Wywiad
STOCHU: „ŚWIADOMI SŁUCHACZE WIEDZĄ DLACZEGO LUCKY DICE SIĘ ROZPADŁO”

Dziś rozmawiamy ze Stochem, trójmiejskim raperem, który aktualnie pracuje nad pierwszym longplayem.
Po rozpadzie wytwórni Lucky Dice jej członkowie zostali na przysłowiowym lodzie. Jedną z takich osób jest Stochu, który od niedawna zaczął udostępniać na kanale Quebonafide swoje luźne numery. Podbiliśmy do niego, aby dowiedzieć się co słychać.
Jeden z najświeższych twoich wpisów dotyczył tego, że hip-hop łamie Ci serce. Rozwiń myśl..
Napisałem to po tym jak wysłałem demówki do niektórych wytwórni, po tym jak zostałem w dupie. W większości usłyszałem, że talent i skillsy są, ale hype’u nie ma i muszę to od początku wszystko ogarnąć jako świeżak, którego nikt nie zna. Druga sprawa jest taka, że ludzie słuchają ksywek, a nie rapu…
Zaczynamy temat wytwórni. Swój pierwszy materiał wypuściłeś w ramach Unhuman Famili. Jak do tego doszło? Gościnnie był na nim Kartky, który ostatnio wypłynął na szerokie wody. Jak go wyczaiłeś i rozpocząłeś z nim współpracę?
Współpracę z Unhuman rozpocząłem przez jednego gościa. Wysłałem im na e-maila materiał i oni wydali mnie za friko, nie chcieli za to żadnych pieniędzy. Wytłoczyli Epkę w ilości 300 sztuk. Jeżeli chodzi o Kartkiego to wyhaczyłem go na Facebooku. Napisałem do niego, wszystko dogadaliśmy, Hary dograł refren. Moim zdaniem wyszedł fajny numer. Myśleliśmy ostatnio nad kontynuowaniem tej współpracy – jakieś pół roku temu. Co do samej muzyki Kartkiego to gość idzie za ciosem. Wydał jedną płytę, później w grudniu następną. Sprawy się trochę obróciły, bo na początku ja miałem większy hajp, teraz jest zupełnie na odwrót.
Następnie z Unhuman wylądowałeś prosto we Wrocławiu – w Lucky Dice. Co się stało z zapowiadanym albumem w ramach wytwórni i jak odniesiesz się do zakończenia ich działalności muzycznej?
Wiedziałem, że na bank czeka mnie to pytanie. Poznaliśmy się z całą ekipą Lucky w Olsztynie na koncercie VNM, Sitek/Buszu/Temate, Bonson. V się zajarał, Buszu się zajarał, następnego dnia dostałem telefon od Busza, że chce nawiązać szerszą współpracę. Płyta się ciągnęła i ciągnęła. Ten materiał już leży na dysku jakieś 2 lata… Świadomi słuchacze nie są tacy głupi i wiedzą z jakich powodów Lucky się rozpadło. Jeżeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Więcej nie chcę niczego mówić w temacie upadku wytwórni.
A jeżeli chodzi o samą składankę „Lucky Dice Radio”. Jak ją oceniasz i kto z biorących w niej udział zrobił na tobie wrażenie?
Myślę, że jako składanka bardzo fajnie i płynnie to wyszło. Było kilka teledysków, w których brałem udział. Kilka teledysków też nie powstało. JNR będzie kozakiem na bank. Sprawdzam go od „#SALUTE” i mega się jaram. Większości raperów z tej składanki najzwyczajniej nie słucham, bo to nie moje klimaty – co nie znaczy, że ich nie lubię.
Lucky Dice upadło. Teraz swoje numery publikujesz na kanale QueQuality. To zapowiedź jakiejś szerszej współpracy?
Z Quebonafide dogadałem się na wrzucanie luźnych numerów. Co do wydania płyty to nie jestem w stanie powiedzieć czy to będzie u Que, czy gdzieś indziej. QueQuality ruszyło na grubo i na razie opiera się to na jednej postaci. Życzę Kubie, żeby nie powtórzyła się historia z trójmiejskim HighTimem gdzie wszystko opierało się na postaci Hucza, Huczu poszedł do Prosto i wytwórnia upadła. Jestem dobrej myśli, bo Quebo zebrał perspektywistycznych raperów i wydaje mi się, że nie zamierza się wycofać.
One Flight Ahead to miał być tytuł twojej solowej płyty?
Tak, to miała być płyta, która się finalnie nie ukazała. Dla mnie ten materiał jest przestarzały, bo to już ma dobre dwa lata. Jak ja zaczynałem robić takie rzeczy jak robiłem, to mało osób odnajdywało się w takim stylu. Teraz jest mnóstwo takich osób, dlatego stwierdziłem, że muszę zrobić coś nowego, i że będę puszczać co 1,5 tygodnia to w ramach OFA, bo tracków leży u mnie od chuja na dysku – na dobre pół roku. Jeżeli chodzi o dalsze plany to zaczynam płytę z Johnnym Beatsem.
To ciekawe, możesz coś więcej o tym powiedzieć?
Na razie jestem w fazie zbierania od niego bitów. Tytułu płyty jeszcze nie ma, ale wiem mniej więcej jakiego ogólnego szablonu będę się trzymał. Pomysł jest, na spokojnie, nic na siłę, ale jestem pewien, że to będą duże rzeczy.
Rzadko się wyświetlasz solowo i gościnnie. Wynika to z tego, że proces tworzenia jest dla Ciebie czasochłonny, czy że świadomie się od tego odcinasz?
Ostatnio się nie wyświetlałem, bo byłem w Lucky. Ten materiał leżał na dysku kupę czasu, a Buszu nie pozwalał puszczać luźnych numerów. On chciał klipy i single, a nic z tego nie wychodziło i suma sumarum chuj bombki strzelił. Dlatego teraz dopiero puszczam te numery, a co do gościnek to ich na chwilę obecną nie przewiduję. Raczej to były pojedyncze strzały, aczkolwiek gdyby mnie ktoś zaprosił z kim już wcześniej współpracowałem albo bym się mega zajarał numerem i miał czas, to pewnie bym się dograł.
Są osoby z poza załogi Lucky Dice, z którymi chciałbyś coś ewentualnie zrobić?
Z Quebo chciałbym coś zrobić. Z Tedzikiem. Z VNMem – mimo, że mamy już wspólne tracki. Z Cywinskym – chociaż on też należał do LD. Tak po za tym, to nie mam bladego pojęcia.
Ale mimo wszystko ostatnio pokazałeś się u VNM’a. Jak znalazłeś się na „De Nekst Best Mixtape”?
Z VNMem złapaliśmy się w Olsztynie na tym koncercie, o którym chwilę wcześniej mówiłem. Mówił, że będzie zakładać DeNekstBest, i że zaprasza mnie i Lucky. Później to poszło już bardzo szybciutko. Numer wyszedł świetny, bo Czarny odjebał zajebistą robotę. Ogólnie ten mixtape bitowo jest bardzo mocny.
Swego czasu w trójmieście działo się dużo, obecnie wydaje mi się, że trochę to przycichło…
Jak był okres tych wszystkich Wizji Lokalnych w Polsce to trójmiasto miało jedną z najlepszych ekip. Myślałem, że wypłynie więcej osób, a wypłynął tylko Huczu, Leh i Gedz. We Flojda razem z Wirem jeszcze mocno wierzę, mimo, że jest z Elbląga, ale jest tu traktowany jak swój. Z pozostałymi jest cisza… Po za tym u nas każdy ma trochę inną fazę na rap i ciężko cokolwiek razem zrobić.
Śledzisz to co się dzieje w polskim rapie?
Jasne, że tak.
Jeżeli miałbyś krótko podsumować 2015 rok?
Ze Stanów Machine Gun Kelly. Jestem ogromnym fanem. Jeżeli chodzi o polskie rzeczy to bardzo VNM mi siadł. Zawsze byłem zdystansowany do Białasa, a o dziwo „Rehab” mi się spodobał. Na pewno Bonson z Soulpetem kozacki materiał wypuścili. Generalnie jestem wybredny (śmiech).
Dzięki za wywiad!
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Wywiad
Zdunekk z Rap Generation: „Mam nadzieję, że będę jak Arab po Żywym Rapie” – wywiad
Raperka pójdzie w stronę Oliwki Brazil czy Young Leosi?

Zdunekk dotarła do finału programu Rap Generation, pokazując wachlarz swoich umiejętności. Nie udało jej się jednak wygrać. Co zamierza robić dalej?
Ponad 10 lat temu w programie „Żywy Rap” realizowanym przez Hemp Gru, najmocniej wybił się Arab, choć to nie on wygrał rapowe show. Zdunekk ma nadzieję, że jej kariera rozwinie się podobnie.
– Nie chcę się też stawiać gdzieś najwyżej, bo to nie ja ten program wygrałam – mówi skromnie raperka w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
Wywiad
Favst: „Każdy w Polsce powinien przesłuchać ten utwór”
Seria szybkich pytań do producenta, który zaangażowany jest w program „Rap Generation”.

Podczas spotkania prasowego programu „Rap Generation”, złapaliśmy się z Favstem, który odpowiedział na serię szybkich pytań.
Favst to jeden z producentów, który współpracuje z finalistami programu „Rap Generation”. To m.in. pod jego okiem uczestnicy show przygotowywali swoje numery, które zostaną zaprezentowane w finale. Wtedy też dowiemy się, kto zgarnie kontrakt z Warner Music Poland.
Tymczasem Favsta zapytaliśmy m.in. o to, co jest najbardziej przereklamowane w show-biznesie, jaki numer powinien przesłuchać każdy Polak czy, co jadł na śniadanie. Producent powiedział także, że w tym roku zamierza wydać coś „ciekawego i kontrowersyjnego”.
Poniżej wideo:
Rap Generation – odcinki
W każdym odcinku zobaczymy występy najbardziej obiecujących artystów, wyłonionych spośród ponad 800 zgłoszeń. Każdy uczestnik dostaje swoją szansę – 90 sekund na scenie, by przekonać do siebie jury. Zanim jednak wejdzie do gry, na ekranie pojawia się jego krótki profil, dzięki czemu widzowie mogą lepiej poznać jego historię.
Po każdym odcinku trzech najlepszych uczestników – tych, którzy zdobędą najwyższe oceny jurorów – przechodzi do kolejnego etapu i wprowadza się do RAP HOUSE. To tam zaczyna się prawdziwa walka o finał!
Odcinki są dostępne na platformie Prime Video.
- Piątek 7 marca – odc. 1-2
- Piątek 14 marca – odc. 3-4
- Piątek 21 marca – odc. 5-6
- Piątek 28 marca – odc. 7-8
Rap Generation – na czym polega
Każdy juror może przyznać maksymalnie 25 punktów w każdej kategorii, co oznacza, że najlepszy występ może zgarnąć 100 punktów. Średnia ocen jurorów wyświetla się w rankingu danego odcinka, pozwalając widzom i uczestnikom na bieżąco śledzić wyniki.
Jury ocenia uczestników w czterech kluczowych kategoriach:
- Technika – precyzja, rytm, dykcja
- Flow – styl, dynamika, swoboda na bicie
- Teksty – kreatywność, przekaz, zabawa słowem
- Charyzma – osobowość, energia, sceniczna pewność siebie
Goście specjalni i mentorzy
Gośćmi specjalnymi poszczególnych odcinków będą min. Tede, Włodi, Abradab, a także bardziej newschoolowi twórcy jak Oliwka Brazil i Bambi. Z producentów będą to: Czarny HiFi, Deemz, Favst, Matheo i Francis.
Warsztaty w Rap House poprowadzą Sir Mich, VNM i Mr. Polska.
Wywiad
Tau o Słoniu: „Nie poważam jego rapu, nie słucham” – wywiad
W rozmowie m.in. o: Tede, Ostrym, Kalim, Zbuku, Sariusie, Kacprze HTA i Grande Connection.

Z kieleckim raperem udało nam się nam porozmawiać na żywo pod koniec tamtego roku. Poniżej prezentujemy blisko godzinny zapis tej rozmowy, w której pada wiele ksywek i poruszono w nim kilka wartościowych tematów.
– Co myślę o rapie Słonia? Nie poważam. To znaczy nie słucham, bo mi się nie podoba – mówi Tau w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl. Podczas rozmowy Tau wymienia także pseudonim jeszcze jednego rapera, z którego rapem mu nie po drodze.
Kielczanin wypowiedział się też na temat własnej twórczości. Jak mówi, przez decyzję, którą podjął jest z urzędu pozbawiony pewnych narzędzi, które umożliwiłyby mu wywindować swoją twórczość jeszcze wyżej.
– Ja z uwagi na to, że poszedłem tą radyklaną ścieżką, nie mogę mieć w klipie agresji, przemocy, nie mogę nikogo upokarzać, nikomu ubliżać, nie mogę mieć dragów, klamek czy rozebranych kobiet (…) Jak się człowiek zastanowi i popatrzy na najbardziej popularne polskie teledyski, to jest treść tych hitów – tłumaczy.
Tau mówi w wywiadzie także o:
- Beefach Tedego
- Czy O.S.T.R. to jego kolega?
- Relacjach z Sariusem, Fabijańskim, Bezczelem i Zbukiem
- Nagrywkach z Kalim i Kacprem HTA
- O Grande Connection
- Dlaczego usunąłby siebie ze sceny?
Wywiad
Wujek Samo Zło: „Tede nie umie się bić? To nie do końca prawda” – wywiad
Godzinna rozmowa z Wujkiem m.in. na temat TVP, Jędkera, freestyle’u i nowej płyty.

Tede jest obecnie w epicentrum konfliktu z Szalonym Reporterem i Arkiem Tańculą, którzy chcą go namówić na walkę. Tymczasem na temat bitewnych umiejętności warszawskiego rapera wypowiedział się Wujek Samo Zło.
Pod koniec roku przeprowadziliśmy rozmowę na żywo z Wujkiem, w której oczywistym jest, że poruszyliśmy m.in. temat Tedego i ich konfliktu. – Tede miał opinię takiego, co się nie bije i jest c**ą, a w Lublinie miałem z nim taką akcję, że wiem, że nie jest to do końca prawda. Jest duży chłop i też potrafi machać rękami – mówi WSZ w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
Czy Wujek chciałby zawalczyć z TDF-em? – Top nie jest moja waga, ale jakby przytył parę kilo, a ja bym schudnął, to może. Ale wolałbym załatwić to po rapowemu – tłumaczy.
Podczas rozmowy poruszyliśmy m.in. takie wątki jak:
- Zapowiedź dissu na Tedego.
- Praca w TVP i wynagrodzenie.
- Konflikt z Jędkerem i chęć walki.
- Najlepszy freestyle’owiec?
- Co WSZ ma wspólnego z Krzysztofem Rutkowskim i Mini Majkiem.
- Skąd ksywka Cygan.
Wywiad
Rabo: „Wychowali mnie mama, tata i Wojtek Sokół” – wywiad
Rozmawiamy z raperem, który nagrał płytę inspirowaną znanymi bajkami.

W ubiegłą sobotę ukazał się album Rabo „Życie to nie bajka”. To twórca znanego kanału związanego z filmami animowanymi Disneya, Pixara i DreamWorks. Mieliśmy okazję porozmawiać z byłym dziennikarzem programu „Uwaga!” na temat jego projektu.
Polećmy klasykiem na początek – jak zaczęła się Twoja przygoda z rapem?
Cóż… okres, gdy miałem 9 lat i kolega przyniósł do szkoły Grupę Operacyjną pozwolę sobie pominąć (śmiech). Oficjalnie wszystko zaczęło się rok później, gdy ojczym pożyczył mi swoją empetrójkę, bym się nie nudził w autokarze podczas wycieczki szkolnej. Znajdowała się tam „Droga” od Hemp Gru, którą momentalnie się zachwyciłem. Potem już poszło. Ogólnie jestem z pokolenia dzieciaków, dla których rap był jak łyk świeżego powietrza w świecie przepełnionym smogiem. Gdybym na pewnym etapie nastoletniego życia nie usłyszał, że „Damy radę”, to nie wiem, czy bym dał. Gdybym nie podśpiewywał sobie, że „Bierzemy sprawy w swoje ręce” albo że „Każdą porażkę obracam w sukces”, to też pewnie wszystko wyglądałoby inaczej. Nie bez powodu czasem żartuję sobie, że wychowali mnie mama, tata i Wojtek Sokół (śmiech). I coś w tym jest.
A skąd pomysł, by samemu zacząć rapować?
Od zawsze marzyłem, by być częścią tej kultury. Przez wiele lat prowadziłem kanał na YouTube, gdzie opowiadałem o różnych ciekawostkach, szokujących teoriach i absurdach związanych z filmami animowanymi, głównie ze stajni Disneya, Pixara i DreamWorks i gdy przekroczyłem magiczną barierę 100 000 subów, chciałem przygotować dla widzów coś specjalnego. Uznałem wtedy, że to dobra okazja, by zadebiutować i tak powstał utwór „Sto tysięcy powodów”. Odbiór był pozytywny, więc zacząłem doskonalić swój warsztat i dziś, po 5 latach od tamtego wydarzenia, myślę, że rozwinąłem się już na tyle, by przedstawić się szerszemu gronu słuchaczy.
No właśnie, niedawno do sieci trafiła Twoja EPka „Życie to nie bajka”, oparta na ciekawym patencie. Opowiedz o tym.
Od jakiegoś czasu kiełkował mi w głowie pomysł na płytę związaną z tym, czym zajmowałem się na co dzień. W końcu postanowiłem się za to zabrać i efektem tego jest album inspirowany znanymi animacjami, takimi jak „Toy Story”, „Auta” czy „Król Lew”. Bajki te stanowiły jednak jedynie punkt wyjścia do opowiadanych historii, dzięki czemu mogłem zgrabnie połączyć moje osobiste przeżycia z fabułą wspomnianych filmów. Przykładowo w utworze „Simba” opowiedziałem o swojej drodze do sukcesu, która ciągle trwa, niestety (śmiech). Refren oparłem na słynnej frazie Mufasy „Kiedyś to wszystko będzie Twoje”, którą kojarzy niemal każdy, a której, co ciekawe, Mufasa nigdy do Simby nie wypowiedział. Taki bajkowy efekt Mandeli.
Tu, gdzie jestem, konsekwentnie rządzi prawo dżungli
Walczę mężnie, bo lwie serce w mojej piersi dudni
Wygram ze złem, wsparcie wielkie mam od wiernych kumpli
Dzieło zwieńczę happy endem, będą ze mnie dumni!
Zanim jednak zdecydowałeś się wrócić do ksywki Rabo, wydałeś dwie EP-ki pod innym pseudonimem na osobnym kanale, którego prawie nikt nie zna.
I całe szczęście (śmiech). Faktycznie, w 2020 roku postanowiłem wypuścić pierwszą EP-kę, ale czułem podskórnie, że mimo iż teraz wydaje mi się to cudowne, to za parę lat zapewne będę wolał o tym zapomnieć. I faktycznie – dziś, gdy patrzę na swoje poprzednie projekty, na czele z tym starszym, to widzę, jak wiele rzeczy mógłbym zrobić lepiej. Ale cóż – chyba właśnie na tym polega rozwój. Ostatecznie dobrze mi zrobiło te parę lat w takim klasycznym podziemiu – miałem czas, by spokojnie progresować, a jednocześnie mało kto musiał być tego świadkiem (śmiech).
To teraz trochę z innej beczki – jak YouTuber trafia do redakcji Uwagi! TVN?
Faktycznie, jest to historia dość oryginalna. Niecałe 2 lata temu przechodziłem najgorszy okres mojego życia. To było chwilę po wypuszczeniu EPki „To The Ground”, która zresztą odzwierciedla ówczesny stan mojej psychiki. Z przyczyn niezależnych ode mnie, musiałem odejść jakiś czas wcześniej z YouTube’a, co wywróciło moje życie do góry nogami. Moim planem ₿ na życie był wtedy rynek kryptowalut, który jednak dał mi wielką lekcję pokory i plany bycia kryptomilionerem musiałem odłożyć na później. Ostatecznie znalazłem się w sytuacji, w której byłem bezrobotny, samotny i bez perspektyw. Wysłałem CV do wielu firm, by zaczepić się gdziekolwiek. Odpowiedziały mi dwie – jakieś Call Center i… McDonald’s (śmiech). Wybrałem pracę na słuchawce i – jak się potem okazało – ta jedna decyzja odmieniła moje życie.
Dlaczego? I jak to się łączy z pracą dziennikarza?
Już tłumaczę. W wielkim skrócie firma, w której zacząłem pracować, okazała się być jedną wielką kuźnią oszustów i prężnie działającą machiną okradającą starszych i schorowanych ludzi na grube miliony złotych. Gdy tylko zrozumiałem, w czym biorę udział, chciałem się zwolnić, ale ostatecznie tego nie zrobiłem. Uznałem, że więcej zdziałam, jeśli zostanę tam przez pewien czas, przemęczę się i zdobędę jak najwięcej dowodów na to, co tam się wyprawia. Ostatecznie wyszło lepiej, niż przypuszczałem. Odezwałem się do redakcji Uwagi! opisując całą sprawę i dostarczając im materiały. Podjęli temat i wspólnie zrealizowaliśmy 5-częściowy cykl reportaży o tytule „Szatańska Loża VIP”. Efekt był taki, że po pierwsze – złodziejska firma upadła, po drugie – wielu osobom odpowiedzialnym za ten niemoralny proceder postawiono zarzuty, a po trzecie – dostrzeżono we mnie potencjał i zaproszono do redakcji na staż. Reszta jest już historią. Szaloną, jak całe moje życie.
W takim razie gratuluję, dobra robota.
Dzięki. Swoją drogą na mojej najnowszej EP-ce nawiązuję do tych zdarzeń w kawałku „Pinokio”. Utwór ogólnie opowiada o poczuciu wyobcowania wśród rówieśników, o byciu niepasującym elementem układanki, ale także o potrzebie osiągnięcia wielkiego sukcesu, by mój Gepetto był ze mnie dumny i by nigdy mu niczego nie zabrakło. Myślę, że metafora jest zrozumiała dla wszystkich. Za to sama końcówka drugiej zwrotki jest właśnie o wspomnianej chwilę wcześniej historii. Pamiętam, że wszyscy przestrzegali mnie, bym się w to nie pakował, bo może stać mi się krzywda. Ja jednak miałem przekonanie, że w takich sytuacjach należy działać, nie bacząc na konsekwencje. I tak też zrobiłem. Na razie wszystko ze mną w porządku i mam nadzieję, że tak zostanie. A jeśli nie, to przynajmniej pozostanie po mnie muzyka.
Będę bronił starszych oraz kobiet, cóż
Nawet jak przypłacę to niejedną blizną
Nie chcę być prawdziwym chłopcem już
Od kiedy zostałem prawdziwym mężczyzną
-
News5 dni temu
Białas dissuje Bedoesa. Linijki wymierzone w byłego podopiecznego
-
News5 dni temu
Wstydu już nie ma. Bydgoszcz docenił Pawbeatsa
-
News19 godzin temu
Jongmenowi anulowali paszport. Chcą ściągnąć rapera z Dubaju
-
teledysk4 dni temu
Gural: „Kiedy było mi źle, wjeżdżała gruda i było grubo”
-
News5 dni temu
Wini o Grzegorzu Braunie: „To nie do przyjęcia, że można wygłaszać takie opinie”
-
News3 dni temu
Kaczy świętował historyczną wygraną Legii na Stamford Bridge
-
News4 dni temu
Wiemy, ile Bardala kosztował 3,5 metrowy kogut na okładkę płyty
-
News5 dni temu
ReTo nagrał kawałek dla znanego producenta piwa