Wywiad
TMK Beatz: „Zaczynam powoli robić numery z artystami ze Stanów” |WYWIAD
Dzisiaj naszym rozmówcą bardzo ciekawa persona. Człowiek od bitów, który produkował dla większości sceny, tej z głównego nurtu jak i podziemnej. Reprezentant Krakowa − TMK Beatz.
Z rozmowy dowiecie się trochę o winylach, nadchodzących projektach czy po prostu zajawce muzycznej.
W końcu jest mi dane się z Tobą spotkać. Co tam słychać u Ciebie?
TMK Beatz: Jak to w życiu, raz lepiej raz gorzej, oby zdrowie dopisywało.
Na początek już mocne wejście. Nie czujesz się producentem drugiej kategorii?
TMK Beatz: Nie bardzo wiem co masz na myśli. Wiem na co mnie stać, mam parę ciekawych pętli na dysku.
Wiesz, że nie o to mi chodziło (śmiech). Jak na tyle produkcji i ogrom materiału nie jesteś, aż tak rozpoznawalny wśród słuchaczy jak np. Lanek, on również reprezentuje Kraków.
TMK Beatz: Nie zależy mi na rozpoznawalności. Ludzie, których najbardziej cenię w tej branży w większości kojarzą moją ksywę, tyczy sie to raperów, producentów jak ludzi od gramofonów. To na ich szacunku zależało mi najbardziej. Nie wysyłam bitów do każdego, kto do mnie napisze, z wieloma nie chce być kojarzony. Nie szukam kolegów na siłę w tej branży. Nie zależy mi na tym żeby wysłać bity do rapera x bo teraz jest jego czas i ja muszę być na jego płycie.
Zawsze ciekawi mnie jak to jest z producentami. Pochodzisz z muzykalnej rodziny czy raczej sam zaszczepiłeś w sobie pasję do dźwięków?
TMK Beatz: W mojej rodzinie nikt nie zajmował się muzyką. Słuchałem jej dużo od dziecka, aż znalazłem ten gatunek, którym zajarałem sie najbardziej.
Jako producent w swojej kolekcji masz pewnie niewyobrażalne ilości winyli. Który album był Twoim pierwszym, a który czarny krążek cenisz sobie najbardziej?
TMK Beatz: Nie jestem kolekcjonerem wosków. Mam ich może z 200-300. Natomiast winylshop odwiedzam regularnie. Co miesiąc, dwa sampluję po 100-200 nowych winyli, także kilkaset rocznie przewinie sie przez moje ręce. Nie uznaję samplowania mp3. Czasami, jak juz ktoś podsyła mi sample, to staram sie znaleźć jakiś rip dobrej jakości, najlepiej FLAC, zamiast przeglądać Youtube albo ściągać albumy w mp3, wole spędzać ten czas słuchając winyli.
Twoje produkcje są bardziej w klasycznym stylu jednak mają swój specyficzny sznyt, można powiedzieć, że masz swoje indywidualne brzmienie. Na kim się wzorowałeś by osiągnąć poziom muzyczny, na którym obecnie jesteś?
TMK Beatz: Miło to słyszeć. Ja jednak czuję, że mój styl cały czas się krystalizuje. Inspiracji jest wiele, ale staram się robić muzykę, jaką sam się jaram.
Nie miałeś nigdy w planach połączenia swojej muzyki z wokalistą/wokalistką? Myślę, że odnalazłbyś się w czarnych brzmieniach nie tylko tych rapowych.
TMK Beatz: Możliwe, że takie coś nastąpi. Co jakiś czas poznaję coraz to ciekawsze osoby. Jak pojawi sie jakiś impuls to chętnie coś zrobię.
Jesteś typowym specem od klasyki. Nie chciałeś trochę dłużej pobawić się z czymś nowoczesnym? Kochasz mnie, Borixona wyszło Ci naprawdę fajnie, choć nie wiem, ile roboty zrobił tam gościnnie Auer.
TMK Beatz: Cały czas szukam nowych rozwiązań, ale kocham winyle, więc na pewno przy nich zostanę. Raczej jednak nie będzie to brzmieć do końca klasycznie. Co do kawałka z BRX, to Auer dograł tam inny subbass i zajął sie mixem. Na nowym Borixonie też będzie moja produkcja i też będzie brzmieć świeżo. Dużo bitów, które teraz produkuje brzmi nowocześniej, mimo tego, że pojawia się tam dużo sampli.
Będąc przy Borixonie, chyba czas wspomnieć z kim już współpracowałeś? Twoje bity wykorzystywał również Słoń czy JWP. Kogo z czołówki pominąłem?
TMK Beatz: Było trochę tego. Zrobiłem tracki min. z Kajmanem, Te-Trisem, Pyskatym, Onarem, Miuoshem. Na pewno jeszcze o kimś zapomniałem.
Właśnie, muzycznie jest tego sporo. W dodatku nie działasz tylko jako producent, który wysyła paczki z bitami. Tak na szybko. W swojej dyskografii masz wspólny projekt z Peerzetem, 2 płyty z Bazim, nałogowo dostarczasz bity chłopakom z Patokalipsy. Jak wygląda sama produkcja bitów? Klasycznie siadasz w studio z raperem i razem tworzycie odpowiadające mu brzmienie?
TMK Beatz: Z Bazim na album „Czarne światło” większość bitów zrobiliśmy wspólnie. Przychodził do mnie, szukaliśmy sampli i robiliśmy pętle. Na ogół tak to nie wygląda, ale nie ukrywam, że brakuje mi takiego sposobu działania. Na pewno zrobię jeszcze jakiś album w ten sposób.
Możemy w najbliższym czasie spodziewać się od Ciebie kolejnej płyty producent/MC? Nie chodzi mi oczywiście o wspólny album z Wysokim Lotem.
TMK Beatz: Na pewno. Trudno mi teraz powiedzieć z kim dokładnie, ale zacząłem prace nad kilkoma płytami.
Wracając do wspomnianego już Wysokiego Lotu. Ten materiał będzie wyzwaniem dla Ciebie? Chłopaki znani są z niekonwencjonalnych brzmień.
TMK Beatz: Każdy album jest nowym wyzwaniem. Szukaliśmy brzmienia przez chwilę. Przesłuchaliśmy sporo bitów, wybraliśmy z 70. Później metodą selekcji zostawały, te które najbardziej przypadły do gustu. Do większości z nich dograliśmy żywe instrumenty. Udało nam sie stworzyć ciekawy klimat. Jest to połączenie świeżych brzmień z klasyką i dodatkiem żywych instrumentów, ale jest to bardzo spójne. Cieszę sie, że udało sie nam wspólnie zrobić ten album, bo znaliśmy się już chwile i w końcu pojawił sie jakiś impuls.
Ten rok zapowiada się dla Ciebie pracowicie, a przecież… może to czas powiedzieć, coś więcej o tym enigmatycznym projekcie z White House’ami?
TMK Beatz: Na razie wszystko owiane jest tajemnicą. Jest pewien pomysł.
W końcu dostaniemy nowe Hipocentrum (Peerzet, Kojot, Oxon, Bazi i TMK). Na jakim etapie jest tworzący się materiał?
TMK Beatz: Od jakiegoś czasu w miarę regularnie chodzimy do studia, trochę bitów wybraliśmy, trochę zwrotek nagraliśmy. Bez jakiegoś ciśnienia, robimy swoje, a czy powstanie z tego album czy skończy się na luźnych numerach, to ciężko powiedzieć. Pojawiła się zajawka i niech utrzymuje się jak najdłużej. Każdy chce napisać jak najlepsze linijki, chłopaki nawzajem się napędzają, więc jak już coś wyjdzie, to spodziewajcie się najlepszego. Każdy jest w świetnej formie. Na razie więcej szczegółów nie mogę powiedzieć.
Chłopaki zaprezentują powrót do korzeni klasycznego rapu czy będą zjadać jak Slaughterhouse?
TMK Beatz: Jest wspólny mianownik brzmieniowy tych numerów, na pewno nie będzie to materiał, przy którym zamulicie.
Oprócz tych produkcji możemy spodziewać się jeszcze jakiegoś nietypowego materiału, czy na ten rok masz już booking zamknięty?
TMK Beatz: W pierwszym kwartale 2017 wyjdzie płyta z Wysokim Lotem oraz LP z Normanem. Moi ludzie z Hipo robią też solowe rzeczy. Niedługo jadę z wizytą do Kielc. Poznałem chłopaków z Whitehouse. Zaczynam sobie powoli robić numery z artystami ze Stanów. Powstaje też trochę pojedynczych numerów, poznaję nowych ludzi, coś tam się dzieje.
A jakieś luźne produkcje? Bity dla starych znajomych czy jednak będzie nam dane usłyszeć premierowo twoją produkcje u kogoś z kim jeszcze nie współpracowałeś?
TMK Beatz: Bedzie tego trochę, ale jak wszystko pójdzie po mojej myśli to na moich bitach usłyszycie w tym roku ciekawe postacie tej sceny.
Nie samą muzyką żyje producent. Na co dzień zajmujesz się zupełnie czymś nie związanym z muzyką czy jednak wypełnia Ci ona każdą minutę życia?
TMK Beatz:Coś tam dłubie przy stronach www, moja siostra otworzyła jakiś czas temu klub, wiec czasem jej pomogę. Pozostały czas spędzam z dziewczyną i przyjaciółmi.
Dzięki za wywiad
TMK Beatz: Dzięki wielkie, pozdrawiam.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Rabo: „Wychowali mnie mama, tata i Wojtek Sokół” – wywiad
Rozmawiamy z raperem, który nagrał płytę inspirowaną znanymi bajkami.
W ubiegłą sobotę ukazał się album Rabo „Życie to nie bajka”. To twórca znanego kanału związanego z filmami animowanymi Disneya, Pixara i DreamWorks. Mieliśmy okazję porozmawiać z byłym dziennikarzem programu „Uwaga!” na temat jego projektu.
Polećmy klasykiem na początek – jak zaczęła się Twoja przygoda z rapem?
Cóż… okres, gdy miałem 9 lat i kolega przyniósł do szkoły Grupę Operacyjną pozwolę sobie pominąć (śmiech). Oficjalnie wszystko zaczęło się rok później, gdy ojczym pożyczył mi swoją empetrójkę, bym się nie nudził w autokarze podczas wycieczki szkolnej. Znajdowała się tam „Droga” od Hemp Gru, którą momentalnie się zachwyciłem. Potem już poszło. Ogólnie jestem z pokolenia dzieciaków, dla których rap był jak łyk świeżego powietrza w świecie przepełnionym smogiem. Gdybym na pewnym etapie nastoletniego życia nie usłyszał, że „Damy radę”, to nie wiem, czy bym dał. Gdybym nie podśpiewywał sobie, że „Bierzemy sprawy w swoje ręce” albo że „Każdą porażkę obracam w sukces”, to też pewnie wszystko wyglądałoby inaczej. Nie bez powodu czasem żartuję sobie, że wychowali mnie mama, tata i Wojtek Sokół (śmiech). I coś w tym jest.
A skąd pomysł, by samemu zacząć rapować?
Od zawsze marzyłem, by być częścią tej kultury. Przez wiele lat prowadziłem kanał na YouTube, gdzie opowiadałem o różnych ciekawostkach, szokujących teoriach i absurdach związanych z filmami animowanymi, głównie ze stajni Disneya, Pixara i DreamWorks i gdy przekroczyłem magiczną barierę 100 000 subów, chciałem przygotować dla widzów coś specjalnego. Uznałem wtedy, że to dobra okazja, by zadebiutować i tak powstał utwór „Sto tysięcy powodów”. Odbiór był pozytywny, więc zacząłem doskonalić swój warsztat i dziś, po 5 latach od tamtego wydarzenia, myślę, że rozwinąłem się już na tyle, by przedstawić się szerszemu gronu słuchaczy.
No właśnie, niedawno do sieci trafiła Twoja EPka „Życie to nie bajka”, oparta na ciekawym patencie. Opowiedz o tym.
Od jakiegoś czasu kiełkował mi w głowie pomysł na płytę związaną z tym, czym zajmowałem się na co dzień. W końcu postanowiłem się za to zabrać i efektem tego jest album inspirowany znanymi animacjami, takimi jak „Toy Story”, „Auta” czy „Król Lew”. Bajki te stanowiły jednak jedynie punkt wyjścia do opowiadanych historii, dzięki czemu mogłem zgrabnie połączyć moje osobiste przeżycia z fabułą wspomnianych filmów. Przykładowo w utworze „Simba” opowiedziałem o swojej drodze do sukcesu, która ciągle trwa, niestety (śmiech). Refren oparłem na słynnej frazie Mufasy „Kiedyś to wszystko będzie Twoje”, którą kojarzy niemal każdy, a której, co ciekawe, Mufasa nigdy do Simby nie wypowiedział. Taki bajkowy efekt Mandeli.
Tu, gdzie jestem, konsekwentnie rządzi prawo dżungli
Walczę mężnie, bo lwie serce w mojej piersi dudni
Wygram ze złem, wsparcie wielkie mam od wiernych kumpli
Dzieło zwieńczę happy endem, będą ze mnie dumni!
Zanim jednak zdecydowałeś się wrócić do ksywki Rabo, wydałeś dwie EP-ki pod innym pseudonimem na osobnym kanale, którego prawie nikt nie zna.
I całe szczęście (śmiech). Faktycznie, w 2020 roku postanowiłem wypuścić pierwszą EP-kę, ale czułem podskórnie, że mimo iż teraz wydaje mi się to cudowne, to za parę lat zapewne będę wolał o tym zapomnieć. I faktycznie – dziś, gdy patrzę na swoje poprzednie projekty, na czele z tym starszym, to widzę, jak wiele rzeczy mógłbym zrobić lepiej. Ale cóż – chyba właśnie na tym polega rozwój. Ostatecznie dobrze mi zrobiło te parę lat w takim klasycznym podziemiu – miałem czas, by spokojnie progresować, a jednocześnie mało kto musiał być tego świadkiem (śmiech).
To teraz trochę z innej beczki – jak YouTuber trafia do redakcji Uwagi! TVN?
Faktycznie, jest to historia dość oryginalna. Niecałe 2 lata temu przechodziłem najgorszy okres mojego życia. To było chwilę po wypuszczeniu EPki „To The Ground”, która zresztą odzwierciedla ówczesny stan mojej psychiki. Z przyczyn niezależnych ode mnie, musiałem odejść jakiś czas wcześniej z YouTube’a, co wywróciło moje życie do góry nogami. Moim planem ₿ na życie był wtedy rynek kryptowalut, który jednak dał mi wielką lekcję pokory i plany bycia kryptomilionerem musiałem odłożyć na później. Ostatecznie znalazłem się w sytuacji, w której byłem bezrobotny, samotny i bez perspektyw. Wysłałem CV do wielu firm, by zaczepić się gdziekolwiek. Odpowiedziały mi dwie – jakieś Call Center i… McDonald’s (śmiech). Wybrałem pracę na słuchawce i – jak się potem okazało – ta jedna decyzja odmieniła moje życie.
Dlaczego? I jak to się łączy z pracą dziennikarza?
Już tłumaczę. W wielkim skrócie firma, w której zacząłem pracować, okazała się być jedną wielką kuźnią oszustów i prężnie działającą machiną okradającą starszych i schorowanych ludzi na grube miliony złotych. Gdy tylko zrozumiałem, w czym biorę udział, chciałem się zwolnić, ale ostatecznie tego nie zrobiłem. Uznałem, że więcej zdziałam, jeśli zostanę tam przez pewien czas, przemęczę się i zdobędę jak najwięcej dowodów na to, co tam się wyprawia. Ostatecznie wyszło lepiej, niż przypuszczałem. Odezwałem się do redakcji Uwagi! opisując całą sprawę i dostarczając im materiały. Podjęli temat i wspólnie zrealizowaliśmy 5-częściowy cykl reportaży o tytule „Szatańska Loża VIP”. Efekt był taki, że po pierwsze – złodziejska firma upadła, po drugie – wielu osobom odpowiedzialnym za ten niemoralny proceder postawiono zarzuty, a po trzecie – dostrzeżono we mnie potencjał i zaproszono do redakcji na staż. Reszta jest już historią. Szaloną, jak całe moje życie.
W takim razie gratuluję, dobra robota.
Dzięki. Swoją drogą na mojej najnowszej EP-ce nawiązuję do tych zdarzeń w kawałku „Pinokio”. Utwór ogólnie opowiada o poczuciu wyobcowania wśród rówieśników, o byciu niepasującym elementem układanki, ale także o potrzebie osiągnięcia wielkiego sukcesu, by mój Gepetto był ze mnie dumny i by nigdy mu niczego nie zabrakło. Myślę, że metafora jest zrozumiała dla wszystkich. Za to sama końcówka drugiej zwrotki jest właśnie o wspomnianej chwilę wcześniej historii. Pamiętam, że wszyscy przestrzegali mnie, bym się w to nie pakował, bo może stać mi się krzywda. Ja jednak miałem przekonanie, że w takich sytuacjach należy działać, nie bacząc na konsekwencje. I tak też zrobiłem. Na razie wszystko ze mną w porządku i mam nadzieję, że tak zostanie. A jeśli nie, to przynajmniej pozostanie po mnie muzyka.
Będę bronił starszych oraz kobiet, cóż
Nawet jak przypłacę to niejedną blizną
Nie chcę być prawdziwym chłopcem już
Od kiedy zostałem prawdziwym mężczyzną
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Małpa: „Moja żona ma tatuaż z okładką płyty Łony” – wywiad
W rozmowie z Małpą padają także ksywki Otschodzi i Lil Konona.
Z okazji pojawienia się na rynku winylowej wersji kultowego albumu „Kilka numerów o czymś”, spotkaliśmy się z Małpą z Warszawie, żeby porozmawiać o jego debiucie, który w większości został napisany we Włoszech.
Chociaż Małpa nigdy tego nie ujawniał, nasza redakcyjna koleżanka opowiedziała podczas rozmowy pewną anegdotę związaną z żoną rapera, która posiada tatuaż z Łoną. – Ma kilka rapowych tatuaży – przyznał raper w rozmowie z Luizą Di Felici. Więcej na ten temat w poniższej rozmowie.
Poruszone wątki w wywiadzie:
- „Kilka numerów o czymś” powstało we Włoszech na Erasmusie.
- Czy Małpa inspirował się włoskimi artystami?
- Lil Konon i jego zakola
- Otsochodzi kupuje winyl za 12 tys. zł
- Praca na stacji benzynowej
- Dlaczego Małpa zniknął na 6 lat?
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Feno: „Young Leosia i Bambi to grzeczna muzyka, która trafia do dzieci” – wywiad
Jak i kiedy modli się Edzio, Pikers GOAT, Grande Connection i monetyzacja konfliktów freakfightami.
Nasza rozmowa z Feno to przede wszystkim tematy rapowe. Czy kobiecy rap w Polsce jest dobry? Tutaj raper wspomina o Bambi, Young Leosi i Oliwce Brazil.
– Mamy Young Leosię i Bambi. To są takie najpotężniejsze postacie. To jest taka grzeczna muzyka, która trafia do dzieci. Sanah i Julka Żugaj to ten sam case – mówi Feno w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
– Mi rap się kojarzy z lekkim sk***ysyństwem. I takiej damskiej postaci jak Cardi B nie ma. No jest Oliwka i ma te skillsy, ale ewidentnie też jakieś problemy wizerunkowe. Żyjemy w post katolickim kraju, w którym nie ma akceptacji na jakieś jechanie w stylu Oliwki Brazil i obciąganie ku**sów – dodaje.
W rozmowie ponadto:
- Feno spotyka dwie małe dziewczynki, które są fankami Bambi
- Co myśli o Grande Connection
- Jak i kiedy modli się Edzio
- Kacper HTA i monetyzacja konfliktu freakfightami
- 10 tys. pomysłów Sebastiana Fabijańskiego
- Pikers to GOAT
- Najbardziej klimatyczny festiwal rapowy
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Mamy dość technicznego rapu? Koro: „Eripe, Tomb czy Golin wyczerpali tę formułę” – wywiad
Koro mówi o Young Leosi, Bambi, Grande Connection, Szpaku, White Widow i Taazym.
Podczas naszej rozmowy z Koro poruszyliśmy ciekawy wątek kalkulacji i warsztatu w polskim rapie. Czy w dzisiejszych czasach odbiorcy nie chcą słuchać już przekminionych wersów czy liczyć podwójnych i potrójnych rymów?
Koro „To nie rap się zmienia”
Jak twierdzi Koro, to nie rap się zmienia. – To raperzy zaczęli robić inny rodzaj muzyki. To nie chodzi o to, że rap się rozwija, bo on ma proste korzenie i prostą definicję, tylko ludzie otwierają się na coraz więcej rzeczy. W każdą stronę ta granica się przesuwa – mówi Koro w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
Nie chcemy już słuchać rapu dobrego warsztatowo?
W większości wypadków rap odbił w stronę popu, śpiewanych refrenów i autotune’a. Bardzo nieliczni robią jeszcze rap stawiający na technikę.
– Dzisiaj młodzi raperzy nie muszą być dobrzy warsztatowo. Tacy gracze jak Eripe, Tomb, Quebo, Golin i jeszcze mógłbym wymienić parę ksywek, wyczerpali na tyle tę formułę, że ludzie mają dość. Żyjemy w takich czasach TikTokowych i przebodźcowanych, że ta muzyka ma być takim głaskaniem psychiki, żeby się wyluzować, a nie rozkminiać o co chodziło – twierdzi Koro. Czy to dobrze czy źle? Wśród fanów możemy dostrzec dwa główne obozy. Pierwszy, który krytykuje większość rzeczy wychodzących od młodych twórców i drugi, który jest zafascynowany każdym kawałkiem, którego głównym zadaniem jest wpaść w viral i największą rotację.
W poniższej rozmowie poruszyliśmy takie wątki jak: Young Leosia i Bambi nagrywają w szafie, działalność Grande Connection, dissy i beefy się nie kalkulują, konflikt Szpaka i White Widow, Taazy objawieniem freakfightów, co z walką na Fame MMA, a także, kiedy nowa płyta.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Pueblos (Bitwa o Południe): „Żyję z freestyle’u, to moje główne źródło utrzymania” – wywiad
Rozmawiamy z organizatorem Bitwy o Południe.
Wybraliśmy się na BOP9, gdzie mieliśmy zrobić relacje z wydarzenia, ale jak to z freestylem – zamiast relacji przeprowadziliśmy kilka mocnych wywiadów. Na pierwszy ogień rozmowa z Pueblosem – organizatorem Bitwy o Południe.
– Randomowi ludzie boją się BOP-u i boją się wystąpić. Wiedzą, że można się bardzo łatwo zbłaźnić, jak np. wchodzący teraz bez koszulki Syn Młynarza z flagą Kiribati – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl Pueblos.
Organizator Bitwy o Południe ujawnił przed naszymi kamerami m.in., że jako jedna z nielicznych osób, a może nawet jedyna utrzymuje się z organizowania bitew freestyle’owych. – To moje główne źródło utrzymania – przyznaje.
Z Pueblosem porozmawialiśmy m.in. o aktualnej sytuacji BOP-u i WBW i najbardziej przyszłościowych zawodnikach, którzy jeszcze namieszają we freestyle’u.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Tym razem przed naszymi kamerami zasiadł Sarius, z którym w ponad godzinnym wywiadzie poruszyliśmy mnóstwo tematów, także ten jeden z najbardziej grzejących, czyli niesnaski z Żabsonem.
Kilka tygodni temu między Sariusem z Żabsonem doszło do małego konfliktu, który miał zostać nie do końca zrozumiany przez słuchaczy. Sarius zdecydował się szczegółowo opisać, o co chodziło i dlaczego Żabson miał u niego dług.
Ponadto szef Antihype ujawnił, czy żałuje, że sytuacja z Gibbsem lub Deysem tak się potoczyły.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News4 dni temu
Gangster, który pobił Wilka z Hemp Gru, opowiedział o tym przed kamerą
-
News2 dni temu
Ostatni koncert Quebonafide – wyciekła dokładna data
-
teledysk4 dni temu
Oliwka Brazil: „Dziewczyny z branży mają chcice jak zwierzęta”
-
News5 dni temu
Dlaczego Suja nie pracuje? Znamy odpowiedź
-
News9 godzin temu
Kali o powrocie Quebonafide: „Błagajcie go na kolanach…”
-
News4 dni temu
Bambi w dwa lata została rap superstar. Przegoniła nawet swoją szefową
-
News5 dni temu
Onet pisze o Jongmenie ukrywającym się w Dubaju przed polską policją
-
News5 dni temu
„Hip-hop umarł” – twierdzi znany polski producent