Dzisiejszy diss Mesa na Tedego został właśnie podbity teledyskiem.

Ten Typ Mes zbiera słabe oceny za swój diss na Tedego, ale nie przeszkadza mu to w tym, żeby jeszcze bardziej go promować. Na kanale rapera pojawił się klip do „Suka” oraz informacja, że kawałek trafi na nową płytę rapera „Bukowski”, której premiera odbędzie się pod koniec września.

Pod obrazkiem nie brakuje ironicznych wpisów:

• Tede nie żyje, umarł ze śmiechu.
• Jedyny plus tej ,,pioseneczki” jest taki, że może Tede odpowie i znowu będzie czego posłuchać.
• Te ujęcia nad rzeką z tymi ziomkami to istny gang Olsena.

W czwartek nad ranem w serwisach streamingowych pojawił się najnowszy materiał Maty – „2039: Złote Piaski”. Dzień później raper zaprezentował teledysk do numeru „Kamikaze” z udziałem Skolima i Kaida.

„Na Pudelek lub Plejadę by wstawili to. Jak to diabeł nosi Pradę, skoro w Louis Vuitton. Shoty zamawiam przy barze, mm. Mała mów mi kamikaze, bo zaliczę zgon dziś” – nawija Mata.

Nowa EP-ka Maty zbiera kiepskie recenzje i według rapowych komentatorów została stworzona z odrzutów przy okazji nagrywek kawałka „Lloret de Mar”.

Raptor wypuszcza kolejny singiel „Biały kruk”. Tym razem przy wsparciu wytwórni.

Toruński raper nie zwalnia tempa i szykuje nowy projekt, który wspierany jest przez wytwórnię Zion Records. Raptor od początku swojej przygody z muzyką działa bardzo prężnie i ze świeżym podejściem do tematu. Za produkcję „Białego kruka” odpowiada Rashbrowne.

Nowy singiel TwoFace’a „Messenger” to pełen luzu, wakacyjny numer opowiadający o relacji podtrzymywanej przez ekran telefonu.

W kawałku nie brakuje sprytnych gier słownych, trafnych porównań i sytuacji, które zna każdy, kto choć raz żył „na czacie”.

Letni vibe podkręca klimatyczny bit od Meinkeez Majestick, a obraz do numeru przygotował Dawid Ludowicz. Całość powstała w Pali się Studio, gdzie za nagranie, miks i mastering odpowiadał Dryja.

„Ja nie Denis, się nie dzielę, to mi nie leży w naturze” – nawija poznański raper, nawiązując do działalności Denisa Załęckiego i jego partnerki.

Zespół Ciepłe Brejki prezentuje kolejny utwór zapowiadający nadchodzący album, którego premiera planowana jest na koniec 2025 roku. Po lo-fi otwarciu „Dopiero Zmierch”, przyszedł czas na „Bfff Forever” – utwór melancholijny, hipnotyczny, ubrany w brzmienie alternatywnego hip-hopu z domieszką electro-soulu i sentymentu rodem z lat 80.

Tym razem Ciepłe Brejki koncentrują się na ulotnych relacjach, niedopowiedzianych emocjach i obietnicach wspólnej zabawy, które z biegiem czasu tracą kontury. „Bfff Forever” to dźwiękowa pocztówka z czasów, gdy relacje były jeszcze żywe – i bolesne w swojej kruchości.

Brzmieniowo singiel przywołuje skojarzenia z twórczością Tymka z okresu „Miło było pana poznać”, Schaftera w ambientowym wydaniu („audiotele”), a także z niedopowiedzianym stylem Coals. To kontynuacja opowieści rozpoczętej w „Dopiero Zmierch” – ale tym razem z mocniejszym emocjonalnym ładunkiem i nostalgicznym ukłonem w stronę estetyki retro.

Ciepłe Brejki niezmiennie poruszają się po terytorium osobistych przeżyć, wewnętrznych monologów i emocji zapisanych niczym na starej taśmie. Ich muzyka to nie tylko klimat – to historia, którą warto przeżyć do końca.