Sprawdź nas też tutaj

Wywiad

KOŚCIEY: „W NASZYM KRAJU BYCIE HIP-HOPOWCEM TO OBCIACH”

Opublikowany

 

Z wrocławskim raperem Kościeyem rozmawiamy o modzie na Hip-Hop, Wrooclyn Dodgers, niezależności raperów, czy licznikach, lajkach i komentarzach.

Sprawdźcie rozmowę z raperem, którego ubiegłoroczny album "Ciekawe Przypadki Człowieka Nizioła" zatrząsł polskim podziemiem, a nie zapominajmy, że drodze jest kolejny – "TWB Era".

 

 

Wydałeś w końcu solowy album, przygotowujesz słuchaczy do premiery kolejnego – dlaczego tak długo kazałeś czekać sobie i słuchaczom na solowe projekty?

Kościey: Przez ostatnie dziesięć lat intensywnie marnowałem czas na głupoty i bujałem w obłokach. W sensie, że gruby balet był, tyle.

 

Co się takiego nagle stało, że postawiłeś na rap i robisz płytę po płycie?

Kościey: Ja nie postawiłem na rap, to rap postawił na mnie. Żartowałem, elo. Jeśli ktoś stawia na rap w tym kraju, to jest skończonym debilem i zdechnie z głodu zanim zdąży obejrzeć się za siebie.

 

Ciekawe przypadki człowieka Nizioła – należy doszukiwać się jakiejś ideologii za tym tytułem, czy to po prostu przypadek?

Kościey: Chyba mówiłem już o tym w wywiadzie przeprowadzonym przez Kubę Stemplowskiego z Rap Luzu. CPCZN – wariacja i nawiązanie do tytułu filmu „Ciekawe przypadki Benjamina Buttona”.

 

Na trackliście C.P.C.N – próżno szukać wielu gościnnych zwrotek, postawiłeś raczej na kolegów z Wrooclyn Dodgers oraz w jednym numerze Jot`a – nie korciło, aby poszerzyć gościnny skład?

Kościey: Z Wrooclyn Dodgers na CPCN udzielił się tylko Mazzieh. Oprócz Jota był też Prys i Homex. Skład przemyślany i dobrany pod kątem ilości wspólnie wypitego alkoholu i przeprowadzonych dyskusji. No moi ludzie po prostu, pozdrawiam każdą mordeczkę, a zwłaszcza Homexa. I pamiętaj Adrian, że zasługujesz na więcej, niż tarmoszenie się z takim typem jak Miuosh.

 

Ostatnie zdanie powyższej wypowiedzi – będzie beef?

Kościey: Nie wiem o czym mówisz ziomek. Homexa pytaj, to ich sprawa.

 

Robiąc rap, poruszasz się po różnych tematach, często z dużym przymrużeniem oka. Nie ma dla Ciebie tematów tabu?

Kościey: Jeśli w końcu stwierdzę, że jakaś konwencja się wyczerpała, to zacznę szukać czegoś nowego. Życie erotyczne dzikich plemion z okolic Sudanu też może być ciekawym konceptem na album.

Kilka lat temu współtworzyłeś wspomniany Wrooclyn Dodgers, jak widać, koledzy z zespołu nie odwiesili majka – jest szansa, abyście wrócili pod wspólnym, szyldem i wydali długogrający album?

Kościey: Łozo aka Pitahaya wypuścił w tym roku ostatnią, jak twierdzi solową płytę i zrezygnował ze swojej przygody z rapem. Reszta chłopaków po płycie Wrooclyn Dodgers przestała nagrywać i raczej nie zanosi się na zmianę obecnej sytuacji. Myślę też, że po tamtym doświadczeniu każdy z nas wie czym to pachnie i chyba nie przeżylibyśmy ponownie tej wojny charakterków. Jeśli nawet coś, to nie w tym samym składzie, a na pewno nie z Grześkiem Labelem.

 

Co raz więcej raperów odkłada mikrofon, przestają wierzyć i utożsamiać się z tym co robili – Kościey jest inny?

Kościey: Dla mnie to przede wszystkim super zabawa i możliwość oderwania się od gówna, które zjadasz z każdym kolejnym dniem powszednim.

 

Jakiś czas temu ks. Jakub Bartczak, aka Mane w jednym z wywiadów – stwierdził, że mógłby z Tobą nagrać coś – poza deklaracją, coś się zmieniło?

Kościey: Na dzień dzisiejszy żaden wspólny numer nie jest przewidziany. Póki co brakuje nam czasu na spotkania i rozmowy, a co dopiero na nagrywanie wspólnych numerów. Być może kiedyś się uda. Piona Mane!

 

Jot, Ty, Łozo, należycie do ekipy, która rozkręcała rap we Wrocławiu, jednak nie było Wam dane zaistnieć szerzej. Nie traktowaliście nigdy rapu, jako sposobu na życie?

Kościey: Oni są z roczników, którym bliżej do Waldka Kasty, Tymona, Roszji, chłopaków z FFOD oraz setki innych postaci z tamtych lat, o których pamiętają dziś liczne siwe głowy. Ja do tamtej pierwszej „fali” nie należałem. Siebie wpisałbym raczej w pokolenie późniejsze, gdzieś tam gdzie przewijał się Shot czy też chłopaki z Pepe. Jeśli nie było komukolwiek z nas dane zaistnienie w szerszym gronie słuchaczy to wiedz, że determinacja tych, którzy nadal nagrywają jest duża i nadal żywa i mam nadzieję, że kiedyś obecny stan się zmieni. Widocznie musimy pracować ciężej i więcej, niż dotychczas. Będzie dobrze dzieciak, elo.

 

"TWB Era" – co kryje się pod trzema pierwszymi literami nowego tytułu?

Kościey: Ej Laik jak Glidera rozkminiać?

 

"Ja przestałem wierzyć w rap, odkąd Ty wierzysz w Magika” – no właśnie, młode pokolenie słucha rapu – bo jest modny, jest trendy. Co według Ciebie sprawiło, że dzisiaj rap jest tak samo miałki i naszpikowany tandetą jak nigdy wcześniej i słuchają go dzieci, nie znające historii tej kultury?

Kościey: Kompletnie nie obchodzi mnie co jest dzisiaj modne i co jest trendy. Na pewno w dupie mam, to czego słucha młodzież w wieku szkolnym. Każdy ma prawo do słuchania tego co mu się podoba bez względu na to czy podoba się to Tobie, czy też nie. Tolerancja natomiast kończy się w momencie kiedy próbujesz na siłę wsadzić mi do bani swoje kretyńskie teorie i z dupy poglądy. Tego właśnie dotyczą te wersy i kierowane są do całej masy troglodytów, którzy traktują tę muzykę jak faszystowską religię. Kierowane są do obrońców krzyża na którym widnieje wielki napis „POLSKI PRAWDZIWY HIP-HOP”.

Popek w swoim ostatnim numerze (zresztą największym hicie tego roku ever) powiedział jedną prostą, a jakże mądrą rzecz –„Pamiętajcie, muzyka to tylko zabawka”. I ja szczerze się pod tym podpisuje. I pamiętaj, że bez tej masy gimbusów prawdopodobnie Twój ulubiony raper pracowałby teraz na plantacji tulipanów z lufą przy skroni. Bo niby komu, jak nie gimbusom miałby opierdalać swoje farmazony?


Swoje płyty wydajesz we współpracy z Dwaem Music – jesteś zadowolony z tego co oferują Ci koledzy?

Kościey: Zdecydowanie tak. Freez i Yomike nie narzucają mi niczego i w pełni akceptują mój pomysł na siebie. Bez ich pomocy wiele rzeczy przeszłoby mi koło nosa. Myślę, że korzyści z naszej współpracy płyną obustronnie. Zbudujemy razem imperium i będziemy topić złoto na naszych ogródkach działkowych.

 

Mamy czasy, gdy raperzy stawiają na niezależność, często odchodzą z dużych labeli, postanawiają wydawać się sami – na pewno obserwujesz to co się dzieje w polskim rapie od dawna. Twoim zdaniem, lepiej jest wziąć swój los w swoje ręce, czy powierzyć go "specom"?

Kościey:  Niezależność pod różną postacią, to coś, do czego powinien dążyć każdy samiec alfa. Po kiego chuja przykładowo taki Te-Tris, który ostatnio zawinął żagle ze stajni Aptaun, miałby dzielić się profitem ze swojej działalności z osobami trzecimi (jaki mieli układ tego nie wiem – po prostu sobie teoretyzuje)? W tym momencie ma on swoją markę w branży, ma spory fanbase i wygląda na bystrego gościa, więc powinien zacząć działać kompletnie niezależnie, bo będzie to dla niego najbardziej opłacalne. Zresztą, odnoszę wrażenie, iż w tym kraju działa jedna profesjonalna "mainstreamowa" wytwórnia  z prawdziwego zdarzenia – Prosto.

 

Dlaczego Ty nie idziesz tropem, którego życzysz innym?

Kościey: A skąd wiesz, jaki ja mam układ z Dwaem Music?  

 

Pojawiłeś się we wrocławskim posse-cut – nie jest tajemnicą, że wielu ludzi, biorących tam udział na co dzień, nie utrzymuje ze sobą kontaktu. Kilku z nich nie uprawia czynnie rapu. Ten numer nie powinien powstać kilka lat temu?

Kościey: Dla mnie najważniejszą fazą związaną z całą tą historią było spotkanie tylu mord w jednym miejscu w trakcie kręcenia klipu. Zwłaszcza tych, którzy troszkę odbili od tej sceny, od rapu ogólnie i dawno już ich się nie ogląda ani na mieście ani na YouTubie. Być może, gdyby ten numer powstał kilka lat temu, to mnie by na nim nie było. A jeśli chodzi o relacje między ludźmi, którzy tam występują, to serio nie wiem kto z kim i kto ma co do kogo, czy też nie ma. #JBMT

 

YouTube, liczniki, lajki, komentarze, zależy Ci na cyferkach – tych wirtualnych (znam ludzi, którzy za kolejne zera zrobią naprawdę dużo).

Kościey: Nie wiem mordo, z tego co widzę, to w moim przypadku kręci się  to po swojemu i nie wygląda to najgorzej.

Pamiętaj że żyjemy w takich czasach, iż wszystko strasznie szybko się zmienia. Za kilkanaście miesięcy facebook może odejść do lamusa i będziemy musieli przeskoczyć na jakąś inną platformę, a wtedy wygrają Ci, którzy będą potrafili sprawnie przystosować się do nowych warunków.

 

Pozostaniemy we Wrocławiu. Czy jest ktoś w 71, z kim byś nie nagrał i druga kwestia, co sprawia, że jeśli ktoś się do Ciebie zgłasza o udział gościnny – wchodzi, albo nie?

Kościey: W tej chwili odmawiam wszystkim, bo mam na głowie swój album. Po prostu, nie mam czasu na opcje poboczne. Zwłaszcza na sprawdzania wiadomości typu ELO SPRAWDŹ TE LINKI NAGRAMY JAKIŚ FICIK? Nie kurwa, nie nagramy i nie mam ochoty sprawdzać Twoich linków. Co do tego z kim z Wrocławia bym nie nagrał numeru, to tym razem się powstrzymam i nie będę rzucał ksywami. Za dużo już w tym mieście było z dupy spięć i opierdalania dupy za plecami.  Chciałbym natomiast kiedyś coś nagrać przede wszystkim z Tymonem – najlepszy dla mnie raper we Wrocławiu od zawsze na zawsze. Drugą taką postacią jest Pijak Pi. Co do Pijaka to temat jest w toku i chyba się uda.

 

Wspominałeś o tym, ale i ja zauważam, że ludzie około 30-tki często odchodzą od rapu, przestają go tworzyć, słuchać, utożsamiać się. W Stanach np. ludzie pokroju Big Daddy Kane`a, Rakima, Jay`a – Z, KRS One (grał ostatnio we Wrocławiu) uprawiają tę muzykę w najlepsze. Nam gimbaza, hejterzy i sami raperzy odcinający kupony od popularności, zabijają tę kulturę?

Kościey: W naszym kraju „bycie hiphopowcem” to obciach i patologia w oczach ludzi, którzy nie mają nic wspólnego z tymi klimatami. Widocznie wszyscy jesteśmy tutaj winni temu, że jesteśmy tak odbierani i tak oto traktowani – po macoszemu. Gimbaza, hejterzy, raperzy – wszyscy tu są kurwa winni. #zdelegalizowaćpolskihiphop. No i nigdy nie porównuj sceny amerykańskiej do polskiej. Równie dobrze mógłbyś porównywać Lanosa i Mercedesa, tylko że ten Mercedes byłby prosto z salonu, a Lanos byłby przywieziony na lawecie z Rumunii.

 

Ok, tak więc co zrobić, aby ta KULTURA, która ma przeszło 40 lat, w tym smutnym kraju była poważnie traktowana?

Kościey: Zdelegalizować ją i poddać otworzeniu – odpowiednim osobom.

 

Gdybyś nie zajmował się rapem, wyrażał byś się w inny sposób – artystycznie?

Kościey: Aktorem zawsze chciałem być, niestety zrezygnowałem po wizycie w PWST na dniach otwartych. Tolerancja dla dziwnych odchyleń była już tam znana zanim ktokolwiek pomyślał o tym, że będziemy kiedyś w tym kraju palić tęcze. Niemniej jednak licze na to, że Wojciech Smarzowski w końcu mnie zauważy i będę mógł zagrać psa.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Wywiad

Benito: „Będą grube strzały w najbliższym czasie” – wywiad

Rozmawiamy m.in. o Bałagane i Riccim.

Opublikowany

 

benito

Ścianka Popkillerów to niesamowite miejsce, łączące wszelakie uniwersa (co najlepiej pokazuje różnorodność naszych gości). Gdzie indziej znajdziemy obok siebie Bambi, Łonę i Adiego Nowaka na raz? Tym razem jednak skupimy się na połączeniu Najniższej Polskiej Dziennikarki o włoskim pochodzeniu z kimś, kto niewątpliwie kojarzy się z Półwyspem Apenińskim i wygrał loterię genów, patrząc na jego wysokość.

Kolejnym rozmówcą przed GlamRapową kamerą w trakcie szóstej edycji Popkillerów był Benito, połowa Tuzza Globale. Raper i restaurator zdradził nam, które określenie bardziej do niego pasuje. Padła też poważna deklaracja.

– Muzyki robię bardzo dużo. Będą grube strzały w najbliższym czasie. Kocham to robić i będę to robił.

Nie mogło zabraknąć również pytania o to, gdzie jest Ricci i jaką przyszłość ma przed sobą inspirujący się Włochami duet. Benito w imieniu Bałagane odebrał statuetkę „Hardkorowego Rapera Roku”, którą otrzymał Kazek. Ten wątek oczywiście musieliśmy również poruszyć.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Lordofon: „W kategorii Kacperczycy roku byśmy wygrali” – wywiad

„Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza?”

Opublikowany

 

Echa ostatniej gali rozdania Popkillerów wciąż nie milką. Na naszym kanale sukcesywnie pojawiają się kolejne wywiady, nie tylko z samymi raperami, ale i szeroko pojętymi osobami z branży hip-hopowej. Tym razem w ogniu pytań znalazł się zespół Lordofon.

– Jestem pisarzem, poetą; beaty jakiś chłop robi do tego (…). Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza na przykład? To jest to! – mówi Maciej Poreda zapytany o (pre)nominację w kategorii „Liryczny raper roku”.

To, że panowie mają niesamowite poczucie humoru zobaczycie jeszcze nie raz, zwłaszcza w zestawieniu z najniższą polską dziennikarką (czyli autorką tekstu i poniższego wywiadu). O tym jak być Kacperczykiem i Taco Hemingwayem w jednym, o najlepszym fanbasie i wymarzonej statuetce Chłopa Roku poniżej opowiedzą Wam – wspomniany nieślubny wnuk wieszcza narodowego i Michał Jurek (perkusista na skalę wyprzedania trasy koncertowej).


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Wuwunio ostro do Szalonego Reportera: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum”

Rozmawiamy z twórcą Pal Hajs TV.

Opublikowany

 

Wuwunio to człowiek-orkiestra. Smiało można nazwać go mianem reportera, w wolnych chwilach potrafi coś, nie-coś zarapować, a ponadto jest to także baczny obserwator i aktywny uczestnik naszego polskiego youtube’owego poletka. Nie mogło więc być takiej możliwości, że nie porozmawialiśmy chociażby chwilę na temat jego najbliższych planów, wrażeń z gali oraz… sami zobaczcie.

Od Popkillerów 2024 minie lada chwila już tydzień, a emocje nadal nie opadły. Warto więc nieco podkręcić atmosferę ponieważ nasze ściankowe rozmowy, wywiady wciąż napływają na nasz kanał YouTube, który zdecydowanie warto zasubskrybować.

Z Wuwuniem poruszyliśmy szereg tematów: od sympatii do Rów Babicze przez podejście do Szalonego Reportera aż po najbliższe internetowe plany.

Wuwunio vs Szalony Reporter

Chwilę przed samą galą Popkillerów pisaliśmy o insynuacjach Szalonego Reportera względem Kubańczyka. Wówczas Wuwunio skomentował cały wpis jako „obrzydliwy”.

Podczas naszej rozmowy Wuwunio stwierdził, że nie tylko już nie pójdzie do niego na podcast, ale zaapelował też: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum” – zwrócił się do Szalonego Reportera.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Mateusz Kaniowski: „Nie słucham żeńskiej sceny rapowej” – wywiad

„Odkryciem roku na Popkillerach powinno zostać Rów Babicze”.

Opublikowany

 

kaniowski wywiad

Popkillery 2024 już za nami. Szósta edycja największej hip-hopowej gali to historia. Uczestnicząc na gali przeprowadziliśmy kilka wywiadów. Efekty tej pracy możecie już powoli oglądać na naszym kanale. Na pierwszy ogień naszych dociekliwych pytań idzie jeden z najbardziej popularnych dziennikarzy młodszego pokolenia, czyli Mateusz Kaniowski.

– Ruskiefajki to jedna z nielicznych kobiet, których jestem w stanie słuchać. To, że niektóre osoby są tak popularne z takimi utworami, które nagrywają to mnie po prostu roznosi – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim Mateusz Kaniowski.

Czego słucha Kaniowski? Jaki według niego jest singiel roku? Co myśli o Popkillerach? Czy raperzy dalej będą chętnie brać udział we freakfightach? Odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziecie poniżej.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Frank Leen o początkach w rapie: „Był taki Adrian, który miał Sony Xperia K800i” – wywiad

Bitowo wychowałem się na Young Leanie i Sad Boys.

Opublikowany

 

frank leen

Dożyliśmy pięknych czasów różnorodności w rapie. I chociaż zagorzali ultrasi zakręcą głową, wyleją piwo i krzykną, że „to nie jest hip-hop”, powinniśmy się cieszyć z każdej formy docenienia naszych branżowych kolegów. Na 30. jubileuszowej gali Fryderyków w kategorii „Fonograficzny debiut roku” został nominowany Frank Leen za swój album „Miłość w czasach”. Statuetki nie udało się niestety zdobyć jednak artysta miał okazję wystąpić na scenie gliwickiej areny. Następnie mieliśmy okazję zamienić parę słów.

Dostałeś nominację w kategorii Debiut Roku, chociaż to nie Twój pierwszy rok na rapowej scenie. Jakie to uczucie?

Fajne to uczucie ponieważ ktoś mnie dostrzegł i jestem z tego mega dumny. Cieszę się, że tak wyszło. Jestem trochę starszy niż wszyscy nominowani, ale mega dumny. Nie wiem, czy odpowiedziałem na twoje pytanie.

Jesteś bardzo wszechstronnym artystą – z jednej strony mamy współpracę z Gibbsem, z drugiej z CatchUpem, za Tobą też współpraca z Okim na SoundClashu. Zdecydowanie należysz do osób znanych w środowisku. Jak to przekłada się na zasięgi i słuchaczy?

Jestem w stu procentach z rapowego świata i próbuję alternatywy ponieważ była bliska mojemu sercu gdy dorastałem. Grałem w różnych zespołach na gitarze, to jest mój główny instrument. Jak to się przekłada na zasięgi? Szczerze – nie wiem, totalnie mnie to nie obchodzi. Cieszę się, że mogę mieszać te światy, bo wydaje mi się, że nadal jest to dzika strefa dla polskich słuchaczy. Chciałbym to normalizować.

Na jakim hip-hopowym wykonawcy wychował się Frank Leen?

Dobre pytanie, jest ich wielu. Na pewno Kendrick Lamar, słuchałem dużo Eminema. A tak beatowo, produkcyjnie to na pewno Young Lean i jego grupa Sad Boys. A z polski to dłuższa historia.

Opowiadaj śmiało!

Grałem w siatkówkę, był tam taki Adrian, który miał telefon Sony Xperia K800i. Ja miałem K750i i stwierdziłem, że ma mega super telefon więc spytałem, czy chciałby się zamienić albo sprzedać. Powiedział żebym dopłacił stówkę i się wymieniliśmy. Wracałem do domu z tym telefonem i na nim był tak: Paluch, Ganja Mafia, Peja… Takie mega klasyczki polskiej sceny rapowej.

Ale nie było Tedego?

Nie, nie było Tedego! Ale lubię Jacka, nie mam nic do tego beefu. Z polskiego rapu później wielu utalentowanych artystów się przewinęło. Zdecydowanie moim ulubionym, chociaż nie inspirował mnie za bardzo, jest Oki. Pokazuje, że da się eksperymentować i nikt nie może go podrobić. Moje brzmienie jest mega oryginalne i to jest rzecz, która nas łączy.

Dzięki za rozmowę!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Tede przestał pisać, tylko nagrywa. „Odkryłem rap na nowo” – wywiad

Z raperem rozmawiamy m.in. o polityce, Clout MMA, nowej płycie oraz AI.

Opublikowany

 

tede pali papierosa

Mówi się, że muzykę kojarzymy z pewnymi okresami w swoim życiu. Dla wielu fanów premiera od ulubionych artystów jest nawet ważniejsza niż zmieniająca się co roku liczba widniejąca w kalendarzu. Patrząc na ostatnie wydarzenia w rapowej karierze TDF-a można było odnieść wrażenie, że w pewnym sensie jego kalendarz się zatrzymał. Nic bardziej mylnego. 

Wyżej wymieniona teza jaką postawiliśmy przed raperem okazała się zupełnie nietrafiona i zdaje się, że Tede przeżywa drugą młodość nie tylko w mediach. 

– Ja nie napisałem żadnego kawałka po płycie “Hajs, Hajp, Hejt”. Przestałem pisać, tylko nagrywam. Potem spisuje, co nagrałem i nagrywam jeszcze raz. Ta technika nagrywania bez pisania jest świetna, bo od razu masz efekt. (…) I ważna sprawa: bity są od różnych producentów – mówi Tede w rozmowie z Mikołajem Kmiecikiem dla GlamRap.pl.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Tede podkreśla, że skupia się na flow. – Dzielę tekst partiami. Nagrywam flow od razu, wiesz o co chodzi. Jak piszesz tekst to przy końcu szesnastki już zapominasz jak te dwie pierwsze linijki miały wchodzić – wyjaśnia.

Kiedy premiera albumu dowiecie się z poniższej rozmowy. Pozostałe poruszone w niej wątki to m.in.: Kanał Zero, Clout MMA czy imprezowa czystość.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: