News
Peja, Jongmen, Małolat i Ten Typ Mes komentują wyrok Bonusa RPK
„Patologia polskiego wymiaru sprawiedliwości”.
Środowisko hip-hopowe coraz głośniej komentuje wczorajsze utrzymanie wyroku dla Bonusa RPK przez Sąd II Instancji. Sprawę skomentował już m.in. Sokół, do którego dołączyło teraz kilku innych raperów: Jongmen, Peja, Małolat oraz Ten Typ Mes. Szerzej na temat wyroku pięciu i pół roku więzienia oraz blisko pół miliona zł przepadku mienia wypowiedział się sam skazany.
Ten Typ Mes: „Polskie państwo zawiodło”
– Ogłoszono dziś wyrok w sprawie Bonusa RPK. Niestety, polski wymiar sprawiedliwości skazał 11 osób na wieloletnie więzienie jedynie na podstawie zeznań tzw. małego świadka koronnego, czyli w tym przypadku przestępcy, który pomówił łącznie pewnie z kilkadziesiąt osób, dlatego, żeby samemu uniknąć odpowiedzialności za swoje czyny. Trudno w takiej sytuacji nie mieć poczucia, że polskie państwo zawiodło. I to bardzo. I to nie raz. Polski wymiar sprawiedliwości jawi się dziś jak ten biedny wypłowiały orzeł w godle umieszczony na sali sądowej. Zniszczony, w taniej ramce, na marnym papierze, bez żadnej szybki. Za to ze sprawnymi, nowoczesnymi kamerami pod sobą – napisał szef Alkopoligamii na FB.
Małolat: „Nie winny chłopak trafi do więzienia”
Podczas wczorajszej rozprawy Bonusowi RPK w sądzie towarzyszyli m.in. Mes, Jongmen oraz Małolat. Tuż po ogłoszeniu wyroku Małolat skomentował go takimi słowami: – Nie jest to fajny klimat, chłopak niewinny trafi do więzienia, jeśli nie uda się ta kasacja. Paranoja, abstrakcja totalna. Odrealniony proces, bzdura – stwierdził brat Pezeta.
Jongmen: „To wielka farsa”
– Ludzie, którzy są oskarżeni z pomówienia nie mają szans na obronę. Wszystko co powiedzą, każdy świadek, który zostanie powołany i miałby zeznawać na korzyść oskarżonego zostanie zdyskredytowany, tak jak sam oskarżony. Jestem zażenowany i zdruzgotany. To jedna wielka farsa – powiedział Jongmen na Instagramie. W komentarzach pod filmem udzielił się także Żary JLB. – K*rwa żart – napisał krótko.
Peja: „Do więzienia za rap. Brzmi znajomo?”
– Dożyliśmy smutnych czasów, w których człowiek próbuje ze wszystkich sił oczyścić swoje dobre imię a wszelkie jego działania w tym kierunku są jak przysłowiowe Syzyfowe Prace. Możesz nie lubić twórczości, którą od lat uprawia Bonus RPK możesz też kompletnie nie znać jego historii, bo i skąd. Może miałeś kiedyś okazję zamienić z nim słowo lub obejrzeć jego występ. Spotkać go na ulicy, w sklepie czy zauważyć w przejeżdżającym aucie. Mogłeś też przez dłuższy czas śledzić jego sądową batalię, która znalazła swoje miejsce w mediach, które często nagłaśniają różnego typu historie. Mam wiele podziwu i uznania dla ludzi z PoprawaPrawa.pl – Inicjatywa ustawodawcza, którzy tak bardzo zaangażowali się w sprawę Bonusa. Przez blisko rok byłem świadkiem wielogodzinnych debat na temat zmiany ustawodastwa, sytuacji oskarżonych takich jak Oliwier, skrajnych przypadków łamania praworządności, nadużyć, absurdalnych orzeczeń, szeregu zaniedbań oraz tysiąca innych absurdalnych spraw. Dziś czuję bezsilność patrząc na człowieka, któremu Sąd chce złamać życie. Sąd w osobie innych ludzi nie tylko instytucji. Uczy się nas obywatelskiej postawy i szacunku do prawa. Jak mamy zatem reagować kiedy system prawny od lat nas z(a)wodzi? I dlaczego tego typu historie przydarzają się ludziom, którzy usilnie walczą żeby zmienić swoją rzeczywistość – wyjść na ludzi jak to się potocznie mówi. Czy cytowanie rapowych tekstów powinno stanowić o winie domniemanego/podejrzanego/oskarżonego – czy powinno stanowić jakikolwiek dowód na działalność przestępczą? Czy każdy z oskarżonych na podstawie pomówienia będzie musiał udowodnić swoją niewinność bez szans na domniemanie niewinności? Znam tą bezsilność kiedy jako niewykształcony i bezrobotny młodzieniec zostałem skazany z kolegami za pobicie. Dla sądu nieistotne było, że braliśmy udział w bójce. Tamci wskazali nas jako sprawców gdy po wszystkim zadzwonili na policję, która dokonała naszego zatrzymania. Wyroki otrzymaliśmy w zawieszeniu bo to nasz pierwszy raz. Nie ma nic gorszego jak doznać uczucia niesprawiedliwości w Gmachu Sądu. Już później jako osoba bardziej rozpoznawalna byłem oskarżony dokładnie z tego samego paragrafu (i bardzo podobne okoliczności) i groziła mi odsiadka czasowo zawieszonego wyroku w przypadku kolejnego wyroku skazującego. Czyli łącznie dwa wyroki. Na szczęście zostałem uniewinniony ze stawianych mi zarzutów i ze spokojem dokończyłem pierwszy wyrok skazujący na wolności. Uczucie niepewności i nastawianie się na najgorsze towarzyszyło mi przez blisko 1,5 roku kiedy trwał przewód sądowy. Media nie były mi wtedy przychylne (nie pisze tu o sytuacji w Zielonej Górze tylko sprawie z 2003 r) moje zdjęcia pokazywano z zasłoniętymi oczami najlepiej podczas procesu a nagłówki nie pozostawiały wątpliwości: Bandzior! Sąd w tym przypadku jednak dał wiarę moim zeznaniom a moja mecenas wywiązała się znakomicie. W tym konkretnym przypadku stawiła się za mną masa przychylnych mi osób pisząc „laurki” , które miały potwierdzić, iż jestem istotą ludzką i o ludzkich skłonnościach. Że poza popularnością jest też jeszcze człowiek, który dopiero co wyrwał się z gówna i pragnie po ludzku żyć. Ta popularność może być zła lub dobra. Sposób przedstawiania rzeczywistości i różnych kreacji w amerykańskim rapie opisano w najnowszym numerze Playboya – artykuł: Do więzienia za rap. Brzmi znajomo? Warto walczyć o siebie i najbliższych o prawdę i dobre imię. Nawet jeśli przypisują Ci złe rzeczy chcąc postawić cię w złym świetle. Walcz Bonus! Walcz o wolność dla siebie! Postanowienie Sądu to jakieś koszmarne nieporozumienie – ludzi, którzy będą to czytać proszę o wykazanie się zdrowym rozsądkiem. Trochę się rozpisałem, więc proszę pomyślcie zanim cokolwiek tu napiszecie, bo nic tak nie potrafi wkurwić jak, brak empatii i ludzka głupota #still #muremzabonusem – skomentował poznański raper.
Uzasadnienie wyroku przez sędzię, oraz przemowy prokuratora oraz obrońców znajdziecie tu: Bonus RPK prawomocnie skazany. „To skandal!”
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
50 Cent znów uderza w Diddy’ego, komentując jego wygląd po aresztowaniu i pierwszych wizytach w sądzie.
W rozmowie z Us Weekly Curtis raper wrócił do momentu, w którym po raz pierwszy zobaczył materiały z udziałem Seana Combsa po zatrzymaniu. Jak przyznał, najbardziej zapadły mu w pamięć szkice z sali sądowej.
– Postarzał się w ekspresowym tempie – stwierdził. – Poszedł do więzienia, włosy miał kruczoczarne jak moje. A następnego dnia wyglądał już kompletnie inaczej. Widziałem tylko te rysunki z sali sądowej. Jak go narysowali, wyglądał jak szop pracz. Pomyślałem wtedy: kiedy to się stało? – dodał.
Wypowiedź padła przy okazji rozmowy o serialu dokumentalnym Netflixa „Sean Combs: The Reckoning”, którego 50 Cent jest producentem wykonawczym. Produkcja skupia się na narastającej liczbie oskarżeń oraz problemach prawnych twórcy Bad Boy Records. Choć temat jest poważny, Jackson nie odmówił sobie kolejnej publicznej szpileczki wbitej w wieloletniego rywala.
@usweekly 50 Cent gives his reaction to Diddy's shocking transformation from the courtroom to prison in an exclusive Us Weekly #coverstory ♬ original sound – Us Weekly
Raper odniósł się również do krążących spekulacji wokół samego dokumentu. Wspomniał między innymi o osobach z branży, które jego zdaniem powinny się w nim pojawić, oraz o pogłoskach dotyczących potencjalnego udziału członków rodziny Diddy’ego. Podkreślił też, jak szerokie konsekwencje dla całego środowiska mają obecne zarzuty wobec Combsa.
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych wątków „The Reckoning” okazało się użycie niepublikowanych wcześniej nagrań z udziałem Diddy’ego. Do sprawy odniósł się jego wieloletni osobisty operator Michael Oberlies w rozmowie z Rolling Stone.
– Przez ponad dwa lata pracowaliśmy nad projektem poświęconym Diddy’emu. Materiały, o których mowa, nie zostały udostępnione przeze mnie ani przez nikogo upoważnionego do zarządzania archiwum Seana Combsa. Zrobiła to osoba trzecia, która zastępowała mnie przez trzy dni, gdy byłem poza stanem.
Oberlies zaznaczył również, że sytuacja nie miała związku z żadnym sporem kontraktowym, a wykorzystanie nagrań określił wprost jako „nieetyczne i nie do zaakceptowania”.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
French Montana i Max B wydają płytę, której tytułem nawiązują do Donalda Trumpa
Max B niedawno opuścił więzienie po 16 latach odsiadki.
French Montana i Max B wracają do wspólnej gry po latach ciszy. Na pierwszy ogień idzie numer, który już samym tytułem robi zamieszanie.
Duet wypuścił singiel „MAWA (Make America Wavy Again)”, zapowiadający wspólny projekt o tej samej nazwie. Kawałek trafił do sieci 12 grudnia wraz z dopracowanym klipem w reżyserii Kid Arta. Tytuł to oczywiste przekształcenie hasła „Make America Great Again”, którym posługiwał się Donald Trump, tym razem jednak przerobione na slangowy manifest „wavy” estetyki Maxa B.
French Montana i Max B podgrzewali atmosferę wokół numeru od początku grudnia. Na dwa dni przed premierą pokazali w sieci fragmenty z planu teledysku, dając fanom jasny sygnał, że długo wyczekiwany powrót jest już za rogiem.
„MAWA (Make America Wavy Again)” to pierwszy oficjalny przedsmak ich wspólnego projektu, który ma ukazać się 9 stycznia. Będzie to ich pierwszy wspólny mixtape od sześciu lat, ale nie jedyny materiał, nad którym obecnie pracują.
W listopadzie, krótko po wyjściu Maxa B z więzienia, raperzy zapowiedzieli kolejny projekt we wspólnym poście na Instagramie:
– Coke Wave ‘NARCOS’ 3.5 – 9 stycznia 2026. Sezon Coke Wavy oficjalnie wraca do gry.
Ten sam miesiąc przyniósł także oficjalny powrót Maxa B do muzyki. Raper był wielokrotnie widywany w studiu, a jego comebackowym numerem został singiel „No More Tricks”. Utwór miał otwierać album „Public Domain 7: The First Purge (Patient Zero)”, zapowiadany na 28 listopada, jednak projekt ostatecznie nie ujrzał światła dziennego.
W rozmowie z Billboardem Max B otwarcie mówił o powrocie do formy: – Zajmie mi chwilę, żeby pozbyć się tej rdzy. Nadchodzi moja muzyka, to się dzieje.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Fergie świętuje z The Black Eyed Peas. Czy zespół wróci?
„W końcu udało się nam zasiąść przy jednym stole”.
Członkowie The Black Eyed Peas znów pojawili się razem w jednym kadrze. Wystarczyło jedno spotkanie, by uruchomić lawinę spekulacji o powrocie składu.
Fergie opublikowała w serwisie X zdjęcia z kameralnego spotkania urodzinowego, na którym pojawili się także will.i.am, apl.de.ap i Taboo. Na fotografiach widać uśmiechy, luźną atmosferę i wyraźną chemię, która momentalnie rozpaliła fanów grupy na całym świecie.
– W końcu udało się nam zasiąść przy jednym stole i wspólnie uczcić nasze okrągłe urodziny. To była wyjątkowa noc z moimi braćmi, pełna miłości – napisała Fergie.
Ten moment ma dodatkowy ciężar, biorąc pod uwagę historię zespołu. W 2017 roku Fergie zakończyła współpracę z The Black Eyed Peas, skupiając się na solowej karierze i życiu prywatnym. Pozostali członkowie kontynuowali działalność bez niej, regularnie wydając muzykę i koncertując. Przez lata temat ewentualnego powrotu pełnego składu pojawiał się wielokrotnie, ale zespół konsekwentnie unikał jednoznacznych deklaracji.
Pod postem natychmiast zaroiło się od komentarzy fanów, którzy domagają się nie tylko wspólnych zdjęć, ale też nowej muzyki i trasy koncertowej. Trudno się dziwić, skoro The Black Eyed Peas to autorzy hitów, które zdefiniowały pop i hip hop lat 2000., takich jak „Where Is the Love?”, „Boom Boom Pow” czy „I Gotta Feeling”.
Na razie nie padły żadne oficjalne zapowiedzi dotyczące reaktywacji zespołu. Jedno jest pewne: samo spotkanie wystarczyło, by przypomnieć, jak silna była i wciąż jest marka The Black Eyed Peas.
Finally got to break bread and celebrate our milestone birthdays together. What a special night with my brothers, filled with so much love 🫛🫛♥️♥️ pic.twitter.com/WLLnqqnHyC
— Fergie (@Fergie) December 13, 2025
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Pablo Novacci: „Zostałem oszukany, jestem na dnie i z długami”
Raper skończył 33 lata, ale jak informuje, to najgorsze urodziny w jego życiu.
Raper i producent z Jeleniej Góry podzielił się ze słuchaczami smutnymi wieściami. Novacciemu nie poszło w biznesie – bo jak informuje – zaufał nieodpowiednim ludziom.
– Ogólnie to myślałem, że rok temu (12.12) miałem najgorsze urodziny w życiu, ale w tym roku te przebiją wszystko. Nie odbierajcie tego jako jakieś żalenie się, po prostu to najgorszy rok w moim całym życiu, jestem chodzącym zombie i jestem na samym dnie. Zostałem potężnie oszukany i wpieprzony w długi, w dodatku chcąc dobrze – napisał.
– Chciałem wrzucić numer na moje urodziny jak co roku to robię, ale bez ściemy zamuliłem bo nie miałem siły podnieść się z łóżka, a co dopiero coś tam klikać. Sorry, wrzucę na dniach, więc wyjdzie trochę później na Spotify, a na YouTube to zaraz mogę wrzucić w sumie – dajcie znać czy w ogóle chcecie. Muzyka to ostatnie co mi zostało, tak samo jak słuchacze. Jeszcze raz sorry za tak depresyjny post, ale jest jak jest, koniec z jakąkolwiek ściemą. 33 lata w dupę j*bane – dodał.
Pablo Novacci sporą część swojego życia spędził na Wyspach Brytyjskich. Współpracował ze śmietanką polskiej sceny hip-hopowej, m.in. z Białasem, Bedoesem, Koldim, Sentino, Smolastym, Sponsem, White 2115 czy Young Multim.

Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
The Game w rozmowie z Shannonem Sharpe’em bez wahania ogłosił się numerem jeden z Compton.
Podczas wizyty w programie Club Shay Shay raper wrócił do starej, ale zawsze gorącej dyskusji o hierarchii muzycznej swojego miasta. The Game postawił sprawę jasno i bez półśrodków:
– Zdecydowanie jestem najlepszym raperem z Compton – powiedział wprost, a chwilę później poszerzył tę tezę na całe Zachodnie Wybrzeże.
Raper przekonywał, że jego pozycja wynika z połączenia warsztatu i ulicznego doświadczenia:
– Nikt nie jest w stanie mnie przegadać. Każdy, kto się zna, to wie.
Game podkreślił technikę i autentyczność jako fundament swojej twórczości. Na koniec dorzucił jeszcze jedno zdanie, które tylko podgrzało atmosferę: – Jestem najlepszym raperem w tym mieście.
Fragment rozmowy szybko obiegł sieć po tym, jak udostępnił go DJ Akademiks na Instagramie. W komentarzach momentalnie pojawiło się nazwisko Kendricka Lamara, a fani podzielili się na obozy. Jedni bronili legendy Kendricka, inni przyklaskiwali Game’owi, część próbowała godzić oba światy.
Jeden z komentarzy zwrócił uwagę na ponadczasowość twórczości Lamara. – Kendrick jest najlepszy, a jego muzyka przetrwa, bo mówi o realnych sprawach, a nie tylko rzuca wyzwiskami – napisał fan. Pojawiły się też głosy, że choć The Game ma prawo do takiego zdania, wpływ Kendricka na tożsamość Compton jest nie do podważenia.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News2 dni temuSokół ma pomysł, jak zabezpieczyć finansowo córkę Pona
-
News3 dni temuPopek odpiął wrotki – przemiana była chwilowa i wrócił do starych nawyków
-
News4 dni temuJeden z największych sklepów streetwear ogłosił upadłość
-
News4 dni temuWściekły Bastek odpowiada na komentarze, żeby poszedł do pracy
-
News8 godzin temuBudda zbudował platformę za 6 mln zł i dziękuje Pezetowi
-
News8 godzin temuTen Typ Mes z odklejką ostateczną? Połączył Tedego ze stanem wojennym
-
Singiel2 dni temuŻabson & Wiz Khalifa „Klasyk” – mistrzowska kolaboracja dostępna
-
News4 dni temuRządzący wykorzystali Matę do uderzenia w Prezydenta – raper komentuje