News
W.E.N.A.: „Jestem uważany za rapową szafiarkę”
Wizerunek artysty jest ważniejszy od jego twórczości?

Kiedy zajrzymy do social mediów warszawskiego rapera zauważymy, że przykłada on szczególną uwagę do ubioru. Swego czasu był on nawet określany najlepiej ubierającym się raperem w kraju. W jego wypowiedziach idą też za tym odważne stwierdzenia, że wizerunek artysty jest ważniejszy od muzyki.
Wizerunek ważniejszy od muzyki?
W.E.N.A. jest w trakcie promocji nowej płyty „Montana Max”, która ukazała się 22 marca. Z tej okazji udzielił on wywiadu Marcinowi Misztalskiemu dla Red Bulla. Jednym z poruszonych wątków był ten dotyczący wizerunku w dzisiejszym rapie. – Myślę, że wizerunek jest dużo ważniejszy niż sama muzyka – stwierdził raper przyznając także, że jest to przykre i Rakim miał rację mówiąc, że „hip-hop umarł w momencie, kiedy teksty przestały być ważne, a raperzy zaczęli skupiać się na swoim wyglądzie”.
– Z drugiej strony uważam jednak, że nie ma nic złego w tym, że zajmujesz się swoim wizerunkiem, jeżeli teksty, które piszesz, nadal są ciekawe i mądre. Przeczytałem kiedyś śmieszne zdanie, że jestem najlepiej ubranym raperem w Polsce. Dziś uważany jestem za rapową szafiarkę. (śmiech) Umówmy się – żyjemy w społeczeństwie oglądaczy, którzy dostają bardzo dużo, czasami nawet zbyt dużo, bodźców z zewnątrz. Nasz umysł skupia się na tym, co widzi krótko i jest charakterystyczne. W związku z tym wizerunek jest teraz bardzo ważny, pomaga w osiągnięciu sukcesu i przyciągnięciu do siebie ludzi. Na muzyce trzeba się skupić i spędzić z nią trochę czasu, by ją w pełni zrozumieć i docenić. Ten proces trwa dłużej niż polubienia ładnego zdjęcia na Instagramie – dodał.
Według W.E.N.Y. wizerunek gra dziś pierwszoplanową rolę i dzięki niemu można zyskać popularność. To jednak nie oznacza, że raperzy gorzej ubrani nie mogą sprzedawać płyt. – Wystarczy spojrzeć na Kanye Westa – śmieje się artysta.
Polski raper w drogich ciuchach. Dlaczego?
Ta sama czapka Gucci na wszystkich zdjęciach i wypożyczanie ubrań drogich marek na klipy to powszechne zjawisko wśród nowej fali polskich raperów. Wielu słuchaczy nie zdaje sobie sprawy jak bardzo jest to powszechne i te same ubrania potrafią lawirować z jednych rąk do drugich. – Dlaczego przeciętny polski raper utożsamia się z drogimi markami włoskich i francuskich domów mody? – pyta Misztalski.
Według W.E.N.Y. to przede wszystkim leczenie kompleksów i pozowanie, ale nie tylko. – To również zachowanie w stylu: jak cię widzą, tak cię piszą. Ludzie myślą, że jak ubiorą bluzę za 2500 złotych, to wszyscy pomyślą, że są bogaci i zyskają dzięki temu więcej szacunku i podziwu. Nie mam natomiast nic przeciwko artystom, których stać na takie ciuchy. Śmiało, niech każdy nosi, co chce. Nie mam zamiaru nikomu zaglądać do kieszeni i szafy. Mam swoją i jest fajna, mimo że nie mam w niej nic od Gucciego. Najdroższe buty, jakie znajdziesz w moim domu to obuwie za 1500 złotych… I są to buty narciarskie. (śmiech) – tłumaczy raper.
Przypomnijmy, że nowa płyta rapera sprzedała się w preorderze w 3000 egzemplarzy. Więcej na temat pisaliśmy tutaj.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

News
Misiek z Nadarzyna zmienił zdanie o konfidentach? Co innego głosił na płycie Karramby
Zaskakujący gość na streamie byłego gangstera.

Misiek z Nadarzyna odegrał ważną rolę podczas tworzenia szesnastej płyty Karramby „Stop konfidentom”. Były gangster jest obecny na albumie m.in. w utworze „Ręki nie podawaj konfidentom”. Dla części fanów Karramby sporym zaskoczeniem może być fakt, że jego promotor zrobił wczoraj wyjątek i usiadł przy jednym stole z małym świadkiem koronnym „Goebbelsem”.
„Siema, tu Misiek z Nadarzyna. J***ć 60-taki, j***ć koronnych, j***ć potwierdzaczy. Trzymajmy się razem ludzie!” – słyszymy głos Miśka we wspomnianym wyżej utworze Karramby. Można wręcz napisać, że cały album niesie ze sobą koncept piętnowania osób, które podjęły współpracę ze służbami i obciążyły innych zeznaniami. Tematyka wydanej w 2019 roku płyty skupia się właściwie tylko na tym.
Pytaniem otwartym pozostaje kwestia, jak z perspektywy czasu bronią się wspomniane piosenki, w kontekście wczorajszej inicjatywy Miśka, który zaprosił na swój kanał „Goebbelsa”, który nie robi żadnej tajemnicy z faktu, że zeznawał na byłych kolegów. „Goebbels” prowadził aktywne życie oszusta i złodzieja na przełomie lat 80-tych i 90-tych, ale groźba kolejnej odsiadki skłoniła go do nawiązania współpracy z prokuraturą. Czy Karramba dostanie rykoszetem przez wczorajsze odstępstwo od głoszonych reguł swojego promotora? Zapewne przekonamy się wkrótce. Natomiast niezaprzeczalnym faktem jest, że Misiek budzi szacunek nawet wśród konfidentów, o czym świadczy elegancki strój jego gościa.

Z okazji 25-lecia albumu „Światła Miasta”, Grammatik powraca na scenę w powiększonym składzie.
Legendarny zespół będziemy mogli usłyszeć 14 listopada na imprezie „120 Rap Fest”. Koncert odbędzie się w akompaniamencie żywych bębnów, do tego w towarzystwie Noona. Możemy spodziewać się głównie utworów z obchodzącego jubileusz albumu, ale nie zabraknie także utworów z całej dyskografii zespołu.
Na warszawskiej edycji Rap Festu pojawi się również nasza redakcja. Bilety są dostępne na Biletomat.pl.

Grzegorz Braun jest wielkim fanem utworu Peji „Głucha noc”. Jak sam mówi, wzrusza się, kiedy go słucha.
Braun fanem „Głuchej nocy” Peji
Wywiad z kandydatem na prezydenta udostępnił na swoich profilach sam Rychu. Oznaczać to może, że jest on zadowolony z wypowiedzi polityka na temat swojego numeru z albumu „Na legalu?”.
– Może to jest banalne, może to jest dla państwa kiczowate, ale ja się wzruszam – przyznał w wywiadzie dla VinylSharkTV.
„Głucha noc to prawda o Polsce”
– To jest prawda o Polsce, której nie było. Zaręczam państwu, zwłaszcza młodszym ode mnie, którzy mogą tego nie wiedzieć. Rzeczywistość zawsze jest zakłamana przez media. Ale to, jak bardzo była zakłamana na przełomie XX i XXI stulecia, jak bardzo znikąd nie było ratunku, dlatego, że wszystko było trzymane za mordę i w ręku. Te koncesje, rozgłośnie, prasa. Internet wyzwolił polską publicystykę – dodaje.

Pogrzeb tragicznie zmarłego DJ Hazela odbędzie się 15 maja w miejscowości Stare Babice obok Warszawy. Rodzina zaapelowała do fanów, a prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci artysty, ujawniając, co się stało.
Pogrzeb Hazela
Pogrzeb Michała Orzechowskiego odbędzie się w dniu 15 maja o godzinie 13:00 na miejscowym cmentarzu w miejscowości Stare Babice obok Warszawy. Msza święta w intencji zmarłego odbędzie się o godzinie 12:00 w Kościele pw. Wniebowzięcia NMP w Starych Babicach.

Rodzina prośbą do fanów
Rodzina zmarłego zaapelowała do fanów, żeby nie składać kondolencji i nie przynosić kwiatów. Zamiast tego proszą o wrzucanie datków do puszek wolontariuszy fundacji „Twarze depresji”.

Prokuratura wszczyna śledztwo
Prokuratura potwierdziła wcześniejsze nieoficjalne doniesienia, że muzyk targnął się na własne życie.
– Prokuratura Rejonowa w Lipnie 8 maja wszczęła śledztwo w sprawie doprowadzenia 44-letniego mężczyzny, (…) w gminie Skępe, namową lub przez udzielenie pomocy do targnięcia się na własne życie, tj. o czyn z art. 151 k.k. Po ujawnieniu zwłok mężczyzny m.in. przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia oraz przesłuchano świadków. (…) Z uwagi na dobro śledztwa i charakter sprawy, obecnie dalsze informacje nie będą udzielane – poinformował prokurator Arkadiusz Arkuszewski.
Bliski współpracownik Hazela podał kilka dni temu, że ten strzelił sobie w głowę.
Jeśli zmagasz się z depresją, myślami samobójczymi lub potrzebujesz pomocy, możesz skorzystać z darmowych infolinii:
- Antydepresyjny Telefon Zaufania (od poniedziałku do piątku w godz. 15-20) — 22 484 88 01
- Telefon zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym, codziennie od godz. 14 do 22 — 116 123
- Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży, czynny codziennie przez całą dobę — 116 111
- Telefoniczne Centrum Wsparcia: 800 70 2222
News
Organizatorzy przerwali koncert Otsochodzi w połowie
Raper z wściekłości rzucił mikrofonem o scenę.

Występ na wrocławskich Juwenaliach nie będzie najlepiej wspominany przez fanów Otsochodzi i samego rapera. Organizatorzy wyłączyli mu mikrofon w trakcie występu, przez co Otsochodzi miał utrudnione pożegnanie z zaskoczoną takim obrotem sprawy publicznością.
Swoiste fatum wisiało nad weekendowymi koncertami na Juwenaliach we Wrocławiu. Z relacji uczestników wynika, że pierwsze kłopoty techniczne pojawiły się przez opady deszczu. Zalany miał zostać sprzęt, co spowodowało obsuwę kolejnych artystów. Najbardziej pokrzywdzonym w tej sytuacji był Otsochodzi, który miał występować jako ostatni.
Mimo iż raper był dopiero w połowie repertuaru, o 24.00 wyłączono mu mikrofon, przez co nie mógł nawet pożegnać się z widzami. Zrezygnowany Otsochodzi cisnął nim o scenę i wprowadził słuchaczy w konsternację. Dopiero po chwili pozwolono mu wygłosić krótkie oświadczenie. – Przepraszam was, jest mi w ch** głupio, nie możemy zagrać dalej koncertu, ponieważ zamykają to wszystko. Dostałem tylko na chwile mikrofon, żeby coś powiedzieć. Mój nawet ku*** nie działa – poinformował zgromadzonych pod sceną.
Poniżej wideo:
-
News4 dni temu
Shark – raperka polskiego pochodzenia we Włoszech. „Jestem złą gangsterką”
-
News4 dni temu
Peja, Kali, WSZ, Rahim na pogrzebie śp. brata Joki
-
News4 dni temu
DJ Hazel zostanie pośmiertnie uhonorowany
-
News3 dni temu
Organizatorzy przerwali koncert Otsochodzi w połowie
-
Felieton4 dni temu
Bonus RPK nie chce być patusem z ulicy, więc wydaje płytę… „Głos ulicy” 👀 – felieton
-
News3 dni temu
Rodzina apeluje do fanów w sprawie pogrzebu DJ Hazela
-
News1 dzień temu
Grammatik wraca na scenę w składzie: Eldo, Jotuze i Noon!
-
News2 dni temu
Sokół pokazał olbrzymi mural, który promuje show Netflixa z jego udziałem