Wywiad
PlanBe: „Powiedział, że chce mi pomóc, bo lubi podziemie” |WYWIAD

Płyta „Fantasmagoria” jest jedną z pierwszych propozycji od QueQuality na 2016 rok. Jest to dzieło PlanaBe – młodziutkiego rapera, którego Quebonafide przedstawił jeszcze w 2014 roku oraz Lanka współpracującego od dłuższego czasu z czołówką sceny.
Przed premierą „Fantasmagorii” postanowiliśmy jako pierwsi przepytać PlanaBe!
Skąd pochodzisz, który jesteś rocznik i ile lat miałeś nagrywając „Nightcalls”?
Jestem rocznik 96, pochodzę z Tomaszowa Lubelskiego. Gdy nagrywałem „Nightcalls” miałem 16 lat? Tak mi się wydaję, bo pamiętam, że sprzedawałem płyty w I Liceum, czyli gdzieś przed I Liceum musiałem to nagrać. 15-16 lat. Obecnie od roku mieszkam w Krakowie, tu studiuję.
Czyli płyta była wydana w wersji fizycznej?
Tak, dokładnie 55 fizyków (śmiech). Wszystkie się dosyć szybko rozeszły, bo bardziej była to opcja dla znajomych. Ale spokojnie, swój egzemplarz też mam.
Jak z perspektywy czasu oceniasz ten materiał?
Kawałki były nagrywane w określonym czasie i w tym czasie były dla mnie dobre. Teraz pewnie bym coś w nich pozmieniał. Wydaje mi się, że to były trochę wyżalenia małolata i niektórych numerów teraz bym się powstydził, ale ogólnie jak na szesnastolatka to album wyszedł mi dosyć spójnie.
Myślisz, że ta spójność o której mówisz może wynikać między innymi z tego, że Symer był odpowiedzialny za produkcję całej płyty?
Tak, zdecydowanie. Symer miał duży wpływ na materiał, tak samo jak Lanek ma teraz. Próbowałem robić album na bitach od różnych producentów, ale mi to nie wyszło, bo w pewnym sensie stawiam na spójność. Chcę żeby płyta była osadzona w jednej kanwie, w jednym brzmieniu. Symer to jest mój ziomal, rocznik 96 tak jak ja, jesteśmy z jednego miasta, tak wyszło że zrobiliśmy razem płytkę.
Porównując „Nightcalls” z obecnymi numerami od ciebie wydaje mi się, że wtedy byłeś bardziej treściwym i trueschoolowym raperem. Teraz jest bardziej technicznie i bangerowo – z czego to wynika?
Każdy ma taki okres, że jak zaczyna to się „wygaduje” na trackach. Teraz stawiam na technikę, na to żeby to brzmiało, stawiam na wokal. Chcę czymś więcej zainteresować słuchacza, ale treść mimo wszystko chciałbym upychać w swoich numerach. No na przykładzie „Za winklem” przekazuje przecież, że nie chciałem stać w jednym miejscu tylko się rozwijać. Oczywiście ubrane jest to w jakieś techniczne gierki, ale nie zaplątałem się jeszcze w hasztagach.
Są konkretni artyści, którzy Cię do tego zainspirowali?
Miałem taki przełom w tym czego słuchałem. Zrobiłem przeskok z polskiej, dosyć ograniczonej sceny, na scenę amerykańską, bardziej otwartą muzycznie. Zaczynałem od Notoriusa, zdecydowanie Wiz Khalifa bardzo wpłynął na moją twórczość. Następny przełom, czyli Asap Rocky. Później Tory Lanez. Oni na pewno wywarli na mnie jakiś wpływ.
Jak to się stało, że dołączyłeś do QueQuality? Wchodząc do labelu zaskoczyłeś się na plus, zawiodłeś?
Kuba sam się do mnie odezwał z prośbą o numer telefonu. Zadzwonił wieczorem. Powiedział, że chce mi pomóc, bo lubi podziemie. Na początku nie było rozmów o jakimś labelu, bardziej o wsparciu promocyjnym tzn. zaoferowanie kanału youtube, pomóc w doborze producentów. Dzięki temu poznałem się między innymi z Lankiem. Odnośnie wejścia do labelu to oczywiście zaskoczyłem się na plus. Wszystko bardzo sprawnie tam funkcjonuje. QueQuality ruszyło z kopyta i teraz we wszystkich podsumowaniach roku jest wymieniane w topce.
Dobrze, że poruszyłeś temat Lanka. Kto wyszedł z propozycją zrobienia „Fantasmagorii”?
Lanek do mnie napisał, że będzie robił producencką. Więc nagrałem mu ten numer – mowa tu o „Ten sam”. Zrobiliśmy nawet do tego klip w Krakowie. Przy okazji więc wypytywałem o tę płytę producencką i dowiedziałem się, że raczej to nie wyjdzie. Lanek zaproponował, że „Ten sam” będzie zapowiedzią tajemniczego projektu(śmiech). Po pewnym czasie, na jakiejś imprezie, postanowiliśmy że zrobimy razem EPkę. Finalnie przekształciło się to w normalną płytę, bo cały proces jej pisania poszedł tak szybko, że w zasadzie „Fantasmagoria” powstała w trzy tygodnie. A zaczęło się od numeru, który do niczego nie zobowiązywał.
Płyta jest okraszona nazwą PlanBe x Lanek, czyli na zasadzie kolektywu emce-producent. Traktujesz to jako swoje pełnoprawne solo?
Wiadomo, że tej płycie oddałem się w stu procentach i w żaden sposób się nie ograniczałem. Mimo wszystko producent odgrywa tu równie istotną rolę co raper. Po prostu się dopełniamy, dlatego nie mogę powiedzieć, że to jest tylko moje solo. To jest nasza wspólna wizja.
Geneza tytułu…
Przeglądałem jakieś ciekawostki w Internecie i przypadkiem trafiłem na tę nazwę. Z grubsza oznacza to połączenie jawy i snu. Treść płyty jest osadzona w klimacie wyjścia z małego miasta – z szarej rzeczywistości do pięknych snów. Pomyślałem, że jest to fajna przenośnia. Z ciekawostek mogę zdradzić, że na początku płyta miała się nazywać „Ekstradycja”, ale skończyło się to tak, że intro zostało tak nazwane.
Jesteś zadowolony z efektu końcowego pracy Szejka przy okładce?
Tak. Podrzuciliśmy mu parę zdjęć z miejsca, w którym kiedyś kręciliśmy klip. Chcieliśmy, żeby to był taki jedyny tribute do oldschoolu na tej płycie. Mogliśmy zrobić coś „kosmicznego”, ale stwierdziliśmy, że nie ma co zamykać się w takiej kanwie. Środek płyty jest nowoczesny, taki minimalistyczny. Z zewnętrz jest to osadzone w starym klimacie.
Gościnnie jest Białas, Kartky i ziomek o ksywie 3003. Powiedz nam coś więcej o tym trzecim…
W Tomaszowie mam swoją ekipę, która nazywa się Sam Spontan. Znamy się bardzo długo, trzymamy się razem, jesteśmy taką rodzinką. 3003 jest na kawałku „Ekstradycja”. To pewnego rodzaju uhonorowanie, bo obaj chcieliśmy się stamtąd wybić. Chciałem podkreślić tym numerem to, że jestem w porządku dla przyjaciół i o nich nie zapominam. W kawałku miał być jeszcze Styku, ale mu nie usiadł bit.
Ciekawi mnie jak dogadałeś się z Kartkym, bo muzycznie jesteście dosyć odległymi obozami..
To jest właśnie element zaskoczenia na mojej płycie, bo nie zamykam się na określone konwencje. Zazwyczaj nie piszę wierszy na trackach, nie ubieram treści w ładne słówka, ale jest jeden kawałek, który pokazuje mnie z nieco innej strony. Tam właśnie pasował mi Kartky. Taki spokojny kawałeczek, z miękkim refrenem. Kubie od razu się to spodobało, do niego należy dłuższa zwrotka.
I numer z Białasem, który już jest ogólnodostępny. Myślisz, że leciałeś z nim jak równy z równym czy ustąpiłeś tronu ikonie?
Kurcze, trudno tak naprawdę mi to ocenić, bo ten sezon należy do Beezy’ego. Jarałem się nim bardzo długo i byłem świadomy, że może trochę przejąć numer. Ja nagrywam drugą płytę, Białas na scenie jest już kilka lat… Nie oceniam tego pod kątem kto nagrał lepszą zwrotę, bo pisząc „Respekt” nie wiedziałem, że Białas się znajdzie w tym numerze.
Przyznajesz się długoletniego słuchania Białasa, więc nie mogę nie zapytać. „Rehab”, czy mainstreamowe rzeczy w ramach SB?
Faktycznie długo słucham Białasa i z tego co na przestrzeni lat zaprezentował jestem największym zwolennikiem stylu ze „Street creditu”. Osobiście też bardzo się jaram dissem na Aspiratio i przekozackim refrenem yeah yeah yeah(śmiech), aczkolwiek rozumiem, że chciał trochę zmienić stylistykę, wygadać się – czasem każdy tego potrzebuje. Odnośnie „Rehabu” to płyta jest bardzo spójna i trzyma wysoki poziom. Ode mnie duży props.
Wracając jeszcze do tematu QueQuality. Widziałem, że w planie jest występ na Quefestiwalu. Ciekawi mnie czy pracujesz już nad numerem na ich składankę?
Już wypracowałem, numer jest nagrany. Powstał na bicie GeezyBeatza – to też ziomek z Krakowa. Kawałek jest bardzo spokojny. Tak jak Białas się wygadał na „Rehabie”, tak ja się wygadałem w tym kawałku. Nie wiem czy podpasuje to pod ogólny zarys składanki, bo nie słyszałem innych raperów, ale nagrałem to, co uważałem za słuszne.
Marzenia, które się spełniły i marzenia, które masz zamiar spełnić…
Na pewno nie sądziłem, że to tak daleko zabrnie. To, że nagrywam z topką tej sceny, że ludzie z tego środowiska mnie zaczynają kojarzyć, że jest pozytywny feedback od słuchaczy. Więc to na pewno kilka ze spełnionych marzeń. Inne marzenia? Chętnie bym zagrał na Hip-Hop Kempie, ale w tym roku jadę tylko na melanż (śmiech).
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Wywiad
Zdunekk z Rap Generation: „Mam nadzieję, że będę jak Arab po Żywym Rapie” – wywiad
Raperka pójdzie w stronę Oliwki Brazil czy Young Leosi?

Zdunekk dotarła do finału programu Rap Generation, pokazując wachlarz swoich umiejętności. Nie udało jej się jednak wygrać. Co zamierza robić dalej?
Ponad 10 lat temu w programie „Żywy Rap” realizowanym przez Hemp Gru, najmocniej wybił się Arab, choć to nie on wygrał rapowe show. Zdunekk ma nadzieję, że jej kariera rozwinie się podobnie.
– Nie chcę się też stawiać gdzieś najwyżej, bo to nie ja ten program wygrałam – mówi skromnie raperka w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
Wywiad
Favst: „Każdy w Polsce powinien przesłuchać ten utwór”
Seria szybkich pytań do producenta, który zaangażowany jest w program „Rap Generation”.

Podczas spotkania prasowego programu „Rap Generation”, złapaliśmy się z Favstem, który odpowiedział na serię szybkich pytań.
Favst to jeden z producentów, który współpracuje z finalistami programu „Rap Generation”. To m.in. pod jego okiem uczestnicy show przygotowywali swoje numery, które zostaną zaprezentowane w finale. Wtedy też dowiemy się, kto zgarnie kontrakt z Warner Music Poland.
Tymczasem Favsta zapytaliśmy m.in. o to, co jest najbardziej przereklamowane w show-biznesie, jaki numer powinien przesłuchać każdy Polak czy, co jadł na śniadanie. Producent powiedział także, że w tym roku zamierza wydać coś „ciekawego i kontrowersyjnego”.
Poniżej wideo:
Rap Generation – odcinki
W każdym odcinku zobaczymy występy najbardziej obiecujących artystów, wyłonionych spośród ponad 800 zgłoszeń. Każdy uczestnik dostaje swoją szansę – 90 sekund na scenie, by przekonać do siebie jury. Zanim jednak wejdzie do gry, na ekranie pojawia się jego krótki profil, dzięki czemu widzowie mogą lepiej poznać jego historię.
Po każdym odcinku trzech najlepszych uczestników – tych, którzy zdobędą najwyższe oceny jurorów – przechodzi do kolejnego etapu i wprowadza się do RAP HOUSE. To tam zaczyna się prawdziwa walka o finał!
Odcinki są dostępne na platformie Prime Video.
- Piątek 7 marca – odc. 1-2
- Piątek 14 marca – odc. 3-4
- Piątek 21 marca – odc. 5-6
- Piątek 28 marca – odc. 7-8
Rap Generation – na czym polega
Każdy juror może przyznać maksymalnie 25 punktów w każdej kategorii, co oznacza, że najlepszy występ może zgarnąć 100 punktów. Średnia ocen jurorów wyświetla się w rankingu danego odcinka, pozwalając widzom i uczestnikom na bieżąco śledzić wyniki.
Jury ocenia uczestników w czterech kluczowych kategoriach:
- Technika – precyzja, rytm, dykcja
- Flow – styl, dynamika, swoboda na bicie
- Teksty – kreatywność, przekaz, zabawa słowem
- Charyzma – osobowość, energia, sceniczna pewność siebie
Goście specjalni i mentorzy
Gośćmi specjalnymi poszczególnych odcinków będą min. Tede, Włodi, Abradab, a także bardziej newschoolowi twórcy jak Oliwka Brazil i Bambi. Z producentów będą to: Czarny HiFi, Deemz, Favst, Matheo i Francis.
Warsztaty w Rap House poprowadzą Sir Mich, VNM i Mr. Polska.
Wywiad
Tau o Słoniu: „Nie poważam jego rapu, nie słucham” – wywiad
W rozmowie m.in. o: Tede, Ostrym, Kalim, Zbuku, Sariusie, Kacprze HTA i Grande Connection.

Z kieleckim raperem udało nam się nam porozmawiać na żywo pod koniec tamtego roku. Poniżej prezentujemy blisko godzinny zapis tej rozmowy, w której pada wiele ksywek i poruszono w nim kilka wartościowych tematów.
– Co myślę o rapie Słonia? Nie poważam. To znaczy nie słucham, bo mi się nie podoba – mówi Tau w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl. Podczas rozmowy Tau wymienia także pseudonim jeszcze jednego rapera, z którego rapem mu nie po drodze.
Kielczanin wypowiedział się też na temat własnej twórczości. Jak mówi, przez decyzję, którą podjął jest z urzędu pozbawiony pewnych narzędzi, które umożliwiłyby mu wywindować swoją twórczość jeszcze wyżej.
– Ja z uwagi na to, że poszedłem tą radyklaną ścieżką, nie mogę mieć w klipie agresji, przemocy, nie mogę nikogo upokarzać, nikomu ubliżać, nie mogę mieć dragów, klamek czy rozebranych kobiet (…) Jak się człowiek zastanowi i popatrzy na najbardziej popularne polskie teledyski, to jest treść tych hitów – tłumaczy.
Tau mówi w wywiadzie także o:
- Beefach Tedego
- Czy O.S.T.R. to jego kolega?
- Relacjach z Sariusem, Fabijańskim, Bezczelem i Zbukiem
- Nagrywkach z Kalim i Kacprem HTA
- O Grande Connection
- Dlaczego usunąłby siebie ze sceny?
Wywiad
Wujek Samo Zło: „Tede nie umie się bić? To nie do końca prawda” – wywiad
Godzinna rozmowa z Wujkiem m.in. na temat TVP, Jędkera, freestyle’u i nowej płyty.

Tede jest obecnie w epicentrum konfliktu z Szalonym Reporterem i Arkiem Tańculą, którzy chcą go namówić na walkę. Tymczasem na temat bitewnych umiejętności warszawskiego rapera wypowiedział się Wujek Samo Zło.
Pod koniec roku przeprowadziliśmy rozmowę na żywo z Wujkiem, w której oczywistym jest, że poruszyliśmy m.in. temat Tedego i ich konfliktu. – Tede miał opinię takiego, co się nie bije i jest c**ą, a w Lublinie miałem z nim taką akcję, że wiem, że nie jest to do końca prawda. Jest duży chłop i też potrafi machać rękami – mówi WSZ w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
Czy Wujek chciałby zawalczyć z TDF-em? – Top nie jest moja waga, ale jakby przytył parę kilo, a ja bym schudnął, to może. Ale wolałbym załatwić to po rapowemu – tłumaczy.
Podczas rozmowy poruszyliśmy m.in. takie wątki jak:
- Zapowiedź dissu na Tedego.
- Praca w TVP i wynagrodzenie.
- Konflikt z Jędkerem i chęć walki.
- Najlepszy freestyle’owiec?
- Co WSZ ma wspólnego z Krzysztofem Rutkowskim i Mini Majkiem.
- Skąd ksywka Cygan.
Wywiad
Rabo: „Wychowali mnie mama, tata i Wojtek Sokół” – wywiad
Rozmawiamy z raperem, który nagrał płytę inspirowaną znanymi bajkami.

W ubiegłą sobotę ukazał się album Rabo „Życie to nie bajka”. To twórca znanego kanału związanego z filmami animowanymi Disneya, Pixara i DreamWorks. Mieliśmy okazję porozmawiać z byłym dziennikarzem programu „Uwaga!” na temat jego projektu.
Polećmy klasykiem na początek – jak zaczęła się Twoja przygoda z rapem?
Cóż… okres, gdy miałem 9 lat i kolega przyniósł do szkoły Grupę Operacyjną pozwolę sobie pominąć (śmiech). Oficjalnie wszystko zaczęło się rok później, gdy ojczym pożyczył mi swoją empetrójkę, bym się nie nudził w autokarze podczas wycieczki szkolnej. Znajdowała się tam „Droga” od Hemp Gru, którą momentalnie się zachwyciłem. Potem już poszło. Ogólnie jestem z pokolenia dzieciaków, dla których rap był jak łyk świeżego powietrza w świecie przepełnionym smogiem. Gdybym na pewnym etapie nastoletniego życia nie usłyszał, że „Damy radę”, to nie wiem, czy bym dał. Gdybym nie podśpiewywał sobie, że „Bierzemy sprawy w swoje ręce” albo że „Każdą porażkę obracam w sukces”, to też pewnie wszystko wyglądałoby inaczej. Nie bez powodu czasem żartuję sobie, że wychowali mnie mama, tata i Wojtek Sokół (śmiech). I coś w tym jest.
A skąd pomysł, by samemu zacząć rapować?
Od zawsze marzyłem, by być częścią tej kultury. Przez wiele lat prowadziłem kanał na YouTube, gdzie opowiadałem o różnych ciekawostkach, szokujących teoriach i absurdach związanych z filmami animowanymi, głównie ze stajni Disneya, Pixara i DreamWorks i gdy przekroczyłem magiczną barierę 100 000 subów, chciałem przygotować dla widzów coś specjalnego. Uznałem wtedy, że to dobra okazja, by zadebiutować i tak powstał utwór „Sto tysięcy powodów”. Odbiór był pozytywny, więc zacząłem doskonalić swój warsztat i dziś, po 5 latach od tamtego wydarzenia, myślę, że rozwinąłem się już na tyle, by przedstawić się szerszemu gronu słuchaczy.
No właśnie, niedawno do sieci trafiła Twoja EPka „Życie to nie bajka”, oparta na ciekawym patencie. Opowiedz o tym.
Od jakiegoś czasu kiełkował mi w głowie pomysł na płytę związaną z tym, czym zajmowałem się na co dzień. W końcu postanowiłem się za to zabrać i efektem tego jest album inspirowany znanymi animacjami, takimi jak „Toy Story”, „Auta” czy „Król Lew”. Bajki te stanowiły jednak jedynie punkt wyjścia do opowiadanych historii, dzięki czemu mogłem zgrabnie połączyć moje osobiste przeżycia z fabułą wspomnianych filmów. Przykładowo w utworze „Simba” opowiedziałem o swojej drodze do sukcesu, która ciągle trwa, niestety (śmiech). Refren oparłem na słynnej frazie Mufasy „Kiedyś to wszystko będzie Twoje”, którą kojarzy niemal każdy, a której, co ciekawe, Mufasa nigdy do Simby nie wypowiedział. Taki bajkowy efekt Mandeli.
Tu, gdzie jestem, konsekwentnie rządzi prawo dżungli
Walczę mężnie, bo lwie serce w mojej piersi dudni
Wygram ze złem, wsparcie wielkie mam od wiernych kumpli
Dzieło zwieńczę happy endem, będą ze mnie dumni!
Zanim jednak zdecydowałeś się wrócić do ksywki Rabo, wydałeś dwie EP-ki pod innym pseudonimem na osobnym kanale, którego prawie nikt nie zna.
I całe szczęście (śmiech). Faktycznie, w 2020 roku postanowiłem wypuścić pierwszą EP-kę, ale czułem podskórnie, że mimo iż teraz wydaje mi się to cudowne, to za parę lat zapewne będę wolał o tym zapomnieć. I faktycznie – dziś, gdy patrzę na swoje poprzednie projekty, na czele z tym starszym, to widzę, jak wiele rzeczy mógłbym zrobić lepiej. Ale cóż – chyba właśnie na tym polega rozwój. Ostatecznie dobrze mi zrobiło te parę lat w takim klasycznym podziemiu – miałem czas, by spokojnie progresować, a jednocześnie mało kto musiał być tego świadkiem (śmiech).
To teraz trochę z innej beczki – jak YouTuber trafia do redakcji Uwagi! TVN?
Faktycznie, jest to historia dość oryginalna. Niecałe 2 lata temu przechodziłem najgorszy okres mojego życia. To było chwilę po wypuszczeniu EPki „To The Ground”, która zresztą odzwierciedla ówczesny stan mojej psychiki. Z przyczyn niezależnych ode mnie, musiałem odejść jakiś czas wcześniej z YouTube’a, co wywróciło moje życie do góry nogami. Moim planem ₿ na życie był wtedy rynek kryptowalut, który jednak dał mi wielką lekcję pokory i plany bycia kryptomilionerem musiałem odłożyć na później. Ostatecznie znalazłem się w sytuacji, w której byłem bezrobotny, samotny i bez perspektyw. Wysłałem CV do wielu firm, by zaczepić się gdziekolwiek. Odpowiedziały mi dwie – jakieś Call Center i… McDonald’s (śmiech). Wybrałem pracę na słuchawce i – jak się potem okazało – ta jedna decyzja odmieniła moje życie.
Dlaczego? I jak to się łączy z pracą dziennikarza?
Już tłumaczę. W wielkim skrócie firma, w której zacząłem pracować, okazała się być jedną wielką kuźnią oszustów i prężnie działającą machiną okradającą starszych i schorowanych ludzi na grube miliony złotych. Gdy tylko zrozumiałem, w czym biorę udział, chciałem się zwolnić, ale ostatecznie tego nie zrobiłem. Uznałem, że więcej zdziałam, jeśli zostanę tam przez pewien czas, przemęczę się i zdobędę jak najwięcej dowodów na to, co tam się wyprawia. Ostatecznie wyszło lepiej, niż przypuszczałem. Odezwałem się do redakcji Uwagi! opisując całą sprawę i dostarczając im materiały. Podjęli temat i wspólnie zrealizowaliśmy 5-częściowy cykl reportaży o tytule „Szatańska Loża VIP”. Efekt był taki, że po pierwsze – złodziejska firma upadła, po drugie – wielu osobom odpowiedzialnym za ten niemoralny proceder postawiono zarzuty, a po trzecie – dostrzeżono we mnie potencjał i zaproszono do redakcji na staż. Reszta jest już historią. Szaloną, jak całe moje życie.
W takim razie gratuluję, dobra robota.
Dzięki. Swoją drogą na mojej najnowszej EP-ce nawiązuję do tych zdarzeń w kawałku „Pinokio”. Utwór ogólnie opowiada o poczuciu wyobcowania wśród rówieśników, o byciu niepasującym elementem układanki, ale także o potrzebie osiągnięcia wielkiego sukcesu, by mój Gepetto był ze mnie dumny i by nigdy mu niczego nie zabrakło. Myślę, że metafora jest zrozumiała dla wszystkich. Za to sama końcówka drugiej zwrotki jest właśnie o wspomnianej chwilę wcześniej historii. Pamiętam, że wszyscy przestrzegali mnie, bym się w to nie pakował, bo może stać mi się krzywda. Ja jednak miałem przekonanie, że w takich sytuacjach należy działać, nie bacząc na konsekwencje. I tak też zrobiłem. Na razie wszystko ze mną w porządku i mam nadzieję, że tak zostanie. A jeśli nie, to przynajmniej pozostanie po mnie muzyka.
Będę bronił starszych oraz kobiet, cóż
Nawet jak przypłacę to niejedną blizną
Nie chcę być prawdziwym chłopcem już
Od kiedy zostałem prawdziwym mężczyzną
-
News1 dzień temu
Jongmenowi anulowali paszport. Chcą ściągnąć rapera z Dubaju
-
teledysk5 dni temu
Gural: „Kiedy było mi źle, wjeżdżała gruda i było grubo”
-
News3 dni temu
Kaczy świętował historyczną wygraną Legii na Stamford Bridge
-
News4 dni temu
Wiemy, ile Bardala kosztował 3,5 metrowy kogut na okładkę płyty
-
News15 godzin temu
O.S.T.R. nie odwoła swojego festiwalu mimo żałoby narodowej
-
News2 dni temu
Sarius i Juras pokazali się z rodzinami
-
News2 dni temu
Dawid Obserwator wskazał swojego kandydata w wyborach. Nie jest to Nawrocki
-
News23 godziny temu
Prezydent ogłosił żałobę narodową. Co z koncertami KęKę, Ostrego i Young Leosi?