Sprawdź nas też tutaj

Wywiad

BRADDU: „CHCĄ MNIE WYTYKAĆ PALCAMI, TO NIECH MAJĄ CHOCIAŻ POWÓD”

Opublikowany

 

– Gdzie się Braddu podziewał przez ostatnie dwa lata – pytają fani olsztyńskiego rapera. Odpowiedź na to pytanie znalazło się w naszej rozmowie z raperem, ale oprócz tego pojawiło się wiele innych przemilczanych do tej pory wątków związanych z tym właśnie artystą.

Jednym z najbardziej aktualnych tematów jest oczywiście projekt "RBL" z Lankiem i Redem, który po hucznych zapowiedziach ostatecznie nie ujrzał światła dziennego, a między muzykami doszło do ostrego sporu.

 

Movement, którym podążasz, a dokładnie TNRG. Jak wspominasz początki – a dokładniej Hottape – i poziom tamtych nagrań?

Trapnrollgang to jest coś co nigdy się nie skończy – cały czas trwa i będzie trwać. To jest dla mnie jak symbol: kręcimy i się zawijamy. Nie robimy czegoś na pokaz. Robimy to szybko, sprawnie i poprawnie. Jesteśmy urodzeni do tego. Jak wspominam tamten okres? Dobrze, robiłem wszystko sam. Sam się nagrywałem, sam masterowałem, dalej to robię i rozwijam się w tym kierunku, bo jak oddawałem to w czyjeś ręce to często nie byłem zadowolony tym co słyszę – tylko ja wiem jak mam brzmieć.

 

Schodzisz na sferę biznesu. Chciałbym się dowiedzieć dlaczego twoja współpraca z Magictownem i Step Records nie doszła do skutku?

Wtedy kiedy zaczynałem wydawało mi się, że zasługuje na więcej, a Stepy na start zaoferowały mi około trzy niskobudżetowe klipy o ile dobrze pamiętam i ileś tam fizycznych sztuk płyty, które by dodawali do zakupów na swoim sklepie internetowym. Kumam to gdyby dali mi papier na jakieś dobre studio i mastering, porobili sensowne klipy, ale chcieli mnie traktować jako eksperyment, bo podobno byłem bardzo nie w tę stronę, którą należy. Może to i spoko, ale nie spodobały mi się te warunki. Z Magictownem wygląda to tak, że jest to sklep/dystrybucja, w którym jeden z braci jest mocno zajarany hip-hopem i od początku się interesował moją osobą. Tam z kolei było zamulanie delikatne, ale rozumiem to wszystko, pracują ciężko. Też zamulam gdy mam się komuś dograć, ale jeżeli chodzi o moje sprawy to chcę, żeby wszystko było ogarnięte od A do Z, bo bitów czasami zwyczajnie nie poczuję, a nie wiem jak się potem wykręcić, przepraszam (śmiech). Nadrobimy. Dlatego działam sam. Hottape sam ogarnąłem, wytłoczyłem i puściłem w obieg. Jeżeli chodzi o sprawy wytwórni to nie czuję tego biznesu, bo nigdy nie wiesz kiedy ktoś się od ciebie odwróci i opierdoli dupę. Jestem w stanie oddać to komuś, kto jest wobec mnie w porządku, kto chce mi pomóc, weźmie sprawy na barki i będzie mnie wspierał, doradzał a nie będzie chciał zarobić na mnie tylko papier, bo idea jest prawdziwa.

 

Do chwili obecnej miałeś okazję współpracować z raperami z górnej półki. Tede, Kobra, Buczer, Sage, Furiat. Jakie są obecnie twoje relacje z nimi, ewentualnie czy masz dalej kontakt?

Nie mogę na nich nic powiedzieć, bo nikt z nich nie zrobił mi krzywdy. Po prostu nie byliśmy na tyle zżyci, żebyśmy mieli mega dobry kontakt. Wiadomo, z Buczerem będę miał zawsze jakieś normalne stosunki, tak samo z Kobrą, Dondim czy Sagem. Z Furiatem dawno nie gadałem, ale też jest pewnie wszystko w porządku. Tedas jest wiadomo legendą i nikt mu tego nie odbierze, ale słyszałem, że coś tam źle zrobiłem, może za szybko się czymś pochwaliłem… Dla mnie jest na luzaku, dobrze im wszystkim życzę. Jestem tylko wkurwiony, że poznało mnie tylu ludzi i widzieli tę siłę we mnie, talent, potencjał i nagle wszystko ucichło. Może nie tyle ucichło co musiałem odejść. Robiłem wszystko swoimi środkami – klipy wyglądają bardzo dobrze (pozdrawiam Krzyś) bo to nasze pomysły i doświadczenie, są skillsy, uczciwa charyzma, prawda, vibe, ale przede wszystkim wizje, idee. To jest kurwa zajebiste i ja mam tego świadomość i buduje mnie jeszcze bardziej gdy widzę natrętnego hejtusa, bo doskonale wtedy wiem, że dużo o mnie myśli a to dla mnie dodatkowa energia. Nie mieli do czego, to do mojej dykcji się przyjebali – to niech się ze mną zamienią na moje wszystkie dolegliwości, gulę w gardle i dziurawe jelito.

 

Znikałeś, wracałeś. Często wspominałeś, że to przez problemy zdrowotne. Czego one dokładnie dotyczą?

Pod koniec 2013 wszyscy mnie widzieli jak ważyłem 90 kg i byłem wielki. Potem coś pękło i zacząłem chudnąć, łysieć, wyszły mi reumatyzmy (!), nie mogłem oddychać przeponą, zacząłem tracić głos, miałem napady grubej depresji, stworzyła się gula w gardle, działy się ze mną pojebane rzeczy, na które nie miałem nawet wpływu. Przechodziłem różne badania. Lekarze mi mówili, że jest wszystko w porządku, „ale ty masz super wyniki”, i że ewentualne od nerwówy to się może dziać. Proszę się nie denerwować. A w gardle angina i infekcja i antybiotyki. Wszystko pobrałem, pojadłem, mijały miesiące i nie zmieniało się nic. Przez długi czas nie wiedziałem co się dzieje. Musiałem z czymś walczyć, ale nie wiedziałem z czym. Ostatnio trafiłem na gościa, który zrobił mi badania zupełnie inne niż zakłada przeciętna przychodnia i stwierdził, że mam dziurawe jelito, co niesie za sobą zaburzenia wchłaniania, rozstrojenie całego organizmu, ubywanie witamin, nie przyswajanie ich – niczego nie przyjmujesz, niszczysz się od środka, usychasz. Nikt nie wiedział przez co przechodzę bo nikomu nie powiedziałem, a wszyscy pierdolili, że moje pięć minut mija, że RBL też zjebałem, że to była szansa na fejm… Niech się zamienią na moje buty, na to co mam za sobą i przechodzę teraz. Straciłem wtedy wszystko. Koleżcy się posypali, raperzyny przestali się odzywać, dziwki się zwijają. Zaczynasz wpadać w głęboką deprechę jak chwilę wcześniej wszyscy bili ci brawo, a nagle zostałeś sam w domu z demonami i chorobami. Nie dotyka mnie to, że wszyscy się odjebali – wręcz przeciwnie – dziękuję im za to, bo dziś doskonale wiem kto ze mną jest. A dary mam potężne. Było zajebiście, były bangerki, było wszystko, ale jak upadasz to nie ma przy tobie nikogo. Miałem deprechę na długo przed rapem, nadal się z nią borykam. Każdy ma deprechę. A zdrowym zazdroszczę bo światłowstręt jest cierpki. Codziennie trenuję, biegam do lasu, jem warzywka i owoce, bo nic innego nie mogę póki co, ale to jest zajebiste, polecam każdemu.

 

Mówisz o RBL, że szansa na fejm uciekła Ci między palcami. Jakie są twoje relacje z Redem i Lankiem? Dlaczego projekt finalnie nie doszedł do skutku?

Powiem Ci tak. Jak ja coś tworzę, to wkładam w to serce i duszę. Zależało mi na tym, żeby RBL był zajebiście zrobiony. W ogóle to miało iść do Sony – z tego co wiem, to Red już tam chyba pracuje. Lanek jest zajebistym producentem – tego mu nikt nie odbierze, props. W resztę rzeczy nie wchodzę, może nie byliśmy stworzeni do tej współpracy, mimo, że płyta jest naprawdę zajebista. Red też ma swoje dokonania, choć dziś się zastantawiam nad tym głęboko. Z nim byłem żżyty delikatnie, szczególnie wtedy kiedy mi mówił, że jestem jak jego młodszy brat, gdy opowiadał o swoich bolączkach z innymi raperami, że go nie "lubjo" – dziś wybrał młodych słagerów, bo oni mu nie powiedzą co myślą o pewnych rzeczach tylko lubią jak ich klepie w czółko. Jeśli tak woli – jego sprawa, musiałem go strasznie wkurwiać (śmiech). Pożarliśmy się też o to, że konwencja muzyczna Reda mi nie odpowiadała. Wiesz, jakieś numery dla kobiet, lekkie i delikatne. Ja tego nie czułem, a oboje jesteśmy trudnymi osobami do współpracy, choć twierdzi, że jest prosty – no pewnie, to na bank – ja jestem łatwy do współpracy jeśli widzę, że goście są porządni i robią dobrą robotę, a nie jak piszą szybkie czwórki pod feminy i liczą na papier za trzy miesiące bo mamy dedlajn, ale przed tym najpierw musimy zrobić cały buzz w podziemiu za swój kesz i swoimi siłami. Mówię – jasne, zapierdalamy, let's do it. Na czyim kanale stoi RBL? Na Bradziny, bo Redzik chciał to już oddawać SB Maffiji za pare wjusów więcej, jak zwykle musiałem się wykłócać, i to ciężko. Tak tylko się zastanawiam kto jest ciężki do współpracy, bo każdy kto zrobił ze mną jakąkolwiek muzykę raczej dobrze to wspomina, bo zrobiliśmy dobrą robotę i się tym jara, ale jemu widocznie nie zależy na muzyce tylko na $$$. Mogę wziąć część winy na siebie, że tak wyszło, bo miałem zajebiście ciężki okres wtedy, rozjebane ciało i w ogóle rozsądek, tylko nie wybaczę typowi tego, że po jego rozmowie z "całą grupą”, dostałem wiadomość na facebooku, że doszli do wniosku, że nie chcą mieć ze mną nic wspólnego i się odcinają. To odpowiedź ma w Oxygenie, ale jego sny się nie spełnią bo nie zasłużył i całe życie stoi w świetle taniego lansu. Bitch.

Dzisiaj wystosowałeś też post o numerze Kartkiego, w którym są wokale Reda oraz bit z waszego projektu. Jak zareagowałeś?

Na wstępie zaznaczę, że nie mam nic do Neilego, JNR’a i ziomka o ksywce Kartky, bo przepraszam, ale nie sprawdzam polskiej sceny. Możecie mnie nazywać ignorantem. Neile to mój człowiek od paru lat, znaliśmy się jeszcze przed jakimikolwiek „fejmami” czy hajpami. Czasami reaguje impulsywnie – wkurwiłem się, a pierwsze co mi przyszło do głowy to to, co zawsze mi mówił  Redzik „nieważne jak mówią, ważne żeby mówili” – ja się z tym nie zgadzam. A że czasem nie wezmę swoich tabletek z rana.. (śmiech) I tak zawsze mówię tylko prawdę.

 

RBL suma sumarum nie ujrzał światła dziennego. Wziąłeś sprawy w swoje ręce i puściłeś „Zepsutego dzieciaka”, który nie usiadł tak dobrze jak „Hottape”…

To jest to o czym rozmawialiśmy – przespana szansa. Tylko człowiek nie może przewidzieć, że zachoruje. Nie mam spiny, że tak wyszło, bo ta płyta (ZDZ) dla mnie dużo więcej znaczy i jak ktoś przesłucha ją od początku do końca to zrozumie o czym mówię.. To jest płyta dla mnie. Musiałem sobie nagrać coś, co codziennie będzie mnie motywować do odbitki, że mam po co żyć, bo jak Biggie miewałem suicidal thoughts w tym okresie. „Zepsuty Dzieciak” ma dwie części. Pierwsza jest na grubych trapach, do krzyczenia na imprezę, to jest moje wkurwienie. Druga część – od 7 do 17 numeru – to jest moje życie. Jak choruje, jak się zmieniam, jak zmienia się moja dusza i serce, jak dojrzewam. Zobacz ile tam jest nawijania o samotności, o wewnętrznej walce ze sobą, pokaż mi typa, który nawija o swoich słabościach, o tym, że już nie chce być zły. Dlatego pierdoli mnie ile to ma wyświetleń, bo kto jest ze mną ten będzie. Chcę żeby w tym świecie hipokryzji wygrała prawda, a ona prędzej czy później sama się obroni. Trapy do flaszki na imprezkę, fajnie, ale ja chcę dać ludziom siłe, wsparcie i energię = TNRG (Teenergie), co nie znaczy, że nie mam poukrywanych w rękawie asów, bo na trapach jestem najs.

 

Jeżeli chodzi o nagranie z Pikejem. Co determinowało Cię do podjęcia z nim współpracy? Druga kwestia to konwencja klipu na wiosce…

Stary, to zakłamane środowisko się na mnie wypięło, dlatego ja wziąłem ich najgorszego wroga i pokazałem im, że to pierdole. Pikej jest o tyle luźnym typem, że powie co myśli w przeciwieństwie do niektórych zagorzałych hiphopowych ziomków. Klip na wiosce? Jakbyśmy zrobili w klubie z kurwami to by powiedzieli, że zrobiliśmy komercję, że chcieliśmy to zrobić dla hajsu, hajpu i przewózki. To masz sześć najebanych niuniek na ciągniku, Hennessy, Pikeja i Maserati. Jest skandal? Jest. Jest diss na scenę? Jest. Chcą mnie wytykać palcami? To niech kurwa chociaż mają powód.

 

Twierdzisz, że środowisko jest zakłamane. Bardziej skłaniasz się ku starej gwardii, czy młodym kotom?

Czuję dwie strony, ale jestem za starą gwardią. Młodzi napierdalają 50 wersów na poczwórnych rymach i każdy się ściga o tytuł króla techniki, króla słegu, imprezy i playboya – zajebiście, ja im kibicuję. Jest tylko jedno pytanie – kto wkłada to w serce? Dziś muzyka i ten biznes jest dla każdego, kiedyś tak nie było. Ja wolę słuchać starych płyt, albo nowych płyt tych starych raperów, bo Ci młodzi nie są w stanie mnie niczego nauczyć. Nie mam 13 lat żeby słuchać sześciuset rymów w jednym wersie, to nie jest dla mnie efektywne na dłużej. Chodzi o przekaz, to musi coś nieść, chociaż dobrą energię, żeby mnie do czegoś zmotywowało… Potrzebuje muzyki, którą posłucham w lepszy i gorszy dzień, gdy mam doła i jestem szczęśliwy, gdy jestem zakochany i wkurwiony – i taki jest „Zepsuty Dzieciak”, nawet „Hottape” coś ma w sobie przekazowego. Doceniam słuchaczy, którzy napiszą mi dobre słowo, że muzyka którą nagrywam daje im siłę i że katują mój materiał 24/7, bo 3/4 słuchaczy kupuje płytę, kładzie ją na półkę bo jego ulubiony raper nagrywa 8-10 taką samą płytę ale chce go wesprzeć, albo bo ostatnio jest modny profil Kupujcie Polskie Rap Płyty i chcą być na czasie. I tak szacunek jeśli ktoś to w ogóle robi w dobie internetu, ale osobiście kupuję tylko płyty tych, którzy naprawdę mi leża a nie to co jest dziś modne. Mam swoich 3-4 typa i nie jest to Polska niestety.

 

Mówisz, że w rapie chodzi o przekaz, którzy mają starzy MC. Z drugiej strony ciśniesz młodych, że grają techniczny rap. Nie uważasz, że w rapie chodzi o to, żeby łączyć przekaz z zajebistą formą?

No i masz wtedy Bradzinę! Jest styl, charyzma, vibe, przekaz. Podobno dykcji mi brakuje. Co to w ogóle znaczy? Mam ładnie mówić „r”, „ż” i „sz”? Spójrz na 50ego, Rich Homie Quana, całą masę czarnuchów US, ich nie idzie zrozumieć miejscami. Dopatrzą się uciśniętej struny głosowej, ale nie dopatrzą się energii którą daję. Nawet jej nie zobaczą. Po prostu nie jestem dla nich, znajdźcie sobie innego rapera, to nie ja.

 

Gdzie twoim zdaniem jest granica follow up’u, a kserowania czyjegoś stylu?

Follow up'y są spoko i sam je stosowałem. A jeżeli chodzi o drugą kwestie, to wiem, że jesteś na tyle ogarniętym typem, że czaisz, że to co mamy dziś w Polsce jest podpierdalane w większości ze Stanów i Francji. Style takie same, tematyka bardzo podobna… Ja nie idę z hypem. Niemcy robią zajebisty rap.

 

Swego czasu robiłeś zajebiste remixy. Chodzi mi głównie o „One of those nigths” Weeknda, o „Fukk u all the time”, o remix Drake’a w „Pieniądz rządzi mną”. Planujesz dalej robić takie rzeczy?

To były bity, które ja poczułem. Nie wykluczam, że coś w przyszłości jeszcze powstanie, ja po prostu biorę bity i rapuję na nich swoje serce i vibe.

 

26 lat. Dojrzały facet z ciebie. Czego oczekujesz od życia?

Chciałbym się w tym życiu spełnić. Chcę być zarobiony, chce mieć szacunek od bliskich, pomagać bliskim i ludziom, chcę żyć w zgodzie ze sobą samym. Trzeba być dobrym. Tułałem się w mroku cwiarę wieku, odchodzę od tego. Co mogę innym doradzić? Warto się zakochać. Musisz być szczęśliwy. Musisz znaleźć kontakt z naturą. Świat tak szybko zapierdala – to nie jest dobre. Trzeba się trochę cofnąć do korzeni. Ludzie zamienili piłkę i podwórko na laptopy i hejtowanie. Wspierajcie się. Trzeba wyjść z domu i zobaczyć, że Świat mimo całego syfu jest dobry. To idzie znaleźć, tylko ruszcie dupę. Najważniejsze jest mieć pasję i oddawać temu serce i duszę. Bez tego się tułasz. Nie wiesz co robić ze swoim życiem, wybierasz jakieś szkoły które nie do końca czujesz, gubisz się, idziesz za ludźmi, za masówką. Ja idę zawsze swoją drogą, często pod prąd, dlatego Czarna Owca. Matury nie mam nadal, obiecałem mamie że zrobię ale chyba tak mi wszyscy obrzydzili szkołę, że nigdy tam nie wrócę. Ale studenci lubią takie życie, Olsztyn z tego słynie. Najlepsza uczelnia w Polsce, zapraszamy, wszelakiej maści turyści i gotowe na wszystko dziewoje. Jak ja widzę jak oni są dumni z tego, że ciągle doją i melanżują, że walą jakieś szczury i liża tanie małoletnie dziweczki to trochę mnie to śmieszy. Dzisiejszy hip hop się niewiele różni, dlatego mówiłem, że się pojebało jak dzieciaki doszły w hajp.

 

Właśnie, jak jest z tym twoim paleniem. Swego czasu smażyłeś dosyć mocno, później miałeś okres, że się oczyszczałeś. Jak jest teraz?

Teraz jest, że jestem na odtrutce, bo całe życie melanży, złego jedzenia i nerwówy odcisnęło piętno na moim organizmie. To też nie jest tak, że to wszystko się usunie w rok. Czasem sobie zasmaże, bo lubię się temu oddać, to jest mój haj, do tego Hennessy.. Stary, nikt nie wie, ale ja się w podstawówce/gimnazjum zacinałem/zapowietrzałem. To od nerwówy w dorastaniu, u mnie na wiosce ci to opowiedzą. Baka mimo wszystko pomogła mi to wyciągnąć ze mnie, pomogła też w innych sprawach, szczególnie w stanach depresyjnych. Inni idą w alkohol, ja tego nie robię, bo to jest całkowita destrukcja. Podejmuje tylko słuszne decyzje.

Skąd u Ciebie deklaracje wiary?

Dostałem takiego „olśnienia” gdy ze mną było naprawdę źle w połowie 2014 roku. Miałem wszelakie reumatyzmy, zimne poty, bezsenne noce, byłem żółty i blady na zmianę jak już wcześniej wspominałem. Stwierdziłem, że nie ma przy mnie nikogo i w tym momencie zacząłem zastanawiać się czym jest życie, o co w tym wszystkim chodzi, dlaczego to jest tak skonstruowane. Kogo mogę naprawdę poprosić o pomoc gdy nie ma nikogo a rodzina choć chce pomóc to nie wie jak. Zacząłem też zastanawiać czym jest Bóg. Czytałem Biblię, zahaczyłem też o Kabałę, Buddyzm, Hinduizm i Wedy, nasze Słowiańskie tematy. I wiele wiele innych. Prawda jest zawsze ukryta i do tego trzeba dotrzeć, ale przede wszystkim dojrzeć. Te wszystkie rzeczy, które mnie zepchnęły na dno uczyniły mnie silniejszym, bo miałem czas i motywację, żeby się tym zainteresować. Dziś jestem pewny i przekonany, że ta destrukcja to największy dar jaki dostałem od Stwórcy, który pozwolił mi się obudzić i jestem mu wdzięczny po ostatni dzień, bo niedługo z tego wyjdę, ale lekcja była bezcenna. W sumie nadal trwa. Spójrz na Hottape i Zepsutego dzieciaka, to są zupełnie inne osoby. A moja nowa płyta będzie jeszcze bardziej prawdziwsza i głęboka – to będzie sam ból.

 

„Hottape” był trapowy, później miałeś uliczny przebłysk, „Zepsuty dzieciak” to już mocna przekrojówka. Jaka będzie „Czarna owca”?

Czarna owca to będzie ból, agresja i przemyślenia po 25cio letniej podróży w tej rzeczywistości. Klasyczne bity od 95-06, bez żadnych trapów. Jestem pewien, że pełno dzieciaków stwierdzi „ja pierdole nie chce mi się już jego słuchać”, ale przyjdzie dużo młodych, inteligentnych ludzi z duszą, którzy powiedzą „to jest ziomek, z którym chce iść przez to życie”. Teraz zbieram samych wyznawców, bo nie potrzebuje hype’u przypadkowych dzieciaków.

 

Nie boisz się zarzutów o tzw. „chorągiewkę”, skoro sam nagrywałeś na trapach, a teraz się od nich grubo odcinasz?

Już tyle przeszedłem w swoim życiu, że mnie to pierdoli. A co mówili jak puszczałem Hottape? Że idzie pod prąd, że wbija kij w mrowisko, że porusza najgorszą tematykę, seksistowskie jazdy, bezkompromisowe bengerki – im coś ciągle nie pasuje. Nie mam zamiaru nikogo oszukiwać i nagrywać coś pod kogoś, bo ktoś mi powie, że jestem hipokrytą. Ja robię to co czuję, czuję klasyczne bity więc na nich nagrywam. Zobacz jak się nazywa płyta – „Czarna owca”. Idę pod prąd, sam…  Mógłbym siedzieć w studio i robić bangery, żeby dzieciaki mi płaciły hajs. Tylko mi przestało zależeć na papierze – to nie jest najważniejsze. Wolę ludzi, którzy zmówią za mnie modlitwę i wyślą uczciwą dobrą energie niż brać szmal od nich za zepsucie żeby ich matki na mnie krzywo patrzyły i to one mi wysyłały złe bąbelki- wolałbym, żeby ich matki mówiły im „to jest człowiek, którego masz się słuchać, bo on mówi mądre rzeczy”… Co nie znaczy, że odchodzę od trapów, bo wyciągnę jeszcze niejednego królika z kapelusza i przypierdolę jeszcze niejednym imprezowym bangerem, a nagranych mam sporo.. Z tego się nie wyrasta.

 

Myślisz, że muzyka ma mieć funkcję edukacyjno-wychowawczą?

Oczywiście, że tak. Jaki był kiedyś hip-hop w Stanach? Czarnuchy wtedy były mądrzejsze, oni wiedzieli co chcą robić i jak to robić samemu, jak wykorzystywać swój talent, potencjał i jeszcze zbierać za to uczciwy szacun i hajs, a teraz ubierają się jak kobiety, świecą fryzurami, dziarami i metalami szlachetnymi. Spójrz jaki jest świat. Każdy jest dla siebie wilkiem, tylko oni jeszcze nie wiedzą, że to samo ich zeżre. To sytuacja bez wyjścia i błądzisz dopóki sam się nie zmienisz.

 

3 lata temu wchodziłeś na scenę. Jakie dostrzegasz różnice pomiędzy tamtym, a tym okresem? Co się zmieniło?

Kurwa, trudne pytanie. Gdybym mógł się cofnąć i wykorzystać swoją szansę, to bym napierdalał dzień i noc. Ja wtedy się tym bawiłem i nie do końca wiedziałem co chcę robić, a oni mnie mogli wodzić za nos. 3 lata temu była też inna liga, inni ludzie, bardzo dużo się zmieniło. Nie chcę nikogo obrażać, ale gdy małolaty doszły do władzy, to strasznie się to rozjebało. Ale z drugiej strony nie zamieniłbym tej całej przerwy bo to była dłuuuuga lekcja – zawsze spierdalałem ze szkoły bo myślałem, że czegoś uniknę, to teraz musiałem siedzieć na zajęciach tak długo i to jeszcze niezależnie ode mnie. A szkół nienawidzę, do tej pory śnią mi się koszmary, że nie zdaje z klasy do klasy goddamit, i jebać całe szkolnictwo i edukację całego Świata bo historia jest przekłamana do bólu a edukacja jest do manipulowania i robienia z nas niewolasów.

 

Kiedy możemy spodziewać się „Czarnej owcy” i jakie masz plany na najbliższy rok?

Żyję na freestyle’u jak zwykł mawiać Tony Jazzu. Nowa płyta będzie jakoś na początku roku. Czekam jeszcze na ważną informację, bo może coś się fajnego urodzi w związku z premierą. Nie chce też zdradzać szczegółów, bo nie wiem czy to wypali, o wszystkim wiem zawsze tylko ja i osoby zainteresowane. Zrobimy jeszcze kompilację „TRAPNROLLGANG”, chcę dobrać sobie/nam paru kompanów do ekipy i zbudować coś naprawdę grubego, bo idee są głębokie a ambicje wysokie. I nie będę nigdy modowym swagerem i nadal ubieram się w tanie dresy i dobre skóry bo to kurwa lubię #TNRG. Gotowych tekstów pod wybrane bity jest tyle, że oprócz tego sklejam drugi mixtape, rodzinny mixtape – "TRAPNROLLGANG" i z tej okazji chciałbym poszukac nowych, dobrych twarzy, którzy chcieliby być tego częścią – ludzi, którzy czują się na tyle związani z moim movementem, że doskonale odnaleźliby się w naszych szeregach. Wiadomo, potrzebuję obok siebie tylko największych i najprawdziwszych, ale przede wszystkim utalentowanych kozaków. Stay tuned, bo gra nabiera rozpędu a rozmach będzie daleki.

Słowem zakończenia, życzę Wam żebyście odrzucili wszystkie negatywne opcje, używki i starali się dążyć do oczyszczenia bo robicie sobie krzywdę na własne życzenie, każdy z Was jest panem swojego losu tylko trzeba się odważyć. TNRG, z Bogiem.

 


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Wywiad

Benito: „Będą grube strzały w najbliższym czasie” – wywiad

Rozmawiamy m.in. o Bałagane i Riccim.

Opublikowany

 

benito

Ścianka Popkillerów to niesamowite miejsce, łączące wszelakie uniwersa (co najlepiej pokazuje różnorodność naszych gości). Gdzie indziej znajdziemy obok siebie Bambi, Łonę i Adiego Nowaka na raz? Tym razem jednak skupimy się na połączeniu Najniższej Polskiej Dziennikarki o włoskim pochodzeniu z kimś, kto niewątpliwie kojarzy się z Półwyspem Apenińskim i wygrał loterię genów, patrząc na jego wysokość.

Kolejnym rozmówcą przed GlamRapową kamerą w trakcie szóstej edycji Popkillerów był Benito, połowa Tuzza Globale. Raper i restaurator zdradził nam, które określenie bardziej do niego pasuje. Padła też poważna deklaracja.

– Muzyki robię bardzo dużo. Będą grube strzały w najbliższym czasie. Kocham to robić i będę to robił.

Nie mogło zabraknąć również pytania o to, gdzie jest Ricci i jaką przyszłość ma przed sobą inspirujący się Włochami duet. Benito w imieniu Bałagane odebrał statuetkę „Hardkorowego Rapera Roku”, którą otrzymał Kazek. Ten wątek oczywiście musieliśmy również poruszyć.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Lordofon: „W kategorii Kacperczycy roku byśmy wygrali” – wywiad

„Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza?”

Opublikowany

 

Echa ostatniej gali rozdania Popkillerów wciąż nie milką. Na naszym kanale sukcesywnie pojawiają się kolejne wywiady, nie tylko z samymi raperami, ale i szeroko pojętymi osobami z branży hip-hopowej. Tym razem w ogniu pytań znalazł się zespół Lordofon.

– Jestem pisarzem, poetą; beaty jakiś chłop robi do tego (…). Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza na przykład? To jest to! – mówi Maciej Poreda zapytany o (pre)nominację w kategorii „Liryczny raper roku”.

To, że panowie mają niesamowite poczucie humoru zobaczycie jeszcze nie raz, zwłaszcza w zestawieniu z najniższą polską dziennikarką (czyli autorką tekstu i poniższego wywiadu). O tym jak być Kacperczykiem i Taco Hemingwayem w jednym, o najlepszym fanbasie i wymarzonej statuetce Chłopa Roku poniżej opowiedzą Wam – wspomniany nieślubny wnuk wieszcza narodowego i Michał Jurek (perkusista na skalę wyprzedania trasy koncertowej).


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Wuwunio ostro do Szalonego Reportera: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum”

Rozmawiamy z twórcą Pal Hajs TV.

Opublikowany

 

Wuwunio to człowiek-orkiestra. Smiało można nazwać go mianem reportera, w wolnych chwilach potrafi coś, nie-coś zarapować, a ponadto jest to także baczny obserwator i aktywny uczestnik naszego polskiego youtube’owego poletka. Nie mogło więc być takiej możliwości, że nie porozmawialiśmy chociażby chwilę na temat jego najbliższych planów, wrażeń z gali oraz… sami zobaczcie.

Od Popkillerów 2024 minie lada chwila już tydzień, a emocje nadal nie opadły. Warto więc nieco podkręcić atmosferę ponieważ nasze ściankowe rozmowy, wywiady wciąż napływają na nasz kanał YouTube, który zdecydowanie warto zasubskrybować.

Z Wuwuniem poruszyliśmy szereg tematów: od sympatii do Rów Babicze przez podejście do Szalonego Reportera aż po najbliższe internetowe plany.

Wuwunio vs Szalony Reporter

Chwilę przed samą galą Popkillerów pisaliśmy o insynuacjach Szalonego Reportera względem Kubańczyka. Wówczas Wuwunio skomentował cały wpis jako „obrzydliwy”.

Podczas naszej rozmowy Wuwunio stwierdził, że nie tylko już nie pójdzie do niego na podcast, ale zaapelował też: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum” – zwrócił się do Szalonego Reportera.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Mateusz Kaniowski: „Nie słucham żeńskiej sceny rapowej” – wywiad

„Odkryciem roku na Popkillerach powinno zostać Rów Babicze”.

Opublikowany

 

kaniowski wywiad

Popkillery 2024 już za nami. Szósta edycja największej hip-hopowej gali to historia. Uczestnicząc na gali przeprowadziliśmy kilka wywiadów. Efekty tej pracy możecie już powoli oglądać na naszym kanale. Na pierwszy ogień naszych dociekliwych pytań idzie jeden z najbardziej popularnych dziennikarzy młodszego pokolenia, czyli Mateusz Kaniowski.

– Ruskiefajki to jedna z nielicznych kobiet, których jestem w stanie słuchać. To, że niektóre osoby są tak popularne z takimi utworami, które nagrywają to mnie po prostu roznosi – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim Mateusz Kaniowski.

Czego słucha Kaniowski? Jaki według niego jest singiel roku? Co myśli o Popkillerach? Czy raperzy dalej będą chętnie brać udział we freakfightach? Odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziecie poniżej.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Frank Leen o początkach w rapie: „Był taki Adrian, który miał Sony Xperia K800i” – wywiad

Bitowo wychowałem się na Young Leanie i Sad Boys.

Opublikowany

 

frank leen

Dożyliśmy pięknych czasów różnorodności w rapie. I chociaż zagorzali ultrasi zakręcą głową, wyleją piwo i krzykną, że „to nie jest hip-hop”, powinniśmy się cieszyć z każdej formy docenienia naszych branżowych kolegów. Na 30. jubileuszowej gali Fryderyków w kategorii „Fonograficzny debiut roku” został nominowany Frank Leen za swój album „Miłość w czasach”. Statuetki nie udało się niestety zdobyć jednak artysta miał okazję wystąpić na scenie gliwickiej areny. Następnie mieliśmy okazję zamienić parę słów.

Dostałeś nominację w kategorii Debiut Roku, chociaż to nie Twój pierwszy rok na rapowej scenie. Jakie to uczucie?

Fajne to uczucie ponieważ ktoś mnie dostrzegł i jestem z tego mega dumny. Cieszę się, że tak wyszło. Jestem trochę starszy niż wszyscy nominowani, ale mega dumny. Nie wiem, czy odpowiedziałem na twoje pytanie.

Jesteś bardzo wszechstronnym artystą – z jednej strony mamy współpracę z Gibbsem, z drugiej z CatchUpem, za Tobą też współpraca z Okim na SoundClashu. Zdecydowanie należysz do osób znanych w środowisku. Jak to przekłada się na zasięgi i słuchaczy?

Jestem w stu procentach z rapowego świata i próbuję alternatywy ponieważ była bliska mojemu sercu gdy dorastałem. Grałem w różnych zespołach na gitarze, to jest mój główny instrument. Jak to się przekłada na zasięgi? Szczerze – nie wiem, totalnie mnie to nie obchodzi. Cieszę się, że mogę mieszać te światy, bo wydaje mi się, że nadal jest to dzika strefa dla polskich słuchaczy. Chciałbym to normalizować.

Na jakim hip-hopowym wykonawcy wychował się Frank Leen?

Dobre pytanie, jest ich wielu. Na pewno Kendrick Lamar, słuchałem dużo Eminema. A tak beatowo, produkcyjnie to na pewno Young Lean i jego grupa Sad Boys. A z polski to dłuższa historia.

Opowiadaj śmiało!

Grałem w siatkówkę, był tam taki Adrian, który miał telefon Sony Xperia K800i. Ja miałem K750i i stwierdziłem, że ma mega super telefon więc spytałem, czy chciałby się zamienić albo sprzedać. Powiedział żebym dopłacił stówkę i się wymieniliśmy. Wracałem do domu z tym telefonem i na nim był tak: Paluch, Ganja Mafia, Peja… Takie mega klasyczki polskiej sceny rapowej.

Ale nie było Tedego?

Nie, nie było Tedego! Ale lubię Jacka, nie mam nic do tego beefu. Z polskiego rapu później wielu utalentowanych artystów się przewinęło. Zdecydowanie moim ulubionym, chociaż nie inspirował mnie za bardzo, jest Oki. Pokazuje, że da się eksperymentować i nikt nie może go podrobić. Moje brzmienie jest mega oryginalne i to jest rzecz, która nas łączy.

Dzięki za rozmowę!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Tede przestał pisać, tylko nagrywa. „Odkryłem rap na nowo” – wywiad

Z raperem rozmawiamy m.in. o polityce, Clout MMA, nowej płycie oraz AI.

Opublikowany

 

tede pali papierosa

Mówi się, że muzykę kojarzymy z pewnymi okresami w swoim życiu. Dla wielu fanów premiera od ulubionych artystów jest nawet ważniejsza niż zmieniająca się co roku liczba widniejąca w kalendarzu. Patrząc na ostatnie wydarzenia w rapowej karierze TDF-a można było odnieść wrażenie, że w pewnym sensie jego kalendarz się zatrzymał. Nic bardziej mylnego. 

Wyżej wymieniona teza jaką postawiliśmy przed raperem okazała się zupełnie nietrafiona i zdaje się, że Tede przeżywa drugą młodość nie tylko w mediach. 

– Ja nie napisałem żadnego kawałka po płycie “Hajs, Hajp, Hejt”. Przestałem pisać, tylko nagrywam. Potem spisuje, co nagrałem i nagrywam jeszcze raz. Ta technika nagrywania bez pisania jest świetna, bo od razu masz efekt. (…) I ważna sprawa: bity są od różnych producentów – mówi Tede w rozmowie z Mikołajem Kmiecikiem dla GlamRap.pl.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Tede podkreśla, że skupia się na flow. – Dzielę tekst partiami. Nagrywam flow od razu, wiesz o co chodzi. Jak piszesz tekst to przy końcu szesnastki już zapominasz jak te dwie pierwsze linijki miały wchodzić – wyjaśnia.

Kiedy premiera albumu dowiecie się z poniższej rozmowy. Pozostałe poruszone w niej wątki to m.in.: Kanał Zero, Clout MMA czy imprezowa czystość.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: