Wywiad
Paluch: „Mam świadomość, że zaliczam progres |WYWIAD
Po 1,5 rocznej przerwie od ostatniego materiału Paluch wraca z legalnym albumem – „10/29”, czyli 10 krążkiem nagranym w wieku 29 lat.
My z Paluchem rozmawialiśmy na dwa tygodnie przed premierą, która zaplanowana jest na 4 marca.
Na 2015 rok już wcześniej zaplanowałeś sobie przerwę od wydawania albumów. Z perspektywy czasu myślisz, że ta przerwa dobrze Ci zrobiła?
Patrząc na finalną wersję albumu myślę, że zdecydowanie na plus. Miałem trochę więcej czasu, a mniej spinki, bo zawsze działam według planu i jak sobie coś założę to chcę dotrzymać terminu. Założyłem, że album wydam w marcu więc czasu miałem więcej. Odpowiadając na pytanie – tak na plus.
„Made in Heaven” było i tekstową i muzyczną odskocznią od tego co robiłeś do tej pory. Teraz czytamy w opisie płyty, że wracasz do życiówek. W takim razie MIH był jednorazowym strzałem?
„Made in Heaven” było utrzymane w większości w klimacie trapowym dlatego uważam, że odbiłem od mojej konwencji. Też na to miał wpływ Chris Carson odpowiedzialny za całość muzyczną. Lirycznie to była głównie bragga, czy jakieś przechwałki, ale jestem zadowolony z tego materiału i nie spodziewałem się, że aż tak dobrze się przyjmie. Nowy album ma trochę formułę koncepcyjną, bo wszystko to co we mnie siedziało i kumulowało się przez jakiś okres mogłem w końcu powiedzieć na „10/29” i są to bardziej życiowe teksty niż na „Made in Heaven”.
Mówisz, że wracasz do życiówek, do bardziej klasycznych bitów, płyta powstawała w oparach dymu niebieskiego Camela. Zapowiada się powrót starego Palucha. Powiedz coś więcej o klimacie „10/29”.
„10/29” jest muzycznym miksem, bardzo przekrojowy materiał. Tekstowo jest raczej spójna. Jest parę braggowo/bangerowych numerów. Na 18 może 3-4 tracki, reszta to życiówki.
W „Halo ziemia”, jednym z singli promujących płytę, dosyć mocno wytykasz bolączki tej sceny. Są na niej jeszcze jakieś tendencje/zjawiska, które Cię wkurwiają?
Nie wiem kiedy ukaże się ten wywiad, być może po ukazaniu się singla „Odpocznij”. Tam też jest trochę na ten temat. Dużo rzeczy ma swoje plusy i minusy, ale wkurwia mnie to, że świeżaki mogą się w sekundę stać kimś kto cokolwiek znaczy. Ktoś kto w podziemiu nie znaczy nic, nic nie zrobił dla tej sceny nagle jest rozchwytywany. Nie chodzi o to, że odczuwam jakiś ból związany z tym, że ktoś odnosi sukces. Tylko niech te dzieciaki mają kurwa jakiekolwiek pojęcie czym jest hip-hop, bo my obracamy się w kręgu hip-hopu i jeżeli ktoś jest raperem jest też hip-hopowcem. Z tych młodych raperów nie wszyscy są chujowi, tyle że niektórzy maja nadmiar potrzeby wybicia się. W sposób, który moim zdaniem, jest nachalny.
Przy okazji Made in Haven współpracowałeś z Quebo z Solarem i Białasem z SB. Z drugiej strony jesteś członkiem DIIL Gangu. Powiedz mi jak Ty łączysz ideologicznie dwa tak skrajne światy?
Z chłopakami z SB nie różni nas dekada wiekowa, bo to są raptem 2-3 lata, ale różnica wiekowa odbiorców już jest ogromna. Oni są z innej fali raperów i mają po prostu młodszych odbiorców. Powiedzmy, że pierwsza fala to jest Rychu, Tede, Sokół. Druga fala to jestem ja, Słoń, Te-Tris, Wena. Trzecią falą jest właśnie SB Maffija, takimi „świeżakami”. To świeżakami oczywiście w cudzysłowie, bo przecież Białas i Solar mają ogromne zaplecze na scenie freestylowej. Quebonafide też nie jest gościem z dupy. Zrobił robotę w podziemiu dlatego go szanuję. Czy to wszystko się godzi? Ja będąc w DIIL Gangu działam po swojemu, bo nigdy Hemp Records nie było moim wydawcą, a to że jestem w ich ekipie i ich wspieram nie oznacza, że nie jestem indywidualnością i chcę wyrażać siebie we własny sposób. Akceptacja jest obustronna. Zresztą to widać, bo Jongmen 4 marca wydaje płytę i jestem tam ja, jest tam Białas. Będziemy do tego kręcić klip.
Jeszcze zatrzymując się przy Białasie. Widziałeś opinię na CGMie, że twój refren w „To jest hip-hop” jest najlepszym refrenem w polskim rapie od „Pollocka” Bisza?
Bardzo mi miło jeżeli ktoś takie opinie wyraża. Czy to jest refren, czy zwrotka to staram się to zrobić na 100%. Numer, który podesłał mi Białas bardzo mi się spodobał i siedziałem przy nim tak samo jak przy każdym refrenie, który robię. Mam świadomość, że zaliczam progres. Też pod kątem śpiewanego flow, a treściowo cztery wersy to nie jest jakiś mega wyczyn. Może dlatego to tak siadło, że to nie ma to długości zwrotki – no nie wiem. Cieszę się, że mogło to tak wzbogacić numer.
Do życia ma być powołana pierwsza hip-hopowa stacja. Naszła mnie w tym momencie taka refleksja, czy Ty jako niezależny artysta, który sam się wydajesz i dbasz o promocję, będziesz zabiegał o to, żeby się wyświetlać w takiej stacji? Myślisz, że to jest potrzebne w tak rozpowszechnionej dobie Internetu?
Uważam, że to jest zajebista opcja i czekałem na to od lat. Fajnie, że będzie promowana ta muzyka. Do mnie też już się odezwali.
Nie tak jak w przypadku Eski?
Od początku miałem jednoznaczne stanowisko wobec telewizji. Byłem oczywiście za, tyle żeby to miało ręce i nogi. Na Eskę się wkurwiłem o tyle, że podpierdalali mi klipy z youtube, a ja o tym w ogóle nie wiedziałem. Fajnie by było jakby ktoś w ogóle napisał do mnie e-maila. Z tą telewizją hip-hopową jest o tyle dobrze, że się odezwali, z umową, z wyszczególnieniem wszystkich szczegółów dotyczących grania moich teledysków. Także wejdę w to i ważne żeby ta telewizja rozwijała się w zdrowy sposób. Jeżeli oni żyją z tego, że puszczają teledyski, które my kręcimy za niemałe pieniądze, to fajnie jakbyśmy też coś z tego mieli.
Jakbyś dostał propozycję prowadzenia jakiegoś autorskiego programu w takiej stacji to przyjąłbyś?
Nie, uważam że wystarczająco opiniotwórczy mogę być robiąc rap i nie potrzebuję do tego prowadzenia jakiegoś programu. Tak jest na dzień dzisiejszy, może się to kiedyś zmieni. Tylko krowa nie zmienia zdania.
Ekipa BOR się powiększyła. Dołączył do was Kobik i Deoen. Powiedz mi jak wygląda werbunek do waszego Biura?
Jeżeli chodzi o wejście w szeregi wytwórni to ja jestem głównym sądem. To ja decyduje o tym kto może dołączyć, a kto nie. Oczywiście jest jakiś research. W przypadku Kobika było tak, że się mega zajarałem jego materiałem, więc się odezwałem i przyjął propozycję, a z Deoenem było tak, że Chris Carson mi go pokazał i do niego zadzwoniłem.
Planujecie w ramach BOR coś większego?
Są takie plany. Pierwszym materiałem będzie album Julasa – naszego producenta i DJ Taek’a, czyli duet producent/dj. Będzie dużo fajnych gości i to wyjdzie pod naszą banderą. Po za tym jest plan na płytę BOR Crew. Nie wykluczam, że ktoś niedługo ktoś dołączy do naszej ekipy.
Do tej pory były 4 teledyski. Przed premierą „10/29” możemy się czegoś spodziewać? Rozumiem, „Zepsuty” był wydany pod podwójną platynę i promocja „Lepszego życia diler” jest już zakończona?
29 lutego wychodzi kolejnym klip – „Odpocznij”. Później do kawałka „Swoje miejsca”. Powstaną jeszcze dwa klipy. W najbliższą środę – 24 lutego jedziemy na Śląsk kręcić ujęcia do „Maniaka”. W sumie będzie 8 teledysków, może 9. Zobaczymy jak wyjdzie to czasowo i finansowo. Odnośnie „Zepustego” to promocja albumu jest zakończona i tak jak mówisz puściliśmy ten teledysk dla fanów za podwójną platynę. Ja wymyśliłem scenariusz, IX Liter Filmy to kręcili – myślę, że wyszedł fajny obrazek, w którym nie biorę udziału.
Za chwilę wchodzisz na scenę wrocławskiej Hali Stulecia. Powiedz dlaczego lubisz przyjeżdżać do Wrocławia?
Wrocław to jest mega hip-hop. Przez dłuższy czas nie miałem tutaj słuchaczy i byłem kojarzony ze sztywniutką ulicą, ale lubię Wrocław za klimat miasta i za odbiorców, którzy są nastawieni na dobry hip-hop, a nie jakąś kryminalną fazę i to bardzo doceniam. Zawsze jest hałas!
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Rabo: „Wychowali mnie mama, tata i Wojtek Sokół” – wywiad
Rozmawiamy z raperem, który nagrał płytę inspirowaną znanymi bajkami.
W ubiegłą sobotę ukazał się album Rabo „Życie to nie bajka”. To twórca znanego kanału związanego z filmami animowanymi Disneya, Pixara i DreamWorks. Mieliśmy okazję porozmawiać z byłym dziennikarzem programu „Uwaga!” na temat jego projektu.
Polećmy klasykiem na początek – jak zaczęła się Twoja przygoda z rapem?
Cóż… okres, gdy miałem 9 lat i kolega przyniósł do szkoły Grupę Operacyjną pozwolę sobie pominąć (śmiech). Oficjalnie wszystko zaczęło się rok później, gdy ojczym pożyczył mi swoją empetrójkę, bym się nie nudził w autokarze podczas wycieczki szkolnej. Znajdowała się tam „Droga” od Hemp Gru, którą momentalnie się zachwyciłem. Potem już poszło. Ogólnie jestem z pokolenia dzieciaków, dla których rap był jak łyk świeżego powietrza w świecie przepełnionym smogiem. Gdybym na pewnym etapie nastoletniego życia nie usłyszał, że „Damy radę”, to nie wiem, czy bym dał. Gdybym nie podśpiewywał sobie, że „Bierzemy sprawy w swoje ręce” albo że „Każdą porażkę obracam w sukces”, to też pewnie wszystko wyglądałoby inaczej. Nie bez powodu czasem żartuję sobie, że wychowali mnie mama, tata i Wojtek Sokół (śmiech). I coś w tym jest.
A skąd pomysł, by samemu zacząć rapować?
Od zawsze marzyłem, by być częścią tej kultury. Przez wiele lat prowadziłem kanał na YouTube, gdzie opowiadałem o różnych ciekawostkach, szokujących teoriach i absurdach związanych z filmami animowanymi, głównie ze stajni Disneya, Pixara i DreamWorks i gdy przekroczyłem magiczną barierę 100 000 subów, chciałem przygotować dla widzów coś specjalnego. Uznałem wtedy, że to dobra okazja, by zadebiutować i tak powstał utwór „Sto tysięcy powodów”. Odbiór był pozytywny, więc zacząłem doskonalić swój warsztat i dziś, po 5 latach od tamtego wydarzenia, myślę, że rozwinąłem się już na tyle, by przedstawić się szerszemu gronu słuchaczy.
No właśnie, niedawno do sieci trafiła Twoja EPka „Życie to nie bajka”, oparta na ciekawym patencie. Opowiedz o tym.
Od jakiegoś czasu kiełkował mi w głowie pomysł na płytę związaną z tym, czym zajmowałem się na co dzień. W końcu postanowiłem się za to zabrać i efektem tego jest album inspirowany znanymi animacjami, takimi jak „Toy Story”, „Auta” czy „Król Lew”. Bajki te stanowiły jednak jedynie punkt wyjścia do opowiadanych historii, dzięki czemu mogłem zgrabnie połączyć moje osobiste przeżycia z fabułą wspomnianych filmów. Przykładowo w utworze „Simba” opowiedziałem o swojej drodze do sukcesu, która ciągle trwa, niestety (śmiech). Refren oparłem na słynnej frazie Mufasy „Kiedyś to wszystko będzie Twoje”, którą kojarzy niemal każdy, a której, co ciekawe, Mufasa nigdy do Simby nie wypowiedział. Taki bajkowy efekt Mandeli.
Tu, gdzie jestem, konsekwentnie rządzi prawo dżungli
Walczę mężnie, bo lwie serce w mojej piersi dudni
Wygram ze złem, wsparcie wielkie mam od wiernych kumpli
Dzieło zwieńczę happy endem, będą ze mnie dumni!
Zanim jednak zdecydowałeś się wrócić do ksywki Rabo, wydałeś dwie EP-ki pod innym pseudonimem na osobnym kanale, którego prawie nikt nie zna.
I całe szczęście (śmiech). Faktycznie, w 2020 roku postanowiłem wypuścić pierwszą EP-kę, ale czułem podskórnie, że mimo iż teraz wydaje mi się to cudowne, to za parę lat zapewne będę wolał o tym zapomnieć. I faktycznie – dziś, gdy patrzę na swoje poprzednie projekty, na czele z tym starszym, to widzę, jak wiele rzeczy mógłbym zrobić lepiej. Ale cóż – chyba właśnie na tym polega rozwój. Ostatecznie dobrze mi zrobiło te parę lat w takim klasycznym podziemiu – miałem czas, by spokojnie progresować, a jednocześnie mało kto musiał być tego świadkiem (śmiech).
To teraz trochę z innej beczki – jak YouTuber trafia do redakcji Uwagi! TVN?
Faktycznie, jest to historia dość oryginalna. Niecałe 2 lata temu przechodziłem najgorszy okres mojego życia. To było chwilę po wypuszczeniu EPki „To The Ground”, która zresztą odzwierciedla ówczesny stan mojej psychiki. Z przyczyn niezależnych ode mnie, musiałem odejść jakiś czas wcześniej z YouTube’a, co wywróciło moje życie do góry nogami. Moim planem ₿ na życie był wtedy rynek kryptowalut, który jednak dał mi wielką lekcję pokory i plany bycia kryptomilionerem musiałem odłożyć na później. Ostatecznie znalazłem się w sytuacji, w której byłem bezrobotny, samotny i bez perspektyw. Wysłałem CV do wielu firm, by zaczepić się gdziekolwiek. Odpowiedziały mi dwie – jakieś Call Center i… McDonald’s (śmiech). Wybrałem pracę na słuchawce i – jak się potem okazało – ta jedna decyzja odmieniła moje życie.
Dlaczego? I jak to się łączy z pracą dziennikarza?
Już tłumaczę. W wielkim skrócie firma, w której zacząłem pracować, okazała się być jedną wielką kuźnią oszustów i prężnie działającą machiną okradającą starszych i schorowanych ludzi na grube miliony złotych. Gdy tylko zrozumiałem, w czym biorę udział, chciałem się zwolnić, ale ostatecznie tego nie zrobiłem. Uznałem, że więcej zdziałam, jeśli zostanę tam przez pewien czas, przemęczę się i zdobędę jak najwięcej dowodów na to, co tam się wyprawia. Ostatecznie wyszło lepiej, niż przypuszczałem. Odezwałem się do redakcji Uwagi! opisując całą sprawę i dostarczając im materiały. Podjęli temat i wspólnie zrealizowaliśmy 5-częściowy cykl reportaży o tytule „Szatańska Loża VIP”. Efekt był taki, że po pierwsze – złodziejska firma upadła, po drugie – wielu osobom odpowiedzialnym za ten niemoralny proceder postawiono zarzuty, a po trzecie – dostrzeżono we mnie potencjał i zaproszono do redakcji na staż. Reszta jest już historią. Szaloną, jak całe moje życie.
W takim razie gratuluję, dobra robota.
Dzięki. Swoją drogą na mojej najnowszej EP-ce nawiązuję do tych zdarzeń w kawałku „Pinokio”. Utwór ogólnie opowiada o poczuciu wyobcowania wśród rówieśników, o byciu niepasującym elementem układanki, ale także o potrzebie osiągnięcia wielkiego sukcesu, by mój Gepetto był ze mnie dumny i by nigdy mu niczego nie zabrakło. Myślę, że metafora jest zrozumiała dla wszystkich. Za to sama końcówka drugiej zwrotki jest właśnie o wspomnianej chwilę wcześniej historii. Pamiętam, że wszyscy przestrzegali mnie, bym się w to nie pakował, bo może stać mi się krzywda. Ja jednak miałem przekonanie, że w takich sytuacjach należy działać, nie bacząc na konsekwencje. I tak też zrobiłem. Na razie wszystko ze mną w porządku i mam nadzieję, że tak zostanie. A jeśli nie, to przynajmniej pozostanie po mnie muzyka.
Będę bronił starszych oraz kobiet, cóż
Nawet jak przypłacę to niejedną blizną
Nie chcę być prawdziwym chłopcem już
Od kiedy zostałem prawdziwym mężczyzną
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Małpa: „Moja żona ma tatuaż z okładką płyty Łony” – wywiad
W rozmowie z Małpą padają także ksywki Otschodzi i Lil Konona.
Z okazji pojawienia się na rynku winylowej wersji kultowego albumu „Kilka numerów o czymś”, spotkaliśmy się z Małpą z Warszawie, żeby porozmawiać o jego debiucie, który w większości został napisany we Włoszech.
Chociaż Małpa nigdy tego nie ujawniał, nasza redakcyjna koleżanka opowiedziała podczas rozmowy pewną anegdotę związaną z żoną rapera, która posiada tatuaż z Łoną. – Ma kilka rapowych tatuaży – przyznał raper w rozmowie z Luizą Di Felici. Więcej na ten temat w poniższej rozmowie.
Poruszone wątki w wywiadzie:
- „Kilka numerów o czymś” powstało we Włoszech na Erasmusie.
- Czy Małpa inspirował się włoskimi artystami?
- Lil Konon i jego zakola
- Otsochodzi kupuje winyl za 12 tys. zł
- Praca na stacji benzynowej
- Dlaczego Małpa zniknął na 6 lat?
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Feno: „Young Leosia i Bambi to grzeczna muzyka, która trafia do dzieci” – wywiad
Jak i kiedy modli się Edzio, Pikers GOAT, Grande Connection i monetyzacja konfliktów freakfightami.
Nasza rozmowa z Feno to przede wszystkim tematy rapowe. Czy kobiecy rap w Polsce jest dobry? Tutaj raper wspomina o Bambi, Young Leosi i Oliwce Brazil.
– Mamy Young Leosię i Bambi. To są takie najpotężniejsze postacie. To jest taka grzeczna muzyka, która trafia do dzieci. Sanah i Julka Żugaj to ten sam case – mówi Feno w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
– Mi rap się kojarzy z lekkim sk***ysyństwem. I takiej damskiej postaci jak Cardi B nie ma. No jest Oliwka i ma te skillsy, ale ewidentnie też jakieś problemy wizerunkowe. Żyjemy w post katolickim kraju, w którym nie ma akceptacji na jakieś jechanie w stylu Oliwki Brazil i obciąganie ku**sów – dodaje.
W rozmowie ponadto:
- Feno spotyka dwie małe dziewczynki, które są fankami Bambi
- Co myśli o Grande Connection
- Jak i kiedy modli się Edzio
- Kacper HTA i monetyzacja konfliktu freakfightami
- 10 tys. pomysłów Sebastiana Fabijańskiego
- Pikers to GOAT
- Najbardziej klimatyczny festiwal rapowy
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Mamy dość technicznego rapu? Koro: „Eripe, Tomb czy Golin wyczerpali tę formułę” – wywiad
Koro mówi o Young Leosi, Bambi, Grande Connection, Szpaku, White Widow i Taazym.
Podczas naszej rozmowy z Koro poruszyliśmy ciekawy wątek kalkulacji i warsztatu w polskim rapie. Czy w dzisiejszych czasach odbiorcy nie chcą słuchać już przekminionych wersów czy liczyć podwójnych i potrójnych rymów?
Koro „To nie rap się zmienia”
Jak twierdzi Koro, to nie rap się zmienia. – To raperzy zaczęli robić inny rodzaj muzyki. To nie chodzi o to, że rap się rozwija, bo on ma proste korzenie i prostą definicję, tylko ludzie otwierają się na coraz więcej rzeczy. W każdą stronę ta granica się przesuwa – mówi Koro w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
Nie chcemy już słuchać rapu dobrego warsztatowo?
W większości wypadków rap odbił w stronę popu, śpiewanych refrenów i autotune’a. Bardzo nieliczni robią jeszcze rap stawiający na technikę.
– Dzisiaj młodzi raperzy nie muszą być dobrzy warsztatowo. Tacy gracze jak Eripe, Tomb, Quebo, Golin i jeszcze mógłbym wymienić parę ksywek, wyczerpali na tyle tę formułę, że ludzie mają dość. Żyjemy w takich czasach TikTokowych i przebodźcowanych, że ta muzyka ma być takim głaskaniem psychiki, żeby się wyluzować, a nie rozkminiać o co chodziło – twierdzi Koro. Czy to dobrze czy źle? Wśród fanów możemy dostrzec dwa główne obozy. Pierwszy, który krytykuje większość rzeczy wychodzących od młodych twórców i drugi, który jest zafascynowany każdym kawałkiem, którego głównym zadaniem jest wpaść w viral i największą rotację.
W poniższej rozmowie poruszyliśmy takie wątki jak: Young Leosia i Bambi nagrywają w szafie, działalność Grande Connection, dissy i beefy się nie kalkulują, konflikt Szpaka i White Widow, Taazy objawieniem freakfightów, co z walką na Fame MMA, a także, kiedy nowa płyta.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Pueblos (Bitwa o Południe): „Żyję z freestyle’u, to moje główne źródło utrzymania” – wywiad
Rozmawiamy z organizatorem Bitwy o Południe.
Wybraliśmy się na BOP9, gdzie mieliśmy zrobić relacje z wydarzenia, ale jak to z freestylem – zamiast relacji przeprowadziliśmy kilka mocnych wywiadów. Na pierwszy ogień rozmowa z Pueblosem – organizatorem Bitwy o Południe.
– Randomowi ludzie boją się BOP-u i boją się wystąpić. Wiedzą, że można się bardzo łatwo zbłaźnić, jak np. wchodzący teraz bez koszulki Syn Młynarza z flagą Kiribati – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl Pueblos.
Organizator Bitwy o Południe ujawnił przed naszymi kamerami m.in., że jako jedna z nielicznych osób, a może nawet jedyna utrzymuje się z organizowania bitew freestyle’owych. – To moje główne źródło utrzymania – przyznaje.
Z Pueblosem porozmawialiśmy m.in. o aktualnej sytuacji BOP-u i WBW i najbardziej przyszłościowych zawodnikach, którzy jeszcze namieszają we freestyle’u.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Tym razem przed naszymi kamerami zasiadł Sarius, z którym w ponad godzinnym wywiadzie poruszyliśmy mnóstwo tematów, także ten jeden z najbardziej grzejących, czyli niesnaski z Żabsonem.
Kilka tygodni temu między Sariusem z Żabsonem doszło do małego konfliktu, który miał zostać nie do końca zrozumiany przez słuchaczy. Sarius zdecydował się szczegółowo opisać, o co chodziło i dlaczego Żabson miał u niego dług.
Ponadto szef Antihype ujawnił, czy żałuje, że sytuacja z Gibbsem lub Deysem tak się potoczyły.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News2 dni temu
Kali o powrocie Quebonafide: „Błagajcie go na kolanach…”
-
News3 dni temu
Ostatni koncert Quebonafide – wyciekła dokładna data
-
teledysk5 dni temu
Oliwka Brazil: „Dziewczyny z branży mają chcice jak zwierzęta”
-
News2 dni temu
Quebonafide: „Sfingowałem swoją muzyczną śmierć”
-
News22 godziny temu
Sokół kłania się Quebonafide
-
News3 dni temu
Zwrotka podziemnego rapera robi furorę 3 lata po premierze
-
News4 dni temu
Bonus RPK: „Na tym mikrofonie Gabi nagrała diss na Chadę”
-
News4 dni temu
Malik płaci za zwrotki? Raper ujawnia, jak pozyskuje topowych raperów