Wywiad
TRIALS X: „OKAZAŁO SIĘ, ŻE MATERIAŁ PRZETRWAŁ PRZEZ TE LATA”
Po dwudziestu latach, legendarny materiał „Prawda – Cel – Przesłanie” duetu Trials X znów ujrzał światło dzienne, lecz tym razem na zupełnie nowym nośniku. To już nie historyczna kaseta, a adekwatne do dzisiejszych czasów CD. Jak to jest wydawać ten sam materiał, ale 20 lat później? Odpowiedź m.in. na to pytanie znajdziecie w poniższym wywiadzie.
Patrycja: Powinniśmy zacząć od tego, dlaczego zdecydowaliście się wypuścić „Prawda – Cel – Przesłanie” właśnie teraz? Co sprzyjało takiej decyzji, kto na nią wpłynął?
Platoon: Po 2005 roku, kiedy przestał nas obowiązywać niefortunny kontrakt z poprzednim wydawcą, zdecydowaliśmy się na reedycję. Najpierw trzeba było odnaleźć DAT’y ze studia. Zajęło nam to trochę czasu. Planowaliśmy wydać „P-C-P” na winylu, jednak powstrzymywaliśmy się z realizacją tego pomysłu, głównie przez to, że zawsze dążyliśmy do najlepszej jakości, a wtedy ogrom spraw prywatnych i zawodowych nie pozwoliłby nam zaangażować się w projekt w 100%.
Rozmowy z wydawcą zainicjował Piotr z Mopi Music Group i bezbłędnie trafił w oczekiwania Jarka JSDK (rapportal.pl/fonografika). Tym samym obydwaj panowie sprawili, że Fonografika skontaktowała się z nami, proponując współpracę. Jak do tej pory, wszystko układa się po naszej myśli. Data również sprzyja, bo „PCP” nagraliśmy w 1994 r., czyli 20 lat temu. Zobaczymy, co będzie dalej 😉
Patrycja: Jakie emocje budują się w artyście, który po 20 latach ma szansę wypuścić swój materiał ponownie, na nowym nośniku i tym samym dla nowych słuchaczy?
Platoon: Podekscytowanie to dobre słowo. Jest to wyjątkowa sytuacja, bo zazwyczaj gdy artysta decyduje się wydać płytę, to najpierw musi ją stworzyć. My ten etap mieliśmy już za sobą 20 lat temu i zdążyliśmy się do tego zdystansować. Teraz rozpoczęliśmy pracę nad płytą od masteringu w Eprom Sounds Studio i przygotowania poligrafii przy współpracy z utalentowaną graficzką Anną Słowińską.
Tiger: To naprawdę fascynujące i zaskakujące. Okazało się, że materiał przetrwał przez te lata i jak widać warto było inwestować w dobre studio nagraniowe, mimo rozbieżnych opinii na ten temat, a dziś Eprom dodatkowo podrasował całość dodając brzmieniu ciepła i basu. Płyta CD może nie jest nowoczesnym nośnikiem, ale nowym ze względu na to, że jak wiemy materiał był wydany tylko na kasecie, a dopiero teraz materiał w formie płyty trafia na póki. Jest to niesamowite wydarzenie i sądzę, że nie tylko dla fana hip hopu, ale być może, że jest to swoisty ewenement w historii polskiej muzyki. Nie wiem, czy ktoś kiedyś czekał z materiałem, aż tak długo jak my, aby ukazał się po 20 latach, oficjalnie, na szeroko rozumianym ogólnopolskim rynku. Tym bardziej jest mi miło, że ten przypadek właśnie dotyczy nas.
Patrycja: Obecnie hip-hop różni się od czasów, w których Wy dorastaliście. Również mentalność i gust słuchaczy się zmienił. Jak legendarne „Prawda – Cel – Przesłanie” ma wpłynąć na przeciętnego nastolatka, interesującego się kulturą, tą dzisiejszą kulturą hip-hopową?
Platoon: Mentalność się zmieniła, ale wyłonił się również nowy element kultury Hip-Hop tj. wiedza. Sam fakt, że nastoletni słuchacze sięgają po „Prawda – Cel – Przesłanie”, świadczy o tym, że fani rozumieją przekaz z ubiegłego wieku. Wierzymy, że odbiorcy docenią nasz materiał rozumiejąc, w jak odległych czasach było nam dane go nagrywać. Będzie nam miło, jeśli za pomocą naszego materiału, wywiadów i filmów uda się przekazać część historii i klimat tamtych lat. Wiem, że są ludzie, którzy chcieliby znaleźć się chociaż na chwilę w latach ’90 i wierzę, że album TRIALS X sprawi im frajdę.
Tiger: Sposób pisania tekstów jest inny, są bardziej zaawansowane i skomplikowane rymy, mniej klasyczne i mniej częstochowskie. Jednakże przekaz się nie zmienił i jeśli jest szczery to niezależnie jak jest coś napisane, wykreowane, a kiedy jest pomysł na całość utworu to i tak trafi on do ludzi. Przykładem z nowych dobrze zapowiadających się twórców jest AK-47. Uważam to za znak, że hip hop zacznie być bardziej dojrzały i mniej gówniarski, bo zaczną liczyć się bardziej ambitne treści, choć jak wiadomo braku prawdziwości nie unikniemy w żadnej dziedzinie życia.
Patrycja: O czym powinien wiedzieć słuchacz, czego się spodziewać i na co powinien patrzeć obiektywnie, jeśli po raz pierwszy sięga po album i kawał tak naprawdę historii rapu?
Platoon: Być może trudno to sobie wyobrazić komuś, kto nie pamięta okresu przemian w Polsce, zaraz po upadku ZSRR, a był to czas, kiedy do sklepów zaczęły napływać towary, jakich wcześniej nie było. Może to się wydawać groteskowe, ale chcieliśmy przybliżyć się do zachodu i byliśmy pełni nadziei na lepsze jutro. Dlatego w naszych nagraniach słychać wpływy zespołów z za oceanu tj. Public Enemy, A Tribe Called Quest czy Ice T.
Pragnęliśmy mówić głośno o rzeczach, które cenzurowane były w mediach. Instrumentarium też różniło się diametralnie, a rapu w Polsce po prostu nie było, po za inspirowanym rapem, projektem Kazika, Melo-deklamowanymi tekstami Deutera, Małego WuWu i tego typu nagraniami. Rapu z prawdziwego zdarzenia po Polsku po prostu nie było. Zainteresowani nowym zjawiskiem dziennikarze zadawali nam pytania w stylu. „Jak wygląda koncert rapowy”, „Jak wygląda wasz styl życia”, „Czy strzelacie do ludzi”, „Czy żyjemy w nocy” itd. Trzeba było mierzyć się z Polską rzeczywistością.
Tiger: Dokładnie zgadzam się z Platonem dodałbym jeszcze, że słuchacz powinien brać pod uwagę czas w którym tworzyliśmy, aby słuchając płytę nie myślał w sposób kur** teraz tak to się nie robi ja jeb**. Tylko wziął pod uwagę lata 90-te w taki sam sposób jak my dziś zapoznajemy się z kinem lat ubiegłych. Jeśli dziś oglądamy film z lat 60-tych to nie śmiejemy się z tego, że jest zbyt duża ilość muzyki klasycznej przy każdej scenie, że sceny i najazdy kamery trwają zbyt kosmicznie długo, że aktorzy jeżdżą starymi furami, których nie ma już na ulicach. Oglądamy film i podziwiamy tamtą rzeczywistość i kunszt tamtych czasów, zagłębiamy się w historię starając się ja zrozumieć poprzez pryzmat tamtych czasów. Przecież nasz język nie zmienił się na tyle, żeby nie móc go zrozumieć i aby nie móc zagłębić w klimat oceniając to z zupełnie innej perspektywy, właśnie niekoniecznie tej dzisiejszej, tylko tej związanej z początkiem lat 90-tych.

Patrycja: Znajdą się tacy słuchacze, którzy mogą nie mieć pojęcia kim jest Trials X, co zrobił i dlaczego zasługuje na uznanie. Pojawią się różnego rodzaju „hejty” typu „kto dziś nagrywa taki rap?!”. Jak się ustosunkujecie do takich reakcji?
Platoon: Jeśli dotrze do nas konstruktywna krytyka, to może się ustosunkujemy, a debilne „hejterskie” wpisy na portalach, po prostu zignorujemy. Chociaż szczerze mówiąc, to raczej nie mamy prywatnie czasu na śledzenie idiotycznych wypowiedzi 😉
Tiger: Ludzie, którzy tylko źle oceniają coś na portalach wyłącznie pokazują co sobą sami prezentują. Przeważnie są to osoby, które nawet nie potrafią korzystać dobrze z wyszukiwarki google (śmiech). Tak Platoon znowu ma rację…
Patrycja: Dla wielu kolekcjonerów materiał ten jest ważnym nabytkiem. W dodatku dostępnym w lokalnych muzycznych sklepach jak chociażby Empik. Jakie znaczenie po 20 latach ma dla Was fakt, że album ponownie trafia na sklepowe półki?
Platoon: Uwzględniając te wszystkie e-maile z pytaniami, gdzie można kupić nasz materiał i czy będzie kiedyś dostępny. Ujmę to tak, że spadł mi kamień z serca, bo ile lat można odpowiadać na takie same zapytania 😉 A na poważnie, to jest to dla mnie magia, bo rzadko się zdarza, że po 20 latach od debiutu wraca się do nagrań. To chyba spełnienie marzeń każdego muzyka.
Patrycja: Wypuszczaliście materiał dawno temu, wypuszczacie go ponownie teraz i dbacie o promocję. Jaka jest różnica pomiędzy premierą materiału kiedyś, a dziś?
Platoon: Może zacznę od podobieństw. Są one takie, że wtedy byli sceptycy, którzy twierdzili, że nie da się rymować po Polsku i polski rap nie przetrwa, gdyż jest nienaturalny. Teraz również są tacy, którzy twierdzą, że nie będzie zainteresowania naszą płytą, bo rap ewoluował na tyle, że nasz materiał jest trochę groteskowy. Cóż. Wiem jedno. Zarówno wtedy, jak i dziś wiemy, że trzeba kierować się pasją i robić swoje na 100% zaangażowania,
a nie przejmować się opiniami innych ludzi. Konsekwentnie i do przodu. Różnice są takie, że kiedyś promowaliśmy się w radiach i telewizjach, a dziś są to zupełnie inne środki przekazu.
Tiger: Wtedy były „wolne media” teraz są „szybkie media” (śmiech), ale dziś są większe możliwości i nie trzeba się nikogo prosić o „łaskę” aby coś pokazać i zobrazować, a tym bardziej wypromować.
Patrycja: Premiera odbyła się 12 kwietnia br. Nakład leży na półkach w sklepach. Jakie wspomnienia przychodzą Wam do głowy kiedy trzymacie w dłoni finalną wersję „Prawda – Cel – Przesłanie” na CD?
Platoon: To była dla mnie wielka przyjemność, gdy mogłem przesłuchać płytę CD, z cieplejszym brzmieniem, trzymając w ręku oryginalną wkładkę z kasety.
Tiger: Przede wszystkim cieszymy się, że wydawnictwo Fonografika wiedziało jak ugryźć ten temat i zaskoczyło nas podejście do spraw promocyjnych oraz w ogóle sam pomysł z tą wkładką z kasety nas rozwalił. Już po pierwszych rozmowach wiedzieliśmy, że to wydawnictwo chce zaangażować słuchacza w projekt na 100%, a nie na 99%.
Patrycja: Reedycja albumu to również reaktywacja, ponowne wejście na scenę Trials X, czy pozostajecie tylko na wypuszczeniu materiału?
Platoon: Planujemy nagrać z Tigerem, jako TRIALS X numer na płytę „Niezapomniane Legendy”, której inicjatorem jest JSDK. Zysk z nakładu zostanie przekazany na cel charytatywny. Jeszcze w tym roku powinny ukazać się albumy producenckie Sebastiana Tomczyka i Fabstera, na których znajdą się dwa utwory popełnione przeze mnie wraz z Juchasem, DJ’em Epromem i DJ’em Janmarianem. Będzie również niespodzianka m.in. dla fanów TRIALS X. Ponadto pracujemy z Juchasem nad naszą wspólną płytą, bo nasze drogi krzyżują się nie tylko w muzyce, ale i w życiu zawodowym oraz prywatnym. Jesteśmy również otwarci na propozycje koncertowe.
Tiger: To prawda co mówi Platon, aczas pokaże co będzie dalej, ale z pewnością po wydaniu będziemy mieli wolniejszą głową wiedząc, że ten materiał jest już na półkach, bo mi ciężko było myśleć i tworzyć w tym klimacie mając na uwadze fakt, że płyta ta nie była nigdy wydana na CD.
Patrycja: Dużo pozytywnych i negatywnych rzeczy dzieje się w Polskim rapie. Jak oceniacie dzisiejszą sytuację rap-gry? Czy to wszystko idzie w dobrym kierunku, czy powoli stacza się na dno?
Platoon: Z początkiem 21-go wieku, odbiorcy w większej mierze podatni byli jedynie na muzykę popularną, której wykonawcy niestety zabierali się również za rapowanie. Koncerny wywęszyły mamonę i położyły na muzyce ulicznej swoje łapy. Natomiast w obecnej chwili – na szczęście – słuchacze otworzyli się na nowe, świeże pomysły. Ludzie na imprezach już nie bawią się tylko przy kawałkach promowanych w radiach, ale potrafią wyszukiwać i doceniać wartościowe rzeczy. Artyści nie chcą już powielać najlepiej sprzedających się pomysłów, dążąc do niepowtarzalnego stylu. Wszystko to dzięki fanom, poszukującym nowych, świeżych rzeczy. Są też artyści niezależni, którzy zbudowali własne kanały promocyjne i dystrybucyjne. Działają samowystarczalnie i bardzo nas to cieszy, bo taka postawa przyczynia się do nieustannego rozwoju muzyki

Patrycja: Czy są w Polsce artyści, którzy dziś robią na Was wrażenie?
Platoon: Nie chcę tu nikogo faworyzować, bo jest naprawdę wielu dobrych graczy. Ostatnio zrobili na mnie wrażenie dwaj, działający niezależnie, producenci bitów: Sebastian Tomczyk i Fabster. Dlatego nagraliśmy z moim kompanem Juchasem numery na ich płyty producenckie, co jak wiadomo, nie zdarzało nam się zbyt często, za to konkretnie, Zawsze z przyjemnością słucham rapu Sokoła, JWP, Mesa, Eldo, Kwiatka, Hadesa. Dobre płyty
z zacnymi gośćmi wypuszcza w tym roku 600V, czekam również na nowy album Numera Raz, który jestem pewien, że będzie korespondował z moim gustem muzycznym. Z młodych, undergroundowych raperów lubię Heseda i Barzyca, obydwaj raperzy są z Warszawy.
Tiger: Ja osobiścielubię wydania z Asfaltu, Tytus naprawdę wydaje bardzo dobre rzeczy i miło się tego słucha, lubię też ostatnio to co robi Sokół z Marysią, wywarł na mnie wrażenie imagem Kaen, jest kontrowersyjny, może to nic nowego na skalę światową, ale w Polsce taka nowość dobrze zrobi i dobrze, że dzieją się takie rzeczy i ludzi z dystansem do samego siebie. A co do tekstów to pamiętajmy, że 2 Live Crew też rapowali sprośnie i na temat. Maski już przerabiane były wielokrotnie w muzyce tanecznej, ale i w hip hopie. Bardzo mi się podoba również projekt A Pamiętasz Jak oraz idea Rap History Warsaw. Zaciekawił mnie ostatnio AK-47 oraz ciekawe jest to, że polskie klipy są na coraz większym poziomie.
Patrycja: Dwadzieścia lat minęło. Co robiliście przez ten czas, czym się teraz zajmujecie, czy hip-hop cały czas był obecny w Waszych sercach i czy śledziliście to co się dzieje w muzyce?
Platoon: Chociaż zawsze miałem bujne życie prywatne i zawodowe, to przez te wszystkie lata rap zawsze grał w moim sercu. Sporo podróżuję obserwując, co dzieje się muzycznie na innych kontynentach. Na scenie obecny jestem nieustannie przez te wszystkie lata, czy to jako dj, organizator koncertów, promotor, manager. Uczestniczyłem w wielu projektach muzycznych m.in. Reni Jusis płyta „Zakręcona”, Y.A.R.O. płyta „Olewka”, Kriktrim (obecnie Łąki Łan), sporo koncertów grałem z zespołem Tonik, z Karoliną Rosą. Z Tigerem, Redem i Lady K stworzyliśmy projekt Humaniztikz, dograłem również scratche na płytę „W Czerni I W Bieli”, a w 2011 roku dograłem zwrotkę do „A Pamiętasz Jak?”. Obecnie pracuję w firmie szkoleniowej Gamma Discover, której dyrektorem jest Marcin Juchas Juchniewicz. Działamy razem od ponad 7 lat i co ciekawe, w części nieformalnej naszych szkoleń, zdarza nam się koncertować na prośbę uczestników. To jest niesamowite, w jak różnych okolicznościach można spotkać swoich fanów.
Tiger: To sporo czasu to fakt, ale nie próżnowaliśmy. Ja zacząłem wchodzić w nowe projekty muzyczne. Byłem współzałożycielem duetu Modfunk i rozwijałem scenę klubową grając w najważniejszych polskich klubach i prowadząc 8 lat studio nagraniowe na ul. Bema 65 zaraz nad byłym klubem „Kotły”. W międzyczasie remiksowałem i robiłem projekty takie jak Humaniztikz z Platoonem, Redem, Marcinem Żurawiczem i Bartkiem Wojciechowskim oraz Numerem Raz gdzie też go remiksowałem np. w kawałku „Zazdrość” (Humaniztikz Remix) do którego powstał świetny klip Karola Zakrzewskiego w animacji 3D. Ostatecznie zacząłem robić produkcje jako Tigermaan i tak zostało do dziś, ja produkuję a Platoon rymuje (śmiech). Jestem też założycielem agencji muzycznej gdzie promuję innych ważnych polskich artystów. Jednym słowem, życie jest muzyką przez całe 20 lat z małymi przerwami.
Patrycja: Można mówić, że jesteście żywą legendą. Tak na zakończenie, co powiedzielibyście artystom, którzy marzą, że kiedyś ich materiał i ich osoba będzie doceniania i będzie się o nich mówić, że przyczynili się do rozwoju kultury?
Platoon: Szczerze mówiąc, to ja nie czuję się legendą 😉 Po prostu staram się robić swoje, a nie powielać. Miałem to szczęście, że mój ojciec jest multiinstrumentalistą i nauczył mnie grać m.in. na gitarze, gdy miałem jakieś 5 lat. Grałem też na pianinie, basie, kontrabasie i innych instrumentach. Dlatego łatwiej mi było tworzyć swoje nagrania, nawet jeśli były oparte na samplach, to zazwyczaj rozbudowywałem je instrumentalnie. Ponadto miałem w domu spory zbiór płyt winylowych, z których czerpałem sample. W wieku 14 lat założyłem już zespół punk rockowy, w którym Tiger grał na perkusji i m.in. to doświadczenie w tworzeniu muzyki pozwoliło nam wypracować pewną wizję, jak chcemy brzmieć. Jednak zderzenie z realiami studiów nagraniowych w obecnym czasie sprawiło, że przeforsowanie naszej wizji było dość trudne. Na pewno, żeby być docenionym po latach trzeba wyróżnic się wśród „konkurencji”. Trzeba odwagi i konsekwencji, a w szczególności nie sugerować się opiniami ludzi, którzy niczego nie wnieśli w Twoje życie. Życzę wytrwałości i sukcesów każdemu, kto tworzy sztukę. YO!
Tiger: Przede wszystkim bardzo poważnie trzeba traktować wszystko to co się robi, a z pewnością przyjdzie za wszystko zapłata, bo to trochę tak jak z pracą na roli, jak źle zaorzesz pole to nic z tego nie będzie (śmiech).
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Mei: „Bonus RPK i Kali byli prawilniakami i poszli w taką stronę” – wywiad
„Nie zarabiam z rapu i nie muszę kalkulować”
We wrześniu, podczas wizyty w Neapolu przeprowadziliśmy rozmowę z Mei. Raperka nie gryzie się w język i bez problemu rzuca ksywkami, co jest rzadkością na scenie.
Mei wypowiedziała się m.in. na temat kawałka Bonusa RPK wymierzonego w hejterów „XD” z udziałem Oliwki Brazil, który wzbudził sporo emocji i został krytycznie oceniony przez słuchaczy, zdobywając przeważającą ilość łapek w dół.
– Uważam, że facet mega strzelił sobie w kolano. To, na co pracował wiele lat zaprzepaścił swoim głupim ruchem. I to absolutnie nie chodzi o Oliwkę Brazil i oto, że ona nawija o „k*tasach, c*pkach i braniu po same migdały”. Zupełnie nie mam z tym problemu, bo ma taki styl. Poza tym technicznie jest bardzo dobra. Natomiast w tym duecie gorzej wypadł Bonus. Wyszedł bardzo amatorsko. Wygląda to tak, jakby tekst napisał w 2 minuty na kolanie i wpierał wszystkim, że tak nie jest – mówi Mei w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
– Jest mi przykro, że osoby pokroju Bonusa, Kaliego, Dioxa idą w taką k*rwa stronę, a przez lata wpierali zasady i prawilność – dodaje.
„Tede, nie miałam na myśli Ciebie”
Mei odniosła się także do swojego wpisu na temat raperów, którzy poszli w disco-polo. Raperka nazwała to „muzyczną prostytucją”. Tede zacytował jej wpis, dodając emotkę „facepalm”.
– Mówiąc o tym, że ktoś romansuje z disco-polo – absolutnie nie miałam na myśli Tedego – wyjaśnia w rozmowie Mei. – Także Jacek, to nie było do ciebie. Po tobie się wszystkiego można spodziewać od zawsze. Ty nigdy nie grałeś prawilniaka czy kozaka. Byłeś zupełnie poza skalą, więc do ciebie nie piłam, ale akurat ty się odezwałeś. Myślałam o Kalim i Dioxie, bo bardzo szanuję ich warsztat i dokonania, ale jak usłyszałam kawałek Kaliego na prawie disco-polowym bicie i letniaczka Dioxa (…) wróć na dawne tory stary.
Poniżej wywiad, w którym także o: Mesie, Grande Connection, agencji Tomba, Liberze, Doniu, Fazim i nowej płycie „Synergia”.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
DJ Soina: „OKI to dla mnie polski Travis Scott – wywiad
Uznanie od weterana nie tylko oczami, ale też słowami.
DJ Soina szykuje się do premiery nowej płyty „Kręci Mnie Vinyl 5”, a my poznaliśmy listę gości, którą artysta ujawnił przed naszymi kamerami.
Okazało się także, że prawie doszło do współpracy Soiny z Okim i Guralem w jednym numerze. Reprezentant młodej fali nagrał nawet refren, ale nie był zadowolony z efektu i na razie zawiesił tę współpracę.
– Szanuję, że jest z Lubina i nie wybił się na niczyich plecach, a technicznie jest mordercą. Dla mnie to jest polski Travis Scott – powiedział o Okim DJ Soina.
W poniższym wywiadzie poznacie gości nowej płyty, a także historię jak Cyganie przejęli klub, w którym grał DJ Soina.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Kobra z Poznania od 12 lat nie nagrywa. Zapytaliśmy go, co aktualnie robi
Nagrywał z Bezczelem i był managerem Peji. Po latach Kobra ruszył z nowym projektem.
Starsi słuchacze Kobrę mogą pamiętać ze składu Fataem, projektu z Bezczelem czy współpracy z Peją. 12 lat temu ukazał się jego ostatni album. Co dziś robi raper?
Odezwaliśmy się do Kobry, bo ten ruszył z całkiem nowym projektem. Postanowiliśmy go przy okazji podpytać, co robił przez ostatnie lata, jak nie nagrywał.
– Przez ostatnie 12 lat bywałem bardzo sporadycznie na scenie i w studio. Po „Golden Erze” przez długi czas czułem się wypalony artystycznie, a wypaleniu towarzyszył lekki zawód odbiorem ostatniego albumu oraz sporo zawirowań w życiu osobistym. Przez ten czas scena i trendy mocno się zmieniły i nie do końca czułbym się tam komfortowo. W latach 2014-2018 prowadziłem sklep ze streetwearem, a po zamknięciu, poza współpracą z Ryśkiem w charakterze managera, trafiłem do zupełnie innego sektora i jestem tam do dziś – mówi w rozmowie z GlamRap.pl.
Podcast „Co jest Rap”
Wczoraj w sieci zadebiutował nowy projekt Kobry – podcast „Co jest Rap”, który prowadzi z Binkiem. Skąd pomysł na taką formę?
– Pomysł podcastu pojawił się jakoś dwa, może trzy lata temu i nie była to moja inicjatywa, a Wojtka (Binka). Miał dość klarowną wizję tego, co chce zrobić, ale pomysł przeleżał w szufladzie. Ostatecznie, na początku roku rozpoczęły się konkretne działania, a pomoc otrzymaliśmy od naszych Ziomali – Igora i Siarki (realizacja), chłopaków z ZEROLOGO oraz Profesora Smoka. Początkowo prowadzących było trzech, zostało dwóch i w takiej formie można nas posłuchać. Żadnych ciężkich treści. Trochę hip-hopu, trochę humoru i jakieś real talki. Program nie ma stałego szablonu. Taki jest fajny, do kawki porannej – tłumaczy raper.
Kobra wróci do rapu?
Takie pytanie naturalnie paść musiało, ale nie mamy zbyt dobrych wiadomości.
– Uprzedzając ewentualne pytania i wątpliwości – nie ma planów na powrót do muzyki w pełnym wymiarze. Będzie kilka featów u kolegów i to tyle. Nie mówię „nigdy”, ale dziś skupiamy się na podcaście. To dla nas całkowicie nowa forma i tak naprawdę uczymy się od podstaw – mówi Kobra.
Przy okazji przypominamy nasz niedawny artykuł o innym raperze z Poznania – Rafim, który zawodowo jest kierowcą tira.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Yurkosky: „Usunąłbym Fagatę z rap sceny” – wywiad
Aktywista hip-hopowy jest od 11 lat w branży.
Na to pytanie nie wszyscy chcą odpowiadać, ale Yurkosky nie miał oporów, żeby stwierdzić, że według niego Fagata jest postacią szkodliwą i chętnie usunąłby ją ze sceny rapowej.
– Niech sobie robi co chce, ale uważam, że jej ruchy są szkodliwe. Nie chodzi mi o nawijanie, tylko całokształt. Niebieska platforma to dla mnie nowoczesna prostytucja – mówi w rozmowie z Danielem Szczerbakiem dla GlamRap.pl
Z Yurkoskym spotkaliśmy podczas festiwalu w Płocku. Hip-hopowy aktywista jest obecny na scenie od ponad 10 lat i teraz zajmuje się takimi projektami jak np. Under Twist czy managementem innych raperów.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Pikers: „Nie uważam się za legendę” – wywiad
Pikers o Szpaku, Kukonie, Young Igim, VNM, Książulo, a także… o pierogach ruskich.
Do rozmowy z Pikersem podchodziliśmy kilkukrotnie, co wynika m.in. z tego, że raper stroni od mediów i niechętnie udziela tego typu rozmów. Po wielu turbulencjach w końcu udało się zarejestrować taki materiał, który otrzymał zielone światło.
Rapera zapytaliśmy m.in. czy uważa się za legendę polskiej sceny? – Takie rzeczy nie zależą ode mnie czy ludzie będą tak uważać. Nie odczuwam tego, żebym był jakąś legendą.
Tematy poruszone podczas rozmowy to m.in.:
- Sprzedaż bitów
- Płyta z Koneserem
- VNM.
- Kukon.
- Young Igi.
- Szpaku.
- Pikersa chcieli pobić?
- Fan chciał mu oddać dziewczynę na noc.
- Ciekawostka o pierogach ruskich.
- Polityka i Wybory 2025.
- Książulo i jedzeniowi eksperci.
9P „2” – nowy projekt Pikersa
Aktualnie raper skupia się na promocji nadchodzącego projektu 9P „2”. Dzisiaj do sieci trafił nowy singiel z udziałem Fidela i Melona „Diablisko”. Preorder krążka jest dostępny na stronie healthnature.pl
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News4 dni temuZnany muzyk ujawnił mroczne kulisy śmierci Pona
-
News5 dni temuKto z ZIP Składu nagłośnił zbiórkę dla córki Pona? Odpowiedź zaskakuje
-
News4 dni temuPeja zaskakuje – zdjęcie z Pelsonem i Doniem. „Spotkanie po latach”
-
Felieton5 dni temu„Kutas Records” – żart Kuqe 2115 to tak naprawdę spory problem – felieton
-
News3 dni temuPrzemek Ferguson dissuje Filipka!
-
News2 dni temuBezdomny Bastek dostał propozycję pracy. Jak zareagował?
-
News21 godzin temuThe Nitrozyniak dissuje Boxdela, Gimpera i Wardęgę
-
News5 dni temuPo bójce z Żabsonem, Bedoes ma bliznę na głowie