Premiery Płyt
KęKę – „To Tu”
KęKę wraca by otworzyć nowy rozdział.

Data premiery: 23.03.2018
Po komercyjnym i artystycznym sukcesie „Trzecich Rzeczy” (podwójna platyna, ponad 130 koncertów w kraju i Europie), KęKę wraca by otworzyć nowy rozdział.
„ToTu” to dojrzały i życiowy materiał, okraszony dawką humoru i sporą dozą autorefleksji. Tym razem KęKę postanowił zaprosić gości, którzy swoją obecnością stworzyli nową jakość i doskonale wkomponowali się w osobiste utwory radomianina. Warstwa muzyczna utrzymana jest w nowoczesnym klimacie, chociaż nie zabraknie też klasycznego brzmienia.
Tytuł oraz oprawa graficzna, za którą odpowiada Marta Smerecka, w dosadny sposób pokazują clue krążka. KęKę udało się znaleźć wszystko to, czego szukał przez ostatnie lata, a było to bliżej niż się spodziewał…
Tracklista:
1. Rutyna (prod. 2K, APmg)
2. Awdgb (gość Jaś, prod. Deemz)
3. Na dłoni (gość Andrzej Grabowski, prod. @PSR)
4. Samson (prod. @PSR)
5. Brzmienie (gość Sarsa, prod. Sondr duet, gitara Paweł Smakulski)
6. Zrobiłeś to, chłopak (prod. @PSR)
7. Nic dodać, nic ująć (prod. @PSR)
8. Nigdy ponad stan (prod. Sergiusz)
9. Cesarz (prod. Boryrobibity)
10. 1000 kcal. (prod. Michał Graczyk, 2K, Risk Zero)
11. Zoba, zoba (gość Białas, prod. Young Veterans)
12. Nie pytaj mnie o nic (prod. Michał Graczyk, scratch DJ VaZee)
13. Serce matki (prod. soSpecial, gitara Paweł Semrau, scratch DJ Mono)
14. Idzie wiosna (prod. soSpecial, gitara Paweł Semrau)

-
News5 dni temu
Wielki powrót Tadka z Firmy
-
News2 dni temu
Syn Ghostface’a Killaha: „Jesteś martwy dla wszystkich swoich dzieci”
-
News5 dni temu
Josef Bratan wyskoczył z rękami do Koro: „Zaj*bię ci”
-
News4 dni temu
Josef Bratan nie zgadza się z tezą, że bez Malika nie istnieje. Czy słusznie?
-
News1 dzień temu
Alberto i Josef Bratan byli blisko deportacji do Angoli
-
Singiel3 dni temu
Diho: „Brakuje jeszcze trochę, będę walił denaturat”
-
News1 dzień temu
Kali stworzył mobilne studio i podróżuje po Polsce nagrywając płytę
-
News5 dni temu
Mata nie dostarczy fanom płyty w terminie. „Proszę nie gniewaj się jeszcze”