Sprawdź nas też tutaj

Felieton

Quebonafide: pompowanie balonika jest coraz bardziej irytujące

Raper bawi się z fanami w kotka i myszkę.

Opublikowany

 

Musimy sobie to jasno powiedzieć. Od dłuższego czasu Quebonafide robi ze swoich słuchaczy… debili. Tajemnicze zapowiedzi, które nic nie wnoszą, pompowanie balonika i odcinanie kuponów robi się coraz bardziej nudne i irytujące.

Raper z Ciechanowa wszedł na poziom, na którym jest nietykalny i nieosiągalny dla innych i wydaje się, że na ten moment także nie do ruszenia. Może być to bardzo złudna wizja, bo od dłuższego czasu jego promocyjne ruchy wywołują coraz większe podenerwowanie i irytację. Bawi się on ze słuchaczami w przysłowiowego kotka i myszkę.

Wszystko, co robi Quebonafide jest skrupulatnie rejestrowane przez media i słuchaczy. Dotarliśmy już do takiego etapu, że informację dnia robi się z każdego puszczenia bąka przez rapera. Winę za to ponoszą nie tylko media, bo szef QueQuality bardzo sprytnie wykorzystuje swoją pozycję do promocji wszystkiego dookoła tylko nie muzyki. O jego artystach z wytwórni nawet nie wspominając. Nikt o nich nie wspomina.

Przekaz płynący z jego social mediów to duże słowa, enigmatyczne zapowiedzi wielkich rzeczy, rozpalanie nadziei słuchaczy, wtłaczanie do głów, że za chwilę wydarzy się coś nieoczywistego i wielkiego na miarę odkrycia polonu i radu. Koniec końców wszystko kończy się na niczym. W lutym fani byli wściekli na rapera, że ten zamiast nowej muzyki, po wielu buńczucznych zapowiedziach dał im… herbatę w Lidlu. Jego odpowiedź na te zarzuty pokazała tylko, że uznawany za jednego z największych artystów w kraju gubi się w tym, co robi:

Tym razem Quebonafide znów zadrwił ze słuchaczy. Ogłosił na Twitterze, że jeżeli zaobserwuje go 30-tysięcy osób, to wrzuci nowy utwór. – Utwór na 30 tysięcy. Nie spodziewałem się, że wybije tak szybko, więc musiałem działać błyskawicznie. Pozdrowienia dla wszystkich – napisał raper załączając krótkie wideo jak… gra na pianinie. Tym razem jednak próbuje on nam pokazać rzekome drugie dno swoich zapowiedzi. Apeluje on do fanów, żeby nie dawali sobą manipulować: „Nie dajcie sobą sterować!!!”, „Kiedy ja powiem hip Wy powiecie hop!”, „Na 100 tysięcy wrzucę szaloną etiudę” – napisał raper kilkanaście godzin temu. Patrząc na to, co dostaliśmy od niego wcześniej możemy śmiało powiedzieć, że to tylko niezbyt trafiona forma promocji, a nie żadna „gra” z fanami.

Jeżeli jesteśmy już przy koślawym marketingu wystarczy zobaczyć jak obecnie działa label Quebonafide. Kilka lat temu wytwórnia QueQuality była stawiana za wzór i wymieniana jako pretendent do najlepszego labelu w kraju. Dzisiaj synonimem tego brandu jest słaba, a wręcz żadna promocja artystów, którzy są jego reprezentantami. Dochodzimy do takiego absurdu, że niewyobrażalnie lepszy marketing ma zielona herbata Queby niż jego podopieczni, którzy co bardziej kumaci już opuścili szeregi tego kolosa na wacianych nogach.

Oczywiście nie możemy wykluczyć, że Quebonafie pracuje nad nową płytą. Zapewne tak jest i zapewne za jakiś czas otrzymamy od niego nową muzykę. Być może szybciej niż myślimy. Może nawet wrzuci on znienacka nowy album na Spotify. Jeżeli nawet w jego mniemaniu jesteśmy zwykłą pacynką dającą sobą manipulować i on chce to zmienić, żeby pokazać nam prawdę, to forma w jakiej prowadzi dialog ze swoimi fanami jest urągający i nie ma to nic wspólnego z szacunkiem do słuchacza.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Felieton

Rapowe kompendium wiedzy medycznej

Cykl rapowo-naukowy.

Opublikowany

 

Za nami już pięć odsłon cyklu, w którym rozświetlam Wam tematy medyczne (i około medyczne), które poruszane są przez naszych ukochanych twórców. Z okazji Światowego Dnia Zdrowia rozszerzymy lekko ten format i tym razem nie skupimy się na danej jednostce chorobowej, a na wszystkim co tylko wpadło mi na słuchawki i miało połączenie z moją działalnością. W skrócie – poniżej zebrałam wersy i numery, w których usłyszmy o różnych schorzeniach czy substancjach i w łatwy, szybki oraz przyjemny sposób postaram się przekazać, o co z nimi chodzi. Gotowi? Zaczynajmy!

27.fuckdemons x Szpaku – Zespół Cotarda

Zaczniemy od najmłodszego gracza w tym zestawieniu i rzadko spotykanego zaburzenia psychicznego. Jest ono nazywane również syndromem chodzącego trupa gdyż osoby, które zostały nim dotknięte, uważają że nie mają narządów, gniją, a ich ciało stopniowo się rozkłada. Często wiąże się to również z poczuciem winy wobec siebie i mocnym niepokojem. Rzadko kiedy zespół ten występuje samoistnie, najczęściej koreluje z depresją i schizofrenią. Co ciekawe, nie został on ujęty w klasyfikacji medycznej (czytaj – nie jest uznany za chorobę).

„Rap działa jak deca z clenem, jeżeli mam mierzyć siłę na zamiary” – Quebonafide w „Człowiek sztos”

Medyczna zajawka Quebo (czy może Jakuba Grabowskiego?) jest nam po części znana i nie raz znajdziemy u niego powiązane wstawki. Przy tym wersie cofnęliśmy się do 2014 roku i do featu u Dwóch Sławów. Raper z Ciechanowa w podanym wyżej wersie ma na myśli Decadurabolin i Clenbuterol. Ten pierwszy używany jest w trakcie leczenia osteoporozy (choroby zmniejszającej gęstość kości, przez co jest ona podatniejsza na złamania), a drugi to lek na astmę. Co zatem mają ze sobą wspólnego? Zaopatrują się w nie kulturyści – przyspieszają spalanie tkanki tłuszczowej i poprawiają metabolizm.

Mata – 2 Izoteki

Jeśli okres dojrzewania jest już dawno za Wami, mogliście minąć się z tym terminem. Izotek to jeden z najsilniejszych leków przeciwtrądzikowych. Co za tym idzie, posiada całą gamę skutków ubocznych, na czele z deformacją płodu. Tabletki jedynie dostępne na receptę stały się pewnego rodzaju punktem do odhaczenia wśród wchodzącej w dorosłość młodzieży.

„Zabije mnie arytmia, czy mnie porwie rytm ulicy” – Pezet/Noon – „Re-fleksje”

Ależ poetycko, co? Niemal każdemu z nas obił się o uszy termin „arytmia” i wie, że to coś tam z sercem. Rozszerzając tę wiedzę – jest to dokładnie nieregularne bicie serca. Bardzo często zmagają się z nim dzieci, ale nieznaczącym stopniu. Gdy mamy do czynienia z 100 lub więcej uderzeniami na minutę (w stanie spoczynku), jest to tachykardia, a gdy poniżej 60 – bradykardia. Powikłaniem związanym z arytmią może być m.in. migotanie przedsionków czy zespół chorej zatoki.

Opał – Oksytocyna

A zestawienie kończymy pozytywnym akcentem w postaci hormonu miłości, bo tym właśnie jest tajemnicze słowo w tytule numeru Łukasza. Co ciekawe, jest on regulowany przez dwa żeńskie hormony płciowe – stymulowany przez estrogen (odpowiedzialny za rozwój cech płciowych) i hamowany przez progesteron (w skrócie – ogarnia ciążę). Mężczyźni również go posiadają, ale w o wiele niższym stężeniu. Oksytocynę nazywa się też „hormonem przywiązania” – wpływa on nie tylko na pogłębienie więzi partnerów, ale i na relację matki z dzieckiem.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

Nypel i kryzys wieku wczesnego – felieton

Cykl rapowo-naukowy.

Opublikowany

 

nypel

Do sieci trafił wywiad Winiego z byłym reprezentantem SBM Label. Wielu z widzów zauważyło niepokojące, nieskładne wypowiedzi młodego rapera, na które jego rozmówca nie wiedział jak zareagować. Zaznaczmy, Nypel ma dopiero DZIEWIĘTNAŚCIE lat, a jego postać przebija się w świadomości polskiego słuchacza już od dłuższego czasu. Czy zatem takie zdania jak „czuję się jakbym miał 60 lat”, słusznie zostały wyśmiane? Zapraszam do kolejnej odsłony cyklu rapowo-naukowego.

W tytule użyłam określenia stworzonego przez braci Kacperczyk, które stało się tytułem ich drugiego albumu. Co prawda, ani w medycynie, ani w psychologii nie zostało ono potwierdzone i wprowadzone, jednak coraz częściej możemy spotkać uczucie niepokoju i wypalenia u osób naprawdę młodych. Rodzeństwo z miasta Perły Export w momencie wydania płyty miało zaledwie 23 i 22 lata, co za czasów naszych przodków było wiekiem beztroskim i dalekim od jakichkolwiek załamań. Jednakże patrząc na obecny styl życia osób wchodzących w dorosłość, nikogo już nie dziwi depresja, załamania nerwowe czy ataki paniki. I jest to przerażające.

Naukowcy z King’s College London oraz Univeristy College London przeprowadzili badania dotyczące uczucia poważnego niepokoju wśród młodych dorosłych. Wyniki niestety nie zaskakują – jeden na pięciu ankietowanych zaznaczył, że doświadczył tych emocji pod koniec 2022. Grupą badawczą było ponad 50 tysięcy osób w wieku 18-24. Jak podała jedna z doktorów biorących udział, dr Leonie Bros, poziom dobrostanu młodych anglików stale maleje. Wpływają na niego m.in. samoakceptacja, rozwój osobisty, autonomia czy pozytywne relacje z innymi.

Wracając jednak na nasze rodzime podwórko, a dokładniej do samochodu Winicjusza. Młody raper przyznał, że jest pod opieką specjalistów i przyjmuje odpowiednie leki. I w tym momencie pragnę Karolowi zaklaskać i życzyć mu dużo siły. Po raz pierwszy ktoś z pokolenia Z wypowiedział się z taką szczerością i w bezpośredni sposób na temat dotykający tak wielu i tak często przemilczany bądź wyśmiewany. Pozwolę sobie przytoczyć statystyki – 16% osób w pierwszych 6 latach dorosłości ma poważne objawy depresji, z lżejszą formą spotyka się aż 1/3 populacji. WHO szacuje, że do 2030 roku depresja będzie najczęściej występującą chorobą na świecie. Kosmos.

Nie wiemy, z czym dokładnie zmaga się Nypel, ale zastanawiający jest wątek derealizacji. Czym ona właściwie jest? To stan psychiczny, w którym osoba nie widzi świata w sposób realny oraz czuje się wyobcowana. Temat ten niedawno poruszył inny zawodnik – Waima. Co prawda, lekko starszy od głównego bohatera tekstu, ale wciąż jest to bardzo młody chłopak. Mateusz skończy w tym roku dopiero 20 lat, a już jest jednym z najważniejszych graczy w mainstreamie. Wracając jednak do samego numeru, odnosi się on do wejścia w nałóg. Konkretnie mówimy tutaj o marihuanie, ale nałogi są często powiązane z uwarunkowaniami genetycznymi. I tutaj znowu wrócimy do naszego głównego bohatera. W wywiadzie porusza on temat swojej mamy, z którą ograniczył kontakt przez jej chorobę alkoholową. Możemy zatem wywnioskować kolejny problem jakim jest DDA.

Ten tajemniczy skrót oznacza „Dorosłe Dziecko Alkoholika”. Syndrom ten ciągnie za sobą m.in. życie w permanentnym stresie, kontrolowanie siebie i innych czy izolację. Wiele z tych rzeczy pokrywa się z wypowiedziami Karola. Osoby te mają też problem z odnalezieniem swojej drogi w życiu, zwłaszcza na jej początku. Z ust młodego rapera pada wypowiedź na temat tego, że chciałby wreszcie być zwykłym gościem. Oczywiście, wiele nastolatków nie wie, gdzie chcą podążać. Patrząc jednak na wszystkie wymienione czynniki, nie warto bagatelizować tego problemu.

Wracając do pytania ze wstępu – czy młodzi ludzie mają prawo czuć się jak przysłowiowi sześćdziesięciolatkowie? Nasze społeczeństwo jest bardzo ciekawym zjawiskiem. Starzejemy się szybciej, ale dorastamy wolniej. Później opuszczamy domy rodzinne czy bierzemy śluby (o ile w ogóle bierzemy) niż pokolenia naszych rodziców. Zatem gdy pojawiają się takie jednostki, bardzo szybko rzucone na głęboką wodę, ciężko polemizować z ich uczuciem starości. Sukces w młodym wieku jest zdecydowanym przekleństwem i błogosławieństwem, czego dobrym przykładem będzie również kariera Sobla. Ale ten przypadek zostawimy już na inny raz.

Podsumowując cały tekst, mam świadomość, że jego odbiór w największej mierze zależy od wieku czytelnika. Abstrahując od tego – przykład Nypla jest niezwykle ciekawy i… tragiczny. Sława, rozpoznawalność, presja rówieśników, a z drugiej strony kontakty z idolami i marzenia koncertowe. Z całego serca życzę Karolowi i Wam wszystkim balansu, spokoju i równowagi. Nie bagatelizujmy problemów póki nie jest za późno. Dbajmy o swoje zdrówko i dobry przekaz niech się niesie!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

Oki ma ADHD przed nazwiskiem, czyli nadpobudliwość vs polscy raperzy

Cykl rapowo-naukowy.

Opublikowany

 

Ponoć wszyscy mamy ADHD i PTSD (dzięki Solar). I chociaż te skróty brzmią znajomo, to rozwinięcie ich nie do końca znane jest społeczeństwu. Zostaniemy na pierwszym z nich, by skupić uwagę (o ironio) tylko na jednym temacie. Co zatem kryje się za tym skrótowcem? Attention Deficit Hyperactivity Disorder – po polsku tłumaczone jako zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi. Szacuje się, że w Polsce boryka się z nim około milion osób, z czego bardzo duża część nie jest zdiagnozowana.

Belmondziak miał kiedyś podejrzenie ADHD (zaczął palić weed i teraz jest okej). Co zatem działo się u Młodego G? Głównym objawem – jak sama nazwa wskazuje – jest oczywiście nadpobudliwość i nadruchliwość. Dalej – idąc za skrótem – natkniemy się na problemy z koncentracją, które widoczne są już od najmłodszych lat. Często łączone są z zapominaniem o wielu kwestiach („ADHD nie pozwala mi was zapamiętać, albo po prostu jesteście w ch*j nudni” – Waima), roztargnieniu i braku organizacji. Osobom doświadczonym tym zespołem przypisuje się porywczość i lekkość w wyrażaniu myśli czy emocji. Widać jednak, że Pomorzanin wolał wybrać Centrum Medycy Konopnej niż zdrowia psychicznego, bo to właśnie psychiatra bądź psycholog jest odpowiedzialny za wystawienie diagnozy.

Gedziula zapytał Siri, komu podziękować ma za ADHD – także ja chętnie opowiem. Klasycznie, nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Nie zmienia to faktu, że większość przyczyn związanych jest z początkowymi etapami życia (bądź też etapu prenatalnego; wpływ ma picie alkoholu, palenie papierosów i zażywanie substancji psychoaktywnych przez ciężarną). Struktury mózgu dzieci z tym zaburzeniem nie rozwijają się w równym tempie, co powoduje zmiany neurologiczne. Wpływ ma też nieodpowiednia dieta w okresie dorastania czy zaniedbanie dzieciaka przez rodziców.

Cofnijmy się teraz do 2016 i numeru „Świetlik” od Deysa. Dawid nawija następujące wersy: „Chcieli włożyć we mnie ADHD, potem dysgrafię, dys ch*j wie co i dysleksję„. Krzywdzącym byłoby określenie, że choroba ta miała swój prime time mniej więcej w tamtym okresie. Prawdą jednak będzie fakt, że dopiero w latach 90. XX wieku została ona w Polsce uznana jako jednostka chorobowa. Dla porównania – bipolar (o którym poczytacie tutaj) udokumentowano wiek wcześniej.

Czymże byłby ten artykuł bez wspomnienia Zdechłego Osy i jego zachowań ADHDLGBTHWDP? Co prawda tekst jest na tyle chaotyczny, że jedyne co można z niego wynieść to muzyczna zajawka ojca rapera (perkusja świetna sprawa!). Jednak definitywnie impulsywność, której wrocławianinowi nie brakuje, jest symbolem tego zaburzenia. Skutkiem braku leczenia jest również trudność w funkcjonowaniu w społeczeństwie, a w bardziej hardcorowych sytuacjach wszelakie uzależnienia lub dodanie innych zaburzeń psychicznych do kolekcji. Często można spotkać się też ze słomianym multitaskingiem czy – jak to ładnie nazwał Medonet – pozorami wielozadaniowości.

Oczywiście długo można by rozmawiać jeszcze o ADHD, ale – jak ustaliliśmy – skupienie uwagi przez osoby z nadpobudliwością nie należy do najprostszych. Tutaj zatem postawmy kropkę. Dbajmy o siebie i dobry przekaz niech się niesie!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

White 2115 chciał być jak Diho, ale poziom żenady wybił ponad skalę – komentarz

Najgorszy wers roku znamy już w marcu.

Opublikowany

 

Przez

white2115

White 2115 nie należy do grona erudytów, ani nie jest też mistrzem słowa, choć trzeba mu oddać, że czasem potrafi zrobić chwytliwy kawałek. Zdobywa za to liczne nagrody, a kolejną będzie umieszczenie jego złotych myśli w kategorii „najgorsze wersy roku”.

Mata wypuścił dzisiaj „CBW Mixtape 2”. Na krążku, który trafił do odsłuchu udzielił się m.in. White. Reprezentant 2115, który w ubiegłym roku został okrzyknięty raperem roku na gali Popkillery zaliczył delikatną odklejkę. „W ręku trzymam Popkillera, a szczerze – powinienem nagrodę Nobla – rapuje w kawałku zatytułowanym po prostu „Nagroda Nobla”.

Nagranie oczywiście należy traktować pół żartem pół serio, ale dalej w numerze padają już wersy, które brzmiałyby dobrze, ale tylko wtedy, kiedy wyszłyby spod ręki Diho. Przyzwyczaił on nas bowiem do swojego nieobliczalnego i absurdalnego stylu i jesteśmy mu w stanie wiele wybaczyć. Natomiast White z takimi wersami brzmi po prostu nieautentycznie, słabo, a wręcz żenująco.

Mój k*tas, k*rwa, wpada mi do kibla jak szczam, jakby to była szczotka – rapuje White.

Wersy te zdecydowanie zapiszą się na kartach historii, ale tej niechlubnej. Nawet konwencja mixtape’owa projektu, na którym ukazał się numer nie ratuje rapera przed falą szyderstwa, która za chwilę się na niego wyleje.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

Odwołana trasa Rap Stage 2 i najgorsze z możliwych oświadczeń – felieton

Czyli jak nie przyznać się do błędu i robić ze słuchaczy d*bili.

Opublikowany

 

Przez

rapstage

Raperzy i organizatorzy koncertów przyzwyczaili nas do zrzucania winy na wszystkich dookoła, jak najdalej od siebie. Zamiast przyznać się otwarcie do błędu i napisać o tym prostym językiem, lawirują, robiąc ze słuchaczy tłumoków.

Włodi, Bisz, VNM, Te-tris i Soulpete nie przyciągnęli tłumów do klubów w ramach trasy Rap Stage 2 organizowanej przez Yurkosky’ego. Po dwóch koncertach w dużych miastach, które miały być sprawdzianem (Warszawa i Kraków), organizatorzy wiedzieli już, że to nie ma szans się spiąć. Przeszacowali, liczyli na zdecydowanie większą frekwencję, może nawet na sold outy, których w ostatnim czasie jest jak na pęczki. Nie chcąc być stratnym, podjęli trudną decyzję o zakończeniu trasy po dwóch występach.

Cóż, zdarza się. Nieodpowiednia promocja, a właściwie jej brak poza teledyskiem, który po kilku dniach ma ledwo 40 tys. wyświetleń. Ksywka Yurkosky’ego także nie jest w stanie przyciągnąć nikogo poza paroma osobami z podziemia, bo od dawna działa on przede wszystkim w niszy. Ciekawostką jest też fakt, że po ogłoszeniu Te-trisa, że trasa nie będzie kontynuowana, organizatorzy kazali usunąć niektórym rapowym fanpage’om tę informację. Wyglądało to trochę tak, jakby chcieli po cichu, bez większego rozgłosu zakończyć trasę, żeby nie przyznać się do porażki. Niestety, tuż po ujawnieniu tej informacji przez Te-Trisa wiadomość trafiła również na GlamRap.pl. Prawdopodobnie to wymusiło na organizatorach wydanie oficjalnego oświadczenia.

Organizatorzy nie chcieli rozgłosu

Skoro więc plan biznesowy był nieudany, promocja się nie powiodła, co więc możemy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu o zakończeniu trasy? Jeden z moich ulubionych zwrotów, że trasa została odwołana „z przyczyn niezależnych od nas”. Kto więc odpowiada za ten upadek jak nie organizatorzy? Kto odpowiada za promocję wydarzenia, ceny biletów, na które słuchacze narzekali, że są zbyt wygórowane albo organizację koncertów na trasie głównie w niedzielę? Drama z Bonsonem, na którą tak narzekał Yurkosky, że zepsuła mu ogłoszenie startu trasy tak naprawdę spowodowała, że ktokolwiek się o tym wydarzeniu dowiedział. Swoją drogą obcesowe potraktowanie szczecińskiego rapera też należało do wątpliwych, bo można było to rozegrać dużo bardziej polubownie. Nie musielibyśmy teraz czytać o zgliszczach wieloletniego projektu Bonson/Soulpete.

Poniżej zostawiam was z oświadczeniem, które tak w sumie można odebrać w ten sposób, że wszystko się udało i było w jak najlepszym porządku, a trasa to jeden wielki sukces. Są podziękowania dla artystów, słuchaczy, wielka wdzięczność oraz „ochy i achy” za zaangażowanie dla Yurkosky’ego. Jakieś błędy czy porażka? Nic z tych rzeczy. Bardziej pijarowego i cukierkowego komunikatu w najbliższym czasie raczej nie przeczytacie.

Oświadczenie Rap Stage – odwołanie trasy

„Z głębokim żalem musimy poinformować, że z przyczyn niezależnych od nas i aktualnych warunków rynkowych, podjęliśmy trudną decyzję o odwołaniu pozostałych koncertów z naszej trasy Rap Stage Tour 2. Mimo naszych najlepszych starań, te okoliczności spowodowały, że kontynuowanie trasy nie jest obecnie możliwe.

Chcemy wyrazić naszą głęboką wdzięczność dla wszystkich, którzy uczestniczyli w koncertach w Warszawie i Krakowie. Wasza obecność i energia są dla nas nieocenione. Równie serdeczne podziękowania i pozdrowienia kierujemy do wszystkich fanów z Gdańska, Wrocławia i Poznania – wasze wsparcie jest dla nas bardzo ważne, mimo że nie mogliśmy się spotkać osobiście.

Specjalne podziękowania należą się również naszym artystom oraz całej ekipie Yurkoskyego, których niesłabnąca energia i zaangażowanie były i zawsze będą dla nas wielką inspiracją.

Rozumiemy, że odwołanie koncertów może być rozczarowujące, dlatego oferujemy pełny zwrot kosztów za zakupione bilety. Szczegóły dotyczące procesu zwrotu są dostępne na naszej stronie internetowej oraz w punktach sprzedaży.

Pragniemy zapewnić, że pracujemy nad nowymi projektami, które, mamy nadzieję, spełnią Wasze oczekiwania i pozwolą nam ponownie się spotkać.

Dziękujemy za Wasze zrozumienie i cierpliwość w tej sytuacji. Jesteśmy wdzięczni za każdą formę wsparcia i mamy nadzieję, że wkrótce znowu będziemy mogli razem cieszyć się muzyką.

Z szacunkiem,

Cały zespół Rapstage.”


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

Ciężkie przypadki Bedoesa i Winiego – cykl rapowo-naukowy

Dzisiaj walczymy z otyłością

Opublikowany

 

wini

Często słyszymy określenia „grube” i „tłuste” w kontekście wersów. A że jakie życie taki rap, tym razem w cyklu rapowo-naukowym pochylimy się nad jedną z najbardziej rozpowszechnionych chorób cywilizacyjnych, czyli otyłością. Aktualnie zmaga się z nią co piąty dorosły Polak, a wśród dzieci wskaźnik przekroczył już 15%. Z okazji dnia otyłości przyjrzymy się temu tematowi wraz z ekspertką z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, zwłaszcza że na arenie hip-hopowej ostatnio pojawił się program odchudzający pewnego jegomościa.

Tak jak zostało wspomniane we wstępie – otyłość to choroba ciągnąca za sobą szereg innych powikłań. Jak możemy przeczytać w Stanowisku Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości, „Wśród powikłań otyłości wymienia się przede wszystkim cukrzycę typu 2, nadciśnienie tętnicze, dyslipidemię, miażdżycę, niealkoholową stłuszczeniową chorobę wątroby, zespół bezdechu sennego, ale też przewlekłą chorobę nerek, zaburzenia płodności, chorobę zwyrodnieniową stawów, a także – o czym rzadko się pamięta – część nowotworów złośliwych.”. Tak, ja też wyłączam się przy 3 próbie przeczytania „dyslipidemia”, ale odchodząc już od chorób – sprawdźcie ile tego jest! A tutaj eksperci mówią jedynie o tych najbardziej popularnych. W tym samym dokumencie naukowcy zgodnie przyznają, że mamy tutaj styczność z chorobą pandemiczną.

Pewną kontrowersję wywołał niedawno Kanał Sportowy startując z projektem „Odpicuj Winiego” (o czym pisaliśmy tutaj). Abstrachując od tego, czy jest to próba desperackiego ratowania zasięgów po odejściu Stanowskiego, warto zaznaczyć, że jest to bardzo potrzebna próba ratowania samego Winicjusza. Nad szefem Stopro czuwa cała rzesza ekspertów więc mój komentarz nie wniesie tutaj za wiele. Skupmy się jednak na samym aspekcie zdrowotnym – pierwszym celem Winiego jest redukcja masy ciała o 18 kilogramów, zatrzymując się na liczbie 120. Jasne, są to duże cyfry jednak nie niemożliwe i to w stosunkowo krótkim czasie. Dlaczego? Ponieważ na zdrową redukcję tkanki tłuszczowej patrzymy pod kątem procentowym, a nie wagowym. Zalecenia mówią tutaj o spadku 1% masy tygodniowo.

Wini walczy z nadwagą od kilkudziesięciu lat

Jak to się mówi – najtrudniej jest zacząć. Jak zatem przygotować się do odchudzenia by zoptymalizować efekty? Zapytaliśmy o to panią doktor nauk medycznych Alicję Kucharską z Zakładu Żywienia Człowieka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego:

Przede wszystkim trzeba zrozumieć i zaakceptować fakt, że będzie to proces i nie schudniemy z dnia na dzień.  O sukcesie zadecyduje trwała zmiana nawyków związanych z jedzeniem (co jemy, kiedy, dlaczego). Kluczem postępowania dietetycznego jest ustalenie odpowiedniego dla danej osoby deficytu energetycznego, który z jednej strony umożliwi redukcję, z drugiej zaś nie sprawi, że dieta będzie zbyt rygorystyczna i wymagająca wielu wyrzeczeń – wtedy jest duża szansa, na szybki powrót do starych nawyków. Dietę warto oprzeć po prostu na racjonalnym sposobie żywienia – postawić na warzywa, świeże owoce, zdrowe źródła białka (jaja, niesłodzone produkty mleczne, chude mięso, ryby, nasiona roślin strączkowych) oraz pełnoziarniste produkty zbożowe (razowy chleb, razowy makaron, grube kasze). Taki wybór produktów zapewni odpowiednią ilość białka i błonnika pokarmowego, które są szczególnie ważne dla uzyskania uczucia sytości. Należy wystrzegać się podejścia wszystko, albo nic – nawet jeśli zdarzają się potknięcia, konsekwencja i wytrwałość przyniosą oczekiwany rezultat.

Głównym powikłaniem otyłości jest cukrzyca typu 2. Z konsultacji Winiego z panią dietetyk dowiadujemy się, że jego poziom glukozy wynosi 180 mg/dl, co jest kosmicznym wynikiem (a sam pacjent mówi, że bywały i gorsze). Dla osób niewtajemniczonych – prawidłowa glikemia (czyli poziom cukru we krwi) na czczo u zdrowej osoby mieści się w przedziale 70-99 mg/dl. Na ten temat przyjdzie pewnie czas w osobnym artykule więc wróćmy jednak do samej otyłości.

Efekt jojo, słyszeli Państwo? Chociaż otyłość nie jest chorobą nieuleczalną, bardzo ciężko permanentnie z niej wyjść. Najgłośniejszym przykładem z naszej rodzimej sceny bez wątpienia jest Bedoes, którego widzieliśmy już w większości etapów redukcji i przyrostu tkanki tłuszczowej. Aktualnie jesteśmy świadkami kolejnej przemiany Borysa z Bydgoszczy. Rzeczą, za którą zdecydowanie należą się propsy, jest akcja dodająca pewności siebie w kontekście treningów na siłowni. Od siebie dodam jedynie, by osoby rozpoczynające walkę o lepszą sylwetkę i zdrowie wpierw skontaktowały się ze specjalistami. Duża nadwaga (oprócz problemów z kondycją) mocno obciąża stawy, przez co lepiej omijać chociażby przysiady.

Bedoes od lat zmaga się z otyłością

Przyczyny otyłości są nam wszystkim znane – zbyt duża ilość spożywanych kalorii i mały stopień aktywności fizycznej. Także – powoli już kończąc – dorzucę ciekawostkę przydatną przy piątkowym melanżu. Szpaku w numerze „Człowiek Motyl” nawinął – „Pięćdziesiąt kilo przytyłem w pół roku, bo piłem jak miałem problem„. Alkohol etylowy dostarcza w 1 gramie 7 kilokalorii, tym samym stając się drugą (po tłuszczu) najbardziej kaloryczną substancją. Pijąc drinka z napojem zero, upijemy się szybciej (przez użycie słodzika zamiast cukru) i dostarczymy mniej kalorii do organizmu (nie zapominajmy jednak, że alkohol wszelako szkodzi). Ekonomiczniej, zdrowiej, wszystko z umiarem i będzie si!

Szpaku przytył w krótkim czasie kilkadziesiąt kilogramów

Jeśli dobrnęliście do tego momentu to serdecznie dziękuję, ale i zaznaczam – bardzo powierzchownie liznęliśmy temat. Kibicuję i trzymam kciuki za Winiego, Bedoesa i w serduszku wierzę, że panowie zmotywują niejedną osobę. Dbajmy o swoje zdrówko i dobry przekaz niech się niesie!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: