Wywiad
Mielzky: „To co się dzieje to wynik zapotrzebowania na rynku” |WYWIAD
Mielzky jest akurat tym typem rapera, który nie wychyla się na afisz, a pomimo tego zgarnia propsy.
Mielzky to też gość, który ma bardzo jasno sprecyzowane podejście do rapu i nie boi się wygłaszać swoich opinii. Opinii, którym niejednokrotnie trzeba przyznać rację…
„Hip-Hop łamie serce, mordy dają wiarę” – chyba ten wers nabrał w ostatnim czasie szczególnego znaczenia?
W jakim sensie?
Chociażby w odniesieniu do twoich wpisów dotyczących między innymi Filipka.
To nie dotyczyło tylko i wyłącznie Filipka tylko całej sytuacji muzycznej, która dzieje się teraz w branży i jest odrobinę zatrważająca. Myślę, że nie ma co tego fokusować tylko na jedną osobę, broń Boże. To był taki okres, w którym można było to tak odebrać. Ja mam swoją jazdę, wiesz o co chodzi i szanuję inne podejście do muzyki, tylko są pewne zabiegi, które od zawsze w tej muzyce są „zabronione”. Szanowałem to, że ludzie tego nie robią i popieram ludzi, którzy dalej tego nie robią. A czy wers nabrał innego wymiaru? Chyba nie. Po prostu w takim samym kontekście używałem tego wtedy – odnośnie nagrywania chujowych numerów.
Karol Stefańczyk w swoim felietonie określił to co się dzieje w rodzimym rapie jako hip-hopolo 2.0. Mowa o romansach z dinozaurami, o zabawie muzyką przez Popka, czy Tedego…
Różnica była taka, że hip-hopolo 1.0 było odgórnie besztane przez słuchaczy i raperów, a w tej chwili na przykład Tede stosuje takie, a nie inne zabiegi muzyczne z tego tytułu, że ludzie tego potrzebują i tym się jarają. Co by nie powiedzieć Tede jest zajebistym raperem, może sobie robić co chce i z hip-hopolo bym tego nie łączył, a to co się dzieje to wynik zapotrzebowania na rynku.
To co Cię wyróżnia na tle tej branży to konsekwencja, bo od pierwszej płyty twardo stoisz przy swoim i brodzisz w jednej konwencji. To jest jedna z cech, którą bardzo cenię u raperów. Co ty, patrząc przez pryzmat odbiorcy, cenisz u innych raperów?
Dokładnie to samo. Cenię raperów, którzy obrali sobie jakąś ścieżkę i niezależnie od sytuacji, które dzieją się na scenie nią idą. Nie jestem gościem, który wyjmuje z tego jakieś niesamowite cyfry, który musi ukierunkowywać swoją drogę różnymi trendami, więc traktuje to jako fajną rzecz, którą kocham robić. To jest dla mnie poboczna zajawka dlatego łatwiej mi z tą konsekwencją. Warto w jakiś sposób kultywować przywiązanie do korzeni, bo za chwilę dojdzie do takiej sytuacji, w której dzieciaki będą myślały, że hip-hop powstał w 2008 roku.
Abstrahując od obecnej sytuacji, myślisz że kiedyś wróci coś takiego jak hype na klasyczny rap?
Myślę, że nie ma takiej opcji. Cały czas będzie grono osób, którzy się tym jarają, ale nie stanie się to głównym trendem. Ludzie oczekują, że muzyka będzie bardziej lekka, do zabawy, a nie do jakiś treści życiowych. W mainstreamowym rapie w Stanach są przecież tacy zawodnicy jak Joey Badass, którego ciężko określić 'nowoszkolnym' ale pięknie przebił się do świadomości zarówno starych jak i nowych słuchaczy. To nie będzie taki powrót, że w 2025 wszyscy będą chodzić w żółtkach, baggach i słuchać boom bapów, tyle że w jakiś kręgach to cały czas będzie żyć swoim życiem.
„1,5” nie przyjęło się tak dobrze jak „Miejski patrol”. Mielzky wrócił do łask?
Ciężko powiedzieć. Wydaje mi się, że to jest czysty przypadek, że album A albo album B siądzie lepiej. „Miejski patrol” jakoś nie różni się znacząco od moich poprzednich płyt. Może tylko pod tym względem, że przestałem patrzeć na muzykę jako na profesję, która znacząco może zmienić moje życie. Na szczęście ogarnąłem to sam, bez pomocy muzyki i teraz mogę się skupić na tym, żeby ją tworzyć. Dlatego „Miejski patrol” jest trochę luźniejszy, bo pierwszy album to była czysta patologia i podchodziłem do tego na zasadzie być albo nie być. Po za tym za dużo się nie zmieniło. To, że komuś to się spodobało to czysty przypadek, choć rzecz jasna jest mi bardzo miło z tego powodu.
Dla gościa takiego jak Ty nagrywki z pionierami są szczególnie istotne? Na przykładzie „Chmur drapacze”, o którym widziałem, że bardzo ciepło się wypowiadałeś, można sądzić, że tak…
Dla mnie takie rzeczy są bardzo istotne, bo to nie jest sytuacja, w której ja proszę kogoś, żeby on mnie wziął na album. Zostaje zaproszony do kawałka, w którym jest Włodi, a on jest dla mnie top10 w historii polskiego hip-hopu, jest mega ważnym zawodnikiem dla mnie i on proponuje mi, żebym był na jego albumie. W tym kawałku jest jeszcze Wena, którego bardzo lubię prywatnie i muzycznie. Jaram się. Taki fakt, że zrobiłem numer z Pezetem, który jest dla mnie totalnym mistrzem, lub to że Ostry po wyjściu mojego pierwszego singla, powiedział że koniecznie musi zrobić remiks i doszło to do skutku – to jest bardzo duże wyróżnienie. To nie jest MC Piotrek z dwóch bloków dalej, tylko ludzie którzy tworzyli tę kulturę w Polsce.
W najbliższym czasie gościnka u Bonsona. Ten nie chciał zdradzić za dużo szczegółów, może ty coś powiesz?
Nie wiem co mogę mówić o tym numerze. Jest tam jeszcze Kedyf. Zajebisty numer.
Obecnie nad czymś pracujesz?
Coś tam piszę, ale czy z tego coś powstanie w najbliższym czasie? Nie mam pierdolonego pojęcia. Na razie mam dosyć ciężki okres i mi nie idzie, ale u mnie jest tak zawsze, bo w następnym tygodniu idzie aż za dobrze. Z pewnością coś się jeszcze wydarzy w tym roku.
Kończąc wywiad, jesteśmy już po twoim koncercie na WHHF. Dlaczego lubisz do nas przyjeżdżać?
Bo są tutaj zajebiste koncerty i w Polsce najbardziej lubię grać we Wrocławiu i w Krakowie. Zawsze jak gramy w Alibi to jest zajebista energia i nie musisz błagać ludzi żeby coś z siebie dali tylko się po prostu bawią. To może brzmieć jakby w każdym mieście tak się działo, ale nie do końca tak jest. We Wrocławiu jest zauważalna różnica, nie trzeba ludzi ciągnąć za język i mówić zróbcie to czy tamto, tylko to się po prostu dzieję. Oni wiedzą jak się bawić na koncertach.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Mei: „Bonus RPK i Kali byli prawilniakami i poszli w taką stronę” – wywiad
„Nie zarabiam z rapu i nie muszę kalkulować”
We wrześniu, podczas wizyty w Neapolu przeprowadziliśmy rozmowę z Mei. Raperka nie gryzie się w język i bez problemu rzuca ksywkami, co jest rzadkością na scenie.
Mei wypowiedziała się m.in. na temat kawałka Bonusa RPK wymierzonego w hejterów „XD” z udziałem Oliwki Brazil, który wzbudził sporo emocji i został krytycznie oceniony przez słuchaczy, zdobywając przeważającą ilość łapek w dół.
– Uważam, że facet mega strzelił sobie w kolano. To, na co pracował wiele lat zaprzepaścił swoim głupim ruchem. I to absolutnie nie chodzi o Oliwkę Brazil i oto, że ona nawija o „k*tasach, c*pkach i braniu po same migdały”. Zupełnie nie mam z tym problemu, bo ma taki styl. Poza tym technicznie jest bardzo dobra. Natomiast w tym duecie gorzej wypadł Bonus. Wyszedł bardzo amatorsko. Wygląda to tak, jakby tekst napisał w 2 minuty na kolanie i wpierał wszystkim, że tak nie jest – mówi Mei w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
– Jest mi przykro, że osoby pokroju Bonusa, Kaliego, Dioxa idą w taką k*rwa stronę, a przez lata wpierali zasady i prawilność – dodaje.
„Tede, nie miałam na myśli Ciebie”
Mei odniosła się także do swojego wpisu na temat raperów, którzy poszli w disco-polo. Raperka nazwała to „muzyczną prostytucją”. Tede zacytował jej wpis, dodając emotkę „facepalm”.
– Mówiąc o tym, że ktoś romansuje z disco-polo – absolutnie nie miałam na myśli Tedego – wyjaśnia w rozmowie Mei. – Także Jacek, to nie było do ciebie. Po tobie się wszystkiego można spodziewać od zawsze. Ty nigdy nie grałeś prawilniaka czy kozaka. Byłeś zupełnie poza skalą, więc do ciebie nie piłam, ale akurat ty się odezwałeś. Myślałam o Kalim i Dioxie, bo bardzo szanuję ich warsztat i dokonania, ale jak usłyszałam kawałek Kaliego na prawie disco-polowym bicie i letniaczka Dioxa (…) wróć na dawne tory stary.
Poniżej wywiad, w którym także o: Mesie, Grande Connection, agencji Tomba, Liberze, Doniu, Fazim i nowej płycie „Synergia”.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
DJ Soina: „OKI to dla mnie polski Travis Scott – wywiad
Uznanie od weterana nie tylko oczami, ale też słowami.
DJ Soina szykuje się do premiery nowej płyty „Kręci Mnie Vinyl 5”, a my poznaliśmy listę gości, którą artysta ujawnił przed naszymi kamerami.
Okazało się także, że prawie doszło do współpracy Soiny z Okim i Guralem w jednym numerze. Reprezentant młodej fali nagrał nawet refren, ale nie był zadowolony z efektu i na razie zawiesił tę współpracę.
– Szanuję, że jest z Lubina i nie wybił się na niczyich plecach, a technicznie jest mordercą. Dla mnie to jest polski Travis Scott – powiedział o Okim DJ Soina.
W poniższym wywiadzie poznacie gości nowej płyty, a także historię jak Cyganie przejęli klub, w którym grał DJ Soina.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Kobra z Poznania od 12 lat nie nagrywa. Zapytaliśmy go, co aktualnie robi
Nagrywał z Bezczelem i był managerem Peji. Po latach Kobra ruszył z nowym projektem.
Starsi słuchacze Kobrę mogą pamiętać ze składu Fataem, projektu z Bezczelem czy współpracy z Peją. 12 lat temu ukazał się jego ostatni album. Co dziś robi raper?
Odezwaliśmy się do Kobry, bo ten ruszył z całkiem nowym projektem. Postanowiliśmy go przy okazji podpytać, co robił przez ostatnie lata, jak nie nagrywał.
– Przez ostatnie 12 lat bywałem bardzo sporadycznie na scenie i w studio. Po „Golden Erze” przez długi czas czułem się wypalony artystycznie, a wypaleniu towarzyszył lekki zawód odbiorem ostatniego albumu oraz sporo zawirowań w życiu osobistym. Przez ten czas scena i trendy mocno się zmieniły i nie do końca czułbym się tam komfortowo. W latach 2014-2018 prowadziłem sklep ze streetwearem, a po zamknięciu, poza współpracą z Ryśkiem w charakterze managera, trafiłem do zupełnie innego sektora i jestem tam do dziś – mówi w rozmowie z GlamRap.pl.
Podcast „Co jest Rap”
Wczoraj w sieci zadebiutował nowy projekt Kobry – podcast „Co jest Rap”, który prowadzi z Binkiem. Skąd pomysł na taką formę?
– Pomysł podcastu pojawił się jakoś dwa, może trzy lata temu i nie była to moja inicjatywa, a Wojtka (Binka). Miał dość klarowną wizję tego, co chce zrobić, ale pomysł przeleżał w szufladzie. Ostatecznie, na początku roku rozpoczęły się konkretne działania, a pomoc otrzymaliśmy od naszych Ziomali – Igora i Siarki (realizacja), chłopaków z ZEROLOGO oraz Profesora Smoka. Początkowo prowadzących było trzech, zostało dwóch i w takiej formie można nas posłuchać. Żadnych ciężkich treści. Trochę hip-hopu, trochę humoru i jakieś real talki. Program nie ma stałego szablonu. Taki jest fajny, do kawki porannej – tłumaczy raper.
Kobra wróci do rapu?
Takie pytanie naturalnie paść musiało, ale nie mamy zbyt dobrych wiadomości.
– Uprzedzając ewentualne pytania i wątpliwości – nie ma planów na powrót do muzyki w pełnym wymiarze. Będzie kilka featów u kolegów i to tyle. Nie mówię „nigdy”, ale dziś skupiamy się na podcaście. To dla nas całkowicie nowa forma i tak naprawdę uczymy się od podstaw – mówi Kobra.
Przy okazji przypominamy nasz niedawny artykuł o innym raperze z Poznania – Rafim, który zawodowo jest kierowcą tira.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Yurkosky: „Usunąłbym Fagatę z rap sceny” – wywiad
Aktywista hip-hopowy jest od 11 lat w branży.
Na to pytanie nie wszyscy chcą odpowiadać, ale Yurkosky nie miał oporów, żeby stwierdzić, że według niego Fagata jest postacią szkodliwą i chętnie usunąłby ją ze sceny rapowej.
– Niech sobie robi co chce, ale uważam, że jej ruchy są szkodliwe. Nie chodzi mi o nawijanie, tylko całokształt. Niebieska platforma to dla mnie nowoczesna prostytucja – mówi w rozmowie z Danielem Szczerbakiem dla GlamRap.pl
Z Yurkoskym spotkaliśmy podczas festiwalu w Płocku. Hip-hopowy aktywista jest obecny na scenie od ponad 10 lat i teraz zajmuje się takimi projektami jak np. Under Twist czy managementem innych raperów.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Pikers: „Nie uważam się za legendę” – wywiad
Pikers o Szpaku, Kukonie, Young Igim, VNM, Książulo, a także… o pierogach ruskich.
Do rozmowy z Pikersem podchodziliśmy kilkukrotnie, co wynika m.in. z tego, że raper stroni od mediów i niechętnie udziela tego typu rozmów. Po wielu turbulencjach w końcu udało się zarejestrować taki materiał, który otrzymał zielone światło.
Rapera zapytaliśmy m.in. czy uważa się za legendę polskiej sceny? – Takie rzeczy nie zależą ode mnie czy ludzie będą tak uważać. Nie odczuwam tego, żebym był jakąś legendą.
Tematy poruszone podczas rozmowy to m.in.:
- Sprzedaż bitów
- Płyta z Koneserem
- VNM.
- Kukon.
- Young Igi.
- Szpaku.
- Pikersa chcieli pobić?
- Fan chciał mu oddać dziewczynę na noc.
- Ciekawostka o pierogach ruskich.
- Polityka i Wybory 2025.
- Książulo i jedzeniowi eksperci.
9P „2” – nowy projekt Pikersa
Aktualnie raper skupia się na promocji nadchodzącego projektu 9P „2”. Dzisiaj do sieci trafił nowy singiel z udziałem Fidela i Melona „Diablisko”. Preorder krążka jest dostępny na stronie healthnature.pl
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News4 dni temuZnany muzyk ujawnił mroczne kulisy śmierci Pona
-
News5 dni temuKto z ZIP Składu nagłośnił zbiórkę dla córki Pona? Odpowiedź zaskakuje
-
News3 dni temuPeja zaskakuje – zdjęcie z Pelsonem i Doniem. „Spotkanie po latach”
-
News5 dni temuDiddy zrobił obiad dla 1000 współwięźniów. Gangsterów zagonił do garów
-
Felieton5 dni temu„Kutas Records” – żart Kuqe 2115 to tak naprawdę spory problem – felieton
-
News2 dni temuPrzemek Ferguson dissuje Filipka!
-
News2 dni temuBezdomny Bastek dostał propozycję pracy. Jak zareagował?
-
News20 godzin temuThe Nitrozyniak dissuje Boxdela, Gimpera i Wardęgę