News
Książę Kapota: „Byłem złym człowiekiem, złodziejem i dilerem”
Nietuzinkowy raper współpracuje m.in. z Dioxem, Tede, Mesem i Malikiem Montaną.

Książę Kapota pojawił się właściwie znikąd. Pochodzi z warszawskich Bielan i w 2017 roku udostępnił w sieci swój pierwszy kawałek „Kasuj Mój Numer”, który zdobył jakąś tam popularność (ponad 100 tys. odsłon). Do nagrywania został namówiony przez Dioxa i to on jest jego mentorem. Lada chwila wyda debiutancką płytę, na której pojawili się m.in. Tede, Malik Montana i Ten Typ Mes.
Spędził parę lat w więzieniu
Patryk Ryfczyński, bo tak naprawdę nazywa się raper ma burzliwą przeszłość. Kilka lat spędził za więziennymi murami. – Byłem bardzo niegrzecznym chłopakiem, dorastałem w takim, a nie innym środowisku, takie miałem wzorce – mówi w rozmowie z NaTemat.
Pierwszy wyrok raper, który skończył edukację na szkole podstawowej skończył odsiadywać w 2005 roku. – Po tej odsiadce postanowiłem zacząć nowe, uczciwe życie. No i trafiłem do kuchni w restauracji Wok. Wiesz, tej w hotelu Mariott – wyjaśnia.
Kapota przyznaje, że nie interesuje go już przestępcze życie. – Kiedyś byłem bardzo złym człowiekiem, złodziejem i najgorszym dilerem. Ale spłaciłem dług wobec społeczeństwa, odsiedziałem swoje i co najważniejsze, wyciągnąłem z tego wnioski – zapewnia. Po przejściu na legal Patryk przepracował 14 lat w gastronomii.
Tede, Mes i Malik Montana
Swego czasu Kapota był m.in. kierowcą takich raperów jak Kaen, Małach, Rufuz oraz grupy HiFi Banda. Branże hip-hopową zna więc dobrze. Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że na jego debiutanckiej płycie „Kapo Di Tutti Capi” oprócz Malika Montany pojawią się takie tuzy rapu jak Tede i Ten Typ Mes. Co więcej, obaj po raz pierwszy w karierze zagoszczą w jednym kawałku. Hejterzy zarzucają gospodarzowi albumu, że musiał zapłacić krocie za gościnne zwrotki takich popularnych raperów. Co on na to? – Im się wydaje, że gdy znany MC dogrywa się do utworu debiutanta, to zawsze robi to wyłącznie za grubą kasę. G**no prawda – mówi. – Tutaj najlepszym przykładem są właśnie Mes, Tede albo Malik Montana. Spodobało im się to, co robię i dlatego zrobili ze ną nagrywki za darmo. Ostatnio ja dograłem się do nowego utworu Popka, zobaczysz nas w teledysku. Oj, dobraliśmy się! Nas dwóch to tak, jak ich trzech. Znaleźliśmy wspólny język, jest fajnie – dodaje.
Oficjalnie Kapota przyznał, że żaden z gości, którzy pojawili się na płycie nawet nie zasugerował, że chce za to pieniądze. – Po prostu – lubią mnie, szanują i wspierają.

Kapo Di Tutti Capi
„Kapo Di Tutti Capi”, co z włoskiego oznacza „Szef wszystkich szefów” to tytuł płyty Księcia, która ma się ukazać 1 lutego 2019. Składa się ona z 13 unikalnych produkcji z dodatkowymi dwoma bonus trackami. – Bezkompromisowy humor, obserwacja codzienności ubrana w mordercze linijki. Aftotrapowe, trapowe i klasyczne hip-hopowe beaty z tekstami Księcia Kapoty tworzą album, który staje się klasykiem w dniu premiery – możemy przeczytać w oficjalnej notce prasowej.
Szczegóły płyty, jak tracklista czy okładka są dostępne w naszym dziale Premiery Płyt: Książę Kapota – „Kapo Di Tutti Capi”
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

News
Misiek z Nadarzyna zmienił zdanie o konfidentach? Co innego głosił na płycie Karramby
Zaskakujący gość na streamie byłego gangstera.

Misiek z Nadarzyna odegrał ważną rolę podczas tworzenia szesnastej płyty Karramby „Stop konfidentom”. Były gangster jest obecny na albumie m.in. w utworze „Ręki nie podawaj konfidentom”. Dla części fanów Karramby sporym zaskoczeniem może być fakt, że jego promotor zrobił wczoraj wyjątek i usiadł przy jednym stole z małym świadkiem koronnym „Goebbelsem”.
„Siema, tu Misiek z Nadarzyna. J***ć 60-taki, j***ć koronnych, j***ć potwierdzaczy. Trzymajmy się razem ludzie!” – słyszymy głos Miśka we wspomnianym wyżej utworze Karramby. Można wręcz napisać, że cały album niesie ze sobą koncept piętnowania osób, które podjęły współpracę ze służbami i obciążyły innych zeznaniami. Tematyka wydanej w 2019 roku płyty skupia się właściwie tylko na tym.
Pytaniem otwartym pozostaje kwestia, jak z perspektywy czasu bronią się wspomniane piosenki, w kontekście wczorajszej inicjatywy Miśka, który zaprosił na swój kanał „Goebbelsa”, który nie robi żadnej tajemnicy z faktu, że zeznawał na byłych kolegów. „Goebbels” prowadził aktywne życie oszusta i złodzieja na przełomie lat 80-tych i 90-tych, ale groźba kolejnej odsiadki skłoniła go do nawiązania współpracy z prokuraturą. Czy Karramba dostanie rykoszetem przez wczorajsze odstępstwo od głoszonych reguł swojego promotora? Zapewne przekonamy się wkrótce. Natomiast niezaprzeczalnym faktem jest, że Misiek budzi szacunek nawet wśród konfidentów, o czym świadczy elegancki strój jego gościa.

Z okazji 25-lecia albumu „Światła Miasta”, Grammatik powraca na scenę w powiększonym składzie.
Legendarny zespół będziemy mogli usłyszeć 14 listopada na imprezie „120 Rap Fest”. Koncert odbędzie się w akompaniamencie żywych bębnów, do tego w towarzystwie Noona. Możemy spodziewać się głównie utworów z obchodzącego jubileusz albumu, ale nie zabraknie także utworów z całej dyskografii zespołu.
Na warszawskiej edycji Rap Festu pojawi się również nasza redakcja. Bilety są dostępne na Biletomat.pl.

Grzegorz Braun jest wielkim fanem utworu Peji „Głucha noc”. Jak sam mówi, wzrusza się, kiedy go słucha.
Braun fanem „Głuchej nocy” Peji
Wywiad z kandydatem na prezydenta udostępnił na swoich profilach sam Rychu. Oznaczać to może, że jest on zadowolony z wypowiedzi polityka na temat swojego numeru z albumu „Na legalu?”.
– Może to jest banalne, może to jest dla państwa kiczowate, ale ja się wzruszam – przyznał w wywiadzie dla VinylSharkTV.
„Głucha noc to prawda o Polsce”
– To jest prawda o Polsce, której nie było. Zaręczam państwu, zwłaszcza młodszym ode mnie, którzy mogą tego nie wiedzieć. Rzeczywistość zawsze jest zakłamana przez media. Ale to, jak bardzo była zakłamana na przełomie XX i XXI stulecia, jak bardzo znikąd nie było ratunku, dlatego, że wszystko było trzymane za mordę i w ręku. Te koncesje, rozgłośnie, prasa. Internet wyzwolił polską publicystykę – dodaje.

Pogrzeb tragicznie zmarłego DJ Hazela odbędzie się 15 maja w miejscowości Stare Babice obok Warszawy. Rodzina zaapelowała do fanów, a prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci artysty, ujawniając, co się stało.
Pogrzeb Hazela
Pogrzeb Michała Orzechowskiego odbędzie się w dniu 15 maja o godzinie 13:00 na miejscowym cmentarzu w miejscowości Stare Babice obok Warszawy. Msza święta w intencji zmarłego odbędzie się o godzinie 12:00 w Kościele pw. Wniebowzięcia NMP w Starych Babicach.

Rodzina prośbą do fanów
Rodzina zmarłego zaapelowała do fanów, żeby nie składać kondolencji i nie przynosić kwiatów. Zamiast tego proszą o wrzucanie datków do puszek wolontariuszy fundacji „Twarze depresji”.

Prokuratura wszczyna śledztwo
Prokuratura potwierdziła wcześniejsze nieoficjalne doniesienia, że muzyk targnął się na własne życie.
– Prokuratura Rejonowa w Lipnie 8 maja wszczęła śledztwo w sprawie doprowadzenia 44-letniego mężczyzny, (…) w gminie Skępe, namową lub przez udzielenie pomocy do targnięcia się na własne życie, tj. o czyn z art. 151 k.k. Po ujawnieniu zwłok mężczyzny m.in. przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia oraz przesłuchano świadków. (…) Z uwagi na dobro śledztwa i charakter sprawy, obecnie dalsze informacje nie będą udzielane – poinformował prokurator Arkadiusz Arkuszewski.
Bliski współpracownik Hazela podał kilka dni temu, że ten strzelił sobie w głowę.
Jeśli zmagasz się z depresją, myślami samobójczymi lub potrzebujesz pomocy, możesz skorzystać z darmowych infolinii:
- Antydepresyjny Telefon Zaufania (od poniedziałku do piątku w godz. 15-20) — 22 484 88 01
- Telefon zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym, codziennie od godz. 14 do 22 — 116 123
- Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży, czynny codziennie przez całą dobę — 116 111
- Telefoniczne Centrum Wsparcia: 800 70 2222
News
Organizatorzy przerwali koncert Otsochodzi w połowie
Raper z wściekłości rzucił mikrofonem o scenę.

Występ na wrocławskich Juwenaliach nie będzie najlepiej wspominany przez fanów Otsochodzi i samego rapera. Organizatorzy wyłączyli mu mikrofon w trakcie występu, przez co Otsochodzi miał utrudnione pożegnanie z zaskoczoną takim obrotem sprawy publicznością.
Swoiste fatum wisiało nad weekendowymi koncertami na Juwenaliach we Wrocławiu. Z relacji uczestników wynika, że pierwsze kłopoty techniczne pojawiły się przez opady deszczu. Zalany miał zostać sprzęt, co spowodowało obsuwę kolejnych artystów. Najbardziej pokrzywdzonym w tej sytuacji był Otsochodzi, który miał występować jako ostatni.
Mimo iż raper był dopiero w połowie repertuaru, o 24.00 wyłączono mu mikrofon, przez co nie mógł nawet pożegnać się z widzami. Zrezygnowany Otsochodzi cisnął nim o scenę i wprowadził słuchaczy w konsternację. Dopiero po chwili pozwolono mu wygłosić krótkie oświadczenie. – Przepraszam was, jest mi w ch** głupio, nie możemy zagrać dalej koncertu, ponieważ zamykają to wszystko. Dostałem tylko na chwile mikrofon, żeby coś powiedzieć. Mój nawet ku*** nie działa – poinformował zgromadzonych pod sceną.
Poniżej wideo:
-
News3 dni temu
Shark – raperka polskiego pochodzenia we Włoszech. „Jestem złą gangsterką”
-
News4 dni temu
Peja, Kali, WSZ, Rahim na pogrzebie śp. brata Joki
-
News4 dni temu
DJ Hazel zostanie pośmiertnie uhonorowany
-
News3 dni temu
Organizatorzy przerwali koncert Otsochodzi w połowie
-
Felieton3 dni temu
Bonus RPK nie chce być patusem z ulicy, więc wydaje płytę… „Głos ulicy” 👀 – felieton
-
News2 dni temu
Rodzina apeluje do fanów w sprawie pogrzebu DJ Hazela
-
News22 godziny temu
Grammatik wraca na scenę w składzie: Eldo, Jotuze i Noon!
-
News5 dni temu
Joka spocznie w tym samym miejscu, co Magik