Sprawdź nas też tutaj

News

ROZLEGŁE PODSUMOWANIE 2016 PRZEZ KAZA

Opublikowany

 

Raper wskazuje najlepsze płyty oraz te, które go zawiodły.

Kaz podsumował na swoim fanpage'u mijający 2016 rok. Poniżej zapoznacie się z jego przemyśleniami…

 

"Ten fanpage rok temu zacząłem od podsumowania zeszłego roku, w tym roku zrobię dwa podsumowania, jedno moje, drugie typowo rapowe (PL) i od tegoż chciałbym zacząć. Klasycznie: top10, 5 albumów wartych sprawdzenia + 5 zawodów. Pyk, top10:
1. Łona i Webber – Nawiasem mówiąc. Będę fanem bezapelacyjnie do samego końca – mojego lub ich. Od moich najmłodszych lat duet ten sprawia, że czuję się jakbym oglądał film, gdzie muzykę robi Elfman, reżyserem jest Bareja, gra Kondrat z Lindą, a przy scenariuszu pomagają bracia Coen. Perfekcyjne, ironiczne spostrzeżenia na temat rzeczywistości, obserwacja na najwyższym poziomie, inteligencja i humor. Kocham taki rap. Nawiasem mówiąc, Łona i Webber z zespołu Łona i Webber zawsze numerem jeden. Przy okazji chłopaki z Pimpsami wciąż mają moc koncertowo, ja byłem, ja widziałem, gdzieście byli, coście robili.
2. Ten Typ Mes – Ała. I takie odczucie miałem przesłuchawszy pierwszy raz tę płytę – szczególnie po nieudanym i kiczowatym Nieiskotne (które de facto zrozumiałem, gdy zamieszkałem z kobietą z kotami i obecnie słucham z uśmiechem). Za to z każdym kolejnym odsłuchem było lepiej, a płyta zwyczajnie się nie nudzi. Jest trochę chaotyczna, jest pełna buty, typowej mesowskiej gburowatości, ale przy okazji pełno na niej celnych spostrzeżeń. Na każdej imprezie znajduję wściekłą bitch, króla min i mistrza dat. Jest kobieta, która sprawia, że kąciki ust mi się rozbiegają. I nigdy chyba nie wyjdzie mi z głowy "na widok smutnej sarny w sercu alarmy – a smutnych starców armie?" Przesłuchałem płyty na około miesiąc przed premierą, i do dziś nie schodzi z odtwarzacza, przy okazji – ładne wydanie. Dobra, Dorka, nie świruj,
3. Bonson – Znany i lubiany/Przybij 5 – Nara, kurwa. I więcej nie trzeba pisać. Tłusty, techniczny, emocjonalny czasem do bólu, czasem na wyjebce do bólu, hiphap, i tyle w temacie. Czy w klasycznej wersji, czy na pierdzących niuskulach, Bonsik radzi sobie kozacko i zarówno od strony technicznej, jak i merytorycznej rozwala. Czekam na AF mocno. Siema, nara.
4. Bisz (B.O.K) / Radex – Wilczy humor – eksperymentalny, stosunkowo krótki album, który odbiega mocno od rzeczy, które do tej pory robił Jarek. Muzyka nieco waglewska, obserwacje rzeczywistości od mocno metaforycznych po najprostsze na świecie, i za to właśnie lubię Bisza. Przy okazji kupiłem tę płytę na prezent jednej z trzech najbardziej inteligentnych osób, jakie znam, jest wartościowa i pozwala wypłacić światu mentalnego liścia. Czasem uraczyłbym go całym drzewem.
5. Łukasz "Małpa" Małkiewicz – Małpa Mówi – piękny, prosty rap. Małpa zbierał się długo do wydania tej płyty, była mowa o Proximite, była mowa o chorobie, co zawsze rozumiem, bo sam jedną płytę schowałem do szuflady, a kolejnej nie mogę zacząć na dobre. Małpa zrobił to, czego brakowało – prostego rapu. Nie ma tu wyszukanych rymów (choć są wielokrotne), wielce przekoloryzowanych treści. Jest to ten klasyczny rap z Torunia, który lubię i stałem na koncercie w Parla jarając się jak dzieciak tym, co to robi koncertowo. Nie zszokował mnie ten album tak, jak pierwsze solo, ale spokojne top5 tego roku.
6. PRO8L3M – PRO8L3M – straszna moda w tym roku na koncept albumy, ale tego słucha się naprawdę kozacko. Surowe, oschłe flow Oskara, nieco futurystyczne bity Steeza. Opowieść o przyszłym zepsuciu, tryskający nihilizm. Żałuję, że nie kupiłem limited wersji, koncert w Sopocie był piękny, Oskar zaprosił gospodarza na shota grając toast, co było tak kozackie, że szok. Przy okazji genialna oprawa graficzna koncertów. Wracam do tego albumu, w tym łóżku trójka to max. Też nie przebiło mi Art Brut, ale dziesiąteczka jak najbardziej w tym roku zasłużona, aye!
7. Taco Hemingway – Marmur LP / Wosk EP – Pozwolę sobie ująć oba te albumy razem. Wosku słuchałem jak najęty, ewidentnie jest to ten ep-kowy Taco, który kilkoma kawałkami potrafi przenieść w świetną podróż, dopracowaną lirycznie i muzycznie. Marmur mi się trochę dłuży, jest to niesamowita opowieść, ale w natłoku koncept albumów niknie ten Taco, którego uwielbiam. Niemniej jednak albumy zakupione, koncert odbyty, rozmowa po również i trzymam kciuki, sam się zamykam w takim Marmurze często i czasem nie mam ochoty wracać nigdzie.
8. BAŁAGANE – Radio Gruz / Hugo Bucc 2 / Źródło – nie czaiłem fenomenu początkowo zupełnie. Potem wróciłem do wszystkich rzeczy od początku i dziś nie wyobrażam sobie wyjścia na miasto i nie rzucania tekstów Bałagana, nie słuchania ich na melanżach, jadąc do korpo do pracy, czy gdziekolwiek indziej. Od wprowadzenia bossa, ea7, aj, ck do standardów rapu, co dzieciaki zara podchwyciły, przez język, jakim kazek operuje, po flow, dobór bitów, gadane wstawki. Za rok kolejny chleb w top3? Ciężko powiedzieć mordo, rób jak uważasz.
9. Eldo – Psi. Długo czekałem na ten album. Trochę ożywczy po lekko usypiającym Chi. Zaskakuje muzyką, czy chociażby stosowaniem hasztagów, także uszczypliwością (mam kota i depresję od sześciu lat – K…). Od pierwszego akcentu i "kolejne z naszych spotkań – nie bój, nie mniej intensywne, zapraszam cię do środka" jaram się tym albumem. Mam wszystkie płyty, jakie tylko mają Eldo/Grammatik z boku, i cieszę się, że ta dołączyła do reszty. Leszek – emocje, technika, styl, flow, oryginalność.
10. Kaliber 44 – Ułamek Tarcia. Nie mogło zabraknąć tej płyty w top10. Jarałem się grając przed Kalibrem, gadając z chłopakami kilka lat temu, dzisiaj odpalam tę płytę i czuję się, jak wracam z przedszkola, odpalam DSJ 2.1 na komputerze i słucham "bierz takie, jakie jest!" Świetny album – przebiegłem setki kilometrów mając go na słuchawkach, jest energia, prostota, powiew klasyki. Fresh! Naprawdę fresh! Brawo, piękna sprawa!

5 płyt wartych uwagi:
1. Kartky / Emes Milligan – Nowe kino. W zeszłym roku Kartky był w top3 u mnie, ale to nic. Nowe kino jest super, jest znowu inną zajawką, ale brakuje mi tego agresywnego, wkurwionego Kartky'ego, który zamiata metaforami. Fakt też jest taki, że Emes nieco odstaje od Kuby, ale wariaty – tego albumu słucha się dobrze, i znowu piękne wydanie LTD. Nie wyobrażam sobie nie mieć go w tym roku na półce. Prowadzicie to jak Mike Czyżewski.
2. Green / Gres – Fraktal. Najmniej osłuchałem się z tą płytą, nie zdążyłem jeszcze jej kupić, ale jestem pewien, że jest w top5 wartych uwagi płyt. Jaram się tą stylóweczką, brudem, techniką, rozkminami Greena, którego jestem mega fanem, i już niebawem lecę do Procenta zamawiać i cieszyć się fizykiem. Warto.
3. Sarius – I żyli krótko i szczęśliwie. Bardzo się cieszę, że pojawił się ktoś taki. Jest to świeże, nieco wariackie flow, z nietuzinkowymi rozkminami położone na dobrych bitach. Jeszcze nie top ten mój, ale z przyjemnością wracam do tej płyty. Mariusz to Sarius!
4. Anatom – Atomistyka. Nie, nie dlatego, że jestem katolikiem, przyjacielem Edzia i znajomym Tau'a. To jest po prostu dobra płyta. Muzycznie, stylistycznie, nastrojowo. Pozdro, Anatom, nie znamy się, ale nagramy coś, wierzę. Chwała Panu!
5. Proceente – Asamblaż. Nie da się nie lubić Proceenta. Mam jego wszystkie płyty i wszystkimi się jaram. Asamblaż jest super mieszanką zup, nalewek i spliffów, którą Proceente konsekwentnie wypracowuje z płyty na płytę i tego słucha się naprawdę dobrze. 5 Michał!

Zawody (krótko i na temat – żeby było jasne, te płyty są dobre i mają coś w sobie, ale po prostu liczyłem na więcej):
1. KęKę – Trzecie Rzeczy. Ja się tą płytą jaram, zresztą jak poprzednimi. Ale to wciąż ta sama konwencja tak naprawdę, i choć znam album na pamięć, czekam na kolejne rzeczy. Z nadzieją, wiarą i propsami dla Kikiego oczywiście.
2. Szesnasty – Pan tu nie stał. Pierwszy mixtejp był genialny, drugi jest gdzieś pogubiony, zagubiony, zamieszany. Niepotrzebnie. Lubię tę płytę, ale liczyłem na wiele, wiele więcej.
3. Tede – KEPTN' – znowu to samo, niestety. Kilka sztos kawałków i kilkanaście zapychaczy. I tak na każdej płycie po Fuck Tede. Słucham każdej kolejnej, kilka z nich nawet zostaje ze mną na dłużej (genialny robienic!), ale szkoda, że Tedzik nie umie nagrać jednej spójnej płyty pełnej sztosów.
4. O.S.T.R. – Życie po śmierci. Podobnie jak Tede. To już 943943949 płyta Ostrego, przy której czuję się jakbym wciąż słuchał jednego albumu. I choć ją lubię, i jest konkretna, i przepięknie wydana, tęsknie za OSTR-ym z czasów Ja tu tylko sprzątam czy 7.
5. Rasmentalism – 1985 – bardzo podobna sytuacja. Na koncercie słucha się super, bity są super, ale to kolejna płyta, gdzie wybieram 3-4 kawałki a reszta jest albo nudna do bólu, albo przeamerykanizowana. Ras ma tak ogromny potencjał, Mentos robi takie rzeczy, weźcie się w końcu w garść i zróbcie to!
P.S. przy okazji polecam wszystkie te płyty i gratuluję tym, którzy dotrwali do tego miejsca. Dzięki, że jesteście, jest Was ponad 7.500, tyle Was przyszło w rok"


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

News

Sokół pochwalił się sprzedażą swojej książki

Powieść rapera ukazała się dzisiaj.

Opublikowany

 

Przez

sokół wesołych świąt

Sokół wydał swoją pierwszą powieść „Wesołych świąt”. Książka sprzedała się w 10 tys. nakładzie jeszcze przed premierą.

Książka rapera dotarła już do preorderowiczów, a ten w dniu premiery pochwalił się wynikami sprzedażowymi.

– Dziękuję Wam bardzo za zaufanie! Kupiliście w ciemno 10 tysięcy książek debiutującego na tym polu rapera. Dajcie znać jak się czyta, tylko tak, żeby nie zdradzać szczegółów tym, którzy jeszcze nie czytali! Wesołych Świąt! – napisał raper.

Napisany z rozmachem debiut literacki Sokoła składa się z jedenastu przeplatających się narracji, tworzących jedną historię o mieszkańcach stolicy i zjawach z ich przeszłości. To fikcja drobiazgowo skonstruowana, bezczelnie realistyczna, szybka i brukowa, czasem prześmiewcza halucynacja, z której trudno się ocknąć. Nie uwierzysz, że to się nie wydarzyło.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Reakcja Bedoesa na diss Tau’a na Taco Hemingwaya

Numer kieleckiego rapera spolaryzował słuchaczy.

Opublikowany

 

Przez

bedoes

Mieszane uczucia budzi krytyczny numer Tau’a na Taco Hemingwaya, któremu nie spodobała się nowa płyta warszawskiego rapera. Na ten niecodzienny diss zareagował m.in. Bedoes 2115.

Tau wyznający wartości katolickie uznał, że nowy krążek Taco „Latarnie wszędzie dawno zgasły” ma destruktywny przekaz, że życie nie ma sensu, a Bóg nie istnieje. Kielecki raper nagrał dla niego storytelling „Wesołych Świąt Taco Hemingway”.

Kawałek spolaryzował słuchaczy, co widać chociażby po jego ocenach na Youtube. Blisko połowa jest negatywna. Na numer zareagował też Młody Borek, cytatem ze swojego kawałka:

„Posłuchaj wariacie. Jestem wierzący i odmawiam pacierz. A jeśli ktoś nie wierzy w Boga lub ma inną wiarę. To nadal jest k*rwa mym bratem”.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Blueface z wydziaraną całą twarzą – raper mówi, dlaczego to zrobił

Blueface ma na twarzy głównie loga znanych marek.

Opublikowany

 

blueface tatuaże

Blueface dorobił się w więzieniu kolejnych tatuaży na twarzy i w końcu powiedział wprost, czemu to zrobił. W rozmowie na livestreamie z Keke Palmer stwierdził, że za kratami nie miał już powodu się hamować, bo i tak nie czekają go żadne „rozmowy o pracę”.

Palmer dopytywała, kiedy zaczął się dziarać podczas odsiadki i czy to była metoda na zabicie czasu. Blueface odpowiedział, że robił je „po jednym”, a decyzja nie była przypadkiem – twierdzi, że jako dzieciak obiecywał sobie, że będzie „konkretnie wytatuowany”.

– Zawsze mówiłem sobie jako dzieciak, że będę zajebiście wytatuowanym skurczybykiem. Siedzenie w pace tylko sprawiło, że poczułem, że nie mam powodu, żeby tego nie zrobić. Może o to chodziło, bo już miałem parę tatuaży na twarzy. Jestem w więzieniu, cholera, nie mam żadnej rozmowy o pracę.

Tatuaże rapera

Blueface tłumaczył, że w zakładzie karnym tatuaże robił mu jeden z osadzonych z maszynką, normalnie w celi, a za sam fakt dziarania w więzieniu dostał „write-up”, czyli wpis za złamanie zasad.

Raper ma na twarzy m.in. loga (MLB, Chase, Washington Nationals) i symbole w stylu papierowego samolotu czy żetonów pokerowych.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Pusha T dostał Rolls-Royce’a od Pharrella: „Kocham cię stary”

Raper od razu pochwalił się nowym autem.

Opublikowany

 

pusha t pharrell williams

Pusha T dostał od Pharrella nowego Rolls-Royce’a i nie udawał, że to “zwykły prezent”. Pokazał auto na Instagramie i publicznie podziękował producentowi tuż przed świętami.

Raper wrzucił serię nagrań, na których opowiada o dostawie i detalach wozu, a przy okazji trochę sobie żartuje: – Nie mogłem wjechać w ślepą uliczkę. Musieliśmy po prostu zrzucić go na ulicy, spoko – słychać na nagraniu. – Rolls ma dywaniki, które wyglądają, jakby wzięli cztery koty i zrobili z nich wycieraczki. Wtarłem w nie stopy.

Najmocniej poszło jednak w podpisie, bo Pusha nie bawił się w subtelności: – Ej @pharrell, kocham cię stary.

Ten prezent spina się z tym, jak wyglądał dla niego cały 2025 rok. Clipse wrócili z albumem „Let God Sort Em Out” w lipcu 2025, a projekt – według oficjalnych informacji Grammy – zgarnął pięć nominacji do nagród Grammy 2026, w tym m.in. za Album Roku i Najlepszy Album Rapowy, a także za „Chains & Whips” (Best Rap Performance), „So Be It” (Best Music Video) oraz „The Birds Don’t Sing” (Best Rap Song).


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Jake Paul z bronią w odrzutowcu. Meek Mill: „U mnie byłby nalot służb”

Raper twierdzi, że jest prześladowany przez służby.

Opublikowany

 

meek mill jake paul

Meek Mill zobaczył fotę Jake’a Paula z prywatnego odrzutowca, na której widać pieniądze i broń, i od razu odpalił temat podwójnych standardów. Na X napisał wprost, że gdyby wrzucił coś takiego, skończyłoby się to zainteresowaniem służb.

Paul wrzucił na Instagram zdjęcie, na którym siedzi w prywatnym samolocie otoczony gotówką i bronią. Meek skomentował to, opisując rozmowę, jaką miał po zobaczeniu tej publikacji, i stwierdził, że u niego taka akcja nie przeszłaby bez konsekwencji.

– Mam pozwolenie na broń w jakichś 40+ stanach. To zabawne, bo kiedy zobaczyłem Jake’a Paula w odrzutowcu z bronią i kasą… śmialiśmy się i powiedziałem: gdybym ja zrobił takie zdjęcie, byłbym pod lupą, lol – napisał.

Wątek broni wrócił u niego też przy okazji historii z policją w Nowym Jorku. Meek nawiązał do sytuacji, w której miał zostać na chwilę zatrzymany, a cała interwencja – jak sugeruje – była dla niego upokarzająca.

– Tylko myślę o tym, jak psy robią nalot na mnie o broń. Mam pozwolenie na broń, obracam się też z ludźmi, którzy mają pozwolenie na noszenie w NYC… niech ktoś pomoże mi ogarnąć licencję we wszystkich stanach, żeby nie mieli podstaw do zatrzymań i nie rozwalali mi życia – dodał.

Według jego relacji funkcjonariusze mieli wyciągnąć go z auta i skuć kajdankami na oczach ludzi przed klubem. Twierdzi też, że kiedy celowano do niego z broni, przez moment myślał, że to jakiś głupi żart, a po wszystkim czuł się „zawstydzony”.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2025.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: