Sprawdź nas też tutaj

Wywiad

Jędker: „Z Sokołem nie zamknęliśmy sobie żadnych furtek”

Spotkaliśmy się z Realistą i wypytaliśmy się… o wszystko.

Jędker

Opublikowany

 

Chociaż wielu w to nie wierzyło, Jędker wrócił na scenę i wydał na początku roku swoją drugą solową płytę „X”. Z współtwórcą jednego z najbardziej legendarnych składów WWO spotkaliśmy się w Warszawie, żeby porozmawiać nie tylko o nowej płycie, ale o wszystkich turbulencjach, które wokół jego osoby się ostatnio pojawiły.

Jesteś zadowolony z odbioru płyty?

Generalnie jestem zadowolony, ale nie mam aż tyle feedbacku. Jak już dostaję wiadomości, to bardziej takie, że album jest na naprawdę spoko.

A z komentarzy?

Komentarzy nie czytam zawodowo, oduczyłem się kompletnie.

Śledzisz, co Polscy raperzy mówią o tej płycie?

Nie, tak jak już zaznaczyłem w jakimś wywiadzie, nie śledzę, jestem poza Polską, nie mieszkam w Polsce, nie obserwuje, na jaram się polską muzyką kompletnie, może jazzową, ale ogólnie jestem outside.

Co cię skłoniło do wydania płyty?

Głód nagrywania i tworzenia.

Czyli tęskniłeś jednak za tym?

Nie, właśnie nie tęskniłem. Pewnego dnia przyszedł głód i już poszło, to był dzień jak Prodigy umarł, to był grudzień 2017 i tak mnie nagle coś tknęło.

Czy masz kontakt z ludźmi, z którymi kiedyś nagrywałeś?

Z większością ludzi, z którymi coś nagrywałem mam kontakt, a jest tych ludzi jak sam sobie zdajesz sprawę nie dziesięć, tylko będzie ich około stówki albo lepiej. Generalnie z większością mam kontakt i to bardzo dobry.

Czy jest jakaś szansa na kolaboracje np. z Sokołem?

Kto wie? My nigdy sobie żeśmy żadnych furtek nie zamykali, ja mam takie wrażenie. Ja na pewno tego nie wykluczam.

Rozmawialiście o tym?

Nie, nie było okazji. On teraz promuje swoją solową płytę. Ja mam swoją solówkę, to nie jest dobry czas na myślenie o takich rzeczach. Ale może jeszcze będzie czas, nie wiadomo.

Wujek Samo Zło powiedział, że nie masz powrotu na scenę – jak się do tego odniesiesz?

A co, Wujek Samo Zło jest jakąś babcią klozetową tej sceny i klucze trzyma do kibla, czy o co chodzi? Nie wiem, a może do schodów na scenę? Jak nagrywasz płytę i chociaż jedna osoba ją przesłucha, to już wróciłeś. Nikomu nie zabraniam słuchać i robić sobie, co kto naprawdę lubi. A Wujka znam mnóstwo lat, także wiem, że w oczy by mi tego nie powiedział. A może już całkiem mu odbiło.

Jesteś zadowolony ze swojej drogi muzycznej?

Jestem bardzo zadowolony. Dziesięć longplayów nie każdemu udało się wydać. Myślę, że to jest w porządku.

Nie żałujesz, że nie zostałeś na dłużej w rapie?

Ja nic nie żałuję, nie oglądam się za siebie. Mam cały czas nowe challenge. Zanim był rap miałem hardcorowy zespół, o którym też krążą w tym mieście legendy, bo bardzo odpi*rdalaliśmy z dobrymi muzykami. Zanim rap w ogóle wjechał do Polski, to ja już byłem liderem zespołu, graliśmy na żywca. Później byłem długo, długo w rapie, późnej długo robiłem elektro. Były więc trzy gatunki, których się dotknąłem i mam wrażenie, że gdzieś tam się w nich w jakiś sposób spełniałem. Także to dla mnie jest to fajne, że mogłem być multi w tym wszystkim.

Jednak najbardziej przywiązałeś się do rapu.

Do rapu poczułem głód, jednak rap to jeden z filarów. Z resztą, jak my byliśmy młodzi, jak były te pierwsze kluby warszawskie, takie w których pojawiały się pierwsze narkotyki, to wówczas na imprezie nie było czegoś takiego, że była impreza dedykowana danemu gatunkowi muzycznemu tylko było techno w trendzie, gdzieś tam leciały hardcorowe rzeczy. Czy to była Alfa czy Hybrydy czy inne miejscówki, leciał rap, leciał hardcore, leciało techno lub jakieś wyj*bane elektro. Wszystko było na jednej imprezie. Wszyscy ludzie tego słuchali. Na mnie największy wpływ nie wywarł rap, tylko wywarły te wszystkie gatunki, których uwielbiam do tej pory słuchać, czyli cała muzyka.

Ale najwięcej zrobiłeś w rapie.

Najwięcej płyt, to na pewno tak.

Monopol tworzyłeś razem z Czarnym, Robertem M…

Bardzo duża grupa artystów się przewinęła przez trzy składy, ok. 15-20 osób. Robert M., dziewczyny od Napieralskiego – Aniołki, Kasiarzyna z zajebistym głosem, Adam Wilk, od masteringu starego WWO. Dużo ludzi w tym uczestniczyło, którzy swoim profesjonalizmem podnieśli poziom tego projektu.

No właśnie. Tyle ludzi było w Monopolu, ale największa krytyka spadł na Ciebie. Właściwie tylko na Ciebie.

Ktoś musi to przyjąć na klatę, ktoś musi dźwignąć, ktoś musi być mężczyzną, prawdziwym, a nie płakać z tego powodu. Okay, chcieli się na mnie wyrzygać, to się wyrzygali. Ja i tak miałem już wtedy nowy challenge i szedłem w inną stronę. Dalej po swoje tak jak zawsze, z podniesioną głową i tyle.

A co z książką, która z tego co nam wiadomo jest w trakcie pisania?

Książka „Dzienniki Pokładowe Rapera” jest prawie ukończona. Jest aktualnie na etapie edycji. Myślę, że może opowiedzieć młodym ludziom trochę o historii tego naszego muzycznego gatunku, który tam gdzieś próbowaliśmy zawsze rozkręcić. Myślę też, że dużo prywatnych historii tam przedstawię. Niesłychanie ciekawych oczywiście.

Książka ma wymiar autobiograficzny?

Nie, absolutnie książka nie jest autobiografią, ani biografią. Jest to zbiór opowieści szalonej treści. Interesujący zbiór.

Czemu nie mieszkasz już w Polsce?

Też miałem taki moment, że chciałem wyjechać stąd i wyjechałem sobie do Australii. Tam się odnalazłem, byłem tam ponad trzy lata, skończyłem sobie studia, złapałem nowe skillsy w paru różnych branżach, tak mi się spodobało, że sobie zostałem. Teraz jestem w Holandii od pół roku, bo tam pomagam przy rozkręceniu bardzo fajnego, ważnego projektu muzycznego,. Od razu dodam, że niezwiązanego z weedem. Jestem bardzo za tym, żeby CBD zostało wprowadzone do Polski, żeby ludzie mogli się leczyć. A rekreacyjna marihuana dałaby nam więcej turystki i przychodu oraz zmniejszyłaby ciemną strefę. Same plusy.

Planujesz wrócić?

Najchętniej, bo się tu urodziłem, kocham ten kraj ponad wszystko. Nie tylko to miasto, ale też dużo miejsc w tym kraju, które są jak perełki. Cały kraj to jest jak skansen. Tylko, żeby się w nim lepiej ludziom żyło, żeby nasza władza nie okradała zwykłych Kowalskich. Tego sobie życzę.

Raperzy pchają się ostatnio do polityki. Wybrałbyś się w te rejony?

Ja się na pewno nie będę pchał do polityki. I tu nie chodzi o odnalezienie się, bo studiowałem nauki polityczne. Po prostu wiem, że nie chcę tam iść.

Jak odniesiesz się do sprawy z Sokołem, która miała miejsce dość dawno, ale nadal nie do końca została wyjaśniona. Chodzi o kawałek „Sztruks”, który jak wielu uważa, był o Tobie.

Sokół mówił w jakimś wywiadzie, że „Sztruks” nie jest o Jędkerze, jednak dużo osób o tym mówiło nadal, że to o mnie. Szczerze? To ani razu nie przesłuchałem tego w całości, mało mnie obchodzi polska muzyka. Ta kłótnia to był jeden wielki głuchy telefon, bo myślę, że ani Sokół, ani ja nie powiedzieliśmy nic takiego, żeby mieć między sobą jakąś spinkę. Natomiast fakt jest taki, że to, że to, że już nie nagrywamy mogło doprowadzić do jakiś dziwnych pompowań przyczyny, dlaczego razem nie nagrywamy I jakby to rozpoczęło lawinę głuchego telefonu.

Zapraszałeś Sokoła na płytę?

Nie, żadnego z Zipów nie zaprosiłem na płytę.

Celowo?

Tak, jak najbardziej celowo. Chciałem mieć na krążku ludzi, których na polskiej scenie jeszcze nie słyszeli. Chciałem bardzo, żeby pojawił się Hijack. “Jeśli wiedziałbyś” to jest utwór, którego wytwórnia Prosto nie chciała wydać. Moją drugą solową płytę miałem przygotowaną w 2008 roku. Zaproponowałem im to, mając z nimi wtedy obowiązujący kontrakt. Także to był kawał dobrze przygotowanego materiału i wytwórnia się nie zgodziła. Nie była w ogóle zainteresowana wydaniem tego materiału. Bardzo mnie zdziwiło, że teraz Sokół mówi, że to jest najlepszy kawałek z płyty. Ja nie wiem czy to jest część jakiejś gry, czy część jego marketingu. Szczerze, to nie chcę nawet wiedzieć, nie obchodzi mnie to.

Ale ogólnie kontakt macie dobry?

Oczywiście, jak najbardziej. Jako starzy kumple, wszystko bez problemu. Mamy do siebie szacunek i to jest najważniejsze.

Zbiórka na płytę nie odbiła się bez echa w środowisku. Skąd wziął się pomysł?

Fundraising jest znany od ponad 10 lat i nie rozumiem o co chodziło, że jeżeli Jędker zrobił fundraising, to trzeba go jechać, a każdy na świecie może to zrobić na byle gówno i jego się nie jedzie. Ludzie, opamiętajcie się, to jest zwykła zbiórka pieniędzy, bo ktoś nie ma pieniędzy. Dlaczego się robi fundraising? Bo ktoś nie ma na coś pieniędzy i prosi ludzi, czy mogą dorzucić się do pewnej akcji. Ostatnia puszka świętej pamięci Pana Prezydenta Gdańska – 16 milionów się uzbierało. No to czego wy chcecie od tego fundraisingu? Zbiórka pieniędzy, czy to jest złe czy to jest dobre. Sami sobie odpowiedzcie na to pytanie.

Nie szukałeś wytwórni, która by ten materiał wydała?

Szukałem. Cztery albo pięć topowych wytwórni polskich odrzuciło moją płytę. Myślę, że niektórzy sobie bardzo później pluli w brodę, widząc że jest pierwsza na iTunes albo pierwsza w Google Store.

A pytałeś w Prosto?

Nie, nie chciałem wydawać w Prosto. Właśnie po tej akcji związanej z płytą, o której wcześniej wspomniałem. Potem Wojtek się mnie pytał, czy nie chcę wydać w Prosto, mówię więc: „Słuchaj, odrzuciłeś 10 lat temu moją płytę solową, no to teraz dlaczego miałbyś ją wydać. Nie, otóż ja nie chcę wydać jej u Ciebie. Bez żadnego kwasu, po prostu jesteśmy dorośli, ja sobie znajdę jakąś inną wytwórnie, która będzie dla mnie lepsza” – tak mu powiedziałem.

Ale nie znalazłeś i wydałeś sam.

Znalazłem, mamy Wiór Records. Staramy się promować, wspierać, dzwoneczki klikać, subskrybować. Wióra deski nadchodzą, ciuchy, będzie dla moich poj*banych fanów, będzie limitowana edycja mojego longsleeve, które uwielbiam, bo jak jeździsz na desce, to sobie nie zdzierasz nic jak się wywrócisz i zrobię coś takiego kolekcjonerskiego. Nadchodzą ciuchy, deskorolki, również gra, nad którą pracujemy. Wydawnictwo nie tylko skupia się na wydawaniu płyt i artystów, o których też już niebawem będzie można coś więcej powiedzieć. Książkę możliwe, że będziemy musieli wydać jako wydawnictwo sami, jeżeli nie znajdę poważnego wydawnictwa, żeby się znaleźć w Empikach.

Jakieś plany muzyczne?

Y. (śmiech)

A Twoje plany?

Mam głód koncertowy. Nie jestem artystą, który ogarnia sobie samemu koncerty, po prostu jestem poza tym. Jeżeli będzie ktoś, kto się tym zajmie, jestem chętny.

Co z trasą koncertową?

Jak najbardziej, czekam na telefony od agentów!

W Polsce bywasz rzadko, jednak zdarza Ci się jeszcze, że ludzie Cię poznają, podchodzą do Ciebie na przykład mijając Cię na ulicy?

Zdarza się, rzadziej niż kiedyś, ale jak najbardziej zdarza się. Jestem też nadal w szoku, że to się zdarza. Jeszcze nie umarliśmy.

Dzięki za rozmowę.

Dzięki za zaproszenie, spotkanie i rozmowę.

Rozmawiali: Kinga Mazurek i Kuba Jędryka


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Wywiad

Benito: „Będą grube strzały w najbliższym czasie” – wywiad

Rozmawiamy m.in. o Bałagane i Riccim.

Opublikowany

 

benito

Ścianka Popkillerów to niesamowite miejsce, łączące wszelakie uniwersa (co najlepiej pokazuje różnorodność naszych gości). Gdzie indziej znajdziemy obok siebie Bambi, Łonę i Adiego Nowaka na raz? Tym razem jednak skupimy się na połączeniu Najniższej Polskiej Dziennikarki o włoskim pochodzeniu z kimś, kto niewątpliwie kojarzy się z Półwyspem Apenińskim i wygrał loterię genów, patrząc na jego wysokość.

Kolejnym rozmówcą przed GlamRapową kamerą w trakcie szóstej edycji Popkillerów był Benito, połowa Tuzza Globale. Raper i restaurator zdradził nam, które określenie bardziej do niego pasuje. Padła też poważna deklaracja.

– Muzyki robię bardzo dużo. Będą grube strzały w najbliższym czasie. Kocham to robić i będę to robił.

Nie mogło zabraknąć również pytania o to, gdzie jest Ricci i jaką przyszłość ma przed sobą inspirujący się Włochami duet. Benito w imieniu Bałagane odebrał statuetkę „Hardkorowego Rapera Roku”, którą otrzymał Kazek. Ten wątek oczywiście musieliśmy również poruszyć.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Lordofon: „W kategorii Kacperczycy roku byśmy wygrali” – wywiad

„Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza?”

Opublikowany

 

Echa ostatniej gali rozdania Popkillerów wciąż nie milką. Na naszym kanale sukcesywnie pojawiają się kolejne wywiady, nie tylko z samymi raperami, ale i szeroko pojętymi osobami z branży hip-hopowej. Tym razem w ogniu pytań znalazł się zespół Lordofon.

– Jestem pisarzem, poetą; beaty jakiś chłop robi do tego (…). Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza na przykład? To jest to! – mówi Maciej Poreda zapytany o (pre)nominację w kategorii „Liryczny raper roku”.

To, że panowie mają niesamowite poczucie humoru zobaczycie jeszcze nie raz, zwłaszcza w zestawieniu z najniższą polską dziennikarką (czyli autorką tekstu i poniższego wywiadu). O tym jak być Kacperczykiem i Taco Hemingwayem w jednym, o najlepszym fanbasie i wymarzonej statuetce Chłopa Roku poniżej opowiedzą Wam – wspomniany nieślubny wnuk wieszcza narodowego i Michał Jurek (perkusista na skalę wyprzedania trasy koncertowej).


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Wuwunio ostro do Szalonego Reportera: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum”

Rozmawiamy z twórcą Pal Hajs TV.

Opublikowany

 

Wuwunio to człowiek-orkiestra. Smiało można nazwać go mianem reportera, w wolnych chwilach potrafi coś, nie-coś zarapować, a ponadto jest to także baczny obserwator i aktywny uczestnik naszego polskiego youtube’owego poletka. Nie mogło więc być takiej możliwości, że nie porozmawialiśmy chociażby chwilę na temat jego najbliższych planów, wrażeń z gali oraz… sami zobaczcie.

Od Popkillerów 2024 minie lada chwila już tydzień, a emocje nadal nie opadły. Warto więc nieco podkręcić atmosferę ponieważ nasze ściankowe rozmowy, wywiady wciąż napływają na nasz kanał YouTube, który zdecydowanie warto zasubskrybować.

Z Wuwuniem poruszyliśmy szereg tematów: od sympatii do Rów Babicze przez podejście do Szalonego Reportera aż po najbliższe internetowe plany.

Wuwunio vs Szalony Reporter

Chwilę przed samą galą Popkillerów pisaliśmy o insynuacjach Szalonego Reportera względem Kubańczyka. Wówczas Wuwunio skomentował cały wpis jako „obrzydliwy”.

Podczas naszej rozmowy Wuwunio stwierdził, że nie tylko już nie pójdzie do niego na podcast, ale zaapelował też: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum” – zwrócił się do Szalonego Reportera.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Mateusz Kaniowski: „Nie słucham żeńskiej sceny rapowej” – wywiad

„Odkryciem roku na Popkillerach powinno zostać Rów Babicze”.

Opublikowany

 

kaniowski wywiad

Popkillery 2024 już za nami. Szósta edycja największej hip-hopowej gali to historia. Uczestnicząc na gali przeprowadziliśmy kilka wywiadów. Efekty tej pracy możecie już powoli oglądać na naszym kanale. Na pierwszy ogień naszych dociekliwych pytań idzie jeden z najbardziej popularnych dziennikarzy młodszego pokolenia, czyli Mateusz Kaniowski.

– Ruskiefajki to jedna z nielicznych kobiet, których jestem w stanie słuchać. To, że niektóre osoby są tak popularne z takimi utworami, które nagrywają to mnie po prostu roznosi – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim Mateusz Kaniowski.

Czego słucha Kaniowski? Jaki według niego jest singiel roku? Co myśli o Popkillerach? Czy raperzy dalej będą chętnie brać udział we freakfightach? Odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziecie poniżej.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Frank Leen o początkach w rapie: „Był taki Adrian, który miał Sony Xperia K800i” – wywiad

Bitowo wychowałem się na Young Leanie i Sad Boys.

Opublikowany

 

frank leen

Dożyliśmy pięknych czasów różnorodności w rapie. I chociaż zagorzali ultrasi zakręcą głową, wyleją piwo i krzykną, że „to nie jest hip-hop”, powinniśmy się cieszyć z każdej formy docenienia naszych branżowych kolegów. Na 30. jubileuszowej gali Fryderyków w kategorii „Fonograficzny debiut roku” został nominowany Frank Leen za swój album „Miłość w czasach”. Statuetki nie udało się niestety zdobyć jednak artysta miał okazję wystąpić na scenie gliwickiej areny. Następnie mieliśmy okazję zamienić parę słów.

Dostałeś nominację w kategorii Debiut Roku, chociaż to nie Twój pierwszy rok na rapowej scenie. Jakie to uczucie?

Fajne to uczucie ponieważ ktoś mnie dostrzegł i jestem z tego mega dumny. Cieszę się, że tak wyszło. Jestem trochę starszy niż wszyscy nominowani, ale mega dumny. Nie wiem, czy odpowiedziałem na twoje pytanie.

Jesteś bardzo wszechstronnym artystą – z jednej strony mamy współpracę z Gibbsem, z drugiej z CatchUpem, za Tobą też współpraca z Okim na SoundClashu. Zdecydowanie należysz do osób znanych w środowisku. Jak to przekłada się na zasięgi i słuchaczy?

Jestem w stu procentach z rapowego świata i próbuję alternatywy ponieważ była bliska mojemu sercu gdy dorastałem. Grałem w różnych zespołach na gitarze, to jest mój główny instrument. Jak to się przekłada na zasięgi? Szczerze – nie wiem, totalnie mnie to nie obchodzi. Cieszę się, że mogę mieszać te światy, bo wydaje mi się, że nadal jest to dzika strefa dla polskich słuchaczy. Chciałbym to normalizować.

Na jakim hip-hopowym wykonawcy wychował się Frank Leen?

Dobre pytanie, jest ich wielu. Na pewno Kendrick Lamar, słuchałem dużo Eminema. A tak beatowo, produkcyjnie to na pewno Young Lean i jego grupa Sad Boys. A z polski to dłuższa historia.

Opowiadaj śmiało!

Grałem w siatkówkę, był tam taki Adrian, który miał telefon Sony Xperia K800i. Ja miałem K750i i stwierdziłem, że ma mega super telefon więc spytałem, czy chciałby się zamienić albo sprzedać. Powiedział żebym dopłacił stówkę i się wymieniliśmy. Wracałem do domu z tym telefonem i na nim był tak: Paluch, Ganja Mafia, Peja… Takie mega klasyczki polskiej sceny rapowej.

Ale nie było Tedego?

Nie, nie było Tedego! Ale lubię Jacka, nie mam nic do tego beefu. Z polskiego rapu później wielu utalentowanych artystów się przewinęło. Zdecydowanie moim ulubionym, chociaż nie inspirował mnie za bardzo, jest Oki. Pokazuje, że da się eksperymentować i nikt nie może go podrobić. Moje brzmienie jest mega oryginalne i to jest rzecz, która nas łączy.

Dzięki za rozmowę!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Tede przestał pisać, tylko nagrywa. „Odkryłem rap na nowo” – wywiad

Z raperem rozmawiamy m.in. o polityce, Clout MMA, nowej płycie oraz AI.

Opublikowany

 

tede pali papierosa

Mówi się, że muzykę kojarzymy z pewnymi okresami w swoim życiu. Dla wielu fanów premiera od ulubionych artystów jest nawet ważniejsza niż zmieniająca się co roku liczba widniejąca w kalendarzu. Patrząc na ostatnie wydarzenia w rapowej karierze TDF-a można było odnieść wrażenie, że w pewnym sensie jego kalendarz się zatrzymał. Nic bardziej mylnego. 

Wyżej wymieniona teza jaką postawiliśmy przed raperem okazała się zupełnie nietrafiona i zdaje się, że Tede przeżywa drugą młodość nie tylko w mediach. 

– Ja nie napisałem żadnego kawałka po płycie “Hajs, Hajp, Hejt”. Przestałem pisać, tylko nagrywam. Potem spisuje, co nagrałem i nagrywam jeszcze raz. Ta technika nagrywania bez pisania jest świetna, bo od razu masz efekt. (…) I ważna sprawa: bity są od różnych producentów – mówi Tede w rozmowie z Mikołajem Kmiecikiem dla GlamRap.pl.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Tede podkreśla, że skupia się na flow. – Dzielę tekst partiami. Nagrywam flow od razu, wiesz o co chodzi. Jak piszesz tekst to przy końcu szesnastki już zapominasz jak te dwie pierwsze linijki miały wchodzić – wyjaśnia.

Kiedy premiera albumu dowiecie się z poniższej rozmowy. Pozostałe poruszone w niej wątki to m.in.: Kanał Zero, Clout MMA czy imprezowa czystość.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: