News
FILIPEK CIĘ WYZYWA NA BITWĘ, CO Z TM ZROBISZ? „NIC” – ODPOWIADA MIELZKY

– Traktujecie hip hop jak każdą inną chujową muzyczkę – uważa Mielzky, mając na uwadze ostatni numer Filipka i Pejtera.
Odwieczna dyskusja na temat tego do jakich granic można się posunąć w hip hopie, powróciła za sprawą przeróbki hitu disco-polo przez Filipka i Pejtera. Część graczy m.in. Mielzky i Jeżozwierz bardzo negatywnie oceniła posunięcie młodych raperów twierdząc, że tego typu zagrywki są niedopuszczalne i hańbiące tę kulturę. Do tych wypowiedzi ustosunkowali się autorzy remixu, a z dalszym ciągiem wymiany zdań między Filipkiem, który rzucił Mielzkiemu wyzwanie w postaci zorganizowania bitwy freestyle'owej zapoznacie się poniżej.
Mielzky:
"Kochani, nie zrozumiemy się z bardzo prostej przyczyny. Jesteśmy z skrajnie różnych światów. Ja jestem ze świata w którym nie było miejsca na diskopolowe hity, a gdy tylko takowy miał miejsce natychmiastowo spotykał się z negatywnym odzewem wśród zarówno raperów jak i słuchaczy. To było właściwe. Za to pokochałem tą muzykę, za niezależność, za brak ciśnienia na bycie popularnym, za bycie poza głównymi nurtami i za szczere pierdolenie tego co próbuje sztuczną popularność zyskać. Tak było. Dzisiaj żyjemy w innych czasach. Wy jesteście z innego pokolenia. W Waszym świecie każdy ruch jest dopuszczalny. Traktujecie hiphop jak każdą inną chujową muzyczkę. Mówicie że trzeba się bawić i nie stać w miejscu. Pozwalacie sobie na diskopolowe przyśpiewki, publika to akceptuje, BA! Publika wręcz uwielbia Was za to. To są skrajnie różne światy. Kiedyś musieliśmy się tłumaczyć że wcale nie jesteśmy bandytami i złodziejami. Teraz jesteśmy już tylko wieśniakami. Typami którzy jak tylko podłapują że coś stało się popularne, niezależnie czy jest chujowe czy nie, zróbmy remix! Bawmy się! O to chodzi! Nie, pomyłka, o to nie chodzii nigdy nie chodziło. Po prostu zapomnieliście. Tyczy się to tak raperów jak i słuchaczy. Zapomnieliście. I cały czar muzyczki prysł. Ja mogę być dla Was chujowym raperem, mogę stać w miejscu i się nie rozwijać. Mogę być zamkniętym "truskulowym" łbem. Naprawdę, mogę. Bo jednego kurwa mi nie zarzuci nikt. Nigdy nie zdradziłem muzyki którą pokochałem i jestem w tym konsekwentny".
Filipek:
"Zawsze mi się wydawało że ludzie którzy słuchają muzyki mają dwa nadrzędne cele. Pierwszy to jest poszukiwanie emocji, interpretacje tekstu artysty tak by można było się z nim utożsamiać oraz szeroko rozumiana ekspresja. Drugim celem jest po prostu rozrywka. Rozrywka w najprostszych formach, bez poetyzacji czy ideologizacji. Normalna chęć oderwania się szarawego życia by na chwilę poprawić sumie humor przed wyjściem do pracy lub po przyjściu.
Od 16 roku życia jeździłem po Polsce, wkładając w to wszystkie swoje oszczędności wysupłane najpierw z jakichś dorywczych robót w wakacje, potem już z normalnej pracy. Wielokrotnie odmówiłem sobie jakichś melanży w piątek by jechać na bitwę w sobotę. Na dobrą sprawę zaczęło mi się to zwracać dopiero około 19 roku życia, gdy dostałem się na WBW 2014. Miałem czas prosperity i mogłem sobie pozwolić by jeździć gdzie mi się żywnie podoba.
Od premiery "Fifi. Rozdział dwudziesty" jest mega spoko. To są takie pieniądze na tym etapie za które zapłacisz za czynsz oraz szkołę. I teraz nasuwa się pytanie. Czy jeżdżąc przez te 3 lata za swoją krwawicę nie przyczyniłem się jakoś do rozwoju tej kultury? Czy nie byłem true dla hip-hopu? Czy ja do kurwy nędzy nie poznałem również na własnej skórze koncertów dla pustych sal, bitew na których organizator tnie w chuja czy spania na dworcach? I teraz przechodząc do sedna, czy nagrywając jedną bekową przeróbkę z ziomkiem popularnego "hitu" nagle przestaliśmy być FAIR?
Popek, Sobota oraz kilku innych raperów wymieszali różne gatunki muzyczne w tych klimatach i raperzy w większości ich propsowali. Ja również, bo w większości mi się to podoba. My z Pejterem zrobiliśmy jedną przeróbkę, charakteryzując się sarkastycznie do klipu i paru baranów próbuje z nas zrobić ciemiężycieli artystycznego dorobku polskiego hip-hopu znanego z autentyczności i wiarygodności. Tu nie chodzi o to że komuś się to może nie podobać. Bo zawsze można to w inny sposób wyrazić, muzyka mimo wszystko jest na świeczniku audytoriów i podlega ocenie. Tu chodzi tylko i wyłącznie o wkładanie jakichś pierdolonych indoktrynacji w mózgi ludziom którzy czytają fanpejdże że to jest psucie i niszczenie rapu.
Mam nadzieję że są jeszcze osoby które szerzej patrzą, nie podlegają temu wszystkiemu i umieją wyciągnąć własne wnioski. Disco-polo nie ma nic wspólnego z rapem. Obviously. Za to freestyle ma, jest jego podwaliną i kamieniem węgielnym. Więc zachęcam Mielzkiego do zorganizowania jakiejś bitwy na której mógłby się ze mna zmierzyć. Myślę tak jak wszyscy że będę mógł wtedy udowodnić że jestem pełnoprawnym członkiem tej społeczności a ludzie którzy w petycjach sugerują ostracyzm się ogarną. Wszyscy będziemy zadowoleni a nasz kochany rap się rozwinie!"
Czy dojdzie do bitwy między Filipkiem a Mielzkym? Raczej nie ma co na to liczyć…
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl


Sokół już jakiś czas temu zasygnalizował, że szykuje coś muzycznie z Fiszem i Emade. Na światło dzienne wyszedł właśnie jego cover utworu „Dziewczyny” Kazika. „Dziewczyny to nic więcej jak tylko kłopoty” – tak Narrator podpisał fragment, który zamieścił na Facebooku i zrobił to dosłownie kilkanaście godzin po tym, gdy jego własna dziewczyna doświadczyła traumatycznej wizyty w szpitalu.
Partnerka Sokoła, Kinga Kożuch, zrobiła dużo w temacie nagłośnienia dramatycznej sytuacji polskiej służby zdrowia. Jej gorzkie refleksje zacytowało wiele portali: od informacyjnych po plotkarskie. Zapaść, która dzieje się przy dużej dawce obojętności obozu władzy, przyjaznych mu mediów i elit, będzie miała długoterminowe skutki społeczne. Istnieje realna obawa, że trzeba się wkrótce liczyć z odwoływaniem planowych zabiegów – NFZ wykorzystał już 80% budżetu, jaki miał zaplanowany na 2025 rok.
– Wojtek Sokół w rozpaczy. Jego partnerka trafiła do szpitala – tak pobyt Kingi Kożuch na SOR relacjonował portal Kozaczek. Dziś wiemy już, że twórca Prosto szybko doszedł do siebie. Dosłownie dzień po stresującym przeżyciu raper wystąpił na festiwalu Zorza w Poznaniu w towarzystwie Fisza i Emade. Sokół wrzucił fragment setu na Facebooka i okazał się nim refren piosenki „Dziewczyny”. Pytaniem otwartym jest to, czy Narrator udźwignął wykonanie bangera Kazika i czy pomógł on nim ukoić traumę Kindze Kożuch, po bolesnych doświadczeniach, jakich zafundował jej kontakt ze służbą zdrowia.
News
„Rośnie nam Hołownia polskiego rapu”. Bartek Wasyl i potężny hejt
Zwycięzca „Mam Talent” nie udźwignął kariery rapera?

Bartek Wasyl, który wygrał w 2024 roku program „Mam talent” próbuje wybić się na rapowej scenie. Niestety, na razie idzie mu kiepściutko.
Zwycięzcy programów muzycznych mają to do siebie, że często nie wykorzystują swojej pozycji i bardzo szybko znikają z radaru. Różnego rodzaju programy dały nam mnóstwo tego typu przykładów. Czy tak samo jest z Bartkiem Wasylem, który wygrał „Mam Talent”?
Niespełna 15-letni raper Bartek Wasilewski dał się poznać w 2024 roku jako skromny i emocjonalny chłopak. Wygrał 300 tys. zł i właśnie ruszył z własnym kanałem na Youtube. Mimo pomocy profesjonalistów z branży, jak Błażej Jankowiak, który stworzył klip oraz Oer odpowiadający za muzykę, Wasyl spotkał się z falą negatywnych ocen. Słuchaczom nie spodobała się przewózka 15-latka, który dał się poznać z zupełnie innej strony. Oto kilka najpopularniejszych komentarzy spod jego klipu.
- Rośnie nam Hołownia Polskiego rapu.
- Jak można mieć 16 lat w 2025 i nawinąć takie oldschoolowe gówno.
- Każdy kto dołożył cegiełkę do tego gówna ma ujemny SWAG i nie zmyje tej plamy do końca życia.
- Ja nie kumam jak można sobie tak zjebac szansę życia ale widać że ziomek nie kmini totalnie muzyki, w mam talent proste barsy (nic się nie zmieniło) które kupiły jedynie starszych dziadków przed tv (bo kto inny to ogląda xd). Dziwne że ziomek wygrał tyle siopy i wywala ją w studio, realizatorów i wieśniackie klipy a nikt między czasie go nie sprowadził na ziemię i nie powiedział że z tym „fresh” to troche odleciał bo to totalne gówno xd. Znała go cała Polska a spadł w sekundę na kilka tysięcy dziadków z dobrą pamięcią przez telewizorem. To chyba już gorzej niż underground.
- Strasznie słabe.
- Bardziej generycznego rapu dawno nie słyszałem. Flow kompletnie bez życia, jakbyś recytował tekst z kartki bez emocji. Beat bez jakiejkolwiek duszy, brzmi jak każdy darmowy z yt. Tekst powierzchowny, pełen wyświechtanych frazesów o tym, że „wszyscy mówili, że się nie uda” — jakby to nie był 2025 rok, tylko 2010, zero charakteru. Dostałeś szansę po wygranej Mam talent na którą według mnie kompletnie nie zasłużyłeś (każdy wie jak działają takie programy – nie ważne czy masz talent, ważne że masz historię, która kupi widzów i jurorów) i kompletnie ją zmarnowałeś, czekałeś rok żeby wydać pierwszy teledysk. Miałem nadzieje że pokażesz coś cielawego, a zamiast tego dostaliśmy coś, co brzmi jak nieudana kopia dziesięciu innych raperów z TikToka. Nawet teledysk wygląda jak kolejna kopia wszystkiego co już było. Widać inspirację „Ameryczką”.

Teledysk nie zdobył uznania wśród fanów i połowa ocen pod klipem jest negatywna. Sam klip po 6 dniach od premiery wygenerował zaledwie 18 tys. wyświetleń.
News
Mata nie zostanie pierwszym prezydentem z tatuażami
Cóż za pech. Karol Nawrocki przekreślił marzenia rapera.

Mata twierdził, że chce zostać pierwszym w Polsce prezydentem, który ma tatuaże. Marzenia rapera przekreślił Karol Nawrocki.
Przeszło dwa lata temu, w numerze „Młody Paderewski” Mata snuł wizje swojej prezydentury w 2040 roku:
„Chcę być prezydentem, pierwszym co ma tatuaże” – nawinął.
Jeżeli nawet za 15 lat Młodemu Matczakowi udałoby się objąć najważniejszy urząd w państwie, to nie będzie on pierwszym prezydentem z tatuażami. Obecny prezydent-elekt Karol Nawrocki, którego wybraliśmy kilka dni temu w drugiej turze wyborów ma liczne tatuaże.
– Mówimy o mojej skórze. Tak, mam tatuaże i nigdy tego nie ukrywałem – powiedział sam Nawrocki w wywiadzie.
Przyszły prezydent ma dziarę m.in. z Lechią Gdańsk. Miał on też ogromny herb Chelsea na klatce piersiowej, ale w jednym z wywiadów przyznał, że na jego skórze go już nie ma.
News
Edzio na antenie TVN-u wspiera rodziny zastępcze
Edzio nagrał z innym raperem hymn dla rodzin zastępczych.

Edzio i Tau nagrali utwór „Wdzięczność” z okazji Ogólnopolskiego Dnia Rodzin Zastępczych. Ten pierwszy promował nagranie w Dzień Dory TVN.
Utwór został stworzony we współpracy z Fundacją Niezastąpieni, której ambasadorem jest Edzio. To utwór, który przypomina, jak łatwo w codziennym pędzie przeoczyć to, co naprawdę ważne.
– Ten utwór chciałem, żeby był moim wyrazem wdzięczności, za to, że mi nic z tych podstawowych rzeczy do życia nie brakuje. Mam normalnym dom, mam co jeść, w co się ubrać, mam kochających bliskich. My goniąc za pozornie większymi rzeczami, zapominamy o podstawach, za które możemy być wdzięczni. Skupiamy się na problemach i troskach, a jak spojrzymy sobie na te proste błogosławieństwa dnia codziennego, to ich jest znacznie więcej, niż tych trosk – powiedział raper.
Edzio wykonał w programie śniadaniowym wspomniany kawałek.

Polska służba zdrowia przez wiele lat pozostawała niedofinansowana i źle zarządzana. Jednak chyba jeszcze nigdy w historii nie było z nią tak źle, jak pod rządami Donalda Tuska. Przekonała się o tym właśnie partnerka Sokoła, Kinga Kożuch. Jej refleksje są smutnym odzwierciedlaniem dramatu, jakiego doświadczają codziennie tysiące Polaków.
Obóz władzy, którego zaprzyjaźnione media nazywają szumnie „demokratycznym”, szedł do wyborów w 2023 roku z zapowiedziami poprawy stanu służby zdrowia. – Każdy z was będzie miał lekarza odpowiedzialnego, w którego interesie będzie dzwonić do was i sprawdzać, czy jesteście zdrowi – przekonywał w kampanii Szymon Hołownia. Dziś już wiemy, że były to nie tylko czcze obietnice, a sytuacja się wręcz pogorszyła. Dane dotyczące długości kolejek są bezwględne dla „demokratów”, sytuacja jest najgorsza od 2012 roku, kiedy po raz pierwszy pojawił się raport fundacji WHC, zajmującej się analizą dostępności do lekarzy.
O tym, jak w praktyce wygląda sytuacja w szpitalach przekonała się dziewczyna Sokoła. Kinga Kożuch potrzebowała pilnej pomocy i miała 8 godzin na obserwację od środka. – Polska służba zdrowia to jest jakiś żart. 8 godzin czekania na rezonans na sorze. I to jak traktowani są starsi ludzie… mi się łamie serce – napisała. Chwilę później dowiedzieliśmy się, że na szczęście nie jest jej nic poważnego. – A Wam życzę dużo zdrowia i uważajcie na siebie – dodała.

-
News2 dni temu
„Rośnie nam Hołownia polskiego rapu”. Bartek Wasyl i potężny hejt
-
News3 dni temu
Dziewczyna Sokoła trafiła do szpitala. Niepokojące, co tam zobaczyła
-
News4 dni temu
Kara dostanie pomoc od Sokoła? „Należy się jej kariera”
-
News2 dni temu
Young Leosia w ciąży?
-
News19 godzin temu
Sokół coveruje utwór Kazika. Wyszło niezręcznie?
-
News3 dni temu
Dlaczego Paluch ma tak kiepską pozycję na OLiSie? Raper wyjaśnił
-
News4 dni temu
Karol Nawrocki ujawnił ksywki polskich raperów, których słucha
-
News1 dzień temu
Karol Nawrocki chciał przed laty walczyć z Popkiem. Raper przyjął wyzwanie