News
ORGANIZATOR VS FREESTYLE’OWCY! (SOLAR, THEODOR I INNI)
Największa lubelska bitwa hip hopowa, która od kilku lat odbywała się w Lublinie, w tym roku jednym słowem nie wypaliła, a organizator całą winę zrzuca na freestyle’owców!
Finał bitwy odbył się w pięciu kategoriach: b-boying, beatbox, freestyle, beat battle i street dance. Niestety większość freestyle’owców nie pojawiła się na finale. Dlaczego? to już wyjaśnia organizator:
W skrócie: freestyle’owcy nie pojawili się na finale bo nie zagwarantowano im zwortu kosztów dojazdu. Organizator mówi, że od samego początku nie było mowy o jakichkolwiek zwrotach bo nie było na to pieniędzy, a freestyle’owcy nie zjawili się, bo nadarzyła się alternatywna bitwa w innym mieście na której koszty dojazdów były zwracane.
Organizator:
„Jakiś czas przed lubelskim finałem imprezy, w Toruniu, zostaje ogłoszona bitwa freestyle’owo-beatboxowa. Akurat tego samego dnia, w którym jest nasz finał. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie drobna różnica. Oni płacą zwroty za transport i nocleg, a nas po prostu na to nie stać. Mimo wszystko uważaliśmy, że beatboxerzy i freestyle’owcy rozumieją co to szacunek i skoro wywalczyli sobie miejsce w finale to się na nim pojawią. Beatboxerzy rozumieją. Freestyle’owcy nie.
Kilka dni przed finalnym wydarzeniem jeden z organizatorów odbiera telefon i słyszy: „Cześć, czy rozmawiam z kimś z (nazwa organizacji)? To dobrze. (ksywka freestyle’owca) z tej strony. Dzwonię w imieniu wszystkich freestyle’owców i chcę przekazać, że z powodu braku zwrotów kosztów i noclegu bojkotujemy tę imprezę i się na niej nie pojawimy” . Oczywiście sprawa poszła o to, że freestyle’owcy poczuli się jak gwiazdy i chcieli zwroty jakby przyjechali conajmniej dawać koncert,.. Nie było żadnej chęci do dialogu czy znalezienia wyjścia z tej sytuacji. Kompromis nie był według nich w ogóle opcją, bo gdzie indziej dają im pieniądze… i już.
Skutkiem tego co odjebali było praktycznie zniszczenie imprezy. We free startowało tylko trzech lokalnych finalistów plus rezerwowy (ósmy w eliminacjach) i z całym szacunkiem, ale chłopaki nie udźwignęli poziomu, który towarzyszył całej imprezie. Doprowadziło to do zawodu ludzi, a raczej nie taki był cel. Każdy oczekiwał poziomu freestyle’u jaki był na eliminacjach (a był ogólnopolski), a dostał poziom poniżej wszystkiego, co do tej pory Lublin widział.”
To jest tylko częściowa wypowiedź organizatora, pełną można przeczytać tutaj.
Na finale Lubelskiej Bitwy powinny pojawić się poniższe osoby:
1. Kot (obrońca tytułu) (Lublin)
2. Konrad (zwycięzca eliminacji) (Kańczuga)
3. Szyderca
4. Theodor (Warszawa)
5. Kubson (Lublin)
6. Bonez (Łódź)
7. Emcef (Świdnik)
8. Klusek
Niestety większość z nich zrezygnowała z finału i suma sumarum na bitwie pojawili się:
1. Kot (obronił tytuł)
2. Radqew
3. Emcef
Wśród freestyleowców rozgorzała gorąca dyskusja. W tej sprawie wypowiedzili sie m.in. Solar, Theodor czy Plejer.
Solar:
„Amatorzy, zamknijcie pizdy bo kompromitacja.
a o dłuższą wypowiedź się nie pokuszę, bo poniżej mordy wszystko ładnie wszystko ci wytłumaczył głąbie który to napisał. (we wcześniejszym wpisie liczba mnoga, bo pewnie nie jesteś sam w tym pierdoleniu)”
Wiciu:
„jak jestes takim człowiekiem pełnym zajawki to sam dokładaj do interesu cieciu jebany”
Theodor:
„A miałem trzymać nerwy na wodzy … moja riposta do tego „felietonu” :
https://theodormc.blogspot.com/2012/04/polski-freestyle-to-to.html”
Plejer:
„Jednak przeczytałem, autor tekstu jest sfrustrowany, że ludzie oczekują czegoś więcej niż bycia wykorzystywanym przez organizatorów. Wystarczy pokombinować, zobacz choćby na bitwę o kontrakt, gdzie chłopaki od zera zrobili najbardziej prestiżową bitwę w tym kraju i potrafią zawodnikom ogarnać różnego rodzaju udogodnienia, za zajawke nie zalejesz fury, chcesz to mozesz dla mnie ogarniać imprezy fristajlowe, Ty będziesz ogarniał charytatywnie, ja zgarniał hajs, bo w koncu z zajawki będziesz to robić.
Ale żyjemy w takim kraju, gdzie pójdziesz na rozmowę kwalifikacyjną i Ci nie powiedzą ile będziesz zarabiać:), a o pieniadzach tu lepiej nie mówić. Polski freestail się nie skończył, po prostu organizatorzy nie stoją na wysokości zadania, obejrzyj chociażby WBW 2009, gdzie był kozacki poziom, chyba najlepsza bitwa na której byłem, a dla zwycięzców były koszulki, to ewidentne lecenie w chuja, które „zabija ten Wajb” o którym pisałeś. pozdrawiam”
przeslał: Haru
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
DJ Khaled skończył pięćdziesiątkę, a Jay Z z ekipą z Roc Nation postanowili wjechać z prezentem, który rozwalił mu głowę.
Do jego garażu trafiło BMW M3 z 1991 roku, dokładnie taki sam model, jakim latał jako nastolatek.
Producent pokazał wszystko na Instagramie, wrzucając zdjęcia starej fotki sprzed lat i ujęcia, na których już jako dorosły gość siedzi w świeżo odrestaurowanym klasyku. Na aucie pojawiła się też spersonalizowana tablica rejestracyjna.
W jednym z nagrań Khaled trzyma swoje zdjęcie z czasów, gdy miał piętnaście lat. Opowiada, że wtedy organizował imprezy w wynajętych salach i wchodziło się za pięć dolarów:
– Miałem M3, hustlowałem. Miałem piętnaście, szesnaście lat i wrzuciłem do tego M3 system audio. Całe auto stanęło w płomieniach – wspomina.
Nowy prezent oczywiście systemu nie ma. „To jest legendarne” rzucił Khaled, kiedy zobaczył auto w perfekcyjnym stanie:
– Oszaleliście. Wiecie, jaki to klasyk. Hov, przestań, zaraz się popłaczę. Sprzedawałem buty z aligatora z bagażnika. To jest prawdziwy deal. Lenny S i Jay Z sprawili mi M3.
Całość pojawiła się chwilę po jego pięćdziesiątych urodzinach, które producent uczcił również viralowym klipem, w którym mianował się Ice Cream Manem, pokazując gigantyczną zamrażarkę wypchaną lodami. Wygląda na to, że wejście w szóstą dekadę naprawdę mu służy.
DJ Khaled shows off his gigantic freezer dedicated to all kinds of ice creams and desserts. 🤯🍨🍦
— My Mixtapez (@mymixtapez) November 30, 2025
pic.twitter.com/D8dnrCaPMQ
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
6ix9ine zacznie nowy rok za kratami
Raper żalił się przed sądem, że branża muzyczna nałożyła na niego bana.
Sąd w Nowym Jorku uznał, że raper ponownie złamał zasady nadzoru, więc tym razem od konsekwencji nie ucieknie.
W piątek władze sprowadziły rapera do sądu federalnego na Manhattanie. Przed sędzią Paulem Engelmayerem – tym samym, który prowadził słynny proces z 2019 roku – Tekashi usłyszał wyrok: trzy miesiące więzienia i dodatkowy rok dozoru. Odsiadkę zacznie 6 stycznia 2026.
Najmocniejszy moment rozprawy należał do samego rapera. 6ix9ine, ze złamanym głosem, opowiadał sędziemu, jak wygląda jego życie od czasu współpracy z organami ścigania. Podnosił do góry wydrukowane zdjęcia i notatki, wyliczając sytuacje, w których padał ofiarą przemocy, wyzwisk albo nękania. Twierdził, że od wyjścia na wolność w 2020 roku regularnie musi mierzyć się z agresją: wylewane drinki, grożenie pobiciem, wyrzucanie z knajp, cios w tył głowy po jednym z występów. Wspomniał też o sytuacji w Foot Lockerze, gdzie usłyszał, że „nie ma butów dla szczura” i ma natychmiast wyjść.
Raper tłumaczył, że wielokrotnie „po prostu odchodził”. Dodał też, że branża muzyczna się na niego wypięła:
– Muzyczni decydenci założyli mi blokadę. Nie mogę grać. Proszę, zobaczcie fakty i miejcie litość. Biorę pełną odpowiedzialność. Zdrowie psychiczne jest dla mnie najważniejsze”.
Engelmayer jednak wrócił pamięcią do jednego z pierwszych incydentów, tego z sierpnia 2020. Przypomniał, że wypuścił rapera wcześniej z więzienia z powodu problemów oddechowych i ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19. Kiedy więc dowiedział się, że Hernandez w tym samym czasie chodził po restauracjach, uznał to za złamanie zaufania.
Po ogłoszeniu wyroku prawnik rapera Lance Lazzaro skomentował tylko krótko: – To uczciwa kara.
6ix9ine tells TMZ he isn’t worried about his looming 3 month prison sentence that’s set to begin in January 👀
— Net Klips (@NetKlips) December 6, 2025
pic.twitter.com/NitSv4HC0J
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie stanęła 5-metrowa rzeźba przedstawiająca głowę Maty.
Znamy już wyniki tegorocznego Spotify Wrapped: po 4 latach Mata wrócił na podium, zostając najchętniej słuchanym artystą w Polsce. A że świętować można tylko na dwa sposoby – z rozmachem albo wcale – postanowiliśmy uczcić ten moment w naprawdę spektakularnym stylu – informuje Spotify.
Od 5 do 7 grudnia fani będą mogli wrócić wspomnieniami do letnich hitów tego roku i wejść prosto do świata 2039: ZŁOTE PIASKI. Przez trzy dni kultowy warszawski Pałac Kultury i Nauki zmieni się w miejsce spotkań największych fanów Maty. Odsłonięta zostanie gigantyczna, pięciometrowa rzeźba przedstawiająca głowę artysty, nawiązująca do okładki jego tegorocznej EP-ki, tworząc przyciągający wzrok, surrealistyczny hołd dla Złotych Piasków.

Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Przy Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie powstaje monumentalna głowa Maty z czerwonymi włosami. Ma to związek ze Spotify Wrapped 2025.
W 2025 roku najczęściej słuchanym artystą w Polsce był Mata. W związku z tym w centrum Warszawy powstaje wielka rzeźba głowy rapera. W czwartek wieczorem robotnicy ustawiali monument przy pomocy rusztowania.

Wielka głowa Maty ma uwydatnić to, kto rządzi obecnie w polskiej muzyce. Krytykancie mogą zaś stwierdzić po fryzurze rapera, że to Michał Wiśniewski sceny hip-hopowej.
Poniżej wideo:
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Słoń kupił psa. Właściciel hodowli okazał się fanem rapera
Poznaniak to wielki miłośnik zwierząt.
Po tym tytule algorytmy wyszukiwarek zgłupieją, ale fakt jest faktem i i należy go odnotować – Słoń kupił psa – Rottweilera.
Z relacji poznańskiego rapera wiemy, że jest on wielkim miłośnikiem psów i kotów, których ma po kilka w swoim domu. Teraz Słoń został także właścicielem małego Salvatore’a z hodowli „Wolf’s Army”.
– Dziś do swojego domku wyjechał SALVATORE Wolf’s Army, synuś VULKANA i FIFI. Życzę Ci maluszku dużo zdrówka i najlepszego życia, abyś dał wiele radości w swojej nowej rodzinie – napisał gospodarz hodowli, który okazał się być fanem rapera.
– To dość dziwne uczucie, kiedy po psa przyjeżdża człowiek tworzący moje playlisty na YouTube. W każdym razie maluch się nasłuchał głosu swojego nowego taty w ramach socjalu – dodał.
Na dniach ukaże się nasza rozmowa z raperem, którą niedawno przeprowadziliśmy.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News5 dni temuZnany muzyk ujawnił mroczne kulisy śmierci Pona
-
News5 dni temuPeja zaskakuje – zdjęcie z Pelsonem i Doniem. „Spotkanie po latach”
-
News2 dni temuThe Nitrozyniak dissuje Boxdela, Gimpera i Wardęgę
-
News4 dni temuPrzemek Ferguson dissuje Filipka!
-
News3 dni temuBezdomny Bastek dostał propozycję pracy. Jak zareagował?
-
News5 dni temuBastek jest bezdomny. Kliczu zabrał głos: „Próbowałem…”
-
News3 dni temuFilipek odpowiada Fergusonowi po 7 godzinach – diss „Start up”
-
News2 dni temu„Kanapki z hajsem” – Dorota Masłowska i absurdalne oskarżenia o kradzież