Sprawdź nas też tutaj

Felieton

ROZKMINA: Może gdyby żyli dzisiaj… (cz.1)

Opublikowany

 

Rap bez wątpienia jest muzyką o wielkim potencjale, niestety marnotrawionym przez nieprzebrane zastępy miernych MC’s nie potrafiących władać słowem w należyty sposób. Wertując literaturę zarówno polską, jak i światową, niejednokrotnie łapałem się na tym, iż niektórych z najwyśmienitszych autorów chciałbym usłyszeć w roli MC’s, puszczając wodzę fantazji i snując wizję ich możliwych dokonań artystycznych właśnie w domenie muzyki rap. Jacy mistrzowie pióra – poeci, politycy oraz pisarze – najprawdopodobniej zyskali by uznanie entuzjastów hip-hopu decydując się na wyrażanie siebie w nawijanych piosenkach? Jacy czołowi przedstawiciele muzyki rap są im najbliżsi pod względem walorów które ich sztuka reprezentowała?

Jedną z najbarwniejszych postaci, które miałyby szanse wnieść największy wkład w muzykę rap gdyby zdecydował się ją tworzyć, byłby prawdopodobnie Edward Stachura, polski prozaik, pieśniarz i poeta wyklęty tworzący w latach 60 i 70 ubiegłego wieku, kiedy zresztą jego twórczość – chociaż kontr kulturalna – była bardzo popularna, a jego postać obrosła legendą jeszcze za życia autora. Stachura obrawszy samotny tryb życia po rozwodzie ze swoją żoną Zyta Oryszyn w wieku zaledwie dwudziestu kilku lat, do samego jego końca pozostawał w drodze, podróżując zarówno po Polsce, jak i świecie. Żył ostro, tworząc w biegu – chwytając chwilę i przeżywając ją maksymalnie, poprzez oddanie jej ducha w stosownych słowach. Na potrzeby recenzji dzieł poety krytyk literacki Henryk Bereza uknuł termin Życiopisanie, określający taką właśnie skrajnie uczciwą postawę twórczą. Autor wydał kilka pisanych prozą książek i wierszowanych tomików, oraz nagrał wiele pieśni, które żyły wraz z nim, wielokrotnie przerabiane w zależności od toku zdarzeń pod których wpływem pozostawał. Siła wyrazu piosenek autorstwa Stachury tkwi w ich prostocie, szczerości, oraz nostalgicznym tematom w nich podejmowanych, takich jak na przykład wszelakie zawirowania miłosne. ”Są treści niezależne od formy” – zanotował trafnie w jednym ze swoich dzienników, od początku swej twórczej drogi aż do jej końca zgrabnie unikając wszelkiego przerostu formy nad treścią. W piosence ”Z Nim Będziesz Szczęśliwsza” zaśpiewał: ”Z nim będziesz szczęśliwsza/Dużo szczęśliwsza będziesz z nim/Ja, cóż/Włóczęga, niespokojny duch/Ze mną można tylko/Pójść na wrzosowisko/I zapomnieć wszystko”.

Autor zdawał sobie doskonale sprawę z istotnych ograniczeń jakie nakładała na niego schemat budowy typowo pieśniowego utworu muzycznego, i świadomie nie starał się ich przełamywać, można jednak śmiało sądzić, że gdyby żył w dzisiejszych czasach i zdecydował się na tworzenie piosenek w rapowej stylistyce, wykorzystałby potencjał tego gatunku muzycznego w pełni przynajmniej jeśli chodzi o warstwę liryczną. Stachura jako samotnik z wyboru, outsider ze złamanym sercem, żyjący na pograniczu społeczeństwa, skłócony ze światem, od najwcześniejszych swoich dokonań twórczych jawił się jako ktoś mający wszystkim coś istotnego do powiedzenia, a z biegiem lat taki stan rzeczy tylko się pogłębiał, punkt kulminacyjny osiągając w ciągu kilku ostatnich lat jego życia, kiedy to na wskutek odbywania praktyk medytacyjnych, Stachura doznaje olśnienia twórczego i przeistacza się we wszechwiedzący byt, który określa mianem Człowieka-Nikt – ucieleśnienie zewnętrznej perspektywy poznawczej względem samego siebie. Wtedy też powstają dwa ”nawiedzone” dzieła pisane prozą – napisane w formie dialogu człowieka-Ja z Człowiekiem-Nikt – ”Fabula Rasa, czyli Rzecz o Egoizmie’’ oraz ”Oto”. W rzeczonych pismach Stachura podejmuje próbę dojscia do istoty rzeczy – pojęcia sensu istnienia we wszelkich jego przejawach. O samotności pisze w ”Fabula Rasa”: ”Samotność to dom bez ścian, a w środku tego domu same okna, i wszystkie otwarte na ościerz.”. O religii: ”Historia ludzkiej wiary cuchnie od milionów trupów pomordowanych w imię wiary, takiej, innej, czy jeszcze innej, nie ma znaczenia jakiej, bo wszystkie jednakie. Każda wiara poi się krwią, ocieka krwią, opływa krwią, ale niestety nie tonie w tej krwi, lecz rozkosznie pławi się, bo krew jest jej krwawym żywiołem. Historia ludzkiej wiary jest jedną nieprzerwaną czarną „nocą świętego Bartłomieja”. O zbawienności samopoznania wypowiada się tak: ”Pochylić się nad sobą, pochylić się w sobie i uważnie wsłuchać się w siebie, uciszyć rozum umysłu z hałasu myśli, ostudzić serce umysłu z fałszywego zapału uczuć, wydobyć się, wypaść z zakrzepłej, zatęchłej, zapadłej, przepadłej koleiny schematu i biegiem na przestrzał przez bezpańskie pola, przez bezdroża, wertepy, manowce; dać się objąć, dać się ogarnąć przez życiodajną atmosferę obserwacji – to jest trudne. Tylko to jest trudne. Wszystko inne jest proste. Nie do wiary proste. Nie do wyobrażenia proste. Nie do wyśnienia proste.”. W ”Oto” z rozbrajającą prostotą obnaża obłęd ogółu społeczeństwa: ”Jak można strzelać z jakiejkolwiek broni; przecież pocisk może kogoś trafić i zranić. Oto jak powie normalny człowiek i ilu go weźmie za wariata.”. Oba wymiwnione dzieła są aforystyczne, pełne piękności poetyckich i wirtuozerskich sformułowań dokonanych z użyciem fantastycznie bogatego zasobu słów.

Na początku 1979 roku, najprawdopodobniej na wskutek swoich wyczerpujących psychicznie, wieloletnich samotnych eskapad oraz praktykowania medytacji transcendentalnej, Stachura zaczął cierpieć na ostre zaburzenia świadomości. ”Leżąc na tapczanie, zacząłem słyszeć różne odgłosy: wycie psa, poruszenie drzewami, oddech czyjś, płacz małego dziecka, trzask otwieranego i zamykanego okna, szelestne powiewy, wszystko to mrożące krew w żyłach, jak dokładnie mówią ludzie” zanotował w swoim przedśmiertnym dzienniku pt. ”Pogodzić się ze Światem”. Ataki omamowo-urojeniowe zaostrzyły się szybko, doprowadzając do potrącenia poety przez elektrowóz, na wskutek czego amputowano mu kilka palców prawej ręki oraz odesłano go na kurację do szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Drewnicy, gdzie rozpoznano u niego schizofrenię. Po wyjściu z zakładu w maju tego samego roku, Stachura dochodził do siebie w zaciszu swojego domu rodzinnego, pomieszkując z matką i prowadząc dziennik zatytułowany ”Pogodzić się ze Światem”, stanowiący druzgocące świadectwo jego zmagań z chorobą. Pomimo odwagi pisarza i pomocy otoczenia, nie udało mu się sprostać wyzwaniu – 24 lipca, 42 letni Stachura popełnił samobójstwo wieszając się przez zadzierzgnięcie na haku umocowanym do sufitu w swoim mieszkaniu w Warszawie. Tuż przed śmiercią opracował wiersz zatytułowany ”List do Pozostałych”, w którym wyjaśnił powód swego odejścia oraz pożegnał się z ludźmi. Napisał m. in.: ”Bo wszystko mnie boli straszliwie/Bo duszę się w tej klatce/Bo samotna jest dusza moja aż do śmierci/Bo kończy się w porę ostatni papier i już tylko krok i niech/Żyje Życie”. Krzysztof Karasek, jeden ze znajomych pisarza, był w kilka godzin po znalezieniu jego zwłok na miejscu tragedii, o czym wypowiedział się następująco: ”Sceneria wskazywała na samobójstwo – natomiast martwe już wówczas ciało Stachury temu przeczyło, niebiański uśmiech gościł na twarzy, nie było żadnego śladu duszenia się czy umierania w męczarniach.”.

 

Innym niezwykle znamiennym twórcą którego zapewne przyjemnie byłoby usłyszeć na rapowym bicie, jest Edgar Allan Poe – amerykański poeta wyklęty oraz pisarz grozy tworzący w XIX wieku. W twórczości prozatorskiej Poego przeplatają się motywy żałoby, fantastycznych okoliczności śmierci, obłędu, szczegółowych opisów krwawych, wyrafinowanych zbrodni, wejść w umysł zbrodniarza. Gdyby autor żył w naszych czasach i zdecydował się pałać tworzeniem rapu, zapewne stałby się znany właśnie z muzycznych storytellingów – swoich posępnych opowiadań, przełożonych na rapowy, rymowany język, z których kilka warto pokrótce streścić. W utworze pt. ”Czarny Kot” Poe opisuje historię mężczyzny, który wiedzie sielskie życie mieszkając wraz ze swoją żoną oraz kilkoma kochanymi zwierzętami, w tym tytułowym czarnym kotem, Plutonem. Po kilku latach żywienia sympatii do zwierzęcia, bohater opowieści popada w alkoholizm, i uroiwszy sobie w alkoholowym cugu, że zwierzę go unika, w odwecie chwyta je wydłubując mu nożem oko, a potem wiesza je na zewnątrz domostwa. W nocy dom ogarnia tajemniczy pożar, zmuszając do ucieczki wszystkich jego mieszkańców – jego samego, jego małżonkę, oraz służbę. Wkrótce po zamieszkaniu w nowej posiadłości bohater znajduje kota łudząco podobnego do zabitego przez siebie wcześniej Pluta – także pozbawionego oka, jednak różniącego się od niego biała plamką na torsie. Mężczyzna zabiera zwierzę do domu, gzie to zadomawia się, ale zaczyna budzić w nim lęk z powodu wspomnianej plamki, zaczynającej z wolna nabierać kształtu stryczka. Kiedy bohater schodzi do piwnicy nowego przybytku wraz z żoną, zwierze łasząc się po drodze do jego nóg omal nie doprowadza do jego upadku ze schodów, a wtedy chwyta on w przypływie złości za siekierę i wymierza cios w zwierzaka, który to cios przyjmuje na siebie jego żona, odruchowo stając w obronie niewinnego stworzenia i padając trupem. W całym zamieszaniu kot gdzieś znika, a bohater opowieści zamurowuje zwłoki żony w ścianie piwnicy. Kiedy składają mu wizytę funkcjonariusze policji starając się wyjaśnić okoliczności zaginięcia małżonki, ten dobrowolnie prowadzi ich do pominiętej w czasie rutynowych przeszukiwań piwnicy, i chcąc zaakcentować swoją niewinność puka w ścianę, w której zamurował ciało. Wtedy też jak powiada główny bohater historii: ”jakiś głos odpowiedział mi z wnętrza grobu – początkowo była to skarga stłumiona i przerywana jak szloch dziecięcy, który wkrótce potem wezbrał w krzyk przeciągły, donośny i nieprzerwalny, zgoła przeciwny wszelkiemu przyrodzeniu i nieludzki, w wycie i skomlenie, na wpół pełne zgrozy, a na wpół tryumfu, jakie może się wyłonić jeno z czeluści Piekieł – potworne pianie, wydzierające się jednocześnie z krtani męczonych skazańców i z gardzieli demonów zdjętych weselem potępienia!”. To kot, zamurowany nieopatrznie wraz ze zwłokami jego żony, obwieścił światu zbrodnię, której się dopuścił.

 

W krótkim, genialnym opowiadaniu ”Portret Owalny” Poe przedstawia historię mężczyzny, który ranny znajduje schronienie w opuszczonej posiadłości, gdzie zdrowiejąc spędza czas na podziwianiu obrazów zdobiących jej wnętrze; natrafia również na książkę zawierającą historię powstania każdego z nich. Jedno z dzieł zachwyca go w szczególności – owalny portret młodej, pięknej kobiety, której wizerunek tchnie nadnaturalną wręcz witalnością. Bohater nasyciwszy swój wzrok jej obliczem, zagląda do rzeczonej książki w nadziei znalezienia wytłumaczenia dla jego fenomenu. Dowiaduje się z niej, iż obraz sporządził młody malarz, uwieczniając na nim swoją ukochaną. Próba oddania hołdu jej pięknu skończyła się dla niej jednak tragicznie – artysta portretował wybrankę swego serca bez wytchnienia, skupiając na swym arcydziele całą swoją uwagę, a kiedy na końcu pracy wykrzykną:  „Zaiste! To życie samo!”, a potem odwrócił się w kierunku kobiety, spostrzegł, że ta w międzyczasie wyzionęła ducha.

 

Poe pisał również wspaniałe, monumentalne poematy, jak chociażby genialny, złowieszczy, utrzymany w dostojnym rytmie ”Ulalume” opowiadający o mężczyźnie, który spacerując nocą po cmentarzu natrafia na grób swojej tytułowej  ukochanej, której śmierć wyparł wcześniej z pamięci, teraz na nowo przeżywając traumę wiecznego rozstania, który to wstrząs Poe w mistrzowski sposób relacjonuje następująco:

 

”Jękła pierś ma żałobą surowa,
Jako liści powiędłych ten szmer,
Jak zeschniętych gałęzi ten szmer –
I krzyknąłem: „Ach, październikowa
Noc to była – najstraszniejsza z er,
W roku zeszłym, najstraszniejsza z er,
Kiedym błądził, błądził wśród tych sfer –
I przyniosłem tu czerwiom na żer
Straszny ciężar – aż pęka mi głowa –
W noc wśród nocy najstraszniejszej z er…
Jakiż demon wiódł mnie do tych sfer?
Znam ja Aubr, który we mgle się chowa,
I wilgotny, pomroczny las Weir –
Aubr – jezioro, co w mroku się chowa,
I od wiedźm opętany las Weir!”.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Felieton

420 – święto marihuany w rapowym i medycznym aspekcie – felieton

Cykl rapowo-naukowy.

Opublikowany

 

belmondo marihuana

Chociaż różne rzeczy można podpiąć pod piąty niepisany element hip-hopu, jest pewna roślina, która bacznie konkuruje o to miano. Marihuana była, jest i zapewne będzie używką mocno utożsamianą z naszą kulturą. Z okazji dzisiejszego święta, podpytaliśmy o kilka kwestii Konopną Kliniką, by nieco przybliżyć Wam medyczne fakty dotyczące jarania blantów.

Sadzić, palić, zalegalizować – kto nie słyszał tego hasła, niech pierwszy rzuci kamieniem. Już od lat 80′ zeszłego wieku temat palenia tematu (to było silniejsze ode mnie) był głośny głównie za sprawą Liroya. Kto by pomyślał, że 40 lat później będzie on twarzą ruchu i konsultantem wszelkich ustaw walczących o depenalizację. Twórców pałających miłością i uzależnieniem do tej rośliny nie zliczę, a też nie prowadzimy spisu powszechnego. Zaczniemy więc od aktualnych norm prawnych byśmy wszyscy mogli spokojnie żyć sobie w oparach dymu.

Jak już wiemy na przykładzie Maty, aresztowanym można zostać za posiadanie 1,5 grama suszu konopnego. Wg obecnie panującego prawa, każda ilość marihuany jest nielegalna. ALE, że jesteśmy narodem kombinującym i potrafiącym wyjść z każdej sytuacji, również znaleźliśmy na to sposób. Jednak gdybyście przypadkowo wzięli ze sobą woreczek spod klubu Explosion i przypadkiem trafili w ręce mundurowych, Belmondawg wraz z prawnikiem-specjalistą nauczy w jaki sposób przedstawić sytuację.

Tak jak powiedział Młody G, oczywiście to w sytuacjach gdy nie macie przy sobie recepty. A co trzeba żeby taką zdobyć? Możecie zgłosić się do na przykład do Konopnej Kliniki, gdzie chętnie Wam pomogą i odpowiedzą na wszelkie pytania. Mnie chociażby pani Weronika Bystrzycka (współwłaścicielka podmiotu leczniczego Vedamed) wyjaśniła główną różnicę pomiędzy marihuaną przepisywaną przez lekarza, a tą kupioną w przypadkowym namiocie na festiwalu:

Różnice między medyczną a “nielegalną”, rekreacyjną marihuaną są znaczące. W przypadku medycznej marihuany, zawartość substancji aktywnych, takich jak np. THC i CBD, jest dokładnie określona i kontrolowana w każdej partii produktu. Tymczasem na czarnym rynku, zawartość tych kannabinoidów może być nieznana i niepewna. Co więcej, medyczna marihuana przechodzi rygorystyczne testy jakości, susz jest standaryzowany, a produkty niespełniające określonych norm nie trafiają do aptek. W przypadku kupowania suszu z czarnego rynku nigdy nie wiesz co dostajesz, czy susz nie był “psikany”, w jakich warunkach był przetrzymywany, jaka to odmiana itd.

Gdy już zdecydujemy się na receptę, mamy pewność, że inwestujemy w produkt lecznicy. Zostając przy Tonym Hawku tylko, że rapowym – miał on kiedyś podejrzenie ADHD, zaczął palić weed i teraz jest okej. Patrząc na badania, ma to zdecydowane potwierdzenie. Kannabinoidy są odpowiedzialne za zwiększenie produkcji dopaminy, co nawet w krótkotrwałym stopniu może zmniejszyć problemy z koncentracją czy bezsennością. Ale odwróćmy ten wątek na chwilę by nie było zbyt cukierkowo. Palenie marihuany podczas ciąży zwiększa ryzyko ADHD u potomstwa o 98%! Ale wiadomo – nie jest to jedyne zaburzenie, z którym możemy łączyć zioło. Z jakimi problemami najczęściej przychodzą pacjenci?

– Od początku prowadzenia naszego podmiotu, najwięcej pacjentów zgłasza się do nas z dolegliwościami bólowymi różnego pochodzenia, padaczką, parkinsonem, bezsennością. Pacjenci, szczególnie u których dolegliwości są przewlekłe, odczuwają ulgę, ich stan się poprawia.  

Ostatni przypadek pacjenta cierpiącego na padaczkę, któremu po ok. miesiącu od rozpoczęcia leczenia medyczną marihuaną znacząco zmniejszyły się ataki i wzrósł komfort życia daje realne nadzieje i naoczne efekty tego, jak medycyna naturalna może działać gdy zawodzą tradycyjne metody leczenia. Pacjent zgłosił się do nas mimo iż jego ówczesny lekarz prowadzący nie dawał mu szans na poprawę po wdrożeniu do leczenia medycznej marihuany. Inna pacjentka – cierpiąca na migreny z aurą; poprawa stanu nastąpiła po ok. 2 tygodniach i zmniejszyła się częstotliwość objawów oraz zostały mocno złagodzone. Marihuana ma głównie działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne, a dobrze dobrana odmiana i właściwe dawkowanie mogą przynieść efekt terapeutyczny w krótkim czasie. 

Na koniec nasza ekspertka wspomniała o odmianach. Jeśli chcecie się poczuć jak Wasz idol, parę ładnych lat temu zebraliśmy tutaj zestawienie ulubionych czasoumilaczy różnych graczy. Wracając jednak do aspektów medycznych. Nie ma róży bez kolców, a ten artykuł nie ma być pomnikiem pochwalnym. Nie zapominajmy, że wciąż mówimy o używce podpiętej pod grupę narkotyków. Z jakimi skutkami ubocznymi mogą borykać się palacze?

Jeśli chodzi o skutki uboczne to pojawiają się one bardzo rzadko. Jeśli już występują to są one łagodne i krótkotrwałe. Najczęstsze skutki uboczne obejmują: poczucie zmęczenia, zaburzenia pamięci krótkotrwałe i koncentracji, początkową pobudkę lub lęk, suchość w jamie ustnej czy zmiany nastroju. Natomiast rzadsze skutki uboczne mogą obejmować pogorszenie problemów psychiatrycznych, takich jak psychozy lub zaburzenia nastroju; problemy z oddychaniem (szczególnie u osób z istniejącymi schorzeniami płucnymi). U osób młodych, nadużywanie marihuany może wpływać na rozwój mózgu, co może prowadzić do problemów z pamięcią i funkcjami poznawczymi, dlatego marihuana medyczna zalecana jest powyżej 20 roku życia.

Tak więc – jaka dawka jest najlepsza by móc się zrelaksować i następnego dnia wciąż być clean czystym jak woda?

To zależy to od kilku czynników, takich jak stan zdrowia, wiek, tolerancja na substancje czynne oraz forma spożycia. Dawkowanie jest każdorazowo ustalane indywidualnie przez lekarza podczas konsultacji na podstawie potrzeb i odpowiedzi pacjenta na leczenie i nie można przyjąć żadnych uniwersalnych “widełek” co do rekomendowanej dziennej dawki. 

Jeśli jesteście ciekawi innych kwestii dotyczących medyczniaka, klikajcie tutaj, a eksperci powiedzą Wam co i jak. Dbajmy o swoje zdrówko, dobry przekaz niech się niesie i sto lat dla wszystkich świętujących!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

Rapowe kompendium wiedzy medycznej

Cykl rapowo-naukowy.

Opublikowany

 

Za nami już pięć odsłon cyklu, w którym rozświetlam Wam tematy medyczne (i około medyczne), które poruszane są przez naszych ukochanych twórców. Z okazji Światowego Dnia Zdrowia rozszerzymy lekko ten format i tym razem nie skupimy się na danej jednostce chorobowej, a na wszystkim co tylko wpadło mi na słuchawki i miało połączenie z moją działalnością. W skrócie – poniżej zebrałam wersy i numery, w których usłyszmy o różnych schorzeniach czy substancjach i w łatwy, szybki oraz przyjemny sposób postaram się przekazać, o co z nimi chodzi. Gotowi? Zaczynajmy!

27.fuckdemons x Szpaku – Zespół Cotarda

Zaczniemy od najmłodszego gracza w tym zestawieniu i rzadko spotykanego zaburzenia psychicznego. Jest ono nazywane również syndromem chodzącego trupa gdyż osoby, które zostały nim dotknięte, uważają że nie mają narządów, gniją, a ich ciało stopniowo się rozkłada. Często wiąże się to również z poczuciem winy wobec siebie i mocnym niepokojem. Rzadko kiedy zespół ten występuje samoistnie, najczęściej koreluje z depresją i schizofrenią. Co ciekawe, nie został on ujęty w klasyfikacji medycznej (czytaj – nie jest uznany za chorobę).

„Rap działa jak deca z clenem, jeżeli mam mierzyć siłę na zamiary” – Quebonafide w „Człowiek sztos”

Medyczna zajawka Quebo (czy może Jakuba Grabowskiego?) jest nam po części znana i nie raz znajdziemy u niego powiązane wstawki. Przy tym wersie cofnęliśmy się do 2014 roku i do featu u Dwóch Sławów. Raper z Ciechanowa w podanym wyżej wersie ma na myśli Decadurabolin i Clenbuterol. Ten pierwszy używany jest w trakcie leczenia osteoporozy (choroby zmniejszającej gęstość kości, przez co jest ona podatniejsza na złamania), a drugi to lek na astmę. Co zatem mają ze sobą wspólnego? Zaopatrują się w nie kulturyści – przyspieszają spalanie tkanki tłuszczowej i poprawiają metabolizm.

Mata – 2 Izoteki

Jeśli okres dojrzewania jest już dawno za Wami, mogliście minąć się z tym terminem. Izotek to jeden z najsilniejszych leków przeciwtrądzikowych. Co za tym idzie, posiada całą gamę skutków ubocznych, na czele z deformacją płodu. Tabletki jedynie dostępne na receptę stały się pewnego rodzaju punktem do odhaczenia wśród wchodzącej w dorosłość młodzieży.

„Zabije mnie arytmia, czy mnie porwie rytm ulicy” – Pezet/Noon – „Re-fleksje”

Ależ poetycko, co? Niemal każdemu z nas obił się o uszy termin „arytmia” i wie, że to coś tam z sercem. Rozszerzając tę wiedzę – jest to dokładnie nieregularne bicie serca. Bardzo często zmagają się z nim dzieci, ale nieznaczącym stopniu. Gdy mamy do czynienia z 100 lub więcej uderzeniami na minutę (w stanie spoczynku), jest to tachykardia, a gdy poniżej 60 – bradykardia. Powikłaniem związanym z arytmią może być m.in. migotanie przedsionków czy zespół chorej zatoki.

Opał – Oksytocyna

A zestawienie kończymy pozytywnym akcentem w postaci hormonu miłości, bo tym właśnie jest tajemnicze słowo w tytule numeru Łukasza. Co ciekawe, jest on regulowany przez dwa żeńskie hormony płciowe – stymulowany przez estrogen (odpowiedzialny za rozwój cech płciowych) i hamowany przez progesteron (w skrócie – ogarnia ciążę). Mężczyźni również go posiadają, ale w o wiele niższym stężeniu. Oksytocynę nazywa się też „hormonem przywiązania” – wpływa on nie tylko na pogłębienie więzi partnerów, ale i na relację matki z dzieckiem.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

Nypel i kryzys wieku wczesnego – felieton

Cykl rapowo-naukowy.

Opublikowany

 

nypel

Do sieci trafił wywiad Winiego z byłym reprezentantem SBM Label. Wielu z widzów zauważyło niepokojące, nieskładne wypowiedzi młodego rapera, na które jego rozmówca nie wiedział jak zareagować. Zaznaczmy, Nypel ma dopiero DZIEWIĘTNAŚCIE lat, a jego postać przebija się w świadomości polskiego słuchacza już od dłuższego czasu. Czy zatem takie zdania jak „czuję się jakbym miał 60 lat”, słusznie zostały wyśmiane? Zapraszam do kolejnej odsłony cyklu rapowo-naukowego.

W tytule użyłam określenia stworzonego przez braci Kacperczyk, które stało się tytułem ich drugiego albumu. Co prawda, ani w medycynie, ani w psychologii nie zostało ono potwierdzone i wprowadzone, jednak coraz częściej możemy spotkać uczucie niepokoju i wypalenia u osób naprawdę młodych. Rodzeństwo z miasta Perły Export w momencie wydania płyty miało zaledwie 23 i 22 lata, co za czasów naszych przodków było wiekiem beztroskim i dalekim od jakichkolwiek załamań. Jednakże patrząc na obecny styl życia osób wchodzących w dorosłość, nikogo już nie dziwi depresja, załamania nerwowe czy ataki paniki. I jest to przerażające.

Naukowcy z King’s College London oraz Univeristy College London przeprowadzili badania dotyczące uczucia poważnego niepokoju wśród młodych dorosłych. Wyniki niestety nie zaskakują – jeden na pięciu ankietowanych zaznaczył, że doświadczył tych emocji pod koniec 2022. Grupą badawczą było ponad 50 tysięcy osób w wieku 18-24. Jak podała jedna z doktorów biorących udział, dr Leonie Bros, poziom dobrostanu młodych anglików stale maleje. Wpływają na niego m.in. samoakceptacja, rozwój osobisty, autonomia czy pozytywne relacje z innymi.

Wracając jednak na nasze rodzime podwórko, a dokładniej do samochodu Winicjusza. Młody raper przyznał, że jest pod opieką specjalistów i przyjmuje odpowiednie leki. I w tym momencie pragnę Karolowi zaklaskać i życzyć mu dużo siły. Po raz pierwszy ktoś z pokolenia Z wypowiedział się z taką szczerością i w bezpośredni sposób na temat dotykający tak wielu i tak często przemilczany bądź wyśmiewany. Pozwolę sobie przytoczyć statystyki – 16% osób w pierwszych 6 latach dorosłości ma poważne objawy depresji, z lżejszą formą spotyka się aż 1/3 populacji. WHO szacuje, że do 2030 roku depresja będzie najczęściej występującą chorobą na świecie. Kosmos.

Nie wiemy, z czym dokładnie zmaga się Nypel, ale zastanawiający jest wątek derealizacji. Czym ona właściwie jest? To stan psychiczny, w którym osoba nie widzi świata w sposób realny oraz czuje się wyobcowana. Temat ten niedawno poruszył inny zawodnik – Waima. Co prawda, lekko starszy od głównego bohatera tekstu, ale wciąż jest to bardzo młody chłopak. Mateusz skończy w tym roku dopiero 20 lat, a już jest jednym z najważniejszych graczy w mainstreamie. Wracając jednak do samego numeru, odnosi się on do wejścia w nałóg. Konkretnie mówimy tutaj o marihuanie, ale nałogi są często powiązane z uwarunkowaniami genetycznymi. I tutaj znowu wrócimy do naszego głównego bohatera. W wywiadzie porusza on temat swojej mamy, z którą ograniczył kontakt przez jej chorobę alkoholową. Możemy zatem wywnioskować kolejny problem jakim jest DDA.

Ten tajemniczy skrót oznacza „Dorosłe Dziecko Alkoholika”. Syndrom ten ciągnie za sobą m.in. życie w permanentnym stresie, kontrolowanie siebie i innych czy izolację. Wiele z tych rzeczy pokrywa się z wypowiedziami Karola. Osoby te mają też problem z odnalezieniem swojej drogi w życiu, zwłaszcza na jej początku. Z ust młodego rapera pada wypowiedź na temat tego, że chciałby wreszcie być zwykłym gościem. Oczywiście, wiele nastolatków nie wie, gdzie chcą podążać. Patrząc jednak na wszystkie wymienione czynniki, nie warto bagatelizować tego problemu.

Wracając do pytania ze wstępu – czy młodzi ludzie mają prawo czuć się jak przysłowiowi sześćdziesięciolatkowie? Nasze społeczeństwo jest bardzo ciekawym zjawiskiem. Starzejemy się szybciej, ale dorastamy wolniej. Później opuszczamy domy rodzinne czy bierzemy śluby (o ile w ogóle bierzemy) niż pokolenia naszych rodziców. Zatem gdy pojawiają się takie jednostki, bardzo szybko rzucone na głęboką wodę, ciężko polemizować z ich uczuciem starości. Sukces w młodym wieku jest zdecydowanym przekleństwem i błogosławieństwem, czego dobrym przykładem będzie również kariera Sobla. Ale ten przypadek zostawimy już na inny raz.

Podsumowując cały tekst, mam świadomość, że jego odbiór w największej mierze zależy od wieku czytelnika. Abstrahując od tego – przykład Nypla jest niezwykle ciekawy i… tragiczny. Sława, rozpoznawalność, presja rówieśników, a z drugiej strony kontakty z idolami i marzenia koncertowe. Z całego serca życzę Karolowi i Wam wszystkim balansu, spokoju i równowagi. Nie bagatelizujmy problemów póki nie jest za późno. Dbajmy o swoje zdrówko i dobry przekaz niech się niesie!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

Oki ma ADHD przed nazwiskiem, czyli nadpobudliwość vs polscy raperzy

Cykl rapowo-naukowy.

Opublikowany

 

Ponoć wszyscy mamy ADHD i PTSD (dzięki Solar). I chociaż te skróty brzmią znajomo, to rozwinięcie ich nie do końca znane jest społeczeństwu. Zostaniemy na pierwszym z nich, by skupić uwagę (o ironio) tylko na jednym temacie. Co zatem kryje się za tym skrótowcem? Attention Deficit Hyperactivity Disorder – po polsku tłumaczone jako zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi. Szacuje się, że w Polsce boryka się z nim około milion osób, z czego bardzo duża część nie jest zdiagnozowana.

Belmondziak miał kiedyś podejrzenie ADHD (zaczął palić weed i teraz jest okej). Co zatem działo się u Młodego G? Głównym objawem – jak sama nazwa wskazuje – jest oczywiście nadpobudliwość i nadruchliwość. Dalej – idąc za skrótem – natkniemy się na problemy z koncentracją, które widoczne są już od najmłodszych lat. Często łączone są z zapominaniem o wielu kwestiach („ADHD nie pozwala mi was zapamiętać, albo po prostu jesteście w ch*j nudni” – Waima), roztargnieniu i braku organizacji. Osobom doświadczonym tym zespołem przypisuje się porywczość i lekkość w wyrażaniu myśli czy emocji. Widać jednak, że Pomorzanin wolał wybrać Centrum Medycy Konopnej niż zdrowia psychicznego, bo to właśnie psychiatra bądź psycholog jest odpowiedzialny za wystawienie diagnozy.

Gedziula zapytał Siri, komu podziękować ma za ADHD – także ja chętnie opowiem. Klasycznie, nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Nie zmienia to faktu, że większość przyczyn związanych jest z początkowymi etapami życia (bądź też etapu prenatalnego; wpływ ma picie alkoholu, palenie papierosów i zażywanie substancji psychoaktywnych przez ciężarną). Struktury mózgu dzieci z tym zaburzeniem nie rozwijają się w równym tempie, co powoduje zmiany neurologiczne. Wpływ ma też nieodpowiednia dieta w okresie dorastania czy zaniedbanie dzieciaka przez rodziców.

Cofnijmy się teraz do 2016 i numeru „Świetlik” od Deysa. Dawid nawija następujące wersy: „Chcieli włożyć we mnie ADHD, potem dysgrafię, dys ch*j wie co i dysleksję„. Krzywdzącym byłoby określenie, że choroba ta miała swój prime time mniej więcej w tamtym okresie. Prawdą jednak będzie fakt, że dopiero w latach 90. XX wieku została ona w Polsce uznana jako jednostka chorobowa. Dla porównania – bipolar (o którym poczytacie tutaj) udokumentowano wiek wcześniej.

Czymże byłby ten artykuł bez wspomnienia Zdechłego Osy i jego zachowań ADHDLGBTHWDP? Co prawda tekst jest na tyle chaotyczny, że jedyne co można z niego wynieść to muzyczna zajawka ojca rapera (perkusja świetna sprawa!). Jednak definitywnie impulsywność, której wrocławianinowi nie brakuje, jest symbolem tego zaburzenia. Skutkiem braku leczenia jest również trudność w funkcjonowaniu w społeczeństwie, a w bardziej hardcorowych sytuacjach wszelakie uzależnienia lub dodanie innych zaburzeń psychicznych do kolekcji. Często można spotkać się też ze słomianym multitaskingiem czy – jak to ładnie nazwał Medonet – pozorami wielozadaniowości.

Oczywiście długo można by rozmawiać jeszcze o ADHD, ale – jak ustaliliśmy – skupienie uwagi przez osoby z nadpobudliwością nie należy do najprostszych. Tutaj zatem postawmy kropkę. Dbajmy o siebie i dobry przekaz niech się niesie!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

White 2115 chciał być jak Diho, ale poziom żenady wybił ponad skalę – komentarz

Najgorszy wers roku znamy już w marcu.

Opublikowany

 

Przez

white2115

White 2115 nie należy do grona erudytów, ani nie jest też mistrzem słowa, choć trzeba mu oddać, że czasem potrafi zrobić chwytliwy kawałek. Zdobywa za to liczne nagrody, a kolejną będzie umieszczenie jego złotych myśli w kategorii „najgorsze wersy roku”.

Mata wypuścił dzisiaj „CBW Mixtape 2”. Na krążku, który trafił do odsłuchu udzielił się m.in. White. Reprezentant 2115, który w ubiegłym roku został okrzyknięty raperem roku na gali Popkillery zaliczył delikatną odklejkę. „W ręku trzymam Popkillera, a szczerze – powinienem nagrodę Nobla – rapuje w kawałku zatytułowanym po prostu „Nagroda Nobla”.

Nagranie oczywiście należy traktować pół żartem pół serio, ale dalej w numerze padają już wersy, które brzmiałyby dobrze, ale tylko wtedy, kiedy wyszłyby spod ręki Diho. Przyzwyczaił on nas bowiem do swojego nieobliczalnego i absurdalnego stylu i jesteśmy mu w stanie wiele wybaczyć. Natomiast White z takimi wersami brzmi po prostu nieautentycznie, słabo, a wręcz żenująco.

Mój k*tas, k*rwa, wpada mi do kibla jak szczam, jakby to była szczotka – rapuje White.

Wersy te zdecydowanie zapiszą się na kartach historii, ale tej niechlubnej. Nawet konwencja mixtape’owa projektu, na którym ukazał się numer nie ratuje rapera przed falą szyderstwa, która za chwilę się na niego wyleje.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

Odwołana trasa Rap Stage 2 i najgorsze z możliwych oświadczeń – felieton

Czyli jak nie przyznać się do błędu i robić ze słuchaczy d*bili.

Opublikowany

 

Przez

rapstage

Raperzy i organizatorzy koncertów przyzwyczaili nas do zrzucania winy na wszystkich dookoła, jak najdalej od siebie. Zamiast przyznać się otwarcie do błędu i napisać o tym prostym językiem, lawirują, robiąc ze słuchaczy tłumoków.

Włodi, Bisz, VNM, Te-tris i Soulpete nie przyciągnęli tłumów do klubów w ramach trasy Rap Stage 2 organizowanej przez Yurkosky’ego. Po dwóch koncertach w dużych miastach, które miały być sprawdzianem (Warszawa i Kraków), organizatorzy wiedzieli już, że to nie ma szans się spiąć. Przeszacowali, liczyli na zdecydowanie większą frekwencję, może nawet na sold outy, których w ostatnim czasie jest jak na pęczki. Nie chcąc być stratnym, podjęli trudną decyzję o zakończeniu trasy po dwóch występach.

Cóż, zdarza się. Nieodpowiednia promocja, a właściwie jej brak poza teledyskiem, który po kilku dniach ma ledwo 40 tys. wyświetleń. Ksywka Yurkosky’ego także nie jest w stanie przyciągnąć nikogo poza paroma osobami z podziemia, bo od dawna działa on przede wszystkim w niszy. Ciekawostką jest też fakt, że po ogłoszeniu Te-trisa, że trasa nie będzie kontynuowana, organizatorzy kazali usunąć niektórym rapowym fanpage’om tę informację. Wyglądało to trochę tak, jakby chcieli po cichu, bez większego rozgłosu zakończyć trasę, żeby nie przyznać się do porażki. Niestety, tuż po ujawnieniu tej informacji przez Te-Trisa wiadomość trafiła również na GlamRap.pl. Prawdopodobnie to wymusiło na organizatorach wydanie oficjalnego oświadczenia.

Organizatorzy nie chcieli rozgłosu

Skoro więc plan biznesowy był nieudany, promocja się nie powiodła, co więc możemy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu o zakończeniu trasy? Jeden z moich ulubionych zwrotów, że trasa została odwołana „z przyczyn niezależnych od nas”. Kto więc odpowiada za ten upadek jak nie organizatorzy? Kto odpowiada za promocję wydarzenia, ceny biletów, na które słuchacze narzekali, że są zbyt wygórowane albo organizację koncertów na trasie głównie w niedzielę? Drama z Bonsonem, na którą tak narzekał Yurkosky, że zepsuła mu ogłoszenie startu trasy tak naprawdę spowodowała, że ktokolwiek się o tym wydarzeniu dowiedział. Swoją drogą obcesowe potraktowanie szczecińskiego rapera też należało do wątpliwych, bo można było to rozegrać dużo bardziej polubownie. Nie musielibyśmy teraz czytać o zgliszczach wieloletniego projektu Bonson/Soulpete.

Poniżej zostawiam was z oświadczeniem, które tak w sumie można odebrać w ten sposób, że wszystko się udało i było w jak najlepszym porządku, a trasa to jeden wielki sukces. Są podziękowania dla artystów, słuchaczy, wielka wdzięczność oraz „ochy i achy” za zaangażowanie dla Yurkosky’ego. Jakieś błędy czy porażka? Nic z tych rzeczy. Bardziej pijarowego i cukierkowego komunikatu w najbliższym czasie raczej nie przeczytacie.

Oświadczenie Rap Stage – odwołanie trasy

„Z głębokim żalem musimy poinformować, że z przyczyn niezależnych od nas i aktualnych warunków rynkowych, podjęliśmy trudną decyzję o odwołaniu pozostałych koncertów z naszej trasy Rap Stage Tour 2. Mimo naszych najlepszych starań, te okoliczności spowodowały, że kontynuowanie trasy nie jest obecnie możliwe.

Chcemy wyrazić naszą głęboką wdzięczność dla wszystkich, którzy uczestniczyli w koncertach w Warszawie i Krakowie. Wasza obecność i energia są dla nas nieocenione. Równie serdeczne podziękowania i pozdrowienia kierujemy do wszystkich fanów z Gdańska, Wrocławia i Poznania – wasze wsparcie jest dla nas bardzo ważne, mimo że nie mogliśmy się spotkać osobiście.

Specjalne podziękowania należą się również naszym artystom oraz całej ekipie Yurkoskyego, których niesłabnąca energia i zaangażowanie były i zawsze będą dla nas wielką inspiracją.

Rozumiemy, że odwołanie koncertów może być rozczarowujące, dlatego oferujemy pełny zwrot kosztów za zakupione bilety. Szczegóły dotyczące procesu zwrotu są dostępne na naszej stronie internetowej oraz w punktach sprzedaży.

Pragniemy zapewnić, że pracujemy nad nowymi projektami, które, mamy nadzieję, spełnią Wasze oczekiwania i pozwolą nam ponownie się spotkać.

Dziękujemy za Wasze zrozumienie i cierpliwość w tej sytuacji. Jesteśmy wdzięczni za każdą formę wsparcia i mamy nadzieję, że wkrótce znowu będziemy mogli razem cieszyć się muzyką.

Z szacunkiem,

Cały zespół Rapstage.”


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: