News
7 porad dla osób, które chcą się wylogować (choć na chwilę) z internetu
Wyloguj się z netu, a Lech ufunduje ci ogródek o wartości 50 000 zł.

Jeśli planujecie spędzić czas na RODos, zróbcie to w wersji offline. Mamy dla was kilka porad, które mogą się przydać – szczególnie jeśli wygracie dofinansowanie na własny RODos w konkursie Lecha!
Łapanie dystansu nie jest takie proste
Coraz trudniej nam spędzać czas bez telefonu w dłoni czy bez zabierania ze sobą laptopa. Czasami nie zdajemy sobie nawet sprawy, jak bardzo nasz organizm jest zmęczony wielogodzinnym patrzeniem w ekran czy reagowaniem na każde powiadomienie. Obojętnie czy mówimy o dźwięku, czy tylko wibracji, bycie w stanie permanentnej dostępności nikomu nie wychodzi na dobre. Internet w pracy, w domu i przed snem, dziesiątki storiesów czy tiktoków – nawet kiedy śmiejemy się i dobrze bawimy przed ekranem, nasze ciało nie odbiera tego jako coś pozytywnego. To dla niego bardziej sytuacja stresowa.
Wersja offline
Jak przejść w tryb offline? Postawić na czas poza domem, najlepiej na łonie natury. Jeśli mieszkacie w mieście, idealnym rozwiązaniem jest posiadanie własnego RODos. Rodzinne Ogródki Działkowe to inicjatywa znana od kilku dekad – w każdej większej metropolii to stały element, który znaleźć można w wielu dzielnicach. Marzycie o takim rozwiązaniu, o zieleni niedaleko domu, a nie macie własnego RODos? Z pomocą przychodzi Lech, w którego konkursie można wygrać ogródek działkowy o wartości do 50 000 zł w wybranym przez was mieście. Wystarczy przekonująco uzasadnić, „dlaczego to właśnie Ty potrzebujesz wylogować się na RODos?”. Formularz zgłoszeniowy znajdziecie TU.
Z dala od smartfonowych pokus
Miejsce upatrzone, szczegóły dogadane, pozostaje tylko się wylogować. Jak odrzucić technologiczne pokusy i złapać dystans, stawiając na to, co jest naprawdę ważne? Oto 7 porad, jak unikać smartfonowych pokus:
1. Oddal się od źródła internetu
Aby nie korzystać z internetu, nie przebywajcie blisko jego źródła. Tak, wiemy, internet jest w powietrzu. Ale nie będzie was kusił na działce, jeśli zostawicie laptopa w domu, telefon położycie w jednym miejscu, a w smart watchu wyłączycie powiadomienia. Telefon w kieszeni to największy wróg – jest tam po to, żeby po niego sięgać i udawać potem, że sprawdzaliśmy tylko godzinę…
2. Znajdź sobie inne zajęcia
Pozornie może się wydawać że odłożenie telefonu to żaden wyczyn. Wystarczy po prostu na niego nie zerkać. Ale robimy to z nudów – kiedy np. zastanawiamy się, co słychać u naszych znajomych lub czy ktoś polajkował nasze nowe zdjęcie. Zaplanujcie dobrze swój pobyt na RODos, a z nerwowym sprawdzaniem smartfona nie powinno być wielkiego problemu. Z dobrymi offline’owymi zajęciami, szczególnie fizycznymi, czas zleci wam nie wiadomo kiedy, a satysfakcja będzie ogromna.
3. Spakuj książkę i krzyżówkę
Intelektualna samotna rozrywka to nie tylko wielki (pozytywny!) pożeracz czasu, ale i coś, co zajmie wasze oczy i umysł. Zamiast zerkania na ekran poczytajcie książkę czy komiks, bo na pewno – tak jak i my – macie na tym polu zaległości (do czego przyczyniają się dziś smartfony). Rozwiążcie krzyżówkę czy Sudoku, uzupełnijcie dziennik aktywności – wszystko co analogowe pomaga nabrać dystansu.
4. Pozamykaj sprawy
Czasami czas, który planujemy spędzić na RODos, to tylko kilka czy kilkunaście godzin, ale warto wybrać się tam z czystym umysłem i świadomością, że nic nam nami nie „wisi”. Od większych, zawodowych zobowiązań, przez towarzyskie tematy czy rozpoczęte rozmowy – zróbmy co trzeba, żeby potem mieć spokój. Smartfona bierzmy tylko po to, aby czuć się bezpiecznie.
5. Daj znać rodzinie
Jeśli będą się martwić, będą dzwonić. Jeśli zaczną się zastanawiać, dlaczego od kilku godzin się nie odzywamy, zaczną pisać – nie tylko do nas, ale i do naszych znajomych czy przyjaciół. Świat AD 2024 jest zorganizowany tak, że normą jest bycie online. Jak temu zaradzić? Powiadomcie kogo trzeba, że przez najbliższe kilka godzin nie będziecie dostępni. Proste i skuteczne – rodzinie może się to nie podobać, ale będą wiedzieli, gdzie jesteście.
6. Bez radykalnych ruchów
Czasami dopiero próba odłożenia telefonu na kilku godzin pokazuje nam, jak bardzo jesteśmy od tego urządzenia (i kontaktu ze światem) uzależnieni. Jeśli wasz plan nie wychodzi tak, jak planowaliście, a niemożność chwycenia za telefon wywołuje frustrację i złość, odpuście. Lepiej osiągnąć sukces małymi kroczkami, niż się zniechęcić. Tak samo nie warto nikogo do niczego zmuszać – przejście w tryb offline i zrozumienie, że dzięki temu nasz czas jest bardziej wartościowy, to sprawa indywidualna.
7. Mówcie głośno o waszych planach
Wybieracie się na RODos i chcecie sprawdzić się w trybie offline? Opowiedzcie o tym komuś. Raczej nikt nie powinien patrzeć na was dziwnie, bo po cichu każdy zdaje sobie sprawę, że za dużo siedzi ze smartfonem w ręce i – brutalnie – traci codziennie dużo czasu. Nie dość więc, że zainteresujemy tym tematem inne osoby, to jeszcze, o ile nam się oczywiście uda wylogować, satysfakcja z sukcesu będzie dużo większa.
Płatna współpraca
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl


Po dekadzie obecności na scenie, Żabson wraca z niesamowicie ambitnym projektem – HOLLYWOOD SMILE. To album, który nie tylko spełnia jego osobisty „american dream”, ale również oddaje hołd złotej erze muzyki trap.
HOLLYWOOD SMILE powstało pod silnym wpływem amerykańskiej kultury rap, przy której artysta dorastał. Każdy z utworów to osobna historia – dźwiękowa podróż przez różne miasta i kultury, ukazana oczami jednego z najważniejszych przedstawicieli nowej fali polskiego hip-hopu.
Projekt w całości został nagrany w Los Angeles we współpracy z renomowanym włoskim inżynierem dźwięku Steffem Moro, który wcześniej pracował m.in. z Kanye Westem i SAINt JHN-em. Na albumie pojawiają się wyłącznie amerykańscy artyści, w tym Homixide Gang – przedstawiciele wytwórni Playboi Cartiego, Opium.
Pomysł na album narodził się pod koniec 2023 roku, gdy Żabson spotkał Wiz Khalifę i spędził z nim trzy dni w studiu. To doświadczenie stało się punktem zwrotnym i dało impuls do stworzenia czegoś ponadczasowego.
HOLLYWOOD SMILE to nie tylko muzyka – to manifestacja marzeń, ambicji i 10 lat ciężkiej pracy. To album, który redefiniuje granice między polskim a światowym rapem.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Małolat K2 kłamie – twierdzi eskortka Josefa Bratana
„Ja mam zakaz opuszczania kraju od 3 lat”.

Małolat K2 pokazał jakiś czas temu film, jak zabawia się z dziewczyną w aucie. Twierdził, że to eskortka, która występowała na streamach z Josefem Bratanem. Kobieta, która jest teraz z Denisem Załęckim wszystkiemu zaprzecza.
Sandra o Małolacie K2: „Nie znam typa”
W ubiegłym roku Małolat K2 opublikował nagranie z auta jak uprawia miłość po francusku. – To jest dziewczyna Denisa Załęckiego. Ta sama dziewczyna wzięła udział na live Josefa Bratana. Możecie sobie porównać dziary na plecach – informował wtedy.
Podczas czwartkowego programu do Fame 25, Sandra „Bad Girl” Staniszewska odniosła się do tych zarutów.
– Małolat K2 twierdzi, że coś tam z nim robiłam. Ja tego typa nawet nie znam i nigdy na oczy nie widziałam. On twierdzi, że to było za granicą, bo się ukrywa, a ja mam zakaz opuszczania kraju od 3 lat – powiedziała kobieta.
Małolat K2 reaguje
Na czwartkowy program i słowa Sandry zareagował sam zainteresowany. Małolat K2 ma zamiar się do wszystkiego odnieść, jak tylko wyzdrowieje.

Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Peja w nietypowy sposób zareklamował zagraniczną trasę koncertową. Raper wcielił się w konduktora PKP Intercity.
Rychu udostępnił wideo z pociągu, gdzie przez słuchawkę mówi do podróżnych: – Szanowni państwo, zbliżamy się do stacji wysiadającej. Prosimy o zabranie bagażu i rzeczy osobistych oraz o zachowanie ostrożności. Dziękujemy za skorzystanie z usług PKP Intercity. Życzę udanego pobytu i dalszej dobrej podróży. Ryszard Peja.
W ten sposób raper zareklamował nową trasę koncertową po UK, która rusza właśnie dzisiaj.
Peja – UK Tour
- 21/03/25. Leicester, 2 Funky Music Cafe
- 22/03/25. Birmingham, The Castle & Falcon
- 23/03/25. Bristol, Exchange
- 28/03/25. Peterborough, The Met Lounge
- 29/03/25. Southampton, The Stage Door
- 30/03/25. London, 229 Club
Poniżej wideo:
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Zdjęcie 150 polskich raperów ujawnione. Nie jest to jednak zdjęcie 150 raperów
Policzyliśmy, ilu raperów jest na zdjęciu i wiemy też, ile to kosztowało.

Ikoniczne zdjęcie 150 polskich raperów w końcu zostało ujawnione. Wiemy, ile to kosztowało i ilu artystów wzięło udział w tym ikonicznym wydarzeniu.
150 raperów na jednym zdjęciu. Nie do końca
Kiedy we wrześniu ubiegłego roku media obiegła informacja o zdjęciu polskich raperów, mówiło się wtedy, że to zdjęcie 200 raperów. Finalnie nie udało się zebrać tylu artystów w jednym miejscu. Liczba ta uszczupliła się w krótkim czasie o 50 osób. Sporo, tym bardziej, że nie udało się przebić amerykańskiej inspiracji, czyli zdjęcia 177 raperów z 1988 roku, które trafiło na rozkładówkę magazynu XXL.
Ilu więc dokładnie raperów pojawiło się w polskiej wersji? Dokładnie 150 osób można zobaczyć na poniższej fotografii. Z tym, że nie są to tylko raperzy, więc tu też jest pewna nieścisłość. To tak naprawdę zdjęcie 150 raperów i artystów w jakiś sposób związanych z hip-hopem: DJ-ów, producentów oraz wokalistek.
– Efektem polskiej akcji ICONIC jest druga w historii największa fotografia, skupiająca przedstawicieli jednego gatunku muzycznego. Pomysłodawcą projektu był producent klipów i rapowy aktywista Pat Kustoms. Zdjęcie wykonał polski fotograf Piotr Sikora, który fotografował największe gwiazdy amerykańskiego przemysłu muzycznego, sportowców i aktorów – informuje pomysłodawca projektu.

Ogromne koszty i nieudany Patronite
Pat Kustoms próbował sfinansować projekt przez Patronite. Polscy słuchacze nie wykazali się w tym wypadku hojnością, bo zebrano zaledwie 11% z kwoty 20 tys. zł. Jak informował pomysłodawca projektu, to i tak była tylko część kosztów.
– Koszt produkcji całego wydarzenia to kwota rzędu 50-70 tys. złotych. Składają się na nią m.in.: honoraria osób zaangażowanych w wielomiesięczne przygotowanie logistyczne projektu, rental profesjonalnego sprzętu oświetleniowego, foto, video, wynajem przestrzeni do wykonania zdjęcia, organizacja logistyczna, przeloty, przejazdy, zakwaterowanie i wiele, wiele innych wydatków, które pozwolą na bezbłędne zrealizowanie tego karkołomnego projektu w jeden dzień! – informował podczas zbiórki Pat.

Inspiracja Ameryką
Zdjęcie 150 polskich raperów było inspirowane fotografią, która w 1998 roku znalazła się na okładce amerykańskiego magazynu XXL, w którym na jednym zdjęciu na schodach kamienicy przy 17 East 126th Street w Harlemie zebrano i sfotografowano 177 raperów. Na zdjęciu pojawili się m.in.: Busta Rhymes, Common, Mos Def, Fat Joe, Questlove, Rakim, Kool Herc, Grandmaster Flash, Black Thought, Jermaine Dupri, Da Brat i E-40.

Warto wspomnieć, że zdjęcie to było hołdem dla słynnej fotografii „A Great Day in Harlem” z 1958 roku, na którym uwieczniono 57 muzyków jazzowych.

Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Quebonafide w 2.5 dnia sprzedał dwa stadiony Narodowe. Przebił Taco Hemingwaya
To historyczne osiągnięcie dla polskiego rapu.

Quebonafide jako pierwszy polski raper sprzedał tak dużą ilość biletów w tak krótkim czasie. W ciągu dwóch dni przez PGE Narodowy przewinie się ok. 120 tys. fanów rapera.
Quebonafide dwukrotnie przebił Taco Hemingwaya
W czerwcu 2024 roku Taco Hemingway był pierwszym polskim raperem, któremu solowo udało się wyprzedać cały stadion Narodowy w Warszawie. Zrobił to też kilka lat wcześniej, ale wspólnie z Dawidem Podsiadło. Nie upłynęło wiele wody w Wiśle, a Quebonafide przebił kolegę po fachu dwukrotnie. W czerwcu zagra pod rząd dwa koncerty na Narodowym.

120 tysięcy fanów na Quebonafide
Ile fanów na płycie i trybunach przyciągnie raper z Ciechanowa? Jak pokazują wcześniejsze eventy zaliczające sold outy, Narodowy pomieści podczas eventów niecałe 60 tys. osób. Oznacza to, że w ciągu dwóch dni Quebonafide zagra przed 120 tysięczną publicznością. Wyczyn godny pozazdroszczenia, ale też wymagający ogromu pracy.

Kontrowersje i tłumaczenia rapera
Firma Going sprzedająca bilety na występy Quebonafide zaliczyła sporą wtopę, a nawet kilka. Od niedziałającej strony, po zawieszającą się witrynę, aż po mało przejrzyste komunikaty w stronę osób chcących nabyć bilety i niezrozumiałą politykę, gdzie wielu fanów czuło się pokrzywdzonych sposobem sprzedaży wejściówek.

Ogłoszenie drugiego „ostatniego koncertu” dzień przed tym właściwym, wywołało lawinę nieprzychylnych komentarzy osób, które czuły się oszukane. Sprawa była już tak poważna, że na szersze oświadczenie w tej sprawie zdecydował się sam artysta.
– Chciałbym napisać przepraszam i sami wiecie, że wielokrotnie robiłem to w sytuacji, w której czułem, że przez moje niedopilnowanie sprawy ktoś poczuł się źle. Tym razem mogę napisać tylko, że jest mi niezmiernie przykro. Napisać, że rozumiem Was i w Waszej sytuacji czułbym się identycznie, bo sytuacja wygląda źle i chcę po prostu opisać ją z mojej perspektywy – brzmi fragment oświadczenia.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News2 dni temu
Zdjęcie 150 polskich raperów ujawnione. Nie jest to jednak zdjęcie 150 raperów
-
News4 dni temu
Fu został bohaterem wieczoru na premierze filmu o Liroyu
-
News3 dni temu
Sokół skasował kultowe zdjęcie. Przerosły go komentarze?
-
News3 dni temu
Eminem okradziony z własnych utworów. FBI znalazło sprawcę
-
teledysk3 dni temu
Bonus RPK u Kizo: „Czułem, że masz talent. W CS dałem ci szansę”
-
News1 dzień temu
Zdjęcie 150 raperów to nic. HIBHOBXD pokazało zdjęcie 5000 polskich raperów
-
News2 dni temu
Kogo zabrakło na zdjęciu 150 polskich raperów
-
News2 dni temu
Małolat K2 kłamie – twierdzi eskortka Josefa Bratana