniosłem konsekwencje, upadłem, lecz powstałem lepszy i dziś po latach mogę poprzez taki mały gest i symbol oczyścić trochę mroczną aurę bez żadnych oczekiwań. Ten czyn sam w sobie jest swoistym katharsis. Nie oczekuje reakcji innych, robię to co uważam za słuszne, choćby i dla samego siebie, i nie miałbym też żadnego problemu aby podać sobie ręce . Nie ma dla mnie znaczenia jak zareaguje na to opinia publiczna, bo wiem co robię i wiem, że ma to wielki sens. Komentarz ten opracowałem na wyraźną prośbę publiki ale nie w ramach tłumaczenia się, a raczej zainspirowania do refleksji wszystkich nad naszą obecną kondycją umysłową i podejściem do wielu spraw.
Ludzie dzisiaj łakną syfu i tym się emocjonują co jest dla mnie chore a okaleczanie się słowem czy czynem jest dla mnie dzisiaj po prostu żałosne i smutne. Nie chce promować takiej wizytówki swojej małości. Nie chcę być kojarzony po tych wszystkich pięknych rzeczach jakie udało mi się stworzyć w ostatnich latach, z mową pełną nienawiści i to w stosunku do kogoś kogo przez lata wspierałem i nazywałem bratem. Każdy z nas ponosi winę ale nie ma sensu do tego wracać – dziś to nieistotne, dziś nie mam w sobie za grosz chęci do niszczenia kogokolwiek.
Jednak po to upadamy i robimy błędy aby się uczyć i rozwijać. Nie przekreśla nas upadek tylko głupota jeżeli nie chcemy wyciągnąć wniosków. Porażka, upadek, błąd to często najlepsi nauczyciele i gwaranci ewolucji – pod warunkiem, że chcemy iść na przód – Ja tego pragnę. Parę lat temu usłyszałem na kazaniu prowadzonym w Kościele na Skałce wspaniałą sentencje z ust zakonnika – zapytał – czy zamierzasz zabrać ze sobą do raju te wszystkie smutki, żale, gniew i głód wyrównania rachunków, by towarzyszyły ci przez wieczność? Wtedy zrozumiałem, że niezależnie od drugiej strony nie warto niszczyć się nawzajem bo wbrew pozorom wszyscy jesteśmy kroplami tej samej wody – braćmi i siostrami – dodaje raper.
„Przekaz może ratować życie”
Bosski Roman życzy każdemu, aby odnalazł swoje błogosławieństwo. – Nie mam w sobie zazdrości czy poczucia lepszości i nie porównuje się do nikogo, ale nie zawsze taki byłem jak i pewnie większość ludzi. Mimo wszystko cieszę się, że dotarłem już jakiś czas temu do tego etapu i nie mogę się doczekać co będzie dalej. Jako ojciec Drużyny Mistrzów chcę dawać Wam światło, siłę i motywację –szczególnie w dobie zblazowania, błazenady, samozwańczych pseudocelebrytów i masy negatywnego, prymitywnego ociekającego syfem przekazu.
Dziwi mnie czemu ludzie tak bardzo tym żyją, tak bardzo chcą oddawać swój czas i takim czymś się karmić, a olewają rzeczy wartościowe i ciekawe, lecz niezależnie od koniunktury dziś świadomie tworzę i nasączam dobra mocą moje dzieła, bo nieraz już widziałem jak przekaz może ratować życie i zdrowie. Tego nie przeliczysz na followersów, lajki, wyświetlenia czy hajs. Publika uwielbia afery, frakfighty, dissy, bałagan, kontrowersje, seksizm, wulgaryzmy – lubi na to patrzeć bezpiecznie zza ekranu komputera w ciepłym mieszkaniu, przy okazji wylać pomyje w komentach – nie wydaje mi się jednak, że taki świat chcemy mieć wokół siebie. Wszyscy dziś oceniamy, sądzimy wydajemy opinię – rzadko kiedy w oparciu o fakty i znajomość kontekstu ba bardziej w oparciu o przesłanki i emocje – te opinie są nic nie warte a wielu kreuje nimi swoje czyny… – mówi.
„Nie mylcie ewolucji z fałszem”
Dissy, kolędy czy hymny mimo fali hejtu w komentach są zazwyczaj w czołówce karty na czasie – spirala się nakręca – fajni ludzie zmieniają się jak bohaterowie Władcy Pierścieni gdy widzą „jedyny pierścień” i pragną go posiąść. Wychodzą z nas demony i rządzi nami ego. I co z tego, że w tym samym czasie kilku wspaniałych artystów serwuje dzieła spektakularne podnoszące energię i moc – dziś niestety takie dzieła są w niszy, są dla nielicznych. Ktoś może powiedzieć, że przecież wiele utworów Firmy było nasączonych hejtem, choćby w stronę np. policji etc. To fakt, jednak dissy były czymś osobistym i odnosiły się do człowieka będącego jednym z moich najlepszych przyjaciół przez lata, a utwory regularne były pewnym manifestem buntu młodocianych, głosem sprzeciwu wobec systemu, spraw czy osób nas krzywdzących, a czasem niestety wyrazem naszego zaślepienia i niedojrzałości.
Dlaczego zatem pozostawiam resztę repertuaru? Cóż, po pierwsze, bo kocham wszystkie firmowe utwory kawałki, po drugie chce, abyście mogli zobaczyć jak człowiek ewoluuje – jeśli mając 20 lat i mając kiełbie we łbie zobaczysz mnie jak byłem taki sam jak Ty, ale dziś będąc starszy jestem gdzie indziej, to może dzięki temu ty zaoszczędzisz czas i będąc młodszy zaczniesz od lepszej drogi…. Niedawno ktoś mi zarzucił, że kiedyś stylizowałem się na prawilniaka, a dziś promuje sport i rozwój, to w takim razie jestem zmienny i fałszywy – odparłem, że jeśli myli mu się ewolucja z fałszem to mam chociaż nadzieję, że nie pomyli sobie lodówki z klozetem – zakończył raper.
Update: 11.03.2019
Kali odpowiedział Bosskiemu Romanowi, również usuwając swoje dissy: Kali również usuwa dissy ze swojego kanału
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
DJ 600V: „Krew mnie zalewa, gdy słyszę dorosłych ludzi psioczących na młode pokolenie”
Legendarny producent podzielił się ciekawą refleksją.
600V opublikował dzisiaj komentarz odnośnie młodego pokolenia i niezadowolonej starszyzny, która krytykuje młodzież.
– Wybaczcie ale „krew mnie zalewa” gdy słyszę dorosłych ludzi psioczących na młode pokolenie. Że wartości nie szanują, że cały czas w telefonie, że nie mają poważnych planów itd.. A przepraszam KTO stworzył ten świat i normy? Dzieci? Same wyprodukowaly te telefony? Same wkleiły sobie do głowy drogie marki? Podczas gdy ja siedziałem nad bit maszyną połowa mojego pokolenia w korporacjach spędziła życie kreujac na Excelu rzeczywistość, w której ekonomia rządzi wszystkim. A teraz zdziwieni, że wykreowali pokolenie perfekcyjnych konsumentów – napisał producent.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Marcin Flint o Quebonafide. „Przeciętny raper z przebłyskami”
Dziennikarz podszedł krytycznie do powrotu rapera z Ciechanowa.
Ochy i achy nad powrotem Quebonafide wręcz wylewają się z ekranu. Kali i Sokół są pełni uznania. Innego zdania jest dziennikarz Marcin Flint.
Flint krytycznie o „Futurama 3”
Dziennikarz nie udostępnił w swoich social mediach nowego klipu Quebonafide, zachęcił za to do sprawdzenia nowego klipu Mady.
– Powinienem pewno jak inni wrzucić tu neurotycznego, wiecznie nabzdyczonego narcyza teatralizującego swoje życie przez bardzo długie cztery minuty, ale ponieważ nie wybieram się w dresach Patagonii do Katalonii (xD), a pretensję toleruję tylko u Biszów tego świata, to zamiast tego udana dekonstrukcja i ukłon w stronę K44 z dobrą, niebanalną, brzmiącą po swojemu produkcją. I bardzo umiejętnie posklejanym klipem, który nie zawiera nawet śladowych ilości Krzysztofa Stanowskiego – napisał Flint.
Quebonafide to „opakowanie ponad wszystko”
Tak uważa dziennikarz, wdając się w dyskusję w komentarzach z innymi słuchaczami na temat powrotu Queby.
– Nikt tak nie łączy egzaltacji, hiperkonsumpcji i bieda-punchlines z WBW 2005. (…) Ja nie mówię, że jest źle. Kombinuje z flow, gra słowem, w bicie i w klipie mnóstwo jakości. Ale znowu – opakowanie ponad wszystko, zamieszanie niewspółmierne do tego, co zostało wniesione – uważa.
– Przeciętny raper z przebłyskami, żenujący performer i świetny pedagog szkolny – dodaje.
Raper miał już spięcie z dziennikarzem
Cztery lata temu, w numerze „Szubienicapestycydybroń”, Quebonafide odniósł się do krytyki Marcina Flinta w jego stronę.
– Kiedy umrę chcę, żeby wygłosił mowę ktoś taki jak Marcin Flint. Aksamitnym głosem. Niech mówi z pasją w tym, jak ten mały, dziwny poseł – nawinął.
Był to pstryczek w stronę Flinta, jeżeli chodzi o „aksamitny głos”, bo ten ma wadę wymowy i nie wymawia „r”.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Kendrick Lamar wydał płytę „GNX”. Odniesienia do Drake’a i nowy label
12 świeżych numerów K.Dota.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły, że ukaże się nowy album Kendricka Lamara i tak też się stało. Płyta „GNX” trafiła na streamingi, a w sieci pojawiła się jej wideo zapowiedź.
Gościnnie na 12-kawałkowym albumie pojawili się: SZA, Dody6, Roddy Ricch i AzChike. To pierwszy album K.Dota wydany poza wytwórnią Top Dawg Entertainment. Nie jest to zaskoczenie, bo ten ruch był planowany od dawna. „GNX” ukazał się w wytwórni założonej przez Kendricka i Dave’a Free – pgLang.
Odniesienia do Drake’a
Na albumie nie brakuje odniesień do beefu z Drakiem. W kawałku „Wacced Out Murals” wspomina o dissie „Taylor Made Freestyle”, który powstał przy pomocy sztucznej inteligencji. Na „GNX” pojawił się również numer „Heart Pt. 6”. Drake trollował swojego oponenta podczas beefu, sam wypuszczając numer „The Heart Part 6”.
GNX – co oznacza tytuł albumu?
Tytuł nowej płyty K.Dota odnosi się do modelu auta Buick Grand National Regal GNX. Raper nabył go jakiś czas temu, bo ma do niego ogromny sentyment.
– To ojciec namówił mnie na rapowanie. Kiedy się urodziłem, wróciłem ze szpitala w Buicku Regal z 1987 roku, podczas gdy mój tata puszczał Big Daddy Kane’a. Mówił: „To jest Rakim. Cały swój styl zawdzięczasz Rakimowi” Albo: „Posłuchaj Biz Marka”. Czasami siadam i słucham z nim hip-hopu, żeby zobaczyć, skąd pochodzą moje hip-hopowe korzenie – mówił Kendrick Lamar w 2012 roku w rozmowie z Complex.
Kendrick Lamar „GNX” – tracklista
- wacced out murals
- squabble up
- luther (ft. SZA)
- man at the garden
- hey now (Ft. Dody6)
- reincarnated
- tv off
- dodger blue (Ft. Ink, Roddy Ricch & Sam Dew)
- peekaboo (Ft. AzChike)
- heart pt. 6
- gnx (Ft. Hitta J3, Peysoh & YoungThreat)
- gloria (ft. SZA)
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Czy Malik wybaczył Sentino szukanie ratunku u boku policji? Wygląda na to, że tak. Przynajmniej według wersji Sento, który zapowiedział wspólny album z dawnym kompanem w 2025 roku. Jednak przy ocenie jego słów trzeba brać poprawkę, iż podczas nagrywania ostatniego lajwa nie wyglądał na w pełni trzeźwo myślącego i może być to kolejna odklejka.
– Pies zatrzymuje, nawet nie chce już dowodu – słowa z hitu „Zapytaj o mnie” Malika i Sentino okazały się nie do końca zgodne z losem, jaki w późniejszych latach spotkał Alvareza. Życie okazało się na tyle przewrotne, że to właśnie Seba zatrzymywał radiowóz w Poznaniu, kiedy został zaczepiony przez grupę kilku osób. Gdy dodamy do tego legendarne nagranie „halo policja” w Warszawie, gangsterski wizerunek Sentino mógł zostać trochę nadwątlony w oczach części fanów.
Czy powiedzonko „braci się nie traci” okaże się silniejsze niż opinia ulicznych słuchaczy? Takie wnioski płyną z ostatniego lajwa Sento, gdzie poruszono temat dawnych kompanów z GM2L. Entuzjazm, jaki towarzyszył Sentino, raczej nie mógł być tylko udziałem substancji, którą przyjął przed nagraniem. – Ja powiem wam szczerze. Ja wam to mówię oficjalnie. W przyszłym roku będzie płyta z Malikiem – wyjawił bohater tego tekstu.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Konflikty między gangsterami przeniosły się ze świata realnego do internetu. Czasy zamachów i brutalnych porachunków zastąpił YouTube i Facebook. Nie inaczej jest w przypadku Kilofa i Masy, którzy obrzucają się wzajemnie błotem w socialach, a pierwszy z nich spróbował właśnie swoich sił jako raper.
– Janek, ile spędziłeś za murami więzienia? Za murami więzienia spędziłem około 28 lat, ale zostawmy to na inny odcinek – wyjawił bohater tego tekstu na kanale John Gi. Wielce prawdopodobne, że więzienny staż otworzył mu furtkę do wystąpienia w klipie Czeczena, w którym niedawno zagrał. Świat rapu najwyraźniej spodobał mu się tam na tyle, że postanowił spróbować swoich sił jako muzyk i otrzymaliśmy próbkę jego umiejętności na majku.
Kilof wybrał na debiut truskowy bit i skierował tam zastrzeżenia związane z brakiem charakterności Masy. – Nie masz moralności, ani zasad. Dla ciebie nie liczy się opinia, tylko kasa – nawija były gangster. Utwór wywołał mieszane odczucia internautów w komentarzach. – Dobra nuta, buja jak uchodźcami na pontonie – napisał jeden ze słuchaczy. Nie zabrało też porównań ze stylem Żuroma.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Taco Hemingway i PRO8L3M – kolejne dwie diamentowe płyty w polskim rapie
To pierwsze takie wyróżnienia w dyskografii labelu 2020.
Związek Producentów Audio-Video przyznał kolejne wyróżnienia, w tym diamentowe płyty – będące świadectwem, że dany album sprzedano w ilości 150 tysięcy egzemplarzy. Trafiły one w ręce Taco Hemingwaya oraz PRO8L3Mu, założycieli wytwórni 2020. To pierwsze takie płyty w historii labelu.
Trzeci diament w dorobku Taco Hemingwaya
Dla Taco Hemingwaya jest to trzecie diamentowe wyróżnienie za album w karierze. Pierwszą otrzymał za płytę „SOMA 0,5 MG” stworzoną w ramach kolektywu Quebonafide – 5 lat temu. Jego kolega z duetu Taconafide zdążył jeszcze uzyskać diament za „Egzotykę” oraz „ROMANTIC PSYCHO”.
Filip dorównał mu w ilości zdobytych nagród: w marcu diamentem pokryła się „POCZTÓWKA Z WWA, LATO’19”, a dzisiaj również ubiegłoroczny album „1-800 OŚWIECENIE”. Trafił on na streamingi oraz sklepowe półki 21 września, więc na sprzedaż 150 tysięcy egzemplarzy potrzebował zaledwie roku i dwóch miesięcy.
Grad wyróżnień dla Steeza i Oskara
PRO8L3M z kolei uzyskał wspomniany certyfikat sprzedaży za album „Art Brut 2”, będący kontynuacją ich dzieła, opartego na mieszaniu rapu z samplami z muzyki lat ’80. Teraz również uzyskali wyróżnienia w postaci potrójnej platyny za „FIGHT CLUB” oraz dwóch poczwórnych platyn – za „WIDMO” oraz „PROXL3M”. Wszystko wskazuje na to, że niebawem i oni dołączą do grona rapowych twórców, którzy mogą pochwalić się trzema diamentami.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News3 dni temu
Kali o powrocie Quebonafide: „Błagajcie go na kolanach…”
-
News4 dni temu
Ostatni koncert Quebonafide – wyciekła dokładna data
-
News2 dni temu
Sokół kłania się Quebonafide
-
News3 dni temu
Quebonafide: „Sfingowałem swoją muzyczną śmierć”
-
News2 dni temu
Sentino ogłosił datę premiery płyty z Malikiem
-
News1 dzień temu
Marcin Flint o Quebonafide. „Przeciętny raper z przebłyskami”
-
News2 dni temu
Kilof, który odsiedział prawie 30 lat, nagrał diss na Masę
-
teledysk2 dni temu
Słoń: „R.I.P. Radoskór, Bolec, Bezczel, Chada. Ich już nie ma, ale ty niestety jesteś nadal”