News
TRZY-SZEŚĆ PODSUMOWUJE BITWĘ B.R.O vs PJENTAK

Warszawski raper i freestyle’owiec – Trzy-Sześć, który uczestniczył ostatnio w projekcie „Wizja Lokalna: Warszawa” – postanowił opisać jak wyglądała bitwa B.R.O i Pjentaka podczas koncertu, który odbył się 20.01.12 r. w klubie „Why Not?” w Warszawie.
Trzy-Sześć:
„Po pierwsze, zgadzam sie, ze cala sytuacja wyszla zenujaco, zgadzam sie, ze najebanego Plejera ponioslo i to, co robil nie powinno miec miejsca, zgadzam sie rowniez, ze wylanie Ci piwa na glowe bylo chujowa opcja, tak samo jak gwizdy publiki podczas Twojego wejscia. Moj stosunek do Ciebie jako rapera jest w miare neutralny, tzn kompletnie nie jara mnie Twoja tworczosc w jakimkolwiek aspekcie, ale ciezko miec do Ciebie pretensje o to, ze rapujesz, bo to Twoja sprawa. Mam tez kompletnie wyjebane na to, jakiemu kibicujesz klubowi, gdzie grasz, itp. – w moim odczuciu nie wplywa to na Twoj wizerunek jako rapera.
To, czym sie skrajnie nie jaram w Twoim wypadku, to (ze tak to ujme) PRowskie podejscie do sprawy. To dosc urocze, ze Twoi koledzy z tego calego rwp byli uprzejmi wyciac w filmiku scene, w ktorej Twoj kolezka jest uprzejmy sie spruc do Solara, bo ci co tam byli wiedza, ze od tego momentu atmosfera na scenie diametralnie sie zmienila i tyle. To dosc urocze, ze probujesz komukolwiek wmowic, ze to, co nawinal Łukasz Pjentak bylo napisane, bo gdybys wiedzial cokolwiek na temat fristajlu w jakiejkolwiek formie to zrozumialbys, ze byl to po prostu pijacki wolny, i to w dodatku jak na Pjentaka dosc slaby. To dosc urocze, ze probujesz przekonac swoich fanow, ze ludzie, ktorzy stali pod scena wszyscy byli znajomymi Pjentaka, ale robiac to ludzisz sie – watpie, zeby na ten koncert przyszlo z nim wiecej niz kilkanascie osob. To dosc urocze, ze nawinales Pjentakowi, ze to nie bitwa, tylko koncert… tylko, ze to nie jest zaden argument – jestes MC, jestes (a przynajmniej starasz sie byc) czescia kultury, ktorej rywalizacja jest nieodlaczna czescia od samego poczatku. Dostales czas, dostales bit i mogles z tym zrobic cokolwiek (choc nie ukrywam, szanuje Cie za to, ze wyszedles na scene, ale nie kumam po co pierdolenie o 15 osobach) – nawinac fristajl bitewny, niebitewny, nawijac o dupie maryny, powiedziec cokolwiek do mikrofonu nawet nierymowanego, czy po prostu nawinac zwrotke. Nie zrobiles z tym nic – malo tego, to krotkie wejscie pokazalo, ze nie za dobrze radzisz sobie z trzymaniem mikrofonu, co jest dla mnie dosc przypalowe, biorac pod uwage to, ze niby „wchodzisz do mainstreamu”.
Wlasnie tutaj tkwi caly problem – w szczegolach. Rozumiem, ze z PRowskiego punktu widzenia oplaca Ci sie przedstawic cala opcje w ten sposob, zwalic cala wine na chlopakow i odciac sie od rzekomego bydla, ktore zrobili, ale problem polega na tym, ze PRowskie chwyty to nie jest sposob, w jaki buduje sie szacunek w jakimkolwiek srodowisku, a tym bardziej tak pamietliwym, jak warszawskie podziemie. Nikt Cie tu nie zna, co jest naprawde dosc trudne do osiagniecia, biorac pod uwage, ze ja sam ostatnio nie udzielam sie specjalnie na eventach rapowych, a kojarze praktycznie wszystkich lokalnych dzialaczy. Tutaj nie ma drog na skroty i doswiadczen scenicznych nie zastapisz dobrym PRem i lekka propaganda, bo chocbys mial propsy od Jaya Z i papieza, to ludzie konkretne opcje beda pamietac zawsze.
Powtarzam, nie jestem do Ciebie jakos negatywnie nastawiony i nie jest to nic osobistego – po prostu moje obserwacje. Nie wykluczam, ze kiedys staniesz sie sensownym raperem, ale watpie, zeby przebieglo to droga, ktora obrales. Tyle.
Co do fanow, ktorzy juz sapia na ekrany swoich ajfonów, zeby wgniesc mnie w fotel riposta i spytac sie kim ja kurwa jestem – darujcie sobie i mnie. Nie interesuje mnie rapowa opinia ludzi, ktorzy uwazaja, ze czlowiek, ktory w 2012 roku nawija wers „zamiast sciagac plyty sciagaj z dziewczyn ubrania” jest swiezy. Jeszcze dluga droga sluchania rapu przed wami.
Pozdrawiam.”
Koncert spod szyldu RWP Music Night odbył się 20.01.12 r w klubie Why Not w Warszawie.
ZOBACZ: Relacja video z koncertu | Komentarz B.R.O i Pjentaka | Fotorelacja z koncertu
fot. StolicaRapu.pl
& kadr z youtube
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl


Zippy Ogar to wielki zwycięzca programu Netflixa „Rhythm + Flow Polska”. Raper zgarnął pół miliona złotych. Skąd się wzięła jego enigmatyczna ksywka?
Pierwszy człon jego ksywki „Zippy” wziął się od jego innej ksywki „Zapper”. Raper jednak chce zostawić jeszcze dla siebie etymologie tego słowa i jak ona powstała.
– Cała formuła „Zippy Ogar” polega na tym, że ja zawsze byłem dla ziomali „Zippy”. Miałem taki okres w swoim życiu, gdzie jarałem dużo marihuany i chodziłem zamulony całe dnie. Miałem taki okres, że ciężko było u mnie z motywacją. I wtedy bardzo często słyszałem w moją stronę zwrot: „Zippy, ogar”! Kiedy nie chciało mi się czegoś robić, to ziomale mówili: „Zippy, ogarnij się!”. To jest skrót od „Zippy, ogarnij się” – ujawnił zwycięzca show Netflixa na antenie radiowej Czwórki.
Pseudonim Zippy Ogar powstał jak ten miał 17 lat, czyli rok po jego pierwszych rapowych nagrywkach.

Dzisiejsze zestawienie najlepiej sprzedających się płyt w Polsce przyniosło nam tylko jedną rapową nowość – Gural „Atlas”.
Guralowi nie udało się wspiąć na szczyt OLiSu przez sanah, która zajęła pierwsze miejsce. Poznański raper z albumem „Atlas” pojawił się tuż za piosenkarką na miejscu drugim. W TOP10 możemy zobaczyć też albumy Sobla i Żabsona, które są na OLiSie od kilku tygodni.
Poniżej zestawienie łączące sprzedaż fizyczną + streaming (16.05.25-22.05.25).
OLiS – TOP 10
- sanah – Dwoje ludzieńków
- donGURALesko – ATLAS
- Damiano David – FUNNY little FEARS
- Sobel – Napisz, jak będziesz
- Billie Eilish – HIT ME HARD AND SOFT
- Linkin Park – From Zero
- Kaśka Sochacka – Ta druga
- Żabson – HOLLYWOOD SMILE
- JIN – Echo
- majtis, Alien BSC, samunowak

Sacha Jenkins, uznany dziennikarz, reżyser dokumentalny i współtwórca kultowego magazynu Ego Trip, zmarł w wieku 54 lat. Informację o jego śmierci potwierdził magazyn Rolling Stone, a przyczyną były komplikacje związane z zanikiem wieloukładowym (MSA). Jak przekazała jego żona, choroba postępowała od pewnego czasu.
Współtwórca legendarnego magazynu „Ego Trip”
Jenkins był jednym z najważniejszych głosów amerykańskiej kultury hip-hopowej. Wraz z Elliotem Wilsonem współtworzył Ego Trip – magazyn, który na trwałe zapisał się w historii gatunku. W latach 1994–1998 ukazało się łącznie trzynaście numerów pisma, zyskując miano kultowego w środowisku.
Autor książek i pionier dziennikarstwa hip-hopowego
W 1999 roku na rynku pojawiła się książka Ego Trip’s Book of Rap Lists – w Polsce wydana jako Ego Trip: Książka o rapie. Jenkins miał na koncie także współautorstwo biografii Eminema The Way I Am. Pisał dla renomowanych tytułów takich jak Vibe, Rolling Stone i Spin. W 1992 roku założył Beat-Down – pierwszą amerykańską gazetę poświęconą wyłącznie hip-hopowi.
Jako filmowiec Jenkins zrealizował szereg głośnych dokumentów. W 2015 roku premierę miał Fresh Dressed, poświęcony historii mody w hip-hopie. W kolejnych latach powstały m.in. Bitchin’: The Sound and Fury of Rick James (2021) i All Up In The Biz (2023), dokument o Biz Markiem.
Twórca dokumentów o Wu-Tang Clanie
W 2019 roku Jenkins stworzył czteroodcinkowy serial Wu-Tang Clan: Of Mics and Men, który zebrał bardzo dobre recenzje. W 2022 roku na Apple TV+ zadebiutował Louis Armstrong’s Black & Blues, ukazujący nieznane oblicze legendarnego trębacza i wokalisty jazzowego.
Kreatywna siła Mass Appeal i współpraca z Netfliksem
W ostatnich latach Jenkins pełnił funkcję dyrektora kreatywnego w firmie Mass Appeal. Odpowiadał za produkcję wykonawczą serialu Rapture, stworzonego dla Netflixa we współpracy z Nasem. Projekt ukazywał różnorodność współczesnego hip-hopu z perspektywy jego największych twórców.
Pożegnanie Jenkinsa
„Sacha był wizjonerem, który łączył dziennikarstwo, muzykę i film z bezkompromisową autentycznością” – napisała redakcja Rolling Stone. „Jego głos był jednym z najbardziej wyrazistych w dokumentowaniu historii hip-hopu i kultury Afroamerykanów”.
News
Quebonafide rzuca panczami pod klubem
„Idzie wiosna po zimie, więc może jeszcze powiedz im kur**o jak masz na imię”.

Quebonafide ma za chwilę zakończyć karierę na Narodowym, ale widzimy u niego ostatnie muzyczne podrygi. Raper dał krótki freestyle pod klubem.
Quebonafide zmierzył się z Bekonem w spontanicznej walce pod krakowskim klubem Studio, w którym odbyła się 10 edycja Bitwy o Południe. Jej zwycięzcą został Milu, pokonując w finale Spartiaka.
„Jest tutaj budka telefonowa, tak naprawdę to Milu mi zapłacił, żebym ciebie ku**o wypromował. I wiesz co, jest ch*j w twojej mordzie, słyszałem, że powiększa ci się hajp na Discordzie” – nawinął o przeciwniku Kuba.
W tle, za Quebonafide możemy zobaczyć jego nową partnerkę, Martynę Byczkowską. To aktorka znana m.in. z takich seriali jak „1670” oraz „Skazana”.
Poniżej wideo:

Od patusa do kowboja? Zmiana wizerunku u Bedosa zawsze była imponująca, ale teraz raper przeszedł samego siebie. Został kowbojem.
Bedoes i praca na ranczu
Od jakiegoś czasu jesteśmy świadkami nowego wizerunku Bedoesa. Nieodłącznym elementem u rapera jest koń i kapelusz. Często pokazywał on też jak pracuje na ranczu. Skąd pomysł na zostanie kowbojem?
– Ja przyjechałem na Ranczo Rosochacz na moje urodziny rok temu. To były moje pierwsze urodziny jak odszedł mój dziadek. Pierwszy raz poczułem od tego momentu spokój, bo to było 3 miesiące po tym jak on odszedł – mówi raper w rozmowie z Daily Grind.
Od patusa do kowboja
– Nie chcę zabrzmieć jak idiota, ale poczułem więź z tymi końmi. To jest taki styl życia, który dla mnie jest prawdziwy, nie ma udawania. Możesz kupić kapelusz, konia, ale nie możesz kupić tej roboty, którą wkładasz w tego konia. Kuba, jeden z dwóch właścicieli rancza pokazał mi jak obsługiwać traktor. Ja się wychowałem bez ojca i nie wiedziałem jak obsłużyć piłę mechaniczną, a on mi to pokazał. I wiem teraz jak naprawić płot – dodaje.
Raper wyjaśnia, że to nie tak, że z patusa stał się nagle kowbojem. – To jest naturalne – mówi.
Poniżej wideo:
-
Felieton2 dni temu
Śliwa poszedł w disco-polo. Bajorson alfonsem raperów-przegrywów – felieton
-
News3 dni temu
Kizo ocenił chrupki Bambi
-
News1 dzień temu
Pijany Sentino obraża Remika z MyMusic, który wydał na niego 1 mln zł
-
News3 dni temu
BSK zdissowani przez 3 raperów. Brudy na duet wywalił też dziennikarz Interii
-
News2 dni temu
Gośc specjalny na 20-leciu Diil Gangu
-
News2 dni temu
Pezet wyda płytę „Muzyka popularna”
-
News5 dni temu
Young Leosia i Bambi to raperki, a Fagata to produkt – mówi współpracownik Paktofoniki
-
News2 dni temu
Peja pisze o desperacji. Donald Tusk powołuje się na Jacka Murańskiego