Wywiad
V∆E VISTIC: „U raperów irytuje mnie brak szczerości, lizanie jaj i klepanie się po plecach”
Czas na najbardziej wyczekiwany wywiad przez nasz zespół.
Z jego publikacją czekaliśmy kilka miesięcy. Z przyczyn losowych został on opóźniony, a potem parę pytań i odpowiedzi się przedawniło. Efektem całego zamieszania jest synteza dwóch luźnych rozmów. Nie czekamy dłużej, bo i tak za jakiś czas Vistic znów będzie naszym gościem.
Twój styl idealnie do mnie trafia, jednak jak Ty byś się przedstawił osobom, które Cię nie znają?
Dzięki wielkie! Co do przedstawienia się to nie mam pojęcia. Moją stylówką jest brak sprecyzowanej stylówki, ot taki paradoks. Muzyka ciągnie mnie we wszystkie strony i na pewno nie wybiorę tylko jednej z nich. Nie jestem fanem przysłowia o łapaniu kilku srok za ogon.
Uważasz, że w muzyce obowiązują pewne granice?
Jeśli chodzi o tworzenie muzyki to oczywiście granice nie istnieją i dobrze. Dzięki temu czasami usłyszymy coś przełomowego. Jeśli chodzi o lewe akcje to Polska scena przełknie wszystko.
Czy jest temat, o którym nigdy byś nie nawinął?
Generalnie staram się nie używać słów "nigdy" i "zawsze", bo sam wiesz jak czas weryfikuje podejście. Na pewno są tematy, których nie chciałbym poruszyć z tej strony abstrakcyjnej, bo zwyczajnie nie mają sensu, a co do spraw prywatnych to jednak rap jest takim gatunkiem, w którym ta szczerość i pokazywanie prywatności zawsze było doceniane, a może i obowiązkowe. Każdy chciał słuchać tego z czym sie utożsamiał, więc wydaje mi się, że jak chodzi o tematy które dotyczą mojej osoby, to wszystko w jakiś sposób ujrzy światło dzienne.
Jest ktoś kim się inspirujesz?
Inspiracje można łapać od czegoś, albo ktoś może pomóc Ci nabrać inspiracji- a jeśli łapiesz ją stricte od kogoś to słowo "inspiracja" jest aktualnie pięknym zamiennikiem kopii.
Ciekawie to ująłeś, możesz rozwinąć pierwszą część swojej wypowiedzi?
Wszystko zależy jak kto definiuje inspiracje, dla mnie to nabranie weny czy tam natchnienia twórczego, tak już sztywno mówiąc. Na bardzo prostym i abstrakcyjnym przykładzie – jak chcesz natchnąć malarza do pracy, to pokazujesz mu dzieła wybitnych malarzy i to ma go skłonić do tego żeby działać, malować i być ikoną w tym temacie. A wyobraź sobie, że taki delikwencik bierze obraz "Damy z gronostajem", rysuje go identycznie, ale innymi kolorami i mówi, że to INSPIRACJA. Tak też coraz częściej jest z raperami i ich muzyką.
W Polsce młodzi, pojawiający się na scenie to przeważnie oddani akolici newschoolu. Jak to jest w Twoim przypadku. Masz sentyment do starych idoli, którzy kładli podwaliny w polskim rapie?
Stety, niestety w moim przypadku sentymentu nie ma totalnie. Oczywiście albumyprzesłuchane, ale nigdy nie wracam.
Jak postrzegasz tę mini wojenkę newschool vs trueschool?
Jeżeli ktoś takową wojenkę prowadzi to powinien być chłopcem do bicia ,czy z jednej strony czy z drugiej. Nigdy nie kumam, gdy ktoś chce komuś odebrać lub ingerować w jego zajawkę.
Jesteś bezkompromisowym raperem. Scena potrzebuje więcej osób twojego pokroju. Nie uważasz, że za dużo tej monotonii?
To czasy w których rap jest modny i chyba wychodzi na to, że na prawdę raperów jest więcej niż słuchaczy, a to powoduje tę monotonię. Umówmy się, że słuchacz w większości teraz nie jest kompletnie wymagający.
Jest jakiś złoty środek, który można zachować pomiędzy stylem, a jakością dobrych zwrotek?
Jasne ziom i co więcej, uważam, że jest to obowiązkowe, mnóstwo osób to udowadnia. Quebo i Białas jako pierwsi przyszli mi na myśl.
Najważniejsza cecha jaką powinien posiadać młody raper?
Cierpliwość. Z tego względu, że przez brak doświadczenia i ogłady młodzi spadają tak szybko jak wchodzą.
Co najbardziej irytuje Cię wśród raperów?
Brak szczerości, lizanie jaj i klepanie się po plecach. Irytujące też jest to, że raperzy unikają wyrażenia zdania o czyjejś muzyce, a przecież to nic personalnego, że kogoś stylówa Ci nie siada.
Przeważnie takie pytania zadaje się starym wyjadaczom co zjedli zęby na scenie. Teraz daję Ci możliwość promocji konkurencji. Który młody raper zasługuje obecnie na większą uwagę lub niedługo na prawdę namiesza na rynku?
Niestety nie kumam tego, że zawsze trzeba wytykać jakiegoś młodego, więc po prostu wymienię ludzi którzy zasługują na większą uwagę. Z mojej strony to JNR i Adecki.
Ostatnio kilku raperów z Krakowa wypłynęło na szerokie wody. Czy nie czas na Ciebie?
Wszystkim chłopakom życzę jak najlepiej, ale póki co wszyscy taplamy się w kałuży, jedni w większej, drudzy w mniejszej, a szerokie wody są gdzieś tam przed nami 🙂 Kraków zawsze miał to do siebie, że nie wspierał się wzajemnie, po cichu liczę na to, że my, bądź Ci po nas, będą bić piony i pchać to wspólnie, a czy czas na mnie to właśnie czas pokaże.
Paradoksalnie, z młodego pokolenia krakowskich raperów jesteś dla mnie najbardziej wyrazisty. Szkoda, że nie idzie to w parze z rozpoznawalnością. Znasz przyczynę?
To były około 3 lata pchania numerów do szuflady – na necie jest może 10 numerów łącznie. Cierpliwie czekałem na moment, w którym uznam, że reprezentuję taki poziom jakiego oczekiwałem no i wyjechał hejnał po którym wszystko zaczyna nabierać tempa.
* Zagięcie czasoprzestrzeni
Miało być o BOR, Młodych Wilkach i tym podobnym, a tu proszę taka bomba, Vistic w SB, ale nie w Starterze, czyli dokładnie gdzie?
Generalnie to Vae na SB a nie w SB, od wejścia dostałem informację od chłopaków, że to ekipa i wytwórnia w jednym. W zależności od współpracy i naszych wzajemnych relacji podejmiemy dalsze kroki, na razie wszystko idzie w dobrym kierunku.
Rozumiem, że i tak na początku byłeś brany pod uwagę jako kolejny gracz w akcji wytwórni?
Zgadza się, za dużo się u mnie zmienia z dnia na dzień i uznałem, że nie ma sensu zajmować miejsca innym. Nie ma co spekulować, że akcja na pewno dla wielu chłopaków będzie krokiem milowym w karierze i fajnie, że ktoś wyciąga rękę.
Chłopaki odezwali się sami czy los przeciął wasze drogi w inny sposób?
Generalnie po puszczeniu hejnału u siebie na kanale sporo się działo w krótkim czasie. Zadzwonił do mnie Uszer, który zdziwił mnie najbardziej ze wszystkich. Mianowicie gość, którego poznałem niewiele miechów wcześniej, dzwoni do mnie, że skontaktował się w mojej sprawie z Karolem, który zadzwonił chwilę później. Byłem zajebiście miło zaskoczony. Pozdro dla Uszera z całym Bielskiem i oczywiście dla Solka.
No to Uszer powinien dostać butelkę dobrej łychy.
Z tego co wiem Finlandia weszła chłopakom równie dobrze :). A łychę wypijemy razem i w dniach najbliższych i w tych dalszych.
Muszę powiedzieć, że Hejnał mocno zadudnił, dosłownie no i w liczbach na kanale SB. Materiał będzie pełen takich tracków?
Zdecydowanie nie – każdy jeden track ma być o 180 stopni inny od kolejnego. Tak jak mówiłem, ten brak wypracowanej stylówki ma być stylówką. Chcę pokazać, że czuję się świetnie na każdej płaszczyźnie.
Pojawiło się SB, to teraz można promocyjnie ruszać z NPB. Teledyski plus dobry zasięg no i będziemy mieć czarnego konia tego roku.
Stary, przez godzinę próbowałem rozszyfrować co to NPB, dopiero potem skumałem, że to skrót tytułu materiału (śmiech) (red. Ep – "Nie chcę popełniać błędów") . Zobaczymy jak to wszystko się potoczy, oby jak najlepiej.
Materiał był zapowiadany na wrzesień, mamy październik. Opóźnienie związane jest z dołączeniem do warszawskiego kolektywu?
Między innymi, jednak głównie sprawy prywatne i zdrowotne wytrąciły mnie z utrzymania terminów.
W tej zawierusze wszystkich pytań zapomniałem spytać o to, gdzie będzie można cię jeszcze usłyszeć poza solowym materiałem. Pora chyba sprawdzić się na bitach u innych.
Standardowo nie mogę zdradzić (śmiech), aczkolwiek na jednym projekcie spełnię swoje małe marzenie, więc tu i tam się pojawię.
Dzięki za rozmowę.
Dzięki za wywiad. Pozdrawiam.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Rabo: „Wychowali mnie mama, tata i Wojtek Sokół” – wywiad
Rozmawiamy z raperem, który nagrał płytę inspirowaną znanymi bajkami.
W ubiegłą sobotę ukazał się album Rabo „Życie to nie bajka”. To twórca znanego kanału związanego z filmami animowanymi Disneya, Pixara i DreamWorks. Mieliśmy okazję porozmawiać z byłym dziennikarzem programu „Uwaga!” na temat jego projektu.
Polećmy klasykiem na początek – jak zaczęła się Twoja przygoda z rapem?
Cóż… okres, gdy miałem 9 lat i kolega przyniósł do szkoły Grupę Operacyjną pozwolę sobie pominąć (śmiech). Oficjalnie wszystko zaczęło się rok później, gdy ojczym pożyczył mi swoją empetrójkę, bym się nie nudził w autokarze podczas wycieczki szkolnej. Znajdowała się tam „Droga” od Hemp Gru, którą momentalnie się zachwyciłem. Potem już poszło. Ogólnie jestem z pokolenia dzieciaków, dla których rap był jak łyk świeżego powietrza w świecie przepełnionym smogiem. Gdybym na pewnym etapie nastoletniego życia nie usłyszał, że „Damy radę”, to nie wiem, czy bym dał. Gdybym nie podśpiewywał sobie, że „Bierzemy sprawy w swoje ręce” albo że „Każdą porażkę obracam w sukces”, to też pewnie wszystko wyglądałoby inaczej. Nie bez powodu czasem żartuję sobie, że wychowali mnie mama, tata i Wojtek Sokół (śmiech). I coś w tym jest.
A skąd pomysł, by samemu zacząć rapować?
Od zawsze marzyłem, by być częścią tej kultury. Przez wiele lat prowadziłem kanał na YouTube, gdzie opowiadałem o różnych ciekawostkach, szokujących teoriach i absurdach związanych z filmami animowanymi, głównie ze stajni Disneya, Pixara i DreamWorks i gdy przekroczyłem magiczną barierę 100 000 subów, chciałem przygotować dla widzów coś specjalnego. Uznałem wtedy, że to dobra okazja, by zadebiutować i tak powstał utwór „Sto tysięcy powodów”. Odbiór był pozytywny, więc zacząłem doskonalić swój warsztat i dziś, po 5 latach od tamtego wydarzenia, myślę, że rozwinąłem się już na tyle, by przedstawić się szerszemu gronu słuchaczy.
No właśnie, niedawno do sieci trafiła Twoja EPka „Życie to nie bajka”, oparta na ciekawym patencie. Opowiedz o tym.
Od jakiegoś czasu kiełkował mi w głowie pomysł na płytę związaną z tym, czym zajmowałem się na co dzień. W końcu postanowiłem się za to zabrać i efektem tego jest album inspirowany znanymi animacjami, takimi jak „Toy Story”, „Auta” czy „Król Lew”. Bajki te stanowiły jednak jedynie punkt wyjścia do opowiadanych historii, dzięki czemu mogłem zgrabnie połączyć moje osobiste przeżycia z fabułą wspomnianych filmów. Przykładowo w utworze „Simba” opowiedziałem o swojej drodze do sukcesu, która ciągle trwa, niestety (śmiech). Refren oparłem na słynnej frazie Mufasy „Kiedyś to wszystko będzie Twoje”, którą kojarzy niemal każdy, a której, co ciekawe, Mufasa nigdy do Simby nie wypowiedział. Taki bajkowy efekt Mandeli.
Tu, gdzie jestem, konsekwentnie rządzi prawo dżungli
Walczę mężnie, bo lwie serce w mojej piersi dudni
Wygram ze złem, wsparcie wielkie mam od wiernych kumpli
Dzieło zwieńczę happy endem, będą ze mnie dumni!
Zanim jednak zdecydowałeś się wrócić do ksywki Rabo, wydałeś dwie EP-ki pod innym pseudonimem na osobnym kanale, którego prawie nikt nie zna.
I całe szczęście (śmiech). Faktycznie, w 2020 roku postanowiłem wypuścić pierwszą EP-kę, ale czułem podskórnie, że mimo iż teraz wydaje mi się to cudowne, to za parę lat zapewne będę wolał o tym zapomnieć. I faktycznie – dziś, gdy patrzę na swoje poprzednie projekty, na czele z tym starszym, to widzę, jak wiele rzeczy mógłbym zrobić lepiej. Ale cóż – chyba właśnie na tym polega rozwój. Ostatecznie dobrze mi zrobiło te parę lat w takim klasycznym podziemiu – miałem czas, by spokojnie progresować, a jednocześnie mało kto musiał być tego świadkiem (śmiech).
To teraz trochę z innej beczki – jak YouTuber trafia do redakcji Uwagi! TVN?
Faktycznie, jest to historia dość oryginalna. Niecałe 2 lata temu przechodziłem najgorszy okres mojego życia. To było chwilę po wypuszczeniu EPki „To The Ground”, która zresztą odzwierciedla ówczesny stan mojej psychiki. Z przyczyn niezależnych ode mnie, musiałem odejść jakiś czas wcześniej z YouTube’a, co wywróciło moje życie do góry nogami. Moim planem ₿ na życie był wtedy rynek kryptowalut, który jednak dał mi wielką lekcję pokory i plany bycia kryptomilionerem musiałem odłożyć na później. Ostatecznie znalazłem się w sytuacji, w której byłem bezrobotny, samotny i bez perspektyw. Wysłałem CV do wielu firm, by zaczepić się gdziekolwiek. Odpowiedziały mi dwie – jakieś Call Center i… McDonald’s (śmiech). Wybrałem pracę na słuchawce i – jak się potem okazało – ta jedna decyzja odmieniła moje życie.
Dlaczego? I jak to się łączy z pracą dziennikarza?
Już tłumaczę. W wielkim skrócie firma, w której zacząłem pracować, okazała się być jedną wielką kuźnią oszustów i prężnie działającą machiną okradającą starszych i schorowanych ludzi na grube miliony złotych. Gdy tylko zrozumiałem, w czym biorę udział, chciałem się zwolnić, ale ostatecznie tego nie zrobiłem. Uznałem, że więcej zdziałam, jeśli zostanę tam przez pewien czas, przemęczę się i zdobędę jak najwięcej dowodów na to, co tam się wyprawia. Ostatecznie wyszło lepiej, niż przypuszczałem. Odezwałem się do redakcji Uwagi! opisując całą sprawę i dostarczając im materiały. Podjęli temat i wspólnie zrealizowaliśmy 5-częściowy cykl reportaży o tytule „Szatańska Loża VIP”. Efekt był taki, że po pierwsze – złodziejska firma upadła, po drugie – wielu osobom odpowiedzialnym za ten niemoralny proceder postawiono zarzuty, a po trzecie – dostrzeżono we mnie potencjał i zaproszono do redakcji na staż. Reszta jest już historią. Szaloną, jak całe moje życie.
W takim razie gratuluję, dobra robota.
Dzięki. Swoją drogą na mojej najnowszej EP-ce nawiązuję do tych zdarzeń w kawałku „Pinokio”. Utwór ogólnie opowiada o poczuciu wyobcowania wśród rówieśników, o byciu niepasującym elementem układanki, ale także o potrzebie osiągnięcia wielkiego sukcesu, by mój Gepetto był ze mnie dumny i by nigdy mu niczego nie zabrakło. Myślę, że metafora jest zrozumiała dla wszystkich. Za to sama końcówka drugiej zwrotki jest właśnie o wspomnianej chwilę wcześniej historii. Pamiętam, że wszyscy przestrzegali mnie, bym się w to nie pakował, bo może stać mi się krzywda. Ja jednak miałem przekonanie, że w takich sytuacjach należy działać, nie bacząc na konsekwencje. I tak też zrobiłem. Na razie wszystko ze mną w porządku i mam nadzieję, że tak zostanie. A jeśli nie, to przynajmniej pozostanie po mnie muzyka.
Będę bronił starszych oraz kobiet, cóż
Nawet jak przypłacę to niejedną blizną
Nie chcę być prawdziwym chłopcem już
Od kiedy zostałem prawdziwym mężczyzną
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Małpa: „Moja żona ma tatuaż z okładką płyty Łony” – wywiad
W rozmowie z Małpą padają także ksywki Otschodzi i Lil Konona.
Z okazji pojawienia się na rynku winylowej wersji kultowego albumu „Kilka numerów o czymś”, spotkaliśmy się z Małpą z Warszawie, żeby porozmawiać o jego debiucie, który w większości został napisany we Włoszech.
Chociaż Małpa nigdy tego nie ujawniał, nasza redakcyjna koleżanka opowiedziała podczas rozmowy pewną anegdotę związaną z żoną rapera, która posiada tatuaż z Łoną. – Ma kilka rapowych tatuaży – przyznał raper w rozmowie z Luizą Di Felici. Więcej na ten temat w poniższej rozmowie.
Poruszone wątki w wywiadzie:
- „Kilka numerów o czymś” powstało we Włoszech na Erasmusie.
- Czy Małpa inspirował się włoskimi artystami?
- Lil Konon i jego zakola
- Otsochodzi kupuje winyl za 12 tys. zł
- Praca na stacji benzynowej
- Dlaczego Małpa zniknął na 6 lat?
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Feno: „Young Leosia i Bambi to grzeczna muzyka, która trafia do dzieci” – wywiad
Jak i kiedy modli się Edzio, Pikers GOAT, Grande Connection i monetyzacja konfliktów freakfightami.
Nasza rozmowa z Feno to przede wszystkim tematy rapowe. Czy kobiecy rap w Polsce jest dobry? Tutaj raper wspomina o Bambi, Young Leosi i Oliwce Brazil.
– Mamy Young Leosię i Bambi. To są takie najpotężniejsze postacie. To jest taka grzeczna muzyka, która trafia do dzieci. Sanah i Julka Żugaj to ten sam case – mówi Feno w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
– Mi rap się kojarzy z lekkim sk***ysyństwem. I takiej damskiej postaci jak Cardi B nie ma. No jest Oliwka i ma te skillsy, ale ewidentnie też jakieś problemy wizerunkowe. Żyjemy w post katolickim kraju, w którym nie ma akceptacji na jakieś jechanie w stylu Oliwki Brazil i obciąganie ku**sów – dodaje.
W rozmowie ponadto:
- Feno spotyka dwie małe dziewczynki, które są fankami Bambi
- Co myśli o Grande Connection
- Jak i kiedy modli się Edzio
- Kacper HTA i monetyzacja konfliktu freakfightami
- 10 tys. pomysłów Sebastiana Fabijańskiego
- Pikers to GOAT
- Najbardziej klimatyczny festiwal rapowy
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Mamy dość technicznego rapu? Koro: „Eripe, Tomb czy Golin wyczerpali tę formułę” – wywiad
Koro mówi o Young Leosi, Bambi, Grande Connection, Szpaku, White Widow i Taazym.
Podczas naszej rozmowy z Koro poruszyliśmy ciekawy wątek kalkulacji i warsztatu w polskim rapie. Czy w dzisiejszych czasach odbiorcy nie chcą słuchać już przekminionych wersów czy liczyć podwójnych i potrójnych rymów?
Koro „To nie rap się zmienia”
Jak twierdzi Koro, to nie rap się zmienia. – To raperzy zaczęli robić inny rodzaj muzyki. To nie chodzi o to, że rap się rozwija, bo on ma proste korzenie i prostą definicję, tylko ludzie otwierają się na coraz więcej rzeczy. W każdą stronę ta granica się przesuwa – mówi Koro w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
Nie chcemy już słuchać rapu dobrego warsztatowo?
W większości wypadków rap odbił w stronę popu, śpiewanych refrenów i autotune’a. Bardzo nieliczni robią jeszcze rap stawiający na technikę.
– Dzisiaj młodzi raperzy nie muszą być dobrzy warsztatowo. Tacy gracze jak Eripe, Tomb, Quebo, Golin i jeszcze mógłbym wymienić parę ksywek, wyczerpali na tyle tę formułę, że ludzie mają dość. Żyjemy w takich czasach TikTokowych i przebodźcowanych, że ta muzyka ma być takim głaskaniem psychiki, żeby się wyluzować, a nie rozkminiać o co chodziło – twierdzi Koro. Czy to dobrze czy źle? Wśród fanów możemy dostrzec dwa główne obozy. Pierwszy, który krytykuje większość rzeczy wychodzących od młodych twórców i drugi, który jest zafascynowany każdym kawałkiem, którego głównym zadaniem jest wpaść w viral i największą rotację.
W poniższej rozmowie poruszyliśmy takie wątki jak: Young Leosia i Bambi nagrywają w szafie, działalność Grande Connection, dissy i beefy się nie kalkulują, konflikt Szpaka i White Widow, Taazy objawieniem freakfightów, co z walką na Fame MMA, a także, kiedy nowa płyta.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Pueblos (Bitwa o Południe): „Żyję z freestyle’u, to moje główne źródło utrzymania” – wywiad
Rozmawiamy z organizatorem Bitwy o Południe.
Wybraliśmy się na BOP9, gdzie mieliśmy zrobić relacje z wydarzenia, ale jak to z freestylem – zamiast relacji przeprowadziliśmy kilka mocnych wywiadów. Na pierwszy ogień rozmowa z Pueblosem – organizatorem Bitwy o Południe.
– Randomowi ludzie boją się BOP-u i boją się wystąpić. Wiedzą, że można się bardzo łatwo zbłaźnić, jak np. wchodzący teraz bez koszulki Syn Młynarza z flagą Kiribati – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl Pueblos.
Organizator Bitwy o Południe ujawnił przed naszymi kamerami m.in., że jako jedna z nielicznych osób, a może nawet jedyna utrzymuje się z organizowania bitew freestyle’owych. – To moje główne źródło utrzymania – przyznaje.
Z Pueblosem porozmawialiśmy m.in. o aktualnej sytuacji BOP-u i WBW i najbardziej przyszłościowych zawodnikach, którzy jeszcze namieszają we freestyle’u.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Tym razem przed naszymi kamerami zasiadł Sarius, z którym w ponad godzinnym wywiadzie poruszyliśmy mnóstwo tematów, także ten jeden z najbardziej grzejących, czyli niesnaski z Żabsonem.
Kilka tygodni temu między Sariusem z Żabsonem doszło do małego konfliktu, który miał zostać nie do końca zrozumiany przez słuchaczy. Sarius zdecydował się szczegółowo opisać, o co chodziło i dlaczego Żabson miał u niego dług.
Ponadto szef Antihype ujawnił, czy żałuje, że sytuacja z Gibbsem lub Deysem tak się potoczyły.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News4 dni temu
Gangster, który pobił Wilka z Hemp Gru, opowiedział o tym przed kamerą
-
News2 dni temu
Ostatni koncert Quebonafide – wyciekła dokładna data
-
teledysk4 dni temu
Oliwka Brazil: „Dziewczyny z branży mają chcice jak zwierzęta”
-
News5 dni temu
Dlaczego Suja nie pracuje? Znamy odpowiedź
-
News4 dni temu
Bambi w dwa lata została rap superstar. Przegoniła nawet swoją szefową
-
News9 godzin temu
Kali o powrocie Quebonafide: „Błagajcie go na kolanach…”
-
News5 dni temu
Onet pisze o Jongmenie ukrywającym się w Dubaju przed polską policją
-
News5 dni temu
„Hip-hop umarł” – twierdzi znany polski producent